ex nihilo
Użytkownicy-
Liczba zawartości
2176 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
110
Zawartość dodana przez ex nihilo
-
Jedziemy dalej... Trochę na marginesie, ale tylko trochę - dlaczego Michnik wtedy tak jechał po Wałęsie, zarzucał mu rozbicie Solidarności itd.? W maksymalnym skrócie: był w tym czasie pomysł grupy idealistów, wśród nich też Michnika, żeby Solidarność była wielkim ruchem społecznym, który będzie miał w Polsce władzę. Wałęsa był temu przeciwny, uważał że grozi to PRLbis, z przewodnią rolą Solidarności, i że muszą powstać normalne partie polityczne, które będą między sobą walczyć o władzę, a sztandar Solidarności trzeba zwinąć i schować, na wypadek, gdyby jeszcze kiedyś miał się przydać. Wałęsa zabrał wtedy Wyborczej znaczek Solidarności, wrzucił znane hasło "Wojna na górze, żeby nie było wojny na dole" itd. No i dlatego Michnik... Co ciekawe - w tym czasie najbliższymi współpracownikami Wałęsy (poza Wachowskim) byli Kaczyńscy, dla których Wałęsa nie był wtedy, jak widać, żadnym "Bolkiem"... Współpraca z Kaczyńskimi zakończyła się pod koniec 1991, kiedy Wałęsa wywalił Lecha Kaczyńskiego z Kancelarii Prezydenta. Za co? Można to w skrócie określić tak: Kaczyńscy coraz bardziej zaczęli zapominać kto jest prezydentem, a kto doradcą czy pracownikiem Kancelarii. No i wtedy Wałęsa zaczął stawać się "Bolkiem". To w maksymalnym uproszczeniu. Z aktualności: Thikim, pijesz coś teraz? A może jarasz albo wciągasz? Bo bez takiego wspomagania trudno dojść do wniosku jak wyżej, no chyba że, no wiesz... ale o to Cię raczej nie posądzam. Już bardziej prawdopodobne, że to kolejna Twoja manipulacja, żeby zamaskować poprzednie. Ok., wracamy: Napisałem (21 Sty 2017 - 01:29): "Słyszałeś kiedyś o ONRach i innych takich?" A co Ty z tego zrobiłeś? Ano to: Zauważasz różnicę miedzy "ONRy i inne takie", a "ONR"? Hmm? Bo wygląda na to, że jednak nie. A może po prostu niewygodnie Ci widzieć tą różnicę? Hmm? Ale nawet gdyby faktycznie o "ONR" mi chodziło, a nie o "ONRy i inne takie", to: - jak myślisz, na jaką partię ostatnio członkowie ONR głosowali? - słyszałeś coś, żeby PiS po ONRze jechał? - czy jeśli w 1934 ONR zostało zdelegalizowane przez sanację, to w 2017+ PiS z automatu (bo "łączenie ONR z PiSem jest błędem merytorycznym") ONR zdelegalizuje? Niezły jajcarz jesteś A w sumie, to następna Twoja manipulacja, żeby... no właśnie... po jakie "żeby"? Ale to już Twoja sprawa. No i tyle, bo więcej mi się nie chce. Może gdybyś się trochę bardziej postarał i wrzucił manipulacje o trzy klasy lepsze, to może by mnie to jeszcze bawiło, bo to, co na razie pokazałeś, to nawet nie podstawówka w tych zabawach. Serio, i naprawdę wiem co mówię. A skąd wiem? Sorki, ale "abo tak" musi wystarczyć.
-
Detoks? Serio? Wybacz ad personam, ale... albo jesteś na propagandowe sztuczki tak mało odporny jak małe dziecko na bajki o krasnoludkach, albo mnie i w ogóle nas tu jak takie dzieciaki próbujesz traktować. Nic z tego thikim. Nie masz szans. Dlaczego? No niech będzie "abo tak". Przejdźmy do konkretów: Dałeś tu cytat: "Płynący na fali antysemickiej fobii dyktator, bolszewik, pijany ojciec bijący żonę, zagrożenie dla demokracji i jej groteskowa karykatura, ten co zniszczył "Solidarność", podobny do Lenina i Stalina. Adam Michnik posunął się nawet do tego, że pomstował na Jarosława Kaczyńskiego za to, iż... bezkrytycznie aprobuje szokujące zachowania Wałęsy." (1) ze swoim tytułem: "Jak Michnik widział Wałęsę." Ok., teraz zajrzyjmy dalej do tego tekstu: "Wałęsa może zwyciężyć w wyborach, jeśli zdoła utrzymać swój mit >ojca narodu<. Ojciec - jak wiadomo - może się upić i zbić żonę, ale dzieciom na ojca nie wolno podnieść ani głosu, ani ręki. Jeśli ten mit sparaliżuje polskie umysły i serca - wtedy Wałęsa zwycięży. Zwycięży, choć jasno zapowiada w swych wypowiedziach, że demokracja jest mu potrzebna jako instrument do objęcia steru rządów. A potem - obawiam się - demokratyczne będzie już tylko to, co on sam zadekretuje" - uważa Michnik (27.10.1990)." (2) Czyli mamy (1) i (2)... niby podobne, a przecież to całkowicie co innego - formalnie i treściowo. Pierwsze to wywalona boldem na początku artykułu propaganda p. Lisiewicza, a drugie oryginalny cytat z Michnika. "Propaganda p. Lisiewicza"... no to zajrzyjmy kim jest p. Lisiewicz, np. do Wiki: "Od 2013 na antenie stacji Telewizja Republika prowadzi audycję Kulisy manipulacji wspólnie z Katarzyną Hejke". Hmm... czyli wygląda na to, że p. Lisiewicz jest specem od manipulacji! Co prawda bardzo marnym specem, bo chwila wystarczy, żeby jego manipulacje wyłapać (a jest ich w tym artykule znacznie więcej), ale wygląda na to, że na Ciebie thikim, wystarczająco skutecznym Cdn. bo czym innym muszę się teraz zająć.
-
Znasz coś takiego jak Radio Maryja? Wiesz co to "Polak-katolik", "prawdziwy Polak", "prawdziwy patriota"? Słyszałeś kiedyś o ONRach i innych takich? I tak dalej... bo mi się już nie chce. Jeśli nie widzisz i nie słyszysz, to Twój problem, a nie mój.
-
1. A znasz jakiegoś polityka (z tych liczących się), który by nie był atakowany ad personam? To po prostu taka fucha. Jeśli ktoś kłamie, to jest kłamcą (przynajmniej w tym momencie), podobnie z nadużyciami. 2. Jeśli byli politykami, to byli atakowani, to normalne. Problem nie w tym, że polityk atakuje innego polityka, i też nie w tym, że "społeczeństwo" atakuje polityka. To normalne. Problem jest wtedy, kiedy polityk atakuje "społeczeństwo", dzieli je na "sorty" lepsze i gorsze (itp.), a to jest specjalność PiSu. Dawniej to była specjalność komuchów, faszystów i innych takich.
-
100% liberalizmu w sprawach "obyczajowych" i wszelkich podobnych cofnięcie cywilizacji do czasów przedrolniczych (ew. może być Mad Max) No i sobie radź
-
Dlatego, że wykorzystują brednie o zamachu do promocji siebie w polityce. Ogromna większość "rodzin smoleńskich" tego nie robi, i atakowani nie są.
-
No ale tak jest. Jestem zdecydowanie "niepartyjny", a do tego poglądy, to tylko poglądy, rzeczywistość często od nich się różni. Praktycznie zawsze głosowałem "przeciw", a nie "za". Do 3. jeszcze PSL i Kukiz też.
-
1. ex nihilo 2. poczekam (mam nadzieję, że niedługo) 3. PiS i wszystkie do niej podobne, SLD @ co.
-
` To przeczytaj to, co napisał wcześniej radar, a później moje
-
Przeczytaj uważnie, to Ci się sklei: Czyli >90% rodzin. Załapał już, czy jeszcze nie? A gucio mnie obchodzi, jak ktoś to sobie nazwie, ważna jest istota rzeczy - w tym przypadku (wodzowska) dyktatura narodowo-religijno-socjalna. Sorki, ale to bzdety. Nie wiem ile miałeś lat w 1980/81, prawdopodobnie kilka. Ja to wszystko, co działo się wtedy i później obserwowałem bezpośrednio, nawet bardzo bezpośrednio (wybacz, ale tyle będzie musiało wystarczyć). Nie możesz sprawy Kaczyńskich traktować na zasadzie takiej, jak innych polityków, bo nie do końca o samą politykę tu chodzi. Więcej w tym psychologii niż czystej polityki. Polityka jest tylko środkiem, a nie celem. Polska też. Jeśli temu, co dzieje się teraz przyjrzysz się uważnie, to to zobaczysz. Łącz fakty. A jak już zobaczysz, to cofaj się w czasie i wtedy wszystko ułoży Ci się w spójną całość - co, jak i dlaczego. Od lat budowany jest mit Kaczyńskich. Władza i mit. Reszta praktycznie nieistotna, to tylko środki i narzędzia. Jako ciekawostkę mogę tu wrzucić hasło "Żoliborz". Wbrew pozorom, to ma znaczenie. I parę innych pozornie mało istotnych spraw też. No i tyle tu i teraz.
-
Jak zaprojektować środowisko do wspólnej pracy wielu osób nad dokumentem jak standardy, legislacje?
ex nihilo odpowiedział Jarek Duda na temat w dziale Luźne gatki
Jeśli chodzi o dyskutantów, to w praktyce ograniczy się to raczej do setek na poziomie ogólnym i kilku osób na poziomach najbardziej szczegółowych. Biorę przy tym pod uwagę, że dostęp będą miały miliony. Taka jest praktyka np. forów internetowych, nawet tych najbardziej popularnych. Wiedza, zainteresowanie tematem, aktywność, możliwości czasowe itp., itd. Co do użycia tego w sprawach politycznych. Jest kilka czynników, które trzeba wliczyć, np. stopień jawności problemu - nawet w tym, co ogólnie jest jawne, są elementy, które mają różny stopień poufności czy tajności, tego nie da się uniknąć. Poza tym powiązania z prawem planowanym wewnętrznym i międzynarodowym, itp., itd. W sumie byłoby to bardzo dobre narzędzie do konsultacji i ew. korekt, ale raczej nie do legislacji od początku do końca. Jako ciekawostka - na jednym dużym forum, niestety już nieistniejącym, robiliśmy grupowo opracowania dosyć szczegółowych tematów. Traktowaliśmy to jako dobrą zabawę, ale w efekcie kilka po redakcyjnym dopracowaniu weszło do naukowego obiegu Oczywiście nie mieliśmy żadnego specjalnego programu, zwykłe forum. -
Jak zaprojektować środowisko do wspólnej pracy wielu osób nad dokumentem jak standardy, legislacje?
ex nihilo odpowiedział Jarek Duda na temat w dziale Luźne gatki
Statystyka... -
Hmm... to trochę tak, jakbyś powiedział "rozumiem pogodę". No fakt, da się rozumieć, ale dwutygodniówka to już loteria. Szczególnie, kiedy znaczna część gospodarki to łup Misiewiczów (znasz raport PB?). W sumie nie tylko o gospodarkę chodzi. Forsę można łupić zdalnie, z drugiego końca świata, ale nie tylko forsą się żyje. Teraz jest jeszcze możliwość łatwej i szybkiej ewakuacji, Schengen działa, ale jeśli Twoja prognoza dotycząca czasu rządów PiS się sprawdzi, to wybór za parę lat może być ograniczony do Węgier... i Białorusi No chyba że jakaś egzotyka... Analizy Korwina doceniam, ale w brydżu, w gospodarce trochę mniej Cofnij się o ćwierć wieku, do PC i początków Radia Maryja. To takie dwa strumyczki, które potem połączyły się w jeden kanał. Teraz wylał. Zaraz, zaraz... "zginęli", czy "polegli"? Do tych którym "zginęli" nikt nigdy się nie doczepiał, a takich jest >90%. Inaczej z tymi, nielicznymi, którym "polegli". Szczególnie, że oni sami na tych "poległych" robią polityczny biznes. To obrzydliwe, ale niestety prawdziwe.
-
Ale mają rodziców, realnych lub potencjalnych, a niektórzy z tych rodziców mają rozum... No i oprócz urn (t dyskretne) są jeszcze ulice i place (t ciągłe), no i latarnie. Pogadaj o tym z Wolskim i Kurskim. A czy fiut? Vox populi... A jakim cudem tłum to demokratyczna większość? Macierewicz Ci to mówił? Ale może mieć. Wiesz dlaczego tak nie lubią Owsiaka? A dlatego, że potrafi mobilizować miliony ludzi, a tego się boją. Im później, tym gorzej - dla nas wszystkich. I raczej się w tym nie mylę. Mi to w sumie pikuś, jestem praktycznie niezależny od całej reszty świata. Nie mam dzieci, żadnych zobowiązań i tak dalej. A sztuka przetrwania jest od bardzo dawna moim hobby. No właśnie. Ale to jest Twój problem, nie mój. Więc... pozostawiam do przemyślenia. Zastanów się nad sensem art. 25 kk.
-
Jak zaprojektować środowisko do wspólnej pracy wielu osób nad dokumentem jak standardy, legislacje?
ex nihilo odpowiedział Jarek Duda na temat w dziale Luźne gatki
Nie róbmy tu Jarkowi OT. Tak, znam to wszystko. Teoretycznie i praktycznie. -
Ano nie ma. Znam ten sondaż od tygodnia. M.in. dlatego napisałem o straconych punktach. Ostatnio Beatki się mocno tłumaczyły: jedna (Szydło), że daje jak stoją z puszkami przed kościołem; druga (Kempa) też coś w tym stylu. Cholera wie, jak by to wyszło, gdyby na kwotę przeliczyć, a nie na sztuki. Ale... Nie widzisz tego? I to jeden z jego problemów. Co się dzieje ze świętym Mikołajem, który ma już pusty wór? Hmm? Ale... jedna z Beatek o to zadbała - dzisiaj zapowiedziała podwyżkę zasiłków dla bezrobotnych (za rok, czyli akurat) Przyjmij, że to był zbiór dosyć mocno rozmyty Hitler był lepszy w tym od Chaplina... trzeba tylko uważnie patrzyć i słuchać. A Duce... to dopiero komediant. Kimy też super. Nic nie myślę, bo nie oglądałem. Ale za to podobała mi się mordka fiuta... no wiesz, tego z Rzeplińskim
-
Jak zaprojektować środowisko do wspólnej pracy wielu osób nad dokumentem jak standardy, legislacje?
ex nihilo odpowiedział Jarek Duda na temat w dziale Luźne gatki
Tak. Zresztą dotyczy to też stopnia anonimowości. I tak ktoś musi całą zabawę nadzorować - od wrzucenia projektu, do odbioru gotowca. System mógłby mu umożliwiać dostosowanie stopnia anonimowości do potrzeb. Też sami użytkownicy by mogli mieć możliwość pokazywania się jako "ukryty". A znam Parę razy tam trafiłem - nie był to czas stracony Sprawa zrozumiałości prawa to ogromny temat. Niestety z tym jest coraz gorzej. Na początku był kodeks Hammurabiego i dziesięć przykazań... a teraz... -
Jak zaprojektować środowisko do wspólnej pracy wielu osób nad dokumentem jak standardy, legislacje?
ex nihilo odpowiedział Jarek Duda na temat w dziale Luźne gatki
Struktura formalna tak, ale struktura logiczna bywa całkiem inna. I to jest duży problem przy tworzeniu i stosowaniu prawa - często staje się przez to mało czytelne. Oczywiście, wiedza + doświadczenie pomagają, ale nawet najlepsi potrafią się w tym zapętlić. Ogólnie to jest problem rzutu wielowymiarowej struktury logicznej na jednowymiarową przestrzeń słów. Dokument elektroniczny może tu trochę pomóc, właśnie przez wprowadzenie wielowymiarowości w sposób całkiem dosłowny. Żadnych rewelacji nie ma. Takie czy inne linki, czasem "dymki"... Ogólnie lepiej niż papier, chociaż jak ktoś potrafi szybko książki przekopywać, to niekiedy papier i duże biurko bywają wygodniejsze. -
Ano dokładnie taki, jaki jest... mocno śmieszny, ale to nie znaczy, że niegroźny. Inni też bywali śmieszni. Pierwszą Solidarność łączyło tylko jedno - czerwone wont! I to wystarczyło. PiS to też nie jest jedność. Na razie hasło TKM wystarczyło, ale coraz więcej będzie sporów o podział łupów. Na razie mają jeszcze co dzielić, ale to się niedługo skończy. KOmbinująują teraz z wyborami samorządowymi. Mogą nie zdążyć.
-
Jak zaprojektować środowisko do wspólnej pracy wielu osób nad dokumentem jak standardy, legislacje?
ex nihilo odpowiedział Jarek Duda na temat w dziale Luźne gatki
Zaletą drzewa jest prostota, ale wadą trudność koordynacji między gałęziami. Może wygodniejsza byłaby wielowymiarowa przestrzeń zbiorów (zdarzeń, konkretnych problemów) skoordynowanych z sąsiadami, na których mają wpływ. Czyli zmieniamy coś w zbiorze A i natychmiast widać jaki to może mieć wpływ na "sąsiadów", niekoniecznie tylko najbliższych. Taki najprostszy przykład: jeśli w jednym miejscu zdefiniowane i użyte zostanie słowo "zwłoka", to musi ono jako propozycja natychmiast pojawić się też w innych miejscach, gdzie będzie miało takie samo znaczenie. Itd. -
W dużej części z tym się z tym zgadzam, zresztą wcześniej o tym pisałem ("Natomiast co do spraw czysto politycznych - z niektórymi tezami PiSu się zgadzam, chociaż wątpię, żeby ich metody mogły w tym przypadku okazać się skuteczne. A jeszcze bardziej wątpię w zgodność tych tez z rzeczywistymi intencjami."). Tak, trochę tak jest - bo PiS nie jest normalną partią polityczną, też o tym wcześniej pisałem. W ustroju demokratycznym nie ma miejsca dla dyktatorów. Edycja: Jeśli "PO", to raczej już tylko jako "Porozumienie Opozycji". A media? Jeśli polityk boi się mediów, to nie powinien być politykiem Oczywiście wariant z Tuskiem, to w tej chwili czysta teoria, ale z tego kociołka pewnie ktoś sensowny wylezie. PiS też ma problem z ludźmi - nawet takich Piotrowiczów, Kuchcińskich (itd., itp.) muszą bronić, bo nie ma kim ich zastąpić...
-
Tyle ile miał, minus to, co stracił. On swoje maksimum już osiągnął, teraz - pomijając drobne fluktuacje - może tylko tracić (1). Chyba, że znajdzie jakąś nową "walutę", ale to mocno wątpliwe. A i owszem, i coraz więcej ludzi będzie widzieć, że to, i nie tylko to, i nie tylko jego, to cyniczna gra. Większość tego nie lubi, chociaż przez jakiś czas może się to nawet podobać ("Ale cwaniaki!", "Ale im przydupili!" itd.). Efekt w dłuższym czasie = (1). W jednym i drugim przypadku, to dobry powód do mordobicia między nimi... Eee nie... to tylko Norwid: Odpowiednie dać rzeczy słowo! Tak czy inaczej, to się nie powiększy, może się tylko zmniejszyć, czyli znowu (1). Z czym się rzucą? Wszystko, czym można było w "rudego" walnąć, jest już zgrane. Wcale się nie zgodzę. Odwrotnie - jest dobrze. Niech to wszystko się teraz przewali i przetasuje. To jest właściwy czas. A ile wpadek i skandali PiS w tym czasie zaliczyło... i jakich!, tyle że ie wszystkie mogą być teraz do końca rozliczone. Ale to się do kupki będzie zbierać. No trudno, jak niezrozumiałe, to niech takie pozostanie, aż stanie się zrozumiałe
-
Był taki, który określał to trochę inaczej, ale nie całkiem inaczej: "Dajcie mi człowieka, a ja znajdę na niego paragraf". Są też oczywiście odpowiednie metody operacyjne... Czyżby tak podobał Ci się powrót do tamtych czasów? Hmm? A propos: http://wyborcza.pl/7,75968,21262101,blaszczak-mlot-na-opozycje-to-on-wyrasta-na-karzace-ramie.html#BoxGWImg Nie w alternatywnym - na sprawie WOŚP w tym świecie stracił bardzo dużo punktów, ale nawet nie to jest najważniejsze i o tym za chwilę. Poza tym, w tym roku prawdopodobnie pęknie 100 baniek... na pohybel PiSiakom. PiS potrafi doskonale organizować swoich przeciwników. No i co z tego? Albo wprowadzi pełny totalitaryzm, albo po nim. Musi się bardzo spieszyć, co zresztą robi. Jego realna siła to fanatycy z sekty toruńsko-smoleńskiej. Reszcie musi płacić (500+ i takie inne). A z sektą Rydzyka też nie tak prosto - to też kosztuje, a część "smoleńska" się sypie... zauważ, że już nie mówią (on też!) o zamachu, helowych mgłach i innych bzdetach. Opozycja musi się teraz przeorganizować, znaleźć lidera itd. Coraz głośniejsze jest "Tusku wróć", a gdyby wrócił, ma duże szanse. Trochę cieplej musi się zrobić, żeby ludziom się chciało wychodzić z domu... Itd., itp. Kaczyński jak nikt inny potrafi jednoczyć... swoich przeciwników. To tak w maksymalnym skrócie. Bo trochę za bardzo ostatnio w zimowy letarg wpadłem, i lekka rozgrzewka mi się przyda
-
Sorki, ale pieprzysz jak potłuczony - dla firm, samorządów itp., itd., to jest doskonały PR. Nie ma żadnych "zakładników". A to, że w tym roku PiSiorki się gimnastykują, to sami sobie załatwili wyrzucając WOŚP z TVPiS. Widzą, że przegrali na tym, no i teraz... Tego mi się nawet nie chce komentować, szczególnie że nie rozróżniasz wyroku nieprawomocnego od prawomocnego (itd., itp. etc,) - szkoda klawiatury. Twoja ocena mało mnie obchodzi, miej jaką chcesz.
-
Nie całkiem tak, bo większość ateistów wcale się z tego nie cieszy, raczej przeciwnie.
