Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

ex nihilo

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2137
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    106

Zawartość dodana przez ex nihilo

  1. Gdyby to miał być dla wierzących problem, to by nie mogli być wierzącymi, bo w religiach niewiele się skleja, a jeśli nawet, to raczej na gumę do żucia, a nie jakiś porządny klej. No wiesz, fruwający słoń, to dosyć niezwykły widok PS - sorki cyjanobakteria, że się wtrąciłem, ale wlazłem tu akurat, no i...
  2. https://pl.wikipedia.org/wiki/Georges_Lemaître https://pl.wikipedia.org/wiki/Michał_Heller ...
  3. Jak zauważyłem, YT profiluje raczej karty, a nie ludzia. Na każdej z otwartych teraz 15 kart mam co innego w podpowiedziach (inne tematy). Konta na YT nie mam.
  4. ex nihilo

    Koronawirus jako wybawienie

    Skończ z logiką zero-jedynkową (i to na poziomie przedszkolaka), to może zaczniesz cokolwiek rozumieć. EOT
  5. Jest nawet tu (w oryginale w abstrakcie i coś tam w tekście): 10 lat, to praktycznie tyle samo, co Voyagery ("79-"90), a prędkość takiego kamola jest tylko z napędu grawitacyjnego. Jeśli chodzi o wielokrotne asysty, to problem wielu ciał w sposób jawny lub nieco ukryty (rezonanse itd.) w sumie na tym właśnie polega. Wszystkie planety mają takie zabawki, wzajemnie ze sobą oddziałujące, ale oczywiście Jowisz jest szefem (no vice, jeśli Słońce doliczyć). Czyli przy dobrym wyliczeniu, gdzie się do tramwaju podczepić, można za friko i dosyć szybko po US i dalej polatać. Gdzieś tam podobno jest animacja, ale nie udało mi si do niej dogrzebać.
  6. Coś w tym rodzaju, ale trochę bardziej skomplikowane, bo wykorzystujące układy chaotyczne (mocno nieliniowe).
  7. ex nihilo

    Koronawirus jako wybawienie

    I chyba lepiej, żeby tego nie robił, bo tam dopiero prawdziwe "brednie" znajdzie
  8. Ano ciekawa. Zaglądałem do oryginału (już wcześniej), jest jak napisałeś, ale dotychczas w naszych papierach na rozmaitość przestrzenną nie trafiłem. Rozmaitość, r. topologiczna, Riemanna (& co.), różniczkowa itd. Dlatego uznałem, że dobra będzie topologiczna, bo to najlepiej i najprościej wskazuje o co w zabawie chodzi.
  9. AC/BC to pikuś. W ich kalendarzu teraz jest rok 5781 od stworzenia świata. Nie wiem jak to rozwiązali... "przed stworzeniem świata"?
  10. Ciekawość i wątpliwości, to pierwszy stopień do wiedzy, trzeba je tylko wesprzeć inteligencją ...ale histeria i tak trud zniweczy. A niech Ci będzie, szkoda mi czasu na przedszkolne zabawy. Chyba próżny Twój trud i czas stracony... "Wysokie obcasy" & co. nie mogą się przecież mylić A poza tym, jakie kryterium przyjąć dla odróżnienia "wierzących" od "niewierzących"? To jest zbiór rozmyty (od "może jest" do fanatyków), a to nie jest jedyny problem, bo np ktoś może w jednym momencie wierzyć, po jakimś czasie nie wierzyć, później znowu wierzyć... W dużej próbce statystycznej to się kompensuje, ale w tak małej może znacząco wpłynąć na wynik. W sumie na ogół ateistów & co. mało interesuje czy któryś naukowiec jest wierzący, czy nie. Ważny wynik, a nie takie czy inne przekonania religijne, oczywiście pod warunkiem, że na wynik nie wpływają. To problem wierzących, ich kompleksów i cholera wie czego jeszcze. Raczej nie całkiem to tak. Ateizm nie wymaga żadnej wiary. To jest po prostu stan całkowicie naturalny w sytuacji, kiedy nie ma subiektywnie wystarczających dowodów na istnienie czegoś. Można sobie wyobrazić praktycznie nieskończoną ilość bytów nieistniejących i nie ma sensu do każdego z nich się odnosić w kategoriach wiary/niewiary.
  11. A jednak w doświadczeniach dostajemy bardzo dużą powtarzalność wyników (statystyk). Inna sprawa, że gdybyśmy chcieli dostać deltę Diraca dla pełnego opisu dowolnego (nie wybranego) obiektu, konieczna byłaby nieskończona ilość obserwatorów, oczywiście przy założeniu, że ta delta istnieje i dodatkowo, że można by było zrobić stop klatkę świata (itd.). Czy o coś takiego Ci chodzi? Ten pomiar może trochę niepotrzebnie wrzuciłem, bo to tylko drobny dodatek do obserwatora. A co do obserwatora - kim są ci "my", którzy rozumiemy, bo rozumienie bywa bardzo różne. Co do tego pełna zgoda, i dotyczy to nie tylko nie tylko MK, ale też klasyki, a w zasadzie całej nauki, chociaż w różnym stopniu. Nauka jest "nasza", rzeczywistość jest poza nami, chociaż jesteśmy też jej jakąś częścią. To jest rozmycie na poziomie opisu rzeczywistości, która rozmyta nie musi być. Mi chodzi o rozmycie fundamentalne, niezależne od sposobu opisu i nie do przeskoczenia żadnymi sztuczkami formalnymi czy technicznymi. Jestem w tym trochę bardziej radykalny. Uważam, że nie istnieje żadna dana logika (+ prawa, stałe itd.) - logika & co. tworzą się jako efektywna statystyka fundamentalnie bezprawnej rzeczywistości. No i wchodzimy w problem jajka i kury, którego tu nie rozwiążemy - co jest emergentne, przestrzeń czy materia, a może jest tu fundamentalny dualizm. O ile się nie mylę, sam Schroedinger nie był zbyt rygorystyczny w definiowaniu przestrzeni funkcji falowej, a nawet więcej - podstawą była przestrzeń fizyczna. To całkiem naturalne w sytuacji braku wystarczająco abstrakcyjnych pojęć, nie mających odniesień (skojarzeń) do klasycznej rzeczywistości. I dotyczy nie tylko laików, ale też chyba fizyków z samego topu. Co do "BTW" - na ile to świadczy o naszych mózgach, a na ile o naturze rzeczywistości... Podejrzewam, że o jednym i drugim w podobnym stopniu. Ano...
  12. Długość, czas itd. Plancka i stała Plancka to trochę różne sprawy. Stała Plancka, to jedna z podstawowych stałych fizyki. Długość Plancka itd. to kombinacje stałych, które pdp wyznaczają granicę stosowalności znanej nam fizyki. Trochę tak i trochę nie - ilość takich klocków można zmierzyć z dowolną precyzją, co do sztuki, i równie dokładnie wyznaczyć ich granice. Nie można tylko mierzyć wewnątrz klocka, ale wewnątrz i tak nie ma nic do mierzenia, czyli... Chodziło mi o samo pojecie/słowo "obserwator" i skojarzenia, jakie ono wywołuje. Podobnie zresztą np. "pomiar". Zgoda. Tyle że niewłaściwe analogie potrafią zaprowadzić w krzaczory, z których później bardzo trudno się wygrzebać. Ale mi chodziło o fundamentalny brak precyzji (rozmycie) rzeczywistości, czego konsekwencją jest brak możliwości precyzyjnego opisu niezależnie od sposobu opisu. Nie wiem, czy wiem o co Ci chodzi
  13. Ale jaja. Nie wiem - śmiać się, czy współczuć. Dzięki Ci Panie Boże (jeśli istniejesz), że nie dałeś mi "łaski wiary". Ciekawe ile jeszcze razy ta bzdura zostanie tu powtórzona.
  14. Wpychali i nadal są tacy, którzy wpychają. A "obserwator niekoniecznie świadomy" niewiele lepszy od tego świadomego... Brakuje pojęć, które by nie powodowały niewłaściwych czy zbędnych skojarzeń. I nie tylko "obserwatora" to dotyczy. W sumie w "zamknij się i licz" jest dużo racji, ale do tego nie da się ograniczyć. Problem jest taki, że to chyba sama natura nie dopuszcza do istnienia nieskończonej precyzji.
  15. Przez dobór słów: Być może nieświadomie, ale ton tej wypowiedzi jest ironiczno-krytyczny. Weź pod uwagę, że to nie ja, a 3grosze zaczął zabawę w jakieś wartościowania i inne takie: I faktycznie do tego wpisu 3grosze odniosłem się ironiczno-krytycznie, bo uważam, że interpretacja 3grosze jest po prostu bzdurna. A co do meritum (wynik badania), zakładając jego poprawność, to wartościowanie "zła/dobra" jest bezsensowne, bo nie ma jednej skali wartości, którą ten wynik by można mierzyć. Gdyby chcieć się zabawić w jakieś wartościowania, by trzeba zastosować jednocześnie kilka skal, czyli stworzyć n-wymiarową przestrzeń wartości, a dodatkowo by trzeba samym skalom przypisać wagi ("wartości"). Jeśli ktoś chce się zabawić, to proszę, ale beze mnie, bo część tych wag będzie musiała być subiektywna. Wrócę do swojego "I co właściwie sprawdza ten test? Może po prostu podatność na pozaświadomą tresurę?". Tak, i ta "pozaświadoma tresura" jest podstawą socjalizacji w skali ogólnospołecznej i w poszczególnych grupach. Bez tego społeczeństwa, narody, grupy itd. by nie mogły istnieć. "Dlaczego tak robisz?"... "Nie wiem, ale tak robią inni"... Czyli dostrzeżenie jakiegoś istniejącego w grupie schematu i zastosowanie go (niekiedy z lepszą lub gorszą racjonalizacją, ale nie jest ona konieczna). Ten kto szybciej i lepiej te schematy dostrzega i stosuje, dostaje od grupy cukierki, a kto ma z tym problemy, pasem po d*pie (typowa tresura)... Jednym z tych schematów, podstawowym w wielu społeczeństwach (grupach), jest religia w danym społeczeństwie (grupie) obowiązująca. Test potwierdza, że ludzie religijni są statystycznie bardziej podatni na ten mechanizm socjalizacji. I tyle. Nie oceniam tego.- Sobie po linkach pojechałem i najpierw było to: https://www.iflscience.com/brain/conflict-between-religion-and-science-down-warring-brain-networks-study-says/ a dalej to: http://nobelist.tripod.com/sitebuildercontent/sitebuilderfiles/50-nobelists.pdf Jako pierwszy ateista Einstein Reszty nie sprawdzałem, szkoda czasu.
  16. Możliwe, ale czyja? A gdzie napisałem, że "zła"? Żeby zabawniej było, to jestem w tym naprawdę niezły, co było potwierdzone m.in. setkami zdjęć (dużo opublikowanych), które można zrobić tylko z wyłączoną świadomością. W wielu przypadkach nawet po pstryknięciu nie wiedziałem (i nadal nie wiem), dlaczego pstrykałem akurat w tym momencie - 0,02s byłoby już za późno. Takie fotki robiłem standardowo, często na zamówienie, a nie na zasadzie "zrobię 100, to może jedno wyjdzie" A zwierzaki jako grupa porównawcza znalazły się tam dlatego, że niektóre są w tym znacznie lepsze od ludzi.
  17. Tylko dla której części? Brakuje mi tu grup porównawczych takich jak małpi, muchi, szczurzy, psi... I co właściwie sprawdza ten test? Może po prostu podatność na pozaświadomą tresurę?
  18. Sprawa skali i wpływu jaki to może mieć na tych, którzy śliwek nie lubią, a są coraz bardziej zmuszani do ich zjadania (np. "zaloguj się przez FB albo spadaj" itd.).
  19. Aućć...Jakieś diabelstwo mnie podkusiło i wlazłem sobie dzisiaj w te wszystkie brany i inne takie, czego już dosyć dawno nie robiłem. Wlazłem i po kilkunastu stronach wylazłem. Pewnie dokończę ten tekst, bo nawet dosyć ciekawy (60 jeszcze zostało), chociaż paskudnie robaczywy. Ale wrażenie takie jak zawsze w takich przypadkach - kurde... to jest kosmicznie przecudowane. Może można i tak, ale raczej nie tędy droga. No chyba, że świat jakiś Pan/Pani Bozia stworzył. Bo bez tego ciężko raczej. No i bardziej konkretna sprawa - "materią" strun są struktury przestrzeni (i to mi się podoba), ale teoria fundamentalna, a taką chcą być struny, nie może działać w przestrzeni/materii, którą skądś tam dostała w prezencie. Musi sama sobie tą przestrzeń stworzyć. A tego struny nie robią.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...