Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Afordancja

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1083
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Zawartość dodana przez Afordancja

  1. Afordancja

    "ziarenka" czasu?

    hm..no własnie, teraz te skrajności, jak szybko możemy pokonać 1 (jeden) lp, nie przekraczając prędkości światła? Ba nawet 100 lp da się przebyć maksymalnie z maksymalnie połową prędkości światła.. Czyli dobrze wnioskuję, że każda odległość ma swoją inną maksymalną prędkość? Zadam inne pytanie z drugiej strony, (patrząc na ten wzór). Mamy m*tp czasu. Gdzie m jest wielką liczbą, ale pierwszą. To jaki możemy maksymalny dystans przebyć(w tym czasie) nie osiągając prędkości światła i nie zmieniając prędkości? (Bo rozumiem, że k też jest całkowite >=1) 1 * lp, na pewno, mamy tylko dwie odległości do osiągnięcia (przypominam, że mało spałem więc coś mogę mieszać ).z czego jedna to Vmax? Ok, muszę faktycznie muszę się przespać, nie umiem, utrzymać myśli w kupie . Jak coś walnąłem głupiego poproszę o korektę. Idę spać na 1,5 h.Ale na razie ta ziarnistość jak dla mnie jest do "D"
  2. Afordancja

    "ziarenka" czasu?

    A kurcze, faktycznie, zrąbałem, Jednak to niewiele zmienia. Gdyż oznaczało by to, że dany dystans nie da się już szybciej przebyć, a dłuższy dystans jesteśmy w stanie przebyć o szybciej (bliżej prędkości światła).I to dalej oznaczało by, że większość planków musimy przebywać, w prędkością światła, a któryś z prędkością zerową. Nazwijmy to "literówką" przełączyłem okienko (i pisałem coś innego w między czasie ). Uaktualniony wzór to (mało spałem i pokręciłem), 1. N / (X+1) <- maksymalna prędkość dla dystansu na o jedno "ziarenko" wolniej 2. 2N / (2X+1) <- maksymalna prędkość dla dystansu dwa razy większego. (muszę niezwłocznie kończyć, dokończę myśl później )
  3. Afordancja

    "ziarenka" czasu?

    Było o energii, to teraz o czasie, a dokładnie o tym czy istnieje najmniejsza jednostka czasu? Tzn. czy czas może być złożony z ziarenek? Jest to w ogóle możliwe? Jakie są obecnie "trendy" w fizyce na ten temat? Czy może tylko chodzi o to, że mniejszych jednostek nie ma sensu mierzyć, a nie, że są jakieś "ziarenka". No i jeżeli ziarenka miałby by racje bytu i nic by się nie mogło "dziać" w mniejszej jednostce to:(przytoczę przykład z wątku o energii). Jeżeli mamy do przebycia przebycia dystans N "plancków". Załóżmy, że światło przebywa tę odległość w X "ziarenek czasu". Oczywiście my nie możemy osiągnąć prędkości światła, więc możemy przebyć ten dystans maksymalnie w X-1 "ziarenek czasu". Czyli dla tego dystansu była by to maksymalna prędkość. Co ciekawe jak by dystans był 2 razy większy, to moglibyśmy przebyć tę odległość szybciej (tam mieliśmy prędkość (X-1)/N, a tu (2x-1)/2n ). Nasuwa się kolejna sprawa, jeżeli N "plancków" przebylismy w X-1 "ziarenek czasu", i nie ma czegoś mniejszego niż "ziarenko czasu" to znaczy, że N-1 ziarenek "plancków" musielibyśmy przebyć z prędkością czasu, a jedno ziarenko (nie koniecznie ostatnie) "staliśmy". Patrząc na to wszystko, wydaje mi się na mój "chłopski" rozum, że koncepcja ziarenek czasu i przestrzeni jest "ciut" słaba, albo (co bardziej prawdopodobne) czegoś nie ogarniam w tej teorii.
  4. aaa ,ja byłem (mylnie) przekonany, że forum jest nazwijmy to autorstwa "kopalni wiedzy". No to wszystko jasne. [edit] ok, cóż mogę powiedzieć... wstyd, że nie zauważyłem.
  5. A nie da się tak po prostu zrobić (widziałem tak na innych forach), że dopóki nikt nie napiszę odpowiedzi po danym poście to edytować można sobie spokojnie (bez tych wykrzykników), a gdy pojawi się już kolejny post, każda zmiana wiąże się z wykrzyknikami? Wykrzykniki sugerują, że na coś należy zwrócić uwagę, i wtedy to ma sens. Przyznam, się, że byłem zaskoczony jak mi się pojawiły(wykrzykniki po tym jak po chyba 20 sekundach poprawiłem posta (nie, nie literówki, po prostu napisałem bez sensu kolejność wyrazów, zdarza się)
  6. Przyznam się, że straciłem wątek. Jakie to ma znaczenie? "Główne" pytanie/pytania jest np. czy da się cała materię (i co tam jeszcze) przekształcić w energię i "upakować" do jednego(dwóch?) elektronów. Czy da się przekształcić 100% materii(i co tam jeszcze) przekształcić w energię (na razie odpowiedź jest, że raczej nie). Później jest jeszcze o fotonach itp. Przykład z wszechświatem i antywszechświatem miał polegać tylko na tym, że cała materia się anihiluje, ale nie załapałem, że powstaną np. fotony i inne "pierdoły". Czyli moja koncepcja zamiany "wszystkiego" w energię padła.
  7. Mówiłem, że się nie znam . Przyjmuję z pokorą, chociaż dla mnie to małe szczegóły. .Wiem o co Ci chodzi, chciałem powiedzieć na początku o spotkaniu się galaktych z materii i anty, ale spodziewałem się odpowiedzi, że nie jest tego równo . A chciałem, żeby było równo. A nie może istnieć gdzieś "drugi" wielki wybuch gdzie stworzony wszechświat jest "symetryczny" tzn. zrobił się z anty materii.? Bardziej chodziło o koncepcję "spotkania" się równej ilości materii i anty materii, co zostanie i co to będzie posiadać. No tak chodzi mi o tą "zamianę". Już mi trochę "jaśniej" na umyśle. Czyli skłaniał byś się raczej ku temu, że "w" jednym (dwóch) elektronach nie dało by się tego skumulować?
  8. hm..próbowałem to przeliczyć na prędkość i niestety excel (szybko)powiedział mi, że dzielę przez zero jak zwiększałem ilość 9, czyli musi być bardzo blisko prędkości światła. (hm..zaznaczam, że się nie znam), długość Plancka to najmniejsza "odległość", tak? Gdzieś mi się obiło, że jest też najmniejsza jednostka czasu. Mamy do przebycia (tym naszym elektronem) n "Plancków" , i światło przebyło by tą odległość w powiedzmy X (niech będzie tych) chrononów (czy jak im tam było), to czy maksymalna prędkość(mniejsza niż prędkość światła) dla tej odległości nie jest (x-1) chrononów / n "plancków". Coś bez sesensu z tą ziarnistością czasu wychodzi, bo dla większej odległość wyszła by większa maksymalna prędkość, albo zapewne mieszam coś. Bo w tym przypadku oznaczał oby, że jest pewien limit prędkości i może naszego elektronu nie dało by się aż tak bardzo rozpędzić. No chyba, że zaczynają się tu już znów jakieś osobliwości, no bo przed wielkim wybuchem, była niby materia i energia. (nie wiem czy są znane jakieś proporcje) i to była jakaś tam osobliwość, ale z racji czego, z racji kompresji materii, czy tej energii w materii, czy obu? Podsumowując zagięło mnie to, że jeden elektron musi zostać.zostawię sobie to na wieczorne przemyślenia o niczym Czyli jak by się spotkały dwa wszechświaty, z materii i anty materii (w takiej samej ilości) to co?
  9. No właśnie, tak też podejrzewałem, do elektronu hm.. charakteryzował by się czymś szczególnym ten elektron w stosunku do takiego który by miał 2 razy mniej energii? Czy byłby tylko rozpędzony do b.blisko prędkości światła i "nic" więcej? hm.. a z fotonem dlaczego zabawniej? Czyli zamiana całego wszechświata nie wchodzi w grę?
  10. (Tłumaczę się, jak bym palnął głupotę, a jest duże prawdopodobieństwo na to ) (nawet bardzo) Daleko mi do specjalisty z działu fizyki, stąd może to pytanie które zadam może się wydawać jakieś banalne, albo co najmniej głupie, ale wieczorem naszła mnie taka myśl, więc je zadam. Już na starcie się tracę, bo skoro energia charakteryzuje stan układu fizycznego czyli materii, to jeżeli by "zamienić" cały wszechświat na energię to charakteryzowała by stan jakiego układu fizycznego? Chyba nie kumam co to jest ta energia I teraz drugie, jeżeli zamieniam 99,999% wszechświata na energię, to czy energia zajmuje jakieś "miejsce"? może podlegać "kompresji"? Czy musi być przechowywana w "czymś" i to jest tylko ta "objętość". Mógłby ktoś łopatologicznie to wyjaśnić (mogą być jakieś ciekawe linki).?
  11. To nie jest karta grafiki, i nie służy do grania(i nie ma wyjścia na monitor). Mógłbyś stworzyć na to jakieś oprogramowanie które by ewentualnie wspomagało jakieś przeliczenia graficzne, ale to nie o to tu chodzi.
  12. No tak, porównasz "dwie" (oczywiście porównujemy "setki" takich par równocześnie) liczby i co dalej? Jak a>b to co? a jak nie jest to co? Następuje rozgałęzienie programu które jest "problemem". Nie wiem czy się dobrze wyraziłem, to nie same ify są problemem ale ich "skutek" czyli rozgałęzienie programu, bo będziemy wykonywać najprawdopodobniej różne operacje w zależności od wyniku. Jak wspomniałem, GPU nadają się najbardziej, do np. operacji na wielkich macierzach. Czyli np. mnożymy macierz przez macierz, (bez żadnych rozgałęzień programu).Czyli "zaczniemy" myśleć macierzami
  13. Hm..nie wiem czy mówimy o tym samym. Ja nie mówię o współbieżności bo mamy z nią do czynienia (mówię oczywiście w kontekście superkomputerów) w sytuacji gdzie używamy "zwykłych" procków jak i w przypadku kart graficznych. Mówię tu o różnicy między kartami (ich rdzeniami i potokami) kontra rdzenie w zwykłym procku. Karty mają przewagę w mocy tylko w sytuacjach kiedy wykonują tę samą operację na wielu danych, gdy już mają wykonywać różne operacje, ich wydajność drastycznie spada.to nie są nakieś magiczne urządzenia które nie wiadomo dlaczego są szybsze od procków, mają właśnie taki mankamkament (ktory w przypadku grafiki nie jest mankamentem). Dlatego ciekawi mnie ta trzykrotnie większa wydajność. Jeżeli już uwzględniony jest ten "mankament" to ok. Jeżeli nie, to cholernie trzeba będzie się natrudzić aby wykorzystać cała moc i osiągnąć ten wynik.(W niektórych problemach będzie to niewykonalne). Dlatego ify mają znaczenie. Chociaż jak pisałem, może przy takiej liczbie kart straci się gdzieś ten mankament "w tłumie". A "twój" if w sortowaniu, to całkiem inna historia i w ogóle o co innego chodzi Oczywiście, pewnie wiekszość problemów które tam będą liczone to przeliczenie olbrzymich "macierzy" danych, i problemu "w ogóle" nie ma.
  14. hm.. ciekawi mnie jak liczą taką moc dla kart graficznych. Taką gdzie wszystkie potoki są wykorzystane na raz, czyli przeliczamy wszystkie dane w ten sam sposób, czy jest jakiś mnożnik który urealnia tą moc, bo nie wierzę w pogramy bez ifów . Dla nie wtajemniczonych. Karta ma faktyczne rdzenie i potoki, i np. jeżeli (banalny uproszczony przykład) mamy 10 potoków, i mamy tablicę z 10 elementami, i mamy każdy element tej tablicy pomnożyć przez X. To wszystkie potoki sobie równo w rytmie równocześnie całe 10 elementów mnożą. Jednak gdy mamy, w zależności od indexu np. parzyste pomnożyć przez 2 a do nieparzystych dodać 10. Czyli używamy "ifa" to już pracuje najpierw 5 potoków dla np. parzystych,które zatrzymują się i pracuje znów kolejne 5 na nieparzystych. (przy większych rozgałęzieniach danych, wydajność spada jeszcze bardziej). hm..może przy takiej liczbie kart to się wszystko straci, ale tylko jeden typ problemów (wszystkie operacje są takie same na wielu danych) daję cała moc (dla danej karty).
  15. Teraz to już nie są takie "zimne" restarty (nie wiem jak wcześniej, mówię o 8) jak kiedyś. Wyłączenie i włączenie, nie jest tożsame z uruchom ponownie (tu jest już ten "zimny restart"), no chyba, że wyłączysz tą opcję.
  16. Macie poważne "problemy", jak chcecie to zoptymalizować, to poświęćcie jednorazowo czasu na przestawienie wyłączanie kompa guzikiem power, a potem macie jedno kliknięcie, używam i polecam (też mnie denerwowało jedno kliknięcie więcej).
  17. eee chyba ciężko wykonalne, chyba, że za narkotyki byś przepłacał, i pił tylko wina "kolekcjonerskie"
  18. To oczywiste, i 10 minut by wystarczyło. Domaganie się powiadasz hm.. Może też być motywowane ciekawością.. Wow, złośliwe, nieuprzejme i jeszcze wypowiedziałem oskarżenia... ok, tak do tego nie podszedłem. Kieruje mną zwykła ciekawość, jak była jakiś czas temu (rok, czy dwa) mega kumulacja, często widziałem teorie, że kumulacje są specjalnie robione, i są za często, i też zapytałem czy ktoś ma dowody, ok, byłem niegrzeczny, ale oczywiście nikt tego nie wyliczyl tylko tak sobie rzuca, bo ma pośrednie dowody zwane przeczuciem. No to sobie policzyłem o czym wspomniałem i wyszło, że wcale nie są jakoś często. Tutaj dla mnie historia jest bliźniacza, ktoś rzuca sobie hasełko, pytam się jakie ma dowody, z ciekawości, (zakładam, że na tym forum średnia IQ (uogólniając) jest "ciut": wyższa niż przeciętego forum) i liczyłem na sensowne przesłanki...cóż..byłem niegrzeczny i złośliwy i w ogóle... Co do menela, to napisałem, że go trochę obrażam, i że to po prostu zwykły pijak był, pieniądze jednak miał czyli to jest o niebo lepszy "dowód", niż gość grający od 50 lat, nie sądzisz? Znane są też opisy osób które wygrały i źle nazwijmy to zainwestowali..czyli te osoby istnieją (no chyba, że lotto ma też w kieszeni dziennikarzy, i w ogóle ). No i ostatecznie to nie ma żadnego lotta, to wszystko "matrix" (zanim zapytasz o dowody, udowodnij, że nie )
  19. @Astroboy ee z mojej strony jest całkowity luz Hm..rzucam sobie lekko powiadasz...niech no spojrzę..a ten tekst: jest zapewne oczywistym pośrednim dowodem, na to, że rzuciłem sobie leko "nie ma spisku"? Czy może gdzieś to wyczytałeś mniejszymi literkami? Jedynie co rzuciłem lekko prośba o dowód na istnienie spisku, nic więcej. A takie to sprytne... wziąć człowieka który tą kasę wydaje na dom dla dziecka, część rodzina i znajomi "wyszarpuje", a reszta w rok(czy 1,5 roku) się rozeszła na imprezach. No tak, to lepszy plan spisku niż dać wygrać innym.
  20. Ależ ja niczego nie muszę udowadniać, ja się pytam o dowody na ISTNIENIE spisku. A Ty mi na to "czy wygrałem" a teraz czy mam dowody na nieistnienie spisku hm.... To była głupia odpowiedź na głupie pytanie. hm.. ten "menel" (pewnie go trochę obrażam, po prostu zwykły pijak) był w sitwie powiadasz...intrygujące.. Zaraz zaraz, teraz nie wiem czy Ty się wygłupiasz po prostu czy Ty to wszystko na poważnie. Poważnie, uważasz, że to świadczy o ustawianiu wygranych? Ten twój znajomy? Że grał 50 lat? A interesujesz się trochę statystyką? (Swoją drogą, znam kilka osób które wygrały 5, tak to też małe wygrane) Które firmy? Daj mi cytaty i źródła. Czego to dowodzi? Założę, się, że chodzi o przenośnię, że jest po prostu w morzu wypadków drugie morze wyłudzeń i tyle. Co do statystyk. To swojego czasu wziąłem się za obliczenie, czy przypadkiem kumulacje nie wypadają za często (czyli czy wygrane 1 stopnia, nie wypadają za rzadko) I co wyszło, ano nic, nie ma jakiś szczególnych "odchyłek". Dalej czekam na dowody na spisek, bo to, że znasz kogoś kto nie wygrał, wybacz... nie skomentuję...(bo rozumiem, że skoro tak twierdzisz, to musisz mieć jakieś dowody, a nie gdybania)
  21. Tak, nie jeden raz, trójkę. I co dowiodłeś? Także "znam"(to nie mój kolega) osobę która wygrała nagrodę pierwszego stopnia.(Jak bym nie znał to coś zmienia?). Nigdy też nie miałem i nawet nie widziałem(te samochody co już stały pewnie podstawili) zderzenia czołowego. Teraz wiem, że zderzenia czołowe nie istnieją, to są jakieś ustawki pod publiczkę.
  22. Oj, oj, błąd Dla własnego dobra psychicznego lepiej nie grać tymi samymi liczbami . Istnieje pewne prawdopodobieństwo, że kiedyś nie wyślesz, a tego dnia akurat padną "te" liczby, znam bezpośrednie przypadki co prawda na mniejszych wygranych i to po tym, ja powiedziałem gościowi, żeby tak nie robił (i jak tu nie wierzyć w fatum ). I jeden przypadek ze słyszenia (rodzina od znajomego) tym razem wygrana pierwszego stopnia.
  23. aa co to za pierdoły? Jaki system, jaka analiza statystyk. Nie ma żadnych systemów, i nie da się przeprowadzić statystyk, gdyż maszyny są zmieniane i przy tej liczbie kombinacji liczba prób jest tak na prawdę mała. Te "odchyłki" są ramach błędu statystycznego. Już pominę wyciąganie wniosków na podstawie trzech osób..
  24. Afordancja

    Power Point a Nauka

    Oj, chyba w coś, niechcący, trafiłem. Jak brzmiało moje ostatnie zdanie? To powtórzenie mekamil, czyli jednak nie tylko tyle napisałem odnośnie mekamil. Nie ma tego oczywiście w Twoim cytacie. (Jak pisałem mój błąd widocznie) Ty masz tezę, że "odkąd.powerpoint..". Mekamil przestawił to tak, że to nie żaden powerpoint tylko wszystko zależy po prostu od nauczających i uczących się(pewnie w zależności od sytuacji), a powerpoint to tylko mała pomoc. Możesz potraktować to jako jedną tezę z którą się zgadzam? I dalej uważam, że po prostu "wydaje Ci się" bo wszystko za Twoich czasów i czego się tkniesz jest lepsze od innych.(To nie przytyk, to dotyczy każdego). I akurat nie wiem dlaczego stwierdziłeś, że ma z tym jakiś związek powerpoint. Swoją drogą. Wracając do pierwszego posta. Power point nie wyklucza dyskusji..to zależy od wykładowcy. Odkąd pamiętam, (może kiedyś było inaczej), "zawsze" zagadnienie starano się podzielić na mniejsze logiczne części. Kwestia indywidualna, i wykładowcy i studenta, ja widziałem, gdzie nie było za wiele rzeczy do zapamiętania, były tylko główne podziały, kierunki, punkty na które należy zwrócić uwage. Skąd wniosek, że ma być jak najbardziej. Też mam doświadczenia z różnymi formami języka. powerpoint nie ma zastępować notatek to jak wspomniałem słowa klucze. A czego byś się spodziewał w takich slajdach(gdzie temat byłby samochód), że tak zapytam z ciekawości? Wykaż, że nie jest? Bo to co wyżej napisałeś jak dla mnie niczego takiego nie wskazuje. Powerpoint to zwykłe narzędzie jak tablica, które albo umie się zagospodarować albo nie, sama tablica,powerpoint nie jest temu winne. Napisać jeszcze jakieś wyjaśnienia? [edit] A teraz się czepiam Co widzisz w tym ciekawego, w stosunku do mojego tekstu o młodzieży? Bo powyższy cytat nie mówi o tym, że młodzież jest coraz gorsza, tylko, o tym, że zwiększyło się spektrum studentów. Czyli po prostu średnia studiów się zmieniła, a nie młodzieży... z czym się też mogę w sumie zgodzić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...