Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Afordancja

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1091
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Zawartość dodana przez Afordancja

  1. ale dlaczego? Przecież ojcostwo to geny (czy coś przegapiłem). I on machał "narzędziem" (równie dobrze mógł je(plemiki) ostatecznie "dopchnąć" palcem..sposób jest chyba nie kluczowy liczy się, że jego i on to czynił, reszta to narzędzia )
  2. Afordancja

    Dieta by Bastard

    Cześć. Zawsze jakiś nowy punkt widzenia..pewnie się przyda.. Yo! PS. Co do usuwania konta.. po co? Jakieś problemy z utrzymaniem się potem z dala?
  3. Afordancja

    Dieta by Bastard

    hm.. a wydawało mi się, że napisałem dość prosto.. a nie zrozumiałeś :/ Dlatego powtórzę: Czyli już całkiem prosto...nie, nie chodzi mi o mixowania wszystkiego zdrowego, ale ograniczania czegoś. No ale skoro mówisz, ze to podpada pod "wszystkożerność" to ok. To była moja pierwsza myśl, chociaż chciałem to robić, dość rano...no ale od czego są lodówki
  4. Afordancja

    Dieta by Bastard

    @Bastard Jeszcze pytanka. 1. Czy zakładasz jakieś (realne?) prawdopodobieństwo, że dieta LCHF może być na dłuższą metę jednak szkodliwa? (mówię o całej populacji stosującą tę dietę,a nie jednostkom) I to samo pytanie o HCLF? Patrząc przez pryzmat, że człowiek jest wszystkożerny, i dawniej raczej miał deficyty mięsa (chyba?) to nie wiem czy tak się mógł do końca żywić. Jest jakaś trzecia opcja? co by wejść w tryb "Wszystkożerności" ale z rozsądkiem (ok, co do białka na razie mnie przekonałeś). Ciągle podświadomie czuję, że jak się skupi człowiek na jednym, to może coś przeoczyć co jest też mu równie potrzebne. 2. Co do poprzedniego posta. Czy jeżeli bym jadł "wszystko" czyli kefiry, zsiadłe mleko, ale też sery kiszona kapusta itd. (bo wszystko mi dobrze wchodzi, że tak powiem ) to to nie przejdzie? nie ma tyle "miejsca" na dwie flory bakteryjne? (w tej sprawie jestem totalnym laikiem, więc pytanie może jest z gruntu kiepskie ) @TrzyGrosze Wczoraj zacząłem z tą kurkumą+pieprz (plus kapkę, dodałem chili, aby jakoś smak podrasować) i hm.. spróbowałem łyżeczkę, i dobrze, ze stało wino obok, bo tego się przełknąć nie dało ("wysuszenie" jamy ustnej ). Dziś próbowałem tym razem 2 łyżeczkami posypać żółtka.. hm..było jeszcze gorzej...w sumie głupi pomysł bo żółtka też suche są, kawa uratowała sytuację. Są jeszcze jakieś inne sposoby, na bezproblemowe zjedzenie tego? Bo na razie jem łyżeczki, a co dopiero łyżki
  5. Tylko, że to nie było clue myśli..z resztą Jajcenty i Glaude napisali. Tu nie było nic do zajarzenia, oczywistość. Mógłbym powiedzieć to samo (jak był bym wredny a nie jestem)
  6. hm..nie jestem pewien, ale czy to nie to samo co "kiedyś ludzie umierali zdrowi"? Czy wykrywalność, "zmiana definicji" nie wpływa na postrzeganie "rzeczywistości"? Kiedyś były lenie teraz jest dysortografia, były tępaki, teraz dyskalkulia.
  7. hm..ostatnio robili jakieś większe badania..i nie było żadnej korelacji między autyzmem a szczepieniem, ale ekspertem nie jestem.
  8. Afordancja

    Dieta by Bastard

    Czy dobrze rozumiem, to jest na odbudowę flory bakteryjnej i nie ma znaczenia czy HCLF czy LCHF ?
  9. Afordancja

    Dieta by Bastard

    Dzięki bardzo wszystkim Podsumowując: Dieta: 3 żółtka dziennie -> lecytyna (już nie muszę brać suplementu lecytny, tak?) śledzie + orzechy -> omega3 albo z "tabletek" Kurkuma + pieprz -> 2 łyżki (3:1) .. jest to zjadliwe "na sucho"? (sprawdzę dzisiaj) Z suplementów to: Methiovit Co do kawy i "kawy" to można kompromis? codziennie jedna lekka kawa...w dzień 0, siekiera pół godziny przed startem aby kumulacja była pół godziny po starcie.. później w zabezpieczeniu Red bula? Inne: - Żąglerka (codzienna) - Ruch..rozumiem, że ćwiczenia "tlenowe" (czy jak to tam się nazywa) - poranny seks, nie jest pewny , mogą być trudne warunki - ze względu na otoczenie, stopery do uszu.. - ba, nawet codziennych afirmacji spróbuję (nigdy nie wiadomo, nie wiem co na ten temat nauka) Zmiana trybu funkcjonowania: - na chodzenie spać o 22:00 (nie wiem jak to przeżyję ,teraz w okolicach 1:00) - zważywszy, że konkurs zacznie się o 6:30 to wstawanie o 5:30 (teraz różnie, od okolice 5 do 6:00) wtedy właśnie jakiś trening, lekka kawa, 3 żóltka(gotowane) + 5 orzechów i 2 łyżki kurkumy - żonglerka wieczorem - afirmacje też chyba wieczorem, a może rano..nie wiem muszę poczytać coś o tym Ponadto kupię sobie opaskę (nie wiem czy to skuteczne, ale kto wie) która będzie mnie budziła w najlepszej fazie dla mnie..hm..czyli trzeba będzie nastawiać "budzik" jednak na 5:45, bo opaska budzi raczej przed czasem. Zważywszy, że będę w górach..opłaca się jakoś przez tydzień (codziennie) wchodzić gdzieś wyżej w celu zmniejszenia tlenu? Czy tydzień to raczej za mało i nie ma sensu?
  10. Afordancja

    Dieta by Bastard

    @Jajcenty Chyba właśnie w takiej formie chcę podać sobie kofeinę (+taurnynę) rozważam jeszcze http://www.doz.pl/leki/p2756-MB_Active Wydaje się jak by to samo tylko więcej To chyba maks chemii którą mogę zastosować hm.."ekstrakt z nasion konopii" to ma mnie wyluzować? [edit] W sumie chyba racja, o "zestawie podręcznym" muszę pomyśleć co najmniej dzień wcześniej. I snickersy to chyba nie jest głupie, jeden "red shit" może te MB active, 3 litry wody, WC blisko co by czasu nie tracić zbytnio, słuchawki/stopery aby odseparować się od otoczenia.
  11. Afordancja

    Dieta by Bastard

    To ja z innej beczki...ale tematyka odżywiania...i mózgu (chodzi mi raczej o chwilowy efekt, takie "dopalenie" ) ) Za około 50 dni, będę musiał wykorzystać maks mojego potencjału mózgowego.. (twórcze myślenie, koncentracja itd.) taki stan będę musiał utrzymać (mam nadzieję) max 3-5 godzin, akcja będzie miała w okolicach 6 rano (co może mieć znaczenie). I teraz pytania, da się jakoś "dietą" "dopalić" mózg, a chociaż uniknąć pogorszenia typu zmęczenie, "muł" itp. ? Rozumiem, że powinienem wstać z jakąś godzinę wcześniej aby nastąpił rozruch organizmu. Co zjeść? Jeść? Co z wieczorem/dniem poprzednim? Czy czegoś nie jeść? Czy w trakcie tych 3-5h, lepiej zrobić przerwę i coś zjeść, czy bazować na pierwszym śniadaniu? Czy mogę się jakoś przygotować "żywieniowo" wcześniej? Będzie to akurat środek mojego urlopu, więc jestem w stanie zrobić więcej rzeczy niż normalnie byłbym w stanie. Czyli wysypianie się, regularne i konkretne jedzenie itd. Czy ma jakieś znaczenie, że będę w górach? Będę miał tydzień na aklimatyzację więc chyba ok. (to już po za żywieniowo) Chciałbym zrobić to maksymalnie optymalnie (jeśli wykorzystam maks możliwości i się uda, to ..zajefanie..szansa jest tylko jedna, więc chcę to zrobić maksymalnie "profesjonalnie", bez głupich błędów. Na razie z prostych rzeczy, to codziennie rozwiązuję jakieś łamigłówki,(i od dziś zaczynam te spacero/truchty) , nie wiem czy to nie za mało..ale nic lepszego nie przychodzi mi do głowy, jeszcze jakieś ćwiczenia na kreatywność czy coś, ale to poszukam jeszcze. Co do dopalaczy to nastawiam się na kofeinę (nie pijam za dużo więc powinno pomóc) O właśnie, czy "męczyć" mózg do samego końca, czy przed ostatni dzień dać luzu... Czy trening rano przed wysiłkiem umysłowym raczej pomoże czy zmniejszy zdolności? Może medytacje? (ok, to tak sobie strzeliłem, nic o tym nie wiem) Każda rada jest cenna W skrócie maksymalna moc mózgu w krótkim czasie, jedna próba.
  12. żeby nie było, nie lubię tych złych I chyba nie tylko ja, skoro wymyślono antybiotyki.
  13. Powiem tyle, a to skurkowane bydlaki... już ich nie lubię..tak, wiem, wiem, każdy chce żyć i rozmnażać się
  14. Może zadam głupie pytanie, ale czy po ugotowaniu/upieczeniu, nie powinny wykitować?
  15. Afordancja

    Dieta by Bastard

    Ee nie chodzi o żadne banie się, po prostu, nie robię rzeczy które mają mi szkodzić bo i po co, proste..(zwłaszcza, że jak pisałem biegania nie obsługuję) Co do "szczepionek" nie chodzi o konkretnie o McD(to po prostu skrajny przykład), po prostu chodzi o pewną różnorodność mimo wszystko, bo teraz piszesz, że wysoko węglowodanowa jest ok, a "za rok" może okazać, się, że jest totalnie do d*py...dlatego uważam, że do czasu do czasu trzeba urozmaicać, nawet niezgodnie z jakimś kanonem żywieniowym. A wszystko(zdrowie/kondycję) chcę osiągnąć jak najniższym kosztem, chyba logiczne, powinieneś to rozumieć (jak najmniejszy wydatek "energetyczny"/czasowy/itd. heheh) potraktuję to jako eksperyment sprawdzę. Swoją drogą 8 km/h to hm.. jak zwykle chodzę (Tzn. spokojne mogę to tempo kontynuować przez b. długi czas "bez zmęczenia"). Ba nawet zacznę od dzisiaj.(Przekonało mnie to o brzuchu )
  16. Afordancja

    Dieta by Bastard

    Bo mam kiepsko urządzone życie (jeśli chodzi o rozkład dnia), Jestem typem nocnym, rano już nie potrafię wcześniej wstawać, bo źle to wpływa na moją psyche, większość przebywam po za miejscem mojego zamieszkania, później jednak rodzina (dzieci są za małe aby je olać ) późniejsza luka czasowa (jak zrezygnuję z innych rzeczy) wypada w okolicach 22:30 tutaj w sumie bym dał radę jak tak teraz myślę. Co do biegu to mój organizm chyba nie obsługuje tej funkcji i tu z kolei nasłuchałem się, że jest niedobry dla stawów. Dlatego został basen, bo za jakiś czas będę w stanie rano wygospodarować akurat czas na basen (mam go po drodze do pracy), tylko tutaj widac musiał bym się nauczyć pływać kraulem, czy grzbietowym, bo na razie potrafię "pływać" moją podwodną "żabką" (Takie tam połączenie żabki z machaniem nogami jak w delfinie ). Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to kwestia odpowiedniej motywacji, jednak bieganie wieczorem też podobno nie zdrowe, bo "rozbudzam" organizm przed snem (Tak słyszałem) a nie chciał bym sobie robić więcej krzywdy niż dobrego. Jak bardzo nogi muszą być "wysoko" aby pompki nie były już szkodliwe? Czy krzesło wystarczy? Czy jednak pion? ok, co do cukru mnie przekonałeś, cukier mam w okolicach 107, tylko ciągle wkurza mnie ten puls, (ciśnienie w sumie chyba dobre bo ciągle w okolicach 120:80). Co do stylu odżywiania, to w sumie chyba ta "węglowodanowa" mnie przekonuje, z jakimiś odchyłkami, jak by co (moja teoria jest taka, ze od czasu do czasu trzeba zjeść coś z McD, jako szczepionka, aby mnie coś później innego nie zabiło )
  17. Afordancja

    Dieta by Bastard

    Czyli jednak pompki są trochę "be". hm..ale chyba by dojść do na rękach lub jednorącz, trzeba by było przez nie przejść? Nie próbowałem, ale wydaje mi się, że na rękach to moja liczba powtórzeń oscylowała by w okolicach 3(słownie: trzy), a jednorącz, chyba faktycznie mała liczba powtórzeń bo czuję, że w okolicach pół (ta część "w dół"). Co do cukru to też jest mój po części cel, tzn. nie wiem na ile cukrzyca jest dziedziczna, ale dla pewności wolał bym mieć go mniej niż więcej..tylko teraz Bastard piszesz, że do 140 jest ok, to by było ok, czyli co, mam się martwić dopiero powyżej 140? hm..psujesz mi pewne "wizje" A Basen ma jakieś minusy? (niestety pływanie pseudo żabką, czyli 3-4 niemachnięcia pod wodą, jedno nad wodą, czyli większość na wstrzymanym oddechu, nie wiem dalczego ale coś czuję, że to może nie być za zdrowe, ale inaczej nie umiem ) [edit] hm..jaka jest praktyczna różnica, miedzy pompkami "klasycznymi"/"na pięściach" a na poręczach, jeśli chodzi o zwyrodnienie? Nie czuję
  18. Afordancja

    Dieta by Bastard

    Miejsce też mnie trochę boli, dlatego tylko pewnie będzie albo rowerek albo "wiosło". Rano o 5, spacer 10 minut chyba d..nie urywa, o 23 wieczorem 15 minut pewnie już coś da. ee hm.. na rękach powiadasz.. na jednej nodze.. i mostki... z tego wszystkiego skakanka da radę, z resztą to chyba, "za rok". hm..jak powiedziałem chodzi o zdrowie/kondycję, nie o wagę, najchętniej bym obniżył sobie tętno bo moje mi się "nie podoba" Z jedzeniem nie mam problemów. hm.. 10-12 minut powiadasz...to mnie zaczyna przekonywać..co do przyrostu ramion itd. aż tak mi nie zależy, nie wiedzieć dlaczego, "łapy"/ ricepsy i "barki" (pewnie źle to nazywam ) mam jakoś dobrze rozwinięte... z mięśniami brzucha (chyba naj)gorzej. PS. 18 tys. pompek brzmi dobrze
  19. Afordancja

    Dieta by Bastard

    TrzyGrosze, dzięki, w sumie nie wpadłem na wioślarza (kręcenie nogami jakoś mnie nie kręci ). Wioślarz jest całkiem ok, muszę się rozejrzeć w tematyce. hehe, to chyba dla mnie za pro, 16?(24???) kg. co ja tym bym miał robić, huśtać? Te programy są dla mnie jakieś przegięte właśnie, 16 pompek przyrostu na tydzień to wydaje mi się ogrom, aczkolwiek poszukam czegoś łagodnego, coś bardziej 100 pompek w 16 tygodni (a i tak chyba robienie tego w 10 + 15 minut dziennie, było by ciężko) .Drążek w sumie mam, 4 podniesienia to max na starcie , nie wpływa to źle na stawy jakoś? Z tymi pompkami to się w ogóle tracę, jedni piszą, że są ok, inni, że "bee" i sam nie wiem. Chyba "wiosło" narazie ma najwięcej plusów (bo siedzę a pracuje w miarę dużo mięśni, jeszcze tylko muszę poszukać czegoś cichego, bo nie mam zamiaru nikogo o 5 rano budzić, czy tam późną nocą. O pompkach muszę doczytać. Drążek jest ok, Dzięki wszystkim za rady! I rozumiem, na tym "poziomie" treningu, "dietą" jakoś szczególnie nie muszę się przejmować?
  20. Afordancja

    Dieta by Bastard

    hm..ok, załóżmy, że chciałbym obniżyć sobie tętno spoczynkowe (teraz jest zaj#$%cie wysokie, bo 70, czasem nawet więcej) Regularny trening na siłowni odpada (w nocy podobno nie można, no i siłownie nieczynne ) Zostaje mi teoretycznie Odżywianie i "trening" 10 minut rano, 15 minut wieczorem/w nocy. Dieta max tłuszcz, reszta mało, odpada, wiem, że to nie pod mój typ..zostają tylko węgle.. i teraz pytanie, nie można czasem tych diet zamiennie? Jaki jest czas adaptacji? np. jechać na węglach, a co np. miesiąc, tydzień się skupić i dominanta tłuszczy (co by mieć pewność, że sama dieta węglowa by mnie nie zabiła) (bo rozumiem, że max białek nie ma sensu i co do tego nie ma wątpliwości tak?) Wegetarianinem, też nie zostanę, bo co prawda jakimś miłośnikiem mięsa nie jestem jeśli chodzi o kiełbasy itp. to jednak jakiegoś mielonego czy tam kurczaka lubię sobie pyknąć, to można jakoś zaadoptować chociaż częściowo wegetarianizm? Czy raczej zostaje, albo rybka albo akwarium i nie ma łączenia? Jak się mają w tym wszystkim ryby w kontekście mięsa (Tak dla mnie ryba to mięso ) i w ogóle całej filozofii jedzenia? Wracając do "Treningu" (docelowo mam zamiar wygospodarowac czas na basen 1 h rano 3 razy w tyg. ale ta docelowość trafi w okolicach grudnia ) da się coś wyłuskać z tych 10 minut rano i 15 wieczorem (rano więcej nie dam rady, snu już nie skrócę, i wcześniejsze wstawanie w moim przypadku grozi depresją ) ? Czy w ogóle da się jeszcze jakoś sensownie obniżyć ten puls.. bo czasem mi się wydaje, że mam zrąbany organizm od zawsze Sprint, szybki wysiłek ok, po tym wysiłku tętno spada dość szybko (Teraz nie pamiętam wyników) do tego ze stanu spoczynkowego, jednak każdy dystans powyżej 100 metrów to zabójstwo... Jestem w stanie szybciej przejść "dłuższy" dystans niż go przebiec, przykładowo 8 km, przejdę w godzinę bez kłopotu.. jak bym miał dodać 3 wymiar, czyli "podskoki" w biegu, po około 800 metrach..lepiej wrócić do trybu "chód" i to nie kwestia wieku, mam tak od zawsze, z tą róńicą, że wcześniej tępo chodu(takiego zwykłego, nie sportowego, do sprotu mi daleko ) mialem pod 10 km/h teraz mam w okolicach 8,2 km/h. Jaka jest najbardziej optymalna strategia przy tych warunkach startowych. (Wiem wiem ,pewnie powiecie, zmienić warunki i styl życia ) PS. Nie chcę być mocarzem, nie potrzebuje bić rekordów chodzi o ogólny stan zdrowia
  21. Afordancja

    Dieta by Bastard

    A ja bym wrócił do postu o głodówce (coś w okolicach) jest jakaś sciąga/wersja/wnioski dla ubogich w wiedzę w chemiczną? (dawno temu w podstawówce i na dodatek źle przekazana ) Czyli co: Nie wegetarianin, dożo wody, to to samo co dieta wysoko tłuszczowa (to źle?) Potem leci chemia (włączył mi się filtr taki sam jak przed banerami z reklamami, więc nic nie doszło do mózgu ) Jakieś ważne uwagi, coś o tlenie i innych chemicznych przemianach..ale wyciągnąć sensownego wniosku jakoś nie potrafię Wegetarianie: Głodówki już są ok, i w ogóle wegetarianizm jest ok. (hm.. chyba niedobrze ) Potem "chemia samochodowa" I chyba wniosek: A można ten wniosek przetłumaczyć dla zwykłych szaraków? W ogóle były by fajne wnioski takie pisane zwykłą prozą, że tak powiem.
  22. Z tego co ja pamiętam, jest to bardzo blisko 20 minut, tak aby załapać się na fazę REM, ale nie wpaść w głęboki sen inaczej jak mówisz, 90 minut (około). Jednak sprawa jest trochę bardziej skomplikowana (z tego co czytałem), zależy teraz czy jesteś "sową" czy "skowronkiem" i o której wstałeś, inaczej wypada "skuteczność" drzemki, nie pamiętam zasady, ale gdzieś książkę powianiem mieć na półce. To samo dotyczy budzenia,jak ktoś/coś Cie wybudzi z głębokiego snu to... dla niektórych może być blisko dramatu..dlatego myślę. że te opaski co to budzić mają wg. fazy snu powinny mieć sens.. planuję w najbliższym czasie sobie kupić jakąś w ramach testów. A co robi mózg podczas snu. Wg. mnie a) utrwala pamięć (jakieś badanie chyba było na szczurach czy tam czymś i bez snu nie umiały chyba się czegoś nauczyć) b) pochodna a, skoro w mózgu poszczególne fragmenty mózgu zaczynają działać osobno (łączność jest zmniejszona) to patrząc z technicznego punktu widzenia , sieci neuronowe uzyskują stan pewnej równowagi.. jak to w sieciach neuronowych rekurencja..bez (zbyt wielu) bodźców zewnętrznych.. (bodźcem zewnętrznym jest też info z innej podsieci w mózgu..oczywiście to moje gdybanie)
  23. hm..ale to się wyklucza? Ja bym przypuszczał, że by mogło pomóc Chociaż nie wiem jakie masz ambicje życiowe, tajemnica czy możesz zdradzić? PS. Zwykła statystyka..nie działa, chociaż w sumie statystyka statystyce nierówna. ale to już było by przegięcie z offtopem, więc EOT
  24. Czyżby MQL4? Teraz jest więcej możliwości(z restą możńa zrobić mały interface komunikayjny np. z java), ba sam mam w planach przysiąść nad forexem, a w środku SNN, algorytmy genetyczne, programowanie agentowe i parę innych), ale teraz mam chwilowo inne priorytety życiowe
  25. Jeśli dobrze rozumiem (ja jestem z kolei noga z "biologi" ) to są po prostu wagi ujemne i to jest chyba odpowiednik tego hamowania.. co do hamowania globalnego...to ni hu hu..nie widzę takiego odpowiednika... wydaje mi się to jakiś wyższy poziom abstrakcji..może to być już jakiś skutek, że znane "symbole" (np. języki) są bardziej wzmacniane. Akurat zdanie mam podobne Mózg to wiele różnych sieci (pod sieci), i aby chociaż troszeczkę, troszenieczkę zbliżyć się do mózgu wg. mnie nie wystarczy wrzucić sieć i niech się uczy potrzeba zrobić różne sieci jedne będą odpowaidały za jakieś kalsyfikacje, inne za pamięć itd. itd. samo tego zaprojektowanie jest nie lada wyzwaniem a spiąć to w całość...eh...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...