Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Afordancja

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1091
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Zawartość dodana przez Afordancja

  1. Tak Jesteś w stanie zachwiać moją pewnością? hm... a jest jakaś relacja między względnością i istotnością/znaczeniem ? Dowcipu nie znam, ale mózg wytworzył mniej więcej historyjkę
  2. Przyznam się, że nie znam, ale zgłębię Zrobiłem nowszą wersję ("na kolanie") , nowszej wersji "skrzydła" Oczywiście nie będę tego bronił zbyt zacięcie Kolor żółty to nazwijmy to obudowy, w każdej obudowie będą po dwa żyroskopy kręcące się w odwrotną stronę jak by ktoś się czepiał odnośnie jakiś tam innych sił tutaj bardzo poglądowy filmik Moje założenie jest takie, 1 ) że gość jak by chciał machnąć tym w dół (jak skrzydłem), to będzie potrzebował większej siły niż jak by się nie kręciło. (ale zatrzymywać żyroskopów nie będę) więc 2) znów zakładam, żę będzie potrzebował większej siły w powyższym przypadku, niż gdyby koło kręciło się rownolegle do jego kierunku machnięcia (jeżeli tu się mylę, to w sumie koncepcja pada ) To on mi pomógł wpaść na to tak, że dziękuję anonimowi wynalazcy Jak to co? Prąd tzn. genialny silnik. Który tez pewnie od 97 istnieje, bo przed 97, nie było nic, baa, nawet przed 97, zostały ukradzione z 97 PS. Powtarzam, że nie mam zamiaru tego ostro bronić, ale chętnie bym poznał odpowiedzi na pkt 1. i 2. Dobra przemyślałem sprawę w WC, bez sensu
  3. Nie czuję problemu, mamy trzy osie po których się możemy poruszać(w dowolnym kierunku, czy tam zwrocie), to nie wystarczy? Czy to spisek tych którzy mówią, że nie ma znaczenia?
  4. Coś czułem, że nie jest zbyt jasno Ale w przypadku ptaków, musi być siła nośna do którego jest potrzebne powietrze A tutaj to zwykłe "pręty"(tzn. w tym modelu) i zyroskopy, i nie trzeba powietrza. hm...spróbuje to narysować , ale to już w następnym tygodniu, szkoda weekendu co do reszty...czyli z najbardziej praktycznych na ten moment to nobel. A grawitacyjny zerowe teraz czy w ogóle to nic nie daje?
  5. Ja się tylko grzecznie zapytam co tu się kurka odp(rawia). To jest wątek o czasie, czy można przenieść tę dyskusje do osobnego wątku? Bo ktoś tu stracił kontakt z rzeczywistością. (a kto, to już zostawiam do własnej interpretacji)
  6. Patrząc na odkrycie o falach grawitacyjnych, jaki to może mieć praktyczne zastosowanie? 1. Domyślam się, że jakieś lepsze obserwacje kosmosu. (Nic więcej nie napiszę, bo nie mam pojęcia co dodatkowego uzyskujemy) 2. Napęd grawitacyjny? Jak by to miało teoretycznie wyglądać? (Pomijając już same problemy odpowiedniej energii, i czy rzeczywiście było by to tak dużo) 3. Inne? Żeby nie było, że tylko pytania bez żadnej treści zamieszczam. Na szybko wymyślam napęd "grawitacyjny" (ale bez (przynajmniej świadomego) korzystania jak domniemam z fal grawitacyjnych). Nazwijmy go napęd żyroskopowy (może wymyśliłem co już jest to poproszę nazwę jak by co) Model uproszczony(debilny) w celu załapania koncepcji. Buduję dwa "skrzydła", jedno skrzydło składa się z pręta i na jednym końcu pręta umieszczam 2 żyroskopy, których płaszczyzna obrotu jest prostopadła do "pręta", żyroskopy są umieszczone mechanizmie który pozwala żyroskop obracać w dowolnej osi. Czyli na ten moment jeżeli żyroskopy się kręcą a my trzymamy za koniec pręta, to pręt dalej jest w poziomie. Przy machnięciu (przypominam, że to tylko debilny model ) takim skrzydłem w dół, teoretycznie wytworzyła się siła (wytworzyła?) która ma zwrot w górę, Oczywiście przy machnięciu z powrotem w górę wracamy do punktu wyjścia Jednak zanim machniemy w górę, obracamy żyroskopy, aby ich płaszczyzna obrotu była równoległa do "pręta" , (dlatego 2 żyroskopy są na końcu aby je obracać w przeciwnych kierunkach do siebie, aby nie wytworzyły się siły "boczne"). Wtedy machamy w górę. Moje szybkie założenie jest takie, że jak byśmy trzymali taki pręt w poziomie (Za jeden koniec) a płaszczyzna obrotu była by równoległa to pręt nie trzymał by się w poziomie jak w przypadku układu prosotpadłego) Wniosek, przy machaniu w górę mamy mniejszą siłę działającą na nas "w dół" niż siły "w górę" gdy machamy w dół. Ta da, mamy siłę nośną Założę, się, że gdzieś się mylę, ale to tylko dla pobudzenia wyobraźni. No i mechanizm nie mógłby składać się ze skrzydeł bo to bez sensu, ale opisywać mi się nie chce, model to model niech będą skrzydała.
  7. No ale w tym napędzie było by to w trochę węższym strumieniu, więc może tak tylko parę "słońc" na przykład. Może są inne metody "szarpania" grawitacją (nie przychodzi mi do głowy jakie to były by metody)
  8. Ty to gdzieś wyczytałeś w mojej wypowiedzi? Intrygujące Temat sugeruje, że rozmawiamy o sdd vs hdd. Może pojawić się trzeci potem czwarty a potem "enty" i niczego to nie zmienia w mojej wypowiedzi, że SDD wygra z HDD. Astro przestań trolować, bo to robi się już żałosne. Może po tej informacji inaczej będziesz teraz to dobierał Swoją drogą, (nie jestem w temacie, ale może Ty jesteś) oferują gdzieś coś a la że jest ram i zamiast SDD/HDD jest znów RAM? (oczywiście, musi to być i tak backupowane na HDD/SSD, ale to swoją drogą)
  9. hm..a to Ty myślisz, że ta hasła są po to aby NSA się nie wbiło? Dobrze zrozumiałem? Kluczowym jest "wchodzi o biura", i może nawet założę się, że blokuje widnowsa jak wychodzi, i pewnie NSA też mają ubaw? Uwielbiam to "a ja mam linuxa i jestem za***isty" Co do tematu, jedynym i ostatnim parametrem ja zauwazono jest, cena, (w stosunku do dowolnego parametru który nas interesuje), cena spadanie ( a spadnie) , SDD wygra HDD, temat zakończony, można się rozejść
  10. Jako niezależnego parametru naszego świata? Nie sądzę. Raczej tak jak na początku ktoś wspomniał o miłości, to takie samo istnienie.
  11. Ja kwestionuję , (to tak z przymrużeniem oka, jak by co) Nie ma jakiekolwiek zjawiska które by to potwierdzało, że istnieje. A teraz jeśli chodzi o "definicje". Czas to oddzielny parametr(jak kto woli wymiar), podobnie jak wymiary przestrzeni. Jeżeli tak, to tak czas istnieje. Jeżeli jest tylko pochodną, to nie istnieje. O co mi chodzi z tą pochodną? że to tylko jak Glaude (Swoją drogą, chyba tylko on wie o co mi chodzi, i w sumie jest duża analogia jak tak teraz myślę, do postrzegania czasu przez mózg) powiedział, kolejność następujących po po sobie stanów, nic więcej, żaden niezależny parametr. @Atroboy (chyba mam przykład/analogię) Załóżmy, że cały nasz wszechświat istnieje tylko w pamięci komputera ot jakiegoś tam "bóstwa" (nie mam lepszej nazwy, bo to nie kosmita nawet ) Cały nasz świat ma tam jakieś zasady, jeśli chodzi o tępo zmian, a wszystko jest taktowane jakimś tam oscylatorem.(nie wiemy o nim, ale to nie jest raczej kluczowe). I ten kosmita, może nas, zwolnić, bo chce się przyjrzeć nam dokładnie, ba nawet może na chwilę ten "oscylator" zatrzymać, potem może przyspieszyć, że ja pierdziu, cała symulacja skończy się zanim pójdzie spać. I teraz kluczowe, niezależnie od tego jak on sobie tam manipuluje tempem tego "oscylatora", my zawsze odczuwamy, że czas płynie tak samo, nic nie przyspiesza, nic nie zwalnia, nic się nie zatrzymuje. Dlaczego? Bo dla nas czas to żaden dodatkowy parametr/wymiar, tylko ilość "doświadczeń", ok, za bardzo psychologicznie, ilość zdarzeń, potrafimy je zliczać, kiedyś je mogliśmy wyrażać w wchodach/zachodach słońca, teraz w "tickach" "kwarców". I takie pojęcia szyko/wolno są pochodną ile zdążyliśmy wykonać akcji, w stosunku do jakiś tam ticków (nie wiemy czy teraz to nasze bóstwo nas symulowało, tak że przed jego snem wszyskto się skończyło, czy może zostawil wolniej na noc bo jutro też chce sobie na nas popatrzec.
  12. Jak to nie mają, inne "kwarce". Przecież sekunda to waśnie ileś tam "drgnieć "kwarcu" nic więcej, czyli odnosisz się do jakiegoś obiektu. Nie widzę, gdzie widzisz problem. hm...pomyślę w samochodzie żeby dać jakiś dobry przykład PS. Przecież czas w różnych "środowiskach" działa inaczej, i wygląda na to, że prędkość zmienia stosunek ticków jednego układu w stosunku do drugiego.
  13. Nie ma problemu nazwijmy ten proces "drganiem" (jakoś trzeba nazwać). No i sobie coś tam "drga", po co Ci jakiś czas? Pewnie powiesz, że może szybciej lub wolniej "drgać", a ja mówię, że dopóki nie masz punktu odniesienia, nic nie wiesz czy jest szybko czy wolno. Ba powiem więcej, jak tak sobie leci ten sławetny bliźniak, i jego otoczeniu wszystko(totalnie wszystko) drga np. wolniej, to dla niego nic się nie zmienia i dla niego drga tak samo, bo dalej proporcje zostały zachowane. Innymi słowy, jeżli "obiekt" B drga 2x szybciej niż obiekt A, to nawet jak by wszystko pomnożyć przez 6, to dalej z punktu widzenia B, drga on tak samo szybko, gdzie tu panie jakiś czas potrzebny? Podaj mi przykład, że jakiś czas będzie potrzebny:) a temat będzie w sumie zamknięty. Może, ale domniemam, że ta informacja (naprawdę domniemam), nie wpłynie na czas jako pojęcie. To na pewno, Niejawnie założyłem, że wykorzystamy te procki (tak, potrafię sobie wyobrazić klasę problemów które może być trudniej "uruwnoleglić" (bo z szybkością procków ostatnio jakoś słabo)
  14. Nie, "drgają" (po prostu skrót myślowy, robić mogą sobie co chcą, możemy zliczać dowolny proces) Co prawda pisałem o "drganiu", ale ok, moja odpowiedź brzmi, "who cares" No już mówią o tym stare porzekadła Faktem jednak jest, że mamy jakieś procki i jakąś pamięć, i zwiększając moc procków na pewno skracamy czas rozwiązania, zwiększająć ilość pamięci, w wielu przypadkach możemy wykonać pewne wcześniejsze przeliczenia które trzymamy w pamięci, i też zyskujemy czas, ale ostatecznie można kupić, "wiele procków" i duzo pamięci, i 95% problemów mamy rozwiązanych,w rozsądnym czasie
  15. W moim mniemaniu nie psuje, przestrzeń istnieje, czas nie, "kwarce" sobie "drgają" nie widzę żadego problemu Tego akurat nie wiem, jak bym miał strzelić, to obstawiam, mimo wszystko, że sam z siebie, ale nie znam dokładnie koncepcji, że coś tam niby obserwator "powoduje". W sumie racja, w niektórych problemach tak, w większości rozwiązaniach ten czas nie jest (aż tak) istotny, generalnie, dwa zasoby często ze sobą konkurują pamięć vs czas, Można to oczywiście skrócić do jednego parametru: pieniądze Kurcze, jednak kiepski jestem w wyrażaniu jasnych myśli, jednym zdaniem napisałeś to o co mi chodzi
  16. hm... przyznam się, że nie wiem jak by to miało wyglądać, jak by strzała czasu miała być skierowana w drugą stronę. Ja ciągle się trzymam, że nie ma żadnej strzałki I jak chcemy sprawdzić ile czasu minęło , zliczamy ile "ticków" wykonał "kwarc", z definicji nie można np. minut 3 razy podskoczyć A to jak się świat zmienił w ciągu tych N "ticków" to oddzielny temat. Podsumowując, czas dalej (tak jak przestrzeń) po prostu nie istnieje, (pomijam przykład, że istnieje tak jak miłość i gusta), nie ma na to dowodów
  17. Tę akurat posiadam w mojej biblioteczce I jak dla mnie (jako totalnego amatora) jest naprawdę niezła. Dzięki, na pewno zakupię i przeczytam. (mam nadzieję, że nie jest jakoś sprzeczna z tą powyżej, bo tamta mnie dość przekonała)
  18. Mnie też, wiec pewnie i płynie, w sumie, tak na prawdę nie wiem czym się różni (dla fotonu) ,że czas płynie (dla niego), lub też nie
  19. Podjął bym temat, ale nie kumam A przestrzeń nie jest samym w sobie czymś co nas otacza i zawsze się poruszamy względem tego? (czymkolwiek jest ta przestrzeń) "jakaś strona" może mieć dwa zwroty na danej osi Akurat tego nie jestem taki pewien. Potrafię sobie wyobrazić taki stan fizyczny, gdzie nie następują żadne zmiany"kwarc"(i cała reszta) przestała tykać czas nie płynie. Ponadto (to piszę z głowy, więc może jakieś głupoty piszę) dla fotonu czas nie płynie.(Tak gdzieś słyszałem). Z tą różnicą, że poruszasz się tylko w jedną stronę (z różnymi prędkościami) w przestrzeni możesz poruszać się w tę i z powrotem. Możesz od jakiegoś punktu w przestrzeni oddalić się lub przybliżyć. W czasie nie możesz oddalić się i przybliżyć do danego puntku czasu.
  20. A to ja uproszczę , w przestrzeni 3d , można poruszać się w każdą stronę osi danego wymiaru
  21. @WhizzKid Obejrzałem, i właściwie to co mówią to raczej o mojej wersji, że czas jako wymiar czy jak to nazwać, nie istnieje, raczej utwierdza mnie tylko, że czas nie istnieje. Co do doświadczania tak jak miłości, piękna itp. to ok, pełna zgoda Konsekwencje tego, że czas to nie jest żaden wymiar itd. i że po prostu to tylko stosunek ilości "jakichś" zmian w stosunku do innych zmian (np. drań "kwarcu"), a najlepsze jest to, że ten stosunek jest inny jeżeli weźmiemy inny "kwarc" który jest w innych warunkach w innym miejscu,przemieszcza się itp. są takie że: a) W ogóle nie ma pojęcia cofania się w czasie, bo jest tylko tu i teraz b) nie można skokowo przenieść się w przyszłość, jedynie ewentualnie zmniejszyć lokalnie prędkość "drgań" naszych "atomów", względem reszty atomów.
  22. Zgadzam się z Thikim. Ponadto tak się chyba nie "pierze" pieniędzy. Raczej zakładasz biznes, i nabijasz przychody, "nie wiadomo skąd" od jakiś tam po prostu klientów którzy istnieją lub nie, ale "paragony" są. Pieniądze "stają się" legalne. A tu masz dwie "znane" osoby, i jeden daje drugiemu, jeżeli pieniądze były nielegalne, to nie zrobiły się legalne, bo dalej trzeba się wytłumaczyć skąd się wzięły u pierwszego gościa.
  23. (Tak mnie naszło) Często się słyszy, że czas to 4 wymiar, tak jak długość. Co determinuje teorie o podróżowaniu w czasie, jakieś pierdoły o tachionach itp. Czy są jakieś przesłanki albo dowody, że czas to jakiś wymiar fizyczny, a nie czysto "wirtualny" jak np. przyspieszenie. Dla mnie czas jako "wymiar" fizyczny nie istnieje, to po prostu, ilość zdarzeń, które nastąpiły w stosunku do np. drgań czegoś tam. Ale to "coś tam" może w różnych warunkach "drgać" z różną prędkością. Czylli nie ma żadnego cofania się w czasie itd. można ewneteualnie zwolnić tępo drgań. I tak na przykładzie paradoksu bliźniąt itd. Jak sobie jeden bliźniak napierdziela z prędkościa bliską c, to po prsotu jego "drgania" względem nas wolniej zachodzą i jest młodszy itd. Względem siebie nie potrafi tego zmierzyć, bo mierzy prędkość swoich zdarzeń względem swojego zegara który drga inaczej. niż ten pierwszy. Innymi słowy dla niego nie wydaje się nic zmieniać. (ok chaotycznie, ale mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi). Tak czy inaczej jeśli chodzi o czas to isnieje tylko teraz, i w różnych warunkach, otocznie "drga" z inną częstotliwością, jednak czasu dalej nie ma, nie ma jakiejś przeszłości do któej możńa się przenieść itd. (nie mylić z innymi wymiarami bo to co innego) Podsumowując Są jakieś dowody na isnienie czasu jako takiego?
  24. Tak ale nie zalapałem po co mamy dzielić przez dwa? Dawno wątek był, było takie założenie? Co do takich "myków" dawno, dawno temu, jeszcze pamiętam, jak musiałem mnożyć chyba przez 40 (chodziło o grafikę na Amidze i tam chyba ekran miał 320 pikesli, w każdym razie w tamtym przypadku tak było) i okazało się, że przesunięcie o 5 bitów + o 3 bity, i dodanie tego, bylo szybsze niż po prostu przemnożenie (mówię o asemblerze). To były czasy gdzie zobaczyłeś, że coś przyspieszyło o naście procent i byłeś szczęśliwy Tak to jest naprawdę niezłe Co do wątku ludzie często zapominają, że przełączanie się między wątkami to też czas i myślą, że "wincyj, wincyj wątków" = lepiej. To tak jak wsponiałem o tych potokach, ludzie myślą, że to rdzenie, i że to jest za***iste i w ogóle, a 1 if, zwalnia (upraszczając) już 2 krotnie dany fragment kodu(ten w bloku) 2 ifwy po kolei już 4 krotnie (oczywiście ekstremalnie uprościłem, bo są jescze faktycznie rdzenie itd.), w każdym razie puetna jest taka, że może dojść do tego (i to nie jest problem) że fragmetn kodu będzie działał szybciej na CPU niz GPU.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...