Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

thikim

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5585
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    121

Zawartość dodana przez thikim

  1. Jak nie ma związku jak jest takie zdanie w artykule? To zdanie straciło już aktualność i do tego się odniosłem.
  2. Czy stały znaczy - nie nie wyższy? Byłeś ciekawy co mówią w systemie niewolniczym a nie w sytemie niewolniczym po zniesieniu niewolnictwa. No więc niewolnicy mają w takim systemie gdzie nie ma postępu stały poziom prywatności (niski ale stały). Z chwilą pojawienia się postępu, nadzorca do pilnowania niewolników zaczyna wykorzystywać kamery. TO zdecydowanie obniża prywatność. Zauważ że w tym systemie zdobycze są dla nadzorcy nie dla niewolników. Zatem kierunek zmian jest nieunikniony. Postęp oznacza ograniczenie prywatności. Nawet w systemie demokratycznym jest nadzorca (dla którego prawo zastrzega zdobycze postępu ograniczające prywatność) i zwykli ludzie którzy są ograniczani w kwestii używania zdobyczy postępu. Efekt jest podobny. Postęp ogranicza prywatność.
  3. Ma związek z treścią artykułu. Czytałeś artykuł??
  4. Światło jest zawsze tak samo szybkie dopóki nie musi oddziaływać z czymkolwiek. W dowolnym ośrodku światło porusza się przecież w wielkich obszarach pustki oddziaływując z napotkanymi od czasu do czasu cząstkami ośrodka. Inaczej, światło ma zawsze stałą prędkość. Czasem jednak po drodze napotyka przeszkody z którymi czas oddziaływania sprawia że wypadkowa prędkość jest mniejsza. Jeżeli foton rzeczywiście ulega rekombinacji to zajmuje to czas wpływając na prędkość średnią.
  5. To chyba głównie w kwestii byli lekkimi przestepcami - powinęła im się noga, poszli do więzienia i wyszli jako ciężcy przestępcy. Albo inaczej: byli hetero, w więzieniu stali się cwelami. Nie zrozumcie mnie że się naśmiewam bo uważam to za tragedię jakiej nie chciałbym doświadczyć ale owszem: więzienie zmienia ludzi i to chyba oczywiste ale bardzo rzadko na plus.
  6. Z tego linku parę postów wyżej: Więc jak to jest?
  7. Już jest "Tianhe-2 (Droga Mleczna-2) – superkomputer o mocy obliczeniowej 33,86 PFLOPS" a więc 3 razy szybszy niż K Computer. Trzeba przyznać że jeśli idzie o superkomputery postęp nie zwalnia. Chociaż jednak myliłem się: http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic2857193.html Zwalnia.
  8. Dołączam się do pytania. Tutaj jest trochę: http://www.theregister.co.uk/2014/06/11/hp_memristor_the_machine/ Generalnie od paru lat słyszy się o masie nowych technologii które jakoś bardzo opornie wchodzą w życie. Podejrzewam że artykuły są pisane aby przyciągnąć biznes dlatego są tak optymistyczne. Tak samo jak o memrystory można pytać o grafen, komputery kwantowe, optyczne, super baterie, kondensatory itd.
  9. Powiedzieliby przecież że poziom prywatności jest stały.
  10. Nie zawsze coś na pierwszy rzut oka najszybsze jest najszybsze. Dawniej nawet była taka reguła (dziś już chyba nie obowiązuje): dłuższy kod = szybsze wykonanie. Ale mniejsza o to. Jest taka zagadka: Najszybsze rozwiązanie nie jest tym które ludzie wybierają.
  11. Zaciąganie świń za ucho dotyczy kwestii poszanowania własności cudzej i Twojej, a ten zakres chyba Cię jednak interesuje? Ta sytuacja nie ma związku z hodowlą świń. Oczywiście że technologia to nie tylko .... to były tylko przykłady a więc wymieniłem po prostu parę przykładów. Temat jest szerszy. Tak samo swoboda to nie prywatność. Prywatność można rozpatrywać jako element swobody. Swobodę głównie ogranicza państwo lub jakiś system. Prywatność ogranicza sam postęp (nie tylko oczywiście, ale głównie jednak tak).
  12. Ale ja nie pisałem o ograniczaniu swobód tylko o ograniczaniu prywatności (użyłem tego słowa wielokrotnie Swobody ogranicza państwo a nie my sami sobie (poza obyczajowo-moralnymi ograniczeniami). Ograniczenia prywatności to nie tylko państwo, to głównie technologia. Zakładasz konto na facebooku? Ograniczyłeś sobie prywatność. Konto na gmailu = to samo. Rozwój technologii pociągnął za sobą zwiększenie ilości danych na jakich operujemy. I te dane to nasza prywatność (a raczej jej brak). Im więcej danych (a dane są o czymś, o kimś, o nas) tym mniej naszej prywatności. Z tym się chyba każdy zgodzi. Ogólnie technologia ogranicza prywatność. Państwo ogranicza swobody. Co do znajomości prawa przez obywateli - nieznajomość prawa szkodzi i to chyba wystarczy na ten temat napisać. To że prawo jest nie do ogarnięcia? Nie musisz go znać na pamięć. Chcesz się zająć hodowlą świń - szukasz przepisów na temat a nie o kolonizacji Marsa. Znajdziesz, zrozumiesz - to się zajmujesz. Nie zrozumiesz to się nie zajmuj. Oczywiście zgodzę się że w naszym kraju panuje hiperinflacja prawna i jest to szkodliwe dla prawa i obywateli.
  13. Ja tam podtrzymuję że rozwój nieubłaganie ogranicza prywatność. To że na przestrzeni dziejów pojawiają się i czasem rodzynki dające nam większą prywatność nie zmienia faktu że prywatność ulega ciągle ograniczeniu. O ile lepszą prywatność mieliśmy bez komputerów i internetu? Ale wynaleziono i jedno i drugie i tej powstałej przepaści nie da się zasypać ani regulacjami ani postępem. Można jedynie ograniczyć straty. Tak samo o wiele większa była prywatność bez aparatów dla każdego. Teraz zaś pojawiają się drony. Można nieznacznie poprawić prywatność ustawodawczo i poprzez technologię ale wyrwy są zbyt duże. Następny etap to przykładowo dron-mucha. I sobie możesz strzelać ile chcesz. Powodzenia. Tak samo nie rozumiem tego że: Od przestrzegania prawa to są obywatele a nie służby. Służby są od pilnowania przestrzegania prawa. Jeśli chcesz aby służby pilnowały i cywilnej części kodeksu karnego to oczywiście jest to możliwe pod warunkiem że tak ze 100 razy zwiększysz nakłady na służby i dasz im możliwość nieograniczonej wręcz ingerencji w swoją prywatność. Np. kamery służbowe w Twojej sypialni i łazience. Wtedy będą służby mogły np. wykryć fakt że nie chciałeś ale dziewczyna, żona Cię przymusiła. Inaczej pozostaje tylko droga cywilna. Czy to jasne? Sprawy cywilne wydzielono między innymi z tego powodu że są problemy z ich ściganiem bez zgłoszenia przez osobę cywilną. Są to sprawy w rodzaju: słowo jednego przeciwko drugiemu, no chyba że przy każdym spotkaniu ludzi wprowadzić obowiązkowy udział służb. Wtedy są podstawy aby kwalifikować coś jako sprawę karną. Podałem tylko przykład z prawie nieograniczonego zbioru.
  14. Prawo w naszym kraju to jeden problem. Niemniej poza problemami prawnymi jest kwestia postępu cywilizacyjnego, którego przecież nie sposób zatrzymać. I chyba zawsze postęp cywilizacyjny wiąże się z ograniczaniem naszej prywatności. Inaczej tego sobie nie wyobrażam. W dawnych czasach jedyne sposoby rejestracji to: pamięć ludzka, rysunek, obraz, pismo i rzeźba. Dziś tych sposobów jest więcej, są dokładniejsze i szybciej się je wykonuje. I tego nie da się cofnąć. Tak samo nie da się tego kontrolować. Drony dzisiejsze są spore i widoczne ale za kilkanaście lat to może być owad wielkości osy, który przeleci tak że nikt nie zauważy nawet. Pozostaje pilnowanie w drugim momencie: publikacji. Niemniej wtedy mleko się już rozlało. Raczej nie. Istnieje instytucja domniemanej zgody podczas imprez, zgromadzeń o charakterze masowym i publicznym.
  15. Hmm, rób jak chcesz ale nie dziw się wizycie Policji później, albo przesyłce z sądu dużo później. Czy Twoja posesja to jakaś strzelnica??
  16. Masz rację wilk. Poza informacją o tym co powie ustawodawca. Nie od tego jest ustawodawca, tylko sąd po zgłoszeniu sprawy cywilnej. W tej chwili prawo dopuszcza loty (w bezpośredniej widoczności) do celów prywatnych bez zezwolenia. Od tego roku trzeba mieć zezwolenie na loty inne niż prywatne, np. filmowanie wesela przez firmę. Istotna jest jeszcze waga BAL. No i jeszcze inna sprawa. Odnośnie fotografowania ludzi, także nagrywania rozmów - w tej chwili przepisy są mocno niedoskonałe. Astroboy słusznie zaważa że nie jest łatwo określić czy jakieś zdjęcie to zdjęcie osoby prywatnej czy jednak krajobrazu, i raczej nie da się tego rozstrzygnąć. Według mnie niestety, technika jest jaka jest i chyba martwe prawo nie jest nikomu potrzebne. Może lepiej się oprzeć na zakazie fotografowania (bez zgody) z odległości mniejszej niż 2 m np? To już jest łatwiej określić. Dobrze też chyba każdy sobie zdaję sprawę że mogę zrobić zdjęcie jakiegoś zamku z jakąś osobą w tle i jej twarzą ale jak udostępnie to w znakomitej rozdzielczości to każdy ściągający może sobie wyciąć twarz tej osoby i uzyska wynik jakby robiono zdjęcie tej osobie. Dlatego właśnie uważam że przed zdjęciami się nie ochronimy, możemy się jednak po zmianie prawa ochronić przed naruszaniem naszej osobistej strefy przy fotografowaniu.
  17. Szacunek za odwagę, a nie, byłbym zapomniał, że ryzykują cudzym życiem i mieniem.
  18. Symulacja 1:53-57. Tam galaktyki są rozrzucane na miliony lat świetlnych ... zgodnie z Twoim pomysłem przez AGN. Gratuluję. Odnosząc się do jakiegoś zdania spróbuj je zrozumieć. Czy ja coś innego napisałem? Otóż nie. Ja pisałem o czymś innym a to różnica. Na Ziemię trafia cała masa cząstek o energiach tak wielkich że trzeba by pisać o bilionach K. Czy to oznacza że na Ziemi jest taka temperatura. Nie. O ile widzę że wiesz co to temperatura o tyle widzę że nie potrafisz odróżnić otoczenia od cząstek które przez to otoczenie mogą się przemieszczać. Mnie uczyli że przez otoczenie zimne mogą przemieszczać się cząstki o wielkiej energii i otoczenie dalej może pozostać zimne. Dziwne że Ciebie tego jednak nie nauczyli. To teraz odpowiedz sam sobie czy na symulacji jest symulowana temperatura otoczenia czy temperatura cząstek wysokoenergetycznych. Jedyną sensowną symulacją jest symulacja temperatury otoczenia. A ta temperatura nie może wzrosnąć w skali milionów lat świetlnych z powodu AGN do temperatury gwiazd. Za duża skala działania i tyle. Ja tam podejrzewam że wizualizacja nie jest bezpośrednim wynikiem symulacji tylko raczej symulację ktoś sfabularyzował.
  19. Dalej podtrzymuję: wszystko jedno czy aktywne galaktyki czy nie. Za duża skala działań. Tak samo nie zmienia tego jeden parametr wizualizowany: nie ma takiej możliwości aby AGN rozszerzyła się nagle do 10 mln lat świetlnych. Ani żeby oddziaływała na takie odległości inaczej jak grawitacyjnie i elektromagnetycznie. Wizualizacja temperatury zaś wymaga aby coś świeciło: gaz, gwiazdy, cokolwiek. Promieniowanie Słońca nie sprawa że w pobliżu Ziemii w przetrzeni kosmicznej jest ciepło, dalej jest zimno i dalej temperatura wynosi parę K. Odróżnijmy wysoką energię cząstek od temperatury otoczenia. To że Słońce twarz opali nie znaczy że nie jesteś na Antarktydzie i nie marzniesz. Wizualizacja pokazuje temperaturę otoczenia a nie promieniowania. To otoczenie musi być. I nie znam procesu który nagle ni z owego rozsiewa otoczenie(materię) w takiej skali w postaci wybuchu. Nie znam przypadku żeby AGN rzucała całymi galaktykami (tym bardziej gromadami galaktyk) po kosmosie. AGN promieniuje silnie ale oddziaływanie na inne galaktyki nie ma charakteru wybuchowego.
  20. Te "włókna" przy tej skali to łańcuchy galaktyk. Nie ma takiej możliwości aby nawet hipernowa była tak widoczna we Wszechświecie. Mam teraz mizerny net, jak wrócę do lepszego to podam dokładnie minuty i sekundy symulacji które wyglądają dziwnie.
  21. 35 mln lat świetlnych to bok sześcianu symulacji. Sądząc z rozmiarów wybuchu można je oszacować na 5-10 mln lat świetlnych. O ile promieniowanie z hipernowej jest w stanie sobie polecieć nawet i na krańce wszechświata to nie wydaje się aby symulacja pokazywała temperaturę tła ale raczej temperaturę gazów. Wybuch hipernowej raczej nie podgrzewa gazów w promieniu 10 mln lat świetlnych (czyli jest to wielkość Lokalnej Grupy Galaktyk - 54 galaktyki). Nie wyobrażam sobie wybuchów obejmujących kilkadziesiąt galaktyk swym zasięgiem. Ponadto sam błysk wybuchu mimo wielkiej rozległości trwa zwyczajnie krótko (w skali symulacji gdzie 1 s to setki milionów lat byłby niezauważalny). Zresztą patrząc uważniej w różnych miejscach symulacji widać że takie eksplozje porywają całe galaktyki i je oddalają od siebie (jakby taka inflacja ale trochę późno jak na wiek wszechświata i widać takich ognisk wiele).
  22. Hmm, symulacji rozumiem że nie oglądałeś. Ok. 1 min. 10 s. Tylko o czym się chcesz wypowiadać jak nie widziałeś symulacji?? Jeśli zaś widziałeś to owszem widzisz za mało.
  23. A co to za wybuchy mające rozmiary całych grup galaktyk??
  24. Rzeczywiście masz rację zgodnie z Ewangelią uczeń byłby osobą STALE związaną z Jezusem. Ja jednak pisałem o relacji uczeń - nauczyciel, czego zwyczajnie nie zrozumiałeś. A taka relacja powstaje zawsze gdy jedna osoba naucza a druga się uczy. I to nie wymaga stałego kontaktu. Taka relacja powstaje gdy ktoś nawet na 15 minut stanie i zacznie słuchać nauczyciela. Podkreśliłem to jeszcze pisząc "może być uczniem" co nie wymaga stałej interakcji inaczej bym użył sformułowania "była uczniem". Co do Marii Magdaleny piszesz bzdury, no ale cóż masz prawo do uznawania za fakty dowolnych źródeł. Ad. 1 - owszem. Ad. 2 - zależy o jakich grupach, miastach piszesz. Ad. 3 - głównie tak, ale najstarszy ZACHOWANY fragment pochodzi z ok. 120 r n.e. czyli ok. 90 lat po śmierci Jezusa, ile się nie zachowało ciężko powiedzieć. Ad. 4 - Nic nie usuwali (mylisz terminologię) - przeciwnie, dodali[\b] do tego co uznawano do tego czasu za Pismo Św., utworzyli kanon, pewnych dzieł nie uwzględniając, Żydzi nie uwzględnili jeszcze większej ilości ksiąg, protestanci też - a o nich nie piszesz. Ciekawe. Ponadto mylisz Kanon Muratoriego, czyli prywatny spis ksiąg ze 170 r. n. e. z kanonem oficjalnym z 397 roku n. e. Taki prywatny spis to sam sobie mógłbyś zrobić. Ad. 5 - Częściowo tak, częściowo nie. Zresztą sam to napisałeś, bo piszesz że były opowiastki i przekazywano fakty, czyli dopuszczasz źródła nie pisane, ale wyboru dokonujesz na tej samej zasadzie co wszyscy, czyli co Ci pasuje to "przekazywane fakty", a co Ci nie pasuje to "przeróżne opowiastki". Tylko Cię cytuję (i popraw budowę tego zdania na końcu, bo z niego wynika że wieczne dziewictwo to przekazany fakt, ale chyba nie to chciałeś napisać).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...