Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

thikim

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5572
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    120

Zawartość dodana przez thikim

  1. Dajesz mu 6 rzeczy. Odbierasz raz 3 rzeczy i mówisz: stan Twoich rzeczy zmienił się o -3 a teraz odbieram ci znowu 3 rzeczy i stan zmienił się znowu o -3 rzeczy. Czyli razem stan zmienił się o 2* (-3) czyli o -6 rzeczy a teraz to neguję oddając ci je ponownie i masz 6 rzeczy. Kurcze, czemu nie 12 albo 0? LOL Może lepiej zabierać z podłogi? A tak na poważnie to lepiej z kulkami na podłodze. minus określa kierunek zmian - bo tylko taki może mieć sens w świecie liczb naturalnych. 3 kulki raz i 3 kulki raz turlają się a potem zmieniają kierunek i znowu się turlają.
  2. Powinieneś się uśmiechnąć właśnie dlatego że wszyscy świętują w 2000 mimo że powinno się świętować w 2001. To taka analogia do Twojego sposobu liczenia i kopalnianego sposobu numerowania. Nic nie poradzisz. Tak samo jak możesz świętować w 2001 tak samo możesz inaczej liczyć.
  3. Aż sprawdziłem. Wiadomość #1 to artykuł. Pierwszy post ma #2. Ale to tak samo jakbyś chciał świętować nowe tysiąclecie w 2001 roku Więc posty o niżej jeden mają numerację. W ten sposób rzeczywiście ja bym miał 108, ale napisany po Twojej wiadomości.
  4. Jak nie trafiłeś? Licznik pokazuje co innego. Ja zaś trafiam dwie liczby pierwsze pod rząd. 107 i 109.
  5. Jednak istnieje co jest lepszym sprawdzianem ludzkości niż zdumienie Mistrza o kimkolwiek byś nie pisał. Bozon Higgsa nie wiele wyjaśnił, raczej potwierdził model standardowy, a przynajmniej potwierdził jego przewidywania w pewnym zakresie. Stąd wiemy że możemy dość dobrze posługiwać się modelem standardowym w szerszym zakresie niż wcześniej. Gdybyśmy się dowiedzieli że bozonu Higgsa nie ma (co jest trudniejsze niż dowiedzenie się że jest) to już byśmy wiedzieli że są ewidentne braki w modelu standardowym. A tak musimy się bardziej postarać.
  6. Tak, ale chodzi o samą ideę która do tej pory była całkowicie negowana, jako absolutnie nieracjonalna, bez żadnych podstaw. W tym wypadku nawet jeden wyjątek zmienia bardzo wiele. Jeśli coś uznaje się za niemożliwe a zdarzy się chociaż raz to już nie jest niemożliwe.
  7. O k... Korwin miał rację z tymi plemnikami że się nie marnują... skąd wiedział? (tak zauważyłem że chodzi o to co zawiera płyn nasienny, ale to już szczegół, liczy się idea). No to teraz akcje dziewic pójdą w górę. Póki co żonie nie mówię bo się pukałem w czoło jak mówiła o telegoni,by się śmiała.
  8. Sprawdź czy masz smartfona z tym: http://en.wikipedia.org/wiki/USB_On-The-Go tu masz wykaz: http://www.idealo.pl/cat/19116F2662376/smartfony.html Jeśli masz to dokupujesz kabelek za 5 zł. I szukasz programu który by obsłużył urządzenie USB na smartfonie.
  9. Hmm, przecież są już kabelki USB gniazdo - wtyk do smartfona. Do tego jeśli kontroler USB w telefonie (w wielu może) pełni rolę hosta to pozostaje tylko ściągnąć jaki program ze sklepu.
  10. Samo wprowadzenie nowej platformy zgodnej z aplikacjami mobilnymi może oznaczać niezgodność z aplikacjami na poprzednie wersje. Może być oczywiście jakiś emulator.Ale to nie to samo. Te aplikacje będą skazane na wymarcie. Przyjmie to zapewne formę androidową dystrybucji. Jeden wielki sklep i inne mało znane i niszowe formy dystrybucji. Zwracam też uwagę na coś innego. Sklep jest kuszący i dobry dla programistów. Ja np. czasem gdzieś jakiś program rzuciłem całkowicie darmowo bo inaczej za dużo by było komplikacji o możliwość zarobienia dosłownie kilku złotych. W sklepie nie ma komplikacji. Nie muszę myśleć o dystrybucji. To jest kuszące aby publikować teraz oprogramowanie np. za 5,20 PLN. To po prostu wyprze samo inne formy dystrybucji, bo jest lepsze i dla klienta i dla producenta.
  11. Najmniej istotną sprawą jest numer. Istotne są funkcje. Miał wejść ReFS ale czy wejdzie? Słyszałem o problemach z wydajnością. Miała być modułowość. O niej cisza. Jedyna nowość to przenośność na różne platformy co za tym idzie i pisanie aplikacji się zmienia. Ruch dobry, bo zgodność większa. Pytanie czy sklep nie zniechęci ludzi przyzwyczajonych do innej formy dystrybucji. Inna sprawa że sklep podwyższa bezpieczeństwo.
  12. Hmm, jest jeden decydujący powód na "Wielki Wybuch" a nie "teoria Wielkiego Wybuchu". Krócej się piszę a każdy powinien wiedzieć o co chodzi. Mylić się? Zawsze się mylimy (wiemy z wieloma ograniczeniami) więc jakie to ma znaczenie?. Ważne że w pewnym zakresie teoria daje wyniki które są zgodne z praktyką w tym zakresie. I to powoduje że warto ją stosować. A czy się mylimy nie ma w tym zakresie znaczenia, bo jak napisałem - zawsze się mylimy.
  13. Kurcze, kiedyś miałem taki przebłysk że już to rozumiem. A potem zapomniałem. Dlaczego chcesz sprzęgać cząstkę z falą? Pisząc w ten sposób robisz sugestię że leci sobie cząstka a obok niej leci sobie fala i dlatego są sprzężone. Pierwszą część napisałeś rozsądnie ale z tym sprzężeniem to nieodpowiednie słowo. Leci sobie foton. Masa spoczynkowa zero.Istnieje bo leci. Leci i ma energię. I stąd też ma masę. Leci sobie jako zaburzenie pola EM. Gdy fala jest silnie zlokalizowana - ma małą długość to oddziaływanie to jest dla nas prawie punktowe. Gdy fala ma wiele kilometrów to dla większości naszych urządzeń będzie słabo zlokalizowana.
  14. Nie wiem w zasadzie co jeszcze o eterze można powiedzieć. Temat zdaje się powraca co pewien czas w innej formie. Jego rolę przejęła w zasadzie chyba przestrzeń. Bo nie mamy już przestrzeni jako czegoś bezwzględnego tylko jako taki quasi-ośrodek. Przestrzeń się rozszerza, kurczy, faluje oddziaływuje z materią co narzuca podobieństwo do ośrodka. Jak to było z tym eterem? No, powiedziałem: "mam eter, chcesz powąchać?" I powąchała.
  15. Hmm, ale doświadczenie M-M nie obaliło wcale istnienia eteru. Dalej wierzono w eter tylko zmodyfikowano jego właściwości. Dopiero w zasadzie Einstein poprzez STW obalił teorię eteru. Ponieważ w sposób prostszy, bardziej elegancki wyjaśnił transformację Lorenza, która opierała się dalej na eterze. Doświadczenie M-M rok 1881 STW 1905. Nikogo nie zastanowiło co się działo przez 24 lata?
  16. Ciekawe czy dojdą prawdy że wszystko zaczęło się od walki z wścieklizną.
  17. Ha, chyba nie myślałeś że nie jestem przygotowany na modyfikację planu. Zabić wszystkie zwierzęta. Ale w takim razie i plan z artykułu nie zadziała. A praktycznie zadziała, bo jednak psy są najgroźniejsze w kwestii zarażania ludzi. I całkowicie na poważnie to rzeczywiście chodzi mi o treść tego newsa, chyba już nie było o czym pisać.
  18. Ja też właśnie odkryłem i obwieszczam co należy zrobić aby zapobiec wściekliźnie wszystkich ludzi. Są trzy cwane rozwiązania. 1. Zabić wszystkich ludzi. 2. Zabić wszystkie psy. 3. Zamienić definicję słowa: wścieklizna ze słowem miłość.
  19. Generalnie uważam że dopóki o większej części Wszechświata mówimy: ciemna energia i ciemna materia, nie mając pojęcia co to jest (ja nawet posunę się dalej i powiem: nie wiedząc czy to jest) to każda nasza teoria pozostaje w dużej mierze hipotezą. Odkrycia jeszcze czekają. I to odkrycia które gruntownie mogą, nie wcale nie mogą tylko muszą przebudować naszą wiedzę o Wszechświecie i o cząstkach elementarnych. Jak znając odrobinę 4 % Wszechświata a o reszcie nie wiedząc nic można uważać że którakolwiek z teorii jest czymś więcej niż hipotezą? To tak jakbyśmy wzięli dzwonek od roweru i na tej podstawie opisywali rower i byli super z siebie zadowoleni że wiemy co to jest rower... Dobrze poznaliśmy to z czym się stykamy na co dzień. Trochę poznaliśmy inne rzeczy, tylko trochę. Teorii jest wiele ale w praktyce działa zazwyczaj kilka sił i kilka praw nawet w najprostszym oddziaływaniu. Wiele rzeczy może się jeszcze okazać przybliżeniami dnia codziennego. Do tego dochodzą ograniczenia techniczne narzędzi badawczych a jeszcze wcześniej ekonomiczne. Nie będziemy zwiększać akceleratorów w nieskończoność. Teleskopy nie sięgną w nieograniczoną odległość w dal. Nawet nie wiemy jak wygląda wszechświat 1000 lat świetlnych od nas (wiemy jak wyglądał), możemy tylko wnioskować że musi być taki jak to co obserwujemy gdzie indziej.
  20. O żadnej nieciągłości nie ma na razie mowy. Co widzisz Jarek nieciągłego w tym że była sobie grawitacja (piszę skrótowo używając wartości prędkości ucieczki, na co oczywiście ma wpływ jeszcze promień) o wartości 0 w środku i wartości 0,9999c na powierzchni?. A pomiędzy była pośrednia czyli była ciągła. Ponieważ w miarę ściskania grawitacja i prędkość ucieczki rosną to: w środku dalej jest 0, i gdyby było inne wyjście z czarnej dziury niż przez horyzont to byś sobie normalnie mógł wyjść, ale kula ma to do siebie że środek opuszcza się przez powierzchnię , dopóki tak jednak jest to masz jedną fajną rzecz, możesz się poruszyć w jakąkolwiek stronę zapragniesz. na powierzchni jest c a pomiędzy dalej jest pośrednia i dalej jest ciągły rozkład. Ta sytuacja nie jest oczywiście trwała i następnie: materia jest ściskana i tutaj nie wiadomo: jeśli cała idzie do środka to mamy osobliwość i prędkość ucieczki c w środku jeśli jednak jest jakiś proces (a tego nie wiemy) który jest w stanie powstrzymać dalsze zapadanie to dalej mamy w środku 0 a pomiędzy punkty pośrednie. Dopiero powstanie osobliwości (jeśli powstaje) nam łamię ciągłość. Samo powstanie horyzontu i czarnej dziury jest procesem ciągłym. I byłoby to możliwe w teorii nawet dla wody. W praktyce byłby kolaps i woda by się zmieniła w gwiazdę, potem supernową, potem czarną dziurę i być może osobliwość. Całość sprowadza się do tego że przy odpowiedniej masie można osiągnąć horyzont zdarzeń nawet poprzez zgromadzenie powietrza. Dopiero następstwem jest kolaps jaki wtedy wystąpi. Bo horyzont zdarzeń wcale nie potrzebuje kolapsu (kolaps pomaga ale nie jest konieczny). Mnie bardziej zdumiewa że to wszystko jest tak zbudowane i ma takie parametry że gwiazdy mogą powstać i świecić a tylko niektóre kończą za horyzontem zdarzeń. Odrobinę inne parametry i wszystko by tworzyło horyzonty zdarzeń. Albo nic. Odrobinę inne parametry i mielibyśmy tylko wodór i hel. Itd. Zasadą antropiczną można wszystko wyjaśnić więc takie wyjaśnienie nie jest żadnym wyjaśnieniem. Równie dobrze wszystko można wyjaśnić mówiąc: zdawało ci się. Aha, jak mi się zdawało to wszystko już jasne LOL
  21. Nie ma żadnego rośnięcia od środka bo siła grawitacji jest najsilniejsza na powierzchni. I tam się pojawi horyzont. Te nierówności nic takiego nie oznaczają. W obu wypadkach musisz brać odpowiednie r a nie bierzesz bo zmieniając samo r zmieniasz przecież i masę i v. Prędkość ucieczki w głąb to jest zupełnie nowe pojęcie w fizyce... wynosi zawsze 0. Prędkość ucieczki z głębi jest równie sensowna jak założenie że przed ucieczką z powierzchni okrążę gwiazdę 10 razy, albo zrobię 10 przysiadów. Widzisz horyzont zdarzeń oznacza że nie poruszysz się nawet o 1mm. Hipotetycznie gdybyś był wewnątrz jądra przenikliwą cząstką mógłbyś się poruszać bo tam siła grawitacji byłaby słabsza. W tej chwili piszę o zapadającej się gwieździe a nie o osobliwości żeby było jasne.
  22. Oczywiście że potrzebowaliby czasu - i to dużo ale jakie to ma znaczenie? Żadnego. No chyba dość oczywiste jak jak by się zachowywał profil prędkości. Po każdym dolanym wiadrze minimalny wzrost w każdym punkcie otoczenia. Aż do powstania horyzontu.
  23. Dobra dokładniej. Jest sobie gwiazda. Jądro gdzie szybciej zachodzą reakcje przechodzi kolejne stadia aż do żelaza i reakcje termojądrowe już nie zachodzą. W warstwach zewnętrznych trwają sobie w najlepsze reakcje termojądrowe. Jądro rośnie na wskutek tego że coraz więcej materii kończy jako np. żelazo. Po przekroczeniu 1,44 masy Słońca przez owe jądro siła grawitacji jest na tyle silna że powoduje ścisk do malutkiego jądra złożonego z neutronów. Pomiędzy warstwą zewnętrzną a wewnętrzną powstaje wtedy pustka. Zewnętrzna część opada na jądro z dużą siłą. To powoduje dalszy ścisk całego jądra i odbicie części zewnętrznej. Jeśli ścisk będzie wystarczający gęstość przekroczy dla danej masy wartość krytyczną (wartość jest odwrotnie proporcjonalna do kwadratu masy, czyli wystarczająco duża masa może mieć nawet gęstość taką jak materia neutronowa). Ba, jeśli skupić wystarczająco dużą masę wody to wychodzi na to że też powstanie horyzont zdarzeń. I wcale nie trzeba do tego wybuchu gwiazdy wystarczy odpowiednia ilość Chińczyków z wiadrami wody
×
×
  • Dodaj nową pozycję...