Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

thikim

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5572
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    120

Zawartość dodana przez thikim

  1. Póki nie wyjaśnimy natury tego zjawiska to magia jest jak najbardziej
  2. ex nihilo a zauważyłeś takie zdanie które dodałem po tym opisie? """"""Kiedyś nawet takimi teoriami próbowano tłumaczyć splątanie kwantowe. Okazało się że nie zachodzi to dokładnie tak samo.""""" Tak to wersja odrzucona, pisałem o tym. Niemniej dla tych co słabo rozumieją znakomicie tłumaczy podstawy bo jest zgodna z intuicją. Jak chcesz wiedzieć to stawiałbym na to że sumowanie po historiach tłumaczy i splątanie kwantowe (bez ukrytych parametrów). W stanie niezmierzonym cały Wszechświat nie wie w jakim stanie są cząstki. Po zmierzeniu cały Wszechświat wie. O ile masa cząstek pozostaje zlokalizowana to tyle stan jako nie zmierzony jest wszędzie. Jeśli byśmy mieli więcej cząstek splątanych razem to moglibyśmy w większej ilości miejsc przeprowadzić eksperyment z pomiarem. Czy to oznacza że więcej gumek się pojawiło?? Nie, gumki są wszędzie, pomiar możemy zrobić tylko tam gdzie jest masa/cząstka (w zasadzie to nie gumki, raczej wszystkie możliwe historie położenia cząstki i jej stanu). Aczkolwiek na innym na razie nam niedostępnym poziomie badania mogą się pojawić te obecnie ukryte parametry, bo twierdzić że nie ma nic nieznanego jest dość "bucowate".
  3. Ok, cząstka. Dla tych co słabiej rozumieją splątanie kwantowe. Wyobraźcie sobie maszynę która generuje sobie w środku jakąś wiadomość, tylko na jednej stronie jest napisane (poza wiadomością): TAK a na drugiej NIE o czym my wiemy że jedna kartka stanowi zaprzeczenie drugiej. Np. 1 kartka - wypadła reszka 2 kartka - wypadł orzełek Maszyna obie te kartki pakuje w koperty i jedną wysyła od razu na Pluton a drugą na Słońce. Koperty otwieramy w tym samym czasie (światło potrzebuje z 8 godzin aby pokonać tę odległość). Ponieważ wiemy że informacje tam są swoim zaprzeczeniem to otwierając kopertę na Plutonie w tej samej chwili dowiadujemy się że na Słońcu otwarto kopertę o przeciwnej treści. Wcześniej tego nie wiedzieliśmy. Ale to nie znaczy że przesłano informację między Słońcem a Plutonem. Kiedyś nawet takimi teoriami próbowano tłumaczyć splątanie kwantowe. Okazało się że nie zachodzi to dokładnie tak samo. Ale z punktu widzenia praktycznego sytuacja jest podobna. Nie mamy możliwości generowania informacji tylko i wyłącznie jej odczytania. Równie dobrze możemy wziąć ksero listu od mamy i odczytać je dopiero 100 km dalej, wtedy też dowiemy się co jest na kartce o 100 km dalej (natychmiastowo). Żeby przesyłać informację trzeba mieć możliwość nadawania stanu kwantowego splątanej cząstce - a to powoduje rozplątanie, czego oczywiście druga cząstka nie wykaże.
  4. Cały problem z przesyłaniem w taki sposób informacji sprowadza się do niemożności nadania jakiegoś stanu kwantowego cząsteczce. Stanu nie nadawano - stan mierzono. Ciężko coś mierząc przekazać informację w tym wypadku. W tym eksperymencie zrobiono coś innego. Nie do końca rozumiem opis, np. czemu jeden splątany foton jest czerwony a drugi podczerwony. Natomiast podkreślam fakt że interakcja jednego z fotonu z materią np. kartki papieru jest pomiarem, ale fotonu - nie kartki papieru. Następnie trzeba by te fotony zebrać (lokalność) i uzyskać obraz. Tyle i aż tyle. Nie można w ten sposób przesłać informacji za pomocą splątania szybciej niż światło. To nie jest po prostu informacja, a nie że to jest informacja ale bez masy/energii.
  5. Myślę że jak ktoś idzie obserwować ruch kamieni to staje parę metrów od a nie 100 km dalej. No ale może źle myślę. Bo to by było za łatwe po prostu. Może cała trudność właśnie na tym miała polegać że obserwujemy ze 100 km, bo nie idziemy na łatwiznę, ponadto wzlędy bezpieczeństwa - z odległości paru metrów to nas może rozjechać taki pędzący z prędkością 0,36 km/h kamień (niezauważalnie). Cała trudność już tak na poważnie polegała na tym że trzeba było te kamienie obserwować długo i cierpliwie (a tam się nie da przebywać długo). Zjawisko było rzadko obserwowalne, w przeciwieństwie do stale widocznych efektów.
  6. 6 metrów/minute oznacza 10 cm/s. Rzeczywiście trudno to zauważyć. Jak ktoś się zagapi to go może taki kamień rozjechać. Bardzo trudno to zaobserować.
  7. Niedziałający telefon to można od 1 zł na allegro kupić jakby ktoś musiał. Albo dostać od kogoś kto chce wyrzucić.
  8. Naprawdę ktoś chciałby to kupić?
  9. Trzeba być kretynem żeby takie prawo wymyśleć. Po pierwsze może ja chciałbym aby mój profil istniał mimo mojej śmierci, bo to ja sam robiłem a nie moja rodzina. Po drugie zresztą jak napisano, najpewniej nie chciałbym aby moje wszystkie prywatne dane trafiły w ręce spadkobierców. Po trzecie moze to naruszać tajemnice osób trzecich (jak napisano). Jeśli moje konta są wartościowe z jakiś względów dla potomnych i chce je im przekazać to powinienem sam podać hasła w testamencie albo w dowolny inny sposób (przeważnie wystarczy podać hasło do głównej poczty co umożliwia reset większości haseł w innych serwisach).
  10. Nie tak łatwo z Linuksem. Fajnie jak ktoś lubi Linuksa i chwała mu za to. Ale wciskanie na siłę urzędnikom a zwłaszcza urzędniczkom takiego systemu to tylko wiele nerwów i duży czas bezproduktywności. Linuks nie był i nie jest dla każdego.
  11. Raczej chodzi o operatorów telekomunikacyjnych, ale ci muszą współpracować jeśli chcą świadczyć usługi.
  12. Dobra, że manipulujesz to wiem. Ale przynajmniej ktoś inny może będzie miał z tego pożytek. Wyjaśnienie Twoich doświadczeń jest proste: - Twoje nogi nic nie ważą albo - Twój ruch jest zerowy.
  13. Hmm, naprawde usiądź na fotelu z kółkami i machnij nogami w przód. Ruszysz do tyłu. Regulują to zasady dynamiki Newtona. Siedzisz nieruchomo - pęd = 0 ruszasz nogami w przód - pęd nóg jest > 0 , musi go równoważyć pęd fotela z Tobą >0, skierowany przeciwnie. Wynik: fotel rusza. Twoje nogi po wykonaniu ruchu na jaki pozwala ich budowa zatrzymują się w wyniku zadziałania siły przeciwnej do siły bezwładności, pojawia się pęd przeciwnie skierowany niż poprzednio. Fotel porusza się do przodu. Efektywnie fotel wykonał drgnienie. Samochód tak samo by zareagował. Zależnie od wielu innych rzeczy fotel, samochód może efektywnie poruszać się w przód bądź w tył, w zależności od tego który ruch fotela będzie większy. Praktyczne próby na fotelu dają po kilka cm ruchu. W samochodzie jest drgnienie, ale to także jest ruch. Jeżeli Twoje nogi się poruszyły to już masz pęd. I musi go zrównoważyć pęd reszty układu przeciwnie skierowany. Cóż pozostaje mi przypomnieć że pęd to ruch z kierunkiem razy masa. Twoje nogi mają masę. Twoje nogi się poruszyły. Pęd jest większy od zera dla Twoich nóg. Gdzieś poprzez III zasadę dynamiki Newtona musi pojawić się pęd równoważący, że na fotelu to już napisałem.
  14. Boże, zasady dynamiki Newtona obalasz ... Powietrze nie ma tu nic do rzeczy, może być i próżnia. Czy Ty naprawdę rozumiesz co piszesz? Weź to przeczytaj, potem weź podręcznik (chyba klasa 6 podstawówki dawnej) i doczytaj o Newtonie. Jeśli wyrzucisz nogi do przodu to na zasadzie odrzutu zadziałasz plecami o podparcie fotelu (i cały samochód). I nie ma bata, samochód (pomijając oczywiście sprężystość materiału) musi ruszyć do tyłu i ruszy. Sprężystość do pewnego stopnia zmniejszy ruch ale nie może go wyeliminować. Naprawdę nie rozumiesz, czy udajesz, a może żartowałeś? Dopóki nie rozgryziemy Newtona to nawet nie chcę rozmawiać z Tobą o Einsteinie. """"""""Thikim, drobna uwaga redakcyjna – potrafię być naprawdę wredny, ale nie dam się jeszcze sprowokować i wystosuję do Ciebie prośbę:""""" Hmm, to miło że piszesz prawdę o sobie. Rzeczywiście chyba sam dałem się także sprowokować i parę słów było niepotrzebnych. Niemniej i tak muszę powtórzyć to pytanie odnośnie tego cytatu z góry. Czy naprawdę rozumiesz co piszesz? Właśnie opisałeś że Twoje odczucia są sprzeczne z całym doświadczeniem gatunku ludzkiego i aż pobudziłeś moją ciekawość skąd to się wzięło? Prosty eksperyment: siądź na fotelu na kółkach i wyrzuć nogi do przodu. Jedziesz do tyłu (mimo pewnej sprężystości oparcia, to nie ma znaczenia żadnego ale piszę na wszelki wypadek). Sytuacja z samochodem zmnienia jedynie relacje mas i sił. Zasady działają te same. Jeśli chodzi o silnik z artykułu wszystko wskazuje na to że nie powinien działać. Ale zawsze pozostaje jakieś ale...
  15. Hmm, to nie wiesz że jak ktoś pracuje i dostarcza innym owoców swojej pracy (podatki) to jest to socjalizm? Dziwne. Nie wiesz że system oparty na zasadzie "każdemu wedle potrzeb" stworzono na podstawie rodziny? Z definicji komuna to wspólnota. Jeden człowiek też tworzy wspólnotę, chociażby ciała i ducha. Nie napiszę Ci że napisałeś oczywiste bzdury. Napiszę Ci że po prostu jeszcze pewnych rzeczy nie rozumiesz. Oczywiście nie jest to żadną tragedią. Nie ma ani jednego człowieka na tym świecie który by potrafił zrozumieć w pełni drugiego człowieka. To masz kiepskie wyczucie. Samochód oczywiście ruszy. I to wiele razy. Po raz pierwszy ruszy do tyłu w momencie prostowania nóg. Po raz drugi ruszy do przodu w momencie uderzenia. Po raz trzeci... Oczywiście będzie to ruch drgający. Teraz jeśli ośrodek będzie odpowiedni - ułatwiający ruch w jedną stronę to samochód będzie się powoli poruszał w jedną stronę - pod warunkiem odpowiedniej siły w relacji do masy samochodu. No ale to są oczywistości których nie trzeba (tak mi się zdaje tłumaczyć). W przykładzie który to podano wcześniej (ex nihilo) tsk naprawdę istotą jest ośrodek, odpowiedni ośrodek sprawi że będzie można energię albo wykorzystać albo zmarnować. Ponieważ próżnia jest zdecydowanie dość izotropowa to ten sposób sam z siebie nie zadziała w próżni. Niemniej po modyfikacji takiej jak w artykule taki silnik może zadziałać - jest to warte sprawdzenia. To że toczy się dyskusja (nie tylko tu) ale i w świecie nauki świadczy tylko o tym że teorie względności są tak naprawdę niezrozumiałe. Zresztą kiedyś zadałem proste pytanie: co się staje z czarną dziurą która rozpędza ciało przelatujące obok (mamy siłę F, mamy drogę s, mamy przyspieszenie a) - nikt mi nie udzielił jasnej odpowiedzi a tam nie było miejsca na fizykę kwantową nawet: STW + minimum OTW. Ja przynajmniej jasno potrafię powiedzieć że umiem stosować parę wzorów, wiem skąd to się wszystko wzięło ale tego nie rozumiem, nie rozumiem bo nie zawsze wiem jak zastosować wzory i nie rozumiem dlaczego tak się dzieje. Inni pełni są samozachwytu nad tym jak w pełni wszystko rozumieją.
  16. Zależy czy z powtórzeniami czy bez
  17. Ale niepewność to subiektywne odczucie człowieka a nie fundamentalna zasada mechaniki kwantowej. Czemu człowiek jaskiniowy miałby czuć większą niepewność? Życie sprowadzało się do: zabij i jedz albo daj się zabić i bądź zjedzony. W porównaniu do dzisiejszego świata tam był świat prosty i pewny. Dziś nie masz pewności że jutro planety nie przeszyje śmiercionośne promieniowanie. Człowiek jaskiniowy nie wiedział o tym, subiektywnie miał większą pewność swojego istnienia. Mniej zjawisk dotyczyło jego życia. Całą masę potrafił sprowadzić do religii czyli miał prosty, nieskomplikowany i pewny system w którym się odnajdywał. Jeśli uważasz inaczej to wnioskiem z takiego rozumowania jest że najmniej pewnie to się czują zwierzęta. ]A skąd to założenie? Poznałeś całą rzeczywistość? Przecież wiesz że nie możesz. Twierdzenie że możesz to jest twierdzenie religijne. Nauka jasno stwierdza że nie możesz poznać całej rzeczywistości. Chyba próbujesz mnie przekonać że ateizm ma wszystkie cechy religii w tym boga zwanego POZNAWALNOŚCIĄ.
  18. Tak dopuszczam, aczkolwiek to dopuszczenie nie ma żadnej wartości Prawdopodobnie nasz rozum potrzebuje wiary do funkcjonowania w świecie który staje się dla nas coraz bardziej niepewny ( subiektywnie, w miarę naszego rozwoju). I nie piszę teraz konkretnie o wierze w Boga ale o wierze w sensie przyjęcia pewnego modelu istnienia bez możliwości udowodnienia i odpowiedzi na fundamentalne pytania. Z tego punktu widzenia i ateizm jest wiarą i ma takie samo podłoże. Z tego punktu widzenia wiara jest po prostu funkcją wbudowaną w w miarę rozwinięty mózg człowieka i wynikiem jego ewolucji - co wydaje się także dość oczywiste. Chyba już odpowiedziałem co powoduje poczucie wiary. Jeśli jednak pytasz o to co powoduje poczucie wiary konkretnie w Boga to odpowiedzią jest: - wychowanie w takim a nie innym systemie i nie zanegowanie tego systemu poprzez znalezienie sobie innej formy wiary (np. ateizmu).
  19. Jest to oczywista nieprawda. Komunizm działa i znakomicie się sprawdza od tysiącleci w gromadach ludzkich składających się z 1 osobnika. Socjalizm od zawsze sprawdzał się w gromadach ludzkich liczących po kilka osobników zwanych rodzinami. Większe zbiorowości potrzebują lepszych rozwiązań i dlatego wynaleziono kapitalizm. Co do wątku, zwracam uwagę na NASA POŚREDNIO potwierdza że to możliwe. NASA jeszcze nic nie potwierdziło tylko się zainteresowało sprawą i wyniki są obiecujące.
  20. Tak, już chciałem zacząć dyskusję ale mnie uprzedziłeś. Poziom wylesiania może nie przekłada się jasno na dbałość ale sam w sobie jest ciekawym parametrem. No ale i tak niektórzy wolą płacić urzędnikom za mierne działanie niż samemu coś zrobić lepiej i taniej.
  21. Bios to sobie można zczytać w trakcie ataku i zmodyfikować więc terabajtów nie trzeba. Roota/admina także nie potrzeba.
  22. Błąd MS nie polegał na tym że wprowadzili Metro ale na tym że mimo iż nie wymagało to prawie wogóle pracy: nie dali możliwości uruchomienia standardowego menu. Postawili użytkowników przed faktem dokonanym: macie używać metro!! Samo zaś zrobienie systemu z metro i menu start było bajecznie proste. Więc można robić prosto system który będzie do wielu rzeczy i jest to sensowne i tańsze. Bo każda wersja wymaga zapewnienia innego wsparcia. Jak jest jedna to jest wygodniej dla wszystkich (a że programista musi więcej popisać? to są najmniejsze koszty). Kiedyś pisałem skrypt którego wykonanie zależało od systemu i monitora na jakim był uruchomiony. Najpierw napisałem (bo prościej) skrypt na konkretny typ. I zaraz zaczęły się problemy, gdzieś się uruchamiał gdzie indziej nie. Robiłem wiele wersji, mieszały się, były jednym słowem problemy. Więc w końcu przysiadłem te pół godziny więcej, wprowadziłem sprawdzenie rozdzielczości ekranu, odpowiednie przeliczniki i wszystkie moje problemy się skończyły - powstała jedna wersja dostosowująca się do urządzenia. Więc lepszym jest rozwiązanie jedno które dostosowuje się do potrzeb i urządzeń niż wiele rozwiązań pod konkretne urządzenia. Tak jest po prostu taniej i wygodniej. I naprawdę da się to zrobić bo wygląd zależy od rozdzielczości i wymiarów a co za problem żeby te dane zczytać i uzależnić interfejs od nich? To jest wręcz łatwe, no ale może nie dla każdego. PS. Tak się właśnie zastanawiam czym oni chcą uzasadnić kupno Windows 9? - tym że przywrócą menu Start które najpierw zablokowali (nie do końca takie jak było i nie wiem czy to będzie sukces). - wirtualnymi pulpitami? takie coś dają zwykłe programiki freeware które istnieją już ponad 10 lat. - rezygnacją z integracji z chmurą (czyli kolejny powrót do windows 7 i XP, fakt denerwowało mnie to i wyłączałem) Czyli nic nowego tylko powrót do Windows 7. Chyba tylko niską ceną albo tym że system będzie za darmo mogą ludzi zachęcić. Pamiętam że od lat obiecują modularność i nowy system plików - ale o tym na razie cisza.
  23. No i wystarczyło zainstalować classicmenu i problem był rozwiązany. Więc jak MS znowu przesadzi to znowu rynek wyprodukuje naprawiacza. Więc czym się tutaj tak bulwersować?
  24. Spokojnie może z oceną. Owszem to jest trudniejsze ale skalowanie systemu naprawdę można zrobić automatycznie z jednej instalki. Mnie ciekawi czy wprowadzą wreszcie ten nowy system plików który miał byc juz w Windows 8.
  25. A ile myślisz jest kroków do TOE? Ludzkość od początku dokonuje postępu tworząc teorie tymczasowe o których nie wiadomo czy prowadzą do TOE. A mimo to opłaca się.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...