Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Mariusz Błoński

Administratorzy
  • Liczba zawartości

    3577
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    117

Zawartość dodana przez Mariusz Błoński

  1. Dokładnie. Gdybyśmy mieli wierzyć w te "trzyliterowe" i ich wszechwładzę, to pamiętajmy, że internet to amerykański wynalazek, rozwinięty w USA. Więc powinni mieć pełny dostęp do wszystkiego, tym bardziej, że większość sprzętu/oprogramowania to też rzeczy amerykańskie. A dostępu do wszystkiego zawsze i wszędzie nie mają.
  2. "Pierwszym państwem, które w czasie pierwszej misji"... Żadne państwo w czasie swojej pierwszej misji marsjańskiej nie zrobiło takiego czegoś. Pierwsza w historii w pełni udana misja marsjańska to był amerykański przelot obok. Pierwszym krajem, którego pierwsza misja była w pełni udana są zaś Indie. Oczywiście, trzeba wziąć pod uwagę kilkadziesiąt lat, jakie minęły i że wszyscy mieli okazję uczyć się od ZSRR i USA.
  3. Przypuszczam, że wątpię. Nawet jeśli roboty/SI będą w stanie wykonać większość prac, które obecnie wykonuje człowiek, to i tak zostaną opracowane sposoby wyliczania tego na głowę obywatela. Nie wierzę w epokę wiecznej szczęśliwości, gdzie nie będziemy musieli pracować, a maszyny zrobią za nas wszystko. Pozostaje kwestia własności tych maszyn i podziału owoców ich pracy. Oraz produktywności. To nie będzie przecież tak, że każdy będzie mógł sobie naprodukować maszyn, które z kolei będą wytwarzały nieskończenie wiele towarów. Ziemia ma ograniczone zasoby, to raz. Dwa - co z ludźmi, których maszyny będą mogły zastąpić, a którzy nie będą właścicielami maszyn? Albo robisz jakiś rodzaj samoograniczenia/podziału zysków albo ryzykujesz buntami. Chyba, że uważasz, że wszyscy "niepotrzebni" ludzie znajdą zajęcie tam, gdzie maszyny sobie nie radzą. Ale wtedy to będzie najbardziej wartościowy segment rynku (bo trudno zastępowalny) i to on będzie decydował o tym, że PKB będzie liczone od liczby pracujących w nim ludzi.
  4. Że jak? Kawia? Toż to całkiem sympatyczne stworzenia, jak można było je tak nazwać...
  5. W dobie COVIDa rozsiewanego przez Bila Gejca za pomocą masztów 5G Żydzi podsłuchujący przez sieć energetyczną spowodowaliby u niektórych przepalenie się obwodów. Więc może i dobrze, że to teleskop.
  6. A w ramach pławienia się w cudzej chwale pochwalimy się, że Jacek Jakubaszko to nasz dobry kolega. Przez lata byliśmy sąsiadami
  7. Ja to rozumiem tak, że przecież saturacja ciągle się zwiększa, a mimo to wchłanianie się zmniejsza. Mamy poziom X nasycenia CO2 i oceany wchłaniają Y. W kolejnym roku mamy X1=X+20, oceany biorą Y+10, a potem mamy X1+10, to oceany biorą Y+5. Dobrze myślę?
  8. Nie ma takiego ryzyka. Jesteśmy samodzielni, niezależni i samorządni. Nad nami nie ma żadnej władzy, która kazałaby nas czymkolwiek zastąpić.
  9. Jako, że rozmowa Wam się tutaj wyraźnie za bardzo klei, zamykam temat. @Jarosław Bakalarz proszę o umiarkowanie w tym i innych tematach.
  10. Gdyby energetyka odnawialna była traktowana równo z energetyką nieodnawialną, to rzeczywiście, nie musiałaby być wspierana. Tymczasem w energetykę węglową pompuje się tak kolosalne kwoty z publicznych pieniędzy, że nie ma mowy o uczciwej walce rynkowej pomiędzy energetyką odnawialną, a węglową.
  11. Kolega brata był pomagierem w ekipie produkującej takie "programy edukacyjne". Polsat czy inny TVN miał coś takiego.... Opowiadał bratu, jak to pojechali do jakiejś wsi, filmować chłopa, co to miał spotkanie z UFO. Chłop zaprowadził ich do stodoły, pokazywał jakieś brony czy równie ambitne utensylium rolnicze i z przejęciem opowiadał o UFO. A filmujący po prostu starali się nie pokładać ze śmiechu.
  12. Nigdy się nie interesowałem tym, co on mówił, więc nie wiem, czy ma rację. Jeśli twierdzi, że wystarczy witamina C, to racji nie ma. Jeśli twierdzi, że witamina C może pomóc, ale podaje inny przepis na tę pomoc, to musi przedstawić dowody naukowe, a - o ile rozumiem - nigdy takich nie przedstawił. Pamiętaj też, że to wstępne badania in vitro i in vivo. Zobaczymy, co wykażą ew. badania kliniczne.
  13. Ciekawe, jak ta pani tłumaczy istnienie tzompantli, rysunków z kodeksów, relacji naocznych świadków, dowodów archeologicznych.... Kobieta jednym wpisem gdzieś w internecie "obala" dziesiątki lat badań, tysiące publikacji naukowych.... to trochę mało
  14. Przypuszczam, że instytut, w którym pracował Łysenko też był chroniony. Co więcej, pewnie za wyniesienie stamtąd jakiejkolwiek "tajemnicy", nawet jeśli tajemnicą nie była, a powszechnie znanym faktem, groziła kulka w łeb. Czy to dowód na prawdziwość łysenkizmu? Ponadto taki sposób rozumowania zakłada, że zachodnia medycyna jest nic niewarta. Po jej środki, metody, sposoby są bardzo szczegółowo opisane, a badania nie są prowadzone w żadnych "tajnych" laboratoriach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...