Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Antylogik

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    977
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    15

Zawartość dodana przez Antylogik

  1. Dziwaczne pytanie, przecież ten wątek jest właśnie o tym. To jest proces zapamiętywania informacji, tworzą się nowe synapsy i białka. Nie ma znaczenia co to za informacja. Należy przyjąć, że jeśli teoretycznie wypełniamy całą przestrzeń synapsami, to aby nowe i niezależne zdarzenie zostało zapamiętane, jakieś stare musi zostać zapomniane. To jest przy założeniu, że pamięć jest fizyczna (a więc neurony, neuroprzekaźniki i białka, ewentualnie jakieś inne cząsteczki). Raczej by o tym nie wiedział, więc też byśmy sie nie dowiedzieli. Co jest błędne? Wydaje się to całkiem logiczne, biorąc pod uwagę co napisałem przed chwilą. Nieistotne. Szkodliwa utrata pamięci a celowa strategia jej zmiany - bez sensu porównywać Ojej, no to może bez tej fizyki.
  2. Załóżmy, że mamy trzeźwego alkoholika, któremu eksperymentalnie zapełniamy pamięć emocjonalną i intelektualną. Czy pamięć alkoholika wygaśnie, czyli przestanie on być alkoholikiem? Idąc logiką tutejszych dyskutantów, że pojemność pamięci jest skończona, to błędem jest powszechne twierdzenie, że alkoholizm jest nieuleczalny (w całości). Wystarczyłoby tak zapełnić pamięć długoterminową, że nie mogłyby już powstawać nowe synapsy -> stare, te nieużywane, musiałyby zostać zastąpione nowymi. I w ten sposób całkowicie leczymy alkoholizm. No więc to pytanie do @Afordancja - czy jestem geniuszem i odkryłem metodę wyleczenia z alkoholizmu, za którą powinienem dostać Nagrodę Nobla? - czy jednak pamięć długoterminowa jest w praktyce nieskończona, tzn. ograniczona jedynie biologią i fizyką? Więc co wybierasz: czy jestem geniuszem, czy że mankomaniak miał rację?
  3. Nie nazywano tego chorobą, za którą miałby odpowiadać jakiś czynnik niezależny od człowieka. Jeśli tak twierdzono, proszę o dowód. Ciągle nie rozumiesz o czym mowa. Za chorobę można uznać tylko taki stan, który jest negatywny dla organizmu i w jakimś stopniu niezależny od jednostki. Może ty panie po prostu nie rozumiesz co oznacza pojęcie choroby? Celowo użyłem słowa "jednostki" nie człowieka, bo może to być też zwierzę. Skoro zwierzę może być też otyłe w określonych warunkach (najczęściej laboratoryjnych), to logiczne, że 1000 lat temu też mogło być. A skoro zwierzę mogło być, to tym bardziej człowiek mógł być. To czysta logika z minimalna ilością wiedzy. Więc jeśli twierdzisz, że ja mówię, że nie istniała w ogóle możliwość otyłych ludzi i zwierząt, to znaczy, że... już chciałem napisać, że nie szanujesz mnie, ale właśnie się złapałem, że trudno szanować kogoś kto nie rozumie, co znaczy słowo "choroba". Najpierw zrozum co znaczy w ogóle choroba. Nie grzech, jak obżarstwo, które prowadzi do otyłości, tylko choroba. Opieram swoje wnioski na logice i pewnej intuicji. Liczba ludności rosła, bogactwo niektórych rosło, więc czasem zaczęły się pojawiać wynaturzenia. Ot i całe wyjaśnienie.
  4. Mylisz się i wprowadzasz w błąd. https://en.wikipedia.org/wiki/History_of_cancer Czyli nie tylko rozpoznawano rzadkie przypadki raka, ale i szukano sposobów na leczenie. Nie chodzi oczywiście o nazwę, tylko opis choroby. Podałem ci fakt, że otyłość została rozpoznana jako "choroba", w każdym razie zaburzenie organizmu w XVII w. Nie stało się tak bez powodu, widocznie zaobserwowano rosnącą liczbę otyłych. Ponadto mieszasz różne pojęcia. Nowotwory zazwyczaj rozumiane jako twory wewnątrz organizmu nie mogły być kwalifikowane, jeśli ich nie widziano. Otyłość jest widziana od razu, więc gdyby była spotykana, to byłaby też opisywana. Tylko nie jako normalną cechę, ale stan chorobowy.
  5. Wynika, bo nie traktowano otyłości jako choroby, bo po prostu nie było takiej. Medyczne określenie "otyłość" w języku ang. obesity, zostało użyte po po raz pierwszy w 1611 r. Chodziło tu o termin w sensie chorobowym, więc mówię prawdę, nie było czegoś takiego 1000 lat temu. I nie chodzi o to, że było, tylko nie było nazwy, bo jeśli ludzie dostrzegają jakieś zjawisko, to natychmiast nadają mu nazwę, aby o nim rozmawiać. Zrobiono z tego chorobę dopiero jak wielu takich zaczęto odnotowywać. Ale tak serio, nie musimy cofać się 1000 lat, wystarczy 100. Porównanie współczesności do 100 lat wstecz jest znacznie lepsze, bo liczba ludności w Polsce była mniej więcej taka sama. Ilu wtedy było otyłych Polaków? To były jednostkowe przypadki, nie wmówisz mi, że było inaczej.
  6. Ale ja mówię o zjawisku powszechnym, a nie jednostkowym. Oczywiste jest, że dawno temu też się spotykało grubasów. Tylko że to byli zawsze ci, którzy mieli duży dostęp do pokarmu. Tymczasem takie artykuły starają się przekonać, że otyłość jest chorobą niezależną od osoby. Czyli wg tego "twierdzenia" biedni ze starożytności też mogliby stać się otyli, jeśli tylko mieliby "złe geny". Czy znasz przypadki otyłych Słowian? Znowu podasz przykład jakiegoś króla? Dziwne zdanie, tak jakbyś sam nie wiedział co chcesz powiedzieć. Jeżeli już się dyskutuje o nadwadze i otyłości w kategoriach "wyzwania", to skupiłbym się na kwestii zdrowej i dobrej jakości żywności. Jeśli mówisz o "wyzwaniu", to powinieneś raczej powiedzieć o stosunku ceny do jakości produktu. W swoim długim przemówieniu nie zwróciłeś uwagi, że bardzo bogaci ludzie w naszych czasach nie są grubi. Gdyby tylko chodziło o to, co napisałeś, to powinna istnieć liniowa zależność między dochodami a wagą. Taka nie występuje.
  7. A dlaczego 1000 lat temu nie istniała taka choroba? A właściwie 100 lat temu też nie było otyłości? Co, w ciągu 100 lat geny ewoluowały? Trochę logiki. Sianie lewackiej propagandy, tylko po to, by wmawiać bezmyślnej tłuszczy, że to nie jej wina, że jest gruba. Dzięki tej sprytnej propagandzie można potem tych grubasów odpowiednio programować - zagłosuj na nas, to my zagwarantujemy ci "darmowe" leki na twoją "chorobę". A potem taka Polska czy inne socjalistyczne kraje chwalą się wzrostem PKB - wzrosła konsumpcja! Możesz żreć i żreć, nie hamuj się. Nie byłoby w tym nic jeszcze takiego, gdyby państwo nie finansowało z moich podatków leczenia tych "chorowitych". A choćby przykład podatku cukrowego pokazuje, że tak się właśnie dzieje. O ile jeszcze sensowne byłoby nałożyć ów podatek na takie portale właśnie, które pośrednio produkują tego typu "chorowitych", to niesprawiedliwością jest, że normalnie i krytycznie myślący ludzie, jak ja, muszą na bezmyślną tłuszczę dokładać ze swoich.
  8. Antylogik

    Głosuje na PiS

    Jesteś współodpowiedzialny za zniszczenie tego kraju, złodziejstwo (ostatnio wyszła kolejna afera, że ukradliście 1,6 mld zł - nie miliona, ale miliarda), kary unijne itd. Jesteście niereformowalni, dlatego jedynym ratunkiem w obecnym układzie jest powsadzanie do kicia całej tej sekty. Generalnie powinno wam się odebrać prawo głosu.
  9. Fajnie, że podniecasz się swoimi pseudo-naukowymi wypocinami, ale wystarczy, że ktoś kumaty przeczyta jedno twoje zdanie: I od razu wie, że ma do czynienia z oszołomem. Czas absolutny nie istnieje i to jest udowodnione. Najgorsze, że 90% użytkowników forów to właśnie takie osobniki.
  10. Antylogik

    Czas na wyjście z UE?

    To wszystko zmierza w złym kierunku, media coraz bardziej lewicują, a ludziki, jak takie marionetki podskakują i klaszczą, uznając wszystko za prawdę, co lewackie media wypiszą czy wypowiedzą. Przykładem jest nawet ten portal, którego administrator zakazuje mi używać słowa "lewactwo", które najwyraźniej go obraża. A to i tak wersja optymistyczna, bo jeśli nie chodzi o to, to znaczy, że nawet nie rozumie, co znaczy to słowo i uważa, ze to ogólna obelga. Dokładniej na tej samej zasadzie lewactwo wmówiło społeczeństwo, że słowo "Murzyn" czy "inwalida" ma obrażać. Gdybyś rozumiał, o co chodzi w Zielonym Ładzie, to nie wypisywałbyś takich bzdur, bo ja nie jestem rolnikiem, a ów program obejmuje całą gospodarkę, a nie tylko rolnictwo: Realizacja Europejskiego Zielonego Ładu Dlaczego energia elektryczna tak zdrożała? Putinflacja? Nie, w Polsce mamy najdroższy prąd w Europie (o połowę drożej niż w Niemczech) z powodu nakładanych opłat za emisję CO2: https://businessinsider.com.pl/gospodarka/prad-o-polowe-drozszy-niz-w-niemczech-najdrozszy-w-europie-czemu-przeplacamy/zz8de5l Opłaty te oczywiście stanowią część program Europejskiego Zielonego Ładu, w skład którego wchodzi pakiet "Fit for 55", o czym wspomina pierwszy link. Ja rozumiem zwolenników programów wspomagających "neutralność klimatyczną" i ochronę przyrody, ale trudno mówić tu o zrównoważeniu w sytuacji, gdy Polska ma płacić dwa razy drożej za prąd niż w Niemczech, będąc jednocześnie dużo biedniejszym krajem. Już dziś zachodnia Europa się prawie nie rozwija, ale ona może - Polska nie może. Owszem, pieniądze z opłat za emisję gazów są inwestowane w programy klimatyczne. Inwestycje jednak trwają wiele lat, a realne efekty przyjdą po wielu latach. Nawet jeśli cały ten Zielony Ład przyniesie dodatni efekt netto, to mówimy tu o roku co najmniej 2050. Nieuki twojego pokroju, również te plusujące ciebie, myślą chyba, że zaraz wszystkie produkty staną się eko. Może tak - w cenie tych eko dziś. Jak chcesz kupować chleb po 10 zł - spoko, kupuj, ale nie każ mi chcieć. Problem polega na tym, że Polska i tak musi płacić gigantyczne miliardowe kary za łamanie prawa przez PIS (poprzez otrzymanie zmniejszonych dopłat unijnych), to powinny być te pieniądze służące tym celom wyższym, czy dalszym. Na dokładanie nowych opłat przeciętnych Polaków na razie nie stać. A może i stać, ale oszczędzać też chcemy. Lewactwo pierze wam mózgi.
  11. Do tego potrzebujesz edukacji seksualnej? W przedszkolu? Widać, że jesteś wieśniak, ale na że na wsiach takie niedorozwoje, którym trzeba pokazywać jak zabawkami się bawić, to nie wiedziałem. Nie wiem, może ty w jakimś patologicznym domu dziecka się chowałeś i nie wiesz jak wygląda normalny rozwój dziecka w domu. Otóż wyjaśniam ci, że w każdym normalnym domu dziecko samo znajduje sobie zabawę, wystarczy mu dać zabawki, a jeśli rodzina ma radio, telewizor, czy komputer włączony z internetem włączony, to mimowolnie dziecko będzie wsiąkać wszystkie informacje. Że takie rzeczy trzeba tłumaczyć, jezu. Problem polega różnicy intelektualnej między nami. A właściwie przepaść. Ja od początku zakładam, że jeśli ktoś mnie komentuje, to czytał, to co napisałem, żebym nie musiał powtarzać i że interlokutor się nie chce ośmieszyć. Nie wiem, jak niskie masz IQ, że nie potrafisz przeczytać i zapamiętać, tego co napisałem dużo wcześniej: Odpowiedż leży w ruchu feministycznym, równouprawnieniu i większej ilości nauki u kobiet. To jest dowiedzione naukowo (troche można poczytać tutaj). Kraje o większej nierówności mają większą dzietność, bo zadaniem kobiet jest urodzenie dzieci i wychowywanie, a nie samorozwój. Coraz bardziej zindywidualizowane społeczeństwo robi swoje. Podałem nawet specjalnie źródło, żeby takie niedouczone osobniki jak ty, nie zarzucały mi, że gadam od rzeczy, że to tylko moje przekonania. Dokładnie masz wypunktowane przyczyny, oprawione dowodami naukowymi. Ponieważ korelacja między nieukami a leniwymi oszołomami jest wysoka, to zakładam, że muszę ci pomóc. Czyli jeszcze raz: Fertility Rate - Our World in Data Przetłumaczę ci to nawet na polski Przypominasz typowego komunistę, który sam nie potrafi zarobić i zamiast wędki trzeba mu podawać rurkę z respiratorem, by utrzymywać przy życiu. Czyli taki lewak właśnie, któremu trzeba pod nos wszystko podkładać i podcierać tyłek do 18 roku życia. Nastolatki wiedzą wszystko i jeśli "zaciąży", to znaczy, że jest niepełnosprawna intelektualnie. Czyli promujesz upośledzenie intelektualne. Albo żyjesz w klasztorze, z którego nie wychodzisz i nie wiesz co się dzieje na świecie. To tobie trzeba pomóc.
  12. Studenci medycyny mają prowadzić edukację seksualną? Ty w ogóle rozumiesz co to jest ta edukacja seksualna, czy tam "wychowanie w rodzinie", bo takie nazwy też panują? Filozofujesz nie mając zielonego pojęcia o czym. Chcesz uczyć w przedszkolu dzieci, jak się robi i wychowuje dzieci? Zboczeńcu. Zrobiłeś test, badania psychologiczne, statystyczne, jaki będzie wpływ, czy tylko filozofujesz dla filozofowania (czytaj pier.olisz dla pier.olenia)? Twoje przekonania nikogo nie interesują, ważne są fakty. Lewactwo może mieć różne wymiary i ty reprezentujesz jeden z nich i nawet tego nie rozumiesz. Dla konserwatystów temat seksu to temat TABU, koniec kropka. O tym się nie rozmawia, to się po prostu robi. Dzieci uczą się przy rodzicach jak się opiekowac małymi. Ja też się opiekowałem małą siostrą, widziałem jak jest przewijana, jak śmierdzi kupą itd itd. To jest praktyka, a nie te wasze lewackie filozofowanie (czytaj pier.olenie). I dziewczynki mają to w genach, i żadne odstraszanie ich nie odstraszy od macierzyństwa. Równie dobrze możesz promować homoseksualizm dla nastolatków i wmawiac im, że płeć przeciwna to obrzydlistwo. Dopóki nie bedą mieć same traumatycznych przeżyć, dopóty twoja propaganda (czytaj pier.olenie) nie będzie miała żadnego wpływu w dłuższym okresie. Dopiero jeśli nie mają żadnego wzorca, który by im pomógł nauczyć się, wtedy dopiero może wkroczyc państwo. Czyli dopiero przy mało prawdopodobnym założeniu, że nie mają rodziców, nie mają babci, przyjaciół z dziećmi, to dopiero wtedy można mówić o jakichś programach. A ty chcesz wciskać dzieciom i nastolatkom swoje fantasmagorie.
  13. Pierwsze zdania i już brednie. Przedszkola i szkoły nie są od uczenia rodzicielstwa, planowania rodziny czy "edukacji seksualnej". Pamiętam miałem jakieś tam lekcje pseudo-edukacji pseudo-seksualnej, to byłyby jakieś głupoty totalne i strata czasu. Już religia jest bardziej wartościowa. Nie dość, że uprawiasz lewackie brednie, to jeszcze nakładasz na nie kolejne brednie, o tym, żeby "udowadniać", że to jest fajne. Jest to skrajnie nieodpowiedzialne podejście, bo dziecko to głównie odpowiedzialność, a nie coś fajnego jak zabawa. Lewactwo dzisiejszych czasów, którego jesteś reprezentantem, chciałoby, żeby wszystko było lekkie, łatwe i przyjemne. A jak się okaże, że nie jest, to co? Aborcja na początek? A może zamiast dyskryminować ze względu na wiek, robić testy empatii i IQ? Proponowałbym także zastosować to na forach naukowych, żeby podnieść ich jakość. Bo okazałoby się wtedy, że ktoś tak zgryźliwy i mało rozgarnięty, nie mógłby wypisywać takich bzdur?
  14. Oczywiście, że rosnąca długość życia ma wpływ na spadającą stopę płodności. Tylko że to wynika z czystej matematyki, tzn. mianownik (liczba kobiet rośnie), ale licznik stoi w miejscu, ponieważ biologia ogranicza możliwości reprodukcyjne w starszym wieku. Wynikałoby z tego, że wcale nie rodzi się mniej dzieci, tylko że ludzie za długo żyją. To wyjaśnia dlaczego całkowita populacja świata wzrasta mimo spadku stopy urodzeń. Badania wskazują, że im kraj bogatszy, tym spada dzietność, co wydaje się nieintuicyjne, bo przecież im bogatszy człowiek, tym stać go na więcej dzieci. Jednym z wytłumaczeń tego paradoksu jest oczywista korelacja między zamożnością a długością życia. Bardziej zamożni mogą mieć więcej dzieci, ale sami rodzice dłużej żyją, Jeżeli jednak populacja kraju się kurczy, to wiadomo, że dzieci rodzi się coraz mniej, a więc wyjaśnienie nie leży w starzejącym się społeczeństwie. Odpowiedż leży w ruchu feministycznym, równouprawnieniu i większej ilości nauki u kobiet. To jest dowiedzione naukowo (troche można poczytać tutaj). Kraje o większej nierówności mają większą dzietność, bo zadaniem kobiet jest urodzenie dzieci i wychowywanie, a nie samorozwój. Coraz bardziej zindywidualizowane społeczeństwo robi swoje. Tak więc ludzie sami sobie stworzyli problem, który teraz chcą rozwiązywać. To samo z systemem emerytalnym - jak 100 czy 200 lat temu nikt nie słyszał o czymś takim, to nie było tego problemu, każdy wiedział, że musi oszczędzać, żeby przeżyć. A dziś nie trzeba, bo "gwarantowane świadczenia". jak kiedyś o jedzenie trzeba było walczyć, to otyłych nie było, a dziś jak jedzenia wbród, to otyłość nazywają chorobą, porównując do jakiegoś zakażenia. Rozpasanie społeczeństw, lewactwo i antykultura doprowadziły więc same siebie do chorobliwego stanu i teraz szukają pigułki na wyleczenie się.
  15. Antylogik

    Czas na wyjście z UE?

    Porównanie bezsensowne, skoro chodzi o wyjście, a nie wejście. Więc jak już na odwrót - tak jak wyjście ze ZSRR było dobrym pomysłem, a tak wyjście z UE może być też dobrym. Obecnie wiemy już, że wspólna waluta euro jest nieporozumieniem i nie powinniśmy jej wprowadzać. Ale skoro tak, to należy wyjść z UE, bo przecież jesteśmy do tego zobowiązani. Kolejny argument to coraz bardziej kuriozalne ograniczenia prawne, jak wskazałem na początku. Oczywiście są też zalety bycia w UE, które wyszły podczas przestępczych rządów PISu. Ogólnie, prawo unijne powinno być korzystne dla wszystkich krajów i praworządność jest tego przykładem. Jeżeli jednak wchodzą w życie przepisy utrudniające funkcjonowanie państwa, to zaczyna się problem. Jeżeli korzyści przeważają nad kosztami, należy pozostać, ale jeśli jest na odwrót - trzeba wyjść. Z dzisiejszego punktu widzenia praworządność w Polsce nie jest już głównym problemem, więc korzyść przebywania w UE drastycznie spada. Pozostanie w Schengen to podstawa. Mimo wszystko ważne sa też prawa obywatelskie. Gdybyśmy nie byli w UE, tnie byłoby instytucji chroniącej sędziów przed nadużywaniem władzy przez PISowski rząd i nie tylko PISowski.
  16. Nie za dużo tych ograniczeń? Zielone Łady to dopiero początek... https://www.donald.pl/artykuly/V2evcrmc/ue-ai-nie-moze-byc-wykorzystywana-do-badania-emocji-w-pracy-manipulowania-i-przewidywania-przestepstw
  17. Pic na wodę, proszę zrobić eksperyment, w którym rażony prądem będzie dziecko. Skoro ludzie popierają aborcję na życzenie sami jej nie widząc, to i tu pewnie nie będą mieć oporów.
  18. Nie wiem skąd masz 29. Jeżeli wziął 217, ale 8 różnych rodzajów szczepionek, to mamy 27. Było co najmniej 5 wariantów, to 27/5 = 5,4. W dodatku udowodniono mu tylko 134 dawki: 134/8/5 = 3 , tj. standard. Więc w czym problem? Nie wiem jak naukowiec mógł w ogóle przypuszczać, że organizm utraci odporność po czymś takim. Oni się wszyscy kompromitują.
  19. Giertych wzywa na pomoc, bo brakuje mu prawników do rozliczania przestęsptw PISowców: https://www.o2.pl/informacje/roman-giertych-bedzie-rozliczal-pis-szuka-chetnych-do-pomocy-6985799931386528a Teraz co chwila będą kogoś zatrzymywać. Przecież tam korupcja była tak gigantyczna, że połowa z tego towarzystwa będzie siedzieć. Policjantów im też zabraknie. PISowcy, to jednak prawdziwa prawica, jak @Maximus - dopiero teraz powoli do nich dociera, co się dzieje.
  20. Wąsik i Kamiński to pionki? Teraz już jest jasne, że jesteś niepełnosprawny intelektualnie. Nie będę więc się z już ciebie nabijał. Racjonalizuj sobie co chcesz, nawet, żeś Napoleon Bonaparte. Wy prawiczki prostaczki nic się nie uczycie. Mówiłem ci, że warunki się zmieniły, czego nie byłeś w stanie dostrzec. I nadal jak widać, nic nie dociera. To zdanie jest tak śmieszne i głupie, że mogę tylko przytaknąć. Tak - to dopiero początek i to sam napisałem. Jeśli nadal nie wierzysz, że będą kolejne rozliczenia, procesy i więzienia, to jestem znów gotowy się założyć o pieniądze. Możemy podwoić stawkę. Znowu przegrasz, ale może takie twoje przeznaczenie - być przegrywem.
  21. Maksiu, dziecko cię ograło. Dobrze że się ze mną nie zakładałeś, bo już byś musiał płacić. Pamiętaj, to tylko początek co się obecnie dzieje. Ja zawsze z wami wygrywam, prawiczki pustaczki.
  22. Super, niech doktorek teraz powie, jak mam wzbudzić w sobie złość.
  23. Może nie jest aż tak głupi jak statystyczny Konfiarz i potrafi czytać Konstytucję? Art. 91. Ratyfikowana umowa i je pozycja w systemie prawa 1. Ratyfikowana umowa międzynarodowa, po jej ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, stanowi część krajowego porządku prawnego i jest bezpośrednio stosowana, chyba że jej stosowanie jest uzależnione od wydania ustawy. 2. Umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową. 3. Jeżeli wynika to z ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską umowy konstytuującej organizację międzynarodową, prawo przez nią stanowione jest stosowane bezpośrednio, mając pierwszeństwo w przypadku kolizji z ustawami.
  24. Znowu to samo. Prawicowcy jako płaskoziemcy spłaszczacie i sprowadzacie wszystko do skrajności (dlatego jesteście uważani przez społeczeństwo za niepoważnych). Centrowcy potrafią dostrzec optimum, to ich zresztą definiuje. I dlatego są inteligentniejsi. Państwo z definicji ma monopol na stanowienie prawa. Problem jedynie leży w ilości tego prawa, a dokładniej nakazów i zakazów. Spośród dwóch skrajności: totalitaryzmu, gdzie jest maksymalna ilość nakazów/zakazów (nie musi być to formalnie skodyfikowane), a anarchią, jest całe spektrum innych systemów. Ja podałem przykład, gdy nakazy mogą pełnić pozytywną funkcję, służąc całemu społeczeństwu, podobnie jak prawo drogowe służy bezpiecznemu ruchowi. Jak by nie patrzeć, to się nazywa cywilizacja. Częścią składową cywilizacji jest właśnie prawo. Jako prawiczek prostaczek nie dostrzegasz takich niuansów, dlatego trzeba ci je tak łopatologicznie opowiedzieć. Chociaż dla każdego min. średnio rozgarniętego są to rzeczy, do których sam by doszedł i nie musiałby się popisywać swoją bezrozumnością.
  25. - walka z kościelnymi zboczeńcami i ich pozycją - nastawienie na wspólne interesy z innymi państwami, a nie nacjonalizm i nastawienie na sprawy wewnętrzne. Wolny handel zamiast protekcjonizmu. Nawet jeśli jakaś polityka przynosi krótkoterminowe korzyści, to w dłuższym może być mniej korzystna albo w ogóle niekorzystna. - standaryzacja technologii i prawa zamiast chaosu komunikacyjnego: czasami lepsze jest rozwiązanie, kiedy wymusza się na producentach określoną technologię. Lepiej żeby każde urządzenie miało taką samą np. wtyczkę USB niż żeby różne (spadają koszty kabli). Tak samo lepiej, jeśli standardy technologiczne w każdym kraju były takie same, bo wtedy urządzenia będą działać tak samo i będą mogły się ze sobą komunikować itd. Jedna z korzyści bycia w UE jest takie samo prawo dla wszystkich, bo nie trzeba wtedy za każdym razem dostosowywać się do norm danego kraju. To wszystko obniża koszty. Prawica wolałaby jednak konkurowanie między technologiami oraz żeby kraje nie spoglądały na prawo w innych krajach. Naiwnie traktuje swój kraj jak samotną wyspę. - walka z monopolami i oligopolami - podatki progresywne zamiast liniowych - bogaci powinni płacić więcej także procentowo, aby ograniczyć im monopol na rynku. Monopol prowadzi do wielu wynaturzeń, jak np. cenzura w Internecie - przykład FB. - ochrona przyrody ...... Tak wymieniać pewnie jeszcze bym mógł, Maksiu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...