Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Antylogik

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    941
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    15

Zawartość dodana przez Antylogik

  1. A to niby dlaczego? Napisałem, że to hipokryzja, czyli brak spójności. Rozwiązanie istnieje, gdy usuniemy tę niespójność.
  2. Co mnie irytuje, to przyzwyczajeni albo wytresowanie ludzi do uznawania głupiej cenzury za coś normalnego. Żyjemy w świecie, w którym youtuberzy boją się nawet ZACYTOWAĆ kogoś, bo zostaną zablokowani przez serwis. I przyjmują to, jak gdyby nigdy nic. Oto przykład z dzisiaj: https://www.youtube.com/watch?v=ZRRHj3BuG_I&t=628s Komuś zablokowali film, w którym jedynie zacytował prof. Simona, gdy na początku pandemii ogłaszał przed dziennikarzami, że to nic nadzwyczajnego, bo koronowirusy były, są i będą i nie powinno się siać paniki. Nic nadzwyczajnego, a mimo to blokada z powodu złamania polityki kowidowej. Nie podoba mi się to, że YouTube ma tak wielką siłę, że może sam kreować rzeczywistość. Bo oczywiście można twierdzić, że to ich serwis, więc mogą sami wybierać co im się podoba, a co nie i blokować co im się podoba, a co nie. Tylko że wtedy mamy do czynienia z prawną hipokryzją: sklepikarz nie może odmówić obsłużenia klienta, bo mu się nie podoba jego kolor skóry czy orientacja seksualna. To prawo obowiązuje nie tylko w UE, ale też w USA. Jeśli więc już takie prawo obowiązuje, to powinno być także stosowane w stosunku do hostingów i platform streamingowych. Co ważne, nie można zakrywać się AI, która dokonuje oceny, bo to AI skonstruował człowiek i to firma jest za to odpowiedzialna. Taka cenzura - tym bardziej polegająca blokadzie zwykłego cytowania - powinna być zakazana, a firma powinna płacić odszkodowanie w ramach kary. W przypadku cytowania cenzura ma podwójną szkodliwość, ponieważ ogranicza ona prawo społeczeństwa do informacji. Jest tu wiele tematów pobocznych, jak monopol Youtube'a, o którym już wcześniej dyskutowałem, ale w tym wypadku chodzi o coś innego, w zasadzie o dwie rzeczy: 1. hipokryzja prawa 2. cenzura informacji. O tych dwóch tematach za mało się mówi. To akurat wynika po pierwsze z monopolistycznej (ciągle) pozycji Google. Po drugie świat ma inne problemy, jak fake-newsy. Po trzecie w Polsce oczywiście nie mówi się o tym, bo mamy ważniejsze problemy, jak niszczenie państwa przez PIS. Ale wyobraźmy sobie, że np. Google by z taką partią jak PIS zawiązały koalicję. PIS podporządkowałby sobie nie tylko TV, ale i internet. Wyobraźmy jeszcze sobie, że TVN by przejęli, jak chcieli. Dostalibyśmy Białoczerwonoruś.
  3. No nie, bo mówimy o rodzaju cząstek. Musiałbyś wprowadzić podział wyższego rzędu. Nawiasem mówiąc podział na materię i antymaterię też nie ma sensu, jeśli antymateria jest rodzajem materii. Jeśli zaś chodzi o pomysł podziału cząstek na +/-/x, to proponowałbym na cząstki 1. nadświetlne (tachiony, wirtualne?) 2. świetlne 3. podświetlne
  4. Powinny być 3 rodzaje cząstek elementarnych. Tak jak atom dzieli się na proton (+), elektron (-) i neutron (x), tak cała materia powinna mieć podobny "logiczny" podział. Wyborcza podaje, że "w wyniku eksperymentów z użyciem potężnych akceleratorów i zderzaczy cząstek elementarnych" sklasyfikowano najbardziej elementarne składniki: 1. Leptony. To elektron i jego nietrwali bracia - mion, taon, a także spokrewniona z nimi rodzina neutrin; 2. Kwarki. Z nich zbudowane są tworzące jądra atomowe nukleony - neutron i proton, a także cała rzesza innych nietrwałych hadronów; 3. Bozony - cząstki przenoszące znane oddziaływania (elektrosłabe i silne): foton, gluony, cząstki W i Z czy cząstka Higgsa. Na wikipedii polskiej mamy podobny podział, ale rozłożony na dwie części: 1. Fermiony - w nich siedzą leptony i kwarki, 2. Bozony. Pytanie czy brakuje tu trzeciego składnika, czy po prostu fermiony to sztuczny podział, a powinny być leptony i kwarki? Jeżeli to pierwsze, to fałszywe jest zdanie z wikipedii, że "Każda cząstka jest bozonem lub fermionem, zależnie od posiadanego spinu". Ale jeżeli to drugie, to znaczy, że podział z Wyborczej jest prawdziwy, a ten na wikipedii jedynie zamazuje i niepotrzebnie komplikuje obraz.
  5. Wystarczy 63 kubitów, aby osiągnąć 1 eksabajt: https://vincentlauzon.com/2018/03/21/quantum-computing-how-does-it-scale/ Jeśli mózg to bardziej komputer kwantowy niż klasyczny, to faktycznie teoretyczna pojemność pamięci ludzkiej jest niewiarygodnie wielka.
  6. Ale żeby istniała w ogóle rzeczywistość, potrzebna jest jakaś logika. W przeciwnym wypadku nie moglibyśmy opisać rzeczywistości za pomocą tego modelu.
  7. Nikt nie zauważa, że tej taniej siły roboczej nie może być i nie będzie, kiedy sami podnoszą wynagrodzenie minimalne do niebotycznych poziomów. Taki R. Petru udaje ekonomistę i wydaje mu się, że zaorał Konfederatów, wyśmiewając ich, że chcą, aby dalej ceny rosły, skoro są przeciwni przyjmowaniu imigrantów do pracy. A sam opowiada się za wynagrodzeniem minimalnym w wys. 40% średniego wynagrodzenia (zob. debata Petru-Menzten). Przecież to kontrproduktywne. Gość jest niepoważny, sam sieje populizm albo zwyczajnie udaje, że coś rozumie z tej ekonomii. Ale to już zupełnie inny temat, więc nie chciałbym się jakoś tu rozwijać. Chociaż teraz zobaczyłem, że temat dotyczy wiarygodności tzw. ekspertów, więc to nawet się łączy z tematem. Dopowiem więc tylko, że najwyżej Konfederacji może zależeć, by odkłamywać te brednie Petru. To samo przecież z tym dobrowolnym ZUSem. Petru bredzi, że nie będzie pieniędzy na bieżące emerytury. Prawdziwi, a nie udawani eksperci zaprzeczają: Ekspert: Dobrowolne składki dla firm nie zrujnowałyby finansów ZUS-u. W dodatku zatrzymane środki przedsiębiorca wydaje na inwestycje, ewentualnie oszczędza w banku, a to również jest opodatkowane. Te brednie Petru i innych pseudoekspertów podchwytują potem lewicowe lub centrolewicowe media i starają się wyśmiać dobre, wolnościowe pomysły Konfederacji i ich skompromitować. A same się kompromitują.
  8. Może tu znajdziecie jakieś odpowiedzi: http://arkadiusz-jadczyk.eu/downloads.html Może problemy z czasem oraz przejściem między mechaniką kwantową a klasyczną wynikają z przejścia od logiki nieklasycznej do klasycznej. Może ta nieklasyczna jest fundamentalna (np. logika parakonsystentna), a klasyczna jedynie przypadkiem granicznym.
  9. W sumie nuda. Ciekawszy, bo bardziej skomplikowany temat dotyczyłby postprawdy a nie fake-newsów. Dobrze wiemy, jak sposób pytania może wpłynąć na odpowiedzi. "Był wybuch czy nie było wybuchu?" No jakiś tam był...
  10. A tu kolejny dowód na "niezależność" Demagoga: https://newsroom.eurozet.pl/248939-radio-zet-i-demagog-lacza-sily-przed-wyborami-beda-sprawdzali-wypowiedzi-politykow Czyli tak: Ringier Axel Springel przejął Onet, Radio Zet, Newsweek i pewnie coś tam jeszcze. Teraz łączą siły z Demagogiem. No tak, TVN ma swój Konkret24, to RAS też musi miec swój. RAS to skrajnie lewicowa organizacja, w zasadzie lewacka, niewiele dziś odbiega od Wyborczej. Więc z definicji im nie wierzę na wszelki wypadek. Nawet nie muszą klamać. Wystarczy, że zatajają albo wrzucają na 15 stronę, by przeciętny czytelnik się nie dowiedział. Z ostatnich przykładów: https://dorzeczy.pl/swiat/456198/przelomowa-decyzja-sadu-najwyzszego-usa.html Dowiedziałem się tego z prawicowej prasy (info na pierwszej stronie), nie lewicowej. W tych ostatnich też to znalazłem, ale dopiero, gdy wpisałem zapytanie o ten temat. Czyli celowo schowali przed publiką. Gardzę nimi za to.
  11. Tez przejrzałem i znalazłem to: https://demagog.org.pl/fake_news/nie-koronawirus-nie-zostal-opracowany-przez-naukowcow/ Po pierwsze, to że na coś nie ma dowodów nie oznacza, że jest fake newsem. Można najwyżej powiedzieć, że to jest hipoteza bez rzetelnych dowodów. Demagog natomiast systematycznie stosuje manipulację polegającą na nazywaniu każdej teorii spiskowej fake newsem. Samo w sobie bycie teorią spiskową, to nie jest nic złego ani fałszywego. Demagog przedstawia te teorie w złym albo fałszywym świetle. Manipuluje danymi, bo przedstawia tylko te, które mu pasują, aby obalić niewygodną teorię. Gdyby był obiektywny, to pokazywałby wszystkie punkty widzenia z równą otwartością. Dopuszczałby możliwość, że hipoteza o sztucznym pochodzeniu koronawirusa, jest możliwa. Żeby napisać porządny o tym art, to trzeba jednak mieć głębszą wiedzę od byle dziennikarzyny czy jakiegoś studenta. Ale najważniejsze to mieć w sobie uczciwość. Po drugie, to że nie ma jeszcze żadnych danych, również nie dewaluuje teorii, ponieważ takie mogą się pojawić później. I z tym właśnie mamy do czynienia obecnie. Wszystko wskazuje na to, że SARS-Cov2 wydostał się z laboratorium w Wuhan. Nie wiadomo na ile był naturalny, a na ile zmodyfikowany przez człowieka. Ale to nie jest aż tak istotne. Istotne jest to, że Demagog prostacko sprowadza wszystko do fałszywej informacji - to jest nieuczciwe. Mam nadzieję, że teraz dostrzegasz nieuczciwość Demagoga.
  12. Ja bym się nie zdziwił, gdyby pousuwali, także tutaj bym zachował sceptycyzm. Nie, no napisałem, że przed 2020 było w miarę normalnie, przynajmniej ja nie zauważyłem jakiejś cenzury w mediach głównych, za wyjątkiem podawania narodowości terrorystów, bo wiadomo było, że to islamista czy coś. Tutaj też włączają się kwestie prawne. Żadne narzucanie pluralizmu, tylko odwrotnie - odrzucanie regulacji i cenzury. Jedni bedą pisać o swoich teoriach, inni o swoich. Jedynie ważne, by dostęp do wszystkich mediów był równy. Oznacza to, że należy zlikwidować komunistyczne pomysły jak koncesja tv. To oczywiście dotyczy mediów prywatnych, media publiczne to zupełnie inna sprawa.
  13. Była kiedyś ciekawa dyskusja na temat różnicy między wolnym rynkiem a rynkiem doskonale konkurencyjnym. Teraz można by dodatkowo podyskutować o związku między oboma terminami. Wyobraźmy sobie rynek idei i teorii (w tym spiskowych). Jest na nie popyt, to się znajdzie podaż. Wolny rynek polegałby na tym, że można szerzyć dowolne teorie spiskowe i nikt nie byłby za to karany czy cenzurowany. Przed 2020 r. taki rynek istniał w Internecie. Od tego roku wzrósł jednak popyt na te teorie, co podniosło podaż i cenzura się upowszechniła. Jeżeli rynek teorii byłby wolny, to siłą rzeczy niektóre z teorii musiałyby zaprzeczać same sobie, tj. konkurowałyby ze sobą. Skoro nie byłoby regulacji tego rynku, to żadna teoria nie mogłaby mieć większej przewagi nad pozostałymi z powodu cenzury innych. Wszystkie strony byłyby też równie dobrze poinformowane. Tak powstałby rynek doskonale konkurencyjny. Doskonała konkurencja teorii wymaga zatem wolnego rynku. Można więc mówić o gospodarce wolnokonkurencyjnej. Ale jedna gospodarka wolnokonkurencyjna nie równa innej gospodarce wolnokonkurencyjnej. Gdy mowa o specyficznym rynku teorii spiskowych, twórca teorii spiskowej jest mniej ważny od samej teorii, stąd nagroda dla twórcy musi być mierzona jedynie popularnością jego teorii. Na zwykłym rynku konkurencyjnym dóbr i usług producenci konkurują zarówno ceną, jak i jakością produktu. Jeżeli produkt jest identyczny, to muszą konkurować jedynie ceną. Jednakże na rynku teorii spiskowych konkurują jedynie jakością teorii, mierzoną jej atrakcyjnością. Wiele takich samych teorii od różnych twórców jest bez znaczenia - wszyscy twórcy zostają wrzuceni do jednego koszyka. Z tego powodu specyfiką rynku teorii jest różnica między jedną a drugą teorią. Stąd niektóre teorie mogą sobie wzajemnie zaprzeczać. W zasadzie, jeśli dotyczą tego samego tematu, to nawet muszą sobie zaprzeczać. Co to oznacza? To oznacza, że aby taki rynek teorii mógł istnieć, muszą istnieć na nim teorie przeciwstawne. Dopiero przeciwstawność teorii umożliwia konkurencję między nimi. To która wygra, zależy od popytu na nią. Ale żeby ten popyt mógł się ujawnić, teorie nie mogą być cenzurowane. Czyli rynek musi rzeczywiście być wolny. A dlaczego cenzura jest zła? Odpowiedź jest podana wyżej. Media, które przyznają, że cenzurowały z powodów politycznych czy ideologicznych, tracą zaufanie. Każdy kto przeczyta o tym, już nigdy nie zaufa tym mediom. Zdobyć zaufanie jest trudno, ale utracić bardzo łatwo. Dlatego to duży błąd. Jeżeli chce się już cenzurować, to trzeba mieć 100% pewności, że druga strona mówi nieprawdę.
  14. Kolejna "foliarska" teoria spiskowa, okazuje się prawdziwa: https://wydarzenia.interia.pl/raport-koronawirus-chiny/news-przelomowe-ustalenia-sledczych-naukowcy-z-wuhan-wspolpracowa,nId,6836481 A teraz proszę wróćcie pamięcią do roku 2020-2021. Jak media kłamały, o Demagog.org.pl, którego celem miało być odkłamywanie fałszywych informacji - nie wspomnę.
  15. Oczywiście. Takie np. bzdury pisali 2 lata temu (1 strona tego wątku):
  16. Ciekawostka: https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-wirus-wydostal-sie-z-laboratorium-zuckerberg-przyznaje-sie-d,nId,6840839 Wielu użytkowników KW także poddało się tej propagandzie, KW też.
  17. No i co z tego, ja mogę wprowadzić kolejną teorię z 12-wymiarową przestrzenią. Tak, i wszyscy teoretycy powinni także stosować zasadę minimalnego działania, a ściślej mówiąc brzytwę Okhama. Nie należy wprowadzać bytów ponad potrzebę. W związku z tym, jeżeli pytanie brzmi, dlaczego przeszłość poprzedza przyszłość, to należy to rozumieć jako pytanie o nasze postrzeganie czasu, czyli o nasze warunki życiowe. Kogo obchodzi jak czas płynie w jakimś innym wszechświecie? Może i tam są jakieś pętle czasowe, ale w takich warunkach ani życie, ani jakakolwiek obserwacja rzeczywistości przez ludzi, jest niemożliwa, więc bez sensu w ogóle to rozważać. Wystarczy, że już mamy problem ze zrozumieniem zgodności fizyki klasycznej i kwantowej. Bo przecież może być tak, że w skali kwantowej czas inaczej płynie i np. to co nazywamy stanem splątanym jest rodzajem jakiegoś tunelu, a w stanach superpozycji czas "się zawiesza" (biegnie w dwie strony jednocześnie): W świecie kwantów czas może płynąć w dwie strony JEDNOCZEŚNIE. I wtedy czas się zacina (focus.pl) Ciężko to nam zrozumieć, bo żyjemy w skali, która wymaga działania przyczyny i skutku. Bez uwzględnienia rodzaju przestrzeni i ewentualnie dodatkowych zmiennych jak energia, nie ma sensu rozważać problemu czasu, bo nie istnieje jako samodzielny wymiar. W ogromnych skalach czas może stanąć (czarna dziura), w średniej skali płynie tak jak czujemy (choć psychologicznie też płynie czasem szybciej, czasem wolniej), a w maleńkich skalach może symetrycznie płynąć skrajnie szybko i stąd te wszystkie "dziwne" efekty.
  18. Może trzeba zacząć od usuwania założeń, by dojść albo do absurdu, albo faktycznego mechanizmu. Trzeba usunąć założenie istnienia czasu jako oddzielnego wymiaru, a więc też istnienia samej przyczyny i skutku. Czas nie istnieje bez przestrzeni, a przestrzeń bez czasu - stąd trzeba mówić o czasoprzestrzeni. Gdyby usunąć czas jako zmienną niezależną, to usuwamy zasadę przyczyny i skutku, a to znaczy, że można zacząć badać samo prawdopodobieństwo zajścia bez przyczyny. Więc jakie jest pr-wo, że wymieszany gaz się odmiesza (wróci do początkowego położenia)? Zgodnie z tw. Poincarego o powrotach kiedyś to nastąpi, choć po bardzo długim czasie. Czyli jednak potrzebny byłby nie tylko ruch cząsteczek (przestrzeń), ale i czas. Skoro wyłączyliśmy czas, to znaczy, że ruch może być dowolnie wielki natychmiast (można więc to utożsamić z ruchem Levy'ego) i stąd z pewnym prawdopodobieństwem także gaz by się odmieszał. W sumie, gdyby czasu nie było, działoby się wszystko na raz. Wiadomo, że w takich warunkach życie jest niemożliwe. Nie możemy więc wyłączyć czasu i badać samej przestrzeni. Podobnie nie możemy wyłączyć przestrzeni i włączyć jedynie czas. Możliwa jest jedynie czasoprzestrzeń. Czyli jest ruch w jakimś czasie. Wyłączywszy czas, wylączamy mechanizm przyczyny i skutku, ale to nie działa w drugą stronę - włączając czas, nie włączamy automatycznie przyczyny i skutku, bo czas można by odwrócić, by dostać skutek-przyczyna. Ale jest mały problem. Jeżeli odwrócimy proces odmieszania (który wcześniej uzyskaliśmy dzięki tw. Poincarego), dostalibyśmy zwykły proces mieszania się gazów. Ale nie zajęłoby to przecież już długo. Bo statystycznie nieodróżnialny byłby stan już po chwili od tego, który uzyskalibyśmy po bardzo, bardzo długim czasie (bo w pierwotnym procesie mieliśmy na początku stan nieuporządkowany). Z tego wynika, że 2 prawo termodynamiki nie działa symetrycznie. Stąd dochodzimy do wniosku, że nieprawdziwe jest twierdzenie, że odwrócenie symetrii dałoby wszystko to samo, tylko odwrotnie. I stąd dochodzimy do rozwiązania: prawa termodynamiki nie pozwalają na działanie symetrii czasu. A dlaczego nie pozwalają? Entropia nie może maleć w układzie izolowanym, ponieważ prawdopodobieństwo ułożenia się cząsteczek gazu w sposób uporządkowany jest znacznie mniejsze niż prawdopodobieństwo stanu nieuporządkowanego. Żeby uzyskać takie prawdopodobieństwo, należy użyć pewnej siły, tak by stan przestał być izolowany. A więc to pr-wo stanowi właśnie skutek, a użycie zewnętrznej siły - przyczynę. Bez tej siły nie byłoby zmiany pr-wa, a więc nie byłoby skutku. Stąd mamy odpowiedź, dlaczego zawsze najpierw musi wystąpić przyczyna, a potem skutek, a nie odwrotnie.
  19. Kaczyński nie chciał Patriotów od Niemców, które mogły zatrzymać ruskie rakiety. Dwie ofiary już były kilka miesięcy temu, teraz mogła to być atomówka. Teraz próbuje to przykryć 800+, za co zresztą też powinien zostać aresztowany i skazany, bo wydawać cudze pieniądze jest prosto, sam nic w życiu nie zarobił. Wszyscy myśleli, że PIS doprowadzi kraj ruiny w sensie gospodarczo-instytucjonalnym, a tu się okazuje, że w każdym sensie.
  20. Zawsze warto przypomnieć: Graphs and maps — EUROMOMO Zwykłym okiem nie zauważymy różnicy między Szwecją a pozostałymi krajami. Szwecja w pierwszej fali nie wprowadzała żadnych lockdownów, w drugiej nieco zwiększyła restrykcje, ale znacznie mniejsze niż w pozostałych krajach. W rzeczywistości liczba nadmiarowych zgonów wyniosła tylko 0,79% i była niższa niż w pozostałych krajach Europy: How Sweden approached the COVID-19 pandemic: Summary and commentary on the National Commission Inquiry - generalne wnioski są takie jak wielu mówiło, że trzeba było jedynie seniorów bardziej chronić, a reszcie normalnie dać żyć. Oczywiście w Szwecji jest super opieka itd., ale przypominam, jak Wybiórcze itp. straszyły stosami trupów walających sie po ulicach w Szwecji, nieodpowiedzialnością rządu szwedzkiego itd. To są fakty. Tak było. Czy ktoś te media za to jakoś rozlicza? Może trzeba zacząć, bo ja rozumiem, że tematy się klikają i zarabianie na tym, ale papierosy i wódka też są kupowane. Mam wrażenie, że media za łatwo mogą zniszczyć życie człowieka, jak go oszkalują, nawet jeśli potem zostanie uniewinniony. Kto ma pieniądze i czas na sprawy sądowe, to walczy o odszkodowanie, ale może tutaj państwo mogłoby trochę pomóc obywatelowi. Jeśli już wyrównywać gdzieś szanse.
  21. No, w końcu. Ale i tak czekam na czasy, jak sobie wydrukuję robota, który mi naprawi kibel, bo elyty hydraulików za dużo kasy żądają za max 2 godziny roboty. Dopóki tego nie będzie, to taki robol będzie zaraz więcej żądał od zwykłego programisty, którego nikt już nie chce.
  22. Brakuje mi w luźnych gadkach tematu "Światopogląd i religia", ale najlepiej chyba pasuje jeszcze to polityka, tym bardziej że polecam kanał Kuby Wątłego (proszę subskrybować), a przynajmniej ostatni odcinek:
  23. Antylogik

    Postępy nauki :)

    Nie chce mi się czytać artykułu, ale bierzesz w ogóle pod uwagę fakt, że liczba artykułów naukowych drastycznie rośnie od 100 lat? Przykładowe estymacje: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2909426/figure/Fig3/ z art. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2909426/ Chciałeś, aby proporcjonalnie rósł rozwój wraz z liczbą artykułów? To jak w socjalizmie - ważniejsza sam praca niż realny wkład w gospodarkę.
  24. Sekrety mózgu. Naszą świadomością rządzą kwanty? | Newsweek
  25. Są dwie możliwości. Albo wieloświat (np. teoria Everetta), albo cykliczny, powtarzający się wszechświat - np. się rodzi i rozszerza, a potem kurczy do punktu, i od nowa. Wtedy prędzej czy później musi powstać człowiek (twierdzenie Poincarego o powrotach). Najbardziej przekonująca jest teoria wieloświatów, bo nie wymaga początku. A cykliczny wszechświat musiałby mieć jakiś początek. I wtedy powstaje pytanie skąd się wziął ten początek? Informacja nie może powstać sama z siebie. W sumie różnica między ateistami a teistami jest tylko taka, że ci pierwsi wierzą w hipotezę wieloświatów (inaczej nie da się wyjaśnić tego wszystkiego bez boga), a ci drudzy wierzą, że wszechświat jest i był tylko jeden. Stąd teistyczna wizja świata jest racjonalna przy tym założeniu. Co więcej, Biblia-Nowy Testament również okazuje się racjonalna. Zaczyna się bowiem Nowy Testament zaczyna się od teorii informacji. Z kolei Stary Testament zaczyna się od teorii termodynamicznej: Jak wiadomo entropia fizyczna i entropia informacyjna to koncepcje wymienne i równoważne na poziomie najbardziej ogólnym, a Biblia już to jakby dokumentowała na swój sposób. Obydwa testamenty również poruszają kwestie dwoistości natury: ciemności i światłości. Zarówno w w fizyce, chemii, jak i życiu wszystko ma przeciwne strony: materia-antymateria, plus-minus, aktywa-pasywa, dobro-zło, porządek-nieporządek itd. Stary Testament ma dawać fizyczne fundamenty do zbudowania czegoś ponad-materialnego, stąd różne przykazania, zakazy i nakazy. Z punktu widzenia teorii entropii chodzi o stworzenie zasad i trwałego porządku, na których można zbudować drogę do tzw. zbawienia. Oczywiście katolicy tego w ogóle nie rozumieją, ale chodzą jak barany do kościoła, bo chociaż nie rozumieją, to czują, że jest w tym jakiś sens i nadaje im kierunek. W każdym razie sama teologia ma racjonalne podstawy, jeśli tylko założymy, że istnieje tylko jeden Wszechświat. Bo de facto ma za zadanie uporządkować życie człowieka, wskazać kierunek. Mówi: Bóg rozpoczął to wszystko, aby stworzyć porządek, a twoim zadaniem jest kontynuowanie jego dzieła. Matematyka, twierdzenia matematyczne, ich wykorzystanie w naukach i empirii są także dowodem na to, że istnieją pewne stałe prawa Wszechświata, których istnienia nie da się uzasadnić jakimś abstrakcyjnym "przypadkiem". Jeżeli by zostało odkryte twierdzenie matematyczne, że przy pewnych warunkach życie powstanie "samo z siebie", to przecież to twierdzenie nie zostało wymyślone przez fanatyka religijnego, nawet gdyby był naukowcem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...