Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

ex nihilo

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2095
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    100

Zawartość dodana przez ex nihilo

  1. Praktycznie nie ma ludzi idealnie symetrycznych. Zwykle jedna noga jest o kilka mm dłuższa - chyba u większości prawa, ale dokładnie tego nie pamiętam. Podobnie z siłą mięśni. Ma to wpływ na długość kroków "lewych" i "prawych". Przy normalnych chodzeniu jest to być odruchowo kompensowane "namierzaniem na cel". W przypadku kiedy nie ma widocznego celu kompensacja dobrze nie działa - albo działa za słabo, albo zbyt silnie. Okazuje się to np. w lesie. Przeciętny ludź robi wtedy kółka o średnicy ok. 400 m chociaż wydaje mu się, że idzie prosto. Podobnie z zawiązanymi oczami. Faktycznie lęk itd. może dodatkowo ten efekt dryfu wzmacniać, jednak niekoniecznie "sam z siebie", a przez dodatkowe zaburzenie kompensacji.
  2. Hmm... co w tym przypadku ważniejsze - funkcja czy forma?
  3. W warukach takich jak dzisiaj (ok. -3, chmury, lekki wiatr) mój max. czas przetrwania na zewnątrz przy przeciętnym ruchu to ok. 15-20 min. w ciuchach jak do wyjścia w otwarty Kosmos. Po 2-3 min. ręce są sztywne, z nosa i oczu dosłownie się leje, po 10-15 zaczynam tracić kontrolę tego co się dzieje. Czy to -3, czy -20 nie ma większego znaczenia, temperatura graniczna jest w okolicach +5. W drugą stronę limitem jest cieplna denaturacja białek 40+ w cieniu (teoretyczna, bo cienia nie ma), 100% Słońca, podłoże ok. 60, 20 km po pustyni, itd., to pikuś, nawet wody mieć przy sobie nie potrzebuję, wystarcza jak napiję się rano i wieczorem.
  4. Zapętliłem się wczoraj maksymalnie i bzdety nawypisywałem. Prawdopodobieństwa Jajcentego powinny być ok. przynajmniej co do rzędów wielkości. Żadne cztery zera po przecinku itd. :D Fujjj... znowu muszę wyjść na ten syf na zewnątrz... -3,5... kiedy wreszcie będzie +35?????????
  5. Zgadzam się, chodziło mi tylko o sposób postawienia pytania - gdyby było "jak często", to bym się nie czepiał, bo "0" jest raczej malo prawdopodobne.
  6. Wygląda na to, że masz rację, chciałem to za bardzo uprościć, no i w poślizg na zakręcie wpadłem :D Kurcze, ile to lat przerwy było... i co zabawne - czasem mniej problemów mam z bardziej skomplikowanymi zależnościami, niż z tymi prostymi, no i ta niechęć do kartki i ołówka Edycja: ale... czy tutaj kolejność (np. 3s,3p,3s,4p) i ilość kombinacji ma znaczenie? Zgodzimy się chyba, że p(13) = 0,2513, i że 1s ma p(1s) = 0,25, odpowiednio dla 1p: p(1p) = 0,75, czyli p(0) = 0,7513. Może mi się chrzani, ale w tym przypadku chyba nie ma znaczenia ani kolejność s i p, ani ilość możliwych kombinacji. Sam już nie wiem Muszę chyba kartkę wziąć, ale to już nie teraz
  7. Jak robiłem: 1, nie bawiłem się w takie czy inne rozkłady, bo dawno nie miałem z tym w sposób ścisły do czynienia, poza "intuicją gaussowską" (też dla kombinacji kilku rozkładów), ale tylko jakościowo, bez ilościowych rachunków. Inne też tylko jakościowo. 2. dla =6 przyjąłem, że pierwsze 6 musi trafić do jednej ćwiartki, czyli 0,256, a następne 7 do tej ćwiartki trafić nie może (0,757), zusammen do kupki: 0,256 * 0,757 = 0,00003258(9) 3. dla ≥6, z 7 kamieni zrobiłem "gaz kamieniowy" i rozłożyłem równo po ćwiartkach, czyli istotne było tylko pierwsze 6, wynik: 0,256 = 0,00024414(1) (3) musi być większe od (2), bo nie ma ograniczenia dla nasŧepnych kamieni ("następne 7 do tej ćwiartki trafić nie może"), które mogą wpadać do dowolnej ćwiartki, też tej, w której jest już pierwsze 6. Jest tylko ograniczenie "dolne" =6. Czyli (3) musiało urosnąć w stosunku do (2). Być może w tej partyzantce zrobiłem błąd, i to może niejeden, ale akurat tego, że: p(≥6) > p(=6) jestem pewny. Intuicja brydżowa nie musi się tu sprawdzać (zakladając jej poprawność), bo w brydżu masz ograniczenie =13kart, w których muszą się zmieścić rozklady wszystkich kolorów. Tutaj takiego ograniczenia nie ma - w ćwiartce może być 0→13 kamieni. Edycja: Faktycznie osiem razy to chyba za dużo... teraz tego nie wyłapię, muszę do końca rozmarznąć. Zap. mnie dzisiaj maksymalnie, miałem dosyć dużo do zrobienia na zewnątrz. Piec + koc elektryczny pod tyłkiem + 500W IR prosto w gębę jeszcze nie rozmroziło Byle do wiosny!
  8. Raczej za małe, bo chyba trzeba by dodać rozkłady dla 7→13, ale wszystko mi się już teraz dokładnie chrzani. Zadroszczę, bo kart w łapach nie miałem już > 30 lat. Wychodzą mi dwa strzały... To już raczej z doświadczenia, chociaż też dosyć dawnego
  9. Wątpię, żeby w takim przypadku odpowiedź mogła być zerojedynkowa. Raczej nieprawdopodobna jest sytuacja, żeby przez 100 czy 200 tys. lat nie było ani jednego mordobicia, które by można uznać za wojnę.
  10. Zadanko fajne, teoretycznie powinno byc elementarnie proste, ale pod kopułą trochę koktajl z galarety robi Pewności nie mam (w chałupie też zimno jak cholera, dopiero w piecu rozpaliłem), to i argumentacji nie bedę dawał, bo mogłaby w krzaczory skierować Nie sprawdzałem też tego (inne przypadki, krzywa).
  11. Na zmarznięty łeb (po cholerę te zwierzaki mają mordy, flaki i dupska???) wychodzi mi 0,00003258(9) dla dokładnie 6 i 0,00024414(1) dla ≥ 6. Byndzie? W przypadku wybranej jedno i drugie *0,25.
  12. Ale dla większości wyznawców (tych rzeczywistych) to nie jest narzędzie, a jeśli nawet jest, to do osiągnięcia celów pośmiertnych, a nie doczesnych. Czy na pewno taka była rzeczywista motywacja? Zwierzęta też poznają, chociaż o religię trudno je posądzać. No i jak religie zwykle reagowały na tych, którzy na drodze poznania wyjechali poza dozwolone granice. Motywacje religijne też niekiedy były, ale raczej "też" i "niekiedy".
  13. Mam co do tego ogromne wątpliwości... teoretyczne i praktyczne - te z ogonka krzywej Gaussa bardzo latwo przejmują kontrolę nad całym akwarium i jego mieszkańcami. Dowodów jest dowolna ilość, też tekst, od którego wystartowaliśmy. No i o to właśnie chodzi - można im wmówić dowolny wynik dowolnego równania, nawet równania im nie pokazując i nie podając danych wejściowych No i znowu "właśnie" - podstawowa różnica jest w sposobach dojścia do tego wyobrażenia i konsekwencjach tych sposobów: czy jest to model (i tylko model), który zmienia się w zależności od zgodności z doświadczeniami i innymi modelami, czy z nikąd (np. "wszyscy", to i ja) wzięte wyobrażenie, bez racjonalnych podstaw. A co do dyskusji, jeśli jedno i drugie jest wyobrażniem, to nie widzę powodów do skrępowania. Nie zgadzam sie z tym. Uważam za bardzo prawdopodobne, na granicy pewności, że poznawalność jest ograniczona i w niczym mi to nie przeszkadza Rosjanie mają takie fajne powiedzenie: Всех девочэк не проебеш, но стремиться надо
  14. Jeśli akwarium będzie wystarczająco duże, to i takie tam będą. Nawet gdyby nie zostały tam wsadzone, to wyewoluują.
  15. A czym jest "bóg"? Czy przypadkiem nie najprostszym zamiennikiem Hilberta, Landaua, Einsteina & co., przynajmniej dla większości? Kiedyś, dawno, dawno temu, byłem w środku (no może nie całkiem, ale). Nawet diabeł siedzący w szafie kiedyś mi się przyśnił i mordę rozdarłem, aż wszyscy się zbiegli, sąsiadów też pewnie pobudziłem Nie trzeba być rybką, żeby widzieć co się w akwarium dzieje.
  16. Tak, pełna zgoda. Z tym, że najlepszym "zapalnikiem" jest wiara. Wiara jest czymś dostępnym dla każdego, niezależnie od stopnia tępoty. Dodatkowo wspólna wiara najlepiej tworzy lub wzmacnia więź grupową. Gdzieś wyczytałem fajne zdanie odnoszące do różnych komisji, ale można je dostosować do różnych grup: Inteligencja komisji (grupy) jest równa inteligencji najinteligentniejszego jej członka podzielonej przez liczebność komisji (grupy). Oczywiście to to statystycznie, bo bywa też inaczej, szczegónie w przypadku, kiedy problem do rozwiązania nie ma w sobie składnika wiary. Byli lub są (Kim) bogami. TrzyGrosze Swój stosunek do wiary (nie tylko religijnej) jako sposobu poznania świata wielokrotnie już tu przedstawiałem. Nie o ludzi w to czy tamto wierzących mi chodzi, ale o samą metodę poznania. Wiara ma w sobie coś z narkotyku - jeden będzie miał po tym fajnego tripa, a inny dostanie pierdolca. Ryzykowna zabawa. Oszołomstwo niereligijne trochę trudno jako oszołomstwo klasyfikować - są to na ogół konkretne interesy, w danym momencie mniej czy bardziej racjonalne. Ale nawet takie ogółowi zwykle przestawiane są jako jakaś wiara lub wiarą przykrywane. Łatwiej z czegoś zrobić wspólną wiarę niż wspólny interes. "Dlaczego mam umierać za 'ich' interes?". A wiara jest też "moja". Rzeczywistość jest bardzo skomplikowana i niejednoznaczna. Wiara zastępuje ją prostymi i jednoznacznymi symbolami, które łatwo stają się wspólne. Bóg, szatan, flaga, Legia... Nie trzeba myśleć.
  17. Nie wina, ale skutek... podobnie jak innych "wiar" (tego, co niesprawdzalne). Sprytnym łatwiej wtedy manipulować oszołomstwem.
  18. "Dobrzej" Może jednak najlepiej byłoby mniej więcej tak: W wyniku zderzeń powstają m.in. piony. Miony, które docierają do powierzchni Ziemi, są jednym z produktów rozpadu pionów. Badając ich akumulację na umieszczonych wewnątrz piramidy płytkach, naukowcy mają nadzieję zdobyć dane nt. budowy piramidy Snofru.
  19. Zderzenie jest po prostu zderzeniem, oddziaływania jądrowe nie mają z tym związku przyczynowego. Jądra powietrza to chyba coś mniej więcej, jak jaja powietrza, ale zakładając, że chodzi o jądra azotu, tlenu etc., to... i tak ew. zderzenia nie mają znaczenia, bo piony rozpadają się na miony + neutrina mionowe (są też inne rozpady) same z siebie.
  20. ex nihilo

    Polecam wywiad

    Ano... coś w tym stylu, i to na samej granicy (tej zewnętrznej ) (Chyba) powinno być tego od cholery i jeszcze 5. Ale może coś w tym przeszkadza i jest tylko 5 Na razie na to "coś" nie trafiłem, albo gdzieś mi to umyka. O cholera... tylko żeby mi ich nie zabrali na jakieś hologramy, bo tego nie lubię
  21. ex nihilo

    Polecam wywiad

    W zasadzie jeśli nie chce się zajmować szczegółami kudłatości BH (i paroma innymi dosyć egzotycznymi sprawami), to symetrie BMS można sobie odpuścić, podobnie zresztą jak bozony (Nambu-)Goldstone'a, które w sumie są bardziej tworami matematycznymi niż fizycznymi - raczej konstrukcja pomocnicza niż realny obiekt fizyczny Może się mylę, ale tak mi to wychodzi, przynajmniej na szybko, bo inne tematy (niefizyczne) mi wyskoczyły i nie miałem za dużo czasu na to. Jesli chodzi o same superdługie fotony, to nie nie udało mi się na razie znaleźć niczego konkretnego na ich temat. Mam tylko jakieś tam swoje wyobrażenia, które mogą być równie ekstremalnie gupie, jak te fotony są dugie Ale wydaje mi się, że sprawa jest z bardzo wielu powodów cholernie ciekawa - wyobraź sobie takiego fotona, który ma długość fali prównywalną z rozmiarami Wszechświata i odpowiednio do tego małą energię... Łazi mi to pod deklem od bardzo długiego czasu, wychodzą z tego różne dziwne konsekwencje (być może te "moje" są bzdurne), ale na razie nie sprawdzam ich bardziej ściśle, trochę na zasadzie "a niech się kisi, zobaczymy, co jeszcze się ukisi"
  22. ex nihilo

    Polecam wywiad

    Żyjesz Astro, czy Cię tam robaczki wszamali? Błądząc po temacie trafiłem do EINEgo: http://autodafe.salon24.pl/691313,igraszki-wyobrazni-matematycznej jak widać ma podobne zdanie jak my. Dyskusję pod spodem można sobie odpuścić - pojechała na bok i praktycznie nic do tematu nie wnosi. Ale... mnie nie te same kudłate albo łyse dziury najbardziej w tym interesują, bo pewnie jeszcze parę razy to się w te i nazad wykopyrtnie, a sprawa superdługich fotonów. Chyba coś nawet o tym tutaj wspominałem. Nie nieskończonych, bo to raczej fizycznego sensu nie ma, ale maksymalnie długich. Fajna zabawka, chociaż niezły kipisz pod kopułą robi
  23. Ale on spadał początkowo praktycznie w próżni, czyli czy by żabił, czy nie, to by nie miało znaczenia dla prędkości opadania przy v0=0. Od ok. 7 km (o ile dobrze pamiętam) miał już spadochron. Bez niego by wyhamował do tych 240 na wys. ok. kilometra, ale po drodze by mógł stracić przytomność (niekontrolowane obroty). Nie wszystko musi lądować.
  24. Tutaj spadek swobodny też jest za free... trzeba go tylko później trochę wyhamować. Prędkość nie jest jakaś bardzo duża, pewnie w okolicach 300-400 km/h. Taka rura odpowiednio ustawiona ma bardzo duży opór. Ludź w pozycji żaby spada max. ok. 220-240 km/h.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...