Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

cyjanobakteria

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1787
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    69

Zawartość dodana przez cyjanobakteria

  1. Nie chodziło mu o masę. Pathfinder/Sojourner to był pierwszy łazik NASA i pierwszy łazik na Marsie, czyli pierwszy pojazd tej klasy. Do tej pory łaziki jeździły tylko po Księżycu. Sojourner notabene zrobił tylko 100m w ciągu niespełna 90 dni, po czym utracono z nim kontakt. Jednak misja się zakończyła sukcesem, a po niej wysłano kolejne łaziki i o to chodziło w filmie. Ale Ty jesteś cięty na NASA. To osobisty uraz czy niezdrowa dawka patriotyzmu? ESA coś tam dłubie, ale na razie testują technologię robienia zgrabnych kraterów i skokowego zwiększania entropii w miejscu lądowania Aczkolwiek lądowanie na Marsie to niełatwe zadanie, więc osobiście się nie czepiam. NASA testuje nowe technologie EDL, bo chcą posadzić Perseverance bliżej celu, co by łazik żółwim tempem nie musiał się skradać przez kilka miesięcy. Precyzja lądowania to jedno, ale z tego, co rozumiem, to będą mogli lądować bliżej interesujących z naukowego punktu miejscówek, które mogą być jednak niebezpieczne podczas lądowania. Moim zdaniem przyda się to podczas lądowanie na Europie, której powierzchnia jest bardzo nieregularna i może być usiana lodowymi kolcami (penitentes) o wysokości do 15m, o czym niedawno czytałem, aczkolwiek to są na razie spekulacje.
  2. Ciekawa prezentacja o Pathfinderze i początkach misji łazików na Marsie. Jedna z osób wypowiadająca się porównała Pathfindera do helikoptera, który leci wraz z Perseverance. Oczekiwania są takie, że w ciągu kilkunastu lat będzie więcej misji na Marsie z komponentem latającym.
  3. W filmie o lądowaniu Curiosity, wspomnieli na początku "zero margin of error". Można by to sprawdzić zakładając, że paliwo faktycznie się skończyło a platforma się rozbiła, szybując z gracją rozpędzonej lodówki W tym biznesie wiele jest na styk, bo równanie rakietowe nie rozpieszcza. Curiosty wystrzelono przy pomocy Atlas V-541, więc to średnia rakieta w solidnej konfiguracji. Misja załogowa Apollo wylądowała z marginesem 30s na Księżycu. Później chyba dokładnie przekalkulowali i okazało się, że mieli trochę więcej czasu, powiedzmy 45s. Porównanie łazika Curiosity w 2012 i 2020 roku. W drodze na Marsa jest jeszcze chiński łazik HX-1, a start europejskiego ExoMars rover, który miał być wystrzelony w 2020 został przełożony na 2022. https://cen.acs.org/physical-chemistry/astrochemistry/3-rovers-head-Mars-2020/97/i29
  4. Tak jeszcze pogrzebałem, bo mnie to zaciekawiło Znalazłem większe zdjęcie z przelotu MRO nad miejscem lądowania. Curiosity wylądowało nad ciemnym zboczem krateru Gale (średnica około 154km) bliżej prawej krawędzi obrazka. Trzeba się trochę przyjrzeć, ale zdecydowanie widać, gdzie rozbił się skycrane. Wstępnie, na podstawie widocznych kraterów i parametrów kamery HiRISE, oszacowałem odległość do łazika na około 1km. Zanim jednak utknąłem w obliczeniach przy założeniach uwłaczających ludzkiej inteligencji, znalazłem to zdjęcie na wiki z podaną skalą Skycrane rozbił się w odległości około 750m od łazika Curiosity, po tym jak oddalił się pod kątem 45 stopni. Potwierdza to, że dużego zapasu paliwa nie było, bo tylko około kilkanaście sekund. Jest też gdzieś zdjęcie wykonane przez Curiosity w 45s po wylądowaniu, na którym widać już chmurę pyłu po uderzeniu platformy. Żeby wylądować na oparach w odległości 500m od łazika musiałby mieć ze dwa razy tyle paliwa.
  5. Swoją drogą ewolucja życia w Kambrze (eksplozja kambryjska) i Ediacaranie (eng. Ediacaran fauna) to jest coś niesamowitego
  6. Dużo sprzętu się marnuje, bo nie opłaca się z tym nic robić, a cele badawcze mają priorytet. Jakby nie patrzeć to są łącznie 4 roboty wliczając w to entry vehicle, ale pomijając stopnie rakiety, która wszystko wyniosła. Z czego tylko 2 nie zaryją w regolit, o ile lądowanie pójdzie zgodnie z planem Swoją drogą zdaje się, że helikopter jest podwieszony pod Perseverance w czarnej osłonie, którą widać w 00:30 i 00:35. Pamiętam, że kiedyś kombinowali jakby rozbudować moduły stacji orbitalnej w oparciu o główne zbiornik wahadłowców, które są odrzucane wysoko, w związku z czym mają zbyt dużą prędkość, żeby je deorbitować z myślą o odzysku. Odpuścili jednak temat. Pewnie zabawa okazała się zbyt kosztowna. Trochę pogrzebałem i znalazłem konkrety z poprzedniej misji. Faktycznie trochę bałaganią i mogliby spróbować chociaż lżej przywalić, ale drugiej strony zapas paliwa jest pewnie mały. Przydatność tego typu sprzętu w przyszłości będzie znikoma, nie wspominając o tym, że łaziki są w różnych miejscach na globie i nie wiadomo gdzie i kiedy powstanie ewentualna baza. Lądowanie 200 metrów od łazika to nadal ryzykowna sprawa, bo jakby doszło do eksplozji, to przy 0.37g i 1.5% atmosfery odłamki mogły by uszkodzić Perseverance. https://www.uahirise.org/releases/msl-tracks.php https://www.uahirise.org/ESP_028269_1755 https://www.nasa.gov/mission_pages/msl/multimedia/pia16143.html https://www.nasa.gov/mission_pages/msl/multimedia/pia16023.html
  7. Dokładnie, sięgnęli po najgorszy możliwy wariant, bo teraz Mars jest w odległości około 1AU. Ale z tego, co rozumiem, to ten helikopter by się bardzo trudno sterowało w czasie rzeczywistym, a o pilotowaniu na innej planecie nie ma w ogóle mowy. Modele heli RC są trudne w sterowaniu, a ten ma znacznie wyższe obroty na wirnikach i jest bardzo lekki. Nie podjąłbym się latania nawet na Ziemi Potem gwałtownie rośnie entropia To nie jest historia z tych "i żyli długo i szczęśliwie". Wszystko rozbije się o powierzchnię Marsa, bo priorytetem jest sam łazik oraz to, żeby go nie uszkodzić. Podejrzewam, że skycrane odlatuje tak daleko, aż mu się nie skończy paliwo.
  8. To nic, bo dzisiaj jest aluminiowy piątek i wszystkie racjonalne argumenty są inwalidami
  9. Nigdy nie będzie tak tanio, żeby ktoś nie chciał przyoszczędzić i wyrzucić w lesie. Segregacja musi być u odbiorcy i tak, bo inaczej jedno złe opakowanie może zanieczyścić całą partię. Z drugiej strony po stronie klienta łatwiej segregować, ale i tak nie można ufać ludziom, no i dochodzą ograniczenia związane z transportem, bo śmieciarki często nie mają przegród. To też wynika trochę ze specyfiki sklepów, bo małe rzeczy się gubią, nie dadzą się stabilnie układać na półkach oraz są łatwo kradzione szczególnie elektronika.
  10. Obserwujemy galaktykę od środka, co można porównać do obserwacji budynku z wnętrza jednego z pokojów Nie doczytałem jaka jest gęstość tych bąbli, ale przestrzeń międzygalaktyczna ma gęstość mniejszą niż 1 atom na 1m sześcienny (< 10^-27 kg/m3), czyli niewiele, ale tutaj jest pewnie rząd wielkości więcej. Jesteśmy jednak w stanie to wykryć, gdyż tych metrów sześciennych jest sporo Czarna dziura to w takich wypadkach pewny podejrzany
  11. Na Patronite akurat muszę, ale nie zmieniaj tematu, bo mi chodziło o niski poziom, który nie przystoi na kopalni. Piosenka luźno nawiązująca do tematu
  12. Obawiałem się, że aspekt finansowy może nie być bez znaczenia Wspieram kilka serwisów/kanałów naukowych, ale nie mam konta na tej platformie i na razie lenistwo bierze górę nad czym ubolewam
  13. Tylko regularnie aplikowane lewoskrętne czopki od doktora Zięby są w stanie skorygować tą aberrację, ale to jest kosztowna kuracja
  14. To nowa strategie wklejania całych stron tekstu przez które mało kto przebrnie z wyjątkiem błyskotliwych inaczej? Wstawiłeś wiele zdań z różnych artykułów, w tym spoza KW i wszystko jest tak wymieszane, że nie wiadomo kto, co napisał. Ktoś się orientuje ile trwa okres ochronny na KW?
  15. Przypomniały mi się słynne już niedobory drożdży z zeszłego roku, kiedy wszystko, co się ruszało pączkowało znikało migiem z półek Widzę, że pan Sławomir nawet posunął się do wydrapywania starych drożdży z tynku na ścianie - taki żarcik Swoją drogą ciekawy pomysł. Nigdy by mi nie przyszło do głowy, że drożdże tyle mogą wytrzymać. Ciekawe czy mają odpowiednik wśród obecnie żyjących odmian, czy raczej ewolucja już zrobiła swoje i się wyraźnie różnią od innych szczepów.
  16. Hibernacja to jest ryzykowny biznes w naturze. Jest to najczęściej ostatnia deska ratunku dla zwierząt, kiedy nie ma innej możliwości na przetrwanie krytycznych warunków środowiskowych. Z tego powodu ewolucja preferuje bardziej korzystne rozwiązania.
  17. Być może rekonfigurowalność i zastępowalność nie jest priorytetem. Dużo zależy od technologi. Profesjonalny robot tego typu będzie lepszy, być może oparty na innej technologii serwomechanizmów i na pewno nie będzie tyle pobierał prądu. Jest coś takiego jak passive dynamics, co jest bardziej naturalnym i energooszczędnym sposobem poruszania się. https://en.wikipedia.org/wiki/Passive_dynamics Ja byłem osobiście zaskoczony tym ile dobre serwa o sporym uciągu pobierają prądu nawet w trybie stand by. Poniżej wycinek ze specyfikacji, przy czym mam ich 18x (3x6 w nogach) + ewentualnie do manipulatora, łącznie co najmniej 2.5A w stand by bez obciążenia! To są serwa dla robotów, więc nie najtańsze, ale z niższej półki, za to z wszystkimi bajerami typu odczyt pozycji i innych parametrów, łączenie szeregowe (daisy chaining) i tak dalej. Max Current, 900 mA Standby Current, 140 mA
  18. Jak służby dobrze poszperają to może znajdzie się też pistolet, z którego zastrzelono Papałę.
  19. Widziałem chyba kiedyś ten film. Ciekawa konstrukcja, ale film jest z 2008, ciekawe czy są nowsze projekty. Chyba nie proponujesz wysłać węża na piaszczystą (ekhem) planetę? Sagi Dune nie czytałeś? Tego typu serwa, wbrew pozorom, mają dosyć wysokie zapotrzebowanie na prąd, a nie przekłada się to na użyteczną prędkość. Latanie jest energetycznie kosztowne, głównie ze względu na konieczność wzniesienia się i na opór przy dużych prędkościach. Na długich odcinkach i pułapach przelotowych na Ziemi wcale nie jest gorzej niż poruszanie się na kołach, a już na pewno lepiej niż czołganie się po ziemi czy w regolicie Główny problem z lataniem na obcej planecie, to jest ryzyko katastrofy. Wystarczy, że pojazd krzywo wyląduje i po zabawie. Na Marsie atmosfera jest rozrzedzona i helikopter, który poleciał z Perseverance jest wyśrubowany do granic możliwości. Obroty na wirniku z tego, co pamiętam to jakieś 35k RPM. Robot, który będzie ewentualnie badał jaskinie, będzie musiał wracać do bazy, żeby się podładować. To jest chyba jasne. Oczywiście, jak gdzieś utknie, to już go nie zobaczymy. NASA będzie latać ulltra-konserwatywnie, ale i tak oceniają ryzyka na wysokie. Dlatego robot nie będzie się nawet zbliżał do łazika. Zbudowałem kiedyś robota typu hexapod na serwach Dynamixel AX-12A. Nie była to tania zabawka, głównie ze względu na ilość i cenę serw. Cały czas mam go w zasięgu ręki, ale przed Spotem mnie nie obroni, bo to nie ta liga Mój to bardziej model zdalnie sterowany, niż autonomiczny robot. Przekładanie nóg nie jest trywialne, ale są projekty i kod w sieci, który można wykorzystać. Można traktować każde odnóże jako oddzielnego robota-ramię. Wygląda podobnie, jak ten na zdjęciu: https://github.com/adammck/hexapod
  20. NASA akurat i budowanie robotów i wysyłanie ich w kosmos wychodzi bardzo dobrze. Wysłali na Marsa kilka łazików, które działały znacznie dłużej. Curiosity z 2012 to jest Lamborghini w dziedzinie robotyki. A pod koniec lutego druga fura tej klasy z małym dronem dotrze na Marsa. A że przez priorytety nie mają pojazdów do wysyłania biomasy na LEO? Polityka NASA jest taka, że oddali loty na niską orbitę branży prywatnej. New Horizons z kolei niedawno zbadał na obrzeżach Układu Słonecznego obiekt Ultima Thule, który nie był znany w momencie rozpoczynania misji.
  21. Dawno nie widziałem nowego filmu od Boston Dynamics i nie wiem, co mam powiedzieć Za najpóźniej 10 lat nie będziemy w stanie odróżnić robota po ruchach od żywego człowieka czy zwierzęcia. Jestem zaskoczony płynnością i dynamiką. Nie krakaj, bo wykrakasz NASA niedawno wysłała na Marsa drugą furę z latającym cackiem w bagażniku Przecież widać, że mają kilka robotów. Jeden drugiemu może nalać wahy a i po plecach podrapie, tylko muszą im zainstalować końcówkę biznesową od dystrybutora paliwa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...