Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Jajcenty

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    4919
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    135

Zawartość dodana przez Jajcenty

  1. Niesprawność ortograficzna nie podlega Choć może z ustawy o ochronie języka... Ale wtedy trzeba by zamknąć 3/4 z nas
  2. Ok. Kompletnie się na tym nie znam i pewnie dlatego czuję niedosyt. Na moje oko to modyfikacja żyjącego organizmu. Głęboka modyfikacja aleć zawsze. Chętnie zobaczyłbym coś w rodzaju doświadczenia Millera czy przełomu Vis Vitalis kontra synteza mocznika. Tak by nie było wątpliwości: do erlenmayerki sypiemy garść syntetycznych aminokwasów, trochę DNA,RNA by już po chwili cieszyć się w pełni funkcjonalną insuliną.
  3. O Jeżu! Zdajesz sobie sprawę, że sprowokowałeś mnie do poszukiwań publikacji Buka na temat sztucznych białek? Najbliższe co znalazłem to Nobel dla PANI Lindy Buck.
  4. Napisałem tylko, że 100 m wydaje mi się dość płytko bo istnieją ludzie schodzący na takie głębokości bez sprzętu. Ta część była lekko żartobliwa. Ten rodzaj ataku samobójczego jest dość popularny i realny. Wręcz przeciwnie. Stare wojskowe przysłowie mówi im więcej potu na ćwiczeniach tym mnie krwi w boju. Każdy kto chce rozmieścić trochę materiałów radioaktywnych musi mieć stosowny poziom paranoi. DO tego nie trzeba doktoratu.
  5. No wiesz, to koszmar który może się ziścić. Na szczęście dzisiaj służby radzą sobie całkiem nieźle - skoro można udaremnić zamach z wykorzystaniem trudno wykrywalnego TCAP to i może łatwiej zapobiec transportowi głowic. Po 9/11 świat już nie jest taki sam. Mam pełne prawo do ograniczonego zaufania.
  6. Nieporozumienie. To Ty chcesz latami trenowanych nurków do ochrony 25MW. Ja mówię o wkurzonym amatorze nie umiejącym nawet pływać, który kupuje motorówkę ładuje na nią 200 kg nawozu sztucznego wymieszanego z naftą i pyłem aluminiowym. http://pl.wikipedia.org/wiki/Timothy_McVeigh Jeszcze raz - woda jest sztywna - doskonale i szybko przewodzi dźwięk. Nie trzeba ani dobrze celować ani specjalnie wielkich ładunków. Nie rozumiem po co to topić skoro można zakopać? Zakopać to w kopalni i szybu może pilnować emerytowany policjant z platfusem z prywatnej firmy ochroniarskiej. To pierwszy punkt w którym się zgadzamy. Ta podwodna puszka Pandory będzie zagrożona atakiem jeśli skutki ataku będą spektakularne. Jeśli okaże się, że np. rozcieńczenie uwolnionego paliwa czy odpadów będzie tak duże, że nieistotne to nikt się na to nie będzie porywał.
  7. Nigdy. Ale miałem okazję rozmawiać towarzysko z różnymi od Francuzów po Kanadyjczków. Krótka rozmowa z Anglikiem, którego żonę potrącił nieubezpieczony ćpun dała mi więcej niż cały kurs językowy. Wiesz na co narzekał? Na biurwokrację i nieprawdopodbną ilość czasu zużytą na pierdoły i na to, że musiał brać kolejne "day off" by sprawę załatwić. To o czym piszesz to zapóźnienia cywilizacyjne. Przypominam, że wystartowaliśmy gdzieś w 1989 czyli niedawno. A jest? Zgoda. Już nie. Cena uprzemysłowienia tuczu. Ale kto wie gdzie szukać może zjeść naprawdę dobre rzeczy. Ja również. Ale ja odnosiłem się raczej do wspólnej cechy wszystkich biurokracji na świecie nepotyzmu.
  8. Jasssne... Brukselska biurokracja to wręcz wzór dobrej urzędniczej roboty. Angielskie afery wliczania prywatnych wydatków do kosztów dotyczące de facto ludzi bogatych a kradnących grosze, Berlusconi... itp., itd. Wiesz, że unioposłowi przysługuje zwrot kosztów zakupu koszuli i krawata jeśli posiedzenie przeciągnie się poza plan? Bo nie był przygotowany i potrzebuje czystej koszuli. Przy takich gażach jeszcze szukają sposobów na skrojenie podatnika. Biurokracja jest wszędzie taka sama. Wiadomo to od czasów rzymskich. Twoje przypisywanie Polakom szczególnych cech w tej mierze, frazy: "w tym kraju", imho, świadczą że pozwoliłeś sobie wdrukować skrypty. Cudze chwalicie, swojego nie znacie.
  9. Mowa o relatywnie małych 50-250MW urządzeniach - potrzeba ich naprawdę dużo. O wiele łatwiejsze do zabezpieczenia i odporniejsze będą zakopane w starych kopalniach. Odziały nurków, itp. zabezpieczenia są znacznie mniej efektywne w stosunku do samobójców. A to dzisiaj najpopularniejsza forma ataku. Tak naprawdę chodzi o ewentualne skutki - jeśli efekt ataku nie będzie spektakularny obiekt jest bezpieczny
  10. Nie trzeba nigdzie schodzić - można spokojnie zatopić beczkę alumatolu - sama dopłynie na miejsce. Woda bardzo pomaga bombom głębinowym. Nie trzeba nawet trafić - wystarczy zdetonować gdzieś obok. I nie mówimy o kg ładunku granatnikowym (nawet kumulacyjnym) tylko o 100-200 kg bombe głębinowej, która wyrwie reaktor z korzeniami.
  11. A w demokracji jest podatna na manipulację. Tymiński przechodzi do drugiej tury. A powinien być zastrzelony przy próbie rejestracji na kandydata
  12. Wystarczy by głos wyborcy był ważony podatkiem jaki wyborca odprowadza. Więcej płacisz podatku większy masz wpływ. Ważne jest w tym -podatek - a nie kupowanie sobie siły wyborczej wpłatami własnymi. W ten sposób dobrze zarabiający freelancer będzie miał większą siłę od biznesmena wykazującego minimalne zarobki a żyjącego jak pączek w maśle bo wszystko wpuszczone w koszty firmy. Proszę zwrócić uwagę, że w tym przypadku podatek pogłówny daje nam taką normalną demokrację
  13. Formalnie mielibyśmy trochę pięniedzy. A gdyby nawet, to trzeba zdać sie nieefektywne (eufemizm) urzednicze przydzielanie środków. Średnia arytmetyczna żeczywiście nie jest zbyt dobra - nikt nie zarabia średniej. Mediana, kwartyle, decyle, histogram są lepsze ale mało kto zadaje sobie trud by to rozumieć. I ciesz się średnią bo trochę socjalu liczy się od średniej a gdyby liczyć od mediany....
  14. Ale wiesz, że w Skarbie nie ma pieniędzy? Właściwie to Skarb ma manko ~700 mln zł. Nie mówiąc o innych długach w tym publicznym. Trzeba komuś wziąć. Zatem: zaproponuj komu wympompujemy bo komu wpompujemy to już wiemy
  15. Raczej spadło. Wpompować? Kto miałby pompować i czyje pieniądze? W jakie sektory gospodarki? Ile i komu? Kto będzie dawał wytyczne i kryteria decyzji? Politycy czy ekonomiści? Jeśli ekonomiści, to balcerowiczyści czy belkowicze? Pomoc na rozwój małej firmy runuje firmy które do tej pory radziły sobie same i nie potrzebowały pomocy na rozwój.
  16. (z wiki) Inteligencja społeczna – zdolność społecznego przystosowania i wywierania wpływu na środowisko, sztuka nawiązywania pozytywnych, obustronnie satysfakcjonujących relacji interpersonalnych w codziennych kontaktach. W tej definicji brakuje mi słowa świadome. Ale mamy: interpersonalnych poniewaź bakteria to nie persona, ergo: bakteria nie wyczerpuje znamion. Kryształ siarczanu miedzi wrzucony do wodnego roztworu szkła wodnego bardzo ładnie rośnie w formy przypominające glony lub drzewa a nikt nie powie, że to żyje bo to prosty automat chemiczny.
  17. I do symulacji kiedy dolar będzie mniej warty od kapsli z którego go biją
  18. Tak naprawdę nigdy nie obowiązywały To jedynie przybliżenie. W tym czasie kwanty były już ugruntowane i dawały dobrą zgodność z doświadczeniem. Zdecydowana większość fizyków uznała, że szkoda czasu na podejście klasyczne - można przybliżać sinusoidę wielomianem ale po co? Przeciez wiemy, że to sinusoida Ja też opłakuje podejście klasyczne ale chyba przyjdzie przyjąć do wiadomości. No wiesz, założenie jest że nie palimy niklem w piecu tylko korzystamy z mnożnika c2. Jeden gram masy przerobiony na energię to coś ~90 TJ - możemy palić czymkolwiek
  19. Kurcze, potrzebujemy szybko dobrej definicji inteligencji. Jeśli bakterie mogą być inteligentne to i spłuczka jest niegłupia bo doskonale wie kiedy odciąć wodę. Nie lepiej w tym przypadku mówić o sterowaniu?
  20. Fakt! Credit goes to fri.K Wychodzi na to, że 3 stronicowa konwersacja przekracza moje możliwości zapamiętania co kto powiedział
  21. Co jest absolutną nieprawdą Co prawda trzeba by zdefiniować na czym polega "mądrość" psa. W popularnym rozumieniu to zdolność psa do rozumienia intencji przewodnika. Owczarek niemiecki jest tu moim faworytem choć choć spora część psów myśliwskich (np Labrador) wykazuje również zdumiewającą "inteligencję"
  22. Z obserwacji kilkudziesięciorga drobiazgu baraszkującego pod moim balkonem widzę, że istnieje jeszcze duża zmienność genetyczna pod tym względem. Są tu dziewczynki gotowe zatrzymać karuzelę zębami i chłopcy odmawiający zbliżenia się do martwej dżdżownicy
  23. O ile dobrze pamiętam z lektury "Duch nie spadł z nieba" to mamy wrodzony lęk przed wszystkim. Dopiero częstość występowania i doświadczenie decyduje o tym czy się boimy czy nie. Cecha osobnicza to poziom tego lęku. Są dzieci określane jako "lękliwe" i absulutne kamikadze. Dziecko będzie jednakwo (nie)ostrożnie podchodziło do strasznego klauna i przemiłego wlochatego ptasznika. To język ciała opiekuna podpowie mu z czym ma do czynienia p.s. Te kategoryczne stwierdzenia nalezy poprzedzić: wydaje mi się/w mojej opinii
  24. Ależ się Szanowne Koleżeństwo rozsierdziło Upublicznienie danych - podanie wyroku do wiadomości lokalnej społeczności, bo tylko to ma sens - może nakazać sąd, najlepiej na koszt skazanego. Taka kara ma szanse zadziałać na osobę, której zależy na opini, dla bezkarka będzie to tylko liść do wieńca mołojeckiej sławy. Dlatego to sąd powinien decydować. Nadmierna penalizacja, tatuaże, obcinanie, itd. spowoduje tylko, że widowiskowe pościgi staną się codziennością bo silniejsza stanie się chęć uniknięcia kary. Gdyby jazdę powyżej 0.2 pr. zagrozić dożywociem, pewnie nikt po jednym piwie nie zatrzymałby się do kontroli. Poniesieni słusznym gniewiem, pamiętajcie by nie karać rodziny gamonia: konfiskaty, grzywny, więzienie, to wszystko będzie uderzać w całą rodzinę w tym dzieci. Jeśli jest singlem możemy go obrać do kości A to co zostanie oddać do Bacutilu Pomysł mikroosa by przymusić delikwenta do jeżdżenia do wypadków uważam za rewelacyjny. Na gierkówce miałem okazję przejeżdżać obok urwanej nogi - 20 lat temu a widok ten stoi mi przed oczyma jakby to było wczoraj...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...