
Antylogik
Użytkownicy-
Liczba zawartości
978 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
15
Zawartość dodana przez Antylogik
-
Alternatywy dla YouTube, mediów społecznościowych i wyszukiwarek
Antylogik odpowiedział Antylogik na temat w dziale Luźne gatki
Bzdura. Nie wprowadzaj ludzi w błąd. I co z tego. Tak się dzieje bardzo często, gdy są jednorazowe wyniki. Bzdura. Nie wprowadzaj ludzi w błąd. Ciężko zrozumieć, że amortyzacja to po prostu koszt jakiegoś aktywa rozłożony w czasie? Tu była jedynie ciekawa dyskusja, czy ten wydatek już wystąpił czy dopiero wystąpi. Standardowo wystąpił, gdy jest kupno. I jest to najłatwiejsze dla laików do zrozumienia - skoro coś jest kupione, to jest to koszt. Ale zaraz po zakupie nie staje się kosztem, jeśli będzie używane przez wiele lat. Powinny mu towarzyszyć przychody, które przecież jakoś powinny powstać dzięki temu kosztowi-inwestycji. Nie inwestuje się w coś, co nie przynosi dochodu. Ale te przychody nie powstają od razu, powstają stopniowo, w miarę używania nowego aktywa. Dlatego taki inwestor, np. bank żeby udzielić kredytu, musi mieć pełen obraz wpływów i wydatków - to znaczy musi mieć pokazaną strukturę ekonomiczną dochodów. Dlatego obok rachunku cash flow zawsze musi być jeszcze rachunek wyników fin. Nie ma to żadnego związku z wielkością firmy. Takie bzdury można opowiadać, jak się nie ma pojęcia o temacie. -
Kreacjoniści z En Arche pozywają kwantowo.pl
Antylogik odpowiedział cyjanobakteria na temat w dziale Nauka
Tak i mają pokazywać na przykładach. Nawet nie wiesz jak mnie rozśmieszyłeś. P. S. Powinni też uczyć kalendarzyka. -
Kreacjoniści z En Arche pozywają kwantowo.pl
Antylogik odpowiedział cyjanobakteria na temat w dziale Nauka
Nie wiem jak to było w USA, bo się nie wczytywałem, ale u nas jest nieobowiązkowa religia w szkołach i tzw.wychowanie w rodzinie czy jakoś tam to się nazywa. Przecież to też niezła bzdura, żeby np. po matematyce uczyć się zachowania seksualnego... Taką samą głupotą jest religia po geografii. Przecież przedmioty powinny być jakoś logicznie ze sobą powiązane w kolejności. Ale jeśli już wybierać między religią i wychowaniem seksualnym a inteligentnym projektem, to ZDECYDOWANIE wybrałbym ten ostatni. -
Kreacjoniści z En Arche pozywają kwantowo.pl
Antylogik odpowiedział cyjanobakteria na temat w dziale Nauka
Aha, skoro na UW im się nie udało to faktycznie niebezpieczna i sprytna organizacja, jak twierdzi kwantowo. Niech się instalują. Chętnie ich wysłucham i wyśmieję albo i nie. Komuniści uwielbiają cenzurować, zamiast poddawać dyskusji. Ich wykład na katolickim uniwerku można traktować jak spektakl naukowo-religijny. Popieram. W sumie to nawet na niekatolickim bym chętnie zobaczył, pod warunkiem, że przed spektaklem wyjaśniono by, że ma charakter rozrywkowo-naukowy. Cała ta wasza obława to sztuka dla sztuki. -
Kreacjoniści z En Arche pozywają kwantowo.pl
Antylogik odpowiedział cyjanobakteria na temat w dziale Nauka
Mam nadzieję, że KW wykaże się racjonalnością i nie podpisze się pod takimi bzdurami. Bo jak widzę ten spis, to już wiem kogo unikać. Jak trzeba być narwanym / głupim, żeby wzywać katolicki uniwersytet do niereklamowania religijnych idei? Śmiech na sali. Może od razu niech napiszą petycję o zaprzestanie wiary w boga i zmianę nazwy uniwersytetu. -
Alternatywy dla YouTube, mediów społecznościowych i wyszukiwarek
Antylogik odpowiedział Antylogik na temat w dziale Luźne gatki
Dyskusja trochę nie na temat, ale trzy rzeczy należy zdementować: Po pierwsze to nie jest tak, że poniżej 10 tys zł nie można amortyzować - można, jeśli się chce. Po prostu nie jest to wymagane przez ustawę. Jedynym warunkiem amortyzacji jest okres używania środka trwałego: musi być powyżej 12 m-cy. Systematycznie zapisałbym to w ten sposób: (1) jeśli ktoś chce amortyzować, to może to robić pod warunkiem, że będzie używał środek przez ponad 12 m-cy; (2) jeśli ktoś nie chce amortyzować, to musi to robić pod warunkiem, że będzie używał środek przez ponad 12 mcy oraz wartość początkowa tego środka wynosi ponad 10 tys zł. Po drugie warunek 10 tys nie wynika z założenia, że droższe będzie dłużej używane - zestaw sztućcy będziemy używać przez wiele lat. Po prostu są to tak małe kwoty, że nie opłaca się komplikować księgowo tego (de facto wynika to wprost z zasady istotności - jedenj z kilku podstawowych zasad w księgowości) - dla podatnika to łatwiej nie tylko dlatego, że nie martwi się o takie bzdury, ale też dlatego że może od razu wszystko wrzucić w koszt. Oczywiście sprawa się komplikuje, gdy jest dużo takich zestawów sztućcy jak w restauracji, ale to już osobny temat. Po trzecie nie można się zgodzić ze stwierdzeniem, że to nie ma wiele wspólnego z faktyczną wartością i zużywaniem. Amortyzacja sensu stricto wynika wprost z zasady współmierności kosztów i przychodów. Dobrym przykładem wydaje się komputer. Co roku coraz wolniej pracuje, bo jego układy się zużywają. Teoretycznie więc będziemy pracować na nim coraz wolniej, a tym samym wolniej wytwarzać produkcję. Amortyzuje się go standardowo w 5 lat i to mniej więcej odpowiada rzeczywistemu zużyciu. W tym miejscu rodzi się naturalne pytanie: skoro tak, to jaki sens ma amortyzacja sztućcy w 1, 2 czy 3 lata, skoro będą używane z 10-15 lat? Odpowiedź jest trywialna: owszem, teoretycznie powinny być amortyzowane przez 10-15 lat, tyle ile będą używane w firmie. Ale w praktyce się tego nie robi, bo to nie wpływa na wynik fin (zasada istotności). Jednak im większa wartość, większy koszt środka, tym bardziej istotność jest spełniona i wtedy należy zastosować drugą zasadę, czyli współmierności kosztów do przychodów. Utrata potencjalnej produkcji, jaka mogłaby zostać osiągnięta przy użyciu nowo zakupionego środka, stanowi koszt zużycia - to koszt alternatywny. -
Alternatywy dla YouTube, mediów społecznościowych i wyszukiwarek
Antylogik odpowiedział Antylogik na temat w dziale Luźne gatki
Dobrze mówisz. Nie rozliczenia, tylko środki trwałe. Nie zgodzę się. Dużo lepszy przykład, ze szczegółowym rozpisaniem na konta zawiera https://ksiegowosc.infor.pl/poradniki/1389,Rachunkowosc-zwiazana-z-zakupem-i-eksploatacja-samochodu.html - Tabela 11: Treść operacji / Księgowanie Nieodpłatnie otrzymany samochód - środek trwały / (1) Środki trwałe <-> Międzyokresowe rozliczenia przychodów (1) Naliczanie amortyzacji / (2) Amortyzacja <-> Odpisy umorzeniowe (2) Sukcesywne odpisywanie samochodu do pozostałych przychodów operacyjnych / (3) Międzyokresowe rozliczenia przychodów <-> Pozostałe przychody operacyjne (3) W Tabeli 11 jest błąd w 3 pozycji - powinny być międzyokresowe rozliczenia przychodów, a są międzyokresowe rozliczenia kosztów. Jednak w samej idei pokazano, że darowizna staje się przychodem. A z tego przychodu można będzie w przyszłości zakupić nowy samochód - o tej samej wartości początkowej. Z ekonomicznego punktu widzenia odpowiada to dokładnie temu co napisałem na samym początku: -
Alternatywy dla YouTube, mediów społecznościowych i wyszukiwarek
Antylogik odpowiedział Antylogik na temat w dziale Luźne gatki
Tylko że aby ten wyjątek uzasadnić jakoś logicznie czy ekonomicznie, to jedynym wyjściem jest uznanie, że amortyzacja jest możliwa, mimo braku wydatku, bo uwzględnia przyszłość. Istotne jest, że amortyzacja taka ma być dokonywana od wartości rynkowej w dniu nabycia: https://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/1117581,darowizna-nieodplatnych-skladnikow-aktywow.html Wyjaśnienie jakie przyszło mi do głowy byłoby następujące. Osoba A dostaje w spadku lub darowiźnie np. samochód. Amortyzuje go od wartości rynkowej np. przez 10 lat i po tym czasie, idzie na złom. Kupuje nowy pojazd o wartości (realnej) poprzedniego, co jest możliwe m.in. dzięki pierwszemu pojazdowi, który generował dochody. Suma zdyskontowanych dochodów stanowi wartość rynkową, a przecież to od wartości rynkowej miały być dokonywane odpisy amortyzacyjne. Nowy pojazd stanowi więc odnowioną wersję starego pojazdu. Standardowo teraz powinno być tak, że wydatek idzie w rozliczenia międzyokresowe kosztów i samochód dalej być amortyzowany w kolejnych latach. Chociaż formalnie tak będzie, to przecież wydatek odpowiadał kosztom za poprzedniej amortyzacji (starego pojazdu). Czyli nie ma rozliczenia, bo wszystko się rozliczyło. Są dwa sposoby na rozwiązanie problemu: (a) osoba A kończy działalność albo umiera i przekazuje osobie B w formie darowizny albo spadku nowy samochód. W ten sposób "spłaca dług" postaci darowizny. Cały proces zaczyna się od początku. Osoba B amortyzuje pojazd nie mając wydatku, bo... w przyszłości odda go za darmo osobie C i w ten sposób "zapłaci" za drugi pojazd; (b) nowy samochód amortyzuje się w taki sam sposób jak stary, tj. odpisy dotyczą jego zużycia, ale wydatek następuje w przyszłości (darowizna lub zakup nowego), a nie przeszłości, jak to standardowo ma miejsce. -
Alternatywy dla YouTube, mediów społecznościowych i wyszukiwarek
Antylogik odpowiedział Antylogik na temat w dziale Luźne gatki
Tak, to jest standardowe podejście, bardziej księgowe niż finansowe. Np. taki poradnik księgowego mówi, że: Czyli mimo że nie było wydatku na aktywo, dokonywano odpisów amortyzacyjnych. Powyższy przykład z poradnika zaprzecza takiemu stanowisku. Nawet przy takim standardowym (prawidłowym zresztą) podejściu, to "straciliśmy" w pewnej przeszłości. Jeżeli samochód był kupiony w poprzednich latach, to nie ma żadnego wydatku w danym roku A PKB pokazuje dochody na dany rok, czyli nieważna jest przeszłość. Powiedzmy jednak, że spłacamy kredyt za te aktywa. Ponieważ rata kapitałowa nie jest kosztem tylko obniżeniem zobowiązań, to będzie jakby odpowiadać tej amortyzacji. Wtedy wydawałoby się, że może rzeczywiście powinniśmy odjąć amortyzację, aby uzyskać prawidłowy obraz. Jednak nie uwzględnia się przy tym faktu, że to nie jest żaden koszt, tylko zwyczajny zwrot pożyczki - nie wynika z żadnej produkcji. Więc jakby nie patrzeć, to amortyzacja nie będzie prawidłowo odzwierciedlać bieżącego dochodu przedsiębiorstwa. -
Alternatywy dla YouTube, mediów społecznościowych i wyszukiwarek
Antylogik odpowiedział Antylogik na temat w dziale Luźne gatki
Ale zniekształca dochód bieżący. Amortyzacja ma wpływ na przyszłe przepływy pieniężne, ale nie na bieżące. Odejmując amortyzację, dyskontujemy niejako przyszłą wartość danego aktywa. Przykładowo ten samochód - amortyzujemy go, bo się zużywa, tak że po wielu latach trzeba będzie go oddać na złom. Wtedy trzeba będzie kupić nowy samochód i wtedy rzeczywiście nastąpi wydatek. Ten wydatek z przyszłości jest jakby zdyskontowany już teraz w amortyzacji. Ale przecież dopóki tego nie robimy teraz, to ciągle stary samochód używamy, a więc nie tracimy żadnych pieniędzy na nowe zakupy. Wszelkie naprawy to jest już dodatkowy koszt, który jest normalnie uwzględniony jako zwykły koszt, wydatek pieniężny, więc nie ma wiele wspólnego z amortyzacją. Dlatego odjęcie amortyzacji ma jedynie sens ekonomiczny, a nie finansowy dla celów bieżących. Dlatego PKB prawidłowo zawiera koszt amortyzacji (nie odejmuje go), bo ma pokazać dochody do rozdysponowania w danym roku, a nie gdzieś za 10 czy 20 lat. -
Alternatywy dla YouTube, mediów społecznościowych i wyszukiwarek
Antylogik odpowiedział Antylogik na temat w dziale Luźne gatki
Po to żeby porównać z PKB, przecież napisałem: -
Alternatywy dla YouTube, mediów społecznościowych i wyszukiwarek
Antylogik odpowiedział Antylogik na temat w dziale Luźne gatki
Jedna uwaga: Zysk netto to daleka droga od tego co reprezentuje PKB. PKB zawiera nie tylko amortyzację, ale też podatki (CIT, VAT, sales tax). Znacznie bardziej poprawnym miernikiem porównawczym jest EBTDA, czyli zysk operacyjny przed odliczeniem podatków i amortyzacji. Można zapisać: EBDTA = EBITDA + Net Interest Income. Wg yahoo finance EBITDA dla Alphabet wynosi na 2020 56 mld usd, czyli ok. 213 mld zł. Czyli już dostajemy 2,3 razy większą kwotę niż PKB firm działających w zbliżonych sektorach. Ale to jeszcze nie wszystko. PKB zawiera podatek VAT, a w USA podatek od sprzedaży. Jeżeli ten ostatni wyniósłby 15%, to należy go dodać. Jednak w przeciwieństwie do VAT, nie dodaje się go od kwoty netto, tylko odejmuje od kwoty brutto. To znaczy x*(1-0,15) = 213 , gdzie x to wartość brutto. Stąd x równa się ok. 250 mld. W sumie więc dochód samego Google jest prawie 3 razy większy niż suma dochodów wszystkich firm w Polsce w sektorze Informacja i komunikacja. -
Alternatywy dla YouTube, mediów społecznościowych i wyszukiwarek
Antylogik odpowiedział Antylogik na temat w dziale Luźne gatki
Nie wszyscy zdają sobie sprawę jak potężną organizacją jest Google. Holding przez nią kierowany, Alphabet, zarobił w samym 2020 ponad 150 mld zł na czysto. Dla porównania całkowity PKB Polski związany z działalnością telekomunikacyjno-radiowo-prasową (dział Informacja i komunikacja) jest szacowany przez GUS na poziomie 92 mld zł w 2020. Ostatnie 1,5 roku - trwająca tzw. pandemia koronawirusa - pozwoliła mu zarobić jeszcze więcej. Oczywiście google nie jest tu wyjątkiem. Wielkim koncernom zależy na jak najdłużej trwającej koronaparanoi i lockdownach. Nic dziwnego, że promują one te treści właśnie, które podsycają strach i powagę sytuacji bez obiektywnej perspektywy. Jednocześnie wiele stron jest cenzurowanych, podobnie Youtube czy Szajsbook cenzuruje materiały niezgodne z odpowiednią wizją świata. Teraz już wiemy, że nie chodzi o żadną ideologię, ale po prostu o pieniądze. Dopiero gdy nie będą w stanie utrzymywać dalej tego stanu zagrożenia, wizja świata się zmieni. Nagle pojawi się refleksja i "bezstronna" retrospekcja. Youtube "nagle złagodnieje", zacznie się moda na krytykę "ekspertów" itd. Ludzie są jak stado baranów, które nie dostrzega jak się nimi manipuluje. Ci giganci, z których codziennie korzystają, nie działają za darmo. A tak się im wydaje -że to wszystko darmowe. Niektórzy myślą, że kosztem jest utrata prywatności. Ale przecież są różne narzędzia, choćby opisany wyżej Startpage, które blokują podglądaczy - to potencjalnie zagraża przychodom z reklam. Dlatego nie ma wątpliwości, że wyszukiwarka promuje te treści, które są dla niej przede wszystkim bezpieczne, a najlepiej jeszcze zyskowne. W tej układance oprócz ekonomii są jeszcze inne wymiary. Jednym z nich są różnice kulturowe, konwenanse czy choćby kwestie prawne. To co w jednym kraju jest dozwolone, w innym może być zakazane, i to także może dotyczyć treści. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że świat dzieli się na świat zachodu i wschodu i przez ten pryzmat można widzieć podział na Amerykę i Rosję. To znaczy, że amerykańskie wyszukiwarki będą bardziej podobne pod względem treści niż rosyjskie. A z tego należy wysnuć wniosek, że jeśli w google czegoś szybko nie znajdziemy, to teoretycznie istnieje duże prawdopodobieństwo, że w innych amerykańskich search enginach też tego nie znajdziemy. Jeżeli czegoś nie ma na 4-5 stronach na Google/Startpage, to zamiast się poddawać, możemy skorzystać z Yandex. Nie każdy wie, że firma oferuje analogiczną infrastrukturę co google - ma swoją przeglądarkę (Yandex Browser) i cały zestaw aplikacji - skrzynka pocztowa, translator, mapy Yandex, dysk Yandex itd. Ja np. mam włączone często dwie, trzy wyszukiwarki i jedna to Yandex Browser, na której strona domowa to Yandex search engine. Widać, że browser naśladuje minimalizm chrome, ale ja jakoś nie mogę się przyzwyczaić do braku górnego paska narzędzi, który mam w Firefox. Inny mankament browsera to język, który nie jest nastawiony na polskiego użytkownika. Wyskakują jakieś ruskie znaki, które browser podpowiada przetłumaczyć na ang. Generalnie widać, że jeszcze trochę usprawnień ich czeka. Trzeba pamiętać, że Yandex to mrówka przy google. Ten pierwszy w 2020 miał 1,3 mld zł zysku netto, czyli google zarobił 115 razy więcej. Tym bardziej należy docenić liczbę dostarczanych aplikacji przez yandexa. Nie testowałem jakoś szczególnie, ale co najmniej kilka stron yandex wyświetlił mi od razu, które google cenzurował albo nie indeksował. Wiadomo, że Yandexowi nie można ufać w zakresie wiadomości w Rosji czy ruskich polityków. Jeśli nie mamy problemów ze służbami rosyjskimi, to spokojnie możemy używać ich aplikacji. Ja przez długie lata unikałem antywirusa - Kasperskiego, bo nie miałem do tego zaufania. Ale jak kolejny zachodni antywir mnie zawiódł (czytaj kolejna reinstalacja systemu), wk...m się i zainstalowałem kaspersky'ego (wersja darmowa). No i od tego czasu nie musiałem formatować dysku czy jakoś naprawiać. Nie wiem czy to przypadek, ale jak na razie jest najlepszy ze wszystkich, które używałem. Kilka razy zablokował strony i jakieś ataki. Ogólnie przekonałem się do ruskich programów i ich wyszukiwarka też wydaje się warta używania na drugim miejscu. -
Chociaż ostatnio pochwaliłem wikipedię za wskazanie dowodów na leczenie covida amantadyną, to jednocześnie dodałem, że chodzi o polską wersję. Istotnie wersja polska jest bardziej obiektywna, ale nie wszędzie. Np. hasło "Paweł Chojecki" jest stronnicze i nacechowane negatywnie. Dowód: w chwili gdy to piszę w pierwszym akapicie takie oto zdanie nas straszy: "Znany z kontrowersyjnych wypowiedzi, atakowania polityków, działaczy religijnych i obrażania uczuć religijnych." Nie dość, że nie wiadomo czyich uczuć religijnych (jeśli już przyjąć, że taka bzdura istnieje), to w dodatku opiera się na nieprawomocnym wyroku skazującym. Czyli gdyby sąd ostatecznie orzekł wyrok uniewinniający Chojeckiego, to to zdanie byłoby oczywistym fałszem. W obecnym kształcie jest po prostu fałszem. Idź pod prąd - kanał Chojeckiego - zrobił całkiem dobry materiał na temat zakrzywiania czy wręcz "kształtowania" rzeczywistości przez Wikipedię w kierunku lewackim: Została poruszana m.in. kwestia pochodzenia koronawirusa, który wg lewackiego czyli komunistycznego patrzenia na rzeczywistość, ucieczka z chińskiego laboratorium, to nic innego jak teoria spiskowa. Jest to oczywisty fałsz, zdecydowana większość dowodów potwierdza pochodzenie wirusa z laboratorium. Jest też silna przesłanka przemawiająca za tym, mianowicie, gdyby Chiny miały czyste ręce, toby starali się przekazać wszystkie dowody i materiały ekipom śledczym; a jednak robiły dokładnie na przekór - nie dopuszczały ich do swoich "tajnych" źródeł. Dla porównania, po katastrofie smoleńskiej Rosja w pełni współpracowała z polskimi służbami na miejscu, nie miała nic do ukrycia, co w pewnym sensie dowodziło, że nie mieli nic wspólnego z katastrofą. (Nie przekazała wraku, ale przecież śledczy mieli w 100% dostęp do niego w Rosji, a potem już była tylko gra polityczna). W każdym razie potwierdza się moja intuicja, że lewackiej wikipedii ufać nie można. Nie jest to subiektywna, ale obiektywna opinia samego założyciela Wikipedii, który mówi wprost, że wikipedia została przejęta przez lewacki establishment! Zauważyliście, że tak od 3 lat wiki już nie żebrze o kasę? Jak ja się cieszę, że nic im wtedy nie dałem!
-
Ósma minuta - definicja PISowskiego autorytaryzmu. Konkretny dowód, że PIS to lewacka dyktatura. Chociaż trzeba pamiętać, że obecnie mamy do czynienia ze światową dyktaturą sanitaryzmu. To kompletnie nowe zjawisko - to koszty globalizacji.
-
Z patolewakami się nie dyskutuje - ich się zwalcza. Bo dla nich prawda się nie liczy, tylko ideologia. Wyżej dwa patolewaki kłamią, że szczepionki nie przyspieszają mutacji, mimo że fakty temu zaprzeczają. I co na to patolewaki? Nic, okrążają temat i dalej bredzą swoje farmazony.
-
Standardowo lewackie bredzenie. Bo tak powiedział Simon czy inny opłacany przez organizacje firmy farmaceutyczne pseudo-ekspert? Tymczasem prawda jest przeciwna: COMMENTARY ~ Will COVID-19 Vaccines Drive Mutated Variants? - C-VINE Network
-
W jakim my świecie żyjemy? Wyobrażał sobie ktoś takie sceny 2 lata temu? Covidowe szaleństwo trwa. Hitowy mecz Brazylia – Argentyna przerwany. Sanepid wtargnął na boisko, by zgarnąć piłkarzy [VIDEO] A tymczasem gdy "eksperci" straszą kolejnymi falami i szprycą na całe życie, Pfizer idzie jeszcze dalej. Skoro ich szczepionka już nie działa, to przygotowuje nas na dodatkowe "wspomagacze": https://nczas.com/2021/09/06/uzupelnienie-szczepionki-pfizer-oglasza-ze-jest-bliski-wynalezienia-tabletek-na-covid-19/
-
Dobrze Woźniak gada (trudno nie dać like!): Kiedy jednak mówi o przeciwciałach, to dodać powinien, że są 2 kanały nabytej odporności: przeciwciała oraz pamięć immunologiczna, która je natychmiast wytwarza. Przeciwciała utrzymują się dość krótko, bo organizm nie trzyma tego co zbędne, wydala je. Ale w pamięci zachowuje, koduje o nich informację, i to jest genialny mechanizm samoobrony pozwalający na praktycznie nieskończoną pojemność pamięci immunologicznej. Pseudo-eksperci o tym nie mówią. Niedouczeni? Zapewne, ale także zakłamani, bo nie pasuje do wciskanej propagandy szczepienia się co pół roku. Szczepionka nie działa, bo wirus nauczył się ją omijać. Innymi słowy to szczepionka jest przyczyną kolejnych fal zachorowań. Dowodem jest porównanie Izraela, gdzie wprowadza się lockdowny, zamordyzm, wieczne eksperymenty medyczne, ze Szwecją, gdzie nie było zamordyzmu, głupich masek, całego tego przymusu. Szczepionki w Szwecji są zbędne i prawdopodobnie pogorszą sytuację - przecież 60% społeczeństwa to nie ludzie po 60, a tylko tacy powinni ROZWAŻYĆ szczepienia. Co więcej, to szczepionki przyczyniają się do przyspieszonej mutacji covida, to że "eksperci" zaskoczeni to fakt opisany nawet na KW: https://forum.kopalniawiedzy.pl/topic/45803-tempo-mutacji-sars-cov-2-jest-szybsze-niż-się-wydawało/?tab=comments#comment-170387
-
Izrael 63% wyszczepienia, Szwecja 58%. I co z tego. W Szwecji nie ma i nie było zamordyzmu, ale teraz to szczepionki ich chronią? Wam patolewakom już wszystko się pomieszało.
-
A po 5 miesiącach zabija. Wyście już tak się samozaorali w tych śmiesznych tłumaczeniach, co miesiąc zmienianych, że można wami tylko pomiatać. Pamiętaj o piątej szprycy jutro. Wy lewaki naprawdę macie g..o zamiast mózgu, jeśli ciągle wierzycie tym "ekspertom".
-
Polscy naukowcy dowodzą, że 'kryptowaluty to poważny i pełnoprawny instrument finansowy'
Antylogik odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
Nie, bo alkoholizmu nie możesz nikomu sprzedać, a energię, czyli bitcoina tak. Jeśli większość wierzy, że może to odsprzedać, to można to traktować jako każdy inny środek płatniczy. A więc pośrednio przekształcić tę energię w materię, czyli produkcję. -
Polscy naukowcy dowodzą, że 'kryptowaluty to poważny i pełnoprawny instrument finansowy'
Antylogik odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
Równie dobrze można powiedzieć, że twój mózg to wydmuszka, udająca jakąś wartościową masę. Po co piszesz te wypociny skoro są nic niewarte? Bo lubisz, i dlatego płacisz za internet i żywność, żeby dostarczać energii tej bezużytecznej masie. Tak samo górnicy muszą skądś wziąć energię na swoje bezużyteczne kopanie i wydobywanie kryptowalut. To co później robią z nimi, jest właśnie to co ty nazywasz wartością wtórną. Ale wartość pierwotna będzie się kumulować w postaci energii, którą wykorzystują! Energia nie bierze się z niczego kolego. -
Niezłe jaja: https://www.facebook.com/photo?fbid=385986809760907&set=a.314970213529234 Dodałbym, że liczba dziennych zgonów w Izraelu już jest na poziomie poprzednich dwóch fal: https://www.worldometers.info/coronavirus/country/israel/ I to wszystko mimo (a może dlatego) 63% w pełni wyszczepionej populacji i 68% "częściowego" wyszczepienia. Ale uwaga, skoro dla nich dwie dawki to za mało, a co najmniej trzy są konieczne, to będą ciągle aktualizować znaczenie "częściowego" zaszczepienia. Tak więc zaszczepiono prawie 70% Izraela , który jak widać - po liczbie przypadków i po zgonach - nic nie daje. A teraz kato-pato-lewactwo grzecznie do kościółka, jeśli jeszcze nie było, a w poniedziałek od rana po czwartą i piątą szprycę!
-
Polscy naukowcy dowodzą, że 'kryptowaluty to poważny i pełnoprawny instrument finansowy'
Antylogik odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
Tylko lewactwo jest przeciwko kryptowalutom, bo rozbijają dotychczasowy porządek świata. A ten porządek świata zaczął się właśnie od powstania banków centralnych. A centralizacja to synonim komunizmu, a lewactwo je uwielbia, bo zapewnia mu "bezpieczeństwo". Po co te wszystkie banki centralne? Oficjalnie mają zmniejszać wahania wskaźników ekonomicznych i utrzymywać gospodarkę na ścieżce wzrostu. A co z tego wychodzi w praktyce wszyscy widzimy. KUPA długu i wieczna inflacja. Dlaczego korporacje tak dobrze dogadują się z rządami? Bo jedni robią dobrze drugim. Rząd pożycza kasę od kapitalistów, uzależnia się od nich, a w zamian dostaje inflację, czyli ukryty podatek, którym będzie spłacać owe długi. Dosłownie perpetuum mobile. Oczywiście w międzyczasie politycy (czytaj tłuste knury) napchają kiesy i ukradną ile mogą. To jest w ogóle ciekawe, że tutejsi pseudo-specjaliści od fizyki twierdzą, że złoto ma wartość wewnętrzną, a kryptowaluty nie mają, bo "nie mają wartości użytkowej". Czyli wg tych znafców energia komputerowa (czyli moc obliczeniowa) jest bezużyteczna. A może im się wydaje, że to powstaje z niczego, więc jest niczym? Zupełnie jak energia, która przecież powstać z niczego i można ją kreować za pomocą perpetuum mobile, czytaj koparki? Ale zaraz, czy to nie był bank centralny ta koparka?