-
Liczba zawartości
614 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
41
Zawartość dodana przez venator
-
Naukowcy zmieniają pogląd na temat przyczyn wyginięcia neandertalczyka
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
Czemu ich nie połączyć? Jednostkową przyczyną wymarcia całego gatunku mogłaby być jedynie katastrofa - kosmiczna lub biologiczna (np. śmiertelny atak patogenu - choć i jest taka teoria). Pierwsze włócznie z grotami kamiennymi są najprawdopobniej wynalazkiem już homo heidelbergensis sprzed 0,5 mln lat, a odkrycie włóczni z SchÖningen świadczą, że ten wspólny przodek h.s.s. i h.s.n. potrafił wytwarzać wyrafinowaną broń drzewcową (budowa włóczni podobna do współczesnych oszczepów turniejowych). Wynalezienie spoiwa jest oczywiście udoskonaleniem ale czy aż tak przełomowym? Zmiany klimatyczne, dosyć gwałtowne dawały w kość nie tylko neandertalczykowi - spotkałem się z poglądem, że" ratunkiem" dla naszych przodków okazał się" grawetian." W czasach kultury graweckiej surowość klimatu wymuszała bardzo dużą innowacyjność - broń, ubrania, domostwa musiały być lekkie, wytrzymałe i niezawdone. Badania stanowisk archeologicznych kultury graweckiej wskazują, że tamtejsi "rzemieślnicy" wykazywali się niespotykaną wcześniej pomysłowością i precyzją. Potrafiono prostować nawet ciosy mamuta, wykonując imponujące włócznie 2 metrowej długości. U neandertalczyków tej innowayjności jakos nie widać bardzo - może gdyby mieli więcej czasu...może Skąd takie radykalne pomysły? Neandertalczyk był wytwórcą przemysłu mustierskiego (artefakty tego przemysłu były oczywiście także na stanowiskach h.s.s.), który był zróżnicowany geograficznie, ale wciąż poozstawał tym samym przemysłem. W dawnej, ale ważnej archeologicznie debacie dwóch znanych archeologów Bordes - Binford, ten ostani postulował, że wynikało to z zapóźnienia (niższości intelektualnej) neandertalczyka - zamiast wytwarzać nowe, wciąż dostosowywał stare. Pogląd być może kontrowersyjny, bo gdy sprawdza się stare to po co zmieniać, ale - pozostaje kwestia kultury szatelperońskiej. Jedna z hipotez twierdzi, że była to kultura odtwórcza wymierającego neandertalczyka, który poprostu zaczął naśladować swego bardziej pomysłowego kuzyna. Im młodsze znaleziska neandertalskie i im bardziej "zachodnioeuropejskie" tym bardziej jednolite morfologicznie i genetycznie osobniki neandertalskie - to świadczyło tylko o jednym - załamaniu się populacji. Dosyć gwałtownym. Nie było się z kim krzyżować, nie było "świeżej krwi". Nawet nie może, ale raczej na pewno taki los, z punktu widzenia ewolucji lepszy, podzieliło część neandertalczyków. Nawet tu na forum linkowałem pracę czeskich archeologów, którzy wskazywali, że w regionie środkowego Dunaju neandertalczyk rozpłynął się w etnosie kromaniońskim. Pod tym względem h.s.n. przetrwał - w nas. Trzeba pamietać o tym, że ich było naprawdę mało. Ilość artefaktów neandertalskich wskazuje, że w okresie gdy zaczął napływać człowiek anatomicznie współczesny, neandertalczyk nie stanowił więcej niż 1/10 populacji kontynentu.- 59 odpowiedzi
-
- homo sapiens
- neandertalczyk
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Rosja i Chiny chcą budować wspólną stację naukową na Księżycu
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Grubo. Zawłaszczyć kosmos, brzmi epicko. A teraz chińsko-rosyjskie Imperium kontratakuje Wydaje się, że jest to czkawka po: https://novosti-kosmonavtiki.ru/news/78376/ Urażone ego jednego z dawnych hegemonów, który zaczął rozmieniać się na dobre. Na własne życzenie. -
To kobiety ukształtowały naszą więź z psami
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Psychologia
Zwierzęta hodowane nawet jedynie na zupę, zanim trafią do garnka muszą coś jeść. W pracy zespołu Wilczyńskiego są odwołania do badań roli psów w innych, nowszych kręgach kulturowych, mezolitcznych, neolitycznych, czy nam współczesnych i wszędzie dane statystyczne dot. szczątków archeozologicznych są całkoiwicie odmienne od tych z horyzontu kultury pawłowskiej. Jednoznacznie można stwierdzić - wilki dla pawłowian były zwierzyną łowną. Dzięki, fajnie, że można podyskutować. Oczywiście, że tak, tylko, że w przypadku badań wykonanych przez zespół Wilczyńskiego mamy do czynienia z wnioskami przedstawionymi na podstawie wnikliwch badań archeozologicznych, w tym statystycznych, na podstawie ponad 80 tyś szczątków kostnych. Więc nie są to niewielkie ilości danych. Te unikatowe stanowiska zaoferowały takie możliwości. Taka skala badań raczej całkowicie wyklucza pomyłkę i upoważnia do stawiania odważnych wniosków. Odnośnie neandertalczyka to i owszem - kwestia pozostaje bardzo otwarta i raczej (co podkreślam) nie znajdziemy jednej, konkretnej przyczyny wyginięcia. Tym nie mniej idąc za słowami "dziadka Chmielewskiego" (prof. Waldemara Chmielewskiego, nestora polskiej archeologii pradziejowej) "Archeologia przestaje być nauką o przedmiotach, ona jest metodą poznania społeczności ludzkich", archeolodzy i naukowcy z dziedzin pokrewnych, na podstawie analizy ciągu przyczynowo-skutkowego są uprawnieni do stawiania teorii, wykraczających poza proste datowanie artefaktów. Stąd, dominująca jak się wydaje narracja upatrująca wyginięcia neandertalczyków (przynajmniej jako praprzyczyny) w presji środowiskowej, której nie wytrzymał. -
Wiemy kiedy i gdzie Europejczycy udomowili wilka i stworzyli psa
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
Wnioski wyciągnięte przez zespół Wilczyńskiego są takie, że do powstania specjalizacji w łowieniu wilków przez pawłowian przyczynił się ich osiadły tryb życia. Wielosezonowe osady pełne mięsa przyciągały wilki, które się kręciły w pobliżu. I same stawały się zwierzyną łowną. W późnograweckich stanowiskach łowców mamutów, udział kości mamutów jest jeszcze większy a wilków - jednak wyraźnie mniejszy. W przypadku pawłowian, wilki przyciągało mięso reniferów, które było tamtejszym nr 1 (przed mamutem). Renifer był również głównym źródłem mięsa dla wilków. Tak czy siak jest to argument przeciw hipotezie "samoudomowienia" wilka - w górnym paleolicie był postrzegany jako konkurent.- 8 odpowiedzi
-
- wilk
- udomowienie
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To kobiety ukształtowały naszą więź z psami
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Psychologia
Nie czytałem tej pozycji choć recenzje są zachecające. To, że h.s.s. wywierał presję środwiskową na h.s.n., to raczej nie ulega wątpliwości. Tylko jakie dowody przedstawia Shipman na poparcie swojej hipotezy o udomowieniu wilka w tak wczesnym okresie? Jeśl takie o których mówi w wywiadzie dla NG na temat swojej książki: https://www.nationalgeographic.com/animals/article/150304-neanderthal-shipman-predmosti-wolf-dog-lionfish-jagger-pogo-ngbooktalk to sobie można odpuścić. Przynajmniej tę luźną hipotezę. Shipman powołuje się na stanowisu w Predmosti. W sąsiednim wątku : https://forum.kopalniawiedzy.pl/topic/45079-wiemy-kiedy-i-gdzie-europejczycy-udomowili-wilka-i-stworzyli-psa/?tab=comments#comment-167526 wrzuciłem link do najnowszej pracy, w której badacze - archeozoolodzy, skrupulatnie rozprawiają się z teorią o tak wczesnym udomowieniu wilka - wilk nie był żadnym towrzyszem polowań, a konkurentem, którego się zjadało. Poza tym, wbrew temu co mówi Shipman, ci myśliwi nie mieli już konkurencji w postaci hien jaskiniowych, które już na tym terenie dawno wyginęły. Podstawowy wynik badań z zalinkowanej pracy jest taki: Analiza statystyczna pokazuje, że na stanowiskach Pawłowa duże psowate odgrywały znaczącą rolę jako zwierze łowne. Więc jak? Nagle zaawansowany, grawecki myśliwy porzuca udomowionego wilka i zaczyna go zjadać? Odkrycia z Predmosti i szczegółowe badania szczątków zwierzęcych dowodzą, że samo odkrycie szkieltów wilka w pobliżu ludzi nie musi świadczy o przyjaznej kooperacji obu gatunków A wydaje się, że Shipman poszedł tą drogą. -
To kobiety ukształtowały naszą więź z psami
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Psychologia
Jakich badań? Nie ma żadnych archeologicznych i archeozologicznych dowodów na taką koegzystencje człowieka i psowatych sprzed czasów kultury magdaleńskiej, a więc wcześniejszych niż 18 tyś BP. W sąsiednim wątku przytaczam pracę dotyczącą interakcji ludzi horyzontu kultury pawłowskiej (29-25 tys BP) z psowatymi - wilki były zabijane dla mięsa i skór. Nikt ich nie wykorzystywał do polowań. Ale nawet jeśli w czasach ludzi tej kultury żyły jeszcze jakieś odizolowane grupy neandertalczyków (co jest bardzo mało pradopodobne) to i tak nie mieli bezpośredniego kontaktu. Ta doskonała adaptacja neandertalczyka do zimnego klimatu to raczej mit, a przynajmniej nie ma to jakiegoś przełożenia na dowody archeologiczne - np. badania z Karpat Wschodnich jasno dowodzą, że w okresach stadialnych neandertalczyk znikał z terenów gdzie pojawiała się wieczna zmarzlina. Coraz więcej prac dowodzi, że był myśliwym strefy lasu i lasostepu, a więc stref cieplejszych niż tych które były domeną zwycięzców tej rywalizacji. Być może był nieco lepiej dostosowany do zimnego klimatu - owszem duża muskulatura zapewniała pewną ochronę przed zimnem, posiadał także gen LEPR, podobnie jak mamut włochaty, służył magazynowaniu tłuszczu i gospodarce cieplnej, ale by przeżyć 25 stopniowe mrozy to za mało bez grubego futra z podszerstkiem lub naprawdę grubej wartswy tłuszczu. Kluczem była umiejętność szycia szczelnych ubrań i to wyposażonych w kaptur - co posiadł w górnym paleoicie człowiek anatomicznie współczesny. Natomiast artefaktów, które mogłyby wskazywać na umiejętność tworzenia przez neandertalczyków ubrań trochę bardziej skomplikowanych niż rodzaj poncza jest ledwie kilka. Warto uzmysłowić sobie jak wielki skok dokonał w kwesti przeżycia w surowym klimacie człowiek anatomicznie współczesny. Ludzie z kultrury pawłowskiej nie dość, że używali szczelnych anoraków (a więc z kapturem), butów, to jeszcze używali węgla kamiennego do ogrzewania swoich stałych chat. To był pierwszy udokumentowany archeologicznie przypadek wykorzystania węgla kamiennego do ogrzewania ( z powierzchownych wychodni). Dodatkowo nauczono się gotować wodę bez użycia ceramiki - doły ściełano skórami zwierząt, do których wrzucano rozżarzone kamienie. Dodajmy do tego dosyć zaawansowaną broń i wyrafinowane sposby polowania - a mamy odpowiedź dlaczego ci ludzie (na co wskazują badania kości) nie cierpieli raczej głodu. W przeciwieństwie do neandertalczyków. -
Wiemy kiedy i gdzie Europejczycy udomowili wilka i stworzyli psa
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
Wg. archeozolożki Mietje Germonpre właśnie się wykluczały. Społeczne udomowienie polegało na wybieraniu wilczych szczeniąt i promowanie najbardziej posłusznych i współpracujacych osobników, które to z kolei dopuszczano nastepnie do krycia. Uzykiwano wtedy najbardziej pożądane, z punktu widzenia człowieka, cechy. Hipoteza o samoudomowieniu wilka ma pewne istotne mankamenty. Badania Wilczyńskiego i in. w linkowanej przeze mnie pracy, wskazują, że dla pawlowian, wilk był istotną zwierzyną łowną. Badania wskazują, że nie korzystano z kości tych zwierząt (jedynie z zębow do wykonywania naszyjnkików), spożywano mięso i zapewne skorzystano z futer - futra psowatych są bardzo ciepłe. Wg. badaczy wilk był poprostu istotnym konkurentem. Zwierzę, które zapewne budziło respekt czyli hiena jaskiniowa w tamtych czasach już wymarło, największe i najsilniejsze drapieżniki czyli lew jaskiniowy i niedźwiedź brunatny byli bezpośrednimi konkurentami (zwłaszcza lew) ale to wilk był najbardziej liczny. Wg. jednej z prac Nadachowskiego (2015 r.) nieodkryto szczątków kostnych lwa z okresu życia pawlowian, lew w tym okresie zaostrzenia się klimatu mógł się wycofać na południe i nie być znanym tym łowcom - akurat ta informacja wyklucza się z danymi z zalinkowanej pracy. Ale to ma znaczenie marginalne. Głównym konkurentem pozostawał wilk. Z pewnością duża ilość mięsa pozyskiwanego przez pawlowian przyciągała i wilki, które były bezlitośnie zabijane. Piszę o tym dlatego, że jest to najwcześniejsza tak znacząca, udokumentowana archeologicznie interakcja człowiek-wilk. i jeszcze 20 lat temu była podstawą do twierdzeń o tak wczesnym udmomowieniu wilka-psa. Oczywiście to wszystko nie wyklucza kilku niezależnych dróg udomowienia, co przyznaje również i Germonpre.- 8 odpowiedzi
-
- 1
-
- wilk
- udomowienie
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wiemy kiedy i gdzie Europejczycy udomowili wilka i stworzyli psa
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
Skąd takie wnioski? Na stanowisku archeologicznym Kraków-Spadzista odkryto ponad 20 tyś (!) szczątków kostnych mamuta (Mamuthus primigenius). Miejsce to było tzw. "kiling site", gdzie dokonywano także skórowania, podziału tusz i filetowania zdobyczy, którą następnie przenoszono do stałych obozów. Zachowały się tam nawet kości podjezykowe mamuta. A więc tych odpadków było całkiem sporo bo i zwierzę było duże (wielkości słonia indyjskiego). Wiekszośc odpadów wykorzystywano powtórnie, ale nie wszysktie, część nosi ślady tylko tuszowania i filetowania. Kwestia udomowienia wilka jest kłopotliwa. Dobry przykład to bardzo bogate stanowiska Dolni Vestonice, Pavlova, Predmosti, gdzie mieszkali przedstawiciele kultury graweckiej, horyzont kręgu kultury pawłowskiej, sprzed 29-25 tyś BP. Byli dosyć mocno zaawansowanymi technologicznie i społecznie myśliwymi stepotundry. Odkryto tam szczątki kostne wielu wilków co znamienne, głównie dorosłych , stanowiących od 12 do 24% wszystkich zwierzecych szczątków kostnych. Część badaczy stoi na stanowisku, że byli to już udomowieni towarzysze człowieka. Jednak archeozologiczne badania zespołu badaczy z Polski, USA i Czech, wskazują, że dla ludzi kultury pawłowskiej, wilk stanowił przede wszystkim źródło pożywienia. Znajdowano prawie zawsze dorosłe osobniki, były one traktowane jak pozostałe upolowane drapieżniki (lisy, rosomaki, niedźwiedzie, lwy) ,kości noszą ślady tuszowania i filetowania, a co istotne - odnaleziono bardzo mało śladów gryzienia innych kości przez wilki. Więc one w obecności człowieka nie jadły, same były zjadane, stanowiąc nawet do 1/4 masy mięsnej zdobyczy. Ponadto w zasadzie nie odkryto żadnego pochówku rytualnego psa z owego okresu Celowe pochówki psów (także razem z człowiekiem), któe dobitnie świadczą o ważnej roli tego zwierzęcia pochodzą dopiero z paleolitu natufijskiego i mezolitu. https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0278416520300015 Z zzalinkowanej pracy wynika, że ścierają się dwie hipotezy o udomowieniu wilka - jedna "samoudomowienia", druga udomowienia "społecznego", dokonanego celowo przez człowieka. Niestety wnioski są takie, że nie ma dostatecznych dowodów archeozologicznych na popracie jednej bądź drugiej, w odniesieniu do górnego paleolitu.- 8 odpowiedzi
-
- 1
-
- wilk
- udomowienie
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Sprawdzili autentyczność relikwii. Czy w rzymskiej bazylice rzeczywiście są szczątki Jakuba i Filipa?
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
Grubo. Nawet bardzo. Aż trudno uwierzyć. Na KW jest wątek ożywiania prehistorycznych bakterii i mikrobów, tu mamy do czynienia z takim, biologicznie bardziej złożonym przypadkiem "ożywienia" teologa z czasów "Nowych Aten" (wyd. 1745-46 r.) pióra pisarza dewocyjnego, ks. Benedykta Chmielowskiego. Chciałem zwórcić uwagę na jedną rzecz. Górecki kręci nosem nawet na zmiany w edukacji jezuickiej. W czasach do których się odwołuje podstawą programową tego szkolnictwa było to: https://en.wikipedia.org/wiki/Ratio_Studiorum#/media/File:Ratiostudiorum.jpg "Plan studiów" obowiązywał od 1599 r. ale w roku 1832 r. pod wpływem prądów oświeceniowych został zmodernizowany, położono większy nacisk na naukę jęzków ojczystych, matematyki, geografii, historii, nauk przyrodniczych. Dla Góreckiego widać to za dużo. "Institutio studiorum" przestawiało następujący schemat edukacji: Kl 1 - jęz. łaciński na podstawie podręcznika Alvazara, religia Kl. - 2 - łacina + greka (oczywiście starożytna), religia Kl. 3 - łacina + greka, religia Kl. 4 - historia starożytna, religia Kl 5 - retoryka, poezja, religia Nauka trwała 7 lat, dwie klasy był dwuletnie. Dodatkowo można było studiować filozofię arystotelesowską, w ramach której była fizyka, matematyka, astronomia, geografia. Na + dla jezuitów było wychowanie fizyczne, tu akurat przykładano sporą wagę. Nauka była pamięciowa, stosowano liczne kary cielesne, co raczej dla nich nie byłoby problematyczne. Dużą rolę przykładno do teatru, w sensie umiejętności wystąpień. Także realizując taki program polska edukacja byłaby niezłym kuriozum o wręcz światowym zasięgu. Czymś byśmy się wyróżnili Można zadać sobie kto dał dyplom Góreckiemu z historii, bo o roli edukacji jezuiciej, w końcowym wyniku szkodliwej, stoi w każdym solidnym podręczniku dla studentow historii np. "Polska w czasach nowożytnych" Topolskiego. Oczywiście prof. Topolski, jeden z najwybitniejszych nowożytników, był członkiem PZPR, więc pomimo iż w swej pracy badawczej zwracał bardzo dużą wagę na apolityczność, jest zapewne w tych kręgach przekreślony... Ale wówczas trzebaby było zadać pytania o dyplomy i stopnie Przyłębskiej, Pawłowicz, Macieja Giertycha etc....- 170 odpowiedzi
-
- 1
-
- Bazylika świętych Dwunastu Apostołów
- Filip
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Japończycy obudzili bakterie z czasów dinozaurów
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
Dziś to temat już w znacznym stopniu zapomniany ale rekordem w ożywianiu mikroorganizmów sweg czasu cieszyli się Polacy. Nie było to 100 mln lat lecz ledwie 500 ale za to jakie okoliczności. Z eksplorowanego grobowca króla Kazimierza Jagiellończyka udało się pozyskać i ożywić wiele szczepów dawnych bakterii i grzybów. Dokonał tego zespół pod kierownictwem prof. Bolesława Smyka z Akademii Rolniczej w Krakowie. - Liczyłem na wydobycie mikroorganizmów uśpionych w krypcie, a tymczasem - wspomina profesor - mikroby znajdowały się wciąż w stanie skrytobiozy i do życia nie dały się przywrócić mikrobiologowi z drugiej połowy XX wieku. Ale nie chciałem i nie mogłem uznać swej przegranej z drzemiącymi mikrobami. (…) Rozpocząłem więc liczne eksperymenty z aktywacją termiczną, to znaczy zastosowałem "szok termiczny". Używaliśmy pożywek płynnych i stałych - zestalanych za pomocą agar-agaru (czyli substancji stwardniającej pożywki dla mikroorganizmów). Dzięki temu uzyskaliśmy wstępny sukces: nastąpił wzrost pierwszych kolonii bakterii! (...) Udało się wyodrębnić i zidentyfikować bakterie z rodzaju Bacillus, Clostridium, Mycobacterium i inne. Dalej: promieniowce z rodzaju Streptomyces oraz grzyby z rodzaju Alternaria, Chaetomium, Aspergillus, Penicillium, Chrysosporium, Trichoderma, Verticillium i wiele innych nieznanych mi dotąd form. W tamtych czasach: 30 lipca 1973 roku prof. Bolesław Smyk z zespołem podjął mikroskopowe obserwacje wnętrza krypty króla Kazimierza i jej zawartości, jednocześnie pobrał odpowiednie próbki do opisanych badań mikrobiologicznych: mianowicie dwadzieścia cztery z wnętrza krypty, z elementów drewnianych i z trumny króla oraz pięć próbek grobowego powietrza. (...) *** Światu nie jest znany żaden inny podobny przypadek ożywienia (po tak długim czasie) bakterii związanych ze środowiskiem człowieka. Toteż nasz uczony skromnie powiada, że była to jedynie "kwestia szczęścia". https://gazetakrakowska.pl/jak-mikrobiolodzy-ozywili-bakterie-z-krolewskiej-krypty-na-wawelu/ar/3446605 Z kości króla pobrano także przetrwalniki grzyba Aspergillus flavus (kropidlak żółty, złocisty), niebezpiecznego dla człowieka. Jego również udało się ożywić po 480 latach pobytu w kości zmarłego na, o ile dobrze pamiętam, dżume, władcy. W ciągu następnych 10 lat zmarło aż 15 osób, będących w tzw. sile wieku, związanych z eksploracją tej krypty. Zaczęto mówić o klątwie "wawelskiego Tutanchamona". Zbigiew Święch napisał na tej podstawie bestseller końca PRL "Klątwy, mikroby i uczeni". Czy faktycznie otwarcie dosyć szczelnie zamkniętej krypty i to pomimo zastosowanych pewnych środków ostrożności było aż tak zabójcze? Faktem jest, że dla kropidlaka złocistego 500 lat okazało się drzemką. -
Kupiona na wyprzedaży garażowej miseczka okazała się niezwykle cennym i rzadkim zabytkiem
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
Niestety, najczęściej jest na odwrót. Ostatnio mój kolega otrzymał do ekspertyzy szable ludwikówkę, który pewien biznesmen kupił jako "oryginał" za grube pieniądze. Okazała się dosyć ordynarną podróbką. Rynek takich fałszywek (nie tylko broni białej rzecz jasna) jest naprawdę rozbudowany. Np. oryginalna szabla ludwikówka, ceniona przedwojenna szabla kawaleryjska, potrafi chodzić nawet za 20 tyś zł, więc jest motywacja do fałszerstw. -
Tłusty czwartek, pączki i ostatki okiem specjalistek z PAN-u
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
Nieoceniony Kitowicz tak pisał o tym zwyczaju w "Opis obyczajów za panowania Augusta III": W Krakowie tylko samym był ten zwyczaj, że w pierwszy czwartek postny przekupki sprawiały sobie ochotę, najęły muzykantów, naznosiły rozmaitego jadła i trunków i w środku rynku, na ulicy, choćby po największym błocie, tańcowały. Kogo tylko z mężczyzn mogły złapać, ciągnęły do tańca. Chudeuszowie i hołyszowie dla jadła i łyku sami się narażali na złapanie; kto zaś z dystyngwowanych niewiadomy nadjechał albo nadszedł na ten comber, wolał się opłacić niż po błocie, a jeszcze z babami, skakać. https://literat.ug.edu.pl/kitowic/035.htm W 1831 r. tak o Combrze pisał Łukasz Gołębiowski: „W tym dniu od jego napaści nikt wolnym nie był. Pieszo idący obskoczeni, do wspólnej z nimi ciągnieni zabawy, jeśli się okupem nie wyzwolili, pomimo chęci do ich grona musieli należeć. Dworzan i kraju urzędników zatrzymywano w pojazdach, wysiadać musieli i datkiem wesołość ożywiać. Wtenczas ucałowani i uściskani wśród radosnych okrzyków oddalić się mogli. Biedaków lub tych, do których większa była poufałość, chwytano, czochrano za włosy przy powszechnej wrzawie: «Comber, comber!»” Natomiast w 1696 r. zabawa wymknęła się spod kontroli. Pisał o tym Sarnecki: „Z poczty krakowskiej pisano też tu rem curiosam, że tam w tłusty czwartek według zwyczaju swego owe baby, co wątroby smażone, pieczone na rynku przedają, poubierały się w srebrne łańcuchy i złociste suknie bławatne i bon tempo sobie wpół rynku krakowskiego z naporu czyniły, wina mając w konwiach. I kogokolwiek złapać mogły, jakiegokolwiek człowieka podobnego do tej kampanijej (i księdzom non parcendo!), gwałtem pobrały onych i poiły. Zowie się ta ich biesiada babi czomber [...] Na którą kilkadziesiąt hultajstwa skupiwszy się, wpół dnia owe łańcuchy i ubiór z bab gwałtem zdejmowali, aż piechota zamkowa i ludzie ci, których poiły i częstowały, potężną bronią odegnali od nich. Kilkanaście trupem owych położyli, nabili, narąbali" https://www.wilanow-palac.pl/babski_comber_w_krakowie_anno_domini_1696.html- 9 odpowiedzi
-
- 1
-
- Izabella Gass
- Małgorzata Wronkowska
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Sprawdzili autentyczność relikwii. Czy w rzymskiej bazylice rzeczywiście są szczątki Jakuba i Filipa?
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
Tak, bardzo łatwo:- 170 odpowiedzi
-
- Bazylika świętych Dwunastu Apostołów
- Filip
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Rakieta SpaceX znowu uległa katastrofie. Na jaw wyszła samowolka firmy
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Niewiarygodne...tylko co całkiem udanie wylądował i już niemalże od razu wystartował....- 17 odpowiedzi
-
Uszy neandertalczyków pozwalały im odbierać mowę współczesnego człowieka
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
Szanse znalezienia mózgu neandertalczyka zakonserwowanego w wieczniej zmarzlinie są pewnie tak iluzorycznie małe jak odkrycie jego sfosylizowanej formy. Niestety, skrajnie nieprawdopodobne. Badania naukowe dowodzą, że neandertalczyk raczej unikał środowiska w którym zachodziło zjawisko wiecznej zmarzliny. W stadiale grenlandzkim GS12 (ok. 43,3 - 43,0 BP,) podczas którego doszło do znaczącego ochłodzenia i osuszenia klimatu, wieczna zmarzlina o charakterze ciągłym na terenie Karpat Wschodnich schodziła na wysokość 950 m n.p.m. Ten okres geologiczny nie ma reprezentacji kulturowej - ludzie neandertalscy się po prostu wycofywali na tereny o bardziej sprzyjającym środowisku. Artefakty znajdowano w warstwach sprzed i po tym glacjale: https://www.pnas.org/content/115/37/9116 Neandertalczyk był, co przedstawia coraz więcej teorii, człowiekiem przystosowanym przede wszystkim do środowiska lasu i lasotepu. O ile pamięć mnie nie myli, to najwyżej położone stanowiska archeologiczne związane z neandertalczykiem są na wys. 900 m n.p.m., również relatywnie mała mobilność raczej nie predestynowała go do odbywania alpejskich podróży. Ale to co przedstawiłeś jest najprawdopodobniej najbardziej sensowną drogą do odkrycia jak działał mózg neandetlczyka. Na razie na podstawie szczegółowych badań czaszek neandertalskich wykuto dwie przeciwstawne teorie. Mnie bardziej przekonuje ta prezentowana przez zespół z Instytutu Maxa Plancka. Mózg neandertalczyka był podobny ale jednak w toku dojrzewania rozwijał się w inny sposób niż człowieka anatomicznie współczesnego.- 5 odpowiedzi
-
- neandertalczyk
- człowiek
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Uszy neandertalczyków pozwalały im odbierać mowę współczesnego człowieka
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
W artykule tym nie chodzi o to czy dobrze słyszał tylko czy mógł słyszeć i rozróżnić ludzką mowę. Badania z 2016 r. dotyczące ucha środkowego wskazują na inną budowę anatomiczną poszczególnych kostek słuchowych (młoteczek, kowadełko, strzemiączko). Ale z kolei rola ucha środkowego była bardzo podobna do tej jaką odgrywa u nas: https://www.mpg.de/10743075/ear-ossicles Znów jednak powrócę do owego móżdżka, który podobnie jak obszary mózgu odpowiedzialne za kwestie poznawcze u neandertalczyka były mniejsze niż u ludzi anatomicznie współczesnych. Jeśli chodzi o zmysły i ich przydatność w kwesti przeżycia, to z pewnością miał lepszy wzrok niż h.s.s. Szersze pole widzenia, ale przede wszystkim lepsze widzenie w środowisku w którym ludzkie oko rdzi sobie słabo - w mroku i o zmierzchu (ślepota zmierzchowa).- 5 odpowiedzi
-
- neandertalczyk
- człowiek
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Uszy neandertalczyków pozwalały im odbierać mowę współczesnego człowieka
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
Pytanie tylko co z ową zdolnością neandertalczyk potrafił zrobić? Podoba mi się trop jakim idzie Yuval Harrari pisząc o fikcjotwórczej roli języka mówionego, który tworzył podwaliny pod abstrakcyjne byty niezbędne do istnienia naszej cywilizacji. A śladów takowych w artefaktach przypisywanych neandertalczykowi jest bardzo mało. Być może jeden z kluczy do kwestii językowej tkwi w ludzkim móżdżku i jego roli w sprawności językowej. Jest to temat słabo przebadany i dopiero od niedawna budzący zwiększoną ciekawość badaczy. Oczywiście bez znalezienia szczątków móżdżka neandertalczyka będzie coś ciężko powiedzieć w tej materii - czy miał sznase na rozwinięcie mowy w stopniu takim jak h.s.?- 5 odpowiedzi
-
- neandertalczyk
- człowiek
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Sensacyjne odkrycie sugeruje, że Słowianie pisali kilkaset lat wcześniej niż sądzimy i używali... run
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
Ale tylko do czasu gdy spojrzy się na życiorysy twórców narodowosocjalistycznej rewolucji: "Moje polityczne uczucia znajdowały się pod względem sympatii po lewej stronie, a to co socjalistyczne, było równie silne jak to, co narodowe" SS-Obersturmbannführer Adolf Otto Eichmann. Problem polowania na czarownice wykracza poza kwestie religijne, bo dotyczył w różnym stopniu krajów tak protestanckich jak i katolickich. Zapowiedzią tego okrutnego zjawiska było dzieło "Maleus maleficarum" ("Młot na czarownice') napisane przez dominikańskich zakonników, inkwizytorów Henryka Kramera i Jakuba Sprengera (choć kwestia tego ostatniego jest dyskusyjna). Ochoczo została przyjęta również przez protestantów. Natomiast do znaczącego pogłębienia się tego zjawiska przyczyniła się praca francukiego teoretyka państwa i twórcy idei monarchii absolutnej, Jeana Bodina, umiarkowanego katolika dążącego do kompromisu z protestantami. Jego dzieło "O demonomanii czarowników" było hitem wydawniczym, który pośrednio przyczynił się do okrutnej śmierci tysięcy, przede wszystkim kobiet. Swoje dołożył protestancki prawnik, profesor prawa z Lipska, Benedykt Carpzow, który torture uważał za najskutecznejszy środek procesowy. Ogólnie procesy o czary ściśle powiązane były z postępowaniem inkwizycyjnym, które wszędzie miało podobny przebieg i z odrodzeniem funkcji tzw. rugowników (dziś byśmy powiedzieli: sygnalistów). Procesy o czarodziejstwo, okrutna tortura, palenie starych kobiet, o obcowanie z djabłem posądzanych, nigdzie nie były tak rozpowszechnione, jak w krajach protestanckich, co dowodzi, że tak nazwana swoboda religijna wzmocniła tylko panowanie przesądów i zabobonów.“ B. Carpzow był wszakże człowiekiem pobożnym, co miesiąc przyjmował Komunję św., pomimo rozlicznych zajęć 53 razy przeczytał Pismo św., pilnie studjował komentatorów Biblji i zostawił w rękopiśmie kilka własnych traktatów teologicznych. — https://pl.wikisource.org/wiki/Encyklopedja_Kościelna/Carpzow_(rodzina_uczonych) Powyższy cytat pochodzi z "Encyklopedii kościelnej" więc należy podchodzić z ostrożnością. Redaktorem był Michał Nowodworski, biskup płocki. Krytyków procesów o czarownice było niewielu - w XVII w. byli nimi niemeicki jezuita Fryderyk Spee (anonimowo), a w Polsce, Daniel Wisner. Same procesy o czarownice zaczęły zanikać wraz z pojawieniem się w wieku oświecenia ideii humanitaryzmu prawa karnego.- 32 odpowiedzi
-
- 1
-
- głagolica
- fupark starszy
- (i 5 więcej)
-
Sensacyjne odkrycie sugeruje, że Słowianie pisali kilkaset lat wcześniej niż sądzimy i używali... run
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
Tak? Część historyków uważa, że to angielska wyprawa morska, która złupiła Santa Domingo w 1585 r. była główną przyczyną wojny angielsko-hiszpańskiej. A wojna ta była jedną z istotnych przeszkód w hiszpańskim zwycięstwie w Niderlandach. Kolejny cios któy wywrócił hiszpańskie imperium do góry nogami. Szacowano ponadto , że same dochody angielskich kaprów działających w tym okresie na Karaibach, wynosiły ok 0,5 mln dukatów rocznie, były więc porównywalne z budżetem RON (choć był on w skali państw europejskich jednak mały). Nie trzeba być posiadaczem wielkich, zamorskich ziem aby być ważnym graczem wsród państw kolonialnych. Do tego trzeba posiadać sprawną flotę. W czasie wojny siedmioletniej boleśnie przekonała się o tym Francja, przegrywając wojnę głównie na morzu. Zresztą potęga Wlk. Brytanii, imperium, w któym w XIX. w nie zachodziło słońce, nie wzięłą się znikąd. Co z tego? (...)kiedy Hiszpanie podbijali Amerykę, Genueńczycy znaleźli swoją Amerykę w Hiszpanii" "Imperium Hiszpańskie. Dzieje Rozkwitu i Upadku" Henry Kamen str.93 W Hiszpanii kolonializm budowała w znacznym stopniu katolicka szlachta kastylijska, hołdująca starym, feudalnym zasadom. W konkwiście brało udział wielu hidalgów, których karykaturalnym "przestawicielem" był Don Kichot. Oni mieli "inkaskie " złoto, ale wyroby wymagające nakładu pracy i innowacyjności sprzedawali im Genueńczycy i Wenecjanie. Hiszpański kolonializm stanął im kością w gardle, w znacznym stopniu przyczyniając się do upadku tej potęgi. To było skoplikowane zjawisko, ale dość powiedzieć, że potężne zyski z kolonialnego imperium, lądowało głównie poza samą Hiszpanią. A dziesiątki ton złota i dzeisiątki tysięcy ton srebra były tylko katalizatorem tych niebezpiecznych przemian. Zresztą dzieje Hiszpani w owym okresie to ciekawa paralela z losami RON. "O przyczynach prowadzonych wojen przez imperialną Hiszpanię wypowiada się Castillo następująco: „«Nędza i fałszywa sława» — mówią gorzko współcześni Filipa II. Hiszpania wyniszcza się wykrwawia, by bronić chimery: triumfu religii, z którą się identyfikuje. Wszędzie jej armie wydają absurdalne bitwy: we Flandrii walczą z powstańcami, w Niemczech z luteranami, w Italii z Francuzami, nad kanałem La Manche z heretyckimi Anglikami, w Afryce Południowej z Berberami, na Morzu Śródziemnym z Turkami. Dlaczego Hiszpanie z taką zawziętością czynili z siebie obrońców prawdziwej wiary? Dlatego, że Hiszpania musiała podjąć rozpaczliwe wyzwanie— dokonała samookaleczenia, by stać się chrześcijańską, a potem popełniła samobójstwo, by dowieść, że chrześcijańską pozostaje” (Castillo, 1989, 62-63). " "Przede wszystkim zaś na ławie oskarżonych zasiadają „hiszpańskie” wartości: „Łatwo przewidzieć ekonomiczne skutki tej polityki [zastąpienia pracy i podatków konfiskatą mienia — MB]: Hiszpania pogrąży się w nędzy, z której już nigdy się nie podniesie. z psychologicznego punktu widzenia konsekwencje te będą jeszcze poważniejsze: wartości uznawane przez świat mieszczański, takie jak praca, powodzenie, postęp, zastąpi postawa typowa dla arystokracji: pogarda dla pracy rąk, kult wojny traktowanej jako przemysł i duma kastowa związana z tradycją nazwiska. Najbiedniejsi pogrążyli się w tym micie. Mogli nie mieć co jeść, ale z dumą mówili, że są chrześcijanami od wieków” (Castillo, 1989, 56-57)." http://www.khg.uni.wroc.pl/files/3khg8barbaruk.pdf I znów paralela do naszego kraju - myśmy bronili chrześcijaństwa (oczywiście katolickiego) i eksportowaliśmy saletrę, ale czarny proch już musielśmy sprowadzać Widzisz różnicę? Ponadto jedną z większych potęg gospodarczych, a najbogatszym państwem świata per capita wXVII w była protestancka Holandia, czerpiąca pełnymi garściami z handlu morskiego i kolonializmu. W XVIII wieku światową potęgą stała się w znacznym stopniu protestancka, a na pewno nie-katolicka Wlk. Brytania. W ogólnym rozrachunku kolonializmu, który w swej dawnej formie zakończył się w XXwiekuu, to Wlk. Brytania była zwyciężcą. Kolonialny świat Holandii i Anglii budowali ludzie nowoczesnych warstw społecznych, w Anglii była to protestancka burżuazja i gentry - warstwy powstałe w wyniku buntu przeciw staremu, feudalnemu porządkowi. W Anglii tę konserwatywną warstwę prezentowała średniowieczna szlachta - noblity. Oczywiście, że się różni. Ale czy to wina Prusaków? Stary system szkolnictwa zawodowego w Niemczech i Austrii jest bardzo zresztą sprawny. Bezrobocie młodzieży w Niemczech jest dużo niższe niż na południu Europy. Raczej nie dla każdego, a przynajmniej nie że "zbudowały" ale w jaki sposób to uczyniły. Taka ciekawostka - w 1934 r. w II RP w odziedziczonym po Prusach woj. ślaskim analfabetyzm wśród dorosłych wynosił 1,1%,; w woj. wołyńskim - 48%. USA tak, choć nie UK. Paradkosem jest, że część najważniejszych zdobyczy socjalnych w liberalnych krajach w UE zostało wynalezionych w państwie, w którym jedną z głownych rół odgrywała organizacja uznana za przestepczą (SS).- 32 odpowiedzi
-
- 1
-
- głagolica
- fupark starszy
- (i 5 więcej)
-
Sensacyjne odkrycie sugeruje, że Słowianie pisali kilkaset lat wcześniej niż sądzimy i używali... run
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
Pewnie nie, ale władzę w Nowym Świecie umacniali ludzie wychowani bynamniej nie w średniowiecznym świecie A może inaczej. Oni ten świat budowali. Mam tu przede wszystkim na myśli Amerykę, te powstałą na podwalinach angielskiej rewolucji "gentry". Dlatego wszyscy tak się gorączkują wyborami prezydenta USA.- 32 odpowiedzi
-
- głagolica
- fupark starszy
- (i 5 więcej)
-
Dziś wróciłem z moich ulubionych gór, Tatr i jestem w lekkim szoku. Jestem dosyć odporny na zimno, ale nie sądziłem, że będę w lutym chodził w podkoszulce w górach! I to bez halnego, bo lazur na niebie był jak w Chorwacji w pełni lata. W słońcu, w samym Zakopcu rzecz jasna, temperatura docohdziła do blisko 20 stC....Na drodze do Morskiego Oka asfalt był bez śniegu w zasadzie aż do Wanty, z wyjątkiem mroźnego zakątka Wodogrzmotów Chałubińskiego. K**wa, aż mi się nie chciało wierzyć w to co widzę. Tutaj garść i ogólnych nformacji: Była to zdecydowanie najsilniejsza fala ciepła (pod względem temperatur maksymalnych) w lutym w Polsce od początku prowadzenia pomiarów instrumentalnych. Na tę chwilę udało się ustalić, że dotychczasowe rekordy ciepła padły na co najmniej 74 stacjach synoptycznych, lub klimatologicznych. Na dwóch stacjach dotychczasowy rekord został wyrównany. Kilka stacji pobiło swój dotychczasowy rekord o 2 i więcej stopni. Na niektórych stacjach, nie dość że po raz pierwszy notowano w lutym przekroczenie progu 20°C, to zdarzyło się to dodatkowo w dwóch kolejnych dniach – tak było na przykład we Wrocławiu (20.6°C wczoraj i 20.4°C dziś), czy Polkowicach (20.2°C wczoraj i 21.0°C dziś).[...]Intrygujące jest nie tylko to, że rekordy padły, ale również to, że stało się to dość niespodziewanie, w miesiącu, który będzie zdecydowanie poniżej normy termicznej. 7 lutego w Różanymstoku notowano -26.1°C, a zaledwie tydzień temu na północnym wschodzie temperatury spadały jeszcze poniżej -15°C. Dodatkowo, jeszcze 10-11 lutego prognozy długoterminowe nie widziały śladu ocieplenia, a niektórzy sugerowali nadejście największych mrozów od 100 lat. https://blog.meteomodel.pl/absolutny-rekord-ciepla-lutego-w-polsce-22-1c-czas-na-ochlodzenie/ "Intrygujące jest nie tylko to, że rekordy padły, ale również to, że stało się to dość niespodziewanie, w miesiącu, który będzie zdecydowanie poniżej normy termicznej." A tu z mediów ogólnych: Luty był także pełen kontrastów temperaturowych. Jeszcze 13 lutego nad ranem w Zakopanem odnotowano 17,7 stopni poniżej zera, czyli o ponad 35 stopni, niż wczoraj. To jeszcze nie wszystkie rekordy - mówi Paweł Parzuchowski i dodaje: Bardzo ważny do odnotowania jest fakt, że rekordowa temperatura 17,6 stopni Celsjusza padła bez wspomagania wiatru halnego. To także świadczy o wyjątkowości tego zjawiska. Zazwyczaj rekordy ciepła, zwłaszcza w zimie, padały przy wiejącym wietrze fenowym. Natomiast teraz, gdyby on wiał, prawdopodobnie temperatura w Zakopanem byłaby jeszcze wyższa. To oznacza, że przy wiejącym wietrze halnym temperatura w lutym w Zakopanem mogłaby przekroczyć nawet 20 stopni. https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-rekordy-ciepla-w-tatrach-wartosci-niezwykle-jak-na-luty,nId,5074171 Poraz kolejny rozpadł się wir polarny: https://tvn24.pl/tvnmeteo/informacje-pogoda/polska,28/rozpadl-sie-wir-polarny-mielismy-mroz-i-upal-alarmujaca-oznaka-globalnego-ocieplenia,335135,1,0.html - W okresie zimowym -15 stopni to nie jest nic nadzwyczajnego, plus 17 stopni to też jeszcze nie jest ekstremum, choć zdarza się rzadko. Natomiast różnica w ciągu tygodnia wynosząca ponad 30 stopni to wyjątkowe zjawisko, które zdarza się maksymalnie raz na kilkanaście lat. Wynika ono z rozpadu wiru polarnego, który jest efektem globalnego ocieplenia klimatu - wyjaśnia doktor Marek Błaś, klimatolog z Uniwersytetu Wrocławskiego. Zjawisko ma miejsce coraz częściej, a wynika to z szybszego ocieplania się strefy biegunowej i wynikającej z tego mniejszej róznicy temperatur między biegunem płn a równikiem. Tyle teoria, ale jak słyszę jednego z czołowych polskich tateników, który mówi, że "nie pamięta" kiedy wspinał się w Tatrach (a i w Alpach nie lepiej) w temperaturach poniżej -15 st C (w sensie długotrwałych mrozów), to zaczynam się autentycznie niepokoić.
-
Sensacyjne odkrycie sugeruje, że Słowianie pisali kilkaset lat wcześniej niż sądzimy i używali... run
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
Tak, formalnie tak. Ale jeśli chodzi o to co konkretnie napisałem, to zdania nie zmieniam - Żydzi. Konwersje na judaizm były rzadkie, a już na kielcczyźnie.... Zważywszy na tudną, żydowską historię w tym regionie: https://sztetl.org.pl/pl/miejscowosci/k/399-kielce/99-historia-spolecznosci/137460-historia-spolecznosci Do tego docohdzą XVIII wieczne procesy o tzw. mordy rytualne w nie tak odległym Sandomierzu, czy kwestia pogromu kieleckiego - ten antyjudaizm przekształcony później w antysemityzm zawsze był tam obecny. W materiale z zalinkowanej strony są wymienione nazwiska znaczniejszych rodzin żydowskich, i tylko jedno, Gołębiewscy, brzmią po polsku. Także, wybacz, trudno mi w tym kontekście uwierzyć w starozakonnego żyda, podpisującego się jako świadek pod chrztem chrześciajańskiego dziecka- 32 odpowiedzi
-
- głagolica
- fupark starszy
- (i 5 więcej)
-
Zapewne nie było bardziej odporne. W okresie owej zwiększonej aktywności słonecznej rozwijała się w Europie Środkowej tzw. kultura bohunicka. Jej przedstawiciele nie dość, że nie uciekali do jaskiń przed zgubnym wpłwem słońca, to jeszcze: "Osadnictwo kultury bohunickiej koncentruje się przede wszystkim w dorzeczu górnej Odry (ryc. 2). Rejonem o wyraźnie największej frekwencji stanowisk jest Wysoczyzna Głubczycko-Hlucińska. Wymienić tu można skupienie w widłach Morawki i Rozumickiego potoku, dopływów Troi (Dzierżysław 1 poziom dolny, Dzierżysław 4, 8, Rozumice 16, 32, 36, Kietrz 4,7,10) oraz nad środkową Psiną (Maków 15)[...]Stanowiska (i znaleziska luźne) konsekwentnie unikają kulminacji. Nie odnotowano ani jednego takiego przypadku. Najchętniej wykorzystywano środkowe i nieco tylko wyższe odcinki stoków. Dawało to schronienie przed podmuchami wiatrów. Z zasady zajmowano zbocza nachylone w kierunku S i E (SW, S, SSE, SE, E, ENE, NE). Niewątpliwie chodziło o jak najlepsze wykorzystanie działalności promieni słonecznych." Z "Przeglądu archeologicznego" str 14. https://rcin.org.pl/Content/60052/WA308_79734_PIII149_Uwagi-o-osadnictwie_I.pdf Kultura bohunicka, kojarzona często z człowiekiem anatomicznie współczesnym, była kulturą przejściową, na progu rewolucji górnopaleolitycznej. W tym czasie zmiany klimatyczne, którym nie były w stanie podołać niektóre grupy neandertalczyków, zepchnęły ich do izolowanych refugiów gatunkowych, gdzie szybko wymarli wskutek chowu wsobnego. Ta część neandertalczyków, któa przetrwała, zapewne roztopiła się w etnosie człwoieka współczesnego, co pozostawiło nam neandertalskie geny. Badania opublikowane w tym artykule: http://arub.avcr.cz/miranda2/export/sitesavcr/arub/prehled-vyzkumu/prehled-vydanych-cisel/files/PV45_studie_1.pdf sugerują, że taki był los neandertalczyka w rejonie środkowego Dunaju. Kilka tysięcy lat koegzystencji i zostali wchłonięci przez hs.s. Również około połowy gatunków europejskiej megafauny plejstoceńskiej wymarła z powodu zamknięcia się w izolowanych refugiach. Bardzo ciekawą pracę na ten temat popełnił paleontolog, prof. Adam Nadachowski. Inaczej rzecz miała się w Australi. Tam, nagłe pojawienie się człowieka, właśnie te 45 tyś lat temu, było dla zwierząt całkowitym zaskoczeniem. I zaczęłą się rzeź. Nie jest przypadkiem, że od tego okresu datuje się zawrotna kariera eukaliptusa, który bardzo szybko odradza się po pożarach. A gospodarka żarowa to coś co człowiek miał znakomicie opanowane.
- 4 odpowiedzi
-
- 1
-
- sztuka jaskiniowa
- neandertalczyk
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Sensacyjne odkrycie sugeruje, że Słowianie pisali kilkaset lat wcześniej niż sądzimy i używali... run
venator odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Humanistyka
W jakim procencie? Kiedy, gdzie? Dane statystyczne prezentowane z okresu międzywojennego w Polsce pokazują ogromne wprost dysproporcje w kwestii analfabetyzmu. Od 1% w woj. śląskim do 48% (!) w woj. wołyńskim. Dane dla roku bodajże 1934 r. Za tak niski procent analfabetyzmu na byłych ziemiach zaboru pruskiego odpowiadało w przeszłości dobrze zorganizowane szkolnictwo pruskie i państwowy obowiązek nauki szkolnej. Analfabetyzm w Polsce został zaś wyrugowany całkowicie w PRL. Poprzez państwową akcję, co zresztą jest jednym z większych sukcesów PRL. Pamiętam moje pierwsze badania genealogiczne, które akurat prowadziłem w woj. świetokrzyskim. Akta stanu cywilnego, z XIX w., przede wszystkim akta urodzenia są wspaniałym poletkiem do takich badań. A dlaczego? Bo akt chrztu dziecka trzeba podpisać. Własnoręcznie podpisywali szlachetnie urodzeni (nobility), wyznania starozakonnego (Żydzi), cześciowo mieszczanie. Ogromna większośc to były akta włościan, czyli chłopów. Tu świadczył naczęściej kościelny, wobec automatycznej niemalże formuły "nie umiejący się podpisać" . Jeszcze zlat 80-90 tych XIX wieku to jakieś 90% akt miało taki wpis. To byli katolicy, uczęszczający, zwyczajem dziadów, do kościóła na niedzielną msze. To są moje spostrzeżenia wynikające z przejrzenia tysięcy akt. Zresztą dane z przedwojennych roczników statystycznych nie biorą się z powietrza. Piękna ideologia. Globalnie, katolicka kontrreformacja zapoźniła nasz kraj niemiłosiernie. To w połączeniu z niezbyt, jak się okazało korzystnymi (to mało powiedziane) decyzjami geopolitycznymi, doprowadziło Polskę do upadku i w konsekwencji do współczesnego położenia. Bardzo lubię ten ślad ale niestety to tylko, nadal, hipoteza.- 32 odpowiedzi
-
- głagolica
- fupark starszy
- (i 5 więcej)
-
Cóż...w amerykańskim programie MR-1 dokonano 17 nieudanych prób rakiety, któa miałą wynieść człowieka w kosmos. Najbardziej upokarzającym był "lot czterocalowy" z dnia 21 listopada 1960 r. gdzie MR-1 wzniosłą się na całe 96 mm. Tom Wolfe w swym bestsellerze "Gwiezdna Eskadra" pisał dlaczego ludzie tak ochoczo chcieli oglądać start Sheparda - otóż chcieli widzieć człowieka, który siada na "beczce prochu", która to zawsze wybucha w niekontrolowany sposób Także uważam, że upraszczasz. Potrafiono osiągnąć wysoką doskonałość techniczną poszczególnych programów np.Wenera. Stosunkowo wysoka liczba nieudanych w początkowym okresie startów, wynikała z wadliwości rakiety Mołnia 8K78. Ale porażki wtedy zaliczali regularnie i Amerykanie np. Mariner 1 i 3. Uważam, że główną przyczyną porażki ZSRR było to, że dał się wciągnąć w amerykański wyścig. Chcieli trzymać dwie sroki za jeden ogon. Nie potrafili skupić się na jednym programie, dopracować go w drobnych szczegółach. W 1963 r. Amerykanie mieli już jasno określoną koncepcje wysłania człowieka na Księżyc, z dokowaniem na jego orbicie . Sowieci rozważali w tym czasie aż 8 różnych koncepcji. Żyjący w demokracji Amerykanie mieli scentralizowany program z potężnym budżetem i społeczeństwem, które patrzyło na ręce. Każdy sukces ale i porażka była upubliczniana. W ZSRR na odwrót - rządził kolektyw, przez co dochodziło do rywaliizacji różnych środowisk konstrukcyjnych. Ponadto pracowano w tajemnicy, co wbrew pozorom dawało sporo więcej swobody. Jednak tu wychodziły wtedy typowe rosyjskie demony - nie ma ciśnienia więc robimy wszystko w swoim czasie, złodziejstwo, niechlujność skutkująca zaniedbniem testowej skrupulatności. Taki przykład. W latach 1963-74 NPO Energomash pracował nad budową kosmicznego silnika jądrowego zasilanego prze reaktor z rdzeniem w fazie gazowej. Przy projekcie pracowało 90 naukowców i inżynierów, a wszedł on już w zaawansowaną formę. I bach. Amerykanie zaczeli program STS to i Sowieci. Energomash rozpoczął pracę nad silnikiem RD 170/171 do wahadłowca Energia - Buran . Program pracy nad reaktorem zawieszono, personel zredukowano do 30 osób. W ciągu praru lat utracono wiekszość kompetencji. Gdyby nie to, już być może mielibyśmy przetestowany i skuteczny w praktyce napęd jądrowy. To byłaby rewolucja w lotach kosmicznych.