Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

tempik

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1401
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    42

Zawartość dodana przez tempik

  1. No to pojechałeś z tą wątrobą. Narobiłeś mi smaka, i to tak na wieczór
  2. Tereny trawiaste chyba robią ujemny bilans tlenowy. A co do +i- to wiadomo, niektórych zaleje, ja akurat bym wylądował na wybrzeżu, może bym się turystyką zajął. No ale trochę trzeba poczekać na stopienie bardzo lodów
  3. Ale cyc to fabryka a nie magazyn. Jak nie będzie odbioru to też wypłynie żeby się Nie zepsuło w środku. Wiadomo ze świeża i ciepła wieprzowina jest lepsza od kilkudniowej, ale chyba nie uważasz ze lodówka to szatański i zły wynalazek?
  4. że zaklinował się w kominie albo siedzi u sąsiadów tutaj może być podobnie jak z bozonem higgsa, też długo go nie znajdowano, ale z każdym nowym i mocniejszym instrumentem/eksperymentem podnoszono poprzeczkę prawdopodobnej jego masy i wykluczano właściwości których na pewno nie będzie mieć. aż przy 125GeV złapano go. tutaj też brak detekcji sporo niewiadomych o potencjalnych WIMP eliminuje. też nie wierzę w te cząsteczki, ale jak mają już miejscówkę w kopalni i basen więc koszty będą ograniczone, ja z chęcią pokomentuję ewentualny sukces czy porażkę, tym bardziej że nie dokładam się do interesu
  5. Brak detekcji może być nawet bardziej wartościowy niż sukces eksperymentu. Będzie można wiele odjechanych teorii przenieść do twórczości sf i ukierunkować poszukiwania w inną, być może właściwą stronę
  6. Sprawa jest dyskusja tym bardziej że przecież na serwerze i witrynie nie ma żadnych danych, tylko same linki do autorskich materiałów. Jak bym chodził po mieście w koszulce z naklejonym linkiem torrentowym to teoretyczne też powinni mnie zamknąć
  7. chwilkę, moment, mgnienie oka, tylko nie wiem w jakim układzie miar są te jednostki
  8. brakuje jednej podstawowej rzeczy, bez której nawet nie ma co gadać: nie podali(ciekawe dlaczego?) jaki jest stosunek dobrych do złych strzałów badanych. bo jeśli na te parę tys. prób różnica miedzy zobaczeniem a pudłem wynosi np. 10 to sorry... równie dobrze mogę naukowo udowodnić że niektórzy ludzie mają biologiczne predyspozycje do wygrywania w totolotka
  9. obecnie wygenerowanie pojedynczego fotonu to już nie problem, ale nie sadze żeby ci od tego experymentu mieli dostęp do takiej technologii, nie sądze żeby człeka wsadzili w takich warunkach żeby tylko ten jeden właściwy foton miał szanse dotrzec do oka(to raczej oznaczałoby smierć ochotnika). No i tak jak pisze Glaude, szansa że pojedynczy foton trafi w receptor są ekstremalnie niskie
  10. Widzę tutaj związek z homeopatią, gdzie im mniej aktywnej substancji tym lepszy efekt. i nawet 1 cząsteczka stawia na nogi. Ba, nawet są rozcieńczenia że praktycznie niema szans na trafienie 1 cząsteczki w tabletce a mimo to działa i uzdrawia. A wracając do oka, przy takiej czułości spoglądając na nocne niebo widziałbym jedną,wielką plamę gwiazd. Oczywiste jest że jak foton wypadnie do oka to zostanie pochłonięty, ale efektu fotopowielacza jak w detektorach neutrin nie ma
  11. Ja widzę gdzie indziej bezsens. Ostre je się żeby poczuć ostrość a nie gasić ją
  12. Astro przypominasz mi cowboya na przełomie XIX wieku. oni też na siłę udawadniali że koń jest lepszy,szybszy od parowozu. wiadomo jak to sie skończyło z moim dziadkiem też nie było gadki że jego ukraina jest lepsza,szybsza od nowego kompozytowego roweru przypominam że też wolę manuale, chociaż wiem że automaty są łatwiejsze,wygodniejsze,praktyczniejsze
  13. nie jezdzę, nie znam się, ale widzę co sie produkuje i co sprzedaje
  14. tak pojeździłem. spalanie troche wieksze ze względu na budowę sprzęgła, osiągi może też troszke mniejsze, automat nie wie i nie widzi co chcesz zrobić za 100m, za zakrentem itp. ale 1. szybkość zmiany przełożeń zwłaszcza w mieście 2. trwałość układu przeniesienia(brak DMF), małe siły w porównaniu z nieumiejętnym posługiwaniem się manualem 3. radość na twarzy człowieka z jedną ręką i jedną nogą są na TAK a co do twojego trybu "SS" to w dzisiejszych czasach ze świecą szukać mocny sportowy samochód w manualu, to raczej gatunek wymarły i słusznie bo KM przybyło wiele a wytrzymałość aluminium,stali itd. została po staremu
  15. no to sam sobie zaprzeczasz. jesli lubisz prostotę to te sprzęgło to tylko komplikacja przy obsłudze(swoja drogą też wolę manuala:) ale dostrzegam też fajność automatu) . jeśli chcesz upraszczać obsługę to jednocześnie musi to komplikować budowę samego urządzenia np. młotek ręczny/pneumatyczny. aż ciekawi mnie czy twój telewizor ma paletę kolorów RGB czy tylko odcienie szarości(ten jest zdecydowanie mniej skomplikowany )
  16. też mam podobne doświadczenia. ale z samym tytułem się zgodzę, efekt psychologiczny jest. obecnie idąc do lasu czy na łąkę zastanawiam się czy nie lepiej iść na betonowy chodnik czy asfaltową drogę. będąc kilka dni temu w górach też podświadomie planowałem wycieczki biorąc jako jeden z czynników kleszcze, a i tak nałapaliśmy tego, a niestety niektóre są tak mikroskopijne że zawsze jest dyskomfort że coś sie pominie przy oględzinach. są bardzo dobre preparaty do impregnowania tkanin na kleszcze i nie tylko, leśnicy też impregnują ubrania, ale zawsze jakieś ryzyko pozostaje, że bezpośrednio na skórę czy głowę dostanie się.
  17. no obecne oczywiście nikomu, ale jak sygnał byłby przesyłany to nawet jakiś automat mógłby w czasie rzeczywistym go analizować i wszczynać alarm w kontroli lotów w razie jakiś nieprawidłowości, a to juz mogłoby komuś wydłużyć okres składkowy do emerytury
  18. jest jeszcze wiele do zrobienia w lotnictwie i to wiele banalnych a ratujacych życie błachostek. np. czarne skrzynki które znajdzie się albo i nie, samoloty są w ciągłej łączności więc czemu parametrów lotu nie przesyłać radiowo? przesyłając jakiś operator na ziemi wcześniej wykryłby zagrożenie niż piloci. wspomniana ergonomia kokpitu, wiele było katastrof bo pilot coś ręką lub pośladkiem trącił, np. włącznik ciąg wstecznego. i hicior: procedury. pamiętacie jak Wrona bez podwozia lądował? f*ck.. u mnie w domu jak coś nie świeci to pierwsze sprawdzam bezpieczniki, ale w procedurach lotniczych o tym nie było więc zgodnie z procedurą było lądowanie na brzuchu narażając ludzi. ostatnio popełniłem błąd kapitana Wrony, rozkręciłem do ostatniej śróbki zmywarkę i dopiero wtedy sprawdziłem położoną różnicówkę, straciłem tylko pare godzin zabawy więc straty w tym przypadku niewielkie.
  19. ty mówisz o teorii, ja o praktyce-przytaczam realną katastrofę. też mi się to wydaje nierealne, a jednak. wyszkoleni,wylatani piloci mieli zafałszowane dane z jednego instrumentu i prawidłowe dane(określające to samo-prędkość wznoszenia) z kilku innych, podjęli decyzje na podstawie złego, a wystarczyło puścić stery i zdać się na komputer..... inny samolot i przypadek: uszkodzony 1 z 2 sztucznych horyzontów. u kapitana uszkodzony,u drugiego pilota ok, i też zła decyzja i lądowanie w hadesie. czynnik ludzki jest bardziej niepewny niż uszkodzony instrument.
  20. no już nie robi wrażenia news o kolejnych 100kach planet, teraz żeby wywołać wielkie WOW to trzeba odkryć życie. a co do postępu to ja widzę tylko potencjał w doskonaleniu metod obserwacji czyli skuteczniejszego zbierania fotonów, a może i wysyłania fotonów w daleki punkt i odbiór odbicia. nie widzę na horyzoncie żadnego zjawiska fizycznego które możnaby wykorzystać do szybszego przemieszczania materii(sondy itp.) niż obecnie przez chemiczne napędy, a co dopiero mówić o przekuciu teorii w działającą technologię... właściwie to rakiety chemiczne są bardzo szybkie i wystarczające nawet w kosmicznej skali, tak samo jak np. dryf kontynentów to jest szybki proces geologiczny, tylko problemem jest nasz zegar biologiczny tykający w zupełnie innej skali. czego może doczekać statystyczny Kowalski, jeśli jest świadkiem jedynie 78 obrotów ziemi wokół słońca? no i nie widzę motywacji w planowaniu misji dlaszych niż 1 pokolenie do przodu. widzę jeszcze sens wydania kasy i wysiłku aby wnuki czy prawnuki były dumne z dziadków, ale kto będzie pamiętał twórców misji 100 pokoleń do tyłu? i kto zbierze laury i profity z tego?
  21. z tym sie nie zgodzę, w skrócie jeden z odcinków katastrofy w przestworzach: nowy samolot pasażerski, oszronione obie rurki, obsługa zawaliła i nie sprawdziła przed startem. na wysokości przelotowej alarm o nagłej utracie wysokości(fałszywy sygnał przez rurki), pilot próbuje wyrównać prawidłowo lecący samolot, dostaje sprzeczny alarm o przeciągnięciu, autopilot próbuje wyrównać, pilot wie swoje i nie pozwala, niestety pilot zaufał niesprawnym przyrządom i przeciąga samolot, który pikuje i siły rozrywają go na kawałki w powietrzu.
  22. postęp ma matkę i ojca. ojciec to wrodzona ciekawość i szukanie dziury w całym, stawianie pytań i odpowiedzi. nie każdy go posiada, z moich obserwacji wynika że to mniejszość społeczeństwa. Matka to reakcja na trudności ,zmienne i nieznane warunki do których trzeba się dostosować żeby przeżyć. tutaj już wszyscy ruszają mózgownicą, przynajmniej wszyscy którzy chcą przetrwać szympansy siedzące na miejscu pewnie nie miały bodźców żeby poszukać innych owoców do zjedzenia itp. te mobilne musiały sie nagłówkować żeby opanować i zasymilować się w nowym terenie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...