Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Afordancja

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1079
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Zawartość dodana przez Afordancja

  1. Afordancja

    Wynalazek

    To właśnie puenta Jak znajdę trochę czasu to może po prostu to opiszę i mi to ludzie zweryfikują bo jak tak myślę to gdzieś jest błąd rozumowania (nie jestem fizykiem, więc na pewno przegapiam coś trywialnego, może nawet na granicy ośmieszenia )
  2. Tu chodzi o granicę(Która jest), inny przypadek. W naszym przypadku nie ma granicy.Jest? Jak już zauważył Perez tam jest sumowanie (z granicą) a tutaj odejmowanie. Całkowita zmiana zadania. Pytanie jest "czy z sumuje je wszystkie", czy też "ile wynosi suma tych wszystkich"? Bo to całkowicie coś innego. Bo pierwsze pytanie można zamienić na "kiedy skończy liczyć", a drugiego już nie trzeba. Bronisz tezy która jest już dawno określona, działanie na odejmowaniu nieskończności <> 0, jest po prostu niezdefiniowana, dokładnie jak dzielenie przez 0.(dzielenie przez zero nie daje nieskończoności). Podsumowując teraz idziesz w takie coś: Skoro n*0 = 0, to 0/0 = n. [edit] I jeszcze sobie możesz wziąć taki przypadek, ten skrzat co wyciąga te liczby, postanowił wyciągnąć najpierw parzyste a później (jak już wyciągnie wszystkie), nie parzyste (zmienia to coś z jego punktu widzenia). Dalej twierdzisz, że "w końcu" nic nie zostanie? Myślisz, że nastąpi taki moment kiedy zacznie wyciągać już nieparzyste?
  3. Przeczytałem jednak jego argumentacja do mnie nie przemawia .Myli się zwyczajnie i tyle. nieskończoność - nieskońoczność != 0 . Tak mówią matematycy. Ok, to zmienię temat. (oczywiście to bardzo luźny temat, ale skojarzył mi się z nieskończonością problem wymyśliłem sam, więc może być pełen błędów). Założenie. Da się przenosić w czasie w przód. Pytanie Czy jeżeli da się przenosić w czasie w przód (w tył się nie da), to oznacza, że jak był pierwszy wielki bum, powstała a) cała przyszłość wszechświata stworzona, aż do nieskończoności (albo końca wszechświata). Jeżeli nie potrafimy cofać się w przeszłość to nawet nie musi być ich nieskończenie wiele, może być jedna linia. B) Czy jest też maksymalna przyszłość (nie koniecznie my w niej żyjemy). Czyli był bum i kwanty i inne "duperele" losują się i tworzą przyszłość. Jeżeli punkt B) to przenosić się mogą tylko ci z przeszłości? A ci z maksymalnej przyszłości już nie? Skąd wiedzieć, że można jest się na "czele" Czy jeżeli jesteś gdzieś "z tyłu" i na jedną sekundę przenosisz się 2000 lat do przodu, to w którymś momencie stwierdzisz, ups, maszyna przestała działać, dalej się nie da przenosić tu się dopiero wszechświat tworzy? jeżeli punkt a) to znaczy, że istnieje totalne przeznaczenie, bo już wszystko (jedna linia) jest stworzone, ale w nieskończoność? Gdzie to ma być niby trzymane w innych wymiarach? Jakich wymiarach? Nie nazwał bym tego wymiarem, tylko "nieskończonym" buforem, tylko gdzie i po co Wtedy by teoria o tym, że kwant ma nieoznaczoną wartość (do momentu badania) była fałszywa, bo już wszystko było by jednak przeliczone. Czy może jest wersja c? (np. taka, że nie da się przenosić przód po za zwykłym lokalnym zwolnieniem czasu)
  4. Z tego co wyczytalem na szybko, to niskończoność + nieskończonosć = nieskończoność jednak nieskończoność - nieskończoność nie równa się zero, tylko jest niezdefiniowane. Więc wg. matematyków nie jest puste [edit] I to pasuje do mojej teorii. Pytanie jest bez sensu o to co w końcu zostanie, bo te "w końcu" nigdy nie następuje, czyli wszystko jest niezdefiniowane, a w każdym innym dowolnym punkcie zawsze zostaje nieskończoność
  5. Po pierwsze nikt nam tego nie zabroni , po drugie nikt nie liczy na palcach Widziałem pytanie "co ostatecznie zostanie w pudełku". Ale przecież ostatecznie nie nastąpi nigdy. Do tego zmierzam. A w każdym innym momencie będzie zawsze jeszcze nieskończona ilość do wyciągnięcia. Obal tezę Twoje ostatecznie można dokładnie skwitować, kiedy ostatecznie skończysz liczyć do nieskończoności, odpowiedź brzmi, w nieskończoności, ale to nie jest żadna ostateczność i nigdy nie następuje. Czyli pytanie jest bez sensu
  6. Czyli nigdy. W każdym mierzalnym czasie, będzie przed nim nieskończona ilość elementów. Jak ten czas pomnożymy przez n, znów zawsze będzie przed nim nieskończona ilość elementów. Nawet jak n pomnożymy przez nieskończoność, to dalej będzie przed nim nieskończona ilość elementów, nigdy nie dojdzie do ostatniego. Słowo "nigdy" jest kluczem. Nieskończony czas nigdy nie następuje. Czyli nigdy pudełko nie będzie puste, albo Nigdy będzie puste
  7. @Radar, a tu pełna zgoda. Podsumowując, co sekundę przybywa 9 i koniec Zeby było tak zawiłe jak autor przestawia musiało by brzmieć. Krasnal 1 wrzuca do "worka" z nieskończona prędkością po 9 liczb, a krasnal 2 z nieskończoną prędkością wyjmuje po 1. I tu jest trochę trudniej, jednak dalej trzymam się tego, że przybywa, ale już z większą wątpliwością czy to jest w ogóle matematycznie policzalne.
  8. Jak wspomniałem, oczywiście, że nie, nigdy.
  9. hm..jak dla mnie nie zostaną wyciągnięte wszystkie liczby, nie ma takiej opcji, spróbuj policzyć do nieskończoności (nie masz na imie Chuck? bo on umie policzyć dwa razy do nieskończoności). Nawet jak będziesz miał nieskończoną ilość czasu nigdy nie "wyciągniesz" wszystkich liczb, no bo kiedy powiesz..ok, wyciągnąłem wszystkie? A no nigdy. Zawsze zostanie jeszcze nieskończoność przed Tobą.
  10. Dlaczego akurat taki zapis jest prawidłowy,jakie są ku temu przesłanki?, jak dla mnie to na sekundę przybywa dokładnie 9 liczb i sekund jest nieskończona ilość. A nie, 10 nieskończoności odjąć jedną nieskończoność.
  11. hm..nieskończenie? Chyba nie czuję problemu. Co sekundę wpada 9 liczb, przez nieskończoność dalej nieskończoność.
  12. @ex nihilo Chyba nie wyłapałem odpowiedzi. Ok, aby uprościć, przedstawię trzy warianty: (Niech będzie "stan" kwantowy przedstawiony za pomocą monety.) 1. Stan kwantowy wyliczył się w momencie utworzenia cząstek splątanych, ale my go nie znamy, ale wiemy, że mamy 50% na orła i 50% na reszkę. 2. Stan kwantowy nie jest wyliczony, gdy go badamy, to się "wylosowuje" i automatycznie w w splątanej "cząstce" już się nie wylosowuje tylko ustala na przewiwny. 3. Stan kwantowy nie jest wyliczony, a my go na skutek badania determinujemy (w jakiś sposóB) i w splątanej "cząstce" tez się już nie wylosowuje. Która z tych wersji (albo jakaś czwarta) aktualnie wg. najnowszych badań ma największe prawdopodobieństwo występowania? Jakie są za i przeciw z każdej tych wersji, bo 1 wydaje się po prostu banalna w rozumieniu, a 3 najmniej prawdopodobna (dla mnie), bo rozumiem, że splątaną cząstka może być zbadana w dużym odstępie czasowym i zawsze będzie przeciwna, tak? PS. Samo bycie w stanie między 0..1 (umownie) z jakimś tam prawdopodobieństwem, nie jest problematyczne jeśli chodzi o intuicje,(w pkt.2) problematyczne jest, jak jest połączona z pierwszą 2 "cząstka". Bo wynikało by, że podczas badania, wylosowanie występuje równocześnie w obydwu "cząstkach" i to dla mnie faktyczne splątanie. pkt. 1 to zwykłe nic jak dla mnie, jeżeli by tak to działało.
  13. Nie jestem ekspertem, żeby nie powiedzieć, że nie znam się. Czytając przykład, o jabłkach które są albo kwaśne albo słodkie, ale to się okaże dopiero po badaniu i być może gdyby zbadano to jeszcze raz (gdyby cofnięto czas) w tych samych warunkach i czasie (czas wynika z cofnięcia czasu;) <--nie, nie chcę dowodów, że się nie da, to hipotetyczny przykład) to były inny wynik? Mógłby ktoś łopatologicznie wytłumaczyć, jak to udowodniono, że mogło by być inaczej z tym samym fotonem? I to nie badacz poprzez badanie "wylosował" stan kwaśny lub słodki? (pytam, nie wiem) Czy w udowodniono, że w dokładnie tych samych warunkach, mógłby być inny wynik? Intryguje mnie po prostu co jest przyczyną danego wyniku, czy to badacz na skutek tego badania (bo nie ma badania nieinwazyjnego), czy też to już jest cecha obiektu badanego? Jeżeli badanego, to czy to jest funkcja czasu, czyli w innym czasie dać może inny wynik, ale w określonym zawsze ten sam (oczywiście nie da się uzyskać po raz drugi tego samego czasu). I czy wynik splątanego fotonu(czegokolwiek) może być zbadany całkiem inną metodologią z bardzo dużym opóźnieniem i dalej będzie to pewny wynik, że będzie "przeciwny" ? hm..muszę o tym poczytać coś w miarę nowego i przyswajalnego dla umysłu
  14. @Pogo Jak to nadal nic nie wiemy, jedna z opcji wykluczona.
  15. Też mam inne otoczenie niż mgr0700, chociaż sam nie gram (za szybko wpadam w uzależnienie zwyciężania i bycia w "TOPie" ) to znam wiele, osób które grają...powiedzmy dużo. I daleko im do "ciamajd". To jest po prostu jeden ze stereotypów pogłębiany pojedynczymi przykładami. Rozróżniał bym też "gościa" np. 30 paro letniego grającego w brutalne gry od takiego 13 latka..
  16. Czyli badano "tylko" poczucie winy, a nie agresję itp. wystarczy gra gdzie "zły" jest tak "podrasowany" abyśmy utożsamiali się z nim, i wtedy już poczucia winy może nie być. Tytuł jak najbardziej chybiony. Bo ja wspomniał przedmówca, ten dobry żołnierz ONZ, (czytaj gracz) teraz może (bez poczucia winny )przejawiać w większym stopniu agresję (nie mówię, że tak koniecznie jest)
  17. Zaoferuj (na poważnie) a skorzystam z "darmochy" Tu pełna zgoda.
  18. Czyli jak z dowodami na (nie)istnienie Boga A poważniej, czyli "goście" którzy twierdzą, że to wszystko ściema, i że człowiek nic nie wpłynął na to ocieplenie, też "fantazjują" (a wypowiadają się dość pewnie)
  19. hm..;to jak to jest w końcu z tym globalnym ociepleniu. Ostatnio jakiś gość oferuje 10 tys. dolarów (nie wiem czy tu był też artykuł), jak ktoś mu przedstawi dowód(nie musi być to być jego dowód) , że to ocieplenie nie jest spowodowane działalnością człowieka. To jak to jest nikt nie chce te 10 klocków? za "darmoche"?
  20. Kurcze, ale prognoza..tyle to ja przy piwie "ostatnio" wymyśliłem, z wyjątkiem, tego, o teleportacji i o głodzie.(i ciut bardziej patrzyłem optymistycznie, na walkę z rakiem, ale tu się pewnie mylę)
  21. Zanim zacznę myśleć nad tym, to się upewnię, oczywiście doliczyłeś powroty(2 powroty) ? bo 19 minut przychodzi każdemu od strzału. [edit] Faktycznie 17minut
  22. Przedmówca, pisał, że od dawna(wielu lat) GPU I FPGA się nie używa, mamy inne definicje dawna, ale ok, dobrze, że w końcu te ASIC weszły. Chociaż dalej procentów nie znam. Tyle, że to tak na prawdę nic nie zmienia. 1. Zawsze jest X kopaczy, i pewien procent z nich wygrywa, i to jest tylko rywalizacja tylko i wyłącznie między sobą. 2. Skutek jest taki, że zamiast płacić mniej za prąd wzrasta trudność i ostatecznie za prąd płaci się tyle samo. 3. Ostatecznym i sumie rozsądnym wynikiem (bo tak działa system) całej sytuacji jest to, że skoro, im większa moc kopania w stosunku do zużywanych watów, tym większa trudność(bo ludzie dokupują bo im się opłaca) i i ostatecznie sumaryczny koszt wydobycia bloku nie maleje. 4. Tak na prawdę to kopacze limitowani są nie technologią tylko efektem ekonomicznym, i moce w ogóle się nie liczą (technologia służy tylko i wyłącznie do rywalizowania między nimi) liczy się to, że jest ich X i każdy chce jak największy procent nagrody "uszczknąć", i każdy wyda tyle pieniędzy aby mu się to zwróciło w rozsądnym czasie,(minus prąd aktualny oczywiście). Teraz jest dobrze, bo a) cena rośnie B) bitcoinów przyrasta, I nikt nie widzi, jak naprawdę duży jest koszt obsługi systemu, który na ten moment jest naprawdę malutki aby móc się równać z walutami danych krajów. Beneficjentami są producenci nowych układów (i będą dalej bo będą lepsze, a w przyszłości może się algorytm zmieni bo sha256 będzie z jakiegoś powodu nieodpowiedni) beneficjentami są elektrownie i sami kopacze. Czyli biorąc wszystkie czynniki, dalej obstawiam, że gdy odniesie sukces to upadnie, ale może nigdy nie osiągnąć sukcesu, ale być taką niszową "zabawką" w spekulacje.
  23. Paru lat? Intrygujące, mógłbyś zdefiniować te parę lat? wyszedłem z "obiegu" jakieś niecałe dwa lata temu i wtedy wszyscy czekali i czekali...ile osób znasz które tego używają? ile procent górników? 200 tys. dolarów nie wydaje mi się aż tak tanio. Nawet na szybko wszedłem na forum (co prawda 3 minutowy look i raczej nie wygląda mi to na parę lat, nie wiem może coś źle spojrzałem. Po weekendzie prześledzę temat, bo coś mi się wydaje, że jesteś zbyt optymistyczny, zwłaszcza z tym parę lat.. Mówiąc lawinowo mam na myśli popularność taką prawdziwą, a nie to, że trochę na "silk road" itp., im mniej ludzi będzie mieć całe bloki, tym większa szansa na "przekręt". Ale ja nie piszę nic o innych kryptowalutach (jak już wspomniałem) pisałem tylko i wyłącznie o Bitcoinie. To w zasadzie tylko i wyłącznie przekazuję , nie ogólnie o kryptowalutach. O której walucie mówisz, PLN? Zdefiniuj niewyobrażalny? Dla mnie koszt jest dość wyobrażalny i nawet chyba dość sprecyzowany. Ciekawostki lubię, więc z uwagą przeczytam na spokojnie, teraz znikam, ale jak byś naświetlił (wieczorem będę miał jeszcze z 40 sekund) o co chodzi w tym kontekście, to byłbym wdzięczny
×
×
  • Dodaj nową pozycję...