Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Afordancja

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1091
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Zawartość dodana przez Afordancja

  1. Nie no czekaj, po to są testy akceptacyjne. W pracy, piszę program i po to tester(nie tylko on) sprawdza, czy jest ok abym właśnie nie odpowiadał. Idąc dalej.. Jeżeli jakiś program nawali, to nie odpowiada programista tylko ewentualnie już, firma która to wydaje, kwestia umowy/licencji. Programista jest daleko zabarykadowany Co do opowiadania. Powstaje pytanie kto zawinił (nieumyślnie jak domniemam), ale zanim sprawa oprze (pewnie się nie oprze) o programistę to jest masa warstw, ktoś opracował założenia, stworzył specyfikację, zaakceptował to, potem przetestował, potem testy akceptacyjne, itd. jeżeli to był błąd programisty (teraz to raczej idzie bliżej ML, to jest jeszcze sprawa gorsza w ocenie błędu programisty), to dlaczego nie wyszło to w testach? kto za to odpowiada
  2. Już był chyba wątek czasu o ile dobrze pamiętam, bo już trochę czasu upłynęło . Ja tylko podtrzymam swoją tezę, że czasu takiego ogólnego nie ma, nie ma żadnego jednego globalnego "oscylatora" czyli to nie jest dowód na admina Wszystko sobie "tyka" po swojemu w zależności od siły grawitacji i prędkości (tylko nie wiem jeszcze względem czego prędkości).
  3. A kto Ci takich głupot naopowiadał? Możesz to narysować?
  4. Na początek dygresja, wiecie, że porównując sposób pierwszy i drugi (drugi przypadkiem patrzyłem na równoległe na całym kole, nie tylko na promieniu) doszedłem do wzoru na sumę ciągu (n+1)/2 * N (a dokładnie to z tych równoległych) Tak sobię myślę, że jeżeli skoczymy z nieskończoności do skończoności, czyli liczymy wszystkie możliwe cięciwy(i losujemy cięciwy a nie punkty), to otrzymamy jednoznaczny wynik(obstawiam, że 1/3) to mój wniosek jest taki, że z tamtymi pozostałymi rozwiązaniami jest coś nie tak (nawet widzę co, ale musiał bym to ładnie opisać,nie dziś)
  5. Ja bym utrudnił problem i zapytał ile jest (sensownych) sposobów losowań (i zarazem wyników).
  6. ale spodziewacie się innego wyniku czy jak? Tak jak pierwszą myśl rozumiałem, tak teraz nie wiem ku czemu dążycie
  7. Tak na chłopski rozum sprawa jest trywialna (patrząc na sposób pierwszy i drugi) w obydwu sposobach chodziło o zakolorowanie kółka(tak aby "kreski" nie miały punktów wspólnych wewnątrz okręgu), tylko zrobiono to różnymi długościami kresek. raz kolorowano więcej kreskami krótszymi, a raz generalnie dłuższymi Dobrze myślę?
  8. Ja bym to raczej nazwał jako dawanie przykładów (z dość mała próbą) pod tezę, czyli może przypadek, może nie.
  9. Ostatnio byłem bardzo "offline", ale widzę, że wątek poszedł dalej? Da się streścić w 2, 3 zdaniach co się "po działo"? @thikim a jak tam czasy? jakiś większy ciekawy przełom?
  10. hm...No chyba nie bardzo. Może dam przykład. weźmy dla przykładu Z = 713 dla p = 3 (albo 17,53,,59,itd.) Nie ma takiego px aby to równanie było spełnione I tak dla każdej Z znajdę takie p, że nie znajdziesz takiego px aby się to równanie zawarło. [edit] oczywiście px< od Z. Pierwsze px które spełnia to równanie dla p = 3 równa się px = 1423 (czyli 2*z - p) Co ciekawe dla p = 17 Z = 713, pierwsze px które spełnia równanie to px = 1409 czyli (2*z - p) [edit2] Oczywiście te 2*z-p to liczby pierwsze
  11. Na podstawie innej hipotezy, stworzyłem sobie takie o to równanie. (p mod px) + px = 2 * (Z mod px) p - pewna liczba pierwsza mniejsza niż Z px - dowolna liczba pierwsza (w zasadzie dowolna liczba) mniejsza lub równa od Z i większa niż 2 (dla 2 też chyba jest spełnione, ale zabezpieczam się ) Z - dowolna liczba nieparzysta (może można i z parzystymi, ale niech będą nieparzyste) większa niż 3 Twierdzenie/hipoteza: Dla dowolnej nieparzystej liczby Z, zawsze istnieje co najmniej jedna taka liczba pierwsza p, że dla każdej px to równanie nigdy nie zostanie spełnione. Jako, że tu są raczej ścisłe umysły, a) może ktoś mi uświadomić czy takie "twierdzenie" już gdzieś widział i ono istnieje. b) potrafi to ktoś udowodnić/obalić? c) zagadka: na podstawie jakiej hipotezy jest to stworzone Wg. mnie nikt tego nie udowodni/obali
  12. hm..poważnie? rozumiem, że zjawisko tunelowania jest powszechne i w ogóle, ale myślałem, że cała akcja z jonami i wzgórkiem akcjonalnym jest parę poziomów wyżej, i że to ot tak a zwykła chemia.
  13. A faktycznie niejasno napisałem, chodziło mi o to, jak by protony nie tunelowały (A elektrony dalej tunelowały) to czy nasz Wszechświat nie istniał.Ale teraz czuję o co chodzi, jakoś źle na to spojrzałem.
  14. @Thikim @Ex nihilo Kurcze, znów proste rozwiązanie (mój stan niewiedzy się ujawnił, nie wiedziałem, że zawsze elektron dąży do "samego dołu", myślałem, że są sytuacje kiedy cały czas jest sobie na wyższej orbicie) Dzięki. Nie było by nas bez tego? hm.. a co nam to daje takiego (patrząc zpunktu widzenia protonu), że jak by tego tunelowania(protonu) nie było to by nas nie było? PS. Dalej też będzie to takie logiczne, czy Rozwli cały system?
  15. hm..jakoś dziwnie wszysto w miarę logiczne jest, martwi mnie to Pewnie głupie pytanie (tak tłumaczę się bo ni chu chu, na tym sie nie znam ), ale dlaczego elektron "chce" się pozbyć tego fotonu? Przecież jak "jest dalej" to też jest stan równowagi..do jakiej równowagi dąży? Druga sprawa, dobrze zrozumiałem, że proton też jest rozmyty tylko mniej statystyka się rozmywa, i teoretycznie tez jak elektron może być nagle "znaleziony", w całkiem innym miejscu niż byśmy się tego spodziewali tylko z o wiele mniejszym prawdopobieństwem? Ma to jakieś praktyczne skutki?
  16. No mi matematycznie nie pasuje, bo wystarczy wymnożyć odpowiednio prawdopodobieństwa i otrzymujemy znów konkretne prawdopodobieństwo . Jedynym przesłaniem dla mnie tej informacji jest to, że wykres nie jest gładki, tylko bardziej poszarpany. To tak jak ja
  17. Kurcze, no tak, to ma sens, za bardzo wkręciłem się w prawdopodobieństwa. @Thinkim Chyba się zakręciłem, bo przestało mi to pasować do eksperymentu ze szczelinami. Jak by był jakiś rzeczywisty wirtual to by przechodził jak elektron albo przez jedną albo przez drugą szczelinę i by się raczej nie zachowywal jak fala, czy coś przeoczyłem? No i de facto teoretycznie moglibyśmy się kiedyś przestać obracać w kategoriach prawdopodobieństwa, tylko elektorn był by na penwno po jednej ze stron albo w pudełku albo po za nim.bo byśmy wiedzieli gdzie ten prawdziwy wirtual jest
  18. Dokładnie tak, chodzi mi o użycie dwóch młotków. I tak dla każdego młotka jest 50%, czyli (patrząc tylko statytycznie) 25% na "dobry strzał" obydwu młotków dlatego pytanie jest co powoduje to, że to jest niemożliwe. Oczywiście zakładam, że potrafię uderzyć dwoma młotkami równocześnie. No (kolaps funkcji) musiał by być natychmiastowy, dalej pytanie jest dlaczego nie jest możliwe trafienie równocześnie dwoma młotkami, co to ogranicza? (w eksperymencie myślowym oczywiście)
  19. Powiem wam, że ex nihilo tak to teraz wytłumaczył, że powyższe naprawdę stało się totalnie jasne, aż nad wyraz jasne. (chociaż dalej nie kumam właśnie tego, że jak za pudełkiem "walneliśmy" młotkiem, to stan w pudełku zszedł do zera. Brakuje mi tu jakeigoś elementu, bo te pola trakuję jako prawdopodobieństwa czegoś tam(nie wiem czy słusznie), ale wiem dlaczego nagle spadły do zera. [edit] Tak samo gdy wykonuje synchroniczne nawalenie "młotkiem" w celu szukania elektronu, w pudełku i po za nim, mając powiedzmy po 50% szans, to statystycznie mamy 25% szans, że i tu i tu się "ujawni" elektron. No ale "coś" spowodowało, że pojawi się tylko z jednej strony.
  20. Ogólnie to raczej masz problemy z tym wynoszeniem treści z czyiś wypowiedzi, że tak powiem (bardzo filtrujesz przez wizję swojego świata nie mającą nic wspólnego z rzeczyzwistością ) Wszystko męczy, na dłuższą metę A poważniej, praca mnie nie męczy, ba może Cie nawet zdziwi to, że ja ją nawet lubię, ale powiem Ci, że mogę bez kłopotu, znaleźć dziesiątki alternayw które będą mnie bawić bardziej. BA nawet mogę robić to co w pracy(programowanie), ale nie w pracy i już jest to lepszą alternatywą. Co do grania, to granie jest jedną z setek moich aktywności i nie wiem co w tym widzisz smutnego, ja nie widzę nic. Pracujesz? Po co? aby jeść? ubrać się? smutne..(taka sama "logika"). Podsumowując, nie wynoś lepiej nic z wypowiedzi tylko zapytaj, bo Ci to kiepsko idzie i tym samym marnujesz swoje życie na tym forum (bawi Cię i nie marnujesz? no to jak niektóre osoby granie)
  21. @Astro hmm jakis niespojny jestes. Z jednej strony mowisz, ze smierc nie istnieje, z drugiej ze jej nie unikne(jak by to cos mialo wspolnego z temtem ). piszesz, zenie marnujesz zucia bo sie cieszysz jak cos robidz a jak ktos inny gra i zapeene tez go to ciesxy to sugerujesz ze marnuje zyci i spacer jest leprzy. Prawde mowiac nie wiadomo co chcesz przekazac.
  22. hm...? Ty nie marnujesz życia i robisz rzeczy dzięki którym śmierci unikniesz? Nie marnujesz czasu na spacer? Na bieganie? Na cieszenie się z mycia garnków? Chyba coś się rozmineliśmy w temacie, bo nie czuję o co Ci chodzi.
  23. Mirkopłatności, i w przyszłości, ktoś komercyjnie kupuje, aby w jego lokacji częścije się pojawiały rzadkie pokemony .
  24. No zlego słowa użyłem, nie uważam, żebym go marnował . Bo tak to i bieganie itd. wszystko było by marnowaniem czasu, a jeżlei nie przekraczamy jakiś tam norm (cokoliwek to znaczy) ,to są plusy. Plusy także z grania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...