Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

cyjanobakteria

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1787
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    70

Zawartość dodana przez cyjanobakteria

  1. Widziałem ten prototyp z wirnikiem na rakiecie, ale moim zdaniem to jest mało praktyczne. W oryginale wirnik był napędzany rakietami zdaje się, bo sam się przecież nie obraca. Jeżeli potrzebowali by więcej aerodynamicznego hamowania, to spadochrony są znacznie mniej skomplikowane, chociaż destabilizują pojazd. Podczas startu wirnik przyda się tylko przez pierwsze kilkadziesiąt sekund maks. Nie chce mi się sprawdzać ile sekund zabiera SN dotarcie do pułapu kilku kilometrów, gdzie helikoptery nie sprawują się zbyt dobrze, i to nie wspominając o wysokich prędkościach. Równie dobrze mogą przenieść lunch pad 500m wyżej w pobliże gór, co też jest kłopotliwe logistycznie. Terminal velocity opadającej bokiem SN jest dość niska na Ziemi i wygląda to dosyć spektakularnie. Na Marsie atmosfera jest rzadka, ale grawitacje to tylko 1/3 tego co na Ziemi. Może komuś będzie chciało się policzyć czy to lepiej czy gorzej. Starty na pewno są łatwiejsze, ale lądowanie może być trudniejsze. Prędkość przelotową można wytracić kilka razy wchodząc w atmosferę na wydłużonych i coraz niższych orbitach. Nie wiem czy to było praktykowane dla lotów załogowych, ale niektóre budżetowe próbniki hamowały w ten sposób. Na Marsa planują wysłać kilka ton H2, a O2 zrobić na miejscu. Metan CH4 chyba tez można też chyba otrzymać z CO2 w połączeniu z wodorem z Ziemi albo z lodu na Marsie i energią z paneli. NASA na Perservance ma eksperyment MOXIE. Jak pojazd wyląduje to jest sukces, bo mają nowe dane, a jak wybuchnie to jest też sukces, bo też mają nowe dane
  2. Wideo od Everyday Astronaut w wysokiej jakości i slow-mo oraz z oczyszczonym i zsynchronizowanym dźwiękiem:
  3. Obstawiałem 20-30%, na pewno nie mnie niż 10%. Kiedyś w firmie widziałem maila od zewnętrznego rekrutera z CV, który się spontanicznie skontaktował, ale oferta była tak obwarowana, że nie byłem pewien czy to jeszcze oferta czy już próba wyłudzenia i pogróżki. Kasowali chyba właśnie ponad 1/3 pensji kandydata. Pasożyty.
  4. Po pierwsze muszą mieć normalne podwozie do lądowania. To jest tymczasowe na potrzeby testów, ale moim zdaniem to jest zmarnowana okazja. Dyndające nóżki pomijając, że połowa się nie zablokowała w pozycji docelowej, stąd przechył, są zbyt małe - trex landing gear Druga sprawa, że teraz odpalili trzy silniki, co spowodowało, że rakieta zbyt mocno odbiła i musiała skompensować. Pasuje mi to osobiście, bo jak odpalą 3 to jest większe prawdopodobieństwo, że będą mieli 2 sprawne. Co prawda 2 silnik szybko zgasł i wygląda, że trochę za wcześnie, bo prędkość przyziemienia była spora. Rakieta nie powinna się odbić od ziemi. Na pewno silnik musiał zmarnować część ciągu na wyrównanie, ale chyba było zbyt dużo prędkości do wytracenia. Co do hamowania, to mieli przecież zapas metanu, inaczej pojazd by nie wybuchł Wystarczy, że 2 silnik działałby 1-2s dłużej + było lepsze podwozie na wszelki wypadek. Przechył po wylądowaniu nie wyglądał zdrowo.
  5. To jest chyba normalne, że wiedzę się wykorzystuje dla swoich korzyści. Nie rozumiem kontrowersji. Bardzo dobra analiza EX. Też podejrzewam, że kupujący nie był pewny, bo jak często przydarza się takie znalezisko i z jakim prawdopodobieństwem można na oko na bazarze ocenić oryginalność? Ekstra punkt się należy za podatki Swoją drogą chciałbym zobaczyć jak Sławko dobrowolnie oddaje 100k USD w gotówce w ręce nieznajomego Jak kogoś gryzie sumienie, to może solidnie wesprzeć fundację, jedną z wielu, które zajmują się ochroną tygrysów w Azji. Sam bym pewnie tak zrobił, nie więcej niż 10% i chyba jeszcze można odliczyć podatki. Samych kotów jest około 3000 z populacji liczącej ponad 120k na początku zeszłego wieku(!) Do czego przyczynia się degradacja habitatów, rywalizacja o zasoby z ludźmi, kłusownictwo oraz tradycyjna medycyna chińska i ich magiczne specyfiki ze sproszkowanych kości.
  6. Wydaje mi się, że tak, ale poruszasz się w tak niewyobrażalnie wielkich liczbach, że nie ma to najmniejszego sensu Jest coś takiego jak Boltzmann brain. https://en.wikipedia.org/wiki/Boltzmann_brain W odpowiednio długim czasie z powodu fluktuacji kwantowych mogą powstać spontanicznie różne rzeczy, przykładowo wspomniany mózg. Może nawet cały statek kosmiczny z działającym reaktorem jądrowym i zapasem paliwa oraz z przypiętymi pasami bezpieczeństwa do foteli ufoludkami z rozdziawionymi z wrażenia japami. Zadanie dla bystrzaka 10^50 = 100000000000000000000000000000000000000000000000000 10^100000000000000000000000000000000000000000000000000 = ? ;)
  7. Znalazłem wykres przedstawiający to w formie obrazkowej nie wymagającej umiejętności z zakresu arytmetyki ze szkoły podstawowej
  8. Tworzenie lądów z zestalonego wodoru, helu i homeopatycznej domieszki litu to nie w kij dmuchał przedsięwzięcie, trzeba mocno ściekać! Nie mówiąc o wodzie "instant" (wystarczy dodać tlen)
  9. Globalne ocieplanie odnosi się do średniej temperatury na globie, która wyraźnie rośnie od 50 lat, a nie lokalnego, chwilowego minimum temperatury w bantustanie dolnym. To że parking przed Tesco jest lokalnie płaski jak stół, nie oznacza, że Ziemia jest globalnie dyskiem. Kapish?
  10. Jednym z najlepszych przykładów fuszerki jest nerw krtaniowy, który przechodzi od aortą. To wynik działania ewolucji, która nie zdołała poprawić układu nerwów i naczyń krwionośnych od czasu, kiedy życie toczyło się tylko w oceanach. Jedynie zmniejsza albo zwiększa długość nerwów.
  11. Podwozie się nie rozwinęło w pełni i kilka nóg nie było zablokowanych w pozycji wyjściowej. Widać to bardzo wyraźnie, na filmie jednego z obserwatorów, który filmował w 4k. To rozwiązanie tymczasowe i są zaprojektowane w ten sposób, aby zostać zgniecione podczas lądowania.
  12. Wygląda na to, że zbyt mocno przyziemili. Pojazd odbił się od lądowiska na 1-2m. Już wczoraj na filmach nagranych na obrzeżach exclusion zone było też widać, że ma przechył po lądowaniu. Na pewno uderzenie nie pomogło zachować szczelności. Zastanawiam się, czy nie powinien tez stać na podwoziu po lądowaniu? Z tego, co się orientuję, to ma wysuwane amortyzatory.
  13. Nie polepsza, a nawet pogarsza, bo to oznacza, że w każdej chwili może się znowu pojawić i nawywijać w prawach fizyki tak, że naukowcom witki opadną Wszystko będzie na opak i nic nie da się z tym zrobić. Psy będą szczekać d*pami i najpierw będzie słychać, że ktoś biegnie, a dopiero potem będzie widać kto, jak w świecie dysku
  14. Z łatwością usuwasz stwórców z równania. Widzę w tym przyszłość. Jeden nieweryfikowalny i niewidzialny byt implikuje możliwość istnienia milionów innych. Naturalnym pytaniem osoby myślącej jest kto stworzył stwórcę? Kreacjonistom przeszkadzają takie duperele jak złożoność gałki ocznej, którą można wytłumaczyć procesami ewolucji, co oznacza tylko tyle, że nie rozumieją ewolucji. Ale nie przeszkadza im wielokrotnie większa złożoność stwórcy. Podwójne standardy. Wszechświat istnieje i są naukowe przesłanki tłumaczące jego powstanie, a dowody na Big Bang są tak silne, jak silne są dowody, że Ziemia jest okrągła. Na istnienie Twojego stwórcy nie ma ani jednego dowodu, nikt go nigdy nie widział i jedyne co macie to kilka książek sprzed ponad 2000 lat pełnych życzeniowego myślenia i stanowiących co najmniej nieprecyzyjny opis świata. Więc nie są to równe punkty widzenia. Równym punktem widzenia jest to, że świat stworzył latający potwór spaghetti, bo jest to tak samo nieweryfikowalne. Co za subtelna próba podparcia się autorytetem naukowym. Jesteście znani z quote miningu i wiem, że ten cytat ma dalsza część, ale nie chce mi się teraz szukać całego paragrafu, żeby sprawdzić o co dokładnie Feynmanowi chodziło. Przyznaję jednak, że ani Feynman ani Hawking ekspertami od magii nie byli.
  15. To się nazywa konsensus naukowy i nie ma nic wspólnego z fantastyką, którą wymieniłeś ani tym bardziej z inkwizycją. Panowie profesorowie nie martwią się o dotychczasowy dorobek naukowy i niewygodną prawdę, tylko oczekują konkretnych dowodów w myśl zasady "extraordinary claims require extraordinary evidence". Prędkość światła w próżni oznaczona przez literę c to z angielskiego causality, więc chodzi o coś więcej niż tylko prędkość światła.
  16. Czyli jeszcze rok do pierwszego światła, bo zdaje się, że teleskop będzie się rozwijał i schładzał przez kilka miesięcy.
  17. Tak długo wyprawa chyba nie trwała. Jest napisane, że był tylko jeden dzień na aklimatyzację. Wiadomo, kwestia kosztów i upchnięcia turystów, bo każdemu zależy na niskiej cenie. A teraz organizator wyprawy w PL próbuje się wyślizgać i zachodzi opisana spychologia na lokalnych przewodników, którzy także mają w interesie, aby każdy szczyt zdobył i był zadowolony. Decyzja pewnie (prawie) zawsze zależy do uczestnika. Osoba, która z nim rozmawiała podała, że podobno nie było ciśnienia na szczyt, ale ciężko mi to sobie wyobrazić. Sądząc po dokonaniach nie był typem osoby, który łatwo się poddaje. Jak to się mówi po angielsku, flesh is weak. Nawet młody może spaść ze schodów na pierwszym piętrze i się połamać, a co dopiero takie wyprawy w wieku 74 lat. Wyprawa kajakowa to chyba mniejszy wysiłek, nawet jeżeli długotrwały. Pracują głównie ręce i grzbiet, ale to chyba nogi mają najwięcej mięśni. No i ciśnienie na poziomie morza jest znacznie wyższe niż na 6km. Szkoda człowieka, bo inspirował ludzi i mógł jeszcze trochę zdziałać. Kiedyś się dowiedziałem, że w przypadku wstrzymania akcji serca, masaż jest skuteczny tylko w 2%. Innymi słowy, bez szybkiej i profesjonalnej pomocy medycznej (defibrylator, karetka), 98 na 100 osób nie przeżyje mimo wykonywanego masażu serca. Wiec jeżeli do tego doszło na szczycie, to trudno, aby skończyło się inaczej.
  18. Wygląda na to, że przeholował podczas wspinaczki i serce nie wytrzymało. https://www.sport.pl/inne/7,64998,26832620,ostatnia-wyprawa-aleksandra-doby-co-wydarzylo-sie-na-kilimandzaro.html
  19. Scott opublikował video na temat kamer na Perseverance. Jak zwykle ludzie w internetach narzekają na brak kolorów i nie wykazują zrozumienia Aczkolwiek, podobno Perseverance to jest pierwszy łazik wyposażony głównie w kamery kolorowe, nawet te na skycrane. Wyjątkiem są kamery naukowe, które, tak jak do tej pory, są czarno-białe i mają filtry, jak w każdym szanującym się pojeździe badawczym
  20. I słusznie bracie Astro! To nie byle jaki duchowny rzymskokatolicki. Dominikanin, kaznodzieja, liturgista, magister studentów i mistrz nowicjatu niderlandzkich kleryków-dominikanów bosych wiecznego ubóstwa. Został wyróżniony za działalność dla Polski. Czasami jednak trzeba się zebrać na kongresie w celu ustalenia jednej wersji.
  21. Dlatego trochę bawią mnie hipotezy o wyciekach z laboratoriów w kontekście SARS-COV-2. Co prawda prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest niezerowe, ale każdy organizm to laboratorium w klapkach, nie wspominając o interakcjach (spillover infection). Jak wynika z artykułu nie znamy nawet wirusów, który żyją w ludzkim organizmie.
  22. Brzytwa Ockhama jest przereklamowana bracie. Teraz, w niektórych kręgach, na topie jest krojenie żelek gumką recepturką
  23. W takim razie utraciliśmy łącznie 100% aktywnych satelitów PW-Sat1 deorbitował kilka lat temu, teraz PW-Sat2, a PW-Sat3 jeszcze nie został wystrzelony. Ktoś powie na grzyba Polsce te satelity? Ale z drugiej strony misja Mars2020 z najbardziej zaawansowanym łazikiem Perservance, dronem na pokładzie i skomplikowanym lądowaniem, kosztowała niewiele więcej niż rząd wydał w ciągu kilku lat na toksyczną szczujnię w TVP. Do następnych wyborów na pewno zrównają budżety. Inna sprawa, że tego typu przedsięwzięcie jest po za zasięgiem naszych możliwości. Nawet ESA do tej pory nie ma czym się zbytnio chwalić jeżeli chodzi o lądowania, Indyjska misja z orbiterem sprzed kilku lat kosztowała tylko 75 mln USD.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...