Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

radar

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2183
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    61

Zawartość dodana przez radar

  1. Przyznam, że nie wgniotło mnie to jakoś w fotel. Rozumiem, że te 4 gramy to już wszystko co może wchłonąć na tej powierzchni? Jakieś porównanie do innych materiałów?
  2. Dokładnie, ale jaki mechanizm znajduje akurat te rejony i okolice? Zauważmy, że dzieje się to na 2 sposoby. Nasz mózg potrafi ignorować informacje, które "uznaje za" nieistotne, oraz potrafi je usunąć po czasie, ale pytanie brzmi jak znajduje to co trzeba wyciąć? Bardzo słuszna uwaga. Akurat przeczytałem, i papier Jarka jak i cytowany przez niego artykuł o neuronach. Masz rację, moje odpowiedzi nie są dokładnie związane z tym procesem, niepotrzebnie dałem się ponieść polemice z Tobą Mylne wrażenie. Model teoretyczny jest jak najbardziej potrzebny, ale pod warunkiem, że jego efektem jest prawidłowe odwzorowanie odpowiedniego procesu. Nie uważam, że należy próbować odwzorowywać neuron ("i okolice") 1:1, bo natura ma swoje biologiczne ograniczenia. Jak napisałem, z niektórymi teoretykami jest taki problem, że czasami wpadną w jakieś swoje minimum lokalne funkcji, które nawet sprawdza się w jakimś zakresie, ale przez to, że nie widzą w około innego rozwiązania to myślą, że to już minimum globalne, które akurat jest gdzieś indziej. Backpropagation w takiej postaci jaka jest obecnie stosowana w ANN jest IMHO minimum lokalnym. Korzystamy, bo nie umiemy inaczej. Co nie oznacza, że inni nie szukają i nie znajdą alternatyw. Są alternatywy i będą nowe, wbrew temu co kolega mówi. Prowokację pominę. Podsumowując, nowy model Jarka może usprawnić proces uczenia, ale imho nie wyskakuje z tej lokalnego minimum
  3. @peceed, moja wypowiedź jest w zamiarze jak najbardziej neutralna, ale chyba za bardzo jesteś zafiksowany na rozwiązaniach, które niekoniecznie są poprawne. Nie mówiąc o modelu teoretycznym. Do tego, do wszystkich, żeby dyskutować o uczeniu sieci trzeba uzgodnić o jakim uczeniu mówimy, bo to nie jest jeden i ten sam proces. No i co chcemy osiągnąć, idealnie odzwierciedlony model ludzkiego mózgu (który nie jest doskonały), czy mózg "idealny", który np. pamięta wszystko? No i jeśli ludzkiego, to Pana Józka, czy Hawkinga? Nieprawda. Poruszanie się po gradientach musi być szybkie, bo nie znamy (znamy, znamy) innej metody na uczenie sieci. Zmieniamy wagi w setkach czy tysiącach epok, a w każdej x razy i to wszystko razy wszystkie neurony (pomińmy na razie wszystkie optymalizacje jak lora itp. bo one działają wybiórczo poświęcając jakość). Więc żeby przyśpieszyć uczenie musieliśmy wymyślić jak je przyśpieszyć, a nie, że to odzwierciedla dopasowanie do mózgu. W którym momencie niby? W którym momencie procesu uczenia "jakiś" sygnał wraca po wszystkich neuronach z powrotem wzmacniając lub osłabiając połączenia? I o jaką "wartość"? Owszem, jest sygnał, który przez kanały wraca, ale wolno i selektywnie, ale nie wiemy dlaczego tędy, a nie tamtędy. Nie zdobyło, bo to nie taki sam sygnał co w inferencji. Popraw mnie jeśli się mylę, ale spekulowano, że jest związany bardziej z utrwalaniem pamięci (z krótko do długotrwałej), a nie z uczeniem właściwym. Patrz moje pytanie wyżej, o czym chcemy rozmawiać? Nie wiemy jak zdefiniowany jest sukces, na jakiej podstawie wybierana jest ścieżka, która wzmocni dany rejon. Dlaczego mózg "wybiera" co pamiętać a co nie, oraz jak wybiera? Jak działa mechanizm wypierania? Jak działa mechanizm zapominania o traumatycznych wydarzeniach? Dlaczego napisałem, że kluczowym problemem jest _co_ wzmocnić, a nie _jak_. Cały problem z teoretykami polega na tym, że czasami nie zwracają uwagi na praktykę Zamykasz oczy i chcesz przesunąć rękę w lewo. Czujesz, że się nie dało, np. ściana. Próbujesz ileś razy, np. podnosisz ją delikatnie, aż w końcu się udaje. Po x próbach trafiasz ręką tam gdzie chciałeś np. na półkę. Czynność masz powtórzyć 3 razy (nie wiem, odkładasz po ciemku kubki do szafki, cokolwiek). Za 2 i kolejnymi razami robisz to już całkiem sprawnie. Nauczyłeś się tej czynności. W którym momencie w twoim mózgu wystąpiło backpropagation w takiej postaci w jakiej jest to stosowane w SNN? Twój mózg dostał sygnał od ręki, ale do neuronów czuciowych, one przekazały sygnał dalej, że "wirtualna reprezentacja przestrzeni" jest inna niż myślałeś, więc zmienia "działanie" neuronów kontrolujących twoją rękę. Aktywuje trochę inne neurony, ale za 2-3 razem "pamięta", które są prawidłowe. Ale jak? Są inne metody, a czy będę lepsze to się okaże. Mylisz chyba skutek z przyczyną, te modele są efektywne w interferencji, bo tam nie ma backpropagation! W uczeniu są ekstremalnie nieefektywne. Owszem, już nauczone, zgodnie z teorią wielkich liczb i statystyką, dość wiernie odzwierciedlają nasze "statystyczne" zachowania. Język jest modelem statystycznym, obraz (jaki znamy/doświadczamy) też, muzyka jeszcze bardziej, a te modele nie potrafią nic więcej, więc wytrenowane dość dobrze udają, że działają jak my, ale proces ich uczenia jest daleko niesatysfakcjonujący i niedoskonały. Ba, jest to proces modyfikowania połączeń bez wiedzy dlaczego tak a nie inaczej. Mózg tak nie działa. Jakoś "wie" co zapamiętać, a co jest nieistotne. Ojojoj, to byłoby szaleństwo. Generalnie to nasz mózg jak napisałeś jest centrum. Kontroluje wszystko, każde uderzenie serca, zastawki, obkurczenie naczyń krwionośnych w reakcji na zmianę temperatury, pomiar tej temperatury, poziom hormonów itd. Twierdzenie, że dodatkowo każdy rejon mózgu stara się analizować każdy ten sygnał byłoby niewybaczalnym marnotrawstwem energii! Czy jedynym to się okaże. Inną możliwością jest to, że neuron, to nie tylko "aktywator", ale coś dużo bardziej zaawansowanego. I taką sieć sam już zbudowałem i wytrenowałem. Albo jak napisał Jarek, inne neurony też mogą za to odpowiadać. Rozwiązań jest dużo. No nie! Wszystko już wynaleziono! Można się rozejść Dlatego twoje twierdzenia odczytuję trochę tak: Dodałbym tylko, że ten przepływ ładunku jest kontrolowany również przez "sygnał chemiczny".
  4. Od dawna nad tym pracuję, bo już parę lat temu doszedłem do wniosku, że błąd tkwi w samej idei back propagation (w obecnej postaci). Mózg tak nie działa, przy czym na początku też myślałem, że potrzebna jest dwukierunkowa komunikacja, ale okazuje się, że też nie do końca. Problemem jest _co_ zapamiętać, a nie _jak_. Tyle Ci powiem na razie
  5. Nie wiem, może tylko ja tak mam, ale drażni mnie ciągłe powoływanie się na Hawkinga jakby to był jakiś spec od AI albo chociaż był pierwszy w tym ostrzeganiu. Jak mądrzy ludzie rozważali takie kwestie to Hawkinga nawet w planach nie było. A jak Lem pisał swoje książki to Stephen biegał w krótkich spodenkach A jak ktoś uważa, że w 2014 to już byliśmy bliżej ASI to odpowiadam, że co roku jesteśmy bliżej O tempora! O mores! Pamiętajmy, że komputer dalej jest tak mądry jak człowiek, który go obsługuje. To nie znaczy, że do AGI/ASI mamy jeszcze daleko, ale że skoro do wbijania gwoździ zamiast młotka wybrałeś śrubokręt to nie spodziewaj się, że będzie dobrze działał Może być wiele, ale ta z tym AI podoba mi się coraz bardziej, chociażby dlatego, że Dokładnie, chociaż nie mam tu na myśli "świadomości cyfrowej", co nadzwyczajniej w świecie zaawansowane technologie, w tym AI, będą używane i w kosmosie i na innych planetach. Skoro to i ludzie coraz bardziej się od niej uzależniają i będzie ona obecna również na innych planetach. Ciekawa jest ta teoria, bo może nawet powodować, że ludzkość nie tyle wyginie co nawet nie będzie zdawać sobie sprawy z problemu. Można by sobie nawet wyobrazić, że różne AI z różnych światów będą się w stanie wykryć i komunikować, ale nie przekazywać tego swoim "ludziom" na macierzystych planetach, taki fizyczny matrix
  6. Ja na jednym egzaminie na PWr to zrobiłem wszystko dobrze, ale machnąłem się w odpowiedzi, źle postawiłem przecinek, i dostałem... 0 punktów. "To pokazuje, że Pan tego nie rozumie", takie było uzasadnienie dr Ale nie byłem wtedy w sądzie
  7. Znak czasów. Złych czasów. Nie to żebym był jakiś mściwy czy surowy, ale uczelnia powinna wywalić wszystkich z takiego pozwu. Na pewno stanowi to jakieś uchybienie w statucie uczelni, zachowania studenta itp. Wyniki ich powinny być upublicznione i pokazać co to za matoły. Jak się tego nie ukróci w zarodku to tylko będzie rosnąć, jak nowotwór
  8. W wąskim zakresie jego funkcjonalności. Jeśli zniknęły jedynie połączenia wykorzystywane do posługiwania się językiem to jeszcze można by się zgodzić Ale znowu, skoro ktoś nie posługiwał się innym językiem niż ojczystym, a teraz dodatkowo nauczył się w jakimś zakresie nowego, to jednak zniknęły połączenia, które obsługiwały język ojczysty (tak, wiem, że to nie do końca tak działa). Czy to nie oznacza "jawnego" upośledzenia posługiwania się językiem ojczystym? Ile razy wpada nam do głowy słówko z języka obcego, a w ojczystym mamy "na końcu języka"?
  9. Po pierwsze wynika, że uchodźcy jednak są w stanie się nauczyć trochę niemieckiego Jednakże nie jest powiedziane jasno na ile udało im się ten język opanować, czy to nie jest lub nie powinno być przypadkiem skorelowane? Po drugie można by oczekiwać, aczkolwiek wyniki badań w tym zakresie nie są jednoznaczne, że wraz z nowymi doświadczeniami rośnie liczba połączeń, w tym przypadku w podsieciach leksykalnych, ale wniosek dlaczego zmniejszyło to liczbę połączeń pomiędzy półkulami jest co najmniej podejrzany, bo skoro większa gęstość połączeń w korpusie kallozum może być skorelowana z lepszymi umiejętnościami w zakresie rozwiązywania problemów, kreatywności i szybkości przetwarzania informacji to czyli co, jak uczysz się nowego języka to stajesz się de facto głupszy (mierząc wg. umiejętności powyżej)? Coś chyba te badania na tylko 59 osobnikach, z podobnego kręgu kulturowego, warunków środowiskowych itd to nie była najlepsza próbka. Tu się można trochę zgodzić, brakuje porównania do dzieci, młodzieży, więcej języków, inne umiejętności, itp.
  10. No, ale ten maj to chyba był wywnioskowany na podstawie stacji Bismark, a w maju 1888 była w 8 miesiącu, ale to nie implikuje na jakie daty przypadały pozostałe pomiary, zwłaszcza, że Bismark był na górze kartki, na pewno tylko dla zmyłki
  11. Lubię takie tematy No ok, ale wszystkich obserwacji z tej kartki czy tylko tej ze stacji Bismark? Co z pozostałymi? Z podobnego okresu czy nie, dlaczego było schowane? Dlaczego kartka zawiera zapisy z różnych stacji? A może to wcale nie zapisy pogody, ale faktyczny szyfr mający udawać zapisy pogody?
  12. Ach to planowe postarzanie produktów Żeby im nie wyszło, że elektronika użytkowa nadaje się wystarczająco dobrze i zamiast jednej 500 mln $ misji budowanej przez 10 lat można wysłać 5 misji po 100mln $ (paliwo rakietowe kosztuje niestety) i budować to 3 lata. Jaka redundantność i TTM ! Ale nie, tak im pewnie nie wyjdzie
  13. Oni chyba nie robili jednak tych badań w Polsce. U nas 90% działek tylko z tego korzysta Najważniejszy wniosek z tego badania jest taki, że to bardzo nieekologiczne i należy te tereny sprzedać developerom na mikrokawalerki i galerie handlowe
  14. Tu jest przewaga maszyn, ale nie w tym, że lekarze mają tendencję, ale dlatego, że niektórzy, albo nawet i większość ma tę tendencję. Nie dotyczy to jednak prawdziwych fachowców, a takich też nie brakuje. Natomiast wytrenowany model, maszyna, powinna mieć tą samą skuteczność wszędzie i zawsze (może z dokładnością do jakości podłączonych zewnętrznych czujników, o ile jakieś będą). To spory plus.
  15. Jednym z elementów, które nie są tu brane pod uwagę, a co również osłabia skutecznoć lekarzy to jest właśnie brak kontaktu osobistego. A kontakt ten jest istotny z co najmniej jednego powodu, otóż lekarz widząc pacjenta potrafi często wywnioskować inne schorzenia albo ewentualne czynniki, które mogą mieć wpływ na diagnozę, np. choroba alkoholowa, nadwaga, dysfunkcje narządu ruchu itd itp. Wielu doświadczonych lekarzy "widzi" i na tej podstawie potrafi dopytać o dodatkowe rzeczy. Drugą sprawą jest to, że pacjenci czasami kłamią. A to ze wstydu, a to z głupoty. Używki, stosunki seksualne, rzeczy nielegalne, o tym często pacjenci nie wspominają, a lekarz czasami potrafi ocenić/domysleć się na podstawie mowy ciała, tembru głosu itp, coś czego nie ma w diagnozie z użyciem czatu. Niestety, dopóki nie będzie to uwzględniane to wyniki będą zafałszowane.
  16. Parytety to nic innego jak dyskryminacja. Jakkolwiek inaczej chcieć by to nazywać to jednak jeśli o czymkolwiek formalnym (liczba miejsc, dodatkowe punkty, etc.) decyduje płeć to jest to dyskryminacja ze względu na płeć. I nie mogą mieć tu znaczenia predyspozycje, bo jeśli miało by być inaczej to można by np. koszykarzom poniżej 190 cm doliczać po 1 pkt. do każdego trafienia. Powinno się walczyć w swojej "kategorii wagowej", a jak chcesz w wyższej to na własną odpowiedzialność i ze wszystkimi tego konsekwencjami. No, ale to należałoby rozumieć
  17. Myślę, że to jest najlepszy komentarz, aczkolwiek nie jest jedyną odpowiedzią. To nie socjal niszczy rodziny, bo to "patusy" często siedzą na socjalach i się mnożą (nie, że jak ktoś bierze to jest patusem). Po prostu piętnuje/piętnowało się rodziny wielodzietne, bo kojarzyło się to z życiem na socjalu. J/w, teraz gęsi się nie pasie, a tam gdzie się pasie (kraje 3 świata) to i tam jest dzietność, bo dzieci miały pomagać na gospodarce, czyli być. Musiały być ręce do pracy. Inna rzecz to poziom wiedzy i opieki medycznej, dostęp do antykoncepcji i akceptowalność (tu mamy podejście "lewicowe" z wolnością i aborcją, od "prawicowego" z kultem rodziny i "może i bije, ale to jednak mąż"). Swoją drogą, przypomniało mi to początek "Sensu życia" wg. Monty Pythona, gdzie koło siebie "w trzecim świecie" żyli katolicy i protestanci. Polecam Bo wybór roku 1950 chyba jest z d. Tuż po 2WŚ, gdzie w większości zginęli jednak młodzi mężczyźni. Ciekawe czy i jaki długofalowy wpływ miało to na demografię?
  18. Coś nie rozumiem tego wytłumaczenia. Skoro kobiet jest więcej w naukach biologicznych i one częściej cytują kobiety to jakim cudem tych cytowań jest mniej?
  19. Jeśli mamy już na myśli homo sapiens, to tutaj chyba jest ta ciekawa różnica. W momencie kiedy ta wiedza może zostać utrwalona nie tylko w pamięci pojedynczego osobnika (i jego genów), ale też w pamięci jakiejś grupy świadków to już można określić ile pokoleń, dlaczego tak, a nie inaczej to wyglądało. Jeśli można utrwalić w kamieniu lub na papierze to już w ogóle kolejne pokolenia mają łatwiej (o ile zamiast nauki i sięgania po wiedzę do kieszeni nie oglądają kotów czy co ktoś jadł na śniadanie). A takie komary? Taki komar nawet nie wie czy to było 40 pokoleń czy 40tys. pokoleń. Natura jest niesamowita (jak i implikacje dla SSN). Jeśli przeciętny komar ma 220k neuronów z czego połowa to neurony odpowiedzialne za wzrok to ciekawe czy udało by się wytrenować sieć do "bycia komarem" i lądowania na żabich plecach, tej samej żaby, która na Ciebie poluje (pamiętając oczywiście o innych funkcjach życiowych, jedzeniu, reprodukcji, lataniu, itp
  20. To bardzo dobrze, że masz o tych ludziach tak dobre zdanie, bo ja pisałem o tych, którzy napisali, że strefa będzie mieć "znikomy" wpływ na czystość powietrza. Dalej braki w lekturze: https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0301479721021101 lub https://www.ricardo.com/media/hktefwn1/ed17121_warsaw-lez-extension_main-report_v3.pdf Cieszę się, że w końcu się zgadzamy EDIT: wiesz już dlaczego "większość aut" u nich spełnia "normy określone dla SCT". /EDIT No, ale dobra, przyznaję Ci rację, jestem foliarzem i walczę z czystym powietrzem. Czy teraz będziesz już mógł zasnąć spokojnie wieczorem?
  21. Ciekawi mnie ile pokoleń komarów musiało zginąć zanim pojawił się taki, który "wymyślił" ten sposób pożywiania. Proces wydaje się dość chyba skomplikowany jak na taki mały mózg, a jednak.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...