radar
Użytkownicy-
Liczba zawartości
2207 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
64
Zawartość dodana przez radar
-
Być może masz rację, może i nie było to odpowiednie określenie. Jakbyś tak popatrzył wstecz to co proponujesz, cham i prostak? Ja w ogóle nie jestem i nie czuję się pokrzywdzony, chyba, że zamkną w końcu kopalnię, i nie przypominam sobie niczego co by mi zapadło w pamięć odnośnie mojej osoby, co spowodowało, że np. przestałem się udzielać. Nie, tego po prostu już nie chce się czytać. Trzeba dać karteczkę, że wpuszczamy tylko w krawatach. Staniesz przed trudnym wyborem z tą moderacją (z ego moderowanych, tak czuję). Może czasowe bany na pisanie? Choć przyznam, że w dobie powszechnych prawie darmowych LLMów zastanawiałem się czy nie dać tu sobie na forum jakiegoś "filtra", który będzie mi moderował treści na bardziej kulturalne, boję się tylko, że będzie się zawieszał po przeczytanie tych bluzgów Nie ma co teraz też spuszczać z tonu, już w równoległym wątku o magicznej liczbie izotopów zaczyna się podobnie. Rozumiem, że nie pałasz miłością do głupich i bezdusznych LLMów, ale weź może te swoje wypowiedzi z tamtego wątku wklej jakiemuś czatowi i zapytaj go np. "wklejam poniżej dyskusję pomiędzy dwoma rozmówcami na temat fizyki. Oceń czy sposób wypowiedzi, styl i słownictwo jest adekwatne do tematu i pomaga porozumieć się, nauczyć i dotrzeć do konstruktywnych wniosków". Tylko miej odwagę przeczytać ocenę. Serio? W tym wątku? Może faktycznie jest parę rzeczy do dodania po 2022.
-
Jeśli i Twoi znajomi tak mają i nie ciągną dalej tematu to chapeau bas, gratuluję i Tobie i im. Tu, jak widać, to nie działa. Tak jak napisałem w pierwszym komentarzu nawet na portalu popularnonaukowym, na którym po wypowiedziach komentujących można się domyślać, że są to ludzie wykształceni ponadprzeciętnie to niestety kolejny raz sprawdza się powiedzenie, że nie pomogą doktoraty, kiedy człowiek chamowaty. I nie trafiają do mnie tłumaczenia, że to taki "szorstki" humor (być może w domyśle "na takim poziomie, że się nie orientujesz, że to humor"). ALE, być może niepotrzebne otworzyłem tę puszkę pandory, bo teraz się skupiamy na tym jakby to był główny powód tego, że "jest słabo". Opisałem swoje zdanie, a przyczyna jest taka, że pewnie trzeba by się lepiej wypromować i poprawić klikalność reklam. Ciężko. Czy macie określoną grupę docelową? Długie, interesujące, ale długie treści sprzedają się teraz słabo. Myślałem, że może kierunkiem powinny być uczelnie, "zapalczywi" koledzy na pewno mają swoje kontakty na uczelniach i mogli by tak próbować coś linkować, chociaż nie wiem czy czytanie "przedruków" po polsku nie uwłacza "profesorom". Nie mam pomysłu
-
Z "social mediów" mam tylko gadu gadu, więc nie zwróciłem uwagi Myślę, że poziom "zaraz po szkole" jest wyższy niż wtedy, ale jeśli ktoś na bieżąco nie korzysta to to chyba ulatuje szybko. Zakuć, zdać, zapomnieć Ogólny poziom chyba też jest wyższy, ale to dzięki samodzielnej nauce, a nie szkole i, jak twierdzą złośliwi, tacy ludzie do budżetówki się nie pchają Ja tam się z tym nie zgadzam, bo to nie jest wolność słowa. O ile wulgaryzmy może i są nierozłączną częścią każdego języka to już obrażanie kogoś tylko dlatego, że ma inne poglądy dla mnie jest słabe. Może dopuszczalne pod budką z piwem, ale nie tutaj. Pal licho pod tematem czysto politycznym czy off topic, jak widać ludziom nawet teraz puszczają nerwy albo mają taki sposób bycia na co dzień. Może rozbuchane ego w połączeniu z poczuciem anonimowości? Nie wiem. Ja tam zawsze wyrażałem pogląd, że lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć, ale łatwo mi teraz wygłaszać górnolotne frazesy, bo to nie ja mam na utrzymaniu taki biznes i nie ja odpowiadam za jego rozwój. Nie chcę wyjść na smerfa marudę, ale gdyby to miało działać to działałoby chyba z automatu, na zasadzie przestrzegania ogólnie przyjętych zasad kultury osobistej. To cały czas jest ten sam problem, kiedy wejść z interwencją i dlaczego. Dodatkowo polityka ma wpływ chyba na każdą dziedzinę życia, szkolnictwo, ochrona zdrowia, badania naukowe i wszystko inne. Dyskutowaliśmy nad tym niejednokrotnie i chyba zawsze przeradza się to potem w jakąś jatkę. Chyba za długo kisimy się tu we własnym sosie. Może lepiej odgórnie, losowo pozmieniać ludziom nicki? Choć będzie to działać przez maks. tydzień tak, również do Ciebie. Zdenerwowałeś się, że nazwałem Cię debilem? OK, rozumiem. Nic takiego przecież nie napisałem, raczej nigdy. W części merytorycznej cenię twoje komentarze pewnie nie mniej niż koledzy powyżej. W części pozostałej, co widać po komentarzu powyżej, moje własne ego odczuwa gorzką satysfakcję, że znowu, niestety, mam rację. Subiektywnie. o WOŚP nie, ale o Owsiaku tak Zapomniałeś o katastrofie smoleńskiej, gdzie w dalszym ciągu nie wykluczam tego, że mógł być to zamach To jest bardzo ważny punkt w definiowaniu mojej pozycji tutaj. Wiem, że tu nie pasuję, kwestionowanie ogólnie przyjętych prawd jest złe, w każdej dziedzinie życia, nikt nie powinien tego robić, nigdy. Kalam się uniżenie
-
Bardzo lubię kopalnię i jestem, a raczej bywałem, tu często. Jestem właściwie od samego początku, choć nie od razu jako zalogowany użytkownik. Nie mam niestety super porady nt. tego jak to rozkręcić, a już na pewno nie bez dodatkowej pracy (kto wie, może i w pół zautomatyzowanej?). Na pewno publikować dalej, ale chyba powinniście się udzielać na X. Takie krótkie treści konsumuje dużo osób i być może to jest jakaś opcja na przyciągnięcie większej liczby czytelników, a co za tym idzie być może pieniędzy. No, ale to długa i ciężka praca obarczona ryzykiem porażki. Ja bardzo często przesyłam dalej Wasze artykuły dalej i mam nadzieję, że coś z tego będzie kiedyś. Nie przejmował bym się też oskarżeniami, że są to tylko przedruki, bo ja mam bardzo duży kontakt z budżetówką ostatnio, nie tylko szpitale, ale i inne jednostki i tam jest zatrważająco (!!!) dużo osób, również 25+ lat, które po angielsku albo bardzo słabo albo ni be ni me. Masakra, o ile lekarze w większości ok, o ile są też inni specjaliści i fachowcy, którzy znają nie tylko angielski, o tyle bardzo dużo, strzelam 60-80% ludzi niestety słabo. Jest to pewnie również pokłosie tego, że nie pracują na co dzień z angielskim, nie potrzebują, a nawet nie jest wskazane (dokumentacje, procesy, regulacje, również IT, to wszystko musi być po polsku). Więc to całkiem OK, że jest serwis, który choćby tylko tłumaczy "na nasze", jak translator, ale dodatkowo zrzesza ludzi, którzy swoimi merytorycznymi, nawet krytycznymi komentarzami budują wartość dodaną. To mi się tu zawsze podobało i dlatego tu byłem. Powtarzam, niejednokrotnie przesyłam te artykuły dalej. Jeśli jednak przyjdą jacyś ludzie to często szybko odchodzą. Odchodzą jak i jak z czasem przestałem się udzielać. Bo się nie da. Jest tu, powiem wprost, kilku debili, którzy niestety psują cały efekt. Choćby wykształconych, choćby inteligentnych, to jednak debili, jak wszędzie. Od jakiegoś bowiem czasu ciężko tu znaleźć te merytoryczne, ciekawe komentarze, bo nawet jak taki ma być, to w 90% jest od razu przesiąknięty uprzedzeniem do interlokutora. A bo to leming, a bo po pisowiec, a bo po taki i owaki, nie komentuję tego co napisał, bo "Ty 2 lata temu to napisałeś...", a bo 5 lat temu to coś tam, a bo Jarek, a bo Donek. Te wszystkie "super inteligentne" docinki, drwiny, nie są takie inteligentne jak niektórym się wydaje. Mózgi się niektórym zlasowały od tej polityki i tak to wygląda, nawet jak gdzieś tam jeszcze zostały resztki wiedzy, inteligencji i ciekawości świata to żółć wylewa się prawie pod każdym komentowanym artykułem. Takie coś to ja mam na onecie, wp i wszędzie indziej. Wstyd czasami takie coś linkować a już na pewno nie chce się komentować albo i nawet czytać. Zdarzało się Mariusz, że interweniowałem u Ciebie aby takie wątki zamykać, ale to kropla w morzu potrzeb. Komentarze dla mnie są immanentną częścią tego portalu, ale nie takie. Żeby uniknąć dodatkowych teatralnym oświadczeń o poświęcaniu się dla sprawy nie będę tu wprost wskazywał kogo mam na myśli, niech każdy sam zrobi sobie rachunek sumienia. Niewiele to Wam pomoże Mariusz, ale co mogłem to dałem.
-
@Mariusz Błoński, widzisz i nie grzmisz (parafrazując)
-
Biologiczne neurony używają dwukierunkowej propagacji - czy/jak przenieść do sztucznych?
radar odpowiedział Jarek Duda na temat w dziale Nauka
To chyba bardziej chodzi o to, że tam gdzie jest na prawdę duża kasa tam pojawia się system korupcyjny i mało kto jest zainteresowany nauką i pomaganiem pacjentowi, a jedynie zarobkami. Ot, ostatnie "newsy": https://www.science.org/content/article/bad-math-nih-researchers-didn-t-pocket-710-million-royalties-during-pandemic Sam rynek tylko "suplementów diety" tylko w Polsce to prawie 7 miliardów złotych. -
Biologiczne neurony używają dwukierunkowej propagacji - czy/jak przenieść do sztucznych?
radar odpowiedział Jarek Duda na temat w dziale Nauka
Dokładnie, otępienie = "sukces" A mówiąc mniej dosadnie to zbiorowo (!) ignorują fakt, że correlation does not mean causation. Też prawda. Dodatkowo bardzo łatwo "obalić" wszelkie metody leczenia alternatywnego, po które ludzie sięgają, gdy metody konwencjonalne zawodzą, bo wtedy to jest "nie wiadomo, bo to może poprzednie leczenie pomogło". Największą zbrodnią jest jednak "leczenie" nowotworów, które sprowadza się do wyniszczenia organizmu i przy okazji choroby, ale przeżywają w sumie najsilniejsi. Najgorsze jest to, że te statystyki są de facto dużo niższe niż podawane oficjalnie, bo bardzo dużo osób wyleczonych wraca po 3-5 latach z białaczką i innymi chorobami autoimmunologicznymi, "no, ale z X to Pana wyleczyliśmy, a teraz to co innego". ------- Wracają do głównego wątku Panowie. @Jarek Duda, może jakaś inspiracja https://www.nature.com/articles/s41562-023-01626-5 https://arxiv.org/html/2403.00022v1 -
Nie wiem jaką definicję młodej Ziemi przyjmujesz, ale z opisu wnioskuję, że bardzo młodej. Obawiam się, że na tym etapie powszechne (?) erupcje ograniczały ilość światła słonecznego docierającego do powierzchni, więc raczej nie było dostępu do energii słonecznej, więc prędzej z geotermalnej, co zresztą zachodziło i zachodzi w naszym ekosystemie. Niestety ta cywilizacja rozwinęła się dopiero jak Ziemia "urosła". Z tego też powodu (gęsta atmosfera), ta cywilizacja mogła by nawet nie wiedzieć o istnieniu Księżyca, bo o ile mocne światło słoneczne się pewnie przebijało o tyle światło Księżyca niekoniecznie. No chyba, że byliby na tyle zaawansowani żeby wywnioskować to z jego grawitacyjnego wpływu na Ziemię, co zresztą utrudniało powstanie takiej cywilizacji. Ale żeby nie było, że tylko marudzę, jeśli jednak by się rozwinęła, to ich organizmy byłyby przystosowane do cięższych warunków (w tym obecność uranu), więc powinny sobie lepiej radzić w przestrzeni kosmicznej. Nie przeszkadza ani brak tlenu ani promieniowania.
-
Biologiczne neurony używają dwukierunkowej propagacji - czy/jak przenieść do sztucznych?
radar odpowiedział Jarek Duda na temat w dziale Nauka
Tak, ale nie można generalizować. Znam wielu lekarzy, dla których to stwierdzenie byłoby bardzo niesprawiedliwe. Dla wielu z nich jednak dobro pacjenta jest na pierwszym miejscu, więc i wyniki badań są prawidłowe. Nie zmienia to jednak faktu, że niektórym brakuje podstaw "dobrej praktyki prowadzenia badań". A to jest 200% smutnej prawdy -
Biologiczne neurony używają dwukierunkowej propagacji - czy/jak przenieść do sztucznych?
radar odpowiedział Jarek Duda na temat w dziale Nauka
W szczególnym przypadku, jeśli wszystkie funkcje byłyby koherentne to niczym by się to nie różniło od "zwykłego" neurony z jedną funkcją. To jest oczywiście możliwe, ale raczej mało prawdopodobne. Pytanie ile z nich procentowo faktycznie będzie i czy taka optymalizacja ma sens. Problem z tą ideą jest też taki, że w procesie uczenia musiałbyś sprawdzać za każdym razem, które funkcje są (dalej) koherentne, a które (już) nie i je odpowiednio przenosić. A inne w drugą stronę, z tej nowej warstwy z powrotem. Raczej niepraktyczne. Na pewno są, na poziomie opracowywanie koncepcji, ale badania kliniczne, a potem również prace naukowe na ten temat, są przeprowadzane przez "zwykłych" lekarzy po "zwykłej" medycynie, a im już tej wiedzy brakuje. A tych badań jest cała masa i oni na niej zarabiają góry (często 2-3x więcej miesięcznie niż z kontraktu w szpitalu!) pieniędzy, więc jest czasami pokusa na to żeby wniosek się zgadzał z założeniem. -
Biologiczne neurony używają dwukierunkowej propagacji - czy/jak przenieść do sztucznych?
radar odpowiedział Jarek Duda na temat w dziale Nauka
Z całym twoim postem się zgadzam oprócz Masz, ale na temat procesu, którego działania nie do końca rozumiemy. Jeśli zmieni się rozumienie procesu to argument może być bez sensu. Po prostu Ty uważasz, że to argument, a ja, że hipoteza, no, albo argument oparty na obserwacji procesu i jego modelu, który tylko powierzchownie go odzwierciedla. -
Biologiczne neurony używają dwukierunkowej propagacji - czy/jak przenieść do sztucznych?
radar odpowiedział Jarek Duda na temat w dziale Nauka
Komuś chyba humanista na odcisk nadepnął Jest z tym bardzo duży problem, w medycynie, biologii, a w psychologii to już w ogóle, to się zgadza, ale nie tyle brakuje im "całej" matematyki co logiki i narzędzi statystycznych. Raz, że mało kto na serio sensownie podchodzi do tematu organizacji, przeprowadzania i dokumentowania wyników w odpowiedniej formie ponad to co wymaga "instrukcja", to jeszcze same wnioski wyciągane z tych badań potrafią jeżyć włosy na głowie. Wiem, bo na co dzień mam do czynienia m.in. z badaniami klinicznymi. Nie oznacza to jednak, że budując sobie model matematyczny na pewno mamy rację. Nie załapał kolega chyba przenośni. Narzędzia są, ale mało kto umie je stosować do siebie. Widać to np. po używaniu stwierdzeń "nie da się", "nie ma alternatyw", "to jest najbardziej optymalna metoda", itp. Na szczęście zawsze znajdzie się ktoś kto tego nie wie i to zrobi -
Biologiczne neurony używają dwukierunkowej propagacji - czy/jak przenieść do sztucznych?
radar odpowiedział Jarek Duda na temat w dziale Nauka
Nie wyjaśnia to jednak jak twoje solitony wpływają na neurony. Akcje, w postaci "wykonawczych" impulsów nerwowych przekazywanych do efektora np. do ręki, są wykonywane jednak, a przynajmniej tak się wydaje, przez neurony. W takim wypadku jak solitony wpływają na wygenerowanie impulsu nerwowego? Czegoś tu brakuje -
Biologiczne neurony używają dwukierunkowej propagacji - czy/jak przenieść do sztucznych?
radar odpowiedział Jarek Duda na temat w dziale Nauka
Dokładnie, ale jaki mechanizm znajduje akurat te rejony i okolice? Zauważmy, że dzieje się to na 2 sposoby. Nasz mózg potrafi ignorować informacje, które "uznaje za" nieistotne, oraz potrafi je usunąć po czasie, ale pytanie brzmi jak znajduje to co trzeba wyciąć? Bardzo słuszna uwaga. Akurat przeczytałem, i papier Jarka jak i cytowany przez niego artykuł o neuronach. Masz rację, moje odpowiedzi nie są dokładnie związane z tym procesem, niepotrzebnie dałem się ponieść polemice z Tobą Mylne wrażenie. Model teoretyczny jest jak najbardziej potrzebny, ale pod warunkiem, że jego efektem jest prawidłowe odwzorowanie odpowiedniego procesu. Nie uważam, że należy próbować odwzorowywać neuron ("i okolice") 1:1, bo natura ma swoje biologiczne ograniczenia. Jak napisałem, z niektórymi teoretykami jest taki problem, że czasami wpadną w jakieś swoje minimum lokalne funkcji, które nawet sprawdza się w jakimś zakresie, ale przez to, że nie widzą w około innego rozwiązania to myślą, że to już minimum globalne, które akurat jest gdzieś indziej. Backpropagation w takiej postaci jaka jest obecnie stosowana w ANN jest IMHO minimum lokalnym. Korzystamy, bo nie umiemy inaczej. Co nie oznacza, że inni nie szukają i nie znajdą alternatyw. Są alternatywy i będą nowe, wbrew temu co kolega mówi. Prowokację pominę. Podsumowując, nowy model Jarka może usprawnić proces uczenia, ale imho nie wyskakuje z tej lokalnego minimum -
Biologiczne neurony używają dwukierunkowej propagacji - czy/jak przenieść do sztucznych?
radar odpowiedział Jarek Duda na temat w dziale Nauka
@peceed, moja wypowiedź jest w zamiarze jak najbardziej neutralna, ale chyba za bardzo jesteś zafiksowany na rozwiązaniach, które niekoniecznie są poprawne. Nie mówiąc o modelu teoretycznym. Do tego, do wszystkich, żeby dyskutować o uczeniu sieci trzeba uzgodnić o jakim uczeniu mówimy, bo to nie jest jeden i ten sam proces. No i co chcemy osiągnąć, idealnie odzwierciedlony model ludzkiego mózgu (który nie jest doskonały), czy mózg "idealny", który np. pamięta wszystko? No i jeśli ludzkiego, to Pana Józka, czy Hawkinga? Nieprawda. Poruszanie się po gradientach musi być szybkie, bo nie znamy (znamy, znamy) innej metody na uczenie sieci. Zmieniamy wagi w setkach czy tysiącach epok, a w każdej x razy i to wszystko razy wszystkie neurony (pomińmy na razie wszystkie optymalizacje jak lora itp. bo one działają wybiórczo poświęcając jakość). Więc żeby przyśpieszyć uczenie musieliśmy wymyślić jak je przyśpieszyć, a nie, że to odzwierciedla dopasowanie do mózgu. W którym momencie niby? W którym momencie procesu uczenia "jakiś" sygnał wraca po wszystkich neuronach z powrotem wzmacniając lub osłabiając połączenia? I o jaką "wartość"? Owszem, jest sygnał, który przez kanały wraca, ale wolno i selektywnie, ale nie wiemy dlaczego tędy, a nie tamtędy. Nie zdobyło, bo to nie taki sam sygnał co w inferencji. Popraw mnie jeśli się mylę, ale spekulowano, że jest związany bardziej z utrwalaniem pamięci (z krótko do długotrwałej), a nie z uczeniem właściwym. Patrz moje pytanie wyżej, o czym chcemy rozmawiać? Nie wiemy jak zdefiniowany jest sukces, na jakiej podstawie wybierana jest ścieżka, która wzmocni dany rejon. Dlaczego mózg "wybiera" co pamiętać a co nie, oraz jak wybiera? Jak działa mechanizm wypierania? Jak działa mechanizm zapominania o traumatycznych wydarzeniach? Dlaczego napisałem, że kluczowym problemem jest _co_ wzmocnić, a nie _jak_. Cały problem z teoretykami polega na tym, że czasami nie zwracają uwagi na praktykę Zamykasz oczy i chcesz przesunąć rękę w lewo. Czujesz, że się nie dało, np. ściana. Próbujesz ileś razy, np. podnosisz ją delikatnie, aż w końcu się udaje. Po x próbach trafiasz ręką tam gdzie chciałeś np. na półkę. Czynność masz powtórzyć 3 razy (nie wiem, odkładasz po ciemku kubki do szafki, cokolwiek). Za 2 i kolejnymi razami robisz to już całkiem sprawnie. Nauczyłeś się tej czynności. W którym momencie w twoim mózgu wystąpiło backpropagation w takiej postaci w jakiej jest to stosowane w SNN? Twój mózg dostał sygnał od ręki, ale do neuronów czuciowych, one przekazały sygnał dalej, że "wirtualna reprezentacja przestrzeni" jest inna niż myślałeś, więc zmienia "działanie" neuronów kontrolujących twoją rękę. Aktywuje trochę inne neurony, ale za 2-3 razem "pamięta", które są prawidłowe. Ale jak? Są inne metody, a czy będę lepsze to się okaże. Mylisz chyba skutek z przyczyną, te modele są efektywne w interferencji, bo tam nie ma backpropagation! W uczeniu są ekstremalnie nieefektywne. Owszem, już nauczone, zgodnie z teorią wielkich liczb i statystyką, dość wiernie odzwierciedlają nasze "statystyczne" zachowania. Język jest modelem statystycznym, obraz (jaki znamy/doświadczamy) też, muzyka jeszcze bardziej, a te modele nie potrafią nic więcej, więc wytrenowane dość dobrze udają, że działają jak my, ale proces ich uczenia jest daleko niesatysfakcjonujący i niedoskonały. Ba, jest to proces modyfikowania połączeń bez wiedzy dlaczego tak a nie inaczej. Mózg tak nie działa. Jakoś "wie" co zapamiętać, a co jest nieistotne. Ojojoj, to byłoby szaleństwo. Generalnie to nasz mózg jak napisałeś jest centrum. Kontroluje wszystko, każde uderzenie serca, zastawki, obkurczenie naczyń krwionośnych w reakcji na zmianę temperatury, pomiar tej temperatury, poziom hormonów itd. Twierdzenie, że dodatkowo każdy rejon mózgu stara się analizować każdy ten sygnał byłoby niewybaczalnym marnotrawstwem energii! Czy jedynym to się okaże. Inną możliwością jest to, że neuron, to nie tylko "aktywator", ale coś dużo bardziej zaawansowanego. I taką sieć sam już zbudowałem i wytrenowałem. Albo jak napisał Jarek, inne neurony też mogą za to odpowiadać. Rozwiązań jest dużo. No nie! Wszystko już wynaleziono! Można się rozejść Dlatego twoje twierdzenia odczytuję trochę tak: Dodałbym tylko, że ten przepływ ładunku jest kontrolowany również przez "sygnał chemiczny". -
Biologiczne neurony używają dwukierunkowej propagacji - czy/jak przenieść do sztucznych?
radar odpowiedział Jarek Duda na temat w dziale Nauka
Od dawna nad tym pracuję, bo już parę lat temu doszedłem do wniosku, że błąd tkwi w samej idei back propagation (w obecnej postaci). Mózg tak nie działa, przy czym na początku też myślałem, że potrzebna jest dwukierunkowa komunikacja, ale okazuje się, że też nie do końca. Problemem jest _co_ zapamiętać, a nie _jak_. Tyle Ci powiem na razie -
No dobra, kto wygra wybory do sejmu najbliższe?
radar odpowiedział l_smolinski na temat w dziale Polityka
Haha, umiesz w te erystyczne klocki Co tam jeszcze wymyślisz, pewnie zabierają dzieciom cukierki i dodają rodzynki do sernika? Wymyślić teorię, a potem odważnie ją obalić Nie śledziłem tego wątku, ale myślę, że warto odpisać, bo raz, że temat związany z polityką, a dwa, że temat jest ważny. Generalnie jak ktoś nie ma ochoty czytać to można obejrzeć tylko ten filmik: https://www.youtube.com/watch?v=Dhlk4SI1_Qk -
To nie do końca o to chodzi. Trzeba uważać, żeby nie pomylić hydrostatyki i hydrodynamiki:
-
No dobra, kto wygra wybory do sejmu najbliższe?
radar odpowiedział l_smolinski na temat w dziale Polityka
Na pewno kłamcy i złodzieje -
Nie korzystam z tego wynalazku szatana, więc omijają mnie takie relacje
-
Welcome back! :) Jak tam po urlopie? :)
-
Czy ja coś mówiłem o wykształceniu? Oczywiście, że definicja "idioty" czy "osoby myślącej" może się różnić od punktu widzenia. Ja np. nie jestem zwolennikiem różnych teorii spiskowych, ale nie jestem też ich przeciwnikiem. Wyleczyłem się po "klewkach" z wyśmiewania kogokolwiek nie mając sam wystarczającej wiedzy. Nie widzę powodu dla którego teoria, że pijany generał zmusił głupich pilotów do lądowania we mgle miała by być bardziej prawdopodobna niż zamach przeprowadzony, na terenie państwa, przez tego służby państwa, które dokonywało zamachów na własnych obywateli, i to na terenie własnego jak i obcych państw, i to metodami dość brutalnymi. Zwłaszcza, że było sporo takich na około, co odnieśli z tego korzyści, a i warunki geopolityczne były korzystne. Ale kto wie, może to i głupota ludzka? Tak, wiem, dla niektórych to ja jestem idiotą Nie bronię obecnego systemu, ale ani pierwsze ani drugie nie jest wcale takie dobre. Władza musi mieć jakąś ciągłość, jakiś określony czas na zrealizowanie jakichś celów, strategii, ciągłe, wręcz losowe zmiany wprowadzają chaos, ryzyko braku realizacji programów strategicznych. W drugim masz ryzyko za dużego rozdrobnienia, braku możliwości dogadania się i stworzenia rządu, a w konsekwencji punkt 1. Powtarzamy te dyskusje w kółko więc można kontynuować tam, a nie zaśmiecać tu. Wiesz, to jest nic innego jak uszczegółowienie twojego pomysłu. Jeśli chodzi o mnie to nie musisz tego powtarzać, przeczytałem i zrozumiałem chyba za pierwszym razem, ALE mam wrażenie, że nie do końca zdajesz sobie sprawę ze skomplikowania praktycznej implementacji tego pomysłu, co ja, i thikim w niewybrednych słowach, staramy Ci się uzmysłowić. Natomiast ja wychodzę Ci na przeciw i robię za Ciebie robotę i wchodzę tam gdzie tkwi diabeł. To jest twój pomysł, ale w coraz większych szczegółach. Jeszcze raz sugeruję nie ignorować tego, co jest tam napisane tylko dlatego, że wygenerowane. To nie jest garbage in Pozwolę sobie na przykładach: Kto ma decydować kto jest obiektywny? Czy o sprawach nauki mają rozmawiać tylko naukowcy? Politycy nie? Samorządowcy? Dziennikarze? Biznes? Forum dyskusyjne w internecie? A jak chcesz się upewnić, że będzie obiektywne? czy... A jak chcesz sprawdzić, żeby to "forum" było nie tylko obiektywne, ale było postrzegane za obiektywne? A co jeśli ktoś w TVP (albo TVN) powie, że tam to głównie siedzą "ci z tamtej opcji" i "chcą upolitycznić", etc. etc? Co zrobisz? Jak zweryfikujesz czy np. zaproszeni przez Ciebie "eksperci" (którzy nota bene się zgodzą), nie wstawiali sobie gdzieś w sieci ***** *** ? Serio wg. Ciebie wszyscy naukowcy to "spoko ziomki", pełna kultura i uczciwość? Albo w ogóle jak zachęcisz ich do uczestnictwa w tym forum? No i wchodzimy w politykę To tylko naukowcy mogą nimi być? Mi się wydaje, że menedżerowie mogliby być lepsi. Skąd weźmiesz odpowiednich i chętnych kandydatów? Przecież 4 lata w ministerstwie to 4 lata straconego rozwoju, badań, itd. Czy wartościowy naukowiec zgodzi się kandydować czy może jednak przeważać będą kandydatury "ludzi chętnych do władzy"? Patrz nasze uwagi we wcześniejszych postach. Po pierwsze kto powiedział, że jakakolwiek partia się zgodzi? Po drugie, dlaczego którakolwiek miała by się zgodzić skoro to nie było ustalane razem z nimi? Po trzecie partie wygrywają wybory, bo mają jakiś program wyborczy (kiełbasę raczej) i obiecują coś wyborcom i oni głosują. Dlaczego partia chciałaby zatrudnić kandydata, który może nie realizować jej programu? Jak do tego podejść? Cóż, wszystko (no, ogólnie) jest, ale trzeba się wczytać i zastanowić. No i zapominasz o najważniejszym Teraz Ciężko będzie kogoś aktywizować jak nie dasz mu kompletnie prawa głosu. Jak nie wpuścisz ich na forum to dyskusje będą się toczyć poza, bez kontroli i moderacji. I czy osiągniesz to co chcesz? W końcu dużą rolę będzie odgrywać to jak ludzie będą to "forum" postrzegać, a to zależy od mediów. Nie rozwijałem jeszcze tego tematu z kolegą, ale na razie masz. Tak ogólnie to nie obraź się @Jarek Duda, ale odnoszę subiektywne i nieskromne wrażenie, że w twój pomysł to ja włożyłem na razie z 5x więcej pracy i faktycznych przemyśleń niż Ty O! I aż 2 w nocy mnie złapała
-
Wiarygodność Demagoga i innych takich
radar odpowiedział Mariusz Błoński na temat w dziale Luźne gatki
A nie dało się po prostu wysłać? Obawiam się, że nie do końca rozumiesz jak bardzo jesteś śledzony na co dzień Owszem da się, przestrzegając co najmniej kilku innych zasad, ale dalej pozostaje kwestia tego czy się zdecydujesz opublikować i ryzykować karierę, a może i życie. Pół biedy swoje, gorzej jak masz rodzinę. Piękny, wręcz modelowy przykład na to o czym pisałem: Jak łatwo się pośmiać z ludzi co twierdzą, że to byli aktorzy. Też bym się pośmiał, bo to bardzo mało prawdopodobne. Widzisz, ale TO jest dla Ciebie "spisek WTC", a nie to co było pierwotną wątpliwością i to co jest rzeczywistym i uprawionym pytaniem o autora/inspiratora tego wydarzenia. Ale dla Ciebie ten temat zginął w natłoku innych, bzdurnych informacji. To jest właśnie jedno z zadań służb, podrzucanie mediom łakomych, ale prostych do przełknięcia wątków. Sensacja, klikalność, "szybki, tajny tip od osób zbliżonych do... ". Tu masz odpowiedź jak się teraz "robi spisek". A skąd wiesz, że to "ludzie Osamy" byli? Wyobraźmy sobie, czysto hipotetycznie, że jesteś ze służb i chcesz zrobić taki wewnętrzny zamach na WTC. Czyli co, robisz zamach, a potem przedstawiasz ludziom jakiegoś człowieka, o którym nikt wcześniej nie słyszał i mówisz, że to on? Czy może budujesz jego profil wroga, groźnego terrorysty, co już "nie raz nie zawahał się atakować Ameryki!"? Ktoś zabił, ale kto? Ktoś zaatakował, ale kto? Kto szkolił, kto dostarczał broń i informacje. Skąd Ty to wiesz? Z "wiarygodnych źródeł"? Zamach był, ktoś się wysadził i zabił 17 marynarzy. Kto? Ktoś dostarczył informacji, że "ludzie Osamy" i już, ale kto miał dowody i jakie? CIA? Wymuszone torturami w tajnych więzieniach? Ja nie twierdzę, że to służby USA, ale pytania są zasadne, a odpowiedzi brak, więc nie widzę tu za dużego pola do "podśmiechujek". Zapytam jeszcze raz, widziałeś może broń masowego rażenia w Iraku? Nie? Czy przypadkiem służby nie ośmieliły się oszukiwać nie tylko media, ale własny rząd czy wojskowych itd. w celu sprowokowania tego ataku? To co, teraz nie mogło być podobnie? Nie ma nawet cienia wątpliwości? EDIT: No, i zapomniałem o UFO i linku powyżej Ile to dekad właściwie śmiejemy się z takich ludzi, a może się okazać, że niesłusznie i ktoś jednak ukrywa to i owo. Że niby ciężko? W projekcie manhattan brało udział około 100k ludzi, ale tylko nieliczni widzieli o co na prawdę chodzi. Tu nie może być podobnie? /EDIT -
Wiarygodność Demagoga i innych takich
radar odpowiedział Mariusz Błoński na temat w dziale Luźne gatki
Do czasu... A propos tego, że chyba tylko Tobie wydaje się, że opublikowanie czegoś w internecie anonimowo jest łatwe Anonimowe dla nas tak, dla służb niekoniecznie i nie tak łatwo, no, ale się da. Pytanie czy i tak nie można dojść po opublikowanych informacjach kto miał do nich dostęp i sprawdzić każdego kto miał? W końcu dostęp do "spiskowych" informacji ma z definicji niewiele osób. Więc argument słaby, każdy kto ma informację o spisku musi mieć z tyłu głowy, że jak coś ujawni to go znajdą. Można uciekać gdzieś, jak do np. ostatnio do Moskwy czy prosić gdzięś o azyl polityczny, ale w sumie życie masz już zwalone. Czy każdy podejmie takie ryzyko? Ile tak Assange siedział w ambasadzie, a i tak "okazało się", że przecież kogoś zgwałcił i grozi mu ekstradycja. Nawet jak nie doszła do skutku to jesteś na łasce i niełasce kogoś. O ile udało się uciec, a nie dostałeś czapy po drodze. Po drugie: nie znasz innego sposobu na załatwienie tej sprawy? Otóż robi się spisek "publiczny", zalewa się media doniesieniami, memami często mylnymi tropami, wręcz absurdalnymi, przez to każdy kto chce o tym pogadać jest z definicji traktowany jak foliarz czy inny idiota. Robisz tyle szumu, że właściwe argumenty nie mają szansy się przebić do opinii publicznej. Dodatkowo, większość ludzi nawet jak coś podejrzewa czy coś wie to się nie wychyla, bo "po co mi to"? "Co ja mogę?", z pracy zwolnią, naśmiewać się będą, awansu nie dostanę. Mam rodzinę, kredyty itp. I sprawa załatwiona. EDIT: a jak się wychylisz, a nie chcą Cię kropnąć z jakiegoś powodu to niszczą twoją reputację, a to zgwałcił, zamordował, a to zdradził, a to coś tam. Filmów Mariusz nie oglądasz? Ile w Polsce grasował seryjny samobójca? /EDIT Chcesz inny przykład? W słyszałeś, że "w Klewkach wylądowali talibowie"? Każdy słyszał i każdy z tego darł łacha. Telewizja, "eksperci", kabarety, ja też. Oczywiście autor tych słów to specyficzna osoba, ale zrobiono z niego wariata i zniszczono medialnie, a tematu nie było. I co wyszło po kilku latach? Nie wiem po co ktoś tam miałby angażować tysiące aktorów? Jak FSB wysadziła budynek w Moskwie, że niby zamach terrorystyczny był, to Ci co odnieśli obrażenia to byli aktorzy? Litwinienko i Skripal to też aktorzy? Ja tam byłbym z tym ostrożny. Jak już dawno temu pisałem tu na forum, byłem i oglądałem to na żywo, wszystkie relacje live, których o dziwo części nie ma. Jest tam dużo niewiadomych. Właściwie jakie mamy dowody na to, że to Osama? Kto tak powiedział i przedstawił? Może ci sami ludzie, którzy widzieli broń masowego rażenia w Iraku? Ci sami co raportowali atak wietnamskich kutrów na USS Maddox? Z naszej perspektywy mamy tylko zapewnienia jednej strony, zwłaszcza, że druga nigdy nie przyznała się do zamachu. Serio, czy w związku z poprzednimi i kolejnymi wydarzeniami to służby w USA są takie wiarygodne? No bez żartów. Nie trzeba tysięcy aktorów żeby coś ukrywać. Proszę, przykład świeżutki, polecam przeczytać, a można też pooglądać https://space24.pl/bezpieczenstwo/technologie-wojskowe/amerykanski-kongres-bada-doniesienia-o-ufo-analiza https://www.theguardian.com/world/2023/jul/26/ufo-hearing-update-congress-whistleblower -
Absolutnie nie miałem tego na myśli. BTW, Ty jak sam widzisz masz potencjał, żeby to pociągnąć, ale to dalej. Ja w dalszym ciągu nie mam przekonania do Twojej wersji pomysłu, ale stwierdziłem, że OK, spróbujmy z uwzględnieniem zagrożeń dla nowych quazi-politycznych bytów (no bo jak się chce mieć ministra to niestety już polityka). Poświęciłem kolejne 3h na debaty, dyskusje i analizy, i zobaczymy czy uda się stworzyć jakąś odpowiednią grupę. Przy czym w toku dyskusji wychodzi, że nie będzie to takie proste, w związku z czym trzeba to zrobić mądrze. Nasz kolega w opisie wymienił w sumie nawet Myśliwca, którego filmik wrzucałeś, więc On na pewno byłby zainteresowany. Pytanie jak reszta i jaka powinna być struktura tej Twojej "demokratycznej" grupy. Znowu sporo tekstu, z którego wynika też sporo pracy, ale bez pracy nie ma kołaczy Tak, wiem, że część się powtarza, ale wolałem zostawić w oryginale.
