Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

MrVocabulary (WhizzKid)

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1373
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    25

Zawartość dodana przez MrVocabulary (WhizzKid)

  1. Cóż, nowomowa zupełnie nie pełni funkcji reklamiarskiej. Nowomowa jest tworem albo na potrzeby chwili, albo mającym stać się zwykłym słownictwem. A język reklam jest na pół gwizdka
  2. Nie, bo fizycznie pracować może 95% ludzi.
  3. Co za beton. A skąd będziesz wiedział, ile danej osobie się należy za jej pracę? Swoją drogą, sam przeczytaj powyższe posty. Już Ci koledzy wykazali, dlaczego ciągle nie masz racji. Czy Ty miałeś w szkole historię? Byłeś w krajach postkomunistycznych? Robili DOKŁADNIE tak, jak mówisz, i ciągle mamy tego skutki...
  4. Nie przetwarza całości. Łatwiej zauważyć, że coś się rusza, niż dostrzec szczegóły. Mózg jest po prostu na stand-by i się uaktywnia jak coś się zmienia. Zauważenie zmian zabiera mniej energii - kiedyś czytałem, że wzrok ogólnie wykorzystuje większość mózgu.
  5. Ja miałem niezłych. Zresztą - wybacz wulgaryzm - ale zapierdalać trzeba. Ja jem obiady za 4 zł dziennie, żeby mnie było stać na czwarty język, a znam takich, co mają bardziej pod górkę. A istnienie pieniądza niewiele zmienia w kwestii przemysłu narkotykowego. Równie dobrze mogli kraść krowy i jajka albo gwałcić lokalne dziewki, zasada ta sama od lat, tylko forma płatności inna.
  6. Przecież się rozszerza z prędkością światła, bo większej nie ma...
  7. Ja też ekspertem nie jestem, ale najdalszy zaobserwowany przez nas obiekt to zderzenie dwóch galaktyk ok. 13 000 000 000 lat świetlnych stąd, przy czym wielkość wszechświata równa się jego wiekowi: 13 900 000 000 bodajże. Z prostych obliczeń więc wynika, że nasza sfera widzenia ma promień 13/14 wielkości wszechświata (a jakieś ślady promieniowania mikrofalowego miały chyba nawet dalsze źródło). Inna sprawa, że mamy problemy nawet z policzeniem tego, co widzimy. A jest pełno niewidocznych bądź zasłaniających się obiektów - GalaxyZOO sklasyfikował prawie 60 000 000 obiektów w kosmosie, ale to i tak chyba mniej niż znana nam liczba galaktyk, chociaż tego nie jestem pewien, bo takie informacje są zdecydowanie za rzadko aktualizowane. W każdym razie zgadzam się z "brakiem drobiazgowości poznania", tylko nie wiązałbym tego tak bardzo z "horyzontem" :-)
  8. Możesz sprecyzować? Przecież widzimy całe galaktyki, które są znacznie dalej - a jeśli masz na myśli szczegóły, to przecież Andromeda jest dalej, a wystarczająco blisko, by wyróżniać poszczególne ciała niebieskie, o ile się dobrze orientuję...
  9. Bardzo podobnie jest z językiem - na ogół nasz mózg rozumie komunikat, zanim ten będzie do końca nadany. Nie zmienia to jednak faktu, że czasem mózg nam poda znaczenie z opóźnieniem i powiemy "Możesz powtórzyć?" na pół sekundy przed zrozumieniem przekazu ;-)
  10. bulla, czytałeś cokolwiek o komunie? Z Polski wywożono mięso do Rosji w ramach haraczu, więc nic nie było w sklepach, a w Rosji mówili, że część ich mięsa idzie do Polski. No i jak mówi stare powiedzenie: "Czy się stoi, czy się leży, trzy tysiące się należy". Naprawdę realizowałbyś swoją życiową misję noszenia mięsa wiedząc, że i tak dostaniesz kasę? Jesteśmy istotami zawodnymi, i dlatego sami siebie musimy czasem oszukać. Jesteśmy tak zaprojektowani, że potrzebujemy bodźców - te bodźce mogą być różne, nawet altruizm, do którego tak po kryjomu nawiązujesz. Ale mimo, że ktoś chciałby wynaleźć lek na raka i pracował nad tym latami, to mam wątpliwości, czy osoby, które wykonywałby pracę o bardziej przemijając efektach by tę motywację mieli. Jeszcze jedno: masz osobę A (ojca) i osobę B (syna) i osobę C (wnuka). Osoba A była wychowana w poczuciu dyscypliny, to nawet po rozluźnieniu wymagań będzie się trzymała dyscypliny. Natomiast osoba B będzie się wychowywała w częściowym poczuciu dyscypliny, a osoba C prawdopodobnie albo w połowicznym, jak osoba B, albo w zupełnym jej braku. Jakie są skutki bezstresowego wychowania - każdy wie. Ale psychologia i socjologia mówią, że rozluźnienie zasad na dłużej niż 2 pokolenia prowadzi do stopniowego rozkładu społeczeństwa. Podam Ci przykład: w okolicach lat 60-tych zaczęła się rewolucja seksualna. Psychologia zaczęła podejmować tematy seksualne, zaczęto edukację seksualną, kobiety nie były już tak tłamszone przez mężczyzn, upowszechniono antykoncepcję itd. Same plusy... niemal. Jakieś 15 lat później kluby gejowskie były epicentrum epidemii HIV/AIDS przez rozwiązłość, w latach 80-tych zwiększyła się ilość gwałtów i dewiantów seksualnych, a średni wiek inicjacji seksualnej od kilkunastu lat dąży do średniej średniowiecznej. To nas uczy, że wolność jest dla osób, które są odpowiedzialne. Ale odpowiedzialności trzeba się nauczyć - poprzez poznanie konsekwencji. Rozumiesz już, do czego zmierzamy? :-)
  11. Statystycznie wydajemy coraz mniej % naszych zarobków na produkty pierwszej potrzeby. 20 lat temu 86% pieniędzy ze "średniej krajowej" to było jedzenie, picie, ogrzewanie i mydło; obecnie jest to 50%. Ogólnie rzecz biorąc nie jest tak źle, a stopniowo się poprawia mimo wszystko - nie ma nie wiadomo jakiego dobrobytu, ale większość sobie radzi. Coraz lepiej ;-) Mam nadzieję, że i Ty z czasem dostrzeżesz poprawę w swoim życiu zawodowym i nie tylko :-)
  12. Tak, ale trudno znaleźć takie osoby do badań - szczególnie mają fundusze, które pozwalają Ci przeprowadzić badania na kilkudziesięciu zaledwie osobach...
  13. O lol no kurza stopa to dlaczego tylko kraje z pieniędzmi się rozwijają? Ja staram się stworzyć teraz systematykę nauki języka polskiego jako obcego, ale co z tego, skoro książka o samym celowniku kosztuje 434 zł? Jeśli coś mnie hamuje, to brak czasu i pieniędzy właśnie...
  14. Za komunizmu i anarchii nikt nic nie robił. Ale nie martw się, po maturze spojrzenie na świat się weryfikuje :-) PS. Przestępstwa są zawsze, kiedy jest własność (przedmiotu, miejsca, kobiety), przynajmniej w większych społecznościach.
  15. Zalegalizowanie aborcji też zmniejsza ilość kradzieży i zabójstw (z wyłączeniem samej aborcji jako zabójstwa) o ok. 30%. Z drugiej strony, mniejsza ilość rozwodów i poziomu alkoholizmu też się równa zmniejszeniu ilości przestępstw, bo oba rozwiązania zmniejszają ilość dzieci z rozbitych rodzin. Widzisz, do czego zmierzam? Ucinanie rąk często może być tylko walką z symptomem. Chociaż ja bym karę śmierci przywrócił - dla skorumpowanych urzędników państwowych, seryjnych gwałcicieli, rozbójników i morderców, aby ONI już tego więcej nie robili. Ale prawda jest taka, że nawet, jeśli tych 10 zabijesz na rok (w USA niewielu więcej się uśmierca rocznie), to to jest nadal kropla w morzu, a masowe mordy mogą się wymknąć spod kontroli.
  16. Ciekawe, czy osoby posługujące się skryptem, w którym się pisze od prawej do lewej lub zygzakiem będą układały liczby w ten sam sposób...
  17. Może, ale raczej nie - zaostrzanie kar działa bardzo rzadko, choć sam bardzo bym tego chciał (obcinania rąk, palenia morderców na stosie, kastracja pedofilów i gwałcicieli itd.). Niestety dane naukowe mówią, że to rzadko pomaga, a skutki są nieodwracalne w przypadku pomyłki
  18. Wg statystyk wysokość kary ma znikomy wpływ na ilość popełnianych przestępstw (niestety). Za to wykrywalność zbrodni już tak.
  19. Nie, wtedy jeszcze był rozwój, który impet miał dzięki zasymilowaniu kultury greckiej i ichnich szkół filozoficznych. Św. Tomasz, gdy wplatał filozofię w religię, zgapiał de facto od islamu. Całe greckie podwaliny europejskiej kultury nie pochodzą z Grecji przez kontynent, ale przez Turcję, "Arablandy", Afrykę i półwysep Iberyjski.
  20. Yhym, ale jeszcze w czasach początków naszego średniowiecza stali na wyższym poziomie. Nie ma tutaj wcale takiej linearnej zasady.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...