Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

MrVocabulary (WhizzKid)

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1373
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    25

Zawartość dodana przez MrVocabulary (WhizzKid)

  1. Dokładnie, milczeć to słowo, które jest konstruktem typowo kulturowym. Amerykanie i Anglicy nie umieją wspólnie milczeć - w ich kulturze milczenie jest oznaką niezręczności i nieumiejętności do podtrzymania rozmowy. W Europie Środkowej rozmowa nie musi być podtrzymywana mówieniem. Na translatoryce mieliśmy kiedyś wyróżnione trzy etapy biegłości tłumacza: 1. Etap pierwszy - brakuje Ci słów, żeby wszystko dokładnie przetłumaczyć 2. Etap drugi - znasz wystarczająco dużo słów, żeby wszystko przetłumaczyć 3. Etap trzeci - znasz tak dużo słów, że żadne nie pasuje Ci do kontekstu, zamiast tłumaczyć - siedzisz i gapisz się w monitor Dlatego też oglądanie ze mną czegokolwiek z napisami jest mordęgą, o ile to nie jest fellow linguist (to brzmi lepiej po angielsku!) z którym się wspólnie nabijamy z niezręczności tłumaczy (a tutaj, żeby było śmieszniej, próbowałem napisać "tłumaczów"). Język to przesadzona sprawa.
  2. Warto też zauważyć, że niekoniecznie muszą się znaleźć obszary wspólne dla wszystkich ludzi. Einstein, jak i wielu sawantów, podkreślał, że nie myśli słowami, tylko konceptami. Dla mnie analogicznie jest z językami obcymi. Około 50% ludzi zapytanych, czy podczas mówienia w obcym języku czują się kimś zupełnie innym, odpowiada: tak, jak w ogóle można o to pytać? Pozostałe 50% daje odpowiedź zupełnie odwrotną. Łączy się z tym kolejny, ciekawy fakt: jeśli rozmawiamy z kimś po polsku, to będziemy mieli trudności opisać go po angielsku; jeśli zaś rozmawiamy z kimś po angielsku, to trudno będzie nam go opisać po polsku. Polega na to na tym, że tworzymy sobie mentalne obrazy wg danego słownictwa. W pewnych obszarach językowych nie ma dokładnych odpowiedników - np. NIE MA dokładnych odpowiedników polskich słów "upierdliwy" czy "szczupły" - każde podobne słowo w angielskim niesie jakieś dodatkowe znaczenie, lub jego części brakuje. Ja też np. staram się myśleć znaczeniami, a nie słowami (chociaż człek zawsze robi po trochu), przez co często mam poczucie, że dane słowo (w polskim, angielskim czy francuskim) nie wyraża tego, co chcę powiedzieć, i często mi się wypowiedź istnym pidżynem staje. Ciekawe, jak z tego wybrną ;-)
  3. Lol, faktycznie - zawsze, jak pracuję naukowo, to myję ręce ze dwa razy częściej 0.o Wcześniej nie zwracałem na to uwagi...
  4. To w sumie takie prost - aż dziw, że do tej pory nikt na to nie wpadł. Dobry pomysł - z niecierpliwością będę wyczekiwał postępów :-)
  5. Ale też znacznie gorzej. Wierz mi, siedzę w tym "dorywczo" ;-)
  6. Następuje, z prostej przyczyny - wydawcy nie dzielą się plikami źródłowymi. Potworna strata energii, ale niestety tak jest - UAM w Poznaniu ma nawet specjalne skanery do digitalizacji każdej nowej książki.
  7. Ja tam znalazłem co najmniej kilkadziesiąt książek naukowych - większość trudno pobrać w całości, ale część się da. Jedną z książek "niepełnych" jest owa książka, o której kiedyś rozmawialiśmy ;-) Zresztą pewnie skanowanie przyspiesza, więc prędzej czy później będą musieli nadrobić ewentualną dysproporcję rodzajów książek :-)
  8. Pakiety będą inne między dostawcami Internetu a DNS. Wyjściowo od swojej firmy powinieneś nadal dostawać taki sam typ informacji :-) W przeciwnym wypadku byłaby masowa wymiana modemów sieciowych. Zresztą, Ethernet to Ethernet
  9. Nareszcie! W końcu jakiś sposób, by kupić dziwne i trudno dostępne książki za - mam nadzieję - przyzwoitą cenę.
  10. Router łączy źródło Internetu z komputerami w domu. Nie widzę związku między tymże a wdrażaną na serwery technologią :-)
  11. No tutaj masz rację, ale... czy naprawdę większość graczy wychodzi na ulice i zabija? Najczęściej to robią drechy albo duże "korporacje"; tych pierwszych nie stać na komputery, tych drugich - na marnowanie czasu. Znam jakieś 30 przypadków śmierci związanymi z grania z całego świata, i 30 przypadków śmierci od alkoholizmu i palenia na mojej dzielnicy. Wykładnia jest różna, chociaż fakt, lepiej dmuchać na zimne. Bądź co bądź, rozchrzaniłem 3 myszki i jedną klawiaturę ;p
  12. Zależy. Gdybym ja gotował, to bym został posądzony o zatrucie. Ja tam jestem za wspólnym robieniem pewnych rzeczy, ale także za odróżnianiem płci i podziałem pewnych obowiązków, więc mnie nie pytaj
  13. Śmiem twierdzić, że bardzo niewiele osób to potrafi. A wśród mężczyzn już zupełnie. To jest pracochłonne, to nie jest przestawienie lodówki raz na parę tygodni, tylko harówa dzień w dzień.
  14. Dopiero co pisali, że kobiety mają silniejszy system immunologiczny. Oto jeden z powodów. @dwadzieściatrzy Dlaczego masz w awatarze robota czytającego książkę, i to do góry nogami? ;p
  15. Ściągnąłem ostatnio 30 filmów z Discovery i National Geographic. Mam kilkadziesiąt minut animacji w HD pokazujących kurz, wokół którego się gromadzi naelektryzowana woda. Ale w sobotę mam zajęcia na politechnice, to się upewnię ;p
  16. Ładunek bierze się z kurzu, woda sama się tak ładnie nie elektryzuje, to musi być lód.
  17. Związki zawierane rozumowo statystycznie trwają dłużej. Emocje się przydają tylko, kiedy dobrze ocenimy partnera - logika logiką zostanie, emocje się zmieniają.
  18. Od dwunastu lat gram w strzelanki różne. Zawsze ustawiam krew na maksimum, patrzę, jak wybuchają mózgi i w ogóle. Nie brałem udziału w bójce od pierwszej klasy gimnazjum (nie poszło o grę).
  19. Twoi rodzice też, plus zostawili kogoś, kto na nich będzie pracował. Ty po sobie nikogo nie pozostawisz, więc na Twoją emeryturę będzie pracował mniej ludzi, czyli płaciło więcej.
  20. Być może, ale to nadal efekt zakrzywienia przestrzeni - możliwe, że to lepiej, że najpierw odkryto grawitację, bo inaczej by obieg wokół Słońca tłumaczyli prądem. Ogólnie rzecz biorąc, te wzory się unifikuje, dlatego są podobne. Trzy siły elementarne połączono w jedną teorię, a grawitację powoli się wciela (teoria hiperprzestrzeni, susy, strun i membran). Pasy radiacyjne: żeby zostać wysoko na orbicie i nie spaść, to trzeba się poruszać z odpowiednią prędkością. Tak jak woda się rozwarstwia dzięki ciśnieniu na pewnej głębokości, podobnie chyba jest z atmosferą. Dwa: tutaj akurat chyba wchodzi w grę kwestia elektromagnetyzmu, bo ozon jest przecież skutkiem radiacji UV na tlen. Możliwe, że jest naładowany. Nawet krople deszczu potrzebują cząstek kurzu i pyłu, żeby się wokół nich uformować. Tak czy siak, nie rozumiem, gdzie to ma podważyć teorię :-)
  21. Fajnie, ale zmierzasz do podważania wszystkiego niepotrzebnie. Sceptycyzm ma utwardzać i hartować wiedzę, a nie przeczyć wszelkiej. Teoria naukowa to interpretacja obserwacji która działa najlepiej. Film względnie kojarzę, potem się przyjrzę, ale sam obliczałem prędkość w strumieniach cząstek i jak dla mnie teoria, która pozwala nam używać komputerów, laserów i statków kosmicznych wystarczająco trzyma się kupy - a gdzie się nie trzyma, to Hawking pracuje.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...