Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

MrVocabulary (WhizzKid)

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1373
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    25

Zawartość dodana przez MrVocabulary (WhizzKid)

  1. Dlaczego nazwali tę metodę po polsku? :-) PS. Dawajcie linki do źródeł! Ale konkretne, a nie do całego portalu!
  2. Ale jednocześnie nie zaleca się tego używać w ciąży. Dla kobiet to po prostu mniejsze zło, ale te kosmetyki to nie zdrowie. Szczególnie, jak przekaz od takiej kobiety to "świeżona malowane"...
  3. Nie zgodzę się. Siła fizyczna też wzmacnia system immunologiczny. Domyślnie kobiety mają 70%-80% siły mężczyzny w tym samym wieku. Posprawdzaj po znajomych kobietach, czy potrafią podnieść 4/5 tego, co Ty :-)
  4. Jest jeszcze jedna sprawa. A raczej dwie. Po pierwsze, mężczyźni szybciej ewoluują (mamy dwa różne chromosomy, więc działa u nas więcej genów recesywnych), co często zwiększa nam podatność na różne przypadłości. Dwa, że przez rywalizację ewolucja u facetów nie mogła się skupić na chorobach. No i to, co kolega poprzednik raczył zauważyć - nosimy Wam pralki, otwieramy przed Wami drzwi itd. :-)
  5. Wiesz, książki same przez siebie wymuszają refleksyjność, bo nie absorbują zmysłów jak np. film, a dają spore pole do popisu mózgowi. Innymi słowy, knigi to taki masaż mózgu :-) Nawet kryminały pomagają - mój współlokator poszedł właśnie dzięki nim na prawo.
  6. We "Fraakonomics" cytowali podobne badania, kontrargumentując, że książki w domu mają ludzie inteligentni, co nasuwa prosty wniosek: książki wskazują, gdzie są dobre geny. Ja jednak nie bardzo wierzę, że brak książek nie ma wpływu - jednak ludzi oczytanych łatwo odróżnić.
  7. To najlepiej przestańmy mówić o prawach dziecka, bo przecież istnieją pedofile.
  8. Cóż, jesteśmy GATUNKIEM, i to ponoć myślącym, o zmyśle estetyki. Powinniśmy myśleć nie tylko o przeżyciu naszego potomstwa, ale także o warunkach tegoż. Nawet jeśli z punktu widzenia pedofila gwałty na dzieciach nie są złe, to z punkty widzenia gatunku tak. Podobnie niedbanie o nasze środowisko jest objawem niedorozwoju umysłowego. Ekosystem to rzecz złożona. Nie można zachwiać jednej jego części, żeby reszta się nie popsuła. Niedouki i tępaki nie wiedzą, że jeśli zatłuczemy komary, to zdechnąć z głodu ptaki, które wyjadały pasożyty, które z kolei ograniczały populację chwastów, na których żywiły się zwierzęta, które będą w takim przypadku zmuszona wpierniczać nam uprawy. Oczywiście, przecież z kompletnym brakiem ozonu też damy radę żyć. Fakt, że wulkany potrafią to popsuć to jedno, ale to nie znaczy, że mamy takim wulkanom pomagać. Ja nie chcę umrzeć przez raka skóry. Bioróżnorodność to coś więcej niż tylko estetyka. To także pożywienie, produkcja tlenu, dostarczanie skomplikowanych związków organicznych przemysłowi itp. A wytrącenie ekosystemu go z równowagi może zniszczyć zdolność jego samoregeneracji. Brawo perspektywa. Każdy ma prawo do głosu, ale to, że z niego korzystasz nie działa na Twoją korzyść.
  9. Pewnie za kilkadziesiąt lat trzeba będzie dziecku wykupić subskrypcję, żeby nie miało w genie haseł reklamowych... ;P
  10. Dokładnie to, co mówi przedmówca. Moją babcię taki piorun przysmalił i wyrąbał dziurę w stole.
  11. Próżnia ma różną temperaturę - czy to by nie wpłynęło na stan skupienia?
  12. Mimo wszystko, ostatnie 5-10 lat to olbrzymi przełom w słownikach. W końcu się masowo przestawiły na IPA, definicje są oparte na korpusach, plus niektóre już mają nawet definicje opisowe (np. przy haśle "castle" będzie tłumaczenie, że to "architektoniczne (budynek) zamek". Polskim słownikom bardzo jednak brakuje współczesnego słownictwa - np. co to jest "blog".
  13. Akurat "Baba yetu" (Ojcze nasz) Google zrobił prawie bezbłędnie (z suahili, bo mają uproszczoną wersję - trudno przetłumaczyć na suahili słowo "powszedni" np.).
  14. Cóż, ja jestem skrajnie pedantyczny ;P Zrobiłem systematykę czasowników w dwa tygodnie, a przez kolejne 7 nie mogłem się zdecydować na kolor tabelki U mnie wszystkie tego typu decyzje są "wbrew" mnie samemu, dopóki ktoś mnie nie przekona, co wolę - na ogół robię na odwrót
  15. Swoją drogą - wspomniany tekst w suahili to była instrukcja budowy studni. Jak dla mnie to tekst techniczny ;-)
  16. Znam takie osoby. Mają podobny problem, ale w nieco innej skali. Zresztą prawie zawsze osoby dwu- i trójjęzyczne mają jakiś dominujący język (w którym najczęściej myślą).
  17. Nie, tłumaczy tragicznie. Google prawie działa dla języków europejskich (i to kiepsko), dla pozostałych - prawie wcale. Tłumaczy słowa, nawet frazy, ale to jest taki bełkot, że mała bania. Przykładowo, tłumaczyliśmy tekst z suahili na polski. Wrzuciłem ten tekst do google translate. Tekst miał 1,5 strony w Wordzie. Wyniki: po przetłumaczeniu ludzkim (poprawnym) słownictwo się pokrywało w 45%, a treść w 15-20%. Nie było zdań wielokrotnie złożonych, porządek słów w suahili jest ustalony z góry, a odmiany są wyjątkowo regularne. Zresztą mówiłem o adresach stron. Często jest po kilka znaków o takim samym wyglądzie. Np. niektóre litery cyryliczne wyglądają tak samo jak łacińskie. Albo znak bodajże całki jest także znakiem fonetycznym. Można przez to mieć dwie różne strony o identycznym (graficznie) zapisie.
  18. Jeśli Unicode nie wprowadzi się jako standardu, i nie zrobi czcionek o PEŁNEJ obsłudze znaków, to będą chamskie nadużycia (np. phishing - jest po kilka znaków wyglądających tak samo w większości czcionek...).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...