Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    36970
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    226

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Do niedawna naukowcy sądzili, że reakcje jądrowe zachodzące w skorupie gwiazdy neutronowej biorą udział w ogrzewaniu jej powierzchni. Tymczasem Hendrik Schatz i jego zespół z Michigan State University (MSU) opublikowali w Nature wyniki swoich teoretycznych obliczeń, z których wynika, że w skorupie istnieją nieznane dotychczas warstwy, gdzie dochodzi do... gwałtownego ochładzania neutrin. Te warstwy są położone dość płytko pod powierzchnią. Ciepło, które dociera do nich z wnętrza gwiazd, nigdy nie przedostaje się na powierzchnię - mówi Schatz. Uczony przyznaje, że takie odkrycie stawia więcej pytań niż daje odpowiedzi. To całkowicie zmienia sposób, w jaki myślimy o gorącej powierzchni gwiazd - dodaje. Zespół Schatza odkrył, że chłodzenie ma związek z kształtem jąder atomowych. Wiele jąder jest kulistych, co zapobiega chłodzeniu neutrin. W tym przypadku jądra są prawdopodobnie zdeformowane, przypominają piłkę do futbolu amerykańskiego - powiedział Sanjib Gupta, współautor badań. Naukowcy zwracają uwagę, że ich odkrycie przyda się podczas prac w Facility for Rare Isotope Beams (FRIB). To instytut badawczy Departamentu Energii, który powstaje właśnie na kampusie MSU. Jego zadaniem jest prowadzenie prac właśnie nad takimi zdeformowanymi jądrami. W skład grupy Schatza wchodzili uczeni z Los Alamos National Laboratory, University of Notre Dame, Oak Ridge National Laboratory, University of Tennessee, University of Washington, Universidade de Sao Paulo oraz indyjskiego IIT Ropar.
  2. Choć Sony bardzo stara się zareklamować swoją Inteligentną Perukę (SmartWig), trudno powiedzieć, czy pozwoli ona firmie odzyskać choć część dawnych wpływów. Ozdoba występuje w 3 wersjach i ma być tyleż estetyczna, co praktyczna, ułatwiając np. nawigację czy prowadzenie wykładu. Mówiąc o potencjalnych ulepszeniach wynalazku, Japończycy wymieniają wykorzystanie ultradźwięków do wykrywania obiektów. Presentation Wig służy do zdalnego kontrolowania wskaźnika laserowego. By przejść do kolejnego slajdu w prezentacji, wystarczy pociągnąć za pasmo włosów z prawej strony. By się cofnąć, trzeba sięgnąć do pukla w okolicach lewego ucha. Wersja nawigacyjna (Navigation Wig) z wbudowanym GPS-em kieruje użytkownika do celu za pomocą wibracji generowanych na skórze głowy. Ostatni model peruki (Sensing Wig) monitoruje temperaturę ciała, ciśnienie krwi oraz fale mózgowe, a także zapisuje dźwięki i obrazy. W ten sposób jej właściciel może odtworzyć swój dzień i ustalić, co jak na niego podziałało. Niewykluczone są też zastosowania w dziedzinie ochrony zdrowia; w takim przypadku zebrane przez czujniki dane byłyby przekazywane i zachowywane na serwerze. Przedstawiciele Sony przekonują, że choć istnieje wiele urządzeń, które można nosić jak ubranie, większość nie zyskała popularności. Wg nich, jednym z najważniejszych powodów jest styl, [a właściwie] koncentracja na funkcji z jednoczesnym zaniedbaniem stylu. Hiroaki Tobita i Takuya Kuzi dowodzą, że przewagą SmartWig jest naturalny wygląd; ich wynalazek można przecież produkować z ludzkich włosów, włosia koni i jaków, wełny czy piór (w grę wchodzą, oczywiście, także różne materiały syntetyczne). Interfejs komunikacyjny i czujniki mają być przynajmniej częściowo ukryte, by gadżet zachowywał modny wygląd. Rzecznik Sony poinformował, że choć obecnie nie ma planów komercjalizacji Inteligentnej Peruki, w Unii Europejskiej i Stanach złożono wnioski patentowe. Japończycy zapewniają, że SmartWig będzie kompatybilna z innymi urządzeniami, w tym smartfonami czy inteligentnymi okularami. « powrót do artykułu
  3. Chiny dokonały udanego wystrzelenia swojego pierwszego łazika księżycowego. Wczoraj o godzinie 19.30 czasu polskiego w ramach misji Chang'e 3 wystartowała rakieta Długi Marsz-3B, na pokładzie której znajduje się łazik Yutu. Po godzinie dyrektor centrum kosmicznego, Zhang Zhenzhong poinformował dziennikarzy, że start odbył się zgodnie z planem. Łazik ma wylądować na powierzchni Księżyca w połowie grudnia. Jeśli wszystko przebiegnie zgodnie z planem, Chiny staną się trzecim, po ZSRR i USA, krajem, którego łazik będzie jeździł po Srebrnym Globie. Dla Chin wysłanie łazika, jak i cały program kosmiczny, ma przede wszystkim znaczenie psychologiczne i propagandowe. Państwo Środka chce w ten sposób podkreślić swoją rosnącą potęgę oraz zaawansowanie technologiczne. Rządząca partia komunistyczna pokazuje zaś, że pod jej kierunkiem biedny do niedawna kraj szybko dołącza do grona najbogatszych. Kolejnym ważnym krokiem w chińskim podboju kosmosu będzie budowa stałej stacji kosmicznej, która ma powstać do roku 2020. Później chiński astronauta ma spacerować po Księżycu. Chińczycy czynią szybkie postępy w dziedzinie podboju kosmosu. Dzięki tej misji zyskają spory prestiż" - mówi Morris Jones, niezależny analityk z Australii. Łazik Yutu będzie prowadził badania naukowe oraz poszukiwał surowców. Także i w tej dziedzinie Chiny mogą zyskać w oczach świata. Jones przypomina powiem, że powierzchnia Księżyca jest dość słabo zbadana, niewykluczone zatem, że dzięki Yutu dowiemy się czegoś nowego. « powrót do artykułu
  4. Czarny krzem, uzyskany przed siedmioma laty syntetyczny materiał najeżony nanoigłami, może spełniać rolę czynnika bakteriobójczego, uśmiercając na powierzchni centymetra kwadratowego do 450 tys. komórek na minutę. Nanocząstkami o działaniu bakteriobójczym od dawna pokrywano materiały stosowane w szpitalach, nie było jednak wiadomo, czy ich działanie zasadza się na mechanizmie chemicznym, np. jonach dyfundujących do mikrobów, czy na fizycznym oddziaływaniu na komórki. Teraz mikrobiolog Elena Ivanova ze Swinburne University of Technology bez cienia wątpliwości wykazała, że nanostruktury eliminują bakterie dzięki samej teksturze. Wcześniej jej zespół zademonstrował, że pokryte gęsto upakowanymi nanoszpikulcami skrzydła cykady Psaltoda claripennis są wyjątkowo zabójcze dla oportunistycznych pałeczek ropy błękitnej (Pseudomonas aeruginosa). Zorientowawszy się, że podobne nanotwory znajdują się na skrzydłach ważki Diplacodes bipunctata i w czarnym krzemie, naukowcy postanowili się im bliżej przyjrzeć. W jednym i drugim przypadku stwierdzono znaczącą deformację ścian komórkowych pałeczek ropy błękitnej, gronkowca złocistego (Staphylococcus aureus) oraz laseczki siennej (Bacillus subtilis). Powierzchnie eliminowały także przetrwalniki B. subtilis. Zapewniały silną aktywność bakteriobójczą nie tylko przeciwko organizmom Gram-ujemnym, ale i przeciw [...] bardziej opornym na lizę bakteriom Gram-dodatnim oraz ich przetrwalnikom. Odkrycie Australijczyków odnośnie do odpowiednio ukształtowanych powierzchni oznacza prawdziwy przełom w dobie lekooporności. Ponieważ wiązałoby się to z rozwinięciem grubszej, ale nadal elastycznej i przenikalnej ściany komórkowej, eksperci sądzą, że mikrobom bardzo trudno byłoby wyewoluować strukturalną oporność na czarny krzem. Ograniczeniem dla antybakteryjnego zastosowania czarnego krzemu mogą być koszty produkcji (uzyskuje się go za pomocą lasera femtosekundowego).
  5. Jeff Bezos, założyciel i dyrektor wykonawczy Amazona poinformował, że jego firma testuje drony, które miałyby dostarczać paczki. Bezzałogowe maszyny będą przenosić ładunki o wadze do 2,2 kilograma. Takie zamówienia stanowią 86% wszystkich towarów wysyłanych przez Amazona. Drony odbierałyby paczki z centrum dystrybucyjnego i transportowały je bezpośrednio do domu klienta. Jak poinformował Bezos, taki system dostaw mógłby ruszyć w ciągu najbliższych 4-5 lat. Amerykański gigant nie jest pierwszą firmą, która chce w ten sposób dostarczać towary. Niedawno pisaliśmy o australijskiej firmie Zookal, która zapowiada, że już w marcu przyszłego roku drony będą latały do domów klientów. Obecnie Federalna Agencja Lotnictwa Cywilnego (FAA) nie zezwala na komercyjne używanie dronów na terenie USA. Na razie tworzone są centra badawcze, w którym będą prowadzone testy takich urządzeń. Na ich podstawie FAA opracuje zasady wykorzystywania przestrzeni powietrznej przez komercyjne drony. Odpowiednie przepisy powstaną nie wcześniej niż w 2015 roku. Ich tworzeniu będą z uwagą przygladały się organizacje chroniące praw obywatelskich, które od wielu miesięcy wyrażają obawy dotyczące dronów. Ich zdaniem drony mogą posłużyć do naruszania prywatności obywateli. « powrót do artykułu
  6. Akademicy z Uniwersytetu Technicznego w Tallinie zaprojektowali robota-żółwia U-CAT, który pomoże archeologom w badaniu wraków. U-CAT porusza się podobnie do żółwi morskich. Niezależnie napędzane cztery płetwy sprawiają, że maszyna jest bardzo sterowna. Jak zapewniają naukowcy, może pływać do przodu i do tyłu, w górę i w dół oraz z miejsca skręcać w dowolnym kierunku. Jak można się domyślić, manewrowość jest bardzo istotna podczas badania zamkniętych przestrzeni. Mechanicznego żółwia wyposażono w kamerę Płetwy mogą napędzać U-CAT-a we wszystkich kierunkach bez wzburzania wody czy wzniecania mułu z dna [jak ma to miejsce w konwencjonalnych maszynach ze śrubą], dzięki czemu nie dochodzi do spadku widoczności we wraku - tłumaczy Taavi Salumäe z Centrum Biorobotyki. Podwodne roboty eksploatowane przez przemysły naftowy i gazowy oraz wojsko nie nadają się do badania wraków - są zbyt duże i za drogie. Na razie tego typu zadania porucza się więc nurkom, ale to z kolei czasochłonne, drogie i niejednokrotnie niebezpieczne przedsięwzięcie. U-CAT stanowi część finansowanego przez Unię Europejską projektu ARROWS, w ramach którego rozwijane są technologie wspomagające dla archeologów podwodnych. Zostaną one przetestowane w Morzach Śródziemnym i Bałtyckim, dwóch historycznie istotnych i bardzo odmiennych środowiskowo regionach Europy. « powrót do artykułu
  7. Przeprowadzone przez Duńczyków badania pokazują, że - wbrew temu, w co chcielibyśmy wierzyć - nasze wybory polityczne są często motywowane biologią, a nie wynikają z przemyśleń i analiz. Co więcej, chętnie też dzielimy się pieniędzmi, ale... cudzymi. Naukowcy z Uniwersytetu w Aarhus pracujący pod kierunkiem doktora Michaela Banga Petersena stwierdzili, że ludzie głodni mają większą skłonność do popierania państwa opiekuńczego. Badania uzupełniające przeprowadzone przez tę samą grupę wykazały, że mimo głodu i poparcia dla państwa opiekuńczego, wcale nie jesteśmy bardziej skłonni do dzielenia się z innymi swoimi pieniędzmi. Podoba nam się pomysł, by to inni się dzielili. Zdaniem doktora Petersena, to ewolucja uczyniła nas szczególnie wrażliwymi na kwestie związane z dostępem do żywności. Uczony mówi, że i przed tysiącami lat na afrykańskich sawannach zajmowano się polityką, a szansę na przewodzenie grupie miał ten, kto potrafił najlepiej zabezpieczyć jej przyszłość. W toku ludzkiej ewolucji podstawowym zagadnieniem zawsze było zabezpieczenie dostępu do pożywienia. Jesteśmy zwierzętami, które żyją w grupie i są wyjątkowo zręczne w zarządzaniu więzami społecznymi. Jeśli polowanie się nie udało, zawsze pozostawało dodatkowe wyjście - mogliśmy poprosić o pożywienie tych, którzy coś upolowali. Jak wiemy z wielu badań antropologicznych, ludzie robili tak na całym świecie. Nasze wybory polityczne są racjonalne, ale jest to racjonalny impuls, który odziedziczyliśmy po przodkach - stwierdza uczony. Naukowcy poprosili uczestników badań, by przez cztery godziny niczego nie jedli. Później uczestnicy dostali napój gazowany, albo w wersji tradycyjnej, albo w wersji bez cukru. Jedni mieli zatem wysoki poziom cukru we krwi, drudzy niski. Następnie badanych poproszono, by odnieśli się do takich zagadnień jak Powinniśmy zwiększyć liczbę pieniędzy na opiekę społeczną czy Wiele osób otrzymuje pomoc społeczną, a w rzeczywistości jej nie potrzebują. Wyniki pokazały, że osoby o niskim poziomie cukru we krwi były bardziej skłonne do popierania lewicowych haseł. Podczas badań uzupełniających poproszono osoby biorące udział w eksperymencie, by podzieliły się ze współuczestnikami pieniędzmi. Okazało się, że osoby wyrażające większe poparcie dla państwa opiekuńczego nie były skłonne do większego dzielenia się pieniędzmi. Nie było tutaj różnicy pomiędzy zwolennikami a przeciwnikami państwa opiekuńczego. To kolejny dowód na to, że gdy popieramy jaką politykę czy zasady moralne to robimy to po to, by samemu odnieść z tego korzyść - mówi doktor Lene Aarøe.
  8. Kolejną przełomową technologią, która pojawi się na rynku TV, będą urządzenia o zdalnie sterowanym elastycznym wyświetlaczu OLED. Samsung i LG już zapowiedziały, że pokażą prototypy takich telewizorów podczas styczniowych targów CES. Obie firmy sprzedają już urządzenia z zakrzywionym ekranem OLED, jednak to, co chcą zaprezentować, będzie znacznie bardziej interesujące. Nowe telewizory pozwolą użytkownikowi na zdalne sterowanie kształtem ekranu. Właściciel takiego telewizora wybierze która część ekranu ma się wygiąć, w jakim kierunku i pod jakim kątem. Będzie mógł też dobrać ustawienia obrazu tak, by wygięcie nie powodowało żadnych zakłóceń. Wiadomo, że Samsung wykorzysta wyświetlacze OLED z tworzyw sztucznych, a panel, na którym zostaną umieszczone, będzie je wyginał. Podobną technologię wykorzysta LG. Nie powinniśmy jednak spodziewać się, że już w przyszłym roku kupimy telewizory, które będziemy mogli dowolnie wyginać. Wspomniana technologia jest jeszcze zbyt niedoskonała, by zadebiutować na masowym rynku. « powrót do artykułu
  9. Po raz pierwszy naukowcom udało się przekształcić ludzkie komórki macierzyste w funkcjonujące komórki płuc i dróg oddechowych. Osiągnięcie zespołu z Centrum Medycznego Uniwersytetu Columbii ma spore znaczenie dla modelowania chorób płuc, skryningu leków, badania rozwoju ludzkich płuc czy uzyskiwania tkanki do przeszczepu. Obecnie wreszcie umiemy uzyskiwać komórki płuc i dróg oddechowych. To bardzo istotne, bo prognozy dla transplantacji płuc są szczególnie niedobre. Choć do jakichkolwiek zastosowań klinicznych jeszcze daleko, możemy zacząć myśleć o wykonywaniu autologiczych przeszczepów [...] - podkreśla dr Hans-Willem Snoeck. Punktem wyjścia dla najnowszego studium było odkrycie przez Snoecka w 2011 r. zestawu czynników chemicznych, które mogą przekształcać ludzkie pierwotne komórki zarodkowe (ES) lub indukowane pluripotencjalne komórki macierzyste (iPS) w endodermę jelita pierwotnego przedniego (z niej powstają zawiązki tchawicy i płuc). Ostatnio Amerykanom udało się odkryć nowe czynniki, dzięki którym można dokończyć transformację ES lub iPS w funkcjonujące komórki ludzkiego nabłonka płucnego. W uzyskanych komórkach dochodziło do ekspresji markerów co najmniej 6 typów komórek nabłonka płuc i dróg oddechowych, zwłaszcza komórek nabłonkowych typu II, które biorą udział w naprawie płuc po uszkodzeniu, a także wytwarzają substancję regulującą napięcie powierzchniowe (surfaktant), wydzielając ją do wyściółki pęcherzyków. W dłuższej perspektywie mamy nadzieję wykorzystać tę technologię do wykonania przeszczepu autologicznego płuc. [...] Po pobraniu płuca od dawcy z narządu usuwano by wszystkie komórki, pozostawiając tylko rusztowanie. [W dalszym etapie] szczepiono by je nowymi komórkami [...] płuc pacjenta. W ten sposób można by uniknąć problemów z odrzuceniem organu. « powrót do artykułu
  10. Firma analityczna ComScore Inc poinformowała, że podczas tegorocznego Czarnego Piątku wartość zakupów online sięgnęła rekordowej kwoty 1,2 miliarda USD. Czarny Piątek to w USA piątek po Dniu Dziękczynienia. Jest to nieoficjalny początek okresu zakupów świątecznych. Wartość sprzedaży online w Dniu Dziękczynienia i w Czarny Piątek wzrosła o 17,3% w porównaniu z ubiegłym rokiem. Od początku listopada Amerykanie wydali w sieci 20,6 miliarda dolarów. Wiele osób woli unikać tłumów i kolejek w Czarny Piątek. Dokonują zakupów z własnego fotela. W bieżącym roku zrobiła tak rekordowo duża liczba 66 milionów Amerykanów - informuje ComScore. Narodowa Federacja Handlu Detalicznego szacuje, że wartość sprzedaży od Dnia Dziękczynienia do końca weekendu sięgnęła 57,4 miliarda USD. Przeciętny kupujący, dzięki niższym cenom, wydał w tym czasie 407,02 USD. W ubiegłym roku wydatki na kupującego wyniosły 423,55 USD. « powrót do artykułu
  11. Pomiędzy styczniem a październikiem bieżącego roku firma Gigabyte Technology dostarczyła na rynek 17,5 miliona płyt głównych. Firma prognozuje, że do końca bieżącego roku nabywców znajdzie 21 milionów urządzeń. Jeśli tak się rzeczywiście stanie, to Gigabyte sprzeda najwięcej płyt głównych w swojej historii, a liczba ta wzrośnie o 10,5% w porównaniu z ubiegłym rokiem. Firma, która niemal wszystkie płyty sprzedaje pod własną marką, zrówna się ze swoim głównym konkurentem, Asustekiem. W 2012 roku Asustek sprzedał 22 miliony płyt głównych. W trzech pierwszych kwartałach bieżącego roku firma dostarczyła 15,5 miliona płyt, a w czwartym kwartale ma sprzedać 5,3 miliona urządzeń. « powrót do artykułu
  12. Restauracja Abu Gosz z miasta o tej samej nazwie w Dystrykcie Jerozolimy daje 50% upustu klientom, którzy wyłączą komórki. Właściciel lokalu Jawdat Ibrahim uważa, że smartfony zniszczyły kulturę jedzenia. W konsternację wprawiał go zawsze widok przyjaciół czy małżeństw siedzących w ciszy i wpatrujących się w wyświetlacz. Scenariusz był zawsze ten sam: po takiej sesji ostatecznie proszono go o podgrzanie posiłku. Wygrawszy okrągłą sumkę (17,5 mln dol.) w Loterii Stanowej Illinois, po powrocie do Izraela mógł sobie pozwolić na udzielanie 50-proc. rabatu klientom, którzy dostosują się do jego zasad, a właściwie zasady: żadnych aktywnych komórek podczas posiłku. Jak dotąd niemal wszyscy skorzystali z oferty. W wywiadzie udzielonym Associated Press milioner powiedział: Technologia to coś bardzo dobrego, ale kiedy jesz, zwłaszcza będąc z rodziną i przyjaciółmi, możesz po prostu odczekać pół godziny i cieszyć się jedzeniem oraz towarzystwem. Początkowo Ibrahim próbował "konfiskować" telefony przy wejściu, a gdy zdał sobie sprawę z niepraktyczności takiego rozwiązania, wziął się na sposób i wprowadził zniżki. Jak widać, podziałało... « powrót do artykułu
  13. Owady podgryzające korzenie mogą nie dopuszczać do wzrostu biomasy roślinnej, oczekiwanego przez naukowców na podstawie wzrostu poziomu dwutlenku węgla. Ustalenia doktorów Scotta Johnsona i Markusa Rieglera z Uniwersytetu Zachodniego Sydney rzucają nieco światła na zdolność lasów do odgrywania roli biotopów obniżających zawartość CO2 (ang. carbon sink). Bazując na wzroście stężenia CO2 w atmosferze, akademicy przewidują często nasilenie fotosyntezy i zwiększenie biomasy ziemskiej flory. Johnson zauważa jednak, że nie biorą oni pod uwagę owadów, które żywią się korzeniami, a powinni, gdyż uszkadzanie korzeni uniemożliwia roślinom pobieranie wody, co z kolei przekłada się na ograniczenie fotosyntezy. Australijczycy prowadzili eksperymenty szklarniowe, w czasie których oceniali wpływ różnych poziomów dwutlenku węgla i korzeniożernych owadów (pędraków przedstawiciela podrodziny rohatyńcowatych - Xylotrupes Gideon australicus) na wzrost sadzonek eukaliptusa gałkowego (Eucalyptus globulus). Duet porównywał przebieg zdarzeń w 2 komorach klimatycznych: 1) ze stężeniem CO2 w wysokości 400 i 2) 600 części na milion (ppm). Odpowiadało to dzisiejszemu poziomowi oraz wartościom spodziewanym na przestrzeni 30-40-lecia. Pod nieobecność larw drzewka rosły szybciej przy podwyższonej zawartości CO2 (biomasa pędów i korzeni zwiększała się, odpowiednio, o 45 i 35%), lecz po wprowadzeniu do układu owadów rośliny zasadniczo wstrzymywały nasilony wzrost i zachowywały się, jak gdyby znajdowały się w warunkach dzisiejszego stężenia gazu cieplarnianego. Siewki nie rosły tak dobrze, jak powinny. Nie były w stanie skorzystać z podwyższonego stężenia CO2. Gdy Johnson i Riegler porównali zawartość wody w liściach eukaliptusów, zauważyli, że u tych z pędrakami w doniczkach była ona o 9% niższa niż w innych sadzonkach. Odsetek uszkodzonej masy ogólnej roślin był wyższy w przypadku siewek hodowanych przy 600 ppm CO2. « powrót do artykułu
  14. Gdy holenderska projektantka Lieske Schreuder zauważyła, że ślimaki Helix aspersa maxima chętnie żerują na papierze i kartonie, postanowiła sprawdzić, co się stanie, gdy im się zaserwuje ich kolorowe wersje. Okazało się, że mięczaki nie absorbują pigmentów i je wydalają. Zagospodarowując zutylizowany przez ślimaki materiał, artystka wykorzystało go do uzyskania... płytek podłogowych. Odchody wrzucano do maszyny, która mełła, mieszała i prasowała. Ponieważ z ekskrementów da się także uzyskać delikatne nici, Holenderka przebąkuje coś o dywanach. Na swojej witrynie Schreuder opowiada, że wszystko zaczęło się od plagi ślimaków w ogródku przed 4 laty. Jej pokłosiem było założenie profesjonalnego laboratorium. Chodząc po ogrodzie czy ulicach, nieustannie stąpamy po ślimaczych odchodach. Nie jesteśmy tego świadomi, ponieważ są bardzo drobne i przypominają kurz. Zaczęłam przez to myśleć o sytuacji, w której ekskrementy miałyby [jakąś] barwę. Nici do przyszłych dywanów mają 5 mm średnicy. Formuje się je ręcznie za pomocą szpachelki. Jeden metr powstaje przez godzinę z 6 g ściśniętych z autorską mieszanką odchodów. Aby uzyskać taką ich ilość, trzeba spędzić 6 dni z 7 ślimakami. « powrót do artykułu
  15. Jeden z metabolitów cholesterolu, 27-hydroksycholesterol (27-OHC), może napędzać wzrost i rozprzestrzenianie najpowszechniejszych (hormonozależnych) raków piersi. Wg autorów artykułu z pisma Science, oznacza to, że można by im zapobiegać, przyjmując obniżające poziom cholesterolu statyny oraz stosując odpowiednią dietę. Naukowcy z Centrum Medycznego Duke University wykazali, że 27-OHC, powstający w organizmie w wyniku metabolizowania cholesterolu, może naśladować estrogen, wpływając identycznie jak hormon na niektóre tkanki. Eksperymenty prowadzone na myszach pokazały, że dieta wysokotłuszczowa podwyższała poziom 27-OHC we krwi i skutkowała guzami o 30% większymi niż u gryzoni trzymanych na normalnej karmie. Co istotne, guzy tych pierwszych rozprzestrzeniały z o wiele większym prawdopodobieństwem. Testy wykazały ponadto, że pod wpływem 27-OHC tkanka ludzkiego raka gruczołu sutkowego rosła szybciej. Poza tym natrafiono na korelację między stężeniem enzymu produkującego 27-OHC i agresywnością guza. Dodatkowo badacze ustalili, że 27-OHC może powstawać w innych rejonach organizmu i być transportowany do guza. Im gorszy guz, tym więcej enzymu - opowiada dr Erik Nelson, zaznaczając, że analiza ekspresji genowej zasugerowała potencjalny związek między ekspozycją na 27-OHC a rozwojem oporności na antyestrogenowy tamoksyfen. Uzyskane dane pokazały, jak podwyższony 27-hydroksycholesterol może zmniejszać skuteczność inhibitorów aromatazy, leków często stosowanych w terapii hormonozależnych nowotworów sutka. Wiele badań wskazywało na związek między otyłością a rakiem piersi, a szczególnie na związki tej choroby z podwyższonym cholesterolem, dotąd nie zidentyfikowano jednak mechanizmu. My odkryliśmy, że nie sam cholesterol, ale występujący w dużych ilościach metabolit - cząsteczka zwana 27-OHC - naśladuje estrogen i może niezależnie sterować wzrostem raka piersi - podkreśla prof. Donald McDonnell. Zespół McDonnella odkrył wcześniej, że u zwierząt 27-OHC zachowuje się podobnie jak estrogen. W ramach najnowszego studium Amerykanie postanowili rozstrzygnąć, czy taka aktywność estrogenna wystarczy, aby samodzielnie sprzyjać wzrostowi i metastazji i czy kontrolowanie 27-hydroksycholesterolu da odwrotny efekt. Okazało się, że tak. Pracując na modelu mysim, akademicy potwierdzili bezpośredni udział 27-OHC tak we wzroście guzów, jak i ich agresywności. Zademonstrowali także, że aktywność 27-OHC zostawała zahamowana m.in. podczas podawania antyestrogenów. Kolejnym etapem badań mają być testy kliniczne oraz przyjrzenie się ewentualnej roli 27-OHC w innych nowotworach. « powrót do artykułu
  16. Dorosłe skorki posługują się wielofunkcyjną chmurą chemiczną, która ma nie tylko odstraszyć drapieżniki, ale i zabezpieczać przed chorobami. Zespół Tiny Gasch, doktorantki z Uniwersytetu Justusa Liebiga w Gießen, stwierdził, że wydzielina skorków ma właściwości antybakteryjne, a także grzybo- oraz nicieniobójcze. Co ciekawe, wyodrębniono substancję nieznaną dotąd u owadów. Od lat 60 przeprowadzono tylko 2 badania [dotyczące wydzieliny skorków]: jedno chemiczne i drugie odnośnie do zachowania. Od tej pory niewiele zrobiono, mimo że to naprawdę interesujący rząd owadów. Jak wyjaśnia Gasch, pewne aspekty trybu życia skorków podwyższają ryzyko zakażenia patogenami i pasożytami. Skorki spędzają dużo czasu pod ziemią. Zagrażają im wtedy bakterie, nicienie itp. Poza tym tworzą skupiska, a wiadomo, że w takich warunkach choroby zakaźne rozprzestrzeniają się szybciej, gdyż owady znajdują się bardzo blisko siebie i czasem się wzajemnie czyszczą. Aby sprawdzić swoje podejrzenia co do istnienia skorkowej ochrony przeciw różnym mikroorganizmom, Gasch przekonała współpracowników do zbadania worków gruczołowych dorosłych przedstawicieli 3 gatunków: skorka pospolitego (Forficula auricularia), Apterygida media i Chelidurella guentheri. Wyekstrahowaną z nich ciecz wprowadzono do hodowli mikroorganizmów pospolitych w rejonach występowania skorków. To było naprawdę ekscytujące. Wydzieliny wszystkich 3 badanych gatunków wykazywały działanie antybakteryjne i grzybobójcze, a F. auricularia również niecieniobójcze. W kolejnym etapie studium naukowcy analizowali skład wydzielin. W tym celu posłużyli się chromatografią gazową ze spektrometrią mas. Gasch podkreśla, że skorki są cały czas spowite swego rodzaju mgiełką. Wg niej, to "przenośna" chmura zabezpieczająca przed mikroorganizmami. « powrót do artykułu
  17. Zespół z Fripp Design and Research i Manchester Metropolitan University wydrukował na sprzęcie 3D bardzo realistycznie wyglądające protezy oka, które pozwalają ograniczyć koszty produkcji aż o 97%. Obecnie protezy gałki ocznej wykonuje się z żywic akrylowych i ręcznie maluje. To droga i pracochłonna metoda (pojedyncza proteza kosztuje ok. 3 tys. funtów; w zależności od umiejętności protetyka jej wykonanie zajmuje od 4 do 8 godzin), tymczasem dzięki drukarce 3D w ciągu godziny można uzyskać do 150 gałek po 100 GPB za sztukę. Jak wyjaśnia Tom Fripp, w ciągu godziny postprodukcji poddaje się ok. 5 protez. Składowe protezy są drukowane z proszku na drukarce Z-Corp 510. Potem forma pokrywana jest żywicą. Nie dopracowaliśmy jeszcze dopasowywania koloru [do istniejącego oka pacjenta], lecz dlatego, że możemy drukować tyle protez w tak krótkim czasie, zmiana barwy [między partiami] jest tak nieznaczna, że szanse na dobre dopasowanie są bardzo duże. Protezy występują w małym, średnim i dużym rozmiarze. Ponoć produkt powinien być gotowy do wdrożenia w ciągu roku, ale na razie Brytyjczycy zamierzają popracować nad dokładnością odtworzenia tęczówki. Fropp dodaje, że technologią bardzo interesują się Indie, gdzie ze względu na mniej zaawansowane procedury chirurgiczne wielu ludzi traci oczy. Ponieważ często gęsto są oni dość biedni, żyją później bez protez. System Fripp Design and Research i Manchester Metropolitan University sprawi, że będą je sobie mogli kupić. « powrót do artykułu
  18. Naukowcy ze szwedzkiego Lund University ostrzegają, że nowo odkryty szczep HIV jest wyjątkowo agresywny i prowadzi do bardzo szybkiego rozwoju AIDS. Średni czas jaki upływa pomiędzy zakażeniem a rozwojem choroby wynosi 5 lat. Tak szybko nie działa żaden ze znanych szczepów. Dotychczas zidentyfikowano ponad 60 różnych szczepów HIV-1. W poszczególnych regionach geograficznych dominuje jeden lub dwa szczepy. Jeśli ktoś zostanie zarażony dwoma, może dojść do ich połączenia i rekombinacji. Rekombinacje wydają się bardziej aktywne i bardziej agresywne niż szczepy, z których powstały - mówi Angelica Palm, doktorant na Lund University. Wspomniany na wstępie szczep to rekombinacja A3/02. Powstała ona z dwóch szczepów rozpowszechnionych w Gwinei-Bissau - 02AG oraz A3. Dotychczas zauważono ją tylko w Afryce Zachodniej, jednak wcześniejsze badania wykazały, że rekombinacje coraz szybciej rozprzestrzeniają się po całym globie. Zjawisko to jest szczególnie groźne na obszarach, które są celem dużej migracji - w USA i Europie. To tam właśnie zauważa się szczególnie dużą liczbę występujących rekombinacji. Na początku epidemii HIV dominowała niewielka grupa nierekombinowanych szczepów. HIV to wirus wyjątkowo dynamiczny i niezwykle zróźnicowany. Do naszej części świata trafiają nowe podtypy i rekombinacje HIV-1 i jest bardzo prawdopodobne, że istnieje duża liczba rekombinacji, o których wiemy niewiele lub wcale. Musimy więc dowiedzieć się, jak HIV-1 zmienia się w czasie - powiedział wirusolog kliniczny profesor Patrik Medstrand. W niedalekiej przyszłości uczeni z Lund rozpoczną projekt, w ramach którego będą szukali szczepu A3/02 w Europ
  19. Brytyjska agencja BEAF zaprojektowała papier do pakowania, z którego można wyhodować 5 rodzajów warzyw: marchewki, brokuły, pomidory, papryczki chili i cebulę. Eden's Paper, bo o nim mowa, powstaje w całości z recyklingu. Jego twórcy podkreślają, że takie rozwiązanie ogranicza ilość odpadów na wysypisku, bo zamiast wyrzucić opakowanie prezentu, przekształcamy je w miniogródek. W ciągu ostatnich 12 miesięcy papier przeszedł intensywne testy. W opisie projektu na Kickstarterze ujawniono, że posadzono tyle papieru, że plon wystarczyłby do karmienia przez rok 5 tys. ludzi. Producenci ustawili się już ponoć w blokach startowych. By zdążyli z pierwszą partią Eden's Paper przed Bożym Narodzeniem, trzeba zgromadzić 25 tys. funtów. Choć do końca zbiórki pozostało jeszcze tylko 18 dni, na razie znalazło się zaledwie 57 darczyńców, którzy w sumie zdecydowali się przeznaczyć na ten cel 969 GBP. Pomysł na Eden's Paper jest nieskomplikowany - nasiona umieszczono w spodniej części między 7 warstwami biodegradowalnej bibułki, a warstwy bibułki i drukowany papier połączono za pomocą wytłaczania. Na razie stworzono 5 prototypów, ale projektanci myślą o arkuszach (45 x 70 cm) z innymi warzywami, ziołami i kwiatami. By wykorzystać Eden's Paper, wystarczy odwinąć prezent, umieścić opakowanie w ziemi i pamiętać o podlewaniu. « powrót do artykułu
  20. Wstępne wyniki uzyskane w eksperymencie ATLAS, który jest częścią Wielkiego Zderzacza Hadronów, wskazują, że bozon Higgsa rozpada się na dwa fermiony tau. Rozpad zmierzono z pewnością 4,1 sigma. To pierwsze wskazówki mówiące, jak przebiega rozpad bozonu Higgsa. Bozon Higgsa, zwany Boską Cząstką, został odkryty w lipcu ubiegłego roku. Dla fizyków oznaczało to początek badań nad naturą cząstki. Naukowcy muszą sprawdzić, czy pasuje ona do Modelu Standardowego czy też konieczne jest opracowanie nowej teorii opisującej naturę. Jednym z niezwykle ważnych elementów tych badań jest sprawdzenie, w jaki sposób przebiega rozpad bozonu. Dotychczas znaleziono dowody, że bozon Higgsa rozpada się na różne rodzaje bozonów cechowania, które są nośnikami oddziaływań. Z kolei fermiony, do których należy cząstka tau, tworzą materię. Tau zachowuje się jak bardzo masywny elektron. Mechanizm Brouta-Englerta-Higgsa ma wyjaśniać, w jaki sposób bozony cechowania otrzymują masę. Jednak zgodnie z Modelem Standardowym w dokładnie ten sam sposób masę mogą otrzymać fermiony. Wynika z tego, że bozon Higgsa może rozpadać się na bozony lub fermiony. Najnowsze wyniki z ATLAS-a pokazują, że bozon Higgsa rozpada się na fermiony tak, jak przewiduje to Model Standardowy. Cząstki tau rozpadają się z kolei na elektron i mion. « powrót do artykułu
  21. W Brazylii odkryto nowy gatunek kota. Analizując sekwencje DNA, naukowcy stwierdzili, że 2 populacje kota tygrysiego (Leopardus tigrinus) - północno-wschodnia i południowa - się nie krzyżują i są ewolucyjnie wyjątkowe. Zamiast jednego gatunku, wyodrębniono więc dwa. Zespół doktora Eduarda Eizirika z Pontifícia Universidade Católica do Rio Grande do Sul pobrał próbki DNA od kotów pampasowych (Leopardus colocolo) z północy kraju, kotów argentyńskich (Leopardus geoffroyi) z południa oraz dwóch populacji kota tygrysiego (północno-wschodniej i południowej). By prześledzić historię ewolucyjną tych gatunków, wykorzystaliśmy kilka różnych typów markerów molekularnych. Ewoluują one w odmiennym tempie, co jest pomocne w takim sensie, że zapewnia informacje o różnych ramach czasowych - wyjaśnia Eizirik. Autorzy artykułu z pisma Current Biology porównywali sekwencje markerowe DNA mitochondrialnego (mtDNA) oraz chromosomalnego. W ten sposób mogli prześledzić krzyżowanie (hybrydyzację) kocich gatunków i populacji. Okazało się, że południowe koty tygrysie krzyżują się z kotami argentyńskimi w strefie kontaktu. Zdobyto również mocne dowody na starożytną hybrydyzację oraz introgresję północno-wschodnich L. tigrinus i kotów pampasowych. Zauważywszy, że badane populacje kotów tygrysich się nie krzyżują (nie ma przepływu genów między nimi), naukowcy wyodrębnili 2 gatunki. Rzadszy północno-wschodni zachował oryginalną nazwę L. tigrinus, ponieważ występuje bliżej typowego stanowiska. Bardziej liczebnemu południowemu gatunkowi nadano łacińską nazwę L. guttulus. Nasze studium unaocznia potrzebę pilnego skupienia się na kotach z północno-wschodniej Brazylii - nie wiemy bowiem praktycznie nic o większości aspektów ich biologii. Koty z południa kraju są poznane o wiele lepiej. Akademicy sugerują, że te dwie grupy są dostosowane do różnych środowisk. L. tigrinus zamieszkują głównie sawanny, a także suche skruby i lasy, a L. guttulus woli gęstszy i wilgotniejszy las atlantycki. Tak unikatowe habitaty nowo rozpoznanych gatunków [...] mogły odegrać [jakąś] rolę w początkach specjacji - podkreśla Tatiane Trigo z Universidade Federal do Rio Grande do Sul. Niestety, wszystkie 4 gatunki są zagrożone wyginięciem. By zaprojektować adekwatne strategie ochrony, musimy więc zdobyć jak najwięcej informacji dot. ich genetyki, ekologii i ewolucji - podsumowuje Eizirik. « powrót do artykułu
  22. OCZ Technology, znany producent układów pamięci i dysków SSD, poinformował, że złoży wniosek o upadłość. Toshiba chce kupić aktywa upadającego przedsiębiorstwa. Na początku 2013 roku OCZ Technology pożyczyła pieniądze od Hercules Technology Growth Capital. Firma nie wypełniła jednak warunków umowy, w związku z czym pożyczkodawca zajął jej depozyty bankowe. OCZ informuje, że doszła do porozumienia z Toshibą. Na jego podstawie japoński koncern wykupi praktycznie wszystkie aktywa OCZ. Warunkiem podpisania umowy jest m.in. zachowanie wartości przedsiębiorstwa (dotyczy to również dokumentacji i pracowników), złożenie przez OCZ i część firm-córek wniosków o upadłość, zaakceptowanie przez sąd umowy pomiędzy Toshibą i OCZ. OCZ powinno złożyć wniosek o bankructwo już wkrótce, gdy tylko dopełni formalności z Toshibą i Hercules Technology Growth Capital. Jeśli umowa z Toshibą nie dojdzie do skutku, proces upadłościowy OCZ będzie kontynuowany. Problemy OCZ Technology rozpoczęły się przed rokiem, gdy na rynku zaczęło brakować układów NAND wykorzystywanych w napędach SSD. W sierpniu firma wynajęła Deutsche Bank, który miał jej pomóc w wyborze najlepszej drogi wyjścia z kłopotów. W ubiegłym roku amerykańskie władze rozpoczęły śledztwa w sprawie praktyk księgowych OCZ.
  23. Naukowcy zdobywają coraz więcej dowodów wskazujących, że choroba Alzheimera jest... odmianą cukrzycy typu 2. To jednocześnie dobra i zła wiadomość. Dobra, bo daje nadzieję, że uda się zapobiegać rozwojowi choroby Alzheimera tak, jak można zapobiegać cukrzycy. Zła, bo na cukrzycę choruje kilkukrotnie więcej osób niż na Alzheimera, co wskazuje, że liczba cierpiących na drugą z tych chorób może gwałtownie wzrosnąć. Najnowsze badania powiązały obie choroby silniej niż kiedykolwiek wcześniej. Co więcej, prowadzącym te badania udało się, przynajmniej u szczurów, usunąć problemy z pamięcią związane z rozwojem cukrzycy. Być może w podobny sposób uda się leczyć ludzi cierpiących na Alzheimera. Być może cukrzykom powinniśmy podawać leki na Alzheimera, by uniknąć w ten sposób zaburzenia funkcji poznawczych - mówi Ewan McNay z University of Albany. Na całym świecie na chorobę Alzheimera cierpi 35 milionów osób. Większość z nich wymaga intensywnej, kosztownej opieki. Choroba Alzheimera kosztowała same tylko Stany Zjednoczone w 2011 roku 130 miliardów dolarów. Jednym z głównych czynników ryzyka wystąpienia Alzheimera jest cukrzyca typu 2. W 2005 roku Susanne de la Monte i jej zespół badawczy z Brown University odkryli, dlaczego cukrzyca typu 2 wiąże się ze zwiększonym ryzykiem Alzheimera. Okazało się, że hipokamp, czyli część mózgu odpowiedzialna za uczenie się i pamięć, wydaje się u takich osób niewrażliwa na insulinę. Cukrzyca dotyka zatem nie tylko wątroby, mięśni czy komórek tłuszczowych, ale również mózgu. Kolejne badania wykazały, że w mózgach zwierząt karmionych dietą prowadzącą do cukrzycy typu 2 pojawiają się płytki beta amyloidu. Te same, których istnienie jest nierozerwalnie związane z chorobą Alzheimera. Wiadomo również, że insulina reguluje zapamiętywanie informacji w hipokampie. Wszystko to razem sugeruje, że choroba Alzheimera jest powodowana przez cukrzycę mózgu. Jeśli taki wniosek jest prawdziwy, to współwystępujące z cukrzycą zaburzenia pamięci mogą być wczesną fazą rozwoju Alzheimera. Podczas najnowszych badań McNay, Danielle Osborne i inni postanowili sprawdzić, czy beta amyloid powoduje zaburzenia poznawcze w przypadku cukrzycy typu 2. Uczeni karmili 20 szczurów dietą wywołującą cukrzycę. Te zwierzęta oraz kolejnych 20 z grupy kontrolnej, nauczono, że przebywanie w ciemnym pomieszczeniu wiąże się z porażeniem prądem. Gdy zwierzęta wsadzano do ciemnego pomieszczenia, zamierały bez ruchu. Czas, w jakim pozostawały nieaktywne jest miernikiem tego, jak dobrą mają pamięć. Tak, jak się spodziewano, szczury z cukrzycą miały słabszą pamięć. Pozostawały nieruchome o ponad połowę krócej niż zwierzęta zdrowe. By sprawdzić, czy to wpływ płytek beta amyloidu czy też ich prekursorów, naukowcy z Rensselaer Polytechnic Institute odpowiednio spreparowali przeciwciała odpowiedzialne za zwalczanie jednych i drugich. Gdy szczurom-cukrzykom wstrzyknięto przeciwciała zwalczające płytki, nie zauważono żadnej zmiany. Natomiast po wstrzyknięciu przeciwciał dla oligomerów, cukrzycy zamierali w ciemnych pomieszczeniach na tak długo, jak zdrowe zwierzęta. Problemy poznawcze spowodowane przez cukrzycę zostały całkowicie zlikwidowane - mówi McNay. Dotychczas sądzono, że za problemy z pamięcią odpowiada w takich przypadkach zakłócenie przesyłania sygnałów przez insulinę. Najnowszy eksperyment sugeruje, że problemem są oligomery. Z wcześniejszych badań wiemy, że te same enzymy prowadzą do rozpadu zarówno insuliny jak i oligomerów beta amyloidu. Oraz, że oligomery uniemożliwiają insulinie dołączenie się do receptorów w hipokampie. Sądzimy, że nasze leczenie doprowadziło do tego, że oligomery amyloidowe zostały usunięte, dzięki czemu insulina mogła dołączyć się do receptorów. Dotychczas wszyscy sądzili, że płytki beta amyloidowe powstają w wyniku tych samych procesów, które u cukrzyków wywołują problemy poznawcze. Naszym zdaniem, to przyczyna, a nie skutek - stwierdził McNay podczas spotkania Society for Neuroscience. Obecnie na całym świecie żyje 382 miliony osób chorych na cukrzycę typu 2, a do roku 2035 może ich być 592 miliony. Jeśli choroba Alzheimera rzeczywiście jest rodzajem cukrzycy, to możemy spodziewać się gwałtownego wzrostu liczby chorych. Następnym krokiem w poszukiwaniu przyczyn choroby Alzheimera powinno być teraz powtórzenie wyników McNaya i Osborne. Jeśli się one potwierdzą, trzeba będzie poszukać lekarstwa, które działa tak, jak to podane szczurom, ale bez konieczności wstrzykiwania go bezpośrednio do hipokampu. Bardzo istotne będzie również zbadanie, jaka ilość amyloidu jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania mózgu. Jego zbyt mała ilość może zaburzać procesy pamięciowe. « powrót do artykułu
  24. Czterdziestojednoletni John Gilmartin z Chaddesden, którego serce zatrzymało się aż 17 razy w krótkim czasie, przeżył i doszedł w pełni do siebie bez jakichkolwiek uszkodzeń neurologicznych. Akcję serca przywracano 11-krotnie podczas dojazdu do szpitala i 6 razy w Royal Derby Hospital. Dr Gareth Hughes podkreśla, że powtarzana resuscytacja niemal zawsze prowadzi do zaburzeń neurologicznych. Gilmartin wspomina, że feralnego wrześniowego dnia źle się czuł, dlatego postanowił się położyć. Ocknął się już na oddziale intensywnej terapii. Nigdy nie miałem problemów z sercem. Zawsze byłem sprawny [...]. Moja rodzina przeżyła chwile grozy. Żona zsunęła mnie na podłogę i do czasu przybycia ratowników wykonywała resuscytację krążeniowo-oddechową. Istniało ryzyko, że bez CPR doszłoby do uszkodzenia mózgu. W karetce trzeba było powtarzać defibrylację. W czasie zakładania kontrapulsacji wewnątrzaortalnej (rozprężający się w okresie rozkurczu serca wypełniony helem balon wspomaga krążenie, by uniknąć wstrząsu kardiogennego), serce stanęło jeszcze 6 razy. « powrót do artykułu
  25. W USA coraz więcej bibliotek pozwala czytelnikom płacić kary za przetrzymanie książek za pomocą produktów spożywczych. Biblioteka South Burlington z Vermont odlicza od grzywny 2 dol. za każdą podarowaną puszkę. "Ludzie nie lubią płacić kar bibliotecznych, ale są bardziej niż szczęśliwi, mogąc przekazać coś na zbożny cel" - podkreśla dyrektorka instytucji Louise Murphy. Podobne rozwiązania funkcjonują w Park City w stanie Utah czy Clearwater na Florydzie. « powrót do artykułu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...