-
Liczba zawartości
37610 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
nigdy -
Wygrane w rankingu
246
Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl
-
Bill Gates poinformował, że ma zamiar stopniowo wycofywać się z pracy w Microsofcie. Chce więcej czasu poświęcić pracy w fundacji, którą prowadzą razem z żoną. Już w tej chwili zrezygnował ze stanowiska głównego architekta oprogramowania, które przejmie Ray Ozzie. Jeszcze przez dwa lata będzie pracował jako zatrudniony na pełnym etacie pracownik i przewodniczący rady nadzorczej swojej firmy. W ciągu tych dwóch lat stopniowo będzie przekazywał swoje obowiązki innym osobom. Na stanowisku głównego architekta oprogramowania już teraz zastąpi go Ozzie, twórca IBM-owskiego Lotus Notes i dotychczasowy prezes ds. technicznych. Za dotychczasowe obowiązki Gatesa obejmujące sprawy badawcze i rozwojowe będzie natomiast odpowiedzialny Craig Mundie, prezes ds. zaawansowanych strategii i polityki. Przez rok obaj panowie będą ściśle współpracowali i dzielili swe stanowiska z Gatesem, a po dwunastu miesiącach ich bezpośrednim przełożonym stanie się prezes Microsoftu, Steve Ballmer. Bill Gates wyjaśnił, że dotychczas na pełnym etacie pracował w Microsofcie, a część swojego czasu poświęcał Fundacji Billa i Melindy Gatesów. Obecnie chciałby odwrócić swoje priorytety i bardziej zaangażować się w działalność charytatywną. Fundacja Billa i Melindy Gatesów to największa tego typu organizacja w historii. Zarządza ona majątkiem o wartości 29 miliardów dolarów, a państwo Gates wydają na działalność charytatywną wielokrotnie więcej niż niejedno duże państwo. Fundacja finansuje setkami milionów dolarów badania nad szczepionkami przeciwdziałającymi chorobom, które trapią kraje Trzeciego Świata, takimi jak malaria czy gruźlica. Pieniądze przekazywane są również na edukację w krajach Trzeciego Świata i pomagają na bieżąco ofiarom kataklizmów. Gatesowie wspomagają również muzea, w których można zobaczyć historyczne już modele komputerów. Jedną z najbardziej znanych inicjatyw Fundacji jest warty 500 milionów dolarów program Grand Challenges, w ramach którego Gatesowie płacą najlepszym naukowcom na świecie m.in. za prace nad szczepionką, do przechowywania której nie jest potrzebna lodówka, a do użycia nie trzeba dysponować igłą. W uznaniu ich zasług magazyn "Time" przyznał w ubiegłym roku państwu Gatesom, oraz wokaliście U2 Bono, tytuł ludzi roku. Informując o swoich najnowszych decyzjach Bill Gates powiedział, że jego rola w firmie zmieniła się znacząco od czasu, gdy ją zakładał. Na początku musiał sprawdzać każdą linię kodu tworzoną przez programistów oraz osobiście rozpatrywał każde podanie o przyjęcie do pracy. Obecnie, jak mówi, wciąż lubi mieć wpływ na najważniejsze decyzje, ale chciałby złożyć je w ręce innych. Świat wykazuje tendencję do nieproporcjonalnie dużego skupiania się na mojej osobie – powiedział Gates. Nathan Myhrvold, szef firmy Intellectual Ventures i były szef naukowy Microsoftu uważa, że pomimo rezygnacji ze stanowisk Gates nadal będzie miał olbrzymi wpływ na swój koncern. Zatrudnienie na część etatu Billa Gatesa to tak jak praca na cały etat dla kogokolwiek innego w przemyśle komputerowym. Pamiętam, gdy się ożenił. Ludzie mówili, że to spowoduje, iż Gates będzie mniej się zajmował firmą. Tak się nie stało – powiedział Myhrvold. Poprzednia tak wielka zmiana w kierownictwie Microsoftu miała miejsce w 2000 roku, gdy Gates niespodziewanie oświadczył, że rezygnuje z funkcji prezesa firmy na rzecz Steve'a Ballmera. « powrót do artykułu
-
- Bill Gates
- Microsoft
- (i 5 więcej)
-
Grupa przedsiębiorstw rozwijająca standard HDMI (High Definition Multimedia Interface), który pozwala na przesyłanie nieskompresowanego sygnału cyfrowego wizji i fonii za pomocą jednego kabla, poinformowała o jego nowej specyfikacji. HDMI 1.3 obsłuży technikę "deep color" umożliwiającą przetwarzanie i wyświetlenie większej liczby kolorów niż dotychczas. Częstotliwość zegara TMDS została zwiększona ze 165 do 225 MHz, co oznacza, że obecnie możliwe będzie przesłanie do 225 milionów pikseli na sekundę. Firmy odpowiedzialne za HDMI informują, że częstotliwość tę można będzie podnieść w przyszłości nawet do 450 MHz. Dzięki przyspieszeniu zegara TMDS nowe HDMI pozwoli na wyświetlenie obrazu o rozdzielczości 1080i, częstotliwości odświeżania 60Hz i 36-bitowej głębi kolorów lub 1080p i 36-bitowym kolorze, ale odświeżanego z częstotliwością 90 Hz. HDMI korzysta też ze standardów audio Dolby HD i DTS-HD, które są następcami Dolby Digital 5.1 oraz DTS.
-
Dieta obfitująca w produkty fasfoodowe powoduje, że tyje się bardziej niż po spożyciu takiej samej ilości tłuszczów pochodzących ze zdrowych źródeł. Małpy karmione produktami bogatymi w tłuszcze typu trans, które powszechnie występują w tzw. śmieciowym jedzeniu, miały większe brzuchy od swoich pobratymców karmionych tłuszczami nienasyconymi, pomimo że obu grupom dostarczano taką samą liczbę kalorii. Ponadto pojawiały się u nich objawy odporności na insulinę, uznawane za jeden z pierwszych sygnałów cukrzycy. Tłuszcze typu trans naturalnie występują jedynie w mleku. Te, które można znaleźć gdzie indziej, m.in. w przekąskach, wypiekach, tworzą się w czasie utwardzania płynnych olejów roślinnych. Wtedy to pod wpływem wysokiego ciśnienia olej reaguje z wodorem. W dużym stopniu zwiększają one ryzyko chorób serca, nawet bardziej niż nasycone kwasy tłuszczowe zawarte w produktach pochodzenia zwierzęcego. Kylie Kavanagh z Wake Forest University Baptist Medical Center w Winston-Salem postanowiła zbadać, w jaki sposób zabójcze tłuszcze wywołują cukrzycę u koczkodanów tumbili, nazywanych inaczej werwetami. Jedną grupę małp karmiła w ten sposób, że 8% dostarczanych dziennie kalorii pochodziło z tłuszczów trans, a 27% z innych rodzajów tłuszczów. Według Kavanagh, taki sposób odżywiania się jest charakterystyczny dla ludzi jedzących dużo smażonych potraw. Dieta ułożona dla drugiej grupy koczkodanów była identyczne, z tym że tłuszcze trans zastąpiono jednonienasyconymi kwasami tłuszczowymi, znajdującymi się np. w oliwie. Po sześciu latach takiego odżywiania małpy z grupy "trans" zwiększyły swoją wagę o 7,2%, w porównaniu do jedynie 1,8% u małp z grupy "nienasyconej". Tomografia komputerowa ujawniła ponadto, że jedzące niezdrowo werwety miały o 30% więcej tłuszczu brzusznego, co stanowi czynnik ryzyka w cukrzycy oraz chorobach serca. "Byliśmy zszokowani. Pomimo naszych zwiększonych wysiłków, zmierzających do tego, by małpy nie przybierały na wadze, zwierzęta ciągle tyły. A większość tłuszczu gromadziła się na ich brzuchach" — powiedziała Kavanagh na spotkaniu Amerykańskiego Stowarzyszenia Cukrzycy (American Diabetes Association). "To prosta droga do cukrzycy". Dariush Mozaffarian z Harvard School of Public Health w Bostonie zauważa, że "czasy myślenia o tłuszczach jedynie w kategoriach kalorii już minęły". Badania Kavanagh są pierwszym studium unaoczniającym skutki działania tłuszczu brzusznego.
-
Zidentyfikowano zespół genów odpowiedzialnych za rozpoczęcie porodu. Może to rzucić nieco światła na przyczyny, dla których niektóre kobiety rodzą przedwcześnie. Odkrycie może również pomóc lepiej ocenić prawdopodobieństwo przedwczesnego porodu oraz opracować skuteczniejsze leki zapobiegające temu zjawisku. Szefujący zespołowi naukowców z University of Texas Medical Branch w Galveston Radek Bukowski zauważa, że poród jest złożonym procesem, ponieważ różne części macicy i szyjki macicy muszą ze sobą "koncertowo" współpracować. Zwana dnem górna część macicy zaczyna się kurczyć, kiedy niżej położone jej części oraz szyjka rozszerzają się, by umożliwić dziecku wydostanie się na zewnątrz. Jednak u pewnych kobiet proces ten nie postępuje do końca lub rozpoczyna się za wcześnie, co skutkuje przedterminowym porodem. Według Bukowskiego, przedwczesny początek porodu jest najczęstszą przyczyną zgonów okołoporodowych. Aby zidentyfikować geny "włączające" się podczas akcji porodowej, zespół Bukowskiego porównywał poziom RNA w próbkach tkanek z dna macicy, szyjki oraz niższych części macicy kobiet, które zaczęły rodzić siłami natury oraz pań przechodzących planowe cesarskie cięcie. Co ważne — wszystkie badane kobiety rodziły w terminie. Z 500 genów, które znacznie zmieniały swoją aktywność podczas porodu, 14 często występowało w próbkach z dna macicy, a także 14 w wycinkach z niższych jej partii, włącznie z genami związanymi ze skurczem mięśni. Dwanaście odnaleziono w próbkach z szyjki, w tym geny modyfikujące kolagen, a więc białko wpływające na elastyczność tkanek. Bukowski uważa, że zakończony sukcesem poród nie może być zależny od pojedynczego genu, ponieważ jego mutacja oznaczałaby katastrofę jeśli nie dla poszczególnych osób, to z czasem również dla całego gatunku ludzkiego. Roberto Romero z NIH (National Institutes of Health, Narodowego Instytutu Zdrowia) przeprowadził analizę statystyczną wyników Bukowskiego i nie stwierdził różnic pomiędzy próbkami uzyskanymi od kobiet rodzących i kobiet jeszcze nierodzących, co oznacza, że należy przeprowadzić kolejne testy aktywności genów.
-
Intel poinformował, że jego trójbramkowy tranzystor będzie gotowy do produkcji w ciągu najbliższych lat i zostanie wykorzystany przy przejściu na 32- lub 22-nanometrowy proces produkcyjny. Intel połączył trzy kluczowe elementy – trójbramkowy tranzystor, materiał z wysoką stałą dielektryczną oraz rozciągnięty krzem – co pozwoliło na osiągnięcie rekordowej wydajności tranzystora. Dzięki temu Prawo Moore'a zachowa ważność w następnej dekadzie – powiedział Mike Mayberry, wiceprezes Intela i dyrektor wydziału badań nad komponentami. Przedstawiciele koncernu już wcześniej sygnalizowali, że poniżej granicy 30 nanometrów obecnie wykorzystywane tranzystory o pojedynczej bramce odznaczają się nieakceptowalnie dużymi stratami mocy. Tradycyjne tranzystory planarne (płaskie) zostały wynalezione w latach 50. ubiegłego wieku i stanowią podstawowy element układu scalonego. W miarę postępów miniaturyzacji konieczna okazała się zmiana geometrii tranzystora z dwu- na trójwymiarową. Dlatego też rozpoczęto prace nad tranzystorem trójbramkowym. Tego typu tranzystor korzysta z nowatorskiej, trójwymiarowej struktury bramki, przypominającej wzniesienie z pionowymi ścianami, co pozwala przesyłać sygnały elektryczne po górnej powierzchni bramki i wzdłuż obu ścian. W rezultacie trzykrotnie zwiększa się przestrzeń dostępna dla sygnałów elektrycznych – jak po przebudowie jednopasmowej drogi w trójpasmową autostradę – choć tranzystor nie zajmuje więcej miejsca. Dzięki temu tranzystor trójbramkowy jest znacznie wydajniejszy od obecnych planarnych (płaskich) tranzystorów. Zastosowanie tranzystorów trójbramkowych przy obecnym, 65-nanometrowym procesie produkcyjnym, oznaczałoby 45-procentowy wzrost prędkości przy spadku poboru energii o 35 procent.
-
Czescy naukowcy z praskiego instytutu zajmującego się warzelnictwem (Výzkumný ústav pivovarský a sladařský) opracowali bezalkoholowe piwo dla przechodzących menopauzę kobiet, które zawiera 10 razy więcej fitoestrogenów niż jego zwykła odmiana. Ma ono złagodzić nieprzyjemne dolegliwości tego okresu życia oraz utrzymać gęstość kości. Stworzenie opisywanej marki jest kamieniem milowym w dziedzinie tzw. piw funkcjonalnych (prozdrowotnych), zwłaszcza teraz, kiedy tego typu produkty stają się coraz popularniejsze. Związany z klimakterium stopniowy niedobór estrogenów łączy się ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia wielu różnych chorób, m.in. osteoporozy oraz chorób serca. Dyrektor Karel Kosar podkreśla, że w diecie Czeszek brakuje estrogenów, a ponieważ kraj ten może się poszczycić największym spożyciem piwa na świecie (przeciętny obywatel wypija go rocznie 161 litrów), hormony postanowiono dostarczyć do organizmu właśnie tą drogą. Warto przypomnieć, że piwo wyrabiane z chmielu zawiera fitoestrogeny należące do grupy lignanów. Przy produkcji bezalkoholowego napoju wykorzystano całkowicie nową technologię, która, dzięki zachowaniu takich samych ilości słodu i chmielu, pozwala uzyskać niezmieniony piwny smak.
-
Chcesz kogoś do czegoś przekonać? Zaproś go na kawę... Okazuje się bowiem, że umiarkowane ilości kofeiny zwiększają ludzką skłonność do mówienia "tak". Australijscy badacze odkryli, że po spożyciu kofeiny wolontariusze byli bardziej skłonni ulec perswazji. W dwóch eksperymentach uczestniczyło 140 studentów. Pytano ich o stosunek do dobrowolnej eutanazji oraz aborcji. Następnie każdy czytał tekst wyrażający poglądy przeciwne do jego osobistych przekonań. Przed czytaniem badanym proponowano czysty sok pomarańczowy bądź sok wzbogacony kofeiną (odpowiednik dwóch kubków kawy). Na samym końcu ponownie oceniano postawę dotyczącą kontrowersyjnych zagadnień. Gdy nie działały czynniki zakłócające, w przypadku studentów pijących napój z kofeiną wzrastały szanse na zmianę punktu widzenia. Dr Pearl Martin ze Szkoły Psychologii University of Queensland zauważa, że trzeba rozważyć, jak produkty zawierające kofeinę, np. kawa, herbata, cola lub napoje energetyzujące, wpływają na proces przekonywania do czegoś osoby oglądającej reklamy, debaty polityczne w radiu czy telewizji, czytającej opis filmu bądź uczestniczącej w spotkaniu biznesowym. Dla niektórych bardzo ważne okaże się odkrycie, że napoje bezkofeinowe nie gwarantują tzw. "gorącej" randki... Wcześniejsze badania sugerowały, że kofeina zwiększa zdolność mózgu do przetwarzania informacji, ale najnowsze doniesienia z Australii wydają się temu przeczyć, skoro umożliwia ona wywoływanie instrumentalnej zmiany postaw. Inne wyjaśnienie zaobserwowanego zjawiska jest takie, że kofeina zwiększa czyjąś otwartość na argumentację drugiej strony przez poprawę nastroju. Wiadomo bowiem nie od dziś, że dobry humor (a ogólniej — pozytywne emocje) zwiększają tendencję do zgadzania się. Australijskie eksperymenty wykluczają jednak teorię emocjonalną. Dlaczego? Ponieważ kofeina wspierała zmianę poglądów tylko wtedy, gdy wolontariuszy skłaniano do zwracania uwagi na przekaz i argumenty. Jeśli tylko byli rozproszeni, ich postawy nie ulegały tak łatwo zmianie. Jak napisali naukowcy w "European Journal of Social Psychology", jeśli zmiana przekonań byłaby skutkiem poprawy humoru, to powinna się ona dokonywać bez względu na obniżoną lub nie zdolność badanego do przetworzenia wiadomości.
-
Znana z produkcji układów pamięci firma Corsair poinformowała, że pracuje nad klipsem USB o pojemności 8 gigabajtów. Tym samym przedsiębiorstwo będzie kontynuowało swoją politykę podwajania pojemności kolejnych edycji swoich pamięci USB. Najnowszy klips powinien nosić nazwę Corsair Flash Voyager i oferować pojemność około 8192 megabajtów. Oznacza to, że pojemność urządzenia będzie niewiele mniejsza niż pojemność dwuwarstwowej płyty DVD. Jego cena nie jest jeszcze znana. Można przypuszczać, że ośmiogigabajtowy USB Corsaira zostanie wyceniony na więcej niż 100 dolarów, gdyż w takiej cenie można kupić obecnie klips USB o pojemności 4 GB.
-
Z najnowszych doniesień wynika, że przyszłe chipsety Intela z rodziny Bearlake mają obsługiwać układy pamięci DDR3. Jedną z najważniejszych zastosowanych zmian będzie 8-bitowe pobieraniez wyprzedzeniem, zamiast, wykorzystywanego przez obecnie dostępnechipsety pobierania 4-bitowego.Wiadomo też, że chipsety te będą współpracowały z procesorami Core, takimi jak Kentsfield i Wolfdale oraz obsłużą magistralę systemową taktowaną zegarem o częstotliwości 1333 MHz. Seria Bearlake będzie występowała w trzech odmianach oznaczonych literami P, Q oraz G. Drugim elementem chipsetu będzie mostek południowy z rodziny ICH9, czyli ICH9, ICH9R, ICHDO & ICHDH. Ci, którzy z niecierpliwością czekają na nowy rodzaj pamięci RAM nie powinni jednak oczekiwać jego szybkiego debiutu. Niedawno Richard Malinowski z Intela poinformował, że pierwsze chipsety Intela obsługujące DDR3 trafią na rynek dopiero w połowie 2007 roku. Decyzja taka podyktowana jest faktem, że dopiero teraz układy DDR2 zaczynają na dobre wypierać kości DDR. Ponadto Intel przekonany jest, że rynek nie jest jeszcze gotowy na nowy rodzaj pamięci RAM.
-
Microsoft ograniczył dostęp do wersji beta swojego najnowszego systemu operacyjnego Windows Vista. Okazało się, że zainteresowanych pobraniem oprogramowania jest tak wielu, iż zagraża to stabilności całego Internetu. Robert McLaws, piszący w swoim blogu o Viście poinformował, że jeśli Microsoft zwiększyłby przepustowość łączy i umożliwił pobieranie Visty większej liczbie osób, miałoby to widoczny wpływ na całą resztę światowej Sieci. Mówiąc wprost – jeśli zwiększymy przepustowość jeszcze bardziej, to może dojść do zatkania całego Internetu. Ludzie mogliby mieć problemy z oglądaniem serwisów dotyczących Mistrzostw Świata w piłce nożnej itp. – czytamy w bloku McLawsa. Microsoft udostępnił dwie edycje Visty: 32-bitową, której wersja instalacyjna zajmuje 3,5 GB oraz 64-bitową (4,4 GB).
-
W ciągu ostatnich 30 lat liczba porodów bliźniaczych zwiększyła się niemal trzykrotnie. Tendencja ta znajduje częściowe uzasadnienie w rozpowszechnieniu metody in vitro oraz preferowaniu przez pary posiadania dzieci w późniejszym wieku. Jednak w połowie lat 90. zaczęto ograniczać liczbę implantowanych przy zapłodnieniu in vitro embrionów, a odsetek przychodzących na świat bliźniąt nadal rósł. Obecnie uważa się, że za to zjawisko odpowiedzialny jest wołowy hormon wzrostu, dostający się do organizmu człowieka wraz z pożywieniem. Gary Steinman i jego zespół z Long Island Jewish Medical Center przeanalizowali dane kwestionariuszowe uzyskane od amerykańskich matek. Porównano liczbę porodów bliźniaczych wśród kobiet, które jadło mięso i/lub piły mleko oraz tych, które nie spożywały żadnych produktów pochodzenia zwierzęcego. Odkryto, że w przypadku kobiet jedzących wszystko oraz wegetarianek szanse na urodzenie bliźniąt płci męskiej były 5 razy większe niż wśród weganek. W aktualnym wydaniu Journal of Reproductive Medicine Steinman argumentuje, że za omawiane zjawisko może być odpowiedzialny insulinopodobny czynnik wzrostu, białko uwalniane przez wątrobę w odpowiedzi na bydlęcy hormon wzrostu. Badania wykazały, że nasila on owulację i utrzymuje się w organizmie po dostarczeniu z jedzeniem, zwłaszcza z mlekiem. Picie szklanki mleka dziennie przez 12 tygodni zwiększa poziom tego białka nawet o 10%. Dla odmiany jego stężenie we krwi weganek jest aż o 13% niższe. Steinman podkreśla, że odsetek porodów bliźniaczych w Wielkiej Brytanii, gdzie obowiązuje zakaz stosowania wołowego hormonu wzrostu, wzrósł w latach 1992-2001 o 16%, natomiast w USA, gdzie takiego ograniczenia nie wprowadzono, aż o 32%!
-
Zgodnie z wynikami badań, opublikowanymi 5 czerwca bieżącego roku w Archives of Disease in Childhood, niemowlęta z niską wagą urodzeniową (poniżej 2500 g) i wcześniaki aż do 3 razy częściej niż większe dzieci cierpią z powodu nadaktywności. Duńczycy zauważyli, że w przypadku dzieci, które przyszły na świat w 34.-36. tygodniu ciąży, występuje o 80% większe ryzyko zaburzeń hiperkinetycznych (ADHD) niż u maluchów urodzonych w terminie. Dr Karen Linnet z Aarhus University Hospital zauważa, że dzieci urodzone przed czasem blisko terminu, a więc w 37. tygodniu ciąży lub później, lecz z niską wagą urodzeniową znajdują się w grupie podwyższonego ryzyka weryfikowalnych klinicznie zaburzeń hiperkinetycznych. Związek pomiędzy skrajnym wcześniactwem a podwyższonym ryzykiem zaburzeń behawioralnych i nadaktywnością jest znany już od jakiegoś czasu. Linnet i jej zespół odkryli natomiast, że opisywane ryzyko nie ogranicza się tylko do "ekstremalnych" wcześniaków. Naukowcy porównywali 834 dzieci z problemami w zachowaniu z 20.100 zdrowymi dziećmi (wszystkie one urodziły się między 1980 a 1994 rokiem). Maluchy urodzone w terminie z niską wagą (poniżej 2,5 kg) z większym o 90 proc. prawdopodobieństwem rozwijały objawy ADHD. Prawdopodobieństwo wzrastało wraz ze spadkiem wagi urodzeniowej. W badanej grupie 9:10 dzieci z zaburzeniami hiperkinetycznymi to chłopcy; diagnozę stawiano pomiędzy 2. a 18. rokiem życia.
-
Matki nastolatków z zespołem chronicznego zmęczenia wydają się również częściej cierpieć z powodu tego schorzenia lub wykazywać objawy dystresu psychologicznego (długotrwałego stresu), mogące odgrywać pewną rolę w rozwoju opisywanej przypadłości u swoich dzieci. W badaniu, które objęło 36 dzieci z zespołem chronicznego zmęczenia w wieku średnio 16 lat, matki często "podzielały" objawy swoich pociech, podczas gdy nie znaleziono żadnego powiązania z ojcami. Elise van de Putte z Wilhelmina Children's Hospital w Utrechcie uważa, że wyniki jej badań wskazują, iż powiązania schorzeń matek i dzieci są rezultatem dwustronnych oddziaływań na linii podatność genetyczna-czynniki środowiskowe. Jak pisze w czerwcowym wydaniu "Pediatrics", może to wskazywać na interakcję genów i otoczenia, w ramach której potomstwo nie tylko dziedziczy pewne cechy po matce, ale również odziedziczane cechy matki funkcjonują jako środowisko wychowawcze określonego typu. Raport nie wyklucza, że stresowa reakcja matki na chorobę dziecka wzmacnia jego objawy. Choroba może latami upośledzać funkcjonowanie pacjentów. Jej symptomy to, m.in.: ból (także głowy), limfadenopatia (powiększenie węzłów chłonnych wskutek stymulacji antygenowej), a także problemy z pamięcią i koncentracją uwagi. Coraz częściej badania zespołu chronicznego zmęczenia wskazują na genetyczne podłoże tej jednostki chorobowej. W kwietniu, na przykład, na jej biologiczne uwarunkowania zwróciło uwagę amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom. Stało się tak po przeanalizowaniu reakcji części mózgu na stres u ponad 200 pacjentów. Z kolei Brytyjczycy odkryli anomalie genetyczne białych krwinek u chorujących osób. Wiadomo zaś, że białe krwinki kierują reakcją immunologiczną organizmu na infekcję.
-
Intel i STMicroelectronics NV ogłosiły, że połączą swoje siły w pracach nad pamięciami zmiennofazowymi. Tego typu nieulotne rodzaje pamięci mają w przyszłości zastąpić wykorzystywane obecnie układy typu flash. Obecnie Intel i ST rozwijają pamięci zmiennofazowe na podstawie osobnych umów licencyjnych z firmą Ovonyx Inc, która należy do Energy Conversion Devices Inc. Samo Ovonic Unified Memory prowadzi badania nad odwracalnymi przejściami pomiędzy fazami amorficzną a krystaliczną w takich materiałach jak tellurek antymonu czy tellurek germanu. To nie pierwszy wspólny projekt obu wspomnianych na początku przedsiębiorstw. Intel i ST pracują obecnie nad pamięciami flash typu NOR. W niedługim czasie mają zamiar wyprodukować 1-gigabitowy układ NOR w technologii 65-nanometrów.
-
Firma LG Philips LCD Co. zaprezentowała 14,1-calowe urządzenie korzystające z elektronicznego papieru. Firma twierdzi, że jest to największy obecnie dostępny wyświetlacz, wykorzystujący papier elektroniczny. Do jego stworzenia koncern wykorzystał specjalny atrament firmy E Ink Corp. oraz własne matryce TFT. W porównaniu do pokazanego przez siebie w październiku 2005 roku poprzedniego urządzenia tego typu firma poczyniła olbrzymie postępy. Podkreślić należy przede wszystkim zwiększenie jego przekątnej z 10,1 do 14,1 cala. Ponadto poprawiono też rozdzielczość urządzenia. Obecnie wynosi ona 1280x800 punktów. Zwiększeniu z 4 do 16 uległa liczba wyświetlanych odcieni szarości, a czas odpowiedzi elektronicznego atramentu udało się skrócić z 500 do 300 milisekund. Rzecznik prasowy LG Philips zapowiedział, że wyświetlacz trafi do sprzedaży nie wcześniej niż w 2008 roku.
-
Naukowcy odkryli całkowicie dotąd nieznany gatunek karłowatych dinozaurów. Żyły one 154 mln lat temu na jednej z niemieckich wysp, w pobliżu dzisiejszej miejscowości Goslar. Jest to pierwszy poznany przypadek karłowatości wśród dinozaurów. Martin Sander — paleontolog z Uniwersytetu Bońskiego — dokonał tego niezwykłego odkrycia, gdy koledzy zaproponowali mu obejrzenie kości, jak sądzili, młodego zauropoda, odnalezionych w morskich osadach dennych na północy Niemiec. Według Sandera, "karzełek" jest bliskim krewnym olbrzymiego brachiozaura. Analiza kości wykazała, że był on nieco większy od samochodu, co (w porównaniu do 45-metrowych i ważących do 80 ton gigantów) oznacza naprawdę niewiele. Poruszał się na 4 nogach, żywił się roślinami, ważył mniej więcej tonę, a mierzył ok. 6 metrów (od czubka pyska do końca ogona). Badacze sądzą, że jego karłowatość to wynik warunków środowiskowych, w których przyszło mu żyć (zamieszkiwał wyspę w basenie Dolnej Saksonii). Karłowacenie jest zjawiskiem charakterystycznym dla zwierząt (m.in. ssaków) zamieszkujących wyspy. Jego doskonałym przykładem jest 91-cm słoń, który zamieszkiwał kiedyś Sycylię. Niewielkie rozmiary są w sytuacji ograniczonych zasobów środowiskowych (np. pożywienia) pozytywną cechą. Sander specjalizuje się w mikroskopowej analizie kości. Po raz pierwszy zetknął się ze skamieniałościami w 2003 roku, po tym jak w 1998 r. naukowiec-amator (Holger Luedtke) odnalazł je w kamieniołomie znajdującym się na północnym skraju Harzu. Zwierzę ochrzczono na początku Hanną, od imienia premiera Dolnej Saksonii Christiana Wulffa. Jego naukowe miano to jednak Europasaurus holgeri. "Niewielkie" rozmiary dinozaura okazały się normą dla tego gatunku, a nie wynikiem choroby. Sander jest przekonany, że karłowate dinozaury wchodziły też w skład fauny Rumunii, dlatego chce przeprowadzić odpowiednie badania również w tamtym regionie. Wyniki badań opisano szczegółowo w czerwcowym numerze magazynu "Nature".
-
Zgodnie z wynikami najnowszych badań, opublikowanymi w piśmie Ethology, samice ptaków śpiewających, oceniając śpiew swojego partnera, różnicują wielkość składanych jaj, a także prawdopodobnie "wybierają" płeć wykluwających się piskląt. Jeśli na podstawie śpiewu partnera stwierdzają, że jest on atrakcyjny i warto zainwestować w związek, składają większe jaja, manipulują płcią potomstwa lub po prostu pilniej opiekują się młodymi. Niemieccy i angielscy naukowcy badali 45 samic kanarka domowego. W serii eksperymentów odtwarzali im dwa rodzaje syntetycznego śpiewu: 1) "seksowny" (a więc zawierający tzw. seksowne sylaby, będące złożonymi zestawieniami dźwięków) i 2) mniej atrakcyjny (prostszy). Kiedy przystępowały później do składania jaj w gnieździe, okazywało się, że im atrakcyjniejszy był, według nich, śpiew samca, tym większe wytwarzały jaja. Dodatkowo kanarzyce słuchające śpiewu samca składały większe jaja od samic z grupy kontrolnej, które nie słuchały żadnych trelów. Odwrotnie niż w naturalnym środowisku, nie zauważono związku między wielkością jaj a płcią piskląt — z większych jaj nie rodziła się większa liczba osobników płci męskiej.
-
Burmistrz Londynu, Ken Livingstone, zachęca prywatne firmy, by oddawały niepotrzebny im sprzęt komputerowy osobom starszym. Livingstone, wspólnie z zajmującą się recyklingiem firmą Maxitech oraz organizacją charytatywną Age Concern są inicjatorami projektu, który ma umożliwić seniorom zapoznanie się z Internetem. Burmistrz chce, by komputery trafiały do firmy Maxitech, która, po dokonaniu przeglądu i wyczyszczeniu maszyn, przekaże je centrom prowadzonym w stolicy przez Age Concern. Dostęp do komputerów, a w szczególności do Internetu, jest coraz ważniejszym elementem codziennego życia i bez niego wiele osób czuje się pozbawionych szans, które mają inni. To ważny projekt i wspaniała okazja do polepszenia życia wielu starszych mieszkańcow Londynu – powiedział Livingstone. Naszym celem jest wyposażenie do grudnia 2006 roku każdego centrum Age Concern w co najmniej 15 komputerów. W drugiej fazie projektu komputery będziemy dostarczali bezpośrednio do domów osób starszych. Zapewnimy im również odpowiednie przeszkolenie – dodał burmistrz.
-
Chociaż w Seksmisji pada stwierdzenie, że nawet Kopernik była kobietą, o kobietach w sztuce (podobnie jak w innych dziedzinach działalności człowieka) nie słyszy się niestety zbyt dużo... Z tego powodu w Stanach Zjednoczonych powstało Narodowe Muzeum Kobiet w Sztuce (National Museum of Women in the Arts). Znajduje się ono w Waszyngtonie. W ramach ekspozycji stałej można tam podziwiać ponad 3 tysiące kobiecych prac. Najstarsze pochodzą z XVI wieku, najnowsze prezentują sztukę współczesną. Zbiory są na bieżąco uzupełniane nowymi nabytkami. Niemal każdego zaskoczyć może bogactwo stylów oraz mediów wykorzystanych przez artystki, od malującej w dobie renesansu Elisabetty Sirani, przez współczesną fotograf Barbarę Morgan, po tworzącą kontemplacyjne rzeźby Louise Nevelson. Muzeum szczyci się kilkoma niezwykłymi wystawami specjalnymi, np. kolekcją osiemnasto- oraz dziewiętnastowiecznego srebra, wykonanego przez irlandzkie i brytyjskie rzemieślniczki. Zainteresowani spoza USA mogą oglądać zbiory za pośrednictwem Internetu (http://www.nmwa.org). W działach ułożonych stuleciami umieszczono krótkie biografie artystek, a także zdjęcia ich prac. Wymieniono też najważniejsze wydarzenia danego wieku.
-
Gubernator Teksasu, Rick Perry, postanowił zatrudnić internautów do pilnowania granicy amerykańsko-meksykańskiej. Perry chce umieścić wzdłuż brzegów granicznej rzeki Rio Grande setki kamer, które będą przekazywały obraz bezpośrednio do Internetu. Dzięki temu nawet mieszkańcy odległych miejscowości będą mogli przyłączyć się do patrolowania granicy USA. Przemawiając do szeryfów z nadgranicznych hrabstw Perry powiedział, że wirtualnym patrolom można udostępnić darmowy numer telefoniczny, pod który spływałyby informacje o nielegalnych imigrantach przekraczających granicę. „Amerykanie chcą lepiej strzeżonych granic, tego wymaga nasze bezpieczeństwo i to ma zamiar dostarczyć im Teksas” – stwierdził gubernator. Koszt zainstalowania kamer wzdłuż 1000-milowej (1600 km) granicy stanu z Meksykiem oceniono na 5 milionów dolarów. Rick Perry nie poinformował, kiedy urządzenia zostaną zamontowane.
-
Rozpoczyna się sezon huraganów, dlatego na nowo odżywa dyskusja na temat przyczyn ich powstawania. Najnowsze wyjaśnienia obalają teorie meteorologów, że w ostatnich latach tworzy się ich więcej z powodu globalnego ocieplania klimatu. Philip Klotzbach z Colorado State University w Fort Collins uważa, iż zauważany wzrost częstości występowania huraganów jest tak naprawdę efektem opracowania lepszych technik pomiaru. Naukowiec przeanalizował częstość tworzenia się i siłę tych silnych wiatrów w ciągu ostatnich 20 lat. Badania łączące huragany z globalnym ocieplaniem się klimatu bazowały na danych z 35 lat, ale Klotzbach argumentuje, że przed 1984 rokiem dane satelitarne były niewiarygodne (Geophysical Research Letters). Większa część wzrostu jest skutkiem ulepszenia stosowanych technologii.Judith Curry z Georgia Institute of Technology w Atlancie kwestionuje rewelacje Klotzbacha. Nieprawdą jest stwierdzenie, że jakość danych jest od 20 lat lepsza. W niektórych przypadkach uległa nawet pogorszeniu. W dodatku biologiczne cykle oceaniczne trwają dekadę, dlatego też 20 lat to zbyt krótki okres, by zaobserwować jakieś trendy.
-
Na cukrzycę typu 2. cierpi prawie jedna piąta starszych Amerykanów. W Polsce w 2000 roku problem ten dotyczył 1 mln 147 tys. osób, a przewiduje się, że w 2010 roku liczba ta wzrośnie do 1 mln 519 tys. Cukrzyca typu 2. rozpoczyna się wtedy, gdy komórki przestają produkować wystarczającą ilość insuliny lub stają się odporne na jej działanie, co doprowadza do wzrostu poziomu cukru we krwi. Medycyna kultury zachodniej nie dysponuje lekarstwem na tę przypadłość jesieni życia, jest w stanie jedynie maksymalnie wydłużyć okres życia z nią. Korzystając ze zdobyczy chińskiej medycyny, naukowcom udało się jednak odkryć naturalny składnik zapobiegający rozwojowi cukrzycy typu 2. — związek chemiczny zawarty w owocach gardenii. Badacze Bradford Lowell z Harvard Medical School i Chen-Yu Zhang z Nanjing University oraz ich zespół znaleźli składnik blokujący aktywność enzymu znanego jako niesprzężona proteina 2 (UCP2, uncoupling protein 2). Białko to pomaga mitochondriom uzyskiwać energię z tłuszczów, lecz również hamuje wydzielanie insuliny przez komórki beta trzustki. Występuje ono w dużych stężeniach u zarówno ludzkich, jak i zwierzęcych cukrzyków. Myślimy, że wzrost aktywności enzymu UCP2 jest ważnym elementem patogenezy cukrzycy — wyjaśnia Lowell. Dlatego naszym celem było właśnie odkrycie inhibitora UCP2.
-
Wydaje się, że znaleziono rozwiązanie pewnego paradoksu: dlaczego amfetaminopodobny stymulant (lek Ritalin) wpływa uspokajająco na dzieci z zespołem nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ADHD)? Odpowiedzi dostarczyły eksperymenty przeprowadzone na szczurach. Wydaje się, że Ritalin wywołuje dwa sprzeczne efekty. Po pierwsze, podnosi poziom pewnego neuroprzekaźnika — noradrenaliny (odpowiadającej najprawdopodobniej za wyostrzenie zmysłów). Po drugie, zmniejsza wrażliwość mózgu na niechciane bodźce rozpraszające. Candice Drouin, prowadząca zespół badawczy z Drexel University w Filadelfii, uważa, że takie "rozdwojenie" prawdopodobnie pomaga zwierzętom skoncentrować się na nowościach i zignorować znane już bodźce. A dzieci z ADHD zwracają, wg niej, uwagę na zbyt wiele rzeczy... Drouin i in. brali pod uwagę pomiary z obszaru pierwszorzędowej kory sensomotorycznej, która u szczurów odbiera sygnały z wąsów (wibryssów). W przypadku osobników przyjmujących Ritalin poziom noradrenaliny był do dwóch razy wyższy, co pozwalało lepiej dostroić się do sygnałów płynących z wąsów. Ludzkim odpowiednikiem tego dostrajania się byłoby efektywniejsze przetwarzanie informacji. Lek blokował jednocześnie wtórne reakcje na każdy ruch wibryssów, co wskazuje, że zwierzęta nie zwracały ponownie uwagi na powtarzane sygnały.
-
Według badaczy z Singapuru, używany powszechnie w kuchni azjatyckiej ciemny sos sojowy może być bardziej efektywny w zwalczaniu uszkodzeń komórkowych niż czerwone wino czy witamina C. Naukowcy zaobserwowali, że antyoksydanty sosu, otrzymywanego ze sfermentowanej soi, są ok. 10-krotnie skuteczniejsze od podobnych substancji zawartych w winie oraz 150-krotnie mocniejsze od działania kwasu askorbinowego (witaminy C). Przeciwutleniacze (znajdujące się m.in. w czerwonym winie, warzywach oraz owocach) zwalczają efekty działania tzw. wolnych rodników. Wolne rodniki są pochodnymi cząsteczek związków organicznych, z których "usunięto" co najmniej jeden elektron. Dążąc do stworzenia "pełnowartościowej" cząsteczki, wolne rodniki chcą przejąć brakujący elektron z cząsteczek związków znajdujących się w tkankach naszego ciała. Odpowiadają za procesy starzenia się, a także za różnorakie choroby, m.in. chorobę Parkinsona, schorzenia serca oraz nowotwory. Szef zespołu naukowców, profesor Barry Halliwell, zauważa, że sos sojowy wykazuje działanie zapobiegawcze i może potencjalnie obniżać odsetek zachorowań na choroby sercowo-naczyniowe i neurodegeneracyjne. Badacze z Narodowego Uniwersytetu Singapuru (National University of Singapore) zaobserwowali ponadto, że w godzinach po spożyciu dania przyprawionego ciemnym sosem sojowym przepływ krwi może się wzmóc aż do 50%! Należy jednak pamiętać o tym, że sos sojowy zawiera dużo soli, co z kolei skutkuje wzrostem ciśnienia tętniczego. Nie wolno go więc używać w za dużych ilościach.
-
- witamina C
- czerwone wino
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Motorola ma specjalną ofertę dla miłośników swoich telefonów komórkowych z serii RAZR. Amerykańska firma wspólnie z Dolce & Gabbana przygotowała limitowaną serię 1000 złotych komórek RAZR V3i. Telefon wyposażono w te same funkcje i technologie, co "zwykły" V3i. Jedyna różnica to złota obudowa i wygrawerowane na niej logo Dolce & Gabbana. W telefonie znajdziemy więc odtwarzacz MP3, 1,23-megapikselowy aparat cyfrowy z możliwością rejestrowania i odtwarzania plików wideo. Posiadacz telefonu będzie mógł skorzystać nawet z 12 megabajtów wbudowanej pamięci oraz wymiennych kart Micro SDTM, na których przechowa zdjęcia, muzykę i filmy. RAZR V3i korzysta również z technologii łączności bezprzewodowej Bluetooth i złącza USB, do którego podłączymy słuchawki, znajdujące się w zestawie z telefonem. Czterozakresowy telefon (850/900/1800/1900 MHz) daje gwarancję, że będziemy mogli skorzystać z niego na całym świecie. Producent wycenił złotego komórkę na 1899 euro.