Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    36970
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    226

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Microsoft poinformował, że przekaże firmie AOL swój wydział zajmujący się reklamą, a część technologii tworzenia map trafi do firmy Uber. Koncern z Redmond chce pozbyć się części online'owych biznesów przynoszących straty. Koncern skupi się na reklamach bazujących na silniku Binga oraz będzie raczej korzystał z map niż sam je tworzył. Firma z Redmond nie przewiduje żadnych zwolnień. Obecnie na całym świecie zatrudnia kilkaset osób zajmujących się reklamą i pracownicy ci będą mogli przejść do AOL-a. Po ostatnich restrukturyzacjach Microsoft nie publikuje już osobnych sprawozdań finansowych dla swoich operacji online, czyli dla portalu MSN oraz Binga. Ze wcześniejszych sprawozdań wiemy jednak, że w ciągu 5 lat firma dołożyła do tych przedsięwzięć ponad 10 miliardów dolarów. Satya Nadella, dyrektor wykonawczy Microsoftu zapowiada, że w przyszłym roku podatkowym Bing stanie się zyskownym przedsięwzięciem. Zgodnie z podpisaną właśnie 10-letnią umową, AOL zajmie się sprzedażą reklam na MSN, Outlook.com, Xbox, Skype oraz w niektórych aplikacjach, a Bing stanie się od przyszłego roku silnikiem wykorzystywanym przez AOL. Odpowiednią umowę Microsoft podpisał też z Uberem. Wiadomo, że około 100 pracowników Microsoftu zatrudnionych obecnie przy tworzeniu map przejdzie do Ubera. Obecnie Uber korzysta z map Google'a, Apple'a i Baidu. Firma nadal będzie ich używała. Ubera zajmie się pozyskiwaniem obrazów do map oraz przetwarzaniem danych. « powrót do artykułu
  2. Amerykańska Marynarka Wojenna wciąż używa Windows XP i płaci Microsoftowi za udostępnianie poprawek. Wsparcie dla Windows XP ostatecznie zakończyło się w ubiegłym roku. Przedsiębiorstwa i instytucje, które wciąż używają przestarzałego OS-u mogą kupić od Microsoftu dalsze wsparcie. Nie wiadomo, ile komputerów z Windows XP wykorzystuje US Navy, jednak biorąc pod uwagę fakt, że Marynarka zapłaci microsoftowi 9 milionów USD rocznie, musi to być duża liczba maszyn. US Navy już ogłosiła, że ma zamiar przejść na nowsze wersje Windows, a cały proces migracji ma się zakończyć 12 lipca przyszłego roku. Niewykluczone jednak, że pojawią się opóźnienia, dlatego obecna umowa z Microsoftem przewiduje możliwość jej przedłużenia do 8 czerwca 2017 roku. Jeśli umowa zostanie przedłużona, to łączne wsparcie dla Windows XP będzie kosztowało US Navy niemal 37 milionów USD. Marynarka Wojenna korzysta z wielu specyficznych dla siebie programów, które zostały napisane pod Windows. Dopóki te programy i aplikacje nie zyskają nowszych wersji lub nie zostaną wyeliminowane, musimy używać konkretnej wersji systemu operacyjnego - mówi Steven Davis, rzecznik prasowy Space and Naval Warfare Systems Command. Davis dodał, że dotychczas zaktualizowane zostały całe oprogramowanie na komputerach znajdujących się na lądzie. Na swoją kolej czeka teraz znaczna część maszyn na jednostkach pływających. Wykorzystywanie Windows XP to nie tylko specyfika US Navy. W aż 44% korporacji na przestarzałym systemie pracuje co najmniej jeden komputer. Windows XP znajduje się też w większości bankomatów. Z systemu tego korzysta niemal 15% komputerów łączących się z internetem. « powrót do artykułu
  3. Sąd Najwyższy USA odmówił Google'owi zajęcia się sporem tej firmy z Oracle'em. Oznacza to, że w mocy pozostaje niezwykle kontrowersyjny wyrok Sądu Apelacyjnego dla Okręgu Federalnego. Spór pomiędzy Google'em a Oraclem rozpoczął się w 2010 roku, kiedy to Oracle oskarżył Google'a o naruszenie prawa dotyczącego siedmiu API związanych z wykorzystaniem języka Java. Google twierdził wówczas, że API nie podlegają ochronie intelektualnej. W pierwszej instancji Google wygrał. Oracle odwołał się do sądu apelacyjnego, który przyznał rację firmie Ellisona. W maju 2014 roku sąd federalny podtrzymał wyrok korzystny dla Oracle'a uznając, że firma ta ma prawo pozwać Google'a o naruszenie praw autorskich. Wyrok ten wywołał wiele kontrowersji, gdyż oznaczał, że zdaniem sądu API podlegają ochronie na podstawie praw autorskich. Takiej decyzji sprzeciwiła się Electronic Frontier Foundation, która w imieniu 77 wybitnych naukowców (w tym laureatów Nagrody Turinga i Narodowego Medalu Technologii) wystąpiła do Sądu Najwyższego. Teraz Sąd odmówił zajęcia się tą sprawą. Google uważa, że zwycięstwo Oracle'a stanie na przeszkodzie innowacyjności, gdyż programiści nie będą mogli swobodnie korzystać z osiągnięć swoich poprzedników. Zdaniem Oracle'a to skuteczna ochrona własności intelektualnej jest gwarantem innowacyjności. « powrót do artykułu
  4. W piśmie Environmental Science & Technology ukazał się interesujący artykuł opisujący badania nad zanieczyszczeniem środowiska rtęcią. Naukowcy pracujący pod kierunkiem uczonych z Dartmouth College przebadali historię zanieczyszczeń z ostatnich 600 lat i stwierdzili, że od kilkudziesięciu lat zanieczyszczenie tym metalem gwałtownie spada. Rtęć przedostaje się do atmosfery w wyniku spalania węgla, działalności górniczej, aktywności wulkanicznej, wietrzenia skał oraz innych rodzajów ludzkiej i naturalnej aktywności. Dotychczas zanieczyszczenie to oceniano na podstawie danych historycznych dotyczących aktywności człowieka oraz badań naturalnych źródeł zanieczyszczeń. Od lat 70. ubiegłego wieku zanieczyszczenie rtęcią ocenia się na podstawie rdzeni lodowych, jednak z czasem okazało się, że wiele z nich zostało zanieczyszczonych już po wydobyciu. Jedynym źródłem rdzeni, z którego odtwarza się zanieczyszczenia podczas całego okresu począwszy od Rewolucji Przemysłowej jest lodowiec z Wyoming. Jednak jego położenie w górę wiatrów wiejących z ośrodków wydobywczych i bliskość przemysłowych źródeł zanieczyszczeń spowodowała, że pojawiają się uzasadnione wątpliwości, na ile zanieczyszczenie tego lodowca dobrze pokazuje globalne trendy w poziomie zanieczyszczenia atmosfery rtęcią. Teraz uczeni przeanalizowali nowe źródło, rdzeń lodowy z Mount Logan w stanie Yukon. Na jego podstawie mogli zbadać zanieczyszczenia pomiędzy latami 1410-1998. Naukowcy odkryli, że do wielkiego zanieczyszczenia atmosfery doszło podczas gorączki złota pod koniec XIX wieku. Rtęć była wykorzystywana do ekstrahowania złota i srebra. Gdy gorączka się skończyła, poziom toksycznego pierwiastka szybko powrócił do poziomu bliskiemu naturalnemu. Do ponownego, największego z dotychczas zanotowanych, wzrostu doszło pomiędzy połową XX wieku a początkiem lat 70. ubiegłego wieku. Miało to prawdopodobnie związek z szybką industrializacją USA i Europy. Później w latach 70. i 80. zanieczyszczenia rtęcią spadają w związku z wprowadzanymi regulacjami. Na początku lat 90. znowu dochodzi do wzrostu zanieczyszczeń, który jest obserwowany do roku 1998, kiedy to kończy się datowanie rdzenia. Ten wzrost ma prawdopodobnie związek z rozwojem gospodarczym Azji. Badania wykazały, że 78% zanieczyszczeń rtęcią miało miejsce w XX wieku, 14% to zanieczyszczenia z okresu gorączki złota (1850-1900), a jedynie 8% pochodzi z okresu 1603-1850. Nowe badania znacznie więc różnią się od wcześniejszych szacunków, kiedy to XX wiekowi przypisywano 43% zanieczyszczeń, na gorączkę złota miało przypadać 27%, a okres 1603-1850 „obwiniano” o 30% emisji. Najważniejszym jednak jednak wnioskiem z badań jest spostrzeżenie, że poziom rtęci w atmosferze znacznie szybciej zmienia się w odpowiedzi na zmiany w emisji niż przewidują obecne modele. Interesuje nas, jak zmienia się koncentracja rtęci i innych metali ciężkich od końca lat 90. do czasów obecnych. Zebranie nowych rdzeni lodowych jest tym pilniejsze, że lodowce na całym świecie topnieją - mówi profesor Erich Ostarberg z Dartmouth College. « powrót do artykułu
  5. Odbiór dania głównego zależy od jakości przystawki. Gdy jest gorsza, danie główne smakuje lepiej. Gdy jest lepsza, danie główne zyska mniej przychylną ocenę. Prof. Jacob Lahne z Drexel University testował odbiór dania głównego - pasta aglio e olio - po podaniu świetnej i niezbyt dobrej przekąski (bruschetty). Tę pierwszą przygotowywano z dodatkowymi składnikami, takimi jak ocet balsamiczny i skórka z cytryny. Poza tym wykorzystywano składniki świeższe i lepszej jakości, np. oliwę extra virgin i świeżą bazylię (w przystawce gorszej jakości stosowano zaś mieszaną oliwę i suszone zioła). Okazało się, że choć, zgodnie z oczekiwaniami, lepsza bruschetta zyskiwała lepsze noty, serwowany po niej makaron był już oceniany gorzej niż podawany po przeciętnej zakąsce. Zawsze warto pamiętać, że nasze doświadczenia są kontekstowe - to, czy coś lubimy, czy nie, czy coś nam smakuje, czy nie, nie jest obiektywne, ale ma związek z otoczeniem, naszym stanem umysłu oraz innymi zmiennymi. Jeśli podano ci świetną przekąskę i późniejsze danie główne nie wydaje się najlepsze, może to być skutkiem efektu kontrastu. To oczywiście, nie oznacza, że nie powinniśmy dostawać wyśmienitych przekąsek! - zaznacza Lahne. Lahne zauważa, że wcześniej mało badań poświęcono wpływowi oceny jednego dania na ocenę późniejszego dania posiłku, dlatego z dr Debrą Zellner z Montclair State University postanowił sprawdzić, czy w naturalnych warunkach hedoniczna wartość przekąski wpłynie na hedoniczną wartość dania głównego Zwykle takie badania prowadzi się w laboratorium, ale opisywany eksperyment realizowano od stycznia do lutego br. w prowadzonym przez studentów akademickim bistro. Dania i składniki wybrano w oparciu o sugestie szefa kuchni Richarda Pepino. « powrót do artykułu
  6. Antybiotykooporność staje się powoli globalnym problemem. Grozi powrotem do czasów, gdy ludzie umierali z powodu dość banalnych obecnie infekcji. Z najnowszego numeru Nano Letters dowiadujemy się, że naukowcy z MIT-u i Uniwersytetu Harvarda opracowali interesującą metodę zabijania bakterii. Uczeni stworzyli cząsteczki nazwane „fagmidami”, które produkują toksyny zabijające konkretne gatunki bakterii. W niektórych krajach od wielu lat wykorzystuje się bakteriofagi, czyli wirusy infekujące i zabijające bakterie, do walki z bakteriami. Jest to jednak ryzykowna technika, gdyż ze zniszczonej przez wirusa bakterii mogą wydobywać się niebezpieczne toksyny, prowadząc do sepsy. Uczeni z USA próbowali wcześniej wykorzystywać bakteriofagi w ten sposób, by produkowały one proteiny zwiększające efektywność antybiotykoterapii. Teraz, bazując na swoich wcześniejszych doświadczeniach, opracowali nową technikę, dzięki której bakteria jest zabijana, ale nie dochodzi do uwolnienia się toksycznej zawartości jej komórki. Naukowcy stworzyli cząsteczki nazwane fagmidami, które infekują bakterie niewielkimi molekułami DNA, plazmidami. Te niezależnie namnażają się w komórce. Plazmidy zostały przygotowane tak, by powodowały ekspresję protein toksycznych dla bakterii. Toksyny te niszczą różne procesy komórkowe, ale nie prowadzą do uszkodzenia błony komórkowej, więc zawartość bakterii nie przedostaje się do organizmu. Dodatkową zaletą fagmidów jest fakt, że można nimi celować w konkretne gatunki bakterii. Ponadto dotychczasowe badania nie wykazały, by bakterie znacząco zyskiwały oporność na działanie fagmidów, a to oznacza, że można je atakować nimi wielokrotnie. Inaczej ma się sprawa z antybiotykami czy bakteriofagami, na które rozwija się oporność. Naukowcy z MIT-u i Harvarda przyznają, że w końcu bakterie zyskują oporność i na fagmidy, ale jest to proces znacznie dłuższy niż w przypadku innych środków. Na razie naukowcy opracowali fagmidy zwalczające E. coli, obecnie pracują nad takimi, które będą zabijały Clostridium difficile i Vibrio cholerea. « powrót do artykułu
  7. Filmy z zabójstwem niemowlęcia z innego stada ujawniły, że szympansy są wrażliwe na pogwałcenie norm/właściwość zachowania. Emocjonalna reakcja pojawia się jednak prawdopodobnie wyłącznie na krzywdę wyrządzoną osobnikowi z własnej grupy. Claudia Rudolf von Rohr z Uniwersytetu w Zurychu uważa, że eksperymenty jej zespołu rzucają sporo światła na rozwój ludzkiej moralności i norm społecznych. Naukowcy filmowali 2 grupy szympansów z 2 szwajcarskich ogrodów zoologicznych podczas wielokrotnego oglądania kilku filmów z nieznanymi szympansami. Klip kontrolny przedstawiał neutralne czynności, takie jak chodzenie czy rozłupywanie orzechów, a tematem przewodnim filmów eksperymentalnych była agresja: zabicie niemowlęcia przez innego szympansa, upolowanie gerezy przez szympansy i przemoc w gronie dorosłych osobników. Podczas oglądania filmów małpy filmowano i analizowano, jak długo patrzyły na ekran, czy były pobudzone (reagowały na to, co widziały) i jak się wtedy ewentualnie zachowywały. Okazało się, że szympansy do 4 razy dłużej przyglądały się scenom zabójstwa niemowlęcia. Nie tyle reagowały na krzyki młodego, co zwracały większą uwagę na scenę jako całość. Wg autorów artykułu z pisma Human Nature, świadczy to o rozróżnianiu agresji w stosunku do niemowląt od innych form agresji. Takie incydenty stanowią dla szympansów pogwałcenie społecznych oczekiwań, czyli tolerancji w stosunku do niemowląt. Choć szympansy dłużej przyglądały się scenie zabójstwa niemowlęcia, nie wydaje się, by jakoś na nią reagowały. Wyniki sugerują, że szympansy wykrywają pogwałcenie norm zarówno we własnej, jak i obcej grupie, ale reagują emocjonalnie wyłącznie na wydarzenia we własnym stadzie. « powrót do artykułu
  8. Duńscy naukowcy stwierdzili, że wystarczą 2 tygodnie znaczącego spadku aktywności, by siła mięśniowa młodych ludzi zmniejszyła się aż o 1/3, co stanowi odpowiednik postarzenia się o 40-50 lat. Zespół z Centrum Zdrowego Starzenia i Wydziału Nauk Biochemicznych Uniwersytetu Kopenhaskiego zastanawiał się, jak szybko tracimy masę i siłę mięśniową, gdy przechodzimy od naszego przeciętnego poziomu aktywności do dużego bezruchu, np. w wyniku urazu, choroby czy wakacyjnej laby. Duńczycy zebrali grupę młodych i starszych mężczyzn. Wszystkim unieruchomiono nogę za pomocą ortezy. Nasze eksperymenty ujawniły, że bezczynność tak samo wpływa na siłę mięśniową starszych i młodszych mężczyzn. Mając nogę unieruchomioną przez 2 tygodnie, młodzi ludzie tracili do 1/3 siły mięśniowej, a starsi do 1/4. [...] Spadek siły mięśniowej nogi młodego mężczyzny po takim okresie unieruchomienia jest odpowiednikiem postarzenia się o 40-50 lat - podkreśla dr Andreas Vigelsoe. Z wiekiem ogólna masa mięśniowa spada, dlatego na każdą nogę młodego mężczyzny przypada ok. 1 kg masy mięśniowej więcej niż u starszych panów. W czasie 2-tygodniowego unieruchomienia masę mięśniową tracą obie grupy: młodzi średnio 485 g, a starsi ok. 250 g. U wszystkich pogarsza się też forma fizyczna. Im więcej masy mięśniowej masz, tym więcej jej tracisz. To oznacza, że jeśli jesteś sprawny i doznasz urazu, prawdopodobnie stracisz w takim samym okresie więcej masy mięśniowej niż ktoś niesprawny fizycznie. Mimo że starsi ludzie tracą mniej siły mięśniowej, a ich poziom sprawności spada w nieco mniejszym stopniu niż u młodych osób, utrata mięśni ma dla nich bardziej krytyczne znaczenie, bo prawdopodobnie silniej wpływa na ogólny stan zdrowia i jakość życia - wyjaśnia Martin Gram. Po unieruchomieniu ochotnicy przez 6 tygodni 3-4 razy w tygodniu trenowali na rowerze. [...] Jeżdżenie na rowerze wystarczy do odtworzenia straconej masy mięśniowej i poziomu sprawności. Jeśli [jednak] po okresie bezczynności chcesz odtworzyć siłę mięśniową, musisz [też] uwzględnić trening siłowy - twierdzi Vigelsoe. « powrót do artykułu
  9. Naukowcy z NASA wykorzystali satelitę QuikScat do zaprezentowania nowej techniki oceny rozrastania się miast na podstawie obserwacji infrastruktury. Dzięki niej stwierdzono, że w latach 2000-2009 powierzchnia Pekinu zwiększyła się... czterokrotnie. Mark Jacobson i jego zespół z Uniwersytetu Stanforda oraz Son Nghiem z Jet Propulsion Laboratory określili stopień zmian infrastrukturalnych, takich jak nowe drogi i budynki, w stolicy Chin. Następnie byli w stanie zbadań, w jaki sposób rozrastający się Pekin wpłynął na rozkład wiatrów i zanieczyszczeń. Naukowcy stwierdzili, że sama tylko infrastruktura, nie wliczając w to zanieczyszczeń, spowodowała liczne zmiany w starych częściach Pekinu, które zostały otoczone nowymi dzielnicami. Wśród zmian warto odnotować np. wzrost zimowej temperatury o 3-4 stopni Celsjusza oraz spowolnienie wiatrów o 1-3 metrów na sekundę, co spowodowało, że powietrze w mieście jest mniej ruchome. Budynki spowalniają wiatry zarówno poprzez blokowanie przepływu powietrza jak i poprzez wywoływanie dodatkowego tarcia. Mamy też do czynienia w wyższymi temperaturami, gdyż przykrywanie gleby infrastrukturą zmniejsza parowanie, które jest procesem chłodzącym - mówi Jacobson. Ponadto dachy czy drogi nagrzewają się bardziej niż gleba i rośliny. Dodatkowe ciepło i bardziej nieruchome powietrze niosą ze sobą poważne konsekwencje, takie jak np. większe zanieczyszczenie ozonem przy powierzchni. Nowa technika pozwala znacznie lepiej oceniać wzrost miast i ich wpływ na otoczenie. Satelitarne badania miast prowadzi się od dziesięcioleci. Jednak zasięg miast oceniano np. na podstawie świateł widocznych w nocy czy ubywania substancji roślinnej. Tymczasem ulice pozbawione oświetlenie ulicznego mogą być nie do odróżnienia od terenów wiejskich, ponadto w granice administracyjne miast – tak jak np. w granice Pekinu – wchodzą często niezasiedlone, cenne przyrodniczo tereny. Technika wykorzystana w przypadku satelity QuikScat polega na wysyłaniu w kierunku ziemi impulsów mikrofalowych. Radar na satelicie rejestruje odbicia i korzysta z faktu, że sztuczna infrastruktura odbija mikrofale mocniej, niż gleba i rośliny. Im większy i wyższy obiekt, tym silniejsze odbicie. Technika ma rozdzielczość 1 kilometra, co pozwala na zidentyfikowanie stosunkowo niewielkich zgrupowań bloków mieszkalnych. Nghiem zauważa, że samo zagęszczenie i rozbudowanie infrastruktury niesie ze sobą negatywne zjawiska. „Nawet gdyby powstało miasto, które w ogóle nie emituje zanieczyszczeń, w którym nie ma nawet jednego samochodu napędzanego ropą naftową, to i tak wystąpią w nim niekorzystne zjawiska. « powrót do artykułu
  10. Wczoraj, 138 sekund po starcie, doszło do eksplozji rakiety Falcon 9, która miała zawieźć zaopatrzenie na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Rakieta należąca do SpaceX startowała w ramach misji CRS-7 (Commercial Resupply Services). Pierwszą oznaką problemów był biały dym, który zasłonił rakietę, wydobywał się on przez kilkanaście sekund, a następnie na ziemię zaczęły opadać szczątki Falcona. Awaria nastąpiła prawdopodobnie w pierwszym stopniu rakiety. Działa on przez 180 sekund po starcie. Na materiale wideo widać, że to tam rozpoczęły się problemy. Wkrótce po katastrofie Elon Musk, właściciel firmy SpaceX, podzielił się swoją wiedzą na Twitterze. Poinformował o pojawieniu się zbyt wysokiego ciśnienia w górnej części zbiornika z płynnym tlenem. Dane wskazują na przyczynę sprzeczną z intuicją - napisał Musk. W ramach programu CRS, na który umowę podpisano w roku 2008, SpaceX zobowiązała się do przeprowadzenia do końca 2016 roku co najmniej 12 startów. Kontrakt opiewa na kwotę 1,6 miliarda dolarów. SpaceX ma możliwość zarobienia dalszych 3 miliardów dolarów dzięki dodatkowym 20 startom. Dotychczas odbyło się sześć startów komercyjnych, a wczorajszy był pierwszym nieudanym. W bieżącym roku Falcon będzie startował jeszcze dwa razy – we wrześniu i grudniu. Na przyszły rok zaplanowano trzy starty, jednak prawdopodobnie firma znajdzie się pod presją, by zorganizowała jeszcze jeden. Charles Bolden, szef NASA, stwierdził: Jesteśmy rozczarowani utratą misji towarowej Space X. Astronauci są bezpieczni na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i mają zapasy na wiele kolejnych miesięcy. Będziemy współpracować ze SpaceX, by stwierdzić, jak doszło do wypadku, naprawić problem i kontynuować starty. Program komercyjnych lotów towarowych został pomyślany tak, by uwzględniać ewentualną utratę ładunku. […] Pojazd Progress jest już gotowy do startu zaplanowanego na 3 lipca, w sierpniu na ISS poleci japoński HTV. Orbital ATK, nasz inny partner komercyjny, planuje w bieżącym roku swój kolejny start. Główny konkurent SpaceX, Orbital Sciences, jest w gorszej sytuacji niż firma Muska. Co prawda podpisany przez nią kontrakt opiewa na kwotę 1,9 miliarda USD za 8 startów, jednak dotychczas firma przeprowadziła zaledwie dwie udane misje (SpaceX ma ich na swoim koncie 5). W październiku ubiegłego roku doszło do głośnej eksplozji rakiety Antares należącej do Orbital Sciences. Jako, że eksplodowała ona kilka sekund po starcie, utracono nie tylko ładunek i rakietę, ale doszło też do poważnych zniszczeń na ziemi. Wczorajsza eksplozja Falcona nie spowodowała żadnych strat na ziemi. « powrót do artykułu
  11. W związku z wcześniejszymi doniesieniami, jakoby Samsung blokował aktualizacje systemu Windows na swoich urządzeniach przenośnych, firma wydała następujące oświadczenie: Samsung nie blokuje aktualizacji Windows na komputerach przenośnych. Mechanizm zawarty w oprogramowaniu SW Update daje użytkownikowi możliwość decydowania o trybie aktualizacji i zbiorczego zarządzania aktualizacjami systemu, aplikacji, sterowników. Kwestię bezpieczeństwa i transparentności naszych produktów traktujemy bardzo poważnie. W przypadku pytań czy wątpliwości bardzo prosimy o kontakt z naszą infolinią lub oddziałem firmy. « powrót do artykułu
  12. Naukowcy odkryli, że pH moczu bliskie wartości neutralnej zapewnia większą skuteczność białka wytwarzanego przez organizm w odpowiedzi na zakażenie bakteryjne. Zakażenia dróg moczowych są często wywoływane przez pałeczki okrężnicy (Escherichia coli). Niestety, problemem staje się coraz większa lekooporność bakterii. Wielu lekarzy powie, że spotyka się z pacjentami szczególnie podatnymi na zakażenia dróg moczowych. Często nie wiemy, czemu pewne osoby są szczególnie podatne na nawracające infekcje. Przez długi czas stosowaliśmy tanie antybiotyki, które dobrze się tu sprawdzały, ale w ciągu ostatnich 10-15 lat zauważamy duży skok liczby zakażeń bakteryjnych opornych na wiele z tych leków - podkreśla dr Jeffrey P. Henderson ze Szkoły Medycznej Uniwersytetu Waszyngtona. Mając to na uwadze, zespół Hendersona postanowił zbadać, jak organizm naturalnie zwalcza infekcje bakteryjne. Amerykanie hodowali E. coli w próbkach moczu od zdrowych ochotników. Przyglądali się różnicom w wykorzystaniu pewnego białka - siderokaliny. W próbkach ograniczających wzrost pałeczek okrężnicy aktywność siderokaliny była wspierana. Wcześniejsze badania wykazały, że siderokalina pomaga zwalczyć infekcję, pozbawiając bakterie żelaza. W czasie zakażenia bakteria produkuje siderofory - związki chemiczne chelatujące jony żelaza - zaś siderokalina wiąże żelazo przyłączone do sideroforów. W dalszym etapie studium trzeba było ustalić, jakie czynniki indywidualne wpływają na skuteczność siderokaliny. Wiek i płeć nie okazały się kluczowe. Tym, co naprawdę różniło obie grupy [z zahamowanym i silniejszym wzrostem E. coli], było wyłącznie pH moczu [...] - podkreśla Robin R. Shields-Cutler. Henderson dodaje, że często powtarza się, że kwasowy mocz jest lepszy dla ograniczania wzrostu patogenów. W czasie eksperymentów okazało się jednak, że w próbkach mniej kwasowych (bliższych neutralnej wartości pH) aktywność siderokaliny była większa i to tutaj wzrost bakterii był bardziej zahamowany niż w próbkach bardziej kwasowych. Naukowcy zaobserwowali, że mogą nasilić bądź zmniejszyć wzrost bakterii, manipulując pH próbki. Amerykanie zaznaczają, że mocz to bardzo złożone medium, na które wpływają dieta, czynniki genetyczne itp. Analizując tysiące związków w próbkach, naukowcy stwierdzili, że liczy się także międzyosobnicze zróżnicowanie w występowaniu w moczu produktów metabolizmu związków aromatycznych. W próbkach, w których związków tych było więcej, wzrost bakterii był ograniczony. Zespół Hendersona podejrzewa, że przynajmniej część tych metabolitów dobrze wiąże żelazo. Co ciekawe, nie są one wytwarzane przez komórki ludzkie, ale przez bakterie mikrobiomu jelita. Nasze studium sugeruje, że by zapobiec wzrostowi bakterii, układ odpornościowy pozyskuje roślinne związki z diety. Sporządziliśmy listę składników do zbadania [...]. Wśród potencjalnych interwencji rozważana jest żurawina. Jak podkreśla Shields-Cutler, dotychczasowe badania nad skutecznością wyciągów i soków z tego owocu dawały niespójne rezultaty. Możliwe jednak, że żurawina jest najskuteczniejsza, gdy połączy się ją z leczeniem nakierowanym na zmniejszenie kwasowości moczu, a nawet wtedy żurawina może działać wyłącznie u osób z właściwą mikroflorą przewodu pokarmowego. Autorzy publikacji z Journal of Biological Chemistry doszli też do kilku innych istotnych wniosków. Ustalili m.in., że siderofor E. coli - enterobaktyna - świetnie wiąże się z żelazem. Odkrycie sposobów blokowania wiązania to szansa na opracowanie leków antydrobnoustrojowych, które będą działać inaczej od tradycyjnych antybiotyków. « powrót do artykułu
  13. Reuter informuje o – prawdopodobnie pierwszym w historii – incydencie drogowym, który niemal zakończył się kolizją dwóch autonomicznych samochodów. Jeden z pojazdów należał do Google'a, drugi był własnością firmy Delphi Automotive. Zdarzenie miało miejsce na San Antonio Road w Palo Alto. O sprawie informuje John Absmeier, dyraktor laboratorium Delphi, który był pasażerem samochodu przygotowanego przez jego firmę. Gdy wyposażony w lasery, radary i kamery Audi Q5 z Absmayerem na pokładzie próbował zmienić pas, nagle drogę przeciął mu google'owski Lexus RX400h. Samochód Delphi musiał przerwać manewr. Laboratorium Delphi znajduje się niedaleko siedziby głównej Google'a. Firma testuje swoje technologie na dwóch odpowiednio wyposażonych samochodach Audi. Google testuje ponad 20 pojazdów marki Lexus. Obie firmy już wcześniej donosiły, że dochodziło do drobnych kolizji pomiędzy ich pojazdami, a samochodami sterowanymi przez ludzi. W większości przypadków ludzie najeżdżali z tyłu na autonomiczne samochody. Winnym kolizji nigdy nie był autonomiczny pojazd. Tym razem po raz pierwszy w historii mieliśmy do czynienia z niebezpieczną sytuacją pomiędzy dwoma autonomicznymi samochodami. Google nie komentuje powyższych doniesień. « powrót do artykułu
  14. Udało się zidentyfikować gen, dzięki któremu mak lekarski wytwarza morfinę. Odkrycie daje nadzieję na pozyskiwanie tego środka bez potrzeby hodowania maku. Już wcześniej eksperci nauczyli się, w jaki sposób zmusić drożdże do syntetyzowania morfiny i kodeiny ze zwykłego cukru, co dało nadzieję na laboratoryjną produkcję opiatów. Nie wiadomo jednak, czy taka produkcja będzie opłacalna, gdyż mak jest bardzo wydajną naturalną fabryką. Profesor Ian Graham z University of York, który pracował nad ostatnim odkryciem mówi, że uprawy maku z pewnością nie zostaną w najbliższym czasie zastąpione przez produkcję w laboratoriach. Dodaje, że najbliższym zastosowaniem ostatniego odkrycia będzie stworzenie zmodyfikowanego genetycznie maku, który będzie jeszcze bardziej wydajny niż obecnie stosowane rośliny. „Dzięki temu genowi będziemy mogli stworzyć odmiany maku, które będą produkowały określone opiaty” - mówi uczony. Opiaty od wieków są stosowane np. jako środki przeciwbólowe. Obecnie używamy w tym celu np. morfiny i kodeiny. Z trzeciego z nich, tebainy, wytwarza się półsyntetyczne opiaty m.in. oksykodon czy hydrokodon. Struktura molekularna tych substancji jest tak skomplikowana, że do dzisiaj nie jesteśmy w stanie wytwarzać ich syntetycznie. Odkrycie wspomnianego genu daje jednak nadzieję, że będą to za nas robiły np. drożdze. « powrót do artykułu
  15. Honokiol, związek z kory magnolii, sprawdza się w walce z rakiem kolczystokomórkowym głowy i szyi. Lignan (o wzorze sumarycznym C18H18O2) jest od dawna wykorzystywany w tradycyjnej medycynie chińskiej i japońskiej, m.in. do leczenia lęku. Ostatnio naukowcy wykazali też, że zwalcza nowotwory. Wydaje się, że do zahamowania wzrostu i obkurczenia wielu typów guzów wykorzystuje wiele szlaków biochemicznych. Akademicy z Veteran Afairs i Uniwersytetu Alabamy w Birmingham doszli ostatnio do tego, jak honokiol wpływa na raki kolczystokomórkowe głowy i szyi. Okazuje się, że blokuje receptor dla naskórkowego czynnika wzrostu (ang. epidermal growth factor receptor, EGFR). To istotne, bo wcześniejsze badania wykazały, że w niemal wszystkich komórkach raków kolczystokomórkowych występuje nadmierna ekspresja EGFR. Amerykanie zademonstrowali, że honokiol wiąże się z EGFR silniej niż gefitynib. W badaniach, w których wykorzystywano linie komórkowe pozyskane z ludzkich raków jamy ustnej, krtani, języka i gardła, lignan zawsze "wyłączał" nieprawidłowe komórki. Związek testowano również na guzach przeszczepionych myszom. Wyniki były podobne. Dr Santosh K. Katiyar, główny autor studium, uważa, że honokiol można stosować samodzielnie lub w połączeniu z innymi lekami. « powrót do artykułu
  16. Niektóre populacje koralowców mają już warianty genów, potrzebne do tolerowania wyższych temperatur wody. Ludzie mogą pomóc w rozpowszechnieniu tych genów, krzyżując koralowce z różnych szerokości geograficznych. Amerykańsko-australijski zespół naukowców skrzyżował koralowce z naturalnie cieplejszych regionów - Wielkiej Rafy Koralowej - z koralowcami z chłodniejszej szerokości geograficznej (obszarów oddalonych o blisko 300 mil, czyli ok. 483 km, na południe). Okazało się, że w porównaniu do larw z rodzicami z południa, larwy mające rodziców z północy, gdzie temperatura była o ok. 2 stopnie Celsjusza wyższa, 10-krotnie częściej przeżywały stres cieplny. Naukowcy zidentyfikowali procesy biologiczne odpowiedzialne za tolerancję cieplną i wykazali, że cecha ta może szybko wyewoluować w oparciu o istniejące allele. Nasze badanie wykazało, że koralowce nie muszą czekać na pojawienie się nowych mutacji. Perspektywę wyginięcia można oddalić w bardzo prosty sposób; chodzi o imigrantów, którzy rozprzestrzenią już istniejące warianty genów. Larwy koralowców naturalnie przemieszczają się przez ocean, ale ludzie też mogą pomóc, przenosząc dorosłe koralowce [...] - wyjaśnia prof. Mikhail Matz z Uniwersytetu Teksańskiego w Austin. Podobne do wykorzystanych w studium są tworzące rafy koralowce z północnego Pacyfiku i Morza Karaibskiego. Tutaj również sprawdziłaby się strategia ochrony koralowców najbardziej tolerujących ciepło i wspomagania sztucznego rozprzestrzeniania. « powrót do artykułu
  17. Nowy test pozwala na zdiagnozowanie Eboli w ciągu kilku minut, dzięki czemu możliwe będzie szybsze udzielenie pomocy chorym oraz sprawniejsze identyfikowanie ognisk epidemii i radzenie sobie z nimi. Uczeni z Harvard Medical School, Partners In Health oraz Boston Children's Hospital wykazali, że opracowany przez firmę Corgenix test ReEBOV Antigen Rapid Test jest równie czuły, co wykorzystywane dotychczas laboratoryjne metody diagnostyczne. Podstawowym zadaniem osób walczących z Ebolą jest określenie, którzy pacjenci rzeczywiście zapadli na gorączkę krwotoczną, a którzy cierpią na choroby dające podobne objawy. Obecnie zidentyfikowanie chorych jest zadaniem skomplikowanym. Wymaga bowiem pobrania krwi, dostarczenia jej do laboratorium i często wielodniowego oczekiwania na wyniki. W warunkach afrykańskiej prowincji nie jest ani proste, ani bezpieczne. Z kolei uznawanie chorych za cierpiących na Ebolę na podstawie samych tylko objawów kończy się tym, że do szpitali trafiają ludzie cierpiących na inne choroby, którzy dopiero w placówkach leczniczych zarażają się od innych Ebolą. Uproszczenie i przyspieszenie całego procesu może mieć więc olbrzymie znaczenie dla walki z gorączką krwotoczną. W czasie testów polowych w Sierra Leone wspomniany test został wykorzystany na 106 osobach, co do których istniało podejrzenie, że zaraziły się Ebolą. Ci sami ludzie byli też diagnozowani za pomocą standardowego laboratoryjnego testu RT-PCR. Oba rodzaje testów wykorzystano też na 284 próbkach krwi przechowywanych przez laboratorium. Badania wykazały, że szybki test pozwolił na prawidłowe zdiagnozowanie 100% przypadków zachorowań. Jego specyficzność wynosiła 92%, co oznacza, że dał on kilka fałszywych. Ku zdziwieniu uczonych badania wykazały, że RT-PCR nie jest dobrym testem referencyjnym nie wykrył kilku przypadków osób o bardzo niskim poziomie wirusa we krwi. Przypadki te zostały wykryte za pomocą innego, bardzo czułego, testu laboratoryjnego, który nie jest jednak szeroko stosowany. W związku z tym konieczne jest jeszcze sprawdzenie, jak sprawuje się ReEBOV gdy mamy do czynienia z bardzo świeżą infekcją. ReEBOV działa podobnie jak test ciążowy. Próbka krwi pacjenta musi trafić w odpowiednie miejsce i jeśli wynik jest pozytywny, pojawia się kolorowy znacznik. « powrót do artykułu
  18. Seagate zaprezentował kolejny przenośny dysk twardy z rodziny Backup Plus Portable. Urządzenie o pojemności 4 terabajtów to następca 2-terabajtowego modelu. Nowy HDD ma wymiary 113x76 mm i zawiera pojedynczy talerz. Korzysta też ze złącza USB 3.0. Dwuipółcalowy dysk będzie sprzedawany od sierpnia, a jego średnia cena powinna wynieść około 239 dolarów. Seagate ma podpisaną umowę z Microsoftem, na podstawie której osoby, które kupią wspomniany dysk otrzymają tez 200 gigabajtów przestrzeni w chmurze OneDrive. Subskrypcja jest ważna przez 2 lata, a dzięki oprogramowaniu Dashboard Seagate'a użytkownicy dysku mogą automatycznie dokonywać archiwizacji danych w takich usługach jak OneDrive, Google Drive czy Dropbox. « powrót do artykułu
  19. Nasza planeta jest domem dla milionów gatunków zwierząt i choć zazwyczaj nasza uwagę przyciągają te duże i potężne, pod naszymi stopami znajdują się ukryte, niemal magiczne światy pełne niesamowitych małych istot, które patrzą na świat z zupełnie innej perspektywy. Dzięki najnowszym zdobyczom techniki możemy spojrzeć ich oczyma i doświadczyć zagrożeń - zupełnie nieznanym nam, gigantom. Akcja programu rozgrywa się na otwartych równinach afrykańskiej sawanny, na pustyni w Arizonie, w dżungli Borneo, w północnoamerykańskich lasach oraz w miejskiej dżungli Rio i Tokio. Zamieszkującym je malutkim żyjątkom przyjrzymy się z ich punktu widzenia: będziemy wspólnie z nimi przeciskać się miedzy źdźbłami trawy tak, jakbyśmy znaleźli się w najgęstszej dżungli, a ucieczka przed polującą jaszczurka przywoła w naszej pamięci sceny z Parku Jurajskiego. Ukryte Królestwa to nowe ujęcie tradycyjnego formatu programu przyrodniczego. Choć program przedstawia wyłącznie naturalne zachowania zwierząt, to przez wzgląd na skalę, dopiero unikalne połączenie technik zdjęciowych i przemyślanej narracji, pozwala oddać perspektywę małych bohaterów i imponującą dynamikę ich życia. Bohaterowie Ukrytych Królestw nie wyróżniają się wzrostem, żaden z nich nie liczy sobie wiecęj niż 30 cm, ale robią wrażenie nie mniejsze niż ich pokaźnych rozmiarów koledzy. To dramatyzm w innej skali, ale nie mniej pełen silnych emocji i zaraźliwej energii. Od susłów do chrząszczy - wszyscy bohaterowie programu bez wyjątku pozostają na łasce żywiołów, które mogą w mgnieniu oka zniszczyć cały ich świat. Kiedy masz mniej niż 10 centymetrów wzrostu, krople deszczu jawią się niczym spadające meteoryty, drobinki kurzu są jak żwir, a nagły podmuch wiatru to śmiercionośne tornado. Ukryte Królestwa można oglądać już od najbliższej niedzieli 28 czerwca o godzinie 17.00 na BBC Earth. « powrót do artykułu
  20. Apple usuwa z App Store gry, w których widać flagę Skonfederowanych Stanów Ameryki (Konfederacji). Ze sklepu zniknęło wiele gier dotyczących Wojny secesyjnej. Koncern idzie w ślady wielu innych firm, takich jak Warner Bros. czy Alibaba, które zaprzestały sprzedaży symboli Konfederacji. Przyczyną podjęcia takiej decyzji przez koncerny jest... strzelanina w kościele w Charleston. Dylann Storm Root, który zamordował 9 osób na wielu opublikowanych wcześniej zdjęciach pozował właśnie z flagą Konfederacji. Apple usuwa więc nawiązujące do historii gry, w których flaga ta jest widoczna. « powrót do artykułu
  21. Naukowcy z University of Warwick znaleźli dowód na potwierdzenie hipotezy, że u egzoplanet znajdujących się blisko gwiazdy macierzystej dochodzi do „wypalenia” części atmosfery przez promieniowanie gwiazdy. Zjawisko takie zauważono w przypadku czerwonego karła GJ 436 i planety GJ 436b. Widzimy wielką chmurę gazu absorbującą światło czerwonego karła w czasie, gdy na tle gwiazdy przechodzi egzoplaneta GF 436b. Chmura ta skutek działania emitowanych przez gwiazdę promieni X, które wypalają górne warstwy atmosfery planety. W wyniku oddziaływania światła ultrafioletowego, chmura tworzy warkocz podobny do warkocza komety. W każdej sekundzie z atmosfery GJ436b jest w ten sposób wypalanych około 1000 ton wodoru. To mniej więcej 0,1% masy atmosfery w ciągu miliarda lat. Taki sam proces może przebiegać znacznie gwałtowniej na innych egzoplanetach, gdzie prowadzi do całkowitego zniszczenia atmosfery - mówi doktor Peter Wheatley, jeden z autorów badań. « powrót do artykułu
  22. Inhibitor kinaz janusowych (JAK), który dotąd stosowano do leczenia reumatoidalnego zapalenia stawów, odtworzył pigmentację skóry u pacjentki z bielactwem nabytym. Obecne metody leczenia bielactwa, np. maści sterydowe czy światłoterapia, nie zawsze są skuteczne. Postępy poczynione ostatnio przez naukowców zasugerowały jednak, że warto by przyjrzeć się właśnie inhibitorom JAK. Szlak zostały przetarty w zeszłym roku przez dr. Bretta Kinga ze Szkoły Medycznej Uniwersytetu Yale, który opublikował wyniki swoich badań nt. skuteczności jednego z inhibitorów JAK - cytrynianu tofacitinibu - w leczeniu łysienia plackowatego (alopecia areata). King i dr Brittany Craiglow sądzili, że cytrynian może się również sprawdzać w przypadku bielactwa. Testując tę hipotezę, Amerykanie podali go 53-letniej pacjentce z dużymi odbarwionymi plamami na twarzy, dłoniach i ciele. Przez ponad rok przed aplikowaniem cytrynianu tofacitinibu liczba białych śladów się zwiększała. W ciągu 2 miesięcy terapii inhibitorem JAK doszło do częściowej repigmentacji twarzy, ramion i dłoni, czyli obszarów, których wyglądem pacjentka najbardziej się przejmowała. Po 5 miesiącach białe plamy na twarzy i dłoniach niemal zniknęły. Pozostało tylko kilka plam na innych częściach ciała. W czasie terapii nie zaobserwowano skutków ubocznych. Choć to tylko jeden przypadek, bazując na naszej wiedzy odnośnie do choroby i działania leku, spodziewaliśmy się sukcesu - podkreśla King. King ma nadzieję, że podczas przyszłych badań klinicznych pacjentom podawany będzie tofacitinib lub ruksolitynib. « powrót do artykułu
  23. Bioróżnorodność Antarktyki jest znacznie większa, niż się dotychczas wydawało. Na łamach Nature ukazał się artykuł, którego autorzy – naukowcy z Monash University, British Antarctic Survey, University of Waikato i Australian National University – informują o wynikach analizy najnowszych badań nad bioróżnorodnością tego regionu świata. Większość ludzi uważa Antarktykę za śnieżno-lodową pustynię zamieszkiwaną przez pingwiny, foki i walenie. Na lądzie występuje duża bioróżnorodność, szczególnie wśród mikroorganizmów takich jak bakterie. Dno morskie jest pełne niezwykłych gatunków, takich jak kikutnice i równonogi. Znamy ponad 8000 występujących tam gatunków morskich - mówi główny autor badań, profesor Steven Chown z Monash University. Jak podkreśla jego kolega, profesor Craig Cary z University of Waikato, Antarktyka i Ocean Południowy są znacznie bogatszym rezerwuarem życia, niż jeszcze niedawno sądzono. Jednym z ostatnich zadziwiających odkryć jest znalezienie mikroorganizmów pod lodowcami. Nie wiemy, w jaki sposób globalne zmiany klimatyczne wpłyną na tę różnorodność - mówi uczony. Przegląd prac naukowych wykazał też, że Antarktyka nie stanowi homogenicznego ekosystemu. Jest podzielona na różne obszary biogeograficzne, charakteryzujące się występowaniem różnych gatunków. Niewykluczone że na Antarktyce występuje jedne z największych na świecie zróżnicowań mikroorganizmów. Jednocześnie są on w wysokim stopniu przystosowane do przetrwania w suchym, ubogim w składniki odżywcze środowisku. « powrót do artykułu
  24. Witamina B12 zmienia aktywność genów bakterii ze skóry twarzy części ludzi, którzy normalnie mają zdrową cerę. Modyfikacja ta sprzyja stanowi zapalnemu i powstawaniu wyprysków. Naukowcy z zespołu prof. Huiying Li z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles wykorzystali trądzik jako chorobę modelową. Chcieli zrozumieć, jak w patogenezie choroby wygląda reakcja mikrobiomu skóry na sygnalizację metaboliczną gospodarza. Analiza metatranskryptomu ujawniła, że profile transkrypcyjne mikrobiomów skóry osób z trądzikiem i zdrowych są różne. U tych pierwszych w Gram-dodatnich Propionibacterium acnes znaczącemu stłumieniu ulegał szlak biosyntezy witaminy B12. Mając to na uwadze, Amerykanie podejrzewali, że witamina B12 gospodarza moduluje aktywność mikroflory skóry i przyczynia się do rozwoju trądziku. Testując tę hipotezę, naukowcy analizowali mikrobiom skóry zdrowych ludzi, zażywających suplementy witaminy B12. Okazało się, że suplementacja hamowała ekspresję genów biosyntezy witaminy B12 u P. acnes i zmieniała transkryptom mikrobioty skóry. U jednej z dziesięciu badanych osób trądzik pojawił się po zaledwie tygodniu zażywania witaminy. Dalsze analizy pokazały, że suplementacja witaminą B12 sprzyjała wytwarzaniu w hodowlach P. acnes porfiryn, które wywołują stan zapalny w trądziku. Huiying Li uważa, że dzięki odkryciom jej zespołu będzie można zidentyfikować nowe cele dla terapii przeciwtrądzikowej. « powrót do artykułu
  25. Samsung zdecydował się na nietypowe i niebezpieczne dla użytkowników posunięcie. Firma wyłączyła Windows Update w niektórych modelach sprzedawanych przez siebie notebooków. Bez tego mechanizmu użytkownik nie otrzymuje powiadomień o poprawkach i samych poprawek. Problem został odkryty przez inżyniera Microsoftu, Patricka Barkera, którego poproszono o naprawienie niedziałającego Windows Update. Gdy Barker bliżej przyjrzał się problemowi, okazało się, że Samsung dodaje do swoich notebooków – podobnie jak czynią to inni producenci – olbrzymią ilość dodatkowego oprogramowania. Jest ono obsługiwane przez program o nazwie Samsung SW Update, który zawiera moduł „Disable_Windowsupdate.exe”. Celem Samsung SW Update jest dostarczanie aktualizacji dla dodatkowego oprogramowania zainstalowanego przez firmę. Gdy Barker skontaktował się z Samsungiem, wyjaśniono mu, że gdy włączy Windows Update, mechanizm ten zainstaluje standardowe sterowniki dla podzespołów notebooka, które mogą przestać działać. By temu zapobiec, narzędzie SW Update zapobiega aktualizowaniu Windows. AKTUALIZACJA: W związku z powyższymi informacjami Samsung wydał następujące oświadczenie: Samsung nie blokuje aktualizacji Windows na komputerach przenośnych. Mechanizm zawarty w oprogramowaniu SW Update daje użytkownikowi możliwość decydowania o trybie aktualizacji i zbiorczego zarządzania aktualizacjami systemu, aplikacji, sterowników. Kwestię bezpieczeństwa i transparentności naszych produktów traktujemy bardzo poważnie. W przypadku pytań czy wątpliwości bardzo prosimy o kontakt z naszą infolinią lub oddziałem firmy. « powrót do artykułu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...