Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

lester

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    361
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    15

Zawartość dodana przez lester

  1. @pogo, może nie tyle próbowałem, co o ile było by palne to bym się o tym dowiedział niejako przy okazji. Liczne domorosłe doświadczenia przeprowadzane w domu na kuchni obejmowało niemal wszystko co dało się znaleźć i bez specjalnej szkody/przyuważenia umieścić w ogniu lub tygielku Ognisko też dawało pewne pole do popisu.
  2. Dodałbym do tego najprawdopodobniej potrzebę stosowania dodatkowego źródła tlenu, bo jakoś nie widzę spalania żelaza w tlenie atmosferycznym. Mi w każdym razie jak do tej pory nie udało się podpalić żelaza w powietrzu, a próbowałem, choć może sproszkowane i rozpylone by dało radę. Nawet wspomniane doświadczenie z magnezem jest przeprowadzane w atmosferze czystego tlenu, choć akurat magnez dałoby radę chyba i w powietrzu spalić. Druga rzecz - Ziemia z Błękitnej Planety szybko zamieniłaby się w Czerwoną Planetę 2
  3. Gałganek, spirytus i komóreczka lśni, a bakterii zero. Spirytus można stosować również wewnętrznie by przemyć i zdezynfekować gardło, wszak pogoda ni to mróz ni to ciepło i łatwo złapać jakieś świństwo. Ale 12 GB RAM-u kusi. I ciekaw jestem jak radzi sobie wibrekran w praktyce.
  4. Ja tam już odpowiedziałem - dla mnie stek bzdur. Błąd. Zasada antropiczna odpowiada na pytanie "po co?" a nie "dlaczego?". A dlaczego stałe są takie jakie są? - bo jakieś musiały być. Nie mogły pozostać nieokreślone, nawet mając wybór z pozornie nieskończonego zbioru wartości. Bardziej mnie interesuje co warunkuje takie wartości stałych oraz ich, wg naszej wiedzy, niezmienność. Bo cały czas, czy to zasada antropiczna, czy teoria multiwersum, czy też zasada kolejnych pokoleń wszechświatów następujących po sobie od zawsze do zawsze, przyjmuje, że stałe mogą być inne. A jeśli tak, to co je określa. Być może jakaś subtelna właściwość przestrzeni (eteru?), innego wymiaru którego nie dostrzegamy lub czegoś jeszcze bardziej egzotycznego - wybierana całkowicie przypadkowo w momencie kreacji. Kiedy poznamy już to COŚ, być może uda się lokalnie kształtować przestrzeń z innymi wartościami stałych, co pozwoliłoby przetestować fizykę w innych warunkach. Zaczynając od możliwości istnienia cząstek podstawowych, po bardziej złożone teorie, przez prędkości światła do możliwość podtrzymania życia biologicznego włącznie. Ach, no i mam jeszcze jedną teorię. Multiwersum tworzy (nie)skończona liczba wszechświatów, wyczerpująca w całości wszystkie możliwe kombinacje podstawowych stałych fizycznych. Wtedy na pytanie "dlaczego?" odpowiedź będzie jedna - bo "nasz" zestaw musiał się pojawić w zbiorze wszystkich możliwych.
  5. @galen, patrz wytłuszczenie (cyt. z Wikipedii): Zasada antropiczna – koncepcja filozoficzna odnosząca się do kosmologii, zgodnie z którą fundamentalne stałe fizyczne (stała Plancka, prędkość światła, stała grawitacji itp.) mają dokładnie takie wartości, aby umożliwić powstanie życia, a w szczególności umożliwić pojawienie się istoty myślącej, człowieka na Ziemi. A tę już wymyśliłem na poczekaniu: Zasada hydroniczna - szklanka ma idealnie taki kształt, by znajdująca się wewnątrz woda, wypełniała ją bez "wolnych" przestrzeni; tzn. że istnieje demiurg, który tak idealnie zaprojektował kształt szklanki, by woda mogła ją wypełnić. Tyle mojego zdania w kwestii poprawności zasady antropicznej.
  6. lester

    Drugi po Cullinanie

    Ludzie mnożą się sami jak opętani, kamienie nie... prosta ekonomia.
  7. Panowie pominęli kolejne 20 milionów zatrudnione przy demontażu obecnej infrastruktury. Należy też pamiętać o tych 3,3-4,6 miliona osób, które nie umrą i będą potrzebowały pracy. A choć wygląda na to, że miejsc pracy dla nich nie zabraknie, to potem trzeba będzie wypłacić im emeryturę. W ogóle zdrowsze otoczenie wpłynie negatywnie na długość życia jednostki. A już mniej sarkastycznie, to papier zniesie wszystko. Pamiętam swoje projekty z wyciepu (wymiana ciepła)... papier zniesie wszystko. Gorzej z wykładowcą
  8. W pewnym przybliżeniu - ze względu na różnice napięć USB i ładowania, które pomijam - to trzeba przez mikrozłącze USB i cienki kabelek puścić w pierwszym przypadku 18A na 5V (90W) a w drugim połowę tego, ale 600mAh? o_O. Ciekawe będą ładowarki. Patrzę na zasilacz do lapka leżący obok (120W) i jest to całkiem spora skrzyneczka. Wątpię też czy w produkcie masowym sama wymiana akumulatora wystarczy. No ale zawsze jest to krok w dobrą stronę, póki nie zwiększą pojemności akumulatorów w sposób znaczący (np. x10).
  9. Co za bzdura... nawet nie chciało mi się tego czegoś doczytać do końca. Ciekawe jest, że wszystkie dotychczasowe badania dowodziły czegoś wprost przeciwnego. Również praktyka potwierdza tezę przeciwną do tej z artykułu. Jak tylko fast-foody i inne śmieciowe jedzenie na dobre zadomowi się na nowym rynku, chwilę potem zaczyna się plaga otyłości. Ciekawe ile "naukawcom" zapłacono za taki wynik badań...?
  10. Passe czy nie, to Chińczycy chcą zbudować 100 TeV zderzacz, więc jeśli nie my to oni już "na pewno" wyprodukują czarną dziurę, oswoją, nazwą po którymś cesarzu i poszczują na resztę dekadenckiego kapitalistycznego świata, który kwestionuje ich światowe przywództwo A elektrownia jądrowa ma pozytywny wpływ na pracowników - to najzdrowsza grupa zawodowa.
  11. Kiedy zacząłem czytać artykuł, kątem oka dostrzegłem napis IBM, ale zarejestrowałem FBI. I sądzę, że takie będzie docelowe przeznaczenie nowej technologii, no może koledzy z NSA również przygarną kilka klonów Watsona. Podświadomość górą! A jeśli chodzi o maklerów, to przecież już od dawna to nie człowiek dokonuje transakcji, tylko komputery i bardzo złożone algorytmy. Człowiek tylko nakreśla ramy tym algorytmom. Z kolei lekarze mają lepszych doradców - przedstawicieli koncernów farmaceutycznych. Tych nic nie zastąpi.
  12. Z tego co tu przeczytałem wynika, że właśnie teleportowałem stany logiczne klawiszy z mojego komputera tutaj na forum. Bóg wie gdzie dokładnie i ile kilometrów kabli i światłowodów oraz przez powietrze u mnie. A jak nie wiedzą co to teleportacja, to niech obejrzą Star Treka, ot co!
  13. Pamiętam, pamiętam. Dlatego uważam, że jeszcze nie pora, ale czekam z niecierpliwością.
  14. Czekam na możliwość wymiany wszystkich kości na tytanowe. Jakoś tak mi przypadło do gustu hobby ulicznego Kaznodziei (Johny Mnemonic).
  15. No to z tego co piszesz rozumiem, że to taki kamień filozoficzny fizyki materiałowej i optycznej. Jeśli jeszcze da się z tego zrobić meta-materiał na żądanie, to już w ogóle mucha nie siada. Ale dalej w zasadzie nic nie rozumiem z artykułu, a informacji dodatkowych jak na lekarstwo homeopatyczne.
  16. Owszem, soli zjedli pewnie z pół beczki. Ale w artykule jest mowa o tym, że przytyli, a nie że przybrali na wadze wskutek zatrzymania wody. Właśnie o to mi chodziło, bo nie dyskutuję ze zmianą wagi, tylko z interpretacją wyników. Być może to tylko uproszczenie w publikacji lub tłumaczeniu, ale zgłosić wątpliwości chyba mogę. Tyle że od kilku lat coraz więcej takich uproszczeń obserwuję w publikacjach naukowych
  17. Tak mnie jeszcze naszło podczas dzisiejszego śniadania. Uczestnicy dostawali po 6000 kcal dziennie, przytyli średnio po 3,5 kg w ciągu 7 dni (ciekawe czy to w ogóle fizjologicznie jest możliwe). Upraszczając na potrzeby prostej analizy, zakładam że tkanka tłuszczowa zawiera 100% tłuszczu (nie znalazłem żadnych danych ile tłuszczu zawiera, ale myślę że nie mniej niż 90%). Tłuszcz zawiera 9 kcal/g. A więc: Dziennie na tłuszcz przerabiali (zakładając 100% sprawność): 3500 g x 9 kcal/g / 7 dni = 4500 kcal/dzień Pozostało więc 1500 kcal na "życie". W spoczynku organizm ludzki wymaga zasilania na poziomie około 100 W : 100 W x 3600 s/h x 24 h / 1000 = 8640 kJ/dzień 8640 kJ/dzień / 4,19 kJ/kcal = 2062 kcal/dzień A zatem brakuje 560 kcal dziennie do zamknięcia bilansu. Nawet jeśli uwzględnić wspomniane 90% tłuszczu w tkance tłuszczowej, to bilans się nie domyka, brakuje ponad 100 kcal dziennie, które można by uskrobać dzięki 8 h snu dziennie. Stosunek ten wygląda jeszcze gorzej jeżeli uwzględnić, że organizm nie przetwarza pokarmu na tłuszcz ze 100 % sprawnością, przy nadmiarze pożywienia jego część organizm po prostu wydala zamiast wpompować w tkanki, a i bez tego kał zawiera całkiem sporo kalorii (wartości nie pamiętam). Tak więc TE "badania" można sobie wsadzić tam gdzie światło nie dochodzi.
  18. No to teraz roślinki już na pewno wyginą, bo nikomu nie będzie zależało na ich przetrwaniu. A akurat branża farmaceutyczna, w szczególności gałąź odpowiedzialna cytostatyki, jest wystarczająco bogata, by zadbać o ginący gatunek oraz założyć plantacje w celu pozyskiwania pożądanej substancji. Ale i tak nie wierzę by ceny tych "leków" spadły w przyszłości.
  19. Odchudzałem się razem ze swoim kotem. No więc razem schudliśmy 1kg, przy czym ja przytyłem 2kg. Średnio jednak wyszło cacy, po 0,5kg mniej każdy. BTW. Uspokajam obrońców zwierząt. Kot należy do dużych z natury, więc przeżył A interesuje mnie ile przytyli ci już otyli, a ile ci w normie. I czy rzeczywiście przytyli, czy im połowa żarcia na koniec badania jeszcze zalegała w jelitach. I czy ci w normie byli w normie bo ćwiczyli, ograniczali posiłki czy też mieli naturalną skłonność do prawidłowej wagi, przy której trudniej nabrać dodatkowych kilogramów. I dlaczego całkowicie ograniczono im ruch, zamiast pozwolić prowadzić w miarę normalny ale siedzący tryb życia. Nawet amerykanie muszą się czasem ruszyć, poza ekstremalnymi przypadkami późnego stadium zapasienia >>150~200kg.
  20. Hm... a nie miało tam na końcu być o Windows 8 przypadkiem? Gdzie? Bo chyba nie u nas, w Polsce. Co prawda nie śledzę jakoś nałogowo cenników, ale chyba nie zauważyłem spadków cen ani promocji "drugi za grosz". A za spadek sprzedaży winiłbym nie tylko tablety czy smartfony, które jak dla mnie są zamiennikiem komputera tylko gdy mnie przyciśnie potrzeba, ale również fakt, że od lat w kwestii wydajności można zaobserwować raczej stagnację, czy wręcz jak ostatnio udowadnia Intel, cofanie się. A to dlatego, że nie ma realnej konkurencji, a trudno oczeiwać od Intela żeby sam gonił własny ogon. Jeśli padnie AMD, to jako realny monopolista zaraz podpadnie wszelkim możliwym komisjom i instytucjom. A jak ktoś nie gra w najnowsze symulacje pola walki czy inne źle napisane w javie gry, to komp sprzed niemal dekady jest całkowicie wystarczający.
  21. @pogo, i przeczytałem i zrozumiałem. I widzę, że @maciekk próbuje udowodnić tezę na podstawie błędnego przekonania, jakoby uszkodzenia od UV miały trafiać do komórek rozrodczych. Tak, wiem że UV potrafi uszkodzić DNA, tyle że w warstwach powierzchniowych skóry i zapewne wewnątrz oka. A do tego jeszcze kontakt z prionami miałby doprowadzić do celowej mutacji, zapewniającej dziedziczną odporność na nie. No sorry, ale jakoś zgodzić się z tą tezą nie mogę.
  22. Gdyby takie promieniowanie słoneczne było promieniowaniem jonizującym (przenikliwym) to zgoda, ale wtedy to nie są mutacje w wyniku błędów transkrypcji, tylko zwykłe uszkodzenia, których nie dało się prawidłowo naprawić, czyli zgodnie z oryginałem. W dodatku aby taka mutacja była dziedziczna, zmiany muszą zajść nie gdzieś w organizmie, tylko w gonadach. A tutaj mamy do czynienia z chorobą prionową. I choć wciąż nie do końca wiadomo jaki jest jej mechanizm komórkowy i istnieje podejrzenie przejścia informacji genetycznej z białka do DNA (inżynieria wsteczna?), to w żaden sposób nie tłumaczy nabycia to odporności. W najlepszym razie organizm sam zacząłby na masową skalę produkować priony. DNA to nie układ immunologiczny, który w wyniku infekcji obcym materiałem wytworzy odporność.
  23. Ależ ja uwielbiam tłuste, kaloryczne i niezdrowe potrawy, które jem dla przyjemności. Już nie mogę patrzeć na te beztłuszczowe/bezcukrowe świństwa, bez smaku, zapachu i konsystencji. A niestety już teraz mam problem z kupnem np. pełnotłustego sera białego czy jogurtu. Półki uginają się od produktów niskokalorycznych, o obniżonej zawartości tłuszczu lub cukru. A gdzie są te normalne? Wykupione! A wystarczy jeść mniej, albo w ogóle jeść, zamiast żreć. Czekam na śmietankę 0% tłuszczu =]
  24. Problem z magazynem jest taki, że nie wszystko jest na standardowych europaletach i pewnie jeszcze kilka innych by się znalazło, np. tagowanie wszystkiego tagami RFID - koszty stworzenia oraz systemu zarządzania. Ale to nie znaczy, że całkowicie automatyczne magazyny nie funkcjonują na świecie od dobrych kilku lat. IMO to zdecydowanie bardziej skomplikowane przedsięwzięcie niż układanie cegieł. A tu? Laser, serwo, chwytak, być może ultradźwiękowy czujnik zbliżeniowy, standaryzowany budulec, prosty kształt (nie radzi sobie z narożnikami, a pewnie z wnękami okiennymi też). To wszystko jest na prawdę dość proste. A milimetrowa precyzja? No bez jaj, toż to żadne wyzwanie dla maszyn i komputerów sprzed dekady czy nawet kilku dekad. Jeszcze jedno przyszło mi do głowy. Ile czasu zajmuje rozstawienie i uprzątnięcie takiej maszyny? Jak wysoko może budować? Bo zdaje mi się, że korzyści zaczynają być marginalne, a dodając do tego dość ścisłe wymagania co do lepkości zaprawy i klasy cegieł, okaże się, że człowiek wciąż jest tańszy. A tu na progu, buty wyciera już zupełnie nowa technologia - drukowanie całych domów. Potem tylko wstawić brakujące elementy - okna, balustrady, instalacje itp. http://www.spidersweb.pl/2015/01/budownictwo-druk-3d.html
×
×
  • Dodaj nową pozycję...