Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

lester

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    361
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    15

Zawartość dodana przez lester

  1. krótko i treściwie? otóż samice uznały, że cały samiec jest im zbędny, a wystarczy tylko jego najtreściwsza część, którą to hodują w sobie i przekazują dalej córkom. "[Mężczyźni] Wyginęli? Przecież to nie były mamuty!"
  2. z pewnym niesmakiem i przerażeniem zauważam coraz większy zalew pseudonaukowych wypocin pseudonaukowców i to nierzadko z tytułami profesora! kolejny raz przyszło mi czytać wnioski z badań na poziomie analizy wyników doświadczenia przez studenta w sprawozdaniu po laborkach. jakie dodatkowe dane? co za bzdura! czy to znaczy, że widzimy więcej i mamy szersze pole widzenia niż mieszkańcy strefy okołorównikowej? czy może dodatkowe receptory na inne długości fali świetlnej? a może to znaczy, że dzieci widzą mniej i gorzej niż dorośli bo mają mniejsze gałki oczne? jeśli już, to przetwarzać to co oczy podeślą. być może lepiej radzić sobie w gorszych warunkach oświetleniowych z analizą oraz rozpoznawaniem tego co widzimy. ale to nie jest cały mózg, tylko płat potyliczny. a co do inteligencji to również nie wyrażałbym się tak kategorycznie na miejscu tego pana profesora, bo w sumie niewiele wiemy o mózgu i inteligencji. faktem jednak pozostaje to, że nasze mózgi pochłaniają 20% dostarczanej organizmowi energii, a to produkuje bardzo dużo ciepła, które w strefie okołorównikowej trudno rozproszyć do otoczenia. zatem mniejszy mózg > mniejsze zapotrzebowanie na energię > mniej produkowanego ciepła = nie przegrzewamy mózgu > brak udaru cieplnego. poza tym już dawno stwierdzono, że większe oczy są potrzebne w gorszych warunkach oświetleniowych by zebrać więcej światła. być może już sam Darwin to zauważył - nie wiem dokładnie, więc odkrycia nie zrobili. a zaraz się jeszcze dowiem, że murzyni są czarni żeby drapieżniki nie widziały ich w nocy i nie zeżarły, potem strefa przejściowa i w końcu biali, a tych na śniegu kiepsko widać. taki jest mniej więcej poziom coraz większej części wyników "badań" :/
  3. idąc dalej... z jakiegoś powodu, np. w poszukiwaniu nowego miejsca dla siebie oraz zasobów lub zwykłego poczucia wyższości, maszyny zniszczą praktycznie całe życie biologiczne na ziemi. wraz z rozwojem staną się w końcu leniwe i zaczną kombinować, co by to zbudować żeby pracowało dla nich i za nie (tak jak my maszyny). i skończy się tym, że wynajdą i stworzą życie biologiczne jako tanią siłę roboczą, a z czasem zostaną przez nie zdominowane i zapomniane i cykl się zamknie
  4. no bez żartów, uściślenie wieku o 120 mln lat wobec wciąż szacowanych 4,5 mld nie powinno wiązać się ze zmianą określenia ze starego na młody i nieść tak daleko posuniętych wniosków. poza tym nawet przed uściśleniem wieku, Księżyc był młodszy od Marsa i dużych asteroidów, więc? ba, był i jest młodszy nawet od tych małych asteroidów, skoro powszechnie uważa się, że zawierają pierwotną materię z którego formował się nasz układ planetarny. do tego niech najpierw pobiorą próbki skał z Marsa i dopiero potem odnoszą do jego wieku. i nijak mi z tych badań nie wynika dlaczego nie miałoby być oceanów magmy. czyżby znowu ktoś chciał na siłę zaistnieć?
  5. ani przez chwilę nie ma wątpliwości "Who killed the electric car". ogniwa paliwowe mogą z powodzeniem działać na spirytus - wcale nie potrzebujemy do tego paliw kopalnych. tyle, że bardzo czysty i przydomowa bimbrownia odpada jako źródło paliwa poza tym pozostaje jeszcze akcyza - żaden "normalny" rząd z budżetem uzależnionym od akcyzy nie dopuści do masowego rozwoju tych aut. faktycznie przeciętnemu Kowalskiemu może 160 km zasięgu wystarczy na co dzień, choć wymaga większej dyscypliny, bo tu nie zatankujesz rano w 10 minut do pełna w drodze do pracy. pozostaje jednak kwestia np. długich podróży, na urlop lub służbowych. ja robię do kilkuset km dziennie, i co mam mieć samochody w całej Polsce jak kiedyś gońcy konie? poza tym wadą EV są same akumulatory - choć coraz lżejsze, pojemniejsze i doskonalsze to wciąż kilkaset kg, spadająca pojemność (i zasięg) wraz z wiekiem oraz co zimą kiedy włączysz ogrzewanie, a baterie będą miały nawet do 50% pojemności mniej? 50 km zasięgu? dochodzi jeszcze szkodliwa dla środowiska produkcja i kłopoty z utylizacją. dalej, turbina wiatrowa lub kolektor/panel słoneczny. wcale nie są aż tak "zielone" jak się je maluje, bo wymagają dużych lub bardzo dużych nakładów energetycznych podczas produkcji (a jakże - z paliw kopalnych), a także (panele słoneczne) produkują sporo zanieczyszczeń, a do tego są ściśle uzależnione od warunków atmosferycznych oraz lokalizacji. fajnie jak masz własny dom i działkę, ale w bloku? poza tym koszt ładowania nie spada do zera, bo najpierw trzeba zainwestować w instalację ładującą, a potem regularny serwis... ponadto gdyby nie ulgi oraz subsydia dla "zielonej" energii wiatrowej/słonecznej/innej, jej cena byłaby przynajmniej 3x wyższa od tej pozyskiwanej dziś z paliw kopalnych. podsumowując - "Who killed the electric car"?
  6. ciekawe jak by im wyszło w pomiarach w prawdziwym terenie, ze światłami, korkami, szybszymi etapami itd. generalnie samochody elektryczne na tak, ale jeszcze nie dziś, najpierw niech tam wsadzą ogniwa paliwowe, żeby "ładowanie" odbywało się identycznie jak dziś tankowanie - 50l paliwa do baku i kilka tyś. kilometrów przebiegu niektórzy tankowaliby dwa razy do roku...
  7. wierzysz w to? bo ja od 10 lat słyszę, że następca jest tuż tuż i dalej nic nie ma. tylko czekam jak amerykanie w wielkim pośpiechu będą Endeavour wyciągać z muzeum
  8. tak, 1000 lat temu ludzie też laserów, mikrofalówek i gps używali. i pola sobie po nocach deptali dla żartu. rozpędziłem się i uwierzyłem panu Taylor'owi :/ kolejny który chce zaistnieć tanim kosztem. do pracy by się wziął.
  9. też jakoś nie potrafię przekonać się ani do ciemnej materii, ani do ciemnej energii. szybciej uwierzę, że czegoś nie rozumiemy, nie znamy, nie ogarniamy lub dysponujemy zbyt małą skalą badawczą by zweryfikować równania w zaplanowanym eksperymencie. tym bardziej, że pojawiła się dość sensowna teoria pozwalająca wyeliminować przynajmniej jeden z tych czynników na prawdę drobną korektą, co jednak zostało odrzucone przez środowisko - niestety szczegółów nie pamiętam (ani teorii ani polemiki), a do źródła będzie mi ciężko dotrzeć.
  10. lester

    Hamowanie mózgiem

    Jeszcze jedna rzecz, boję się, że taki system rozleniwiałby kierowcę któremu w pewnym momencie nie chciałoby się ruszyć nogą i próbował hamować "siłą woli". Mogło by mieć to opłakane skutki, odwrotne od zakładanych przez konstruktorów. Chyba że istniałby tylko jako system awaryjny, ale tutaj mokroos ma rację - w większości przypadków dalmierz działałaby lepiej, ale od tego już tylko mały krok do automatycznego kierowcy. A ja kocham sam prowadzić
×
×
  • Dodaj nową pozycję...