Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

lester

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    361
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    15

Zawartość dodana przez lester

  1. Statystyka, albo… spisek. plan... A na serio, to po prostu im dalej tym trudniej wykryć małe, zimne obiekty. O ile pamięć mnie nie zawodzi, to tych fotonów bym się czepnął, dla porządku i tych co jeszcze nie wiedzą. We wnętrzu gwiazdy dla nas jest po prostu ciemno. Cała energia, jest w postaci kwantów promieniowania o długościach daleko poza zasięgiem naszych receptorów. Fotonów w zakresie widzialnym nie uświadczysz. I chociaż wikipedia wspomina o fotonach, to IMO jest to nieścisłość mogąca wprowadzić w błąd. To trochę jakby mówić o fotonach fal radiowych, bo przecież mamy do czynienia ze zjawiskiem tej samej natury. Chryste...
  2. Pomysł ciekawy ale IMO na tym koniec. Oprócz tego co już wcześniej napisano w komentarzach dodam swoje trzy grosze. W praktyce będzie pewnie problem z bieżnikowaniem - na razie to slicki, czyli nienadające się dla większości kierowców w większości przypadków. Kształt - torus ma zdecydowanie mniejsze pole kontaktu z nawierzchnią niż walec, a więc i mniejszą przyczepność. Poza tym spodziewam się kłopotów ze stabilnością boczą pojazdu. Przypuszczam, że może się kołysać na boki podczas szybszej jazdy. Zakręty - nie chciałbym, żeby nagle w precyzyjnie wymierzonym zakręcie tył samochodu nagle odjechał mi choćby 10 cm, a spodziewam się "popuszczania" takiej opony. Ponadto ponownie może pojawić się niestabilność boczna prowadząca do lekkiego kołysania pojazdu. Wielu kierowców nie pokonuje zakrętów płynnym ruchem kierownicy, tylko wykonuje mniejsze lub większe, ale skokowe, ruchy kierownicą. W praktyce zamiast po krzywej, jadą po linii łamanej i może dość do niekorzystnego rezonansu. I ostatnia uwaga - nie wierzę, że taka opona siedzi na feldze w sposób tak pewny jak tradycyjna. W szybkim lub gwałtownym zakręcie po prostu może zeskoczyć, sturlać się, z felgi. Nie chcę wyjść na malkontenta, ale nie kupuję tego i za żadne skarby nie dałbym sobie zamontować w aucie. To ja już wolę dodatkowe kółka do parkowania bocznego, wysuwane hydraulicznie z podwozia. Albo po prostu 5 minut dłużej poszukać odpowiedniego miejsca do parkowania. Ciasna koperta może nie jest najłatwiejszym manewrem, ale bez przesady, da się to opanować.
  3. Przecież wszyscy wiedzą ze marihuana to ZUO. Więc co oni tu, ci Amerykanie, badają i po co? Jeszcze tym chorym, umierającym na raka, zaszkodzi... i umrą.
  4. Ich nadmiar owszem... W zasadzie chyba brak każdego z metali ziem rzadkich https://pl.wikipedia.org/wiki/Metale_ziem_rzadkich#Zastosowania w jakimś stopniu upośledzi jakąś dziedzinę. Jednak nie wierzę, że gdyby nas przypiliło, nie znalazłoby się tymczasowe rozwiązanie, a w przyszłości być może całkowite zastępstwo z nawet lepszym rezultatem niż pierwotna technologia. Kiedyś czytałem o konglomeratach (niech mnie ktoś poprawi bo nazwy takiego tworu nie pamiętam) w których konfiguracje elektronowe na powierzchni potrafią całkiem udatnie naśladować inne pierwiastki. Posiadając umiejętność tworzenia ich na zamówienie i wiedząc CO zamówić, dałoby się osiągnąć to czego poskąpiła nam natura lub nie spełnia naszych potrzeb w 100%.
  5. To akurat chyba nasza narodowa specjalność, sytuacji w reszcie Europy nie znam. Jednak po to są coroczne kontrole, żeby takie przypadki eliminować. Tu znowu zawodzi czynnik ludzki, ale mimo wszystko jest lepiej niż gdyby kontroli nie było. Producent kombinuje, żeby zmieścić się w normach, kierowca potem kombinuje, żeby dało się jeździć i odzyskać trochę dynamiki silnika. Taki drobny wyścig zbrojeń.
  6. No właśnie to mnie zastanawiało kiedy pisałem poprzedni komentarz, ale uznałem, że na tak oddalonej orbicie póki co nie będzie to możliwe, a przynajmniej nie zmieści się w marginesie bezpieczeństwa misji. No i jakoś nie widzę nigdzie takiej informacji. Ze względu na opóźnienie tylko takie wchodzą w grę, 5 sekund to dużo. Ale jakoś nie wierzę w te autonomiczne roboty. Najbardziej zaawansowany komercyjny autonomiczny robot to chyba samobieżny odkurzacz. Samochody próbują zabijać swoich pasażerów i wymagają stałego nadzoru. Wojskowe projekty zarzucono i choć robiły wrażenie ruchliwością to były prymitywne i potrafiły tylko podążać za przewodnikiem. Bez choćby prymitywnego SI nie poradzimy, a jedyne co mamy to algorytmy. Może i coraz bardziej skomplikowane ale to wciąż tylko if (...) then (...), schemat flow-chart i nic poza nim. Jeżeli programista czegoś nie przewidział to nie istnieje. R2D2 póki co tylko w filmach.
  7. I jak pokazuje praktyka jest to właściwy kierunek. Inaczej misja Hubbla właściwie skończyłaby się zaraz po starcie (aberracje chromatyczne). Co prawda pierwsza naprawa była chyba droższa niż budowa, ale co tam. Ważne, że się udało i nie trzeba było czekać kolejnej dekady lub nawet i ćwierć wieku na nowe urządzenie, np. na JWST.
  8. Czas pasażu można również skrócić znacząco zwiększając ilość spożywanego pokarmu. Nie wiem jak to działa na dłuższa metę (poza otyłością), ale przy krótkich epizodach obżarstwa skuteczne.
  9. Treść ewidentnie wskazuje na badania amerykańskie (iPod) jak by nie wystarczyło wspomnieć o tabletach. Poza tym nie widzę nawet słowa na temat znaczenia tego nowego rytmu fal, a jednocześnie wniosek o ich szkodliwym wpływie na koncentrację. Czyli albo wniosek z d*py, albo fragmentaryczny artykuł. Ja z kolei, na podstawie powyższej treści, mogę wysnuć trochę złośliwy wniosek, że iPady to takie kurduplaste urządzenia, nie różniące się znacząco od komórek. Jest więc to nowa jakość sztucznie stworzona przez pazerną firmę do wyłudzania pieniędzy od swoich fanbojów. Poza tym wydawało mi się, że do wysyłania iSMS-ów służą iPhony. Jeżeli włączamy do badania iPady, to dlaczego nie pełnowymiarowe PC-ty z 40" ekranami, przecież z nich też da się wysłać SMS-a. Może chodzi o zwięzłą komunikację tekstową, a nie rozmiar ekranu?
  10. W ogóle cała notka jest niejasna. Po pierwsze dopiero w dalszej części dostajemy informację o jaką emisję chodzi, po drugie przed tą informacją wspomina się o zmniejszonym zużyciu paliwa i większej emisji, co jest dalece nielogiczne do momentu wyjaśnienia, że chodzi o tlenki azotu. Dalej, nie wiadomo o jakie systemy chodzi i dlaczego niższa temperatura otoczenia miałaby im szkodzić. Czy, jak wspomina @tempik, chodzi o czas rozruchu silnika do uzyskania normalnej temperatury czy cały czas pracy. Poza tym o ile dobrze pamiętam (nie chce mi się sprawdzać, więc jest się mylę niech mnie ktoś skoryguje, nie obrażę się), więcej tlenków azotu i bardziej wrednych powstaje w wyższej temperaturze spalania, dlatego cała zabawa z silnikami polega na kompromisie pomiędzy sprawnością (wysoka temperatura spalania), a jakością spalin (niska temperatura spalania) i tym jak tę granicę przesunąć przy zachowaniu powyższych parametrów na oczekiwanym poziomie. No i co to jest poziom bezpieczny - dużo zależy od liczby aut, bo chodzi o całkowitą emisję szkodliwych związków, a nie tylko procentową z jednej rury - choć tutaj to już bardziej uwaga do ustawodawcy. Wcale mnie nie dziwi że producenci aut kombinują jak mogą. Nie pierwszy to już raz i zapewne nie ostatni, o ile nie zmieni się polityka UE i innych rządów w sposobie ustalania norm emisji. W tej chwili robi to urzędnik zza biurka, nie mający raczej wiele wiedzy na temat fizyki spalania i tego co jest możliwe, a co nie bez drobnych oszustw. Obecne parcie na wymianę aut co trzy lata może i daje jakieś rezultaty jeśli chodzi o normy spalania, ale czy ktokolwiek policzył jakim obciążeniem dla środowiska jest wyprodukowanie nowego auta i utylizacja starego? Śmiem twierdzić, że dużo większym niż stado 10 letnich samochodów.
  11. Tytuł typowo tabloidowy. W dodatku sugeruje, że relacja temperaturowa dotyczy planety i jej gwiazdy macierzystej. A tu? Żadna rewelacja - porównanie kompletnie niezależnych obiektów. Nawet Ziemia jest cieplejsza niż niektóre brązowe karły (a przynajmniej podkarły, z już odkrytych np. WISE 0855-0714 - od -48 do -13 °C), a biorąc pod uwagę np. Wenus to niektóre brązowe karły jawią się niczym biegun zimna, choćby WISE 1828+2650 - około 25 °C.
  12. Jak na podstawie małego fragmentu meteorytu (przynajmniej tak wynika ze zdjęcia) badacze doszli do rozmiarów obu asteroid, nie tylko sumarycznej, ale każdej z osobna?
  13. A to dopiero może być początek. Co stoi na przeszkodzie przed zbudowaniem małych fotopowielaczy wszczepialnych do oka, kropli podnoszących czułość siatkówki, może jakaś pochodna Chlorinu e6, i dalszym modyfikacjom. Na razie to początek transhumanizmu, ale z perspektywą cyborgizacji aż do rozwoju do pełnego cyberpunku.
  14. Ten wyłapany w tradycyjny sposób również można wykorzystać "ekologicznie" i tak zapewne się dzieje. A do "wypuszczenia" np. z napojów gazowanych, zawsze można by wyprodukować nowy, więc takie wyłapywanie i wypuszczanie jednak jest ekologiczne. To tak jak sadzenie wierzby opałowej - energia odnawialna. Jeśli prawdą jest teza w podtekście, że to trwale wiąże CO2, to jedzenie warzyw nie powinno nam dostarczać węgla do oddychania, a wegetarianie powinni zejść z tego świata z głodu. A to już mam nadzieję czysta prowokacja, bo nie wierzę żeby to tak na serio było...
  15. Przecież dzisiaj, i to od lat, działają przemysłowe instalacje wychwytu CO2 z powietrza lub spalin (u nas np. Carbowil, Linde), który jest następnie wykorzystywany w procesach przemysłowych oraz w przemyśle spożywczym, np. do napojów gazowanych. I jestem niemal pewny, że koszt 1 tony CO2 z takiej instalacji jest niższy. A czy argument o niższych kosztach transportu vs wyższych kosztów sekwestracji do mnie trafia. Cena rynkowa CO2 w detalu to około 3zł/kg czyli w przybliżeniu docelowy koszt samej sekwestracji po rozbudowie wspomnianej instalacji. IMO ktoś usiłuje ugrać jakieś dotacje na chodliwym temacie.
  16. To chyba nie jest klasyczny, elegancki dowód, tylko siłowe obalenie tezy. W ten sposób da się obalić dowolne nieprawdziwe twierdzenie teraz lub w przyszłości (kwestia mocy obliczeniowej i dostępnej pamięci), nie można jednak potwierdzić choćby najprostszego prawdziwego, który nie składa się ze skończonego zbioru elementów. Jedyne co możemy zrobić w ten sposób, to przesuwać granicę obowiązywania twierdzenia dla coraz szerszego zakresu.
  17. zapewne jednokomórkowe... ...a kiedy już ustalą które, to zamiast urozmaicenia będą stosowane monokultury lub mieszanki raptem kilku gatunków bakterii. A to musi się źle skończyć dla środowiska lub samych upraw.
  18. Akurat z telewizorem to bym popierał, może naród przestanie głupieć na potęgę i zajmie się czymś rozwijającym, zamiast oglądać piątą z rzędu telenowelę o niczym i przeżywać czyjeś wirtualne życie zamiast swojego. A co do drukarki to: - do drukowania musisz mieć połączenie z internetem; - niezależnie od tego co drukujesz, musisz wysłać to no serwery IBM-a lub innego podmiotu, nawet jeśli są to dane wrażliwe lub tajne (np. dokumenty wewnętrzne firm); znając życie, niezależnie od zapewnień, dokumenty zostaną zarchiwizowane na serwerach i zindeksowane do dalszej obróbki, połączenie nie będzie bezpieczne, serwery padną ofiarą ataku hakerskiego, a dokumenty zostaną wykradzione, drukarka da nowe możliwości włamu na komputer lub do sieci do której jest podłączona itp.; - jeśli dokument jest duży objętościowo (grafika lub dużo grafiki w tekście) a połączenie marne - czekaj i płacz; 100MB dokument na łączu 0,5Mb UP to ~30 minut czekania na zezwolenie druku; - jeżeli zastosują tylko hashowanie, system zwyczajnie nie będzie działał, chyba że jakieś bardziej zaawansowane metody, dopuszczające drobne zmiany w tekście; tylko co z obrazkami? metody porównywania są dość zaawansowane ale daleko im do 100% skuteczności, szczególnie po drobnej obróbce (zmiana rozmiaru, zmiana jasności, balans kolorów, itp.); No i kto normalny kupi coś takiego do domu? Jedyne zastosowanie znalazłbym w firmach, ale z powodu pkt. 2 nikt normalny tego nie kupi.
  19. Żaden tam mniejszy stres egzystencjalny. To zwykły strach przed Bogiem i świadomość kary za grzeszne życie prowadzi odwlekania nieuniknionego
  20. Była broda, teraz pępek. To może piwo z drożdży spod napletka? o_O
  21. Nie trzeba, takie jednostki już istnieją w pewnym kraju i stanowią lepszy sort społeczeństwa...
  22. lester

    Prąd z nanorurki

    A jak inaczej z cukru stołowego, czyli sacharozy, uzyskać energię? I jak inaczej niż przez spalanie uzyskiwać ciepło w głębokim kosmosie? Może grzałkę elektryczną zamontować? Każda substancja użyta do reakcji egzotermicznej w połączeniu z nanorurkami węglowymi prawdopodobnie będzie miała mniejszą sprawność niż akumulator/bateria o tej samej masie. Do tego dochodzi problem wytworzenia czoła fali termicznej i jej cyklicznych zmian. A jeśli już chcemy wytwarzać ciepło inaczej niż przez spalanie lub inną reakcję chemiczną, np. z rozpadu izotopu promieniotwórczego, a z niego prąd, to mamy już gotowe rozwiązania działające całe dekady o sprawności około 5%, czyli póki co 5x większej niż nanorurki. Nazywają się RTG.
  23. lester

    Prąd z nanorurki

    Ale ma też podstawową wadę - jest jednorazowe, raz uruchomione będzie działać do wyczerpania i raczej trudno sterować ilością dostarczanej energii niezależnie od zapotrzebowania. Zupełnie jak rakieta na paliwo stałe, co wcale nie znaczy że nie znajdzie swojej niszy. Podobnie jak wspomniana rakieta. No i jeszcze we wspomnianych sondach oprócz energii elektrycznej może być użyta do jednoczesnego ogrzewania wnętrza i podzespołów.
  24. Twoje porównanie świadczy o bezinteresownej celowości, która świadczy właśnie o choćby prymitywnej, ale kulturze. A ludków za jedną dmuchaną kulką to biega 22. I jeszcze 4 patrzy im na nogi, żeby biegali zgodnie z mniej lub bardziej uznaniowymi zasadami. Do tego małpy jeszcze nie doszły, ale kto wie, może kiedyś.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...