Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

mikroos

Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    9800
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    31

Zawartość dodana przez mikroos

  1. No i właśnie o tym mówię: chloroplast poświęca własną niezależność, ale dzięki temu oszczędza mnóstwo energii, a białka (niektóre) same mu spływają. Chociaż na pewno zgadzam się z tym, że w aktualnym stanie lepiej jest rozpatrywać cały układ komórka-chloroplast. Mój tok myślenia dotyczył raczej sytuacji, w której ewolucja i endosymbioza właśnie zachodzi.
  2. Ano po to, że każdy organizm (także "organizm szczątkowy", jakim jest chloroplast) dąży do oszczędzania energii. Skoro możesz zaoszczędzić energię i wymusić pracę na kimś innym, to po co się męczyć? Kosztem, jaki ponosisz, jest calkowite uzależnienie od komórki, ale jak widać, czasem się opłaca
  3. ?! Przecież YouTube przynosi straty!
  4. Czy zna ktoś sposób na usunięcie z organizmu jonów glinu? Jestem ciekawy, czy można je wyeliminować podobnie, jak można usunąć miedź dzięki cynkowi. Bądź co bądź, Al nie ma funkcji fizjologicznych, a bierze udział w patogenezie paru chorób (a przynajmniej alzheimeryzmu)
  5. Jarku, to, że ślimak pochłania chloroplasty, wiadomo od dawna. Nie jest to żadną nowością i nie musisz spekulować, bo zostało to jednoznacznie potwierdzone. Synteza chlorofilu zachodzi natomiast na podstawie instrukcji z jądra komórkowego, więc musiało dojść do transferu genów. Jedyne, co pozostaje niejasne (i o czym wspominaliśmy już wspólnie z p53), to czy te obce geny zintegrowały z DNA jądra komórkowego
  6. To nie ja wbijam pręta w komórkę, tylko komórka nadziewa się sama podczas naturalnego procesu adherencji do płytki Zupełnie jak fakir kładący się na łóżko z kolców. Poza tym pręt wcale nie musi być pokryty niczym poza samym DNA albo białkiem - zobacz, że jeżeli umieścisz na czubku igły bakterie, a potem dziabniesz się w palec, i tak ryzykujesz infekcją. Gdyby było inaczej, nie byłyby potrzebne sterylne igły do pobierania krwi No właśnie wcale nie Błona błyskawicznie otacza ciało obce i zapobiega powstaniu przecieku. O resztę dba samo napięcie powierzchniowe wody, które uniemożliwia wyciek zbyt małych kropli. Poza tym powtarzam jeszcze raz: skoro z eksperymentu wynika, że ta metoda nie jest szkodliwa, to dlaczego tworzysz teorię, która najwidoczniej w praktyce i tak nie ma pokrycia, bo komórki mają się po tym zabiegu dobrze?
  7. Ale na tym właśnie polega odkrycie, że ten chlorofil utrzymywał aktywność zdecydowanie zbyt długo, więc nie sądzę, żeby ślimak mógł magazynować Teoria o pochłanianiu chloroplastu najprawdopodobniej jest prawdziwa, ale nie wyjaśnia ona, skað się bierze chlorofil, bo ten - o ile mi wiadomo - jest syntetyzowany dzięki enzymom zakodowanym w genomie jądrowym, a nie chloroplastowym.
  8. Blony biologiczne mają zdolność do błyskawicznego zamykania powstających porów, więc nie dziwi mnie, że metoda działa i nie jest szkodliwa.
  9. A opalająca się kobitka miałaby utleniający bonus do mutagenności UV
  10. I to jest generalnie słuszna koncepcja - urząd prezydenta trza zlikwidować z zachowaniem 5-letniego vacatio legis, żeby uniknąć oskarżeń o blokowanie kandydata opozycji.
  11. Ta wypowiedź z porównaniem do urzędu mnie trochę zirytowała, szczerze powiem. Nieważne zresztą, nie wracajmy do tego. Co do benzoesanu, zdania są podzielone, a ja dzisiaj wybitnie nie mam czasu na rozwlekanie się. Przepraszam. Za to w PubMedzie znajdziesz ponad 1000 publikacji na jego temat
  12. Sekunda. Wypowiedziałeś się na forum - licz się z odpowiedzią. Potem zapytałeś mnie o zdanie, więc otrzymałeś odpowiedź. Jeżeli masz z tym problem, sam sobie dziękuj BTW po co zadajesz mi kolejne pytanie, skoro w pierwszym akapicie między wierszami piszesz, że i tak nie warto mnie słuchać?
  13. Po czym sam udowadniasz, że arytmetycznie jest to możliwe. A ordynacja musi przewidywać nawet rzeczy skrajnie nieprawdopodobne i nie może zakładać, że "jakoś to będzie".
  14. Co oznacza, że każdy kandydat musiałby mieć ponad 50% poparcia. Ciężko by było w ten sposób zapełnić choćby 100 miejsc w Sejmie. Jeśli każdy będzie wart tyle samo, co pozytyw, to będzie znaczył bardzo wiele. Poza tym nie można stworzyć ordynacji w oparciu o czysto teoretyczne i optymistyczne założenia - trzeba przewidzieć wszystko, nawet te pozornie absurdalne opcje. Czyli zgadzasz się ze mną, że jest to mniejsze zło? No i własnie o tym mówię - właśnie dlatego ludzie nie powinni mieć prawa bezpośredniego decydowania o wszystkim.
  15. Nie, czesiu, nie zawsze. Wydaje mi się, że są sprawy czysto specjalistyczne, takie jak np. ustalenie stóp procentowych albo zdefiniowanie listy refundacji leków (skoro już musi ona istnieć przy obecnych realiach...), które warto pozostawić specjalistom. Swoją drogą, wydaje mi się jednak, że nie znalazłaby się w społeczeństwie większość uważająca, że takie sprawy należy rozpatrywać drogą referendum. Poza tym zobacz, że już wcześniej napisałem, że mam pewne obawy co do słuszności referendów. Podtrzymuję je, ale mimo to wydaje mi się, że rządy większości są najlepszą z puli mocno niedoskonałych metod sprawowania (i mianowania) władzy. A pomysł z głosami negatywnymi nie jest taki głupi. Nie jestem tylko pewny, czy głos negatywny powinien być liczony jako tak samo ważny, jak pozytywny. W przeciwnym wypadku teoretycznie groziłoby to absurdalną sytuacją, w której nie wybierze się nikogo, bo nikt nie wybił się ponad zero głosów
  16. Mam tego pełną świadomość. A Ty masz możliwość sprawdzenia sobie w PubMedzie, czy mówię prawdę Sam zresztą podałem Tobie kilka linków z PubMedu oraz tytuły książek, do których mógłbyś zajrzeć Przecież wiesz doskonale, że nie masz obowiązku mi ufać.
  17. Na temat oleju lnianego wolę się wypowiadać, bo nie zgłębiałem zbyt dokładnie jego właściwości. Co do oleju rzepakowego - na forach można przeczytać bardzo wiele ciekawostek, szkoda jedynie, że rzadko mają one związek z rzeczywistością. W związku z tym nie będę się odnosił do tak niewiarygodnych danych. Natomiast co to tłuszczów trans, podejrzewam, że na upartego znajdziesz je w każdym oleju. Pozostaje jednak pytanie, czy w tak śladowych ilościach faktycznie będą one w ogóle szkodliwe. Moim zdaniem nie możemy popadać w paranoję, bo lada moment uznamy, że nie powinniśmy oddychać. A jeśli chodzi o producentów, nie będę się wypowiadał, bo badań nie prowadziłem.
  18. Sprawa jest prosta: skoro istnieje konflikt interesów, trzeba go jakoś rozwiązać. Moim zdaniem dyskusja zakończona demokratycznym wyborem jest najlepszym (choć z pewnością nie idealnym) sposobem. Jeśli znasz lepszy, słucham Co do talibów itp. - cóż, sam przyznajesz, że to jest walka mniejszości o większość. W związku z tym nie czuję się adresatem tego argumentu
  19. Choćby na podstawie tych wyników, z których wynika dość jasno, że oleje bogate w nienasycone KT są korzystne dla zdrowia. Bez trudu znajdziesz wyniki w PubMedzie. Ja nie mówię, że nie jest dobry. Chodzi mi tylko o to, czy rzeczywiście jest sens płacić kilka razy więcej za ten poziom korzyści. A do tego kolejny raz powtarzam, że przy jednorazowym smażeniu nie masz szans wytworzyć w oleju zbyt wielu toksyn. ale jednocześnie te same kwasy są b. korzystne dla zdrowia, a jednorazowe smażenie nie powinno spowodować wytworzenia zbyt wielu połączeń z tymże tlenem. Morał z tego taki, że po jednorazowym smażeniu i tak nie pochłaniasz zbyt wielu szkodliwych produktów utleniania, za to dzięki olejowi rzepakowemu przyjmujesz więcej zdrowych, nienasyconych kwasów, i mniej niezbyt korzystnych nasyconych. To była akurat przenośnia i mam nadzieję, że jako inteligentny człowiek mimo wszystko zrozumiałeś sens Nic mi na ten temat nie wiadomo. A warto, bo śmiem przypuszczać, że są znacznie ważniejsze. Polecam skupienie się na indeksie glikemicznym i błonniku Fakt, umknęło mi to gdzieś. Nowoczesne metody produkcji oleju rzepakowego redukują ilość kwasu erukowego z ~50% do <1% (a więc na poziomie produktu jest to olej właściwie identyczny z olejem canola, bo całą różnica między rzepakiem i canolą ogranicza się właśnie do ilości kwasu erukowego). Skoro z badań wynika, że olej taki jest korzystny dla zdrowia, to najwidoczniej jest.
  20. Krew nerek nie omija, ale pewnie wiesz doskonale, że w czasie wysiłku trafia jej tam mniej. A produkty metabolizmu jak najbardziej sprzyjają powstawaniu kamieni, bo dochodzi do zakwaszenia osocza. Poza tym przeczytaj abstrakt, do którego podałem link
  21. Z tym, czy rzeczywiście wykształciła się taka kultura i czy jest taka silna, mocno bym polemizował. Bądź co bądź, socjalizm ma się w Europie nienajgorzej, i najwidoczniej całkiem odpowiada ludziom. Sam fakt, że Ty myślisz inaczej, nie oznacza jeszcze, że masz prawo decydować za innych, bo to jest dopiero zaprzeczenie ludzkiej wolności.
  22. Nie bardzo rozumiem ten wątek z aktywnością, mymy. W czasie ruchu mniej krwi trafia do nerek, bo więcej musi trafić do mięśni, to raz. Dwa, że jeżeli powstaje więcej produktów metabolizmu, to powinno to sprzyjać powstawaniu kamieni. Trzy, że stężenie kamieniotwórczych substancji zwiększa się dodatkowo ze względu na odwodnienie i ograniczenie diurezy. Jakby tego mało, nawet literatura się znajdzie: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9031423?itool=EntrezSystem2.PEntrez.Pubmed.Pubmed_ResultsPanel.Pubmed_RVDocSum&ordinalpos=25 Powstawanie kamieni u otyłych osobiście wiązałbym raczej z dietą, a nie z poziomem aktywności.
  23. No widzisz, a dla mnie jest nieco inaczej. O ile moja prywatna opinia na temat roli państwa pokrywa się z Twoją, o tyle uważam, że jeszcze ważniejsza jest opinia większości. Jeżeli większość ma inną opinię na temat roli państwa, to nie można ignorować jej zdania.
  24. LOL! Dział PR-u, jak widzę, działa skutecznie ;D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...