-
Liczba zawartości
9800 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
31
Zawartość dodana przez mikroos
-
I tu się mylisz, bo naturalną cechą ludzi jest mieć wszystko po staremu (inaczej w d...ie), i dopiero kiedy zaczynają umierać No proszę, i kto mi to mówi. Czyżby nie ta sama osoba, która narzekała np. na firmy farmaceutyczne, że robią wszystko dla pieniędzy? W obliczu takiej kasy żadna z nich nie będzie stała bezczynnie, zapewniam. Yeah, naczytał się człowiek Biblii, w której więcej symboli niż faktów, i odnosi to do życia. Masz jakiekolwiek przesłanki poza Biblią, by sądzić, że ludzie kiedykolwiek żyli tyle lat?
- 76 odpowiedzi
-
- równowaga
- system odpornościowy
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Polska też leży w Europie, a jakoś ciągle mało europejska jest.
- 13 odpowiedzi
-
- Deborah Roedder John
- samoocena
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Sprecyzowałem w tamtym poście, o co mi chodziło. Czym innym jest poparcie idei, a czym innym poparcie jej zastosowania. Dynamit też uważam za fantastyczny wynalazek, a mimo to podkładanie go pod budynek czy czyjś samochód jakoś nie bardzo mi się podoba. Czyli co, lobby na rzecz własnej firmy? Problem w tym, że nie uda się nigdy zatrzymać całej energii. Dom to nie perpetuum mobile, zewnętrzne źródło energii zawsze będzie konieczne. Zgadzam się, podobnie rekuperacją ciepłego powietrza w przypadku wentylacji lub pompami ciepła (choć z takim wydatkiem poczekałbym osobiście jeszcze parę lat). Z tym też jestem w stanie się zgodzić, ale pod dwoma warunkami: po pierwsze niech dają wreszcie naprawdę ciepłe światło, po drugie: niech będą nieco tańsze i oferują odpowiednią moc. To bardzo obiecująca technologia, ale niestety jeszcze nie do pełnego zaadaptowania dziś. Choć za te 5 czy 10 lat jak najbardziej!
- 14 odpowiedzi
-
- żarówki energooszczędne
- Plumen
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Chłodniej niż w przestrzeni kosmicznej
mikroos odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
To ty chyba tylko "słyszałeś", musisz poczytać. Dobrze, jeśli uważasz, że wolne elektrony nie są groźne, to połóż się pod akcelerator liniowy do radioterapii wykorzystujący promieniowania beta. Gdzie masz uderzanie cząstkami o błony komórkowe w przypadku stania na podłodze? Bo to co najmniej ciekawe. Poza tym uderzając elektronami i tak z dużym prawdopodobieństwem rozruszasz również błonę. No ale mniejsza o to, nie zrozumieliśmy się do końca, nie wracajmy do tego.- 36 odpowiedzi
-
- CERN
- Large Hadron Collider
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Po pierwsze, siarka NIE jest rakotwórcza. Choć co do ogólnego stwierdzenia, że spalanie węgla jest bardzo szkodliwe, jak najbardziej się zgadzam. Ja nie mam nic przeciwko energetyce jądrowej, nawet więcej: jestem bardzo, bardzo na "tak". Tylko, że nie w takiej formie. Duża elektrownia jest nie dość, że tańsza, to bez porównania bezpieczniejsza.
-
Brudna bomba atomowa polega na tym, że pobierasz ładunek radioaktywny i rozpylasz go za pomocą ładunku konwencjonalnego. Natomiast ta bateria MUSi być radioaktywna, bo właśnie rozpady jąder atomowych są źródłem energii. Także mamy sporą dawkę promieniotwórczości, którą możemy kupić na właśność, a następnie zgodnie z własną wolą rozbroić i wykorzystać w dowolny sposób. Ilość wystarczająca do zasilenia 25000 domów to naprawdę spore źródło energii. Dziękuję za takie wynalazki.
-
Powtarzam: masz prawo do oddania za darmo świetlówki w momencie zakupu nowej. Taka świetlówka MUSI być prawidłowo zutylizowana, bo sklep się z tego rozlicza i prowadzi dokumentację losu każdej świetlówki. Skażenie środowiska jest zerowe. Zbita żarówka? Sam powiedz, ile razy zdarzyło Ci się w życiu stłuc żarówkę? Raz, może dwa razy w życiu (i to przy zwykłych żarówkach, robionych ze ZNACZNIE cieńszego szkła!). A pomyśl, ile wytworzyłeś azotanów i siarczanów, dioksyn i wszelkich innych śmieci podczas spalania węgla? Myślę, że całkiem sporo. Czyli masz wybór: albo żarówka i gwarantowane zanieczyszczenie (bo o źródle energii dla mas bez zanieczyszczeń możemy póki co marzyć), albo niezbędne minimum ostrożności (w końcu żarówkę masz w ręku przez może 10 minut, tylko wtedy jest narażona - chyba nie powiesz mi, że pod kloszem coś jej grozi) i 5-krotnie mniejsze zanieczyszczenie powietrza. Ciągle wybieram opcję ze świetlówką.
- 14 odpowiedzi
-
- żarówki energooszczędne
- Plumen
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wszystko fajnie. Boję się tylko trochę o to, ile jest w środku uranu i jak duże skażenie mógłby wywołać, gdyby wykorzystać go jako brudną bombę atomową.
-
Niekoniecznie. Poprawnie zutylizowana świetlówka jest nieszkodliwa, bo obieg rtęci jest zamknięty i nic nie ucieka do środowiska. Za to zużycie energii jest 5-krotnie niższe, czas życia mniej więcej 5-krotnie dłuższy (mam w domu świetlówkę, która świeci codziennie przez jakieś 8h od 1993 r. i jest w idealnym stanie!) itd. Nieprzyjazne dla środowiska byłyby wtedy, gdyby odpad po ich wykorzystaniu nie nadawał się do ponownego wykorzystania, a tu mamy pełny recykling, na dodatek na mocy ustawy mamy prawo do wymiany starej żarówki na nową przy zakupie, wszystko za darmo i niezależnie od miejsca zakupu starej świetlówki. W świetlówce masz rtęć, która wróci do obiegu, za to w przypadku zwykłej żarówki masz 5-krotnie większą produkcję siarczanów, azotanów i wszelkiego innego śmiecia, który powstaje przy spalaniu węgla w celu zasilenia tej żarówki. Moim skromnym zdaniem bilans jest zdecydowanie na korzyść świetlówek.
- 14 odpowiedzi
-
- żarówki energooszczędne
- Plumen
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Vista bardziej wymagająca niż system dla superkomputerów
mikroos odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Technologia
Jak to, co dolega. Jest kiepsko zoptymalizowany, wydany z opóźnieniem więc siłą rzeczy niedopracowany, a do tego jak zwykle w Microsofcie przedłożono wartości wizualne ponad funkcjonalne. -
Vista bardziej wymagająca niż system dla superkomputerów
mikroos odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Technologia
Tyle, że system desktopowy ma do obsłużenia jeden, czasem kilka procesorów/rdzeniów. A superkomputer ma ich "pod opieką" kilkaset, a bywa, że i kilka tysięcy. -
Jak to, skąd brać CO2? Można zawsze kupić naboje A gaz z zapalniczek może i jest niezły, ale jest palny, a do tego dużo bardziej toksyczny.
- 3 odpowiedzi
-
- ciekły dwutlenek węgla
- chłodzenie
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Bzdura. Skoro wyciekła informacja, to każdy teraz powinien stanąć na głowie, by go wytworzyć. Skoro obiektywnie można stwierdzić, że działa, to każdy powinien gnać pędem, by go stworzyć jako pierwszy i zarabiać na przedłużaniu życia i leczeniu wszystkich chorób. A dlaczego tak nie jest? Bo komuś się nie chce zarobić na tym? ;D Wracam do pytania o leczenie chorych na AIDS: gdzie są dokumenty na ten temat? Naprawdę nie dostrzegasz, jak strasznie dziurawe są doniesienia na ten temat? Nie widzisz, ile jest w tym nieścisłości, sprzeczności, ile przesłanek by sądzić, że to bzdura?
- 76 odpowiedzi
-
- równowaga
- system odpornościowy
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Już sam fakt, że ogłosili posiadanie takiej substancji sprawia, że są zagrożeni. A mimo to odważyli się o tym powiedzieć i o ile wiem, nigdy nie było porwania związanego z odkryciem magicznego złotego proszku. Nie dostrzegasz tego? Właśnie teraz ten naukowiec byłby hipotetycznie najbardziej zagrożony, bo jest w posiadaniu danych, których nie posiada nikt inny, a które mogłyby wywrócić świat do góry nogami. Ale dlaczego? Ja przecież napisałem w internecie, że tak jest. Dla mnie równie oczywista jest odpowiedź, że platyna i złoto jako metale ciężkie są wysoce toksyczne dla człowieka. I ty pewnie też to wiesz, a jednak bezkrytycznie kupujesz ten artykuł. no własnie chodzi o to że nie może tego zbadac tak jakby chciał a obecne metody podają wyniki które sie nie zgadzaja z obserwowanymi właściwościami materiału Bardzo selektywnie to traktujesz. Z jednej strony uważasz, że nie da się zmierzyć obiektywnych własności materiału, ale z drugiej orzekasz, że pewne właściwości materiału obiektywnie da się udowodnić. Odpowiedz: dlaczego wypuszczono w świat informację, że ta substancja naprawia DNA w sposób bezmatrycowy, a jednocześnie nikt nie wypuścił publikacji na ten temat, by uwiarygodnić to odkrycie? Przecież gdyby to była prawda, to jej odkrywca nie miałby niczego do ukrycia, a nawet więcej: chciałby, aby jego odkrycie było potraktowane poważnie i żaden człowiek mojego pokroju się do niego nie przyczepił. A mimo to nie zrobił tego - czyżby miał coś do ukrycia? Przecież publikacja suchego wyniku przyszła mu tak łatwo! Wracam też do pytania o leczenie chorych na AIDS: skoro badania prowadził BMS, to zgodnie z prawem musiał (jako firma zarejestrowana w USA) prowadzić dokumentację swoich badań. Dlaczego brakuje jakichkolwiek doniesień na temat badania tego leku na zwierzętach, na kulturach in vitro, dlaczego nie ma żadnego oficjalnego dokumentu z testów klinicznych I fazy ani oficjalnego zezwolenia FDA na badanie tego leku? Przecież jeśli firma tego dokonywała, to MUSZĄ istnieć na to dokumenty!! A tymczasem jakoś nikt ich nie przytacza. bo niby po co miałaby publikować rzeczy nie dające konkretnych odpowiedzi Oj, strasznie mocno wychodzi nieobycie z prawdziwą nauką Radzę poczytać trochę specjalistycznych czasopism. Bardzo często sam wynik "nie wiemy, dlaczego tak jest" jest bardzo cenną informacją - choćby dlatego, że pozwala to na rozwój lepszego sprzętu, który umożliwiłby zbadanie tego typu materii i dojście do prawdy. Tymczasem takiej publikacji brak, powiedz mi, dlaczego? Szczególnie poważne uniwersytety wolą publikować każde swoje badania, nawet jeśli "nic im nie wyszło" choćby po to, by rozliczyć się ze spędzonych przez naukowców godzin pracy. Tu, na marginesie, kolejne pytanie: skoro badania wykonano na uniwersytecie, to dlaczego brak dokumentów potwierdzających to? Dlaczego uniwersytet zgodził się poświęcić swój sprzęt i laboratoria oraz czas swoich pracowników i oddelegować ich do projektu, z którego sama uczelnia nie ma żadnej korzyści w postaci publikacji? powodow może byc sto naście To bardzo ciekawe, bo jeszcze niedawno obowiązywała wersja, że firmy farmaceutyczne zrobią wszystko dla kasy. A tymczasem mieli przecież w ręku lek na niemal każdą znaną człowiekowi chorobę! Chyba nie jesteś na tyle naiwny, by wierzyć, że dobrowolnie wypuścili z rąk klucz do dominacji nad światem
- 76 odpowiedzi
-
- równowaga
- system odpornościowy
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jeszcze nie na wszystko odpowiedziałeś.
- 76 odpowiedzi
-
- równowaga
- system odpornościowy
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
No dobra, tylko skoro się nie da zbadać, to dlaczego w ciemno wierzysz, że tak jest? I dlaczego oni publikują wyniki badań, których nie da się wykonać? ;D ;D ;D No, właśnie nie do końca. Zadałem kilka pytań do tekstu, na które ciągle nie odpowiedziałeś. Na czele z wątpliwością, czy którykolwiek z tych ludzi kiedykolwiek istniał. *** Ciągle uchylasz się od odpowiedzi na moje pytania!! *** (może teraz dotrze) Na takiej podstawie, że nigdy nie słyszałem o żadnym z tych ludzi, nigdy nie czytałem ich publikacji, nigdy nie czytałem o wspomnianej substancji w poważnej prasie, właściwie to jest niewiele bardziej wiarygodna od jakichkolwiek bzdur, które można napisać w internecie. Nie wydaje się tobie podejrzany sam fakt, że ktoś pisze o nie wiadomo jakich rewelacjach, a potem odmawia jakichkolwiek informacji na temat tego, jakie ma dowody, by udowodnić prawdziwość swoich twierdzeń? Albo to, że nie ma najmniejszych podstaw, by wierzyć, że ten związek kiedykolwiek był na univ. Cornell, skoro sam uniwersytet nie potwierdza, jakoby kiedykolwiek takie badania wykonywał? Dlaczego do Ciebie nie docierają tak proste fakty? I czy nie uważasz, że serwis w internecie, w którym jeden z działów ma tytuł "Paranormal", inny - "Zamyślenia", a jeszcze inny odwołuje się do religii, jest średnio wiarygodny jako źródło wiedzy stricte naukowej? Dlaczego uważasz za wiarygodny artykuł, w którym przewija się motyw ufologii, egipskich rytuałów przejścia (skąd facet wiedział, że podawano w Egipcie 500 mg, gdy do dziś nie wiadomo, jak wyglądało przygotowywanie człowieka do rytuału przejścia?) Już samo to, że pytam, gdzie jest matryca, świadczy o tym, że rozważam możliwość prawdziwości takiego zjawiska, nie sądzisz? Oby, oby! Mam nadzieję, że kiedyś zbada ten związek - jeśli wykaże w wiarygodny sposób jego właściwości, to obiecuję, że uwierzę w to. Tak samo uwierzyłem już w bardzo wiele artykułów.\ O, i jeszcze jedno! Wyszukaj sobie w artykule fragment o tym, jak wyleczono chorego na gorączke kleszczową i chorych na AIDS. Moje pytanie: skoro wykonano badania, to musi (zgodnie z prawem amerykańskim) istnieć dokumentacja wykonania takich badań. Gdzie się ona zapodziała? Dlaczego facet nie podał ich, choć mogłoby to znacznie podnieść wiarygodność jego rewelacji? Dlaczego nigdzie nie ma linku do wyników tych badań, skoro badania wykonano i zakończyły się sukcesem?
- 76 odpowiedzi
-
- równowaga
- system odpornościowy
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ależ ja napisałem wyraźnie: nie przekreślam tej teorii, tylko oczekuję, aż ktoś mi ją wiarygodnie udowodni, wtedy ją zaakceptuję. Dlaczego nie zaczniesz pić kwasu solnego, by uczyć się lepiej? Odpowiedz proszę wreszcie na moje pytania! Ale tutaj rzekome przyczyny niemożności weryfikacji są bardzo kiepskie. Jedna z nich ejst taka, że czegoś się rzekomo nie da zbadać w laboratorium, podczas gdy: 1. Da się (przykład nadprzewodników) 2. Zaraz potem ten sam człowiek opiera się na autorytecie uczelni i na jej badaniach (w domyśle: w laboratoriach)!!! To przecież w oczywisty sposób sugeruje manipulację Czyli przyznał się, że jego dowody wcale nie są jednoznaczne, są nieprecyzyjne i niewiarygodne? Przecież gdyby były ok, nie byłoby kłopotu z publikacją. Kariery też na pewno by nie zaryzykował, gdyby przedstawił wiarygodne wyniki badań - za to Nobla by dostał na pewno. Za to znacznie bardziej ryzykuje uniwersytet, jeśli informuje świat o odkryciu, a potem odmawia przedstawienia ich w formie zgodnej z wymogami współczesnej nauki. Przecież jeśli (no właśnie: JEŚLI) takie badania kiedykolwiek miały na univ. Cornell miejsce, to władze uczelni musiały na nie wydać zgodę - nie zgodziłyby się na wykonanie badania na zasadzie sztuki dla sztuki, takie testy robi się z jasnym celem publikowania wyników. Poza tym: jakie masz przesłanki, by wierzyć, ze takie badania kiedykolwiek wykonano? Dlaczego wierzysz, że ktokolwiek na tej uczelni tę substancję badał, skoro sama uczelnia nigdy nie potwierdziła tego faktu? Czy jeśli powiem, że jesteś wielbłądem, a Ty tego nie potwierdzisz, to będzie mimo wszystko znaczyło, że tym wielbłądem jesteś? Czy jednak ty sam albo ktoś wiarygodny musiałby ten fakt potwierdzić? Ale dlaczego jest chowane? Uniwersytet, który odkryłby tak przełomową substancję i udowodnił jej działanie prawdopodobnie stałby się najważniejszym ośrodkiem badań nad lekami na świecie! No dobra, ale jeśli się je odnalazło, to w czym jest kłopot, żeby pokazać, jak się to robi? Wracam do przykładu, który kiedyś przytoczyłem w rozmowie z waldim: "ja bym pobiegł na 100 m poniżej 9 sekund, ALE MI SIĘ NIE CHCE". To jest dokładnie ten sam przykład. Skoro to takie oczywiste, że ta substancja działa, to dlaczego nikt nie wyjaśnił, jak to odkrył? Aha, proszę cię ponownie o odpowiedzi na moje pytania. Są bardzo ważne i może dzięki nim zrozumiesz, dlaczeo uważam ten temat za mistyfikację.
- 76 odpowiedzi
-
- równowaga
- system odpornościowy
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A firma farmaceutyczna natłukłaby na tym kasy, i to chętniej niż ktokolwiek w jakiejkolwiek branży, zapewniam. Zawsze tak strasznie ich za to krytykujesz, a teraz udajesz, że tego nie dostrzegasz. Poza tym sam pomyśl: gdyby to odkrycie było prawdą, to kto o zdrowych zmysłach ryzykowałby chwaleniem się, że jest w posiadaniu takiego panaceum? Przecież to jest nastawianie głowy pod zemstę ze strony "złych korporacji" czy w najlepszym wypadku, pod szpiegostwo przemysłowe. Gdyby ktoś chciał zatrzymać coś takiego dla siebie, to po co informował świat, że taki związek posiada?! Być może jest - jeśli tak, to żeby to wykazać trzeba by zrobić badania, a nie napisać w internecie, że tak jest. Cały czas powtarzam: ja nie zaprzeczam temu a priori, tylko oczekuję wyników badań. Jeśli ktoś w wiarygodny sposób udowodni, że tak jest, nie będę dyskutował. Tylko pokaż mi wreszcie te dowody! Bo póki co powtarzasz tylko farmazony, które ktoś sobie gdzieś napisał. A może istnieje, a może nie. Tylko znów: udowodnij, że jednak tak jest, jeśli chcesz opierać cokolwiek na takim odkryciu. Przecież podobno ktoś to nawet odkrył i ma wiarygodne dane - skoro ma, to dlaczego ich nie opublikował? Poza tym konsekwentnie unikasz odpowiedzi na moje pytania: Czy nie budzi twoich podejrzeń o manipulację fakt, że autor twierdzi, że badań nie da się wykonać w laboratorium, a potem powołuje się na wyniki badań z uniwersytetu? Czy nie jest twoim zdaniem podejrzany fakt, że ten człowiek powołał się na uniwersytet, z uczelnia z kolei nigdy nie opublikowała tych danych? Skąd wiesz, że badania w BMS w ogóle miały miejsce? Skąd wiesz, że ten facet ot tak sobie nie rzucił nazwy tej firmy? No i najbardziej oczywiste pytanie: skoro już zainteresował firmę farmaceutyczną odkryciem, które mogłoby jej zapewnić raz na zawsze dominację na rynku farmaceutycznym (póki co BMS jest średniakiem), to dlaczego nie skorzystali z takiej okazji? Będziesz pił 30% kwas solny, gdy dostaniesz 3 ze sprawdzianu? Mnie naprawdę pomógł, przecież napisałem to w internecie!
- 76 odpowiedzi
-
- równowaga
- system odpornościowy
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
gdyby cie wyleczyła - tak. No to informuję: pij 30% kwas solny, mnie pomógł w osiąganiu lepszych osiągów w nauce, naprawdę. Goździkowa też potwierdzi, że tak było. Zaczniesz pić, jak dostaniesz kiedyś tróję ze sprawdzianu? Ale wyniki badań, skoro już je rzekomo wykonano, da radę opublikować. Dlaczego tego nie zrobiono? Póki co przyjmujesz postawę, zgodnie z którą można bezkarnie napisać każdą bzdurę, a ty sam ją bezkrytycznie kupisz, bo w razie czego zasłonisz się tłumaczeniem, że to jest prawda, tylko każdy boi się ją publikować. Powtarzam, zupełnie jak z Macierewiczem: "Mam porażającą wiedzę, która zmieniłaby raz na zawsze cały kraj... ale jej nie opublikuję, bo nie i już!" ;D Bo w komputerze, żeby przywrócić system, MUSISZ mieć jakąs matrycę, która pokaże, jak system wyglądał przed uszkodzeniem (np. poprzez robienie regularnego backupu albo poprzeze przywrócenie z poprawnej płyty z systemem). Tymczasem w modelu, który ty próbujesz forsować, dzieje się to bezmatrycowo. To bardzo odważna koncepcja, więc pokaż mi konkretnie, jak to zachodzi. Przy czym zaznaczam: pokaż mi wyniki konkretnych badań, a nie jakieś czyjeś wypociny w internecie. Podstawowe pytanie: skąd wiesz, że badania w BMS w ogóle miały miejsce? Skąd wiesz, że ten facet ot tak sobie nie rzucił nazwy tej firmy? No i najbardziej oczywiste pytanie: skoro już zainteresował firmę farmaceutyczną odkryciem, które mogłoby jej zapewnić raz na zawsze dominację na rynku farmaceutycznym (póki co BMS jest średniakiem), to dlaczego nie skorzystali z takiej okazji? Bez tego nigdy nie pokonają Roche'a i nie zbiją gigantycznej fortuny. Dlaczego tego nie zrobili? Przecież biały proszek złota to lek na wszystkie choroby i dominacja na rynku na zawsze! W takim razie zadaję najbardziej oczywiste możliwe pytanie: dlaczego w takim razie nikt nie wydał na świat leku zapewniającego długowieczność? No dlaczego, do diabła?! Przecież to istna żyła złota, ludzie zapłacą KAŻDĄ CENĘ, żeby to uzyskać. Dlaczego tego nie zrobili?! Powtarzam też moje pytanie: czy nie budzi twoich podejrzeń o manipulację fakt, że autor twierdzi, że badań nie da się wykonać w laboratorium, a potem powołuje się na wyniki badań z uniwersytetu? I pytanie drugie: czy nie jest twoim zdaniem podejrzany fakt, że ten człowiek powołał się na uniwersytet, z uczelnia z kolei nigdy nie opublikowała tych danych?
- 76 odpowiedzi
-
- równowaga
- system odpornościowy
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nie do końca "gorsze" są same witaminy (bo to zdefiniowany związek chemiczny, identyczny z naturalnym lub z prekursorem naturalnego), co sposób ich podania, koncentracja i wynikająca z tego szybkość wchłaniania. Organizm w pewnym sensie doznaje szoku pod wpływem nagłej zmiany warunków zachodzenia reakcji (witaminy są przeważnie katalizatorami bądź kosubstratami reakcji metabolizmu) i stąd może się pojawić szkodliwy wpływ. Natomiast masz 100% racji co do samej tezy postawionej w poście (przynajmniej w świetle obecnej wiedzy )
- 76 odpowiedzi
-
- uszkadzać
- wysokie dawki
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ale, ale. Ten związek podobno ma takie właściwości, że przywraca stan DNA sprzed uszkodzenia - a skoro w DNA już jest zapisana zła informacja, to skąd związek albo DNA wie, jaką strukturę miało przed uszkodzeniem? Gdyby było tak, jak piszesz, DNA pomimo mutacji byłoby zawsze dziedziczone w formie prawidłowej. Tymczasem mutacje niestety (i trochę "stety", bo mamy dzięki nim ewolucję) są dziedziczone, bo dziedziczenie polega na kopiowaniu DNA w takim stanie, w jakim było w momencie replikacji - a nie w takim, w jakim życzylibyśmy sobie, żeby było. Właśnie widać, jakie masz pojęcie o genetyce, dzieciaku. A jaką masz podstawę, by sądzić, że ten związek ma te właściwości? Jakie masz źródło wiedzy? No i skoro są te wnioski, to dlaczego nie ma ich publikacji? Przecież metodologia badań jest dostępna, dalczego nikt ich nie wykona, skoro to takie oczywiste, że proszek działa? I dlaczego wierzysz komuś, kto nawet nie potrafi w przekonujący sposób wykazać, że to, o czym mówi, to prawda? Poza tym w artykule pojawia się idiotyczna sprzeczność: związku się nie da zbadać w warunkach laboratoryjnych, ale ten facet posiada wyniki badań z uniwersytetu i opiera się na nich ;D ;D ;D To aż ocieka głupotą i manipulacją. Powtarzam moje pytanie, na które nie odpowiedziałeś: czy gdybym powiedział, że mam substancję która mnie samego wielokrotnie wyleczyła, uwierzyłbyś? Czy stuknął się w głowę i stwierdził, że wygaduję bzdury? Podejrzewam, że to drugie. Ależ absolutnie nie! Uwierzę w działanie białego proszku, jeśli powstaną wiarygodne wyniki z wiarygodnych badań. Wtedy uwierzę, tak samo jak uwierzyłem choćby w kilkadziesiąt publikacji, które były mi potrzebne do rozpoczęcia moich badań. Wyniki niejednokrotnie były zaskakujące, ale badania były wykonane poprawnie i potwierdzone przez innych badaczy, więc można było je uznać za prawdziwe (czyli zgodne z rzeczywistością). Wszystko jest kwestią wiarygodności wyników, która w tym przypadku jest właściwie zerowa. Tymczasem ty prezentujesz dużo gorszą postawę, czyli kompletną naiwność. Facet coś napisał, nie poparł teog niczym wiarygodnym poza powoływaniem się na autorytety, które z kolei nigdy nie potwierdziły jego dokonań, a ty łykasz to bezkrytycznie. Ciekawe, jak ty byś się czuł, gdyby przyszedł do ciebie Pan Stachu w szpitalu i zaproponował podanie leku, który zaleca Goździkowa. Wziąłbyś? Czy liczył na to, że jednak ktoś poda tobie lek wiarygodny i mający potwierdzoną skuteczność? A zresztą, jakim szpitalu, szpital jest dla amatorów, znachor lepszy!
- 76 odpowiedzi
-
- równowaga
- system odpornościowy
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Szczęśliwy robak żyje dłużej
mikroos odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Nauki przyrodnicze
Z restrykcją kalorii to 100% prawdy - tyle tylko, że niestety to oznacza życie z ciągłym uczuciem głodu. Mało przyjemna perspektywa, choć życie rzeczywiście najprawdopodobniej to przedłuża również u człowieka. Podobnych odkryć dokonano w odniesieniu np. do hormonu wzrostu oraz receptorów insulinowych (badania w modelu mysim) - tyle tylko, że organizmy posiadające korzystne warianty genów są ospałe, mało aktywne i w przełożeniu na "ludzki" - mają mniej radości z życia. Powstaje więc "tylko" jeden problem, co wybierzemy: ilość czy jakość?- 3 odpowiedzi
-
- Caenorhabditis elegans
- przedłużanie życia
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dobra cecha, jak na (miejmy nadzieję) przyszłego naukowca. Za to zapewniam Cię, że publikacji naukowych w poważnych czasopismach nie kwestionuję - takie artykuły są recenzowane, oceniane, a ich wyniki są potwierdzane w niezależnych badaniach. W takie wyniki wierzę, nie martw się. Także jestem sceptyczny, ale nie jestem fanatycznie "na nie". Czym innym jest teoria, gdzie z góry zaznaczasz, że to jest czysto teoretyczne rozważanie (samo określenie "teoria" oznacza, że są przesłanki, by tak sądzić, ale pozostaje teorią tak długo, jak nie ma na nią jednoznacznych dowodów), a czym innym jest usiłowanie przypisania jakichś właściwości substancji chemicznej i rzekome badanie jej w laboratorium, gdzie możesz uzyskać empiryczne wyniki. Chyba widzisz różnicę? A skąd to wiedzą? Ano z wiarygodnych, powtarzalnych, poprawnych metodologicznie badań, których wyniki opublikowano, a następnie przeanalizowano ich prawdziwość i prawidłowość. Tutaj brak którejkolwiek z wymienionych cech. W tym momencie sam sobie w pewien sposób zaprzeczasz: podajesz przykład mleka, którego szkodliwość wykazano w badaniach naukowych, a jednocześnie namawiasz mnie do uwierzenia w coś, co ktoś gdzieś napisał w internecie. To oczywista sprzeczność. Co jest oczywistą bzdurą w sensie naukowym, ale niestety chodzi o czystą politykę: trzeba trzymać przy życui hodowców krów i przemysł mleczarski. Oczywiście. Niemniej jednak wynalazek Polaka został publicznie zaprezentowany, niejednokrotnie pokazano jego właściwości publicznie oraz w specjalistycznych badaniach. czyli znów: istnieją wiarygodne dowody na to, że to działa. A to spora różnica w porównaniu do magicznego proszku na wszystko. Do Ciebie również kieruję pytanie, które zadałem wcześniej: czy gdybym powiedział, że mam w domu substancję, która już 5-krotnie wyleczyła mnie z kilkukilogramowego guza, uwierzyłbyś mi i wychwalał mnie pod słońce jako wielki autorytet z dziedziny medycyny? Czy stuknąłbyś się z politowaniem w czoło i stwierdził, że mnie coś strzeliło w głowę?
- 76 odpowiedzi
-
- równowaga
- system odpornościowy
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Bzdura. Skoro da się w ogóle stworzyć taki nadprzewodnik, to znaczy, że da się go też zbadać (w końcu publikacji na temat nadprzewodników jest ho ho i jeszcze trochę, dla Twojej informacji: bez kłopotu daje się je zbadać - choćby poprzez badanie pola magnetycznego, które taki nadprzewodnik wytwarza - zresztą doskonale działanie nadprzewodnika widać choćby w maszynach do NMR ). To typowy przykład manipulacji: dałeś sobie wmówić, że badnia byłyby niemożliwe i dlatego nie ma wiarygodnych wyników. A tymczasem niejedna grupa zbadała nadprzewodniki i są wiarygodne wyniki na ten temat. Tu pojawia się dodatkowe pytanie: skoro nie ma możliwości badania nadprzewodników, to jak odkrywca tej substancji ją zbadał? ;D I dlaczego wierzysz w badania, gdy nie są podpisane nazwiskiem żadnego wiarygodnego naukowca ani nazwą uniwersytetu? Powołanie się na kogoś NIE jest równoznaczne z samodzielnym podpisaniem się tego kogoś pod odkryciem - przytoczony przez Ciebie człowiek wyłacznie powołał się na czyjś autorytet. Tymczasem uniwersytet nie opublikował tych badań samodzielnie, mimo że mogłyby one być niezwykle ważne dla rozwoju technologii materiałowych - powiedz mi, dlaczego tego nie zrobili? Przecież to istny przełom! No i tu rodzi się kolejna sprzeczność, tak swoją drogą: najpierw piszesz, że nadprzewodnika się nie da zbadać w laboratoriach, a zaraz potem ten sam autor powołuje się na uniwersytet Cornell, który w swoich laboratoriach badał ten związek i wykazał jego cudowne właściwości ;D Cudo! Równie dobzre ja mogę napisać, że objawiła mi się wczoraj Matka Boska albo że jestem w posiadaniu lekarstwa na raka, które wyleczyło mnie już pięciokrotnie z 4-kilogramowego guza - uwierzyłbyś mi? Jeśli tak, to jesteś niezwykle naiwny. Poza tym nadprzewodnik to jedno (i w tę akurat właściwość tego związku jestem w stanie uwierzyć, tzn. uważam ją za wiarygodną), a regeneracja DNA to drugie. Bo skądże niby DNA ma "pamiętać", jaką strukturę miało przed uszkodzeniem, które rzekomo ta substancja przywraca? A skoro wykazano, że potrafi, to dlczego nikt nigdy tego nie opublikował? Toć to gwarantowany Nobel! I jak udowodniono, że tego rzeczywiście dokonuje? Przytocz mi, proszę, jakąś wiarygodną publikację na ten temat, jakieś konkretne badania podpisane nazwiskiem dowolnego wiarygodnego naukowca. Podkreślam: publikację o charakterze naukowym, a nie czyjeś wypociny w internecie, gdzie można napisać bezkarnie wszystko i o wszystkim. A do tego zapewnij powtarzalność badań, aby każdy, kto ma ochotę daną substancję zbadać, mógł zweryfikować wyniki. Dopiero w takiej sytuacji odkrycie ma jakikolwiek sens. A póki co przypomina mi to Macierewicza i Kaczyńskiego: "Wiedza, którą mamy, jest porażająca. Mimo to nie możemy jej wyjawić", ale ciemny lud i tak wszystko kupi ;D ;D ;D
- 76 odpowiedzi
-
- równowaga
- system odpornościowy
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Z tego co wiem, są glukometry odczytujące wynik na głos. a nakłucie się w palec jest możliwe - spróbuj, to można zrobić z zamkniętymi oczami (a co tu mówić z wieloletnią "wprawą"). No, ale mniejsza o to. W tym konkretnym przypadku masz rację, pies jest wygodniejszym rozwiązaniem.
- 7 odpowiedzi
-
- dr Shaun Lawson
- dr Deborah Wells
-
(i 7 więcej)
Oznaczone tagami: