Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

mikroos

Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    9800
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    31

Zawartość dodana przez mikroos

  1. Współczuję konieczności słuchania odczytu zawartości forum ;D
  2. mikroos

    Pechowa ósemka

    No ba! Kiedyś udowodniono nawet, że bociany naprawde przynoszą dzieci! Jak? Ano prosto. Zauważono, że tam, gdzie są bociany, jest więcej dzieci. Korelacja była bardzo wyraźna! A jak było w rzeczywistości? Na terenach wiejskich, gdzie bocianów z natury jest więcej, ludzie są słabiej wykształceni i nie korzystają z antykoncepcji. Efekt: rodzi się więcej dzieciaków Oczywiście był to tylko żart i prowokacja ze strony lekko pokręconych naukowców (napisali o tym wprost), ale swego czasu zrobili na ten temat solidną "publikację"
  3. mikroos

    Rozmowy o Religii

    SLD ostatnio to liderzy krzykactwa i lewactwa, ale na pewno nie lewicy Tylko tyle, tak na zakończenie Albo nie, jeszcze jedno. Ważna informacja: http://kronika.sejm.gov.pl/kronika.97.3/text/pl/ko-8.htm jak się okazuje, krzyż powiesili przedstawiciele AWS, którzy nawet nie mieli wówczas większości w Sejmie (ich koalicja tak, oni nie!). To tyle na temat woli większości.
  4. mikroos

    Rozmowy o Religii

    A ja chcę, żeby urzędnicy, niezależnie od tego, z jakiej są opcji, przestrzegali prawa. Jeśli twierdzisz, że tak wieeelu chce, to niech zmienią konstytucję i będą szczęśliwi. Bo sam wspomniałeś o wolności. Obecnie aborcja w kraju jest objęta wieloma obostrzeniami i uzyskano pewien kompromis, który nie pozwala na "zabijanie na życzenie", ale jednocześnie broni niektórych wolności obywatelskich. Mówiąc szczerze, mam nadzieję, że ten konflikt nie będzie wracał zbyt często do polityki, bo dostatecznie długo już trwał. I mam nadzieję, że nie będziemy kontynuowali tej dyskusji, bo i tak skończy się ona brakiem porozumienia Odbijam piłeczkę Twoimi słowami: "to przekonaj do tego innych - wolny kraj w końcu". Problem w tym, że za mną stoi obecnie obowiązujące w Polsce prawo, za Tobą nie. Moja propozycja jest prosta: albo ustalamy nowe prawo, albo przestrzegamy tego, które jest. Oderwijmy się na chwilę od przekonań i spójrz (bo ja od dawna patrzę, a Ty konsekwentnie pomijasz moje słowa na ten temat), że prawo w Polsce jest takie, a nie inne i krzyż na ścianie sejmowej sali obrad je łamie. I tyle.
  5. mikroos

    Rozmowy o Religii

    Ciekawe masz pojęcie wolności, zgodnie z którą państwo sponsoruje grupę religijną, choć jego konstytucja mówi, że powinno być rozdzielne od kościoła. Oczywiście, że narusza i oczywiście, że faworyzuje. Jakoś nie widzę w Sejmie gwiazdy Dawida ani posążka Buddy. Polskim dziedzictwem kulturowym jest też Mickiewicz, dlaczego więc nie ma przyklejonego do ściany egzemplarza "Pana Tadeusza"? SŁUCHAM?! Czy my jesteśmy państwem wyznaniowym jak Izrael? Przeoczyłem jakieś zmiany w kraju, czy co? No własnie nie mają, bo są tam jako urzędnicy państwowi powołani, by stać na straży Konstytucji RP. Ale Ty ich bronisz, więc dyskutuję z Tobą. Kolejny raz odwołuję się do Konstytucji. Sami taką ustalili ("Sejm" rozumiem teraz jako ciągłość władzy ustawodawczej, a nie bieżącą kadencję), więc powinni przestrzegać własnych zasad. Pominę już to, że zachowanie polskich posłów to jawne opluwanie tego krzyża i to, że sami katolicy się zgadzają na to, by on tam wisiał, to pozwolenie na to, by ten krzyż był opluwany. Masz prawo, a nawet powinieneś go oceniać po tym, jaki jest. Niestety, stając się urzędnikiem państwowym ten człowiek zrzeka się równoczesnego reprezentowania państwa i kościoła. A to właśnie robi i nie wmówisz mi, że nie. Możesz uznawać Konstytucję RP za głupie prawo (tak samo, jak ja uznaję za głupie zasady opodatkowania KRK), ale dopóki ona obowiązuje, posłowie nie mają prawa jej łamać. A jeśli twierdzisz, że zwolennicy krzyża w większości, to niech zmienią Konstytucję, żeby się mogli tym swoim krzyżem cieszyć legalnie. Tymczasem dopóki istnieje ona w obecnym kształcie, krzyż wiszący na ścianie sali obrad jest jej pogwałceniem.
  6. mikroos

    Rozmowy o Religii

    Jak dają, to się bierze - jasne. Problem w tym, że to prawo jest chore. Ale krzyż narusza wolność drugiego człowieka, bo jasno prezentuje, czyja grupa religijna jest faworyzowana. No to chwila, jak to jest? przed chwilą mówiłeś, że "demokracja to wiele głosów, a nie jeden głoszący uśrednienie wszystkich głosów składowych", czyli, w skrócie, że nie chodzi tylko o posiadanie większości. Zdecyduj się Państwo nie przynależy do katolicyzmu! Państwo jest suwerenne, a Konstytucja zapewnia rozdział państwa od kościoła. Wieszanie symbolu religijnego w jednym z najważniejszych urzędów państwowych tylko pokazuje, że polscy politycy kpią sobie z tego zapisu ustawy zasadniczej. Symbole religijne powinny być zarezerwowane dla miejsc kultu religijnego, koniec, kropka. Skoro mamy mieć rozdział, to powinno to być oczywiste. To mi przeszkadza, że ten krzyż oznacza jasny przekaz: "nie obchodzi nas rozdział państwa od kościoła, jesteśmy na krótkiej smyczy". Nawet jeśli wiekszośc posłów w życiu prywatnym to katolicy, to nie powinni prywatnego życia religijnego przenosić na życie urzędnicze. Nie bronię posłom wierzyć, ale skoro zostali wybrani na urzędników państwowych, to powinni wypełniać zalecenia zapisane w konstytucji.
  7. Tylko widzisz, OS/2 miał problemy właśnie z powodu próby otwarcia źródła To wcale nie jest argument na obronę OS A OpenOffice, w przeciwieństwie do niewielkich projektów, jest pakietem bardzo dobrze znanym i bez wątpienia jednym z najważniejszych. Jeżeli tak wielki projekt jest tak niestabilny, to nie zdziwię się, jeśli z tego powodu wiele firm zrezygnuje z korzystania z niego.
  8. Jurgi - co do tej pewności, popatrz na OpenOffice. Pracuje nad nim obecnie 24 programistów. Dla mnie osobiście to nie jest pewność, gdy nie wiesz, czy ten pakiet w ogóle będzie rozwijany.
  9. Nie chodzi o to, żeby dziecku wszystkiego zakazywać, tylko żeby nie pozwolić mu na wszystko, czego sobie zapragnie. To bardzo duża różnica.
  10. Mikroskop sił atomowych działa na podobnej zasadzie, ale tam nie wywołuje się zmian pola, a jedynie odczytuje to pole, które "już tam jest" w stanie wyjściowym. Taka hybryda brzmi niesamowicie Chociaż zastanawia mnie, czy metody obliczeniowe nie staną się dominującą techniką na tym polu. Może się to stać nawet wcześniej, niż dojdzie do upowszechnienia MRFM.
  11. Wspólne rozliczanie podatków, a do tego konieczność ewidencjonowania małżeństw, same z siebie sporo kosztują. Wydaje mi się, że zlikwidowanie takiej "usługi" mogłoby być nawet opłacalne. Problem w tym, że dochodzą bardzo podstawowe problemy, takie jak podział majątku czy odwiedziny w szpitalu. Jakaś lista musiałaby jednak istnieć.
  12. mikroos

    Rozmowy o Religii

    Otóż to. Krzyż na sali obrad Sejmu to obraza Konstytucji.
  13. Ok, trochę inaczej to z początku zrozumiałem, ale chyba masz rację No, nie wiem. W mojej rodzinie wychowywanych jest obecnie kilkoro dzieci i nie zauważyłem, żeby tak było. Pozostaje pytanie, czy musi to być najnowsza gierka i czy posiadanie Windowsa jest aż tak ważne. Bo skoro już mówimy o tym, jakie wzorce zachowań się wytwarzają, to widzę po swojej rodzinie, że można dziecko wychować praktycznie w izolacji od gier. I jakoś żyje i nie wygląda na niezadowolone. Przepraszam? Mnóstwo spośród tych rozwydrzonych gówniarzy to właśnie dzieciaki zbyt bogatych rodziców, którym wydaje się, że kupowanie dziecku nowych prezentów jest substytutem wychowania. Znajdź mi 10-latka, który będzie chętnie grał w SC. W tym wieku większość najchętniej biegałaby po wirtualnym świecie i zabijała wszystko, co się rusza. Rozumiem, że to może ćwiczyć refleks, ale osobiście wolałbym, żeby moje hipotetyczne dziecko uczyło się go podczas gry w piłkę. Widzisz, problem jest w tym, że wyjścia dziecka na imprezy można z łatwością ograniczyć. Korzystania z komputera już tak łatwo nie ograniczysz, bo albo wymaga to sporego zaangażowania rodzica w administrowanie systemem, albo będzie to z góry skazane na niepowodzenie. Nie możesz ot tak wyłączyć komputera, bo dziecko może go potrzebować choćby do szukania informacji w internecie. Szczerze mówiąc, średnio chce mi się ciągnąć tę dyskusję. W zasadzie powiedziałem tyle, ile uważam. Jeśli masz ochotę, odpisz - na pewno przeczytam, ale nie sądzę, żebym wdawał się w tę rozmowę dalej Miłego dnia
  14. Miałem na myśli gry edukacyjne. Być może niezbyt jasno to napisałem. Lobo wspominał przeciez o grach typu "Moje pierwsze literki". Bo na tym polega wychowywanie dziecka, że nie zawsze może dostawać wszystko, co by chciało dostawać - inaczej zamiast dziecka mamy małego potworka, zwykłego rozwydrzonego skurczybyka. Po prostu chyba mamy dość różne pojmowanie słowa "wolnosć". Wolność to dla mnie przede wszystkim odpowiedzialność, a dopiero potem przychodzą przywileje i uprawnienia. Świetnie - najlepiej sami załatwiajmy dziecku recepty na psychotropy i zachęcajmy do wkładania śmietnika na głowę nauczyciela Przecież jest wolne Ale przynajmniej nie będzie tego robił w domu, więc można to znacząco ograniczyć. Nie wydaje mi się, żeby dziecko w wieku "Moich pierwszych literek" potrzebowało grania w Red Faction. Ale na pewno nie w takim stopniu, jak książki albo sport.
  15. mikroos

    Rozmowy o Religii

    I pewnie będziesz się starał przekonywać mnie, że państwo z własnej woli, bez jakichkolwiek nacisków, zdecydowało się na taki krok?
  16. mikroos

    Rozmowy o Religii

    A mnie bardziej interesuje, dlaczego Kościół jest wyjęty spod najbardziej oczywistej reguły.
  17. mikroos

    Rozmowy o Religii

    Skoro wierni dają Kościołowi i Kościół ma z nich dochód, to jakim prawem się z tego nie rozlicza? Na tej samej zasadzie ja mógłbym stwierdzić, że nie ma powodu, żebym rozliczał się ze swojej pracy.
  18. mikroos

    Rozmowy o Religii

    A ja uważam, że szkoła nie powinna być miejscem indoktrynacji religijnej. Albo uczymy etyki z elementami teologii za pieniądze publiczne, albo prowadzimy religię, tyle że za pieniądze kościelne i na terenie kościoła. Ewentualne prowadzenie zajęć w szkole powinno być dozwolone wyłącznie za normalne stawki za wynajem sal. Inna sprawa, że u mnie w klasie doszło do tego, że na religię ostatecznie chodziło może z 5 osób z trzydziestu, a mimo to ksiądz dostawał kasę za całą klasę. To też nie jest uczciwe. Poza tym pamiętaj, że Kościół teoretycznie sprawuje nad dzieckiem opiekę, ale jednocześnie zapewnia sobie przychody na przyszłość. Ot, zwykła inwestycja. Poza tym sto razy bardziej bym wolał, żeby lepiej opłacane były świetlice. Myślisz, że ci sami księża, którzy na zajęciach z religii krytykują wszelkie inne wyznania, będą chętni do stworzenia takiej alternatywy? W życiu! A ja Tobie powtarzam, że jednocześnie wyciąga z budżetu znacznie więcej, niż do niego wkłada.
  19. Ale nieswoistą odporność też aktywujesz, choćby poprzez wydzielanie odpowiednich cytokin. W tym wypadku to ona jest najistotniejsza, bo kontakt z dowolnym gatunkiem bakterii na klawiaturze zwiększa Twoją szansę na odparcie ataku innej w autobusie. btw. z tymi dwunastoma godzinami chodziło mi o to, że przez pól doby siedzisz w domu, a nagle wychodzisz na kolejnych 12 h na zewnątrz, gdzie patogenów jest mnóstwo. Taki brak równowagi też nie jest niczym dobrym.
  20. Alergia i choroby z autoagresji mają bardzo podobną pierwotną przyczynę, czyli rozregulowanie układu odpornościowego. Przez co? Ano m.in. przez to, że mamy zbyt mało kontaktu z patogenami w dzisiejszym świecie. Gdybyś przeczytał zaserwowaną przeze mnie publikację, miałbyś okazję to sobie przypomnieć. Sama klawiatura być może katastrofy nie spowoduje, ale jeśli do klawiatury dołączysz srebrzoną lodówkę, perfekcyjnie wysprzątany dom i wiecznie zamknięte okno w pokoju, to setka takich drobiazgów złoży Ci się w bardzo poważny problem. Nagle okaże się, że przez 12h na dobę jesteś w superczystym domu i "rozleniwiasz" odporność, a potem wsiadasz do autobusu, gdzie wokół Ciebie stoi dwadzieścia zakatarzonych osób. Ten brak równowagi jest znacznie bardziej niebezpieczny od samych patogenów! Zwróć uwagę, że regularny kontakt z bakteriami stawia w stan gotowości odporność nieswoistą, więc jesteś znacznie lepiej ochroniony przed tą dwudziestką nosicieli z autobusu. Tyle ode mnie w tym temacie. Pozdro.
  21. Zgadza się, było to, o ile dobrze pamiętam, Zimbabwe. Zresztą z Afryką w ogóle jest komedia, bo pompuje się tam kasę i wysyła konwoje, które zaraz potem są rozkradane przez lokalnych kacyków. Największym problemem Afryki wcale nie jest ani brak wody, ani brak technologii. Najwiekszym z nich jest gigantyczna korupcja, przez którą przepada większość wysyłanej tam pomocy.
  22. Będę złośliwy: dlaczego uważasz, że którakolwek z interpretacji słów Autora Natchnionego jest prawidłowa? Mam wrażenie, że wyłącznie dlatego, że chwilowo tak jest wygodniej i tak się zgadza z zasadami Kościoła (a więc ustalonymi przez innych interpretatorów). A może papież robi sobie z Was jaja i w rzeczywistości w Biblii naprawdę chodziło o ukazanie niższości kobiet? Uciekanie się do argumentu o "rozumieniu metafor" jest jakieś takie... tendencyjne, rzekłbym
  23. mikroos

    Rozmowy o Religii

    Zgadzałoby się, gdyby Kościół był rozliczany tak samo, jak firmy. Ale z usług nauczycieli korzystają wszyscy. Z usług katechetów nie wszyscy. A u mnie taki przedmiot, jak etyka, nigdy nie istniał, choć przeszedłem w swoim życiu przez cztery szkoły. Gdyby jeszcze na religii mówiono o Buddzie, byłoby fajnie. Tymczasem mamy indoktrynację religijną albo kompletne olewanie swoich obowiązków przez katechetów. A mnie chodzi o wyrównanie rachunku, bo tak byłoby sprawiedliwie A ja widzę Nazywa się ona "Konstytucją RP" i zapewnia wolność przynależenia (lub nie) do związków wyznaniowych. Tymczasem praktyka wygląda tak, że nawet osoby nienależące do tej religii zrzucają się na nią.
  24. Niekoniecznie. Ty założyłeś, że jestem deistą. Tymczasem wcale nie jestem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...