-
Liczba zawartości
9800 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
31
Zawartość dodana przez mikroos
-
Słowa "mord" być może nie, ale wojny między plemionami były sprawą oczywistą.
-
Dajcie spokój, przyszedł burak i mysli, że będzie wszystkich rozstawiał po kątach. Ode mnie ma ignore za sam styl wypowiedzi.
- 10 odpowiedzi
-
- dr Ulrike Rimmele
- pamięć społeczna
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
No i widzisz, właśnie o to chodzi! Twoja spowiedź przed księdzem jest nieważna, z punktu widzenia Kościoła przyszedłeś sobie pogadać, a i tak nie otrzymasz rozgrzeszenia. To jest największy problem. Z jednej strony KRK mówi o sumieniu, a z drugiej nawet nie daje prawa do posiadania własnego.
-
Sam nie zaprzeczyłeś, że dym tytoniowy może wywierać natychmiastowy wpływ na zdrowie człowieka. Jeżeli prewencją jest dla Ciebie nawet zapobieganie takim sytuacjom, to najwidoczniej policja nie powinna interweniować widząc człowieka mierzącego z pistoletem w czyjąś głowę, tylko łapać go dopiero wtedy, gdy padnie strzał. Chyba nigdy Ciebie solidnie nie przycisnęło po piwie ze znajomymi ;D Ależ fizjologicznie jak najbardziej! Pęcherz moczowy mamy praktycznie taki sam, jak u psa czy kota. Ciśnie nas tak samo. Dlaczego więc nie mielibyśmy sobie ulżyć na chodniczku pod słupem oświetleniowym? Bezmyślna prewencja wg Sebaci: zapobieganie części spośród 41% przypadków zawału serca, gdy istnieją jednoznaczne dowody, że ekspozycja na dym błyskawicznie zwiększa ryzyko zatoru. Super Racja, trza od razu lać po mordzie! Właśnie dlatego proponuję już od dłuższego czasu zakaz i jednocześnie wyznaczenie palarni, w których będzie można palić w sposób nieuciążliwy dla otoczenia. Nadal nie rozumiem Twojego uporu przeciwko temu rozwiązaniu, nie przedstawiłeś żadnego logicznego argumentu. Nawet więcej: sam nie zaprzeczyłeś, że kontakt palaczy z osobami niepalącymi może wpłynąć niekorzystnie na zdrowie tych ostatnich, co już jest wyraźnym naruszeniem wolności. Czy Ty naprawdę masz aż tak betonowe przekonania, czy trzeba Tobie znowu tłumaczyć, że to zapalony papieros jest elementem, który powoduje niezgodę? Ale nie wtedy, gdy pali się w obecności osoby niepalącej i wystawia ją na zwiększone ryzyko zatoru.
- 59 odpowiedzi
-
Tylko weź pod uwagę, że jeżeli np. po setkach godzin przemyśleń uznasz, że eutanazja jest rozwiązaniem dobrym, to nawet jeśli podejmiesz tę decyzję w oparciu o swoją największą osiągalną mądrość, i tak będziesz uznany za grzesznika. Tu jest ten problem: Kościół nie jest drogowskazem moralnym, jest jedynie sędzią, prokuratorem i katem w jednym. Albo dostosujesz się w 100%, albo możesz spływać, bo przebaczenie i tak otrzymasz dopiero wtedy, gdy postąpisz tak, jak Tobie kazali. Przecież nawet jeśli się wyspowiadasz, ale nie obiecasz szczerze poprawy, Twoja spowiedź będzie nieważna. Właśnie dlatego KRK (mam tu na myśli "górę", czyli Watykan i inne władze kościelne) tak bardzo mi się nie podoba. To fanatycy, groźni jak wszystkie podobnie radykalne grupy. Domyślam się, że może tak być, ale ze swojej strony zapewniam, że doceniam Twoją chęć dialogu i szukania argumentów (nawet jeśli nie zawsze się z nimi zgadzam) Problem w tym, że Ty próbujesz mnie przekonać, zaś KRK proponuje w rzeczywistości tylko jedno rozwiązanie: podporządkuj się albo bądź potępionym grzesznikiem. Przecież jeżeli nie popierasz postanowień KRK, jesteś grzesznikiem. Efekt? W sytuacji, gdy Twoje prywatne sumienie mówi inaczej, niż KRK, masz tylko dwie opcje do wyboru: albo zostać hipokrytą, albo grzesznikiem. Właśnie ta radykalna postawa powoduje u mnie najwyższe obrzydzenie.
-
Ale tu nie chodzi o samo palenie w pociągach, tylko o kulturę osobistą palaczy. Sam przyznajesz, że leży ona i kwiczy. Ale podstawowym prawem jest zawsze wolność człowieka, a ta jest naruszana przez palaczy. Rynek jest dopiero później. Zamykanie morderców w więzieniach także jest dla nich uciążliwe. Ale to jest bardzo podobna kwestia. Twierdzisz, że niedozwolone jest, zeby palacz nie mógł palić poza domem, o ile nie znajdzie palarni. A kiedy ja mówię dokładnie to samo o załatwianiu potrzeb fizjologicznych, to nagle problem przestaje istnieć. Bądź konsekwentny. Mówimy tu o zjawiskach uciążliwych dla otoczenia. Sam jesteś liberałem, więc Ty powinieneś być pierwszy do ochrony ludzi przed uciążliwościami spowodowanymi przez aktywność ludzi dookoła. Tymczasem dziwacznie uparłeś się bronienia palaczy, choć sam potwierdzasz, że 1. ciężko dogadać się z palaczem, by nie palił przy innych 2. dym może być uciążliwy 3. należy bronić praw jednostek 4. papierosy nie dają społeczeństwu korzyści. Ale jeśli już znajdzie się ktoś, kto nie życzy sobie, by przy nim palono, palacza przeważnie to nie interesuje.
- 59 odpowiedzi
-
Nie chcę się czepiać, ale takie np. promowanie na siłę rodzin wielodzietnych i zapobieganie antykoncepcji jest jedną z podstawowych przyczyn zarówno biedy, jak i przemocy w polskich rodzinach. Zabawne jest to, jak wielką część patologii (od chowania ciał dzieci w beczkach po kapuście do przemocy w rodzinie) obserwuje się na wsiach, gdzie wpływ KRK jest najsilniejszy. Moja opinia na ten temat jest taka: ludzie tacy, jak Ty (mam na myśli osoby naprawdę cywilizowane - brzydzące się przemocą itp.) zawdzięczają swoje postawy głównie własnemu rozsądkowi, który podpowiada im szukanie pokojowych rozwiązań niezależnie od tego, czy ksiądz kazał tak postępować, czy nie. Z kolei do ludzi mało rozgarniętych i tak nie trafi żadna nauka kościoła albo będzie się ona ograniczała do tego, że co niedzielę trzeba iść do świątyni w odświętnym ubraniu, ale potem można zlać własną żonę za niedobry obiad, a dzieci za nieodrobienie lekcji (widać to nawet w polityce - najbardziej agresywne partie na polskiej scenie to te, które pozują na najbardziej katolickie - efektem jest wyzywanie ludzi od ZOMO i agentów). Realny wpływ KRK na wywoływanie u ludzi prawidłowych postaw jest znacznie mniejszy, niż może się Tobie wydawać. Nie jest to, oczywiście, wyłącznie wpływ KRK, ale gdyby był on tak wspaniały, wówczas na wsiach ludzie już dawno powinni żyć w pokoju i wszechobecnej miłości.
-
Nie o to chodzi. Mnie osobiście bardzo dobrze się z Tobą dyskutuje, bo nie puszczają Tobie nerwy i można z Tobą dojść do porozumienia. Ale niestety, po to powstał język i zasób należących do niego słów, by korzystać z tych słów zgodnie z ich znaczeniem. Tylko problem jest w tym, że chwalisz to, jak wspaniałe rzeczy mamy dzięki KRK, ale jednocześnie unikasz przyznania odpowiedzialności KRK za wiele syfu, który nas na codzień otacza. I tak np. chwalisz KRK za to, że dzięki niemu nie zabijamy, ale nie dostrzegasz, że jeszcze nie tak dawno sami przedstawiciele KRK skazywali ludzi na śmierć za zaprzeczanie zasadom wiary. Skoro już mówisz o tym, jaką rolę odegrał KRK w historii, to nie prezentuj tego tak, jakby wszystkie zasady obowiązujące dziś obowiązywały od zawsze. Zasada "nie zabijaj" ma znaczenie uniwersalne dopiero od kilkuset lat, wczśniej brzmiała: "nie zabijaj braci w wierze, innych rżnij tak wielu, ilu masz ochoty". A ja mogę odpowiedzieć, że podobne zasady (a nawet znacznie bardziej nastawione na kompromis) promuje choćby buddyzm. Mogę też podać przykład wielu plemion, które przetrwały tysiące lat nie znając chrześcijaństwa. Wniosek? Może po prostu sami pojęli, bez konieczności przyjmowania chrześcijańskich wartości, że zabijanie siebie nawzajem na dłuższą metę nie jest korzystne.
-
Nie zgodzę się, jakoby można było postawić znak równości pomiędzy matczyną czułością i jakością wychowania (chociaż jest to, oczywiście, istotny czynnik). Wprost przeciwnie - nadmiar czułości może bardzo dziecku zaszkodzić i wcale nie być dobrym sposobem kształtowania psychiki potomstwa.
- 10 odpowiedzi
-
- dr Ulrike Rimmele
- pamięć społeczna
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
http://portalwiedzy.onet.pl/56619,,,,deizm,haslo.html http://portalwiedzy.onet.pl/45387,,,,ateizm,haslo.html Oczywiście, masz prawo nazywać łyżkę widelcem, ale w społeczeństwie tak się przyjęło, że nazywamy rzeczy zgodnie z ich definicjami. Dla zachowania przejrzystości apelowałbym, żeby trzymać się tej zasady. Wspaniale Co dobre, to Kościól, a co złe, w tym Kościół na pewno ręki nie maczał ;D A ja przypominam, że nawet papieże byli wielokrotnie umoczeni w bardzo śmierdzącym g...ie, więc błagam Cię, nie wmawiaj mi, że Kościół był kiedykolwiek ostoją moralności. A to: To już szczyt paranoi! Mógłbym wymienić dziesiątki przykładów na to, jakie to wspaniałe zasady życia w społeczeństwie proponuje KRK.
-
Ale to nie uprawnia Ciebie do orzekania, że jestem deistą. Masz rację - w ogromnej większości przypadków przemielono je na drobną sieczkę. Ale to, że kultura ukształtowała się w oparciu o jakiś wzorzec, wcale nie zwiększa prawdopodobieństwa istnienia Boga.
-
Niech będzie pięć erupcji, z których każda oddziałuje wyraźnie na pogodę przez jeden rok. Masz już z tego 5% czasu, w którym wulkan ma istotny wpływ na klimat. Nie tak znowu mało. Natomiast w rozpoznawaniu żartów bardzo pomocne są emotikonki. Pozdrawiam.
- 8 odpowiedzi
-
- erupcja
- ochłodzenie
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W takim razie niech wierzący nie oczekuje ode mnie dowodu, że Boga nie ma. Sorry, ale to jest klasyczny przykład odwracania kota ogonem. JEŚLI Bóg istnieje. Problem w tym, że chronologicznie to Ty pierwszy wprowadzasz istnienie Boga. Tymczasem Ty jedynie to zakładasz, więc nie możesz żądać ode mnie dowodu, jeżeli sam masz wyłącznie przypuszczenia i wiarę! Stawiasz wszystko na głowie! Naturalną i pierwszą postawą jest załatwianie potrzeb fizjologicznych bez kontroli, gdzie popadnie. Jest nią też ssanie mleka matki. Czy jeżeli obie te postawy u siebie zlikwidowałeś, to mam prawo ciągle nazywać Ciebie niemowlakiem, analogicznie do tego, że Ty nazywasz mnie deistą? Wprost przeciwnie, z ogromnym sensem - starasz się wykazać słuszność chrześcijaństwa wyłącznie na podstawie tego, że jest stare i utrwalone w społeczeństwie. Przypomnij sobie, jak bardzo, bardzo długo wmawiano Egipcjanom, że ich władca jest wcieleniem boga. Czyli podsumujmy: ja nie wiem i nie mam prawa orzekać, ale Ty też nie wiesz i masz prawo nazywać mnie deistą ;D Genialnie! Wszystko już Ci się poprzewracało, jak widzę.
-
Ale te pojedyncze wolności składają się na wolność całych społeczeństw, nie uciekniesz od tego. Zresztą nieważne, przyznałeś mi rację. Potrafią, potrafią. Najzabawniejsze jest jednak to, że sam przyznałeś, że z palaczami np. w pociągach nie idzie się dogadać. Może lepiej byłoby po prostu przyznać się, że wypaliłeś coś zupełnie nierealnego? Poczytaj nieco o wpływie dymu tytoniowego na ludzi - jest niemal natychmiastowy, a krzepliwość krwi wzrasta dramatycznie już po kilku minutach inhalacji. To ma do tego, że sprecyzowane prawo to np. takie, że jabłko musi mieć 55 mm średnicy, a banan nie może być "nienaturalnie wygięty". Proponujesz stworzenie kolejnych praw na miarę UE, z której tak bardzo się nabijasz. Jeżeli jego palenie miałoby być uciążliwe, to w czym kłopot? Ja też nie mam prawa załatwiać potrzeb fizjologicznych w miejscu publicznym, o ile nie znajdę toalety. A mimo to jakoś się nie skarżę. Więc jednak przyznajesz mi rację na tym polu Ale nie rozmawiamy o przepisach, tylko o obrzydliwości i uciążliwości zjawiska. Być może dla Ciebie. Ale świadome niszczenie zdrowia innych wykracza poza normy.
- 59 odpowiedzi
-
Różne postulaty nawołujące do wojny też są bardzo popularne i utrzymują się w społeczeństwach. Ale nie masz prawa mówić, że w coś nie wierzę. Nie wiesz tego i nie masz prawa orzekać o tym, co myślę, ani osądzać tego. Czyli jednak nie jestem deistą, bo nie zakładam konieczności działania istoty wyższej. To nie ja wprowadzam pojęcie Boga, więc jeśli ktoś ma tu coś do udowodnienia, to są to ludzie wierzący. A jednak można Ty też jako dziecko wierzyłeś w świętego Mikołaja albo dzieci z kapusty. A Ty w moich - różowego słonia
-
Wprowadza dodatkowy, istotny czynnik. Jeśli coś może wpłynąć na pogodę na przestrzeni paru lat, to nie jest to drobiazg. Tylko udajesz, że nie dostrzegłeś żartu, czy po prostu musiałeś się czepić dla rozrywki?
- 8 odpowiedzi
-
- erupcja
- ochłodzenie
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Gdybyś dyskutował, a nie obrażał, miałbyś szansę się przekonać. A tak, sam grzebiesz własne szanse, próbując zamienić dyskusję w pyskówkę.
-
Oświadczenie Jobsa jest bez sensu
mikroos odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Technologia
Z jednej strony macie rację, ale z drugiej - osoba decydująca się na szefowanie jednej z największych korporacji świata musi być świadoma tego, że od stanu jej zdrowia zależy coś znacznie więcej, niż tylko samopoczucie samego chorego. Rozumiem Waszą postawę, ale popatrzcie na to też w ten sposób. To tak samo, jakby gwiazda kina oburzała się, że jest śledzona przez paparazzi - jest to naganne(!), ale trzeba się z tym liczyć. A w sytuacji, gdy jest się takim Jobsem - charyzmatycznym przywódcą, który zbudował potęgę swojej firmy - taki człowiek dobrowolnie bierze na siebie odpowiedzialność za przedsiębiorstwo. Także odpowiedzialność wynikającą z możliwego podupadnięcia na zdrowiu. Tyle ode mnie -
Ej, ej! Szacunku trochę. Możesz się nie zgadzać, ale popracuj trochę nad formą wyrażenia tego.
-
Nie chcę być złośliwy, ale prostytucja, kradzież i przemoc są znacznie starsze od katolicyzmu. Podążając tropem Twojego rozumowania, należałoby uznać, że są więcej warte od wartości promowanych przez Chrystusa. To jest wyłącznie opinia, całkowicie niemerytoryczna. A skąd założenie, że ktokolwiek w ogóle ma wierzyć w jakąś istotę wyższą? Coraz więcej odkryć stricte naukowych dowodzi, że życie mogło powstać w sposób całkowicie spontaniczny, "chemiczny". Po co w ogóle zakładasz, że jakiś bóg musiał istnieć, i jeszcze na dodatek nazywasz ten pogląd nieistniejącym? Czy fakt wyznawania go przeze mnie nie czyni go istniejącym? Jeszcze słówko do w46: przepraszam, faktycznie nie zauważyłem słów, o których wspomniałeś. Moja wina.
-
Ale jednocześnie korzyść dla społeczeństwa. Z papierosów takowej nie ma, powtarzam to kolejny raz. Jeśli do najdurniejszych przedstawicieli tego narodu nie dociera, że wytwarzany przez nich smród nie jest fajny, to widocznie trzeba to rozwiązać inaczej. co daje gwarancję, że palenie nie będzie przeszkadzało osobom postronnym. I jednocześnie zapędziłeś się sam w ślepą uliczkę biurokracji Napisałem przecież wyraźnie: dla mnie idealnym rozwiązaniem byłoby zlikwidowanie palenia w miejscach publicznych, czyli takich, w których mieszają się osoby niepalące z palącymi. Jeśli wyznaczy się palarnie i jednocześnie wymusi na palaczach odpowiedzialność finansową za konsekwencje palenia, problem przestanie istnieć. Nienormalnością jest raczej wpadnięcie w nałóg. Jednorazowy wybryk nie czyni człowieka nienormalnym na całe życie. Ale mi nie zależy na zdrowiu palaczy. Jeśli są na tyle głupi, by rujnować własne zdrowie, to powinni mieć do tego prawo. Są jednak dwa warunki, które powtarzam n-ty raz: 1. odpowiedzialność finansowa 2. brak obciążenia względem innych. Przykład miasta Pueblo pokazuje jedynie, że taki zakaz jest korzystny dla zdrowia całej populacji. Ale dlaczego? Jedno i drugie jest obrzydliwe, jedno i drugie śmierdzi, jedno i drugie może razić czyjeś poczucie estetyki. Ale w sumie masz rację, z jednego powodu nie można porównać: robienie kupy nie jest tak bardzo niezdrowe (no, chyba, że na naprawdę intensywnym mrozie ) Dostatecznie często jeżdżę pociągami i spotykam w korytarzach palaczy. Uwierz mi, to nie są ludzie zdolni do jakiegokolwiek dialogu. Nie wiem, czy przejarało im już mózgi na wylot, czy co, ale z tymi ludźmi nie idzie rozmawiać, choćby się chciało.
- 59 odpowiedzi
-
Po pierwsze: kwestia oporności i odpornosci jest bardzo istotna i wcale nie jest odejściem od tematu. Po drugie: ja nie nazywałem Twoich wypowiedzi idiotyzmami, więc, z łaski swojej, dostosuj się do poziomu dyskusji, który ja prowadzę z Tobą. Po trzecie: nikt nigdy nie stosował olejku na tak dużą skalę w pojedynczym ośrodku na OIOM-ie, co nie upoważnia Ciebie do wydawania wyroków z góry. Przypominam, że talidomid też miał być bezpiecznym lekiem. Tymczasem właśnie intensywne i dlugotrwałe stosowanie określonego środka jest idealnym miejscem do powstawania oporności, a nie okazyjne stosowanie danego środka. Po czwarte: udało Ci się znaleźć aż jedną chorobę, na dodatek taką, w której mówisz jedynie o jednej z kilku hipotez na temat jej patofizjologii. Po piąte: trochę bezczelne jest, gdy człowiek z czterema postami na koncie w pierwszym dniu obecności na forum oczeka, czego mi brak, a czego nie. Tym bardziej wtedy, gdy, jak widzisz, moje wypowiedzi są oparte na konkretnej argumentacji. Po szóste: nawet ekstraktom przypisywano lecznicze działanie, więc nie do mnie kieruj swoje zarzuty, tylko do tych, którzy rozgłaszają takie stwierdzenia. Po siódme i ostatnie: skoro jesteś tak bardzo pewny swego, to skąd tyle jadu zamiast spokojnego czekania na wyniki badań? W przeciwieństwie do Ciebie, powtarzam to kolejny raz, ja nie orzekam z góry, jakie będą wyniki, zamiast tego po prostu na nie czekam. Twoje i moje gadanie niczego nie zmieni, prawda wyjdzie w praniu. Właśnie na podstawie tego można zobaczyć, który z nas ma świadomość tego, że może jednak się mylić LOL
- 19 odpowiedzi
-
- kąpiel
- olejek z drzewa herbacianego
- (i 3 więcej)
-
Te ostatnie zimne dni to na pewno kwestia kryzysu - przemysł spowolnił, mniej CO2 poszło do atmosfery i od razu widać efekty ;D
- 8 odpowiedzi
-
- erupcja
- ochłodzenie
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Skuteczna szczepionka przeciwko wirusowi HPV
mikroos odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Medycyna
Wzajemnie- 21 odpowiedzi
-
- Silgard
- szczepienie
- (i 7 więcej)
-
Ale dlaczego? Przykład jest świadomie przejaskrawiony, ale oddaje istotę rzeczy - bezsensowne interpretowanie "wolnej przestrzeni". To nie niepalący ma obowiązek znaleźć miejsce, w którym nie będzie śmierdziało, tylko palacz, jako osoba uciążliwa, ma obowiązek ustawić się tak, by nie przeszkadzać innym. Problem w tym, że tego nie widać Do worka z wolnością wrzucasz prawo do uprzykrzania innym życia! Nie. Tylko ci, którzy palili w otoczeniu innych Tym, którzy nie byli uciążliwi, i tak ten przepis nie zrobi różnicy, bo nie będzie ich ograniczał. I tu właśnie wkracza zdrowy rozsądek przy egzekucji prawa, którego Ty teraz bardzo konsekwentnie nie używasz. Czyli idealnie potwierdzasz to, że zakaz palenia pod wiatą ma sens. A ja mogę stwierdzić, że nikt normalny nie wdycha na własne życzenie rakotwórczych produktów spalania materii roślinnej i substancji smolistych. Skoro jest umową społeczną, żeby nie wytwarzać smrodu (czy to będzie uwalnianie gazów pokarmowych w towarzystwie, czy załatwianie się w miejscach publicznych), to papierosy również powinny być w tej kategorii uwzględnione. Robienie kupy tym bardziej nie - robi to każdy z nas, a palą tylko niektórzy ;D Jakoś na dworcach kolejowych się udało i nikt zbytnio nie narzeka. Szukasz na siłę problemu. Ale każdy ma prawo do tego, żeby nie być zatruwanym przez emisję rakotwórczego śmiecia w odległości dwóch metrów od niego. To się zalicza do absolutnie podstawowych wolności, w przeciwieństwie do prawa do palenia.
- 59 odpowiedzi