Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Ranking


Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 15.04.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. 2 punkty
    Czasy takie, że (bez urazy uczonych węgierskich) brzmi to jak dowcip o uczonych radzieckich; dla pamiętających to i owo: mucha, idi! (nie to, żebym popierał tezę, że wzbudzanie sympatii do psów to ukryty przekaz sympatii dla potencjalnie pałujących, którzy w rzyć przywalą nie bardzo chcącym dożywotniej władzy victora; w końcu każdy orze jak może - niektórzy już produkują czapeczki w domu i nie sprowadzają z Chin - czapeczki sugerujące trzecią kadencję po 50 dolców; najśmieszniejsze, że to się sprzedaje, ale jakoś mnie nie dziwi). Tłumaczenie (z tajnego języka naukowców): być może jest to statystyczny szum, ale χuj wie. P.S. Współczuję "właścicielom" psów, których relacje z czworonogami można sprowadzić do relacji człowiek – dziecko. Było u mnie wiele psów (kwestia wieku), ale żaden/ żadna to nie było "dziecko". Trochę więcej niż trochę od psów się nauczyłem. Ed.: Jak durnym trza być, by swoje braki sprowadzać od "rządzenia Światem" do "rządzenia psem"? Ludzie to jednak głupie małpy. O pomarańczowej już chyba nie wypada wspominać (bo nie uda się podwójnie odwrócony nelson, czy coś tam podobnie idiotycznego: w końcu małpa jest naga i pomarańczowa, choć wiem, że głupszych małp nie brakuje, vide DEMOKRACJA ).
  2. 1 punkt
    Po wiekach bezwzględnego tępienia wilków, które skutkowały ich zniknięciem z większości obszaru Europy, gatunek stopniowo się odradza. Rosnąca liczba wilków powoduje jednak, że coraz głośniejsi są ci, którzy chcieliby je ponownie tępić. Wśród argumentów, które podnoszą, jest i ten mówiący o zagrożeniu, jakie wilki stwarzają dla zwierząt hodowlanych. Problem ten zbadali naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego i Stowarzyszenia dla Natury „Wilk”. W 2022 roku w całej Europie żyło około 21 500 wilków. Zwierzęta te pojawiły się już niemal we wszystkich państwach. Ich obecności nie zanotowano jedynie w Monako, San Marino i Watykanie. W niektórych krajach przyrost jest imponujący. W Niemczech jeszcze w 2000 roku była 1 grupa rodzinna, a w roku 2022 żyły tam 184 grupy i 47 par. Wilk odradza się dzięki świadomym działaniom i ochronie, jaką jest objęty. Nie bez znaczenia jest tu postawa społeczeństw. Większość ludzi jest świadoma, że drapieżniki te odgrywają kluczowe znaczenie dla zdrowia ekosystemów i nie stanowią zagrożenia dla człowieka. Dzisiaj już nikt nie wierzy w – popularne w XVIII czy XIX wieku – doniesienia autorów encyklopedii, książek i prasy o wilkach napadających na Paryż i pożerających 800 000 ludzi czy o stadach wilków prowadzących szturm na wioskę i broniących się przed nimi mieszkańców. O ile takie historie są niewiarygodne, to zagrożenie dla zwierząt gospodarskich wydaje się realne. W European Journal of Wildlife Research ukazały się wyniki badań, jakie w latach 2020–2022 były prowadzone przez uczonych z Warszawy – wśród nich przez magister Weronikę Baranowską, doktor Sabinę Nowak i doktora Roberta Mysłajka – na liczącym 500 km2 regionie ujścia Warty. Największą jego część stanowi Obszar Natura 2000 „Ujście Warty” o powierzchni 332,2 km2, którego centralna część to Park Narodowy „Ujście Warty” o powierzchni 80,7 km2. Na całym wspomnianym terenie w sposób wolny wypasanych jest około 4000 krów i około 700 koni. I właśnie tam uczeni postanowili sprawdzić, jaki odsetek stanowią zwierzęta gospodarskie w diecie wilków. Przystępując do badań wysunęli hipotezę, że niechronione zwierzęta hodowlane – ze względu na łatwy dostęp do nich – będą stanowiły znaczący udział w diecie wilków. Uczeni zbadali 109 próbek wilczych odchodów i okazało się, że wilki żywią się głównie dzikimi zwierzętami roślinożernymi (81,9% diety) oraz dzikimi ssakami średniej wielkości (14,5% diety). Zwierzęta domowe są zjadane rzadko. Bydło hodowlane stanowiło 3% diety wilków, a psy – 0,4% diety. Przez cały 2-letni okres badań znaleziono zwłoki jedynie 3 cieląt zjedzonych przez wilki. Dieta wilków w regionie ujścia Warty nie różni się w sposób znaczący od diety wilków z sześciu innych obszarów Europy Centralnej. Nasze badania wykazały, że pomimo łatwej dostępności do bydła i koni, wilki żywią się głównie dzikimi zwierzętami. Osoby zajmujące się rozwiązywaniem problemów na styku wilki–zwierzęta hodowlane, powinny zatem wziąć pod uwagę, że ataki wilków na stada nie są prostą funkcją dostępności do zwierząt hodowlanych, ale wpływ na to mają też inne czynniki, jak gatunek zwierzęcia hodowlanego, metoda wypasu, ukształtowanie środowiska i dostępność dzikich zwierząt, którymi wilki się żywią, czytamy w artykule. Należy również wziąć pod uwagę fakt, że wilki zjadają też znalezione martwe zwierzęta, zatem odsetek zwierząt rzeczywiście przez nie zabijanych jest niższy, niż wynika z badania odchodów. I rzeczywiście, brak skarg ze strony hodowców i domagania się od nich odszkodowań wskazuje, że wilki znad Warty mogły w znaczniej mierze pożywiać się domowymi zwierzętami, które padły z innych powodów, a nie zostały upolowane. Olbrzymią rolę odgrywa też gatunek zwierząt hodowlanych oraz sposób hodowli. Koni wilki nie zjadały w ogóle, co sugeruje, że uważały ewentualny atak na te zwierzęta na zbyt ryzykowny. W ujściu Warty wypasane są duże gatunki krów, ponadto hodowcy nie przycinają im rogów. I krowy, i konie żyjące w wolnym stadzie mogą wspólnie skutecznie bronić się przed wilkami. A na chęć przeprowadzenia ataku na zwierzęta hodowlane wpływają też inne czynniki, jak struktura wilczej grupy oraz dostępność innych źródeł pożywienia. Autorzy innych badań (Imbert et al., https://doi.org/10.1016/j.biocon.2016.01.003) wykazali, że stabilne grupy rodzinne wilków rzadko atakują zwierzęta hodowlane. Za atakami stoją najczęściej wilki, których grupa rodzinna została zniszczona przez człowieka (np. wskutek zabicia jednego z rodziców). Zatem walka z kłusownictwem, dbanie o to, by wilki tworzyły stabilne grupy, jest ważnym elementem zapobiegania atakom na zwierzęta hodowlane. Innym istotnym czynnikiem jest dostęp wilków do naturalnych źródeł pożywienia. Charakterystyczną cechą badanego obszaru jest wysokie zagęszczenie dzikich przeżuwaczy – jelenia szlachetnego (8–10 osobników na 10 km2), sarny europejskiej (27–31 osobników na 10 km2) oraz dzika euroazjatyckiego (2-3 osobniki na 10 km2). Ponadto żyje tutaj 8–9 bobrów na 10 km2, co stanowi jedno z największych zagęszczeń tych zwierząt w Polsce. Największy udział (59,8%) w diecie wilków z ujścia Warty ma sarna europejska. To jednocześnie najbardziej rozpowszechniony dziki przeżuwacz w Polsce i główne źródło pożywienia wilków na całej Nizinie Środkowoeuropejskiej. Drugim najważniejszym źródłem pożywienia (20,5%) były dziki. To społeczne zwierzęta żyjące w grupach z dużą liczbą prosiąt chronionych przez matkę. Ze względu na liczebność, młode padają łatwym łupem wilków. Przyglądając się, jaki odsetek stanowiły dziki w diecie wilków, musimy jednak pamiętać, że badania były prowadzone w okresie, gdy dziki były masowo w Polsce zabijane. W latach 2019–2024 w ramach walki z ASF zabito ponad 1,5 miliona tych zwierząt. W latach 2020–2022 zabitych zostało 760 tysięcy dzików. Dostępność dzików znacznie więc spadła, stały się one najmniej licznym przeżuwaczem w ujściu Warty. Mimo to nadal stanowiły drugie najważniejsze źródło pożywienia wilków. Autorzy badań przypuszczają, że przyczynić się do tego mógł ASF. Wilki mogły korzystać z dostępności osłabionych zwierząt i pożywiać się zwierzętami padłymi. To zaś pokazuje, że odgrywają one ważną rolę w zapobieganiu rozprzestrzeniania się tej choroby. To kolejny przykład korzystnego wpływu wilków na środowisko. Warto też zwrócić uwagę na niewielką, ale jednak, obecność psów w diecie wilków. Brak skarg ze strony mieszkańców sugeruje, że wilki zjadały psy żyjące w lasach. Dostępne szacunki mówią, że psy zabijają rocznie 33 000 dzikich zwierząt i 280 zwierząt hodowlanych. Wilki, zabijając psy, przyczyniają się zatem do ochrony stad. Nasze badania potwierdzają, że polowanie przez wilki na zwierzęta hodowlane, jest zależne od kontekstu. W przypadku swobodnie pasących się dużych zwierząt, takich jak krowy czy konie zimnokrwiste, wpływ wilków może być niż się spodziewano. Wcześniejsze badania pokazały, że interakcja między wilkami a zwierzętami hodowlanymi w dużej mierze zależy od środowiska przyrodniczego, metody wypasu, zaznajomienia się przez hodowców ze sposobami unikania ataków, dostępności gatunków dzikich zwierząt oraz stabilności grup rodzinnych wilków. Z tych powodów, gdy chcemy rozwiązywać potencjalne konflikty, należy rozważyć wszystkie te aspekty przed podjęciem decyzji o zabijaniu wilków, podsumowują autorzy badań. « powrót do artykułu
  3. 1 punkt
    Fakt. Mamy ten sam problem. Łatwiej kupić migdały, mango czy awokado dobrej jakości.
  4. 1 punkt
    No ja akurat znacznie częściej i więcej jadam koncentratu pomidorowego niż bananów Wiele zależy od indywidualnych gustów. Ja raczej nie przepadam za bananami, rzadko mam na nie ochotę, więc już bym wolała łyknąć łyżkę koncentratu niż zjeść mdłego banana, gdy dopadną mnie hercklekoty i na szybko potrzebuję potasu A co do zimniorów, to mam pewne wątpliwości. Wielu Polaków codziennie jada spore ilości i jakoś nie widać, aby chroniło ich to przed nadciśnieniem, więc dlaczego zjedzenie banana miałoby pomóc? A taka np. czarnuszka to superfood, ma wiele prozdrowotnych właściwości i można ją jeść zarówno na słodko jak i wytrawnie. Sama uwielbiam i kupuję kilogramami na Allegro. Trzeba tylko zmielić bezpośrednio przed spożyciem. Oczywiście nie każdemu przypadnie do gustu, ale warto wiedzieć, że jest też bogatym źródłem potasu. Suszone morele również mają wiele cennych składników i można nimi zastąpić słodycze. Awokado z kolei fajnie zastępuje masło do kanapek, tylko wymaga wyrazistych w smaku dodatków takich jak czosnek, kiszony ogórek i ogólnie jakieś kiszonki, marynaty, musztarda... W każdym razie skoro artykuł jest o potasie w diecie, to chyba należało wymienić jego najbogatsze źródła, zwłaszcza że nie każdy lubi banany, a tym bardziej nie każdy miałby ochotę jadać je codziennie... Chociaż najprościej, to po prostu kupić sobie na Allegro chlorek potasu w proszku i wymieszać ze solą pół na pół (ew. 1/3 potasu i 2/3 soli) robiąc w ten sposób sól potasową (można też kupić gotową, ale wychodzi sporo drożej i ma mało potasu). Można też kupić cytrynian potasu i dodawać do napojów - nie zauważyłam, aby zmieniał smak, zwłaszcza, że wystarczy mała szczypta na szklankę. Ja tak po prawdzie, to od zawsze miałam niedociśnienie (i nadal mam), ale mam również (wg kardiologa) serce hiperkinetyczne i potas pomaga je uspokoić, a nie zauważyłam, aby u mnie jeszcze dodatkowo obniżał ciśnienie. Może tak działa tylko przy nadciśnieniu
  5. 1 punkt
    Ciekawy temat, ale ciekawsze jest to, że - o ile dobrze widzę - materia ta jest niespecjalnie ogarnięta badawczo. Większość liczb (w "powszechnej świadomości społecznościowej") z kosmosu. Nie bardzo mam czas i nie bardzo chce mi się szperać, ale jestem bardzo ciekaw - jeśli znajdziesz wiarygodne namiary to śmiało zakładaj nowy wątek (z mojego pobieżnego przeglądu wynika, że w Europie przyzwoicie zrobili to Niemcy, w Polsce raczej "po polsku"... ). Ciekawe cytaty z Wikipedii: Może nic odkrywczego, ale śliczniejsze jest to: P.S. Przepraszam Mariusz najmocniej (bardzo świątecznie), że tak bardzo odbiłem od planety hyceańskiej, ale na usprawiedliwienie wrzucę, że jeśli na K2-18b istnieje inteligentne życie, to z pewnością stare pływalce mają ten sam problem z narybkiem co my...
  6. 1 punkt
    Już widzę jak amerykanie garną się do szycia dżinsów, pewnie równie chętnie jak do pracy na farmach... Ten etap dobrobytu USA już przerabiały i chyba nie ma chętnych do powrotu do tamtych czasów. Bezrobocie wynosi 4%. Problemem Amerykanów jest to, że są dymani przez ten jeden 1% społeczeństwa z czego nie zdają sobie sprawy, zbyt zajęci pracą na dwa etaty aby związać koniec z końcem. Ale co tam, zróbmy kolejną obniżkę podatków dla bogatych i na pewno biednym się od tego polepszy Nasłanie jednych biednych na drugich to naprawdę genialne zagranie. Dolar to był najlepszy produkt eksportowy USA. Ale jak się wybiera orangutana za prezydenta który tego nie rozumie, bardzo szybko takim produktem może być przestać. A co do przepływów pieniędzy o gigantyczne pieniądze idą w drugą stronę do USA za usługi i IP (kultura/software/technologie). Jeśli USA zaczną fikać, to te pieniądze przestaną płynąć. Orangutan chciałby zrównoważyć handel (a raczej usunąć deficyty) w każdej kategorii dostępnej jego umysłowi, a więc w ramach branży czy kraju, bo Orangutan nie rozumie że specjalizacja wynikła z naturalnych przewag konkurencyjnych sprawa że jest to w praktyce niemożliwe a jedyne co się tak naprawdę liczy to całkowity bilans handlowy. Różnica pomiędzy USA a Europą jest taka, że w Europie można być biednym i wciąż żyć.
  7. 1 punkt
    Dodam, że Polska do wydobycia węgla dopłaca 24 mln zł dziennie, 9 mld zł w skali roku. Na subwencje kopalń idzie aż 10 % wpływów z PIT, co obciąża każdą rodzinę w skali 600 zł rocznie. A pieniądze ze sprzedaży uprawnień przeżarto.
  8. 1 punkt
    Ale weż pod uwagę (co pewnie uwzględnili badacze) zjadane ilości dostawców potasu z Twojej listy. Jedynie ziemniaki ilościowo mogą konkurować. Ale to u nas. Badacze są z Kanady. Chciałem porównać ile oni tam ziemniaków zjadają, ale wszechwiedząca AI mnie zbyła: . Szczegółowe dane dotyczące spożycia na głowę nie są dostępne w wynikach wyszukiwania.
  9. 1 punkt
    Zawartość potasu w 100 g produktu: kakao 1900 mg czarnuszka 1600 mg morele susz. 1400 mg pistacje 1100 mg koncentrat pomidor. 1070 mg pestki dyni 810 mg śliwki suszone 800 mg słonecznik 800 mg nać pietruszki 800 mg migdały 750 mg arachidy 720 mg szpinak 650 mg orzechy laskowe 600 mg gorzka czekolada 550 mg pieczarki 520 mg awokado 500 mg ziemniaki 500 mg banany 360 mg
  10. 1 punkt
    Przecież to stado małp. Z nich nie trzeba nic robić: https://x.com/Bartosz2050/status/1911384207068111341 Co ty chcesz z takim narodem osiągnąć? Klasyk z cyklu: "...a w Chinach biją murzynów". No co ma piernik do wiatraka? Coś ci się we łbie uroiło. https://www.gramwzielone.pl/trendy/20286808/polska-zarobila-miliardy-zl-na-uprawnieniach-do-emisji-co2-jak-je-wydano Polska się na tym obłowiła jak nigdy. Inna beczka śmiechu, że te pieniądze zostały po prostu roztrwonione przez PiS. Polska zarobiła blisko 94 mld zł ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 w latach 2013-2023. Większość tej kwoty trafiła do budżetu państwa. Jak to się rozłożyło w czasie? W latach 2019-2023 Polska uzyskała ponad 84 mld zł z tej sprzedaży. W 2024 roku Polska zarobiła 3,843 mld euro, co jest o 1,576 mld euro mniej niż w 2023 roku. Typowa ruska onuca jesteś co nie zrozumie to zmyśli. Pytam się czopie, gdzie wady dla Polski?
  11. 1 punkt
    Szczątki ludzkie z początków Imperium Romanum to niezwykle rzadkie znalezisko. Rzymianie aż do III wieku praktykowali bowiem kremację. Tym cenniejsze jest więc odkrycie masowego rzymskiego pochówku na terenie Wiednia. A dodatkowej wartości znalezisku nadaje jego możliwe powiązanie z początkiem stolicy Austrii. Szczątki zostały znalezione przez firmę budowlaną, która przeprowadzała prace renowacyjne na jednym z wiedeńskich boisk. Wezwani na miejsce archeolodzy przeprowadzili prace wykopaliskowe i udokumentowali obecność co najmniej 129 ciał. Ze względu na dużą liczbę przemieszczonych kości ogólna liczba pochowanych została oceniona na ponad 150. Miejsce pochówku miało oryginalnie prawdopodobnie kształt owalny o wymiarach 5x4,5 metra. Zmarli spoczywają na głębokości od 0,3 do 0,5 metra. Zostali bezładnie złożeni do grobu, wielu leży na brzuchu, inni na boku, kończyny poszczególnych ciał są splątane. To wskazuje na pośpieszne przykrycie zmarłych ziemią, a nie na zorganizowany pochówek. Dotychczas szczegółowo przeanalizowano ponad 33% szkieletów. Badacze stwierdzili, że większość zmarłych miała ponad 170 cm wzrostu, wszyscy byli mężczyznami, przeważnie w wieku 20–30 lat. Znaleziono niewiele śladów chorób zakaźnych. Zmarli byli generalnie w dobrym stanie zdrowia i dobrze odżywieni, o czym świadczy bardzo dobry stan uzębienia. Na każdym z analizowanych szkieletów odkryto urazy, które powstały przed śmiercią. Są to przede wszystkim urazy czaszki, tułowia i miednicy. Powstały one w wyniku działania broni ostrej i tępej, w tym włóczni, mieczy czy sztyletów. To zaś wskazuje, że pochowani nie są ofiarami egzekucji. Wstępne badania wyraźnie sugerują więc miejsce bitwy. Datowanie kości metodą radiowęglową wskazuje, że do śmierci ofiar doszło w latach 80–240, a przedmioty znalezione w grobie pozwoliły na zawężenie tego zakresu. Najważniejszym z nich jest żelazny sztylet w pochwie. Zabytek zardzewiał, jednak badania promieniami rentgenowskimi ujawniły na pochwie typowe rzymskie dekoracje ze srebrnego drutu, dzięki którym wiemy, że sztylet powstał pomiędzy połową I, a początkiem II wieku. Archeolodzy trafili też na kilka rzymskich zbroi łuskowych typu lorica squamata. Rozpowszechniły się one w rzymskiej armii około 100 roku pod wpływem zbroi używanej przez kawalerię ze wschodnich części Imperium. Zbroje z Wiednia różnią się jednak od tych, które są opisywane w literaturze fachowej. Zamiast okrągłych otworów, za pomocą których poszczególne płytki mocowano do podkładu, tutaj widzimy otwory kwadratowe. Ta różnica będzie przedmiotem dalszych badań. W grobie znaleziono również policzek (część hełmu) takiego typu, jaki upowszechnił się od połowy I wieku. Ponadto były w nim też dwa groty włócznie i liczne gwoździe z budów rzymskich żołnierzy. Wszystkie dowody wskazują zatem, że mamy tutaj do czynienia z pośpiesznym pochówkiem około 150 rzymskich żołnierzy, którzy zginęli w czasie bitwy. Towarzysze zmarłych, wbrew zwyczajowi, nie skremowali ich. To oznacza, że nie mieli czasu i zasobów by to zrobić. Prawdopodobnie oddział, do którego należeli polegli, miał też wielu rannych. Ze źródeł historycznych wiemy, że za czasów Domicjana (lata 81–96) dochodziło do częstych bitew z Germanami na rzymskiej granicy nad Dunajem. Bitwy te były bardzo kosztowne dla Imperium. Doniesienia wspominają na przykład o zniszczeniu całego legionu. Masowy grób to pierwszy fizyczny dowód na potwierdzenie tych informacji. Wskazuje on, że w miejscu, gdzie dzisiaj znajduje się Wiedeń, doszło do bitwy. Poważne straty, jakie ponieśli Rzymianie mogły być bezpośrednią przyczyną rozbudowy niewielkiego obozu Vindobona. Znajduje się on mniej niż 7 kilometrów od masowego pochówku. To właśnie Vindobona dała początek Wiedniowi. Za czasów Trajana (98–117) granica na Dunaju została dodatkowo ufortyfikowana. « powrót do artykułu
  12. 1 punkt
    Stało się zatem, zakupiłem niedrogo - jedynie trzy dychy (czyli paczka fajek i piwo ) - wersję cyfrową Fizyki. Wiecie zapewne, że wersja cyfrowa to nie to samo co defloracja nowej książki w wersji klasycznej; kiedyś uwielbiałem zapach dziewiczych stron, ale z wiekiem zmysły tracą tę ostrość... Czym zatem jest ta książka o "wspaniałych eksperymentach dla dzieci"? Zdecydowanie nie jest to książka dla dzieci. Choć napisana przystępnie w stylu książki kucharskiej, w której wypunktowane jest co potrzeba, co z czym i jak długo, to raczej jest to przewodnik dla sporego grona edukatorów, nauczycieli, a przede wszystkim przeogromnej rzeszy RODZICÓW, którzy moim skromnym zdaniem powinni być głównymi odbiorcami tej publikacji. Jeśli interesuje kogoś dla jakich dzieci, to odpowiedź jest prosta: od "wczesnych" przedszkolaków do "późnych" nastolatków, przy czym potencjalnym rodzicom polecałbym takie demonstracje jak najmłodszym pociechom; wspólna zabawa i inspiracja od najmłodszego to chyba najlepsza recepta na zdrowy rozwój pociechy i dumę rodzica. Na czym polega "wspaniałość" tych eksperymentów? Są naprawdę wspaniałe swoją "zwyczajnością", bo na każdy z nich wystarczy średnio wyłożyć kilka złotych (nawet nie paczka fajek ). Przepisy są proste i czytelne, poradzi sobie z każdym z nich nawet najbardziej zatwardziały "humanista", któremu matematyka czy fizyka stawia włosy na karku, a kalkulator powoduje zgrzytanie zębów. Eksperymenty podzielone są na "działy" jak w klasycznych podręcznikach fizyki, ale uprzedzam potencjalnych "humanistów", że to zdecydowanie zaleta, a nie wada. Każde z doświadczeń zakończone jest ramką z "wyjaśnieniem", co zdecydowanie jest dobre dla potencjalnego rodzica, choć moim skromnym zdaniem ramki te są zbyt przykrótkie - autorka mogła posilić się o nieco dłuższe objaśnienia, unikając przy tym (by nie zniechęcać rodziców "humanistów" ) terminów takich jak kohezja czy adhezja. Uważałbym też z boraksem ("magnetyczny szlam") gdybym miał wnuka (którego nie mam), bo grzebanie w takim szlamie malutkimi rączkami niekoniecznie musi być zdrowe... Na koniec: choć sporo rzeczy niekoniecznie podoba mi się w tej publikacji, to zdecydowanie polecam ową każdemu rodzicowi, który być może nie podejrzewa nawet, że może mieć w domu malutkiego potencjalnego Einsteina.
  13. -1 punktów
    Przez kolejne dziesięciolecia Polacy usprawiedliwiali brak kochones kolejnymi ideologiami, bo to w czasie transformacji trzeba było prywatyzować bo zachód mówił że jesteśmy zacofani, potem wstąpiliśmy do unii i dalej narzucano nam reformy promujące raczej lenistwo niż przedsiębiorczość (patrz reforma rolna przełomu tysiącleci), a jeszcze potem (koło 2008) dolar był prawie po 2PLN i towarzystwo na kolejne kilka lat uwierzyło że kapitalizm dowozi i trzeba tylko posłusznie czekać i pracować jak mróweczka. Ostatnio Niemcy ogłosiły że zamierzają stworzyć armię za kwotę 300 mld euro. I oni na pewno ją stworzą (tam nie rzuca się takich deklaracji na wiatr). Nie smutno wam panowie? W sensie fajnie że jako naród mieliśmy te 30 lat miesiącu miodowego ale chyba zbliża się jego koniec. Najbardziej smutne chyba to, że człowiek który kolejny raz idzie do wyborów mając te wszystkie pro-eueipejskie hasła na sztandarach przoduje jak na razie w sondażach. Co to mówi o nas jako narodzie? Ile jeszcze czasu muszą zalewać nas daninami typu ETS, zielony ład, wykupywać rodzinne polskie biznesy, media, robić z rolników współczesnych kułaków poprzez bzdetne regulacje (kamery i prysznice w każdej chlewni). Ile Polak musi tego przeżyć żeby poczuć że kapitał ma jednak narodowość? Ogólnie bardzo polecam dokument o którym dowiedziałem się z dzisiejszej audycji "klub przyjaciół metali ziem rzadkich" z radia wnet. https://renewablemovie.com/ Demaskuje jak to chińskiej produkcji panele fotowoltaiczne z przyklejonymi niemieckimi naklejkami powodują niewolnictwo w krajach Afryki. Legislacja o zielonej energii świętowała w Niemczech w tym roku 25-lecie uchwalenia. Deal z Putinem na najtańszy gaz w Europie powodował że produkcja tego pseudo-ekolologicxnego chłamu (w połączeniu z niewolnictwem w Afryce) była opłacalna. Wystarczyło tylko jeszcze dodać do tego system handlu emisjami żeby łupić Europejczyków samemu (z perspektywy niemieckiej) zachowując niskie koszty dzięki najtanszemu gazowi. Jak myślicie czy nasi zachodni sąsiedzi będą mieli opory żeby jednak włączyć elektrownie atomowe żeby jednak wyprodukować te 300-mld armię za parę lat. Powiem wam że jak się patrzy na konsekwencje i wirtuozerię z jaką oni planują - to jest to po prostu sztuka.
  14. -2 punktów
    Państwo czuwa, link który wkleiłes już usunięto. Gdyby nie to jak ten link wygląda, czyli: https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/slask/dwie-dziewczynki-zgwalcone-w-czestochowie-jedna-polnaga-wybiegla-na-ulice/36pltlr Nikt nie wiedziałby o co chodzi, a tak sprawa jest jasna: podejrzany etnicznie przybysz z południa puszczony zapewne przez niemiecką granicę miał w kraju nadwiślańskim chwilę zapomnienia. Nic wielkiego, ot Wielki brata czyści internet z tej afery. Pamiętacie jak w Niemczech była afera z grupą która rzekomo chciała dopuścić się przewrotu na stanowisku premiera? Rząd zgarnął ich dokładnie wtedy gdy Syryjczyk dźgnął nożem 14latke. Rozumiecie: czekano z tą niby aferą specjalnie na okazje do przykrycia niewygodnego tematu.
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...