Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Australijscy naukowcy donoszą, że osoby, które przeszły COVID-19 pozostają odporne na wirusa SARS-CoV-2 przez co najmniej 8 miesięcy. Badania zespołu naukowego kierowanego przez profesora Menno van Zelma z Wydziału Immunologii i Patologii Monash University dostarczają najsilniejszych jak dotąd danych, które wskazują, że szczepionki przeciwko koronawirusowi zapewnią długotrwałą odporność.

Wyniki australijskich badań zostały opublikowane na łamach Science Immunology. Z artykułu dowiadujemy się, że komórki pamięci, będące jednym z rodzajów limfocytów B, zapamiętują wcześniejszy kontakt z wirusem i gdy znowu się z nim spotkają, błyskawicznie produkują przeciwciała.

W badaniach zaangażowanych było 25 ochotników chorujących na COVID-19. Pobrano od nich 36 próbek krwi poczynając od 4. a kończąc na 242. dniu po infekcji. Podobnie jak podczas wcześniejszych badań okazało się, że poziom przeciwciał zaczyna spadać po 20 dniach od zarażenia. Jednak – co najważniejsze – u wszystkich pacjentów występowały komórki pamięci, które rozpoznawały jeden z dwóch elementów SARS-CoV-2 – jego proteinę S lub proteinę kapsydy. Limfocyty te pozostawały na stabilnym poziomie przez osiem miesięcy od zarażenia.

Profesor van Zelm mówi, że badania dają nadzieję, iż szczepionki przeciwko wirusowi dadzą długoterminową odporność. Wyjaśniają tak, dlaczego dotychczas znamy tak niewiele przypadków ponownych zachorowań. To ważne badania, gdyż jednoznacznie dowodzą, że osoby, które przeszły zarażenie COVID-19 są przez dłuższy czas odporne na działanie wirusa, stwierdza uczony. Daje to nadzieję, że wszystkie opracowane szczepionki będą chroniły przez długi czas, dodaje.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ile to było swego czasu krzyku że przebycie choroby nic nie daje. Ale jak pojawiły się szczepionki od razu pojawiły się takie artykuły jakie powinny być :)
Nic się nie zmienia. Chciwość dalej jest najlepszym motorem rozwoju.

Edytowane przez thikim
  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, thikim napisał:

Chciwość dalej jest najlepszym motorem rozwoju.

No ale to chyba dobrze? Widzisz jakieś inne rozwiązanie?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, Jajcenty napisał:

Widzisz jakieś inne rozwiązanie?

Uczciwość i rzetelność naukowa?

+ Ciekawość oczywiście.

Edytowane przez peceed

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, peceed napisał:

Uczciwość i rzetelność naukowa?

+ Ciekawość oczywiście.

Za czapkę śliwek?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, thikim napisał:

A ile to było swego czasu krzyku że przebycie choroby nic nie daje.

Ale to wynika z tego, że ludzie święcie wierzą w media głównego ścieku. Podawali linki do tvnów, onetów, że antyciała wytrzymują kilka mcy, bo nie rozumieli w ogóle jak działa układ odpornościowy. Wielu stąd także. Musiałem to im wyjaśnić, bo to co tutaj jest napisane, to nie jest żadna nowość. To oczywistość. Tak jest z grypą i innymi wirusami, a ten nie różni się od grypopodobnych, tak samo śmiertelność covida jest na ich poziomie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
36 minutes ago, Antylogik said:

Ale to wynika z tego, że ludzie święcie wierzą w media głównego ścieku.

Tak to sobie tłumacz. Media cytowały wtedy wypowiedzi ekspertów i pamiętam, że powoływały się na konkretne opracowanie naukowe opublikowane w internecie, a teraz powołują się na inne i innych ekspertów, z którego wynikają inne wnioski. Oba artykuły są publikowane w tych samych mediach głównego ścieku, a ty za to preferujesz się powoływać na media ścieków pobocznych ;)

Do tego wszytko doskonale rozumiesz. To oczywistość. Żeby daleko nie szukać, Ziemia cały czas rośnie i jej rzekomym celem jest stać się gwiazdą ;) Rozumienie na poziomie pensjonariusza w Tworkach.

 

1 hour ago, Jajcenty said:

No ale to chyba dobrze? Widzisz jakieś inne rozwiązanie?

Praca dla idei? :)

 

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
46 minut temu, cyjanobakteria napisał:

Praca dla idei?

Podpuszczasz mnie? Od pół roku poszukuję fachowca do robót budowlanych. Praca gdzieś na tydzień - naprawa zniszczeń po zalaniu. Nawet nie raczą oddzwonić.  Reflektujesz? Płatne w satysfakcji z dobrze wykonanej roboty, od siebie dorzucę trochę monet i tyle hymnów pochwalnych ile zdołasz wytrzymać :D 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 minutes ago, Jajcenty said:

Podpuszczasz mnie? Od pół roku poszukuję fachowca do robót budowlanych. Praca gdzieś na tydzień - naprawa zniszczeń po zalaniu.

Słyszałem, że jesteś z wykształcenia chemikiem, więc nawet nie chcę wiedzieć co rozlałeś. Jestem jednak pewien, że specjalista, którego szukasz jest na poniższym obrazku :)

Hazmat-Levels.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
38 minut temu, cyjanobakteria napisał:

Słyszałem, że jesteś z wykształcenia chemikiem, więc nawet nie chcę wiedzieć co rozlałeś.

Nah, problemy chemiczne sam ogarniam ;) Wybieram bramkę D. Wracając do meritum: ludzie pracują bo chcą władzy. Pieniądze dają dostęp do władzy i vice versa, do pieniędzy. Razem do kupy daje to do dostęp do kobiet. Ot i cała tajemnica. Próby zastępowania tego motywu innym typu 'wieczna szczęśliwość dla innych' kończą się katastrofą. Niech mi będzie wolno użyć Lemowskiej alegorii socjalizmu: wszyscy chcą być pocierani, a nikt nie chce pocierać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ładnie ujęte.  Ale jednocześnie widać, że to nie socjalizm sam w sobie jest zły, tylko  że 95% ludzi nie nadaje się do niego. I wolą próbować swych sił na wolnym rynku kt. oparty jest na nierozłącznej parze egoizm-nepotyzm.

Edytowane przez lanceortega
Literówki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 25.12.2020 o 20:16, Jajcenty napisał:

Za czapkę śliwek?!

Nauka to taka dyscyplina która wymaga uczciwości, jak ktoś ma z nią problemy to niech lepiej zmieni zawód.
A jak ktoś nie posiada wewnętrznej autentycznej ciekawości to będzie bardzo kiepskim naukowcem, oraz będzie się męczył w zawodzie.

 

Edytowane przez peceed

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, peceed napisał:

Nauka to taka dyscyplina która wymaga uczciwości, jak ktoś ma z nią problemy to niech lepiej zmieni zawód.
A jak ktoś nie posiada wewnętrznej autentycznej ciekawości to będzie bardzo kiepskim naukowcem, oraz będzie się męczył w zawodzie.

Przepraszam, ale to są truizmy nie na temat. Mój komentarz odnosił się do ogólnej ludzkiej motywacji. Ludzie robią rzeczy dla pieniędzy, optymalizują wysiłek, a do tego są z gruntu nieuczciwi bo optymalizacja wysiłku ma priorytet. Oczywiście istnieje podzbiór ludzi szlachetnych o krystalicznie czystej motywacji, ale niestety nie wiemy jak duży jest, wiemy tylko, że się do niego zaliczamy. Rzetelność i uczciwość jest zapewniana przez zewnętrzne mechanizmy kontroli, weryfikacji i kary, bo wewnętrzne działają słabo. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Jajcenty napisał:

Rzetelność i uczciwość jest zapewniana przez zewnętrzne mechanizmy kontroli, weryfikacji i kary, bo wewnętrzne działają słabo. 

Patrz media głównego ścieku, które krzyczały, że przechorowanie wirusa daje odporność na kilka mcy. Absolutnie nie można się zgodzić z tym zdaniem, dlatego że między prawdą a kłamstwem jest całe spektrum manipulacji. Gdy ludzie widzą, że ktoś raz zmanipulował, to straci na długo zaufanie NAWET  jeśli będzie już tylko zawsze mówił prawdę i samą prawdę. Np. taki Pfizer, od którego będziecie wszyscy przymusowo zaszczepieni, był wielokrotnie karany za różne nielegalne działania. A dziś to wasz mesjasz. Dalej, głośny guru sprzedawany przez media głównego ścieku, prof. Simon, był opłacany przez Pfizera. Oczywiście nie znaczy to, że manipuluje, ale nie można traktować go jak niezależnego eksperta. W dodatku wydaje się, że albo jest niedouczony albo nieuczciwy, bo tępił leczenie się amantadyną, której skuteczność została udowodniona (przykładowo link ). To najświeższe przykłady tego jak naiwne jest takie twierdzenie z cytatu.

W dniu 25.12.2020 o 21:14, cyjanobakteria napisał:

Tak to sobie tłumacz. Media cytowały wtedy wypowiedzi ekspertów i pamiętam, że powoływały się na konkretne opracowanie naukowe opublikowane w internecie, a teraz powołują się na inne i innych ekspertów, z którego wynikają inne wnioski. Oba artykuły są publikowane w tych samych mediach głównego ścieku, a ty za to preferujesz się powoływać na media ścieków pobocznych

Nie kolego. Trzeba umieć czytać ze zrozumieniem i krytycznie. Jeżeli już, to byli eksperci, a nie "eksperci", to mówili prawdę, bo po prostu odpowiadali na pytania. Jak nocnikarz zadał pytanie: ile utrzymują się przeciwciała po przechorowaniu, to dostał odpowiedź, że kilka mcy. I już sobie nocnikarz "wydedukował", że odporność na wirusa trwa kilka mcy, więc trzeba się szczepić. I takie tytuły dawał, a ty jak pelikan to wszystko łykasz bez żadnej refleksji, bo tak święcie wierzysz w każde słowo nocnikarza.  A jest to normalna odpowiedź organizmu na brak zagrożenia. Jak się znów pojawia, to jest dopiero reakcja i nowe przeciwciała. O tym nikt nie mówi, o tym nie przeczytasz w głównych ściekach, bo przecież szczepionkę trzeba umieć sprzedać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 25.12.2020 o 18:10, thikim napisał:

A ile to było swego czasu krzyku że przebycie choroby nic nie daje. Ale jak pojawiły się szczepionki od razu pojawiły się takie artykuły jakie powinny być :)

Było to spowodowane obserwowanymi przypadkami powtórnego zachorowania, nagłośnionymi ponad miarę przez dziennikarskie hieny.
A artykuły są takie jakie powinny być, bo aby oceniać jak długo utrzymuje się odporność trzeba było... czasu.
Za 2 lata pojawią się artykuły, że odporność po przechorowaniu utrzymuje się 3 lata :P
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A skąd wiadomo, że szczepienia dają odporność na dłużej niż przechorowanie jak od pierwszych prób z lutego 2020 minęło dopiero 10 m-cy? No chyba, że 2 m-ce to taki znaczący zysk. Chyba jeszcze za wcześnie, żeby się tak zachwycać, jak to w mediach podają.

Edytowane przez topiq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
On 12/27/2020 at 10:52 PM, topiq said:

A skąd wiadomo, że szczepienia dają odporność na dłużej niż przechorowanie jak od pierwszych prób z lutego 2020 minęło dopiero 10 m-cy? No chyba, że 2 m-ce to taki znaczący zysk. Chyba jeszcze za wcześnie, żeby się tak zachwycać, jak to w mediach podają.

Okres działania szczepionki prognozuje się na podstawie tempa zmniejszania się liczby przeciwciał u osób biorących udział w testach klinicznych szczepionek.

Zasadniczo są dwa rodzaje szczepionek na Covid-19. Mamy szczepionki m-RNA tzw. genetyczne  oraz wektorowe, gdzie do transportu materiału genetycznego wirusa wykorzystuje się adenowirusy. Na chwilę obecną w UE dopuszczone są szczepionki amerykańskie m-RNA prod. Pfizer oraz BioNTech. Pozostałe szczepionki genetyczne amerykańskiej firmy Moderna oraz niemieckiej CureVac czekają na dopuszczenie w UE. Szczepionki wektorowe zostały opracowane w Rosji i w Wielkiej Brytanii. Wektorowa szczepionka brytyjska od AstraZeneca wymaga jeszcze dodatkowych badań, gdyż jak się okazało przy dwóch pełnych dawkach w odstępie kilkutygodniowym dawała odporność tylko w 60-70% przypadków , natomiast po podaniu pierwszej dawki 50% a drugiej 100% odporność na Covid-19 wzrastała do 90%. Poza tym nie wiadomo jak ta szczepionka działa na ozdrowieńców:

https://www.nature.com/articles/d41586-020-03326-w 

https://theconversation.com/the-oxford-astrazeneca-vaccine-is-the-first-to-publish-peer-reviewed-efficacy-results-heres-what-they-tell-us-and-what-they-dont-151755

Chociaż szczepionka wektorowa produkuje liczbę przeciwciał porównywalną do liczby przeciwciał wytworzonych przez ozdrowieńca, to jednak szczepionka m-RNA wytwarza liczbę przeciwciał wielokrotnie większą niż u ozdrowieńca:

https://medcitynews.com/2020/07/astrazeneca-covid-19-vaccine-shows-antibody-levels-comparable-to-recovered-patients/

Firmy farmaceutyczne, które opracowały szczepionki m-RNA na SARS-CoV-2 rekomendują aplikowanie ich również ozdrowieńcom aby wydłużyć okres utrzymywania się w ich organizmach wystarczającego poziomu przeciwciał chroniących przed ponowną infekcją. W badaniach tych szczepionek brali udział także ozdrowieńcy z Covid-19:


https://www.nbcnews.com/science/science-news/should-people-who-recovered-covid-get-vaccinated-n1249766 

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dzieci i młodzież w wieku 10-19 lat, u których zdiagnozowano COVID-19 są narażone na większe ryzyko rozwoju cukrzycy typu 2. w ciągu 6 miesięcy po diagnozie, niż ich rówieśnicy, którzy zapadli na inne choroby układu oddechowego. Takie wnioski płyną z badań przeprowadzonych przez naukowców z Wydziału Medycyny Case Western Reserve University. Uczeni przeprowadzili metaanalizę wpływu COVID-19 na ryzyko rozwoju cukrzycy typu 2. u dorosłych, a następnie postanowili poszerzyć swoją wiedzę o wpływ infekcji na osoby młodsze.
      Badacze przeanalizowali przypadki 613 602 pacjentów pediatrycznych. Dokładnie połowę – 306 801 – stanowiły osoby, u których zdiagnozowano COVID-19, w drugiej grupie znaleźli się młodzi ludzie, którzy zachorowali na inne choroby układu oddechowego. Poza tym obie grupy były do siebie podobne. Dodatkowo utworzono też dwie podgrupy po 16 469 pacjentów, w których znalazły się osoby z otyłością oraz COVID-19 lub inną chorobą układu oddechowego.
      Naukowcy porównali następnie liczbę nowo zdiagnozowanych przypadków cukrzycy typu 2. w obu grupach. Pod uwagę brano diagnozy, które postawiono miesiąc, trzy miesiące i sześć miesięcy po wykryciu pierwszej z chorób. Okazało się, że ryzyko rozwoju cukrzycy u osób, które zachorowały na COVID-19 było znacznie wyższe. Po 1 miesiącu było ono większe o 55%, po trzech miesiącach o 48%, a po pół roku – o 58%. Jeszcze większe było u osób otyłych. W przypadku dzieci i nastolatków, które były otyłe i zapadły na COVID-19 ryzyko zachorowania na cukrzycę było o 107% wyższe po 1 miesiącu, o 100% wyższe po drugim i o 127% wyższe po pół roku. Największe jednak niebezpieczeństwo związane z rozwojem cukrzycy wisiało nad tymi, którzy z powodu COVID-19 byli hospitalizowani. Ryzyko to było większe – odpowiednio do czasu po diagnozie COVID-19 – o 210%, 174% i 162%.
      Obecnie nie wiadomo, jaki może być związek COVID-19 z cukrzycą. Tym bardziej, że przeprowadzone badania to analiza retrospektywna, która nie pozwala na wykazanie związku przyczynowo-skutkowego. Potrzeba więc dalszych badań, które pozwolą określić, czy zachorowanie na COVID-19 w jakikolwiek sposób wpływa na układy związane z działaniem glukozy czy insuliny w naszym organizmie.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jesień to jedna z najpiękniejszych pór roku – wielokolorowe parki i spadające liście dodają miejskim uliczkom sporo uroku. Jednak to także czas zmiennych temperatur i nieprzewidywalnej pogody, które potrafią doprowadzić do rozwoju przeziębienia czy grypy. Czy można im jakoś zapobiec? Jak najbardziej! Wystarczy, że zadbasz o swoje zdrowie i wprowadzisz do codziennej rutyny kilka sposobów na wzmocnienie odporności jesienią.
      Jak wzmocnić odporność? Dbając o swoją dietę!
      Jesień potrafi oczarować! Spadające liście i wielokolorowe ulice zachwycają swoim wyglądem oraz zachęcają do spacerów w rodzinnym gronie. Jednak sezon jesienno-zimowy to także czas zmiennych temperatur i nieprzewidywalnej pogody. Zimne poranki i cieplejsze popołudnia sprawiają, że nietrudno o przeziębienie. Jak podnieść odporność, by cieszyć się w trakcie najbliższych miesięcy nienagannym zdrowiem?
      Kluczem do podnoszenia odporności jest zrównoważone żywienie
      Na Twoje samopoczucie wpływa to, co jesz. Jesienią jest to szczególnie ważne – w końcu odporność budowana jest przez mikrobiotę jelitową. Aby ją wzmocnić, warto pamiętać o swojej diecie. Jej podstawą powinny być świeże warzywa i owoce, jak choćby brukselka, jarmuż, natka pietruszki, kiwi, pomarańcze czy śliwki. Na to, jak się czujesz, wpłynie też czosnek i cebula, które zawierają fitoncydy o działaniu bakteriobójczym i grzybobójczym.
      W jesiennej kuchni nie może też zabraknąć tłustych ryb morskich, pełnych witaminy D3, ale też kiszonek (w tym kapusty, kimchi czy ogórków kiszonych) oraz fermentowanych produktów mlecznych, jak choćby kefirów, jogurtów czy maślanek.
      Suplementy na odporność, czyli deska ratunkowa dla zdrowia
      Aktualny tryb życia, pełen stresu i wyrzeczeń, może doprowadzić Cię do różnych problemów zdrowotnych, w tym także do obniżenia odporności. By zapobiec sezonowym przeziębieniom i nawrotom infekcji, warto postawić na sprawdzone suplementy diety, które dostarczają organizmowi wielu przydatnych związków organicznych, w tym wit. D3, C, B12 oraz E. Szukasz witamin na odporność? W takim razie zajrzyj na: https://www.51015kids.eu/zdrowie-i-uroda/suplementy-diety/dla-doroslych/odpornosc
      Właściwie dobrany preparat sprawi, że poczujesz się w swojej skórze o wiele lepiej. Istotne jest jednak to, aby wybrany suplement przyjmować pod nadzorem lekarza – w końcu profilaktyka to także klucz do dobrego samopoczucia i zdrowia!
      Odpowiedni ubiór i sport, czyli o tym, jak zwiększać odporność w domu
      Właściwa dieta to klucz do sukcesu, jeżeli chodzi o nienaganną odporność. Musisz jednak wiedzieć, że na to, jak się czujesz, oddziałuje także ruch oraz… odpoczynek! Duży stres i życie w ciągłym pędzie nie służy Twojej głowie i organizmowi. Wzmacniając mięśnie i dając sobie czas na relaks, sprawisz, że infekcje odejdą w zapomnienie.
      Sport i ruch wspomogą Cię we wzmacnianiu odporności
      Aktywność fizyczna nie tylko pomaga w gubieniu zbędnych kilogramów – to prosty przepis na podniesienie swojej odporności. Nie oznacza to jednak, że musisz robić treningi siłowe 7 razy w tygodniu (to może Ci wręcz zaszkodzić!). Wystarczy, że wygospodarujesz od 30 do 60 minut i wyznaczysz w kalendarzu 3 dni na sport pomiędzy poniedziałkiem a niedzielą, w trakcie których wybierzesz się na spacer, pojeździsz na rowerze lub odwiedzisz miejscową pływalnię.
      Pamiętaj, tylko by wybrać aktywność fizyczną, która sprawi Ci przyjemność. Nie zmuszaj się do dyscyplin, w których nie czujesz się pewnie lub sprawiają, że Twój zapał spada.
      Podczas wzmacniania odporności nie zapominaj o śnie i relaksie
      Każdy lubi pospać w weekend – w końcu to moment, gdy codzienne obowiązki mogą poczekać. Jednak musisz wiedzieć, że regularne niedosypianie i zmęczenie negatywnie wpływają na system immunologiczny. Weekendowe odsypianie całego tygodnia nie przyniesie dobrych rezultatów. Choć chwilowo poprawi Twój nastrój, to dla organizmu przyniesie niewielkie rezultaty. Dlatego też istotne jest to, by wysypiać się i dbać o higienę snu.
      Nie inaczej jest z odpoczynkiem. Chwila relaksu pozwala zdystansować się i poradzić sobie ze stresowymi sytuacjami zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Wieczór z ulubioną książką, spacer na świeżym powietrzu czy też medytacja sprawią, że poprawisz własne samopoczucie, ale też podbudujesz swoją odporność.
      Jak wzmocnić odporność organizmu? Odpowiednią dietą, aktywnością fizyczną oraz odpoczynkiem. Nie możesz też zapomnieć o stosowaniu suplementów diety, które mogą dostarczyć Ci najpotrzebniejszych witamin oraz mikro- i makroskładników. Zadbaj o swoje zdrowie na różne sposoby i spraw, by zbliżające się miesiące upłynęły w dobrym zdrowiu!
      Źródła:
      Gałęcka M., Basińska A. M., Bartnicka A., Znaczenie mikrobioty jelitowej w kształtowaniu zdrowia człowieka – implikacje w praktyce lekarza rodzinnego, Poznań 2018, https://www.mp.pl/pacjent/dieta/zasady/138515,7-produktow-zywnosciowych-wspomagajacych-odpornosc (dostęp: 09.10.2023), https://www.nfs.org.pl/index.php/wiedza/sen-i-uklad-odpornosciowy/ (dostęp: 09.10.2023), https://www.mp.pl/pacjent/dieta/wywiady/90034,od-czego-zalezy-odpornosc (dostęp: 09.10.2023).
      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Tegoroczną Nagrodę Nobla w dziedzinie fizjologii lub medycyny otrzymali Katalin Karikó i Drew Weissmann za odkrycia, które umożliwiły opracowanie efektywnych szczepionek mRNA przeciwko COVID-19. W uzasadnieniu przyznania nagrody czytamy, że prace Karikó i Wiessmanna w olbrzymim stopniu zmieniły rozumienie, w jaki sposób mRNA wchodzi w interakcje na naszym układem odpornościowym". Tym samym laureaci przyczynili się do bezprecedensowo szybkiego tempa rozwoju szczepionek, w czasie trwania jednego z największych zagrożeń dla ludzkiego życia w czasach współczesnych.
      Już w latach 80. opracowano metodę wytwarzania mRNA w kulturach komórkowych. Jednak nie potrafiono wykorzystać takiego mRNA w celach terapeutycznych. Było ono nie tylko niestabilne i nie wiedziano, w jaki sposób dostarczyć je do organizmu biorcy, ale również zwiększało ono stan zapalny. Węgierska biochemik, Katalin Karikó, pracowała nad użyciem mRNA w celach terapeutycznych już od początku lat 90, gdy była profesorem na University of Pennsylvania. Tam poznała immunologa Drew Weissmana, którego interesowały komórki dendrytyczne i ich rola w układzie odpornościowym.
      Efektem współpracy obojga naukowców było spostrzeżenie, że komórki dendrytyczne rozpoznają uzyskane in vitro mRNA jako obcą substancję, co prowadzi co ich aktywowania i unicestwienia mRNA. Uczeni zaczęli zastanawiać się, dlaczego do takie aktywacji prowadzi mRNA transkrybowane in vitro, ale już nie mRNA z komórek ssaków. Uznali, że pomiędzy oboma typami mRNA muszą istnieć jakieś ważne różnice, na które reagują komórki dendrytyczne. Naukowcy wiedzieli, że RNA w komórkach ssaków jest często zmieniane chemicznie, podczas gdy proces taki nie zachodzi podczas transkrypcji in vitro. Zaczęli więc tworzyć różne odmiany mRNA i sprawdzali, jak reagują nań komórki dendrytyczne.
      W końcu udało się stworzyć takie cząsteczki mRNA, które były stabilne, a po wprowadzeniu do organizmu nie wywoływały reakcji zapalnej. Przełomowa praca na ten temat ukazała się w 2005 roku. Później Karikó i Weissmann opublikowali w 2008 i 2010 roku wyniki swoich kolejnych badań, w których wykazali, że odpowiednio zmodyfikowane mRNA znacząco zwiększa produkcję protein. W ten sposób wyeliminowali główne przeszkody, które uniemożliwiały wykorzystanie mRNA w praktyce klinicznej.
      Dzięki temu mRNA zainteresowały się firmy farmaceutyczne, które zaczęły pracować nad użyciem mRNA w szczepionkach przeciwko wirusom Zika i MERS-CoV. Gdy więc wybuchła pandemia COVID-19 możliwe stało się, dzięki odkryciom Karikó i Weissmanna, oraz trwającym od lat pracom, rekordowo szybkie stworzenie szczepionek.
      Dzięki temu odkryciu udało się skrócić proces, dzięki czemu szczepionkę podajemy tylko jako stosunkowo krótką cząsteczkę mRNA i cały trik polegał na tym, aby ta cząsteczka była cząsteczką stabilną. Normalnie mRNA jest cząsteczką dość niestabilną i trudno byłoby wyprodukować na ich podstawie taką ilość białka, która zdążyłaby wywołać reakcję immunologiczną w organizmie. Ta Nagroda Nobla jest m.in. za to, że udało się te cząsteczki mRNA ustabilizować, podać do organizmu i wywołują one odpowiedź immunologiczną, uodparniają nas na na wirusa, być może w przyszłości bakterie, mogą mieć zastosowanie w leczeniu nowotworów, powiedziała Rzeczpospolitej profesor Katarzyna Tońska z Uniwersytetu Warszawskiego.
      Myślę, że przed nami jest drukowanie szczepionek, czyli dosłownie przesyłanie sekwencji z jakiegoś ośrodka, który na bieżąco śledzi zagrożenia i na całym świecie produkcja już tego samego dnia i w ciągu kilku dni czy tygodni gotowe preparaty dla wszystkich. To jest przełom. Chcę podkreślić, że odkrycie noblistów zeszło się z możliwości technologicznymi pozwalającymi mRNA sekwencjonować szybko, tanio i dobrze. Bez tego odkrycie byłoby zawieszone w próżni, dodał profesor Rafał Płoski z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Podczas pandemii SARS-CoV-2 widzieliśmy olbrzymie spektrum manifestacji klinicznych zarażenia wirusem, od infekcji bezobjawowych po zgony. Naukowcy z Instytutu Pasteura, francuskiego Narodowego Centrum Badań Naukowych we współpracy ze specjalistami z całego świata przyjrzeli się przyczynom różnic w reakcji układu odpornościowego na SARS-CoV-2 wśród różnych populacji. Wykazali, że utajona infekcja cytomegalowirusem oraz czynniki genetyczne miały swój udział w manifestacjach reakcji organizmu na koronawirusa.
      Wiemy, że głównym czynnikiem ryzyka zgonu jest zaawansowany wiek. Dodatkowymi są płeć męska, choroby współistniejące i czynniki genetyczne oraz immunologiczne. Naukowcy badający wpływ różnych czynników na odpowiedź organizmu na SARS-CoV-2 pobrali próbki krwi od 222 zdrowych ochotników zamieszkujących region od Afryki Środkowej i Europy Zachodniej po Azję Wschodnią. Wykorzystali technikę sekwencjonowania RNA do określenia, w jaki sposób 22 różne rodzaje komórek krwi reaguja na obecność koronawirusa. Następnie połączyli tak uzyskane informacje z wynikami badań układu odpornościowego i genomu osób, od których pobrano krew.
      Naukowcy zidentyfikowali około 900 genów, których reakcja na obecność wirusa była różna u różncyh populacji. Za pomocą statystycznych analiz genetycznych uczeni wykazali, że różnice te wynikają z różnic w składzie krwi. Proporcje poszczególnych typów komórek są różne u różnych populacji. Wiadomo jednak, że na skład krwi mają też wpływ czynniki zewnętrze. Jednym z nich jest infekcja cytomegalowirusem. W Afryce Środkowej jest on obecny u 99% populacji, w Azji Wschodniej u 50% ludzi, a w Europie jego nosicielem jest 32% mieszkańców. Z badań wynika, że utajona infekcja tym wirusem ma wpływ na reakcję organizmu na SARS-CoV-2.
      Ponadto zidentyfikowano około 1200 genów, których ekspresja w warunkach zarażenia SARS-CoV-2 jest różna w różnych populacjach i jest kontrolowana przez czynniki genetyczne i zależy od częstotliwości alleli regulujących te geny. Na ten czynnik miała wpływ presja selekcyjna z przeszłości. Wiemy, że czynniki zakaźne miały olbrzymi wpływ na przeżycie człowieka i wywierały silną presję selekcyjną, która ukształtowała różnice genetyczne na poziomie całych populacji. Wykazaliśmy, że presja selekcyjna z przeszłości wpłynęła na odpowiedź immunologiczną na SARS-CoV-2. Jest to widoczne szczególnie u osób pochodzących z Azji Wschodniej. Około 25 000 lat temu koronawirusy wywarły silną presję selekcyjna na te populacje, mówi Maxime Rotival.
      Na przebieg infekcji miały też wpływ geny odziedziczone po neandertalczykach. Stanowią one ok. 2% genomu mieszkańców kontynentów innych niż Afryka i mamy coraz więcej dowodów na to, że wpływają one na naszą obecność odporność na infekcję. Nie tylko zresztą na nią. Mają też wpływ na to, czy palimy papierosy i pijemy alkohol. Teraz naukowcy zidentyfikowali dziesiątki genów, które zmieniają reakcję na infekcję, a ich obecność to skutek krzyżowania się H. sapiens z neandertalczykiem.
      Wykazaliśmy istnienie związku pomiędzy dawnymi wydarzeniami mającymi wpływ na ewolucję, jak selekcja naturalna czy krzyżowanie się z neandertalczykami, a obecnymi różnicami populacyjnymi w reakcji na infekcję, dodaje profesor Lluis Quintana-Murci.
      Szczegóły badań zostały opisane w artykule Dissecting human population variation in single-cell responses to SARS-CoV-2 opublikowanym na łamach Nature.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      U większości osób chorujących na COVID-19 pojawiały się objawy ze strony centralnego układu nerwowego, takie jak utrata węchu czy smaku. Naukowcy wciąż badają, w jaki sposób SARS-CoV-2 wywołuje objawy neurologiczne i jak wpływa na mózg. Autorzy najnowszych badań informują, że ciężka postać COVID-19 wywołuje zmiany w mózgu, które odpowiadają zmianom pojawiającym się w starszym wieku.
      Odkrycie to każe zadać sobie wiele pytań, które są istotne nie tylko dla zrozumienia tej choroby, ale dla przygotowania społeczeństwa na ewentualne przyszłe konsekwencje pandemii, mówi neuropatolog Marianna Bugiani z Uniwersytetu w Amsterdamie.
      Przed dwoma laty neurobiolog Maria Mavrikaki z Beth Israel Deaconess Medical Center w Bostonie trafiła na artykuł, którego autorzy opisywali pogorszenie zdolności poznawczych u osób, które przeszły COVID-19. Uczona postanowiła znaleźć zmiany w mózgu, które mogły odpowiadać za ten stan. Wraz ze swoim zespołem zaczęła analizować próbki kory czołowej 21 osób, które zmarły z powodu ciężkiego przebiegu COVID-19 oraz osoby, która w chwili śmierci była zarażona SARS-CoV-2, ale nie wystąpiły u niej objawy choroby. Próbki te porównano z próbkami 22 osób, które nie były zarażone SARS-CoV-2. Drugą grupą kontrolną było 9 osób, które nie zaraziły się koronawirusem, ale przez jakiś czas przebywały na oddziale intensywnej opieki zdrowotnej lub były podłączone do respiratora. Wiadomo, że tego typu wydarzenia mogą mieć poważne skutki uboczne.
      Analiza wykazały, że geny powiązane ze stanem zapalnym i stresem były bardziej aktywne u osób, które cierpiały na ciężką postać COVID-19 niż osób z grup kontrolnych. Z kolei geny powiązane z procesami poznawczymi i tworzeniem się połączeń między neuronami były mniej aktywne.
      Zespół Mavrikaki dokonał też dodatkowego porównania tkanki mózgowej osób, które cierpiały na ciężką postać COVID-19 Porównano ją z 10 osobami, które w chwili śmierci miały nie więcej niż 38 lat oraz z 10 osobami, które zmarły w wieku co najmniej 71 lat. Naukowcy wykazali w ten sposób, że zmiany w mózgach osób cierpiących na ciężki COVID były podobne do zmian w mózgach osób w podeszłym wieku.
      Amerykańscy naukowcy podejrzewają, że wpływ COVID-19 na aktywność genów w mózgu jest raczej pośredni, poprzez stan zapalny, a nie bezpośredni, poprzez bezpośrednie zainfekowanie tkanki mózgowej.
      Uczeni zastrzegają przy tym, że to jedynie wstępne badania, które mogą raczej wskazywać kierunek dalszych prac, niż dawać definitywne odpowiedzi. Mavrikaki mówi, że nie ma absolutnej pewności, iż obserwowane zmiany nie były wywołane innymi infekcjami, ponadto w badaniach nie w pełni kontrolowano inne czynniki ryzyka, jak np. otyłość czy choroby mogące ułatwiać rozwój ciężkiej postaci COVID-19, a które same w sobie mogą prowadzić do stanów zapalnych wpływających na aktywność genów centralnego układu nerwowego.
      Innym pytaniem, na jakie trzeba odpowiedzieć, jest czy podobne zmiany zachodzą w mózgach osób, które łagodniej przeszły COVID-19. Z innych badań wynika bowiem, że nawet umiarkowanie ciężki COVID mógł powodować zmiany w mózgu, w tym uszkodzenia w regionach odpowiedzialnych za smak i węch. Nie wiadomo też, czy tego typu zmiany się utrzymują i na jak długo.
      Ze szczegółami badań można zapoznać się w artykule Severe COVID-19 is associated with molecular signatures of aging in the human brain.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...