Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Microsoft' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 689 wyników

  1. Zdaniem Benjamina Graya, analityka firmy Forrester Research, największym problemem Windows Visty nie jest Mac OS X, który firma Apple znowu zaczęła intensywnie promować. Jest nim natomiast Windows XP. Problem nie leży w tym, że tylko 32% przepytanych przez nas firm stwierdziło, że skorzysta z Visty dopiero pod koniec przyszłego roku, ale w tym, że olbrzymia część przedsiębiorstw jest bardzo zadowolona z Windows XP – mówi Gray. Badania przeprowadzono wśród niemal 600 europejskich i amerykańskich przedsiębiorstw, z których każde zatrudniało co najmniej 1000 osób. Okazało się, że 84% wykorzystywanych przez nie komputerów używa systemu Windows XP. Jeszcze przed rokiem odsetek ten wynosił 67%. Mimo iż XP ma już 6 lat, to Gray mówi, że nie warto zakładać się o to, iż jego udział w rynku znacząco spadnie. Wiele firm czeka na pojawienie się SP3 dla XP. Microsoft udostępni go w pierwszym kwartale przyszłego roku i będzie to prawdopodobnie ostatni Service Pack dla tego systemu. Największym konkurentem Visty nie jest Apple, Novell czy Red Hat, a sam Microsoft – system XP – stwierdził analityk. Co więcej uważa on, że firmy tak polubiły ten system, iż wielcy klienci Microsoftu mogą wymusić na koncernie, by ponownie przedłużył wsparcie dla XP. Obecnie firma Gatesa utrzymuje, że pomoc techniczna dla tego systemu wygaśnie w kwietniu 2009. Jak już wspomniano, 32% przedsiębiorstw zainstaluje Vistę przed końcem 2008 roku. Kolejne 17% chce to uczynić w roku 2009 lub 2010. Jednak ponad połowa firm na razie nie planuje przesiadki na najnowszy OS Microsoftu. Złą wiadomością dla producenta Visty jest też fakt, że firmy często wycofują się ze swoich ambitnych planów. Jeszcze w maju 2006 roku aż 40% przedsiębiorstw twierdziło, że zainstaluje Vistę. Jednak do końca bieżącego roku uczyniło to zaledwie 7% firm. Oczywiście wszystkie te problemy nie oznaczają, że Microsoft zacznie tracić rynek. Linux i Mac mają 1-2 procent udziałów. Na niektórych rynkach, jak np. w Europie i wśród największych przedsiębiorstw ich udział jest tak znikomy, że nawet się go nie odnotowuje. Rynek należy do Microsoftu i nie widzę, by się to zmieniało – mówi Gray.
  2. Microsoft coraz większą wagę przywiązuje do rynku superkomputerów. Najlepszym tego dowodem jest fakt, że gigant z Redmond zatrudnił właśnie Dana Reeda, znanego specjalistę ds. superkomputerów. Reed dołaczy do działu Microsoft Research, w którym będzie dyrektorem odpowiedzialnym za badania nad najbardziej wydajnymi maszynami. Nowy pracownik Microsoftu był dotychczas dyrektorem Renaissance Computing Institute na Uniwersytecie Północnej Karoliny. Pracuję nad przetwarzaniem równoległym przez całe moje życie zawodowe, a pojawienie się wielordzeniowych układów spowodowało, że przetwarzanie równoległe stało się jednym z najważniejszych problemów informatyki – mówi Reed. Będzie on współpracował z Burtonem Smithem, innym guru ds. superkomputerów, który dołączył do Microsoftu w 2005 roku. W ubiegłym roku w jednym z wywiadów Smith wspominał o dwóch językach, które rozwija w Microsofcie. Sam Reed informuje: Moim podstawowym zadaniem będzie praca nad olbrzymimi bazami danych, a w drugiej kolejności nad architekturami wielordzeniowymi. Burton Smith zajmuje się tymi samymi problemami, ale w odwrotnej kolejności, więc będziemy ze sobą współpracowali. Reed po rozpoczęciu pracy w Microsoftcie zachowa swoje stanowisko w grupie doradców ds. technologii i nauki przy prezydencie USA oraz nadal będzie przewodniczącym Computing Research Association, która skupia akademickie i przemysłowe centra badawcze Ameryki Północnej. W przeszłości Reed był dyrektorem National Center for Supercomputing Applications na Uniwersytecie Stanowym Illinois oraz głównym architektem programu TeraGrid, prowadzonego przez Narodową Fundację Nauki. Zatrudnienie w Microsofcie będzie dla Reeda pierwszą pracą w sektorze przemysłowym.
  3. Walka na rynku tanich notebooków rozgorzała na dobrze. Intel i Microsoft rozpoczęły dostawę 150 000 tego typu maszyn do Libii. Ministerstwo Edukacji tego kraju złożyło zamówienie w sierpniu. Koszty produkcji urządzenia Classmate PC to kwota rzędu 200 dolarów. Rzecznik prasowa Intela, Agnes Kwan, mówi, że jej firma nie dopłaca do notebooków. Nie chciała jednak zdradzić, ile płaci za nie rząd Libii. Kwan poinformowała też, że w kolejce po Classmate PC ustawił się też rząd Nigerii, z którym podpisano już odpowiednią umowę. Dotychczas jednak nie wiadomo ile komputerów zamówi rząd w Abudży, ani z jakim systemem operacyjnym – Windows czy Linuksem. Transakcja z Libią to drugie pod względem wielkości zamówienie na Classmate PC. Wcześniej 700 000 laptopów zamówił pakistański Otwarty Uniwersytet Allama Iqbal. Classmate PC wykorzystuje procesor Intel Mobile taktowany zegarem o częstotliwości 900 MHz, wyposażono go w 256 megabajtów RAM, a za przechowywanie danych odpowiedzialne jest 1024 megabajty pamięci flash. Komputer korzysta też z łączności bezprzewodowej w standardzie 802.11g i wyświetlacza o rozdzielczości 800x480 pikseli. Można na nim uruchomić zarówno system Windows jak i różne dystrybucje Linuksa.
  4. Niedawno Microosft wywołał małe zamieszania oświadczając, że pracuje nad specjalną wersją Windows XP dla taniego notebooka XO. Teraz na ten temat wypowiedział się Nicholas Negroponte, pomysłodawca notebooka za 100 dolarów i szef programu OLPC (One Laptop Per Child). Negroponte stwierdził, że specjalna wersja Windows, która ma powstać w ciągu kilku najbliższych miesięcy, to efekt długotrwałej współpracy pomiędzy OLPC a Microsoftem. Negroponte nie widzi nic złego w tym, że koncern z Redmond pracuje nad OS-em dla XO. Jego zdaniem z samej filozofii taniego notebooka wynika, że firma Gatesa może to zrobić. Ciężko byłoby nazwać OLPC otwartym projektem, gdybyśmy blokowali dostęp Microsoftowi. Otwarty to znaczy otwarty – powiedział Negroponte. Dodał, że rok temu do laptopa został dodany slot SD, który pozwala na łatwe rozszerzenie pamięci urządzenia. Właśnie po to, by można było używać Windows na XO. Negroponte może obecnie spotkać się z krytyką ze strony opensource’owego środowiska, które chciałoby zachować OLPC wyłącznie dla siebie. Jeszcze w ubiegłym roku Negroponte mówił, że partnerem OLPC jest AMD, że Bill Gates również nie jest mile widziany i dodał: jeśli wkurzyłem Microsoft i Intela to wiem, że robię dobrze. Obecnie zarówno Intel jak i Microsoft biorą udział w pracach nad OLPC.
  5. Sukces iPhone’a spowodował, że w ostatnim kwartale akcje Apple’a zyskały 7 procent i rynkowa wartość firmy przekroczyła wartość IBM-a czy Intela. Koncern Jobsa znalazł się na czwartym miejscu najbardziej wartościowych przedsiębiorstw z branży IT. Pierwsze miejsce zajmuje Microsoft, którego rynkowa wartość to 290 miliardów dolarów. Drugie jest Google (208 mld USD), a trzecie Cisco (189 miliardów). Firma Jobsa wyceniona została przez rynek na 162 miliard dolarów. To więcej niż Intel (156 miliardów), IBM (155 mld) czy Nokia (150 mld).
  6. Microsoft poinformował o osiągnięciu w ostatnim kwartale bardzo dobrych wyników finansowych. Obroty koncernu wzrosły w dużej mierze dzięki systemowi Windows Vista i niedawnej premierze gry Halo 3. W kwartale, który zakończył się 30 września, koncern zanotował obroty rzędu 13,76 miliarda dolarów. To o 27% więcej, niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Zysk netto firmy wyniósł 4,29 miliarda USD. Zakończony kwartał był dla Microsoftu pierwszym kwartałem roku finansowego 2008. To jednocześnie, jak poinformował Chris Liddell, prezes ds. finansowych, najlepszy pierwszy kwartał Microsoftu od 1999 roku. Ponadtrzydziestoprocentowy wzrost zysku z działalności operacyjnej [wyniósł on 5,92 miliarda USD], pokazuje, ze jesteśmy w stanie przełożyć obroty na zyski, a jednocześnie dokonywać strategicznych inwestycji w przyszłość – powiedział Liddell. Dochody działów Client, Microsoft Business Division oraz Server and Tools wzrosły o ponad 20% i były związane z dużym popytem na Windows Viste, Microsoft Office 2007, Windows Server i SQL Server. Kevin Johnson poinformował, że zanotowano kilkudziesięcioprocentowy wzrost liczby wieloletnich umów licencyjnych na wykorzystanie systemu Vista podpisywanych z klientami biznesowymi, a większość klientów wybiera najbardziej rozbudowane wersje tego OS-u. Olbrzymim sukcesem okazała się też premiera gry Halo 3, która była największym tego typu wydarzeniem w historii. W związku ze świetnym pierwszym kwartałem Microsoft zwiększył prognozy na cały obecny rok finansowych. Firma przewiduje, że w drugim kwartale, który zakończy się 31 grudnia, jej przychody wyniosą 15,6-16,1 miliarda dolarów, a dochody z działalności operacyjnej będą kształtowały się w granicach 5,9-6,1 mld USD. Z kolei w całym roku podatkowym (trwa on do 30 czerwca 2008) Microsoft chce z działalności operacyjnej osiągnąć zysk rzędu 23,3-23,7 miliarda USD. Przychody firmy mają wynieść 58,8-59,7 miliarda USD.
  7. Microsoft zdecydował, że nie będzie odwoływał się więcej od decyzji Komisji Europejskiej, która nałożyła na koncern olbrzymią grzywnę. Decyzję taką podjęto po niedawno przegranej apelacji, podczas której Sąd Pierwszej Instancji podtrzymał wyrok KE. Gigant z Redmond oświadczył, że dostosuje się do życzeń eurourzędników. Oznacza to, iż Microsoft, po raz pierwszy w historii, sprzeda konkurencji część swojego kodu po wyjątkowo niskich cenach. Mowa tutaj o protokole komunikacyjnym wykorzystywanym przez serwery Microsoftu. Za uzyskanie dostępu do kodu źródłowego developerzy zapłacą teraz 10 000 euro. Firmy, które będą chciały wykorzystać protokół we własnych produktach, będą wnosiły opłaty licencyjne w wysokości 0,4% obrotów. Wcześniej Microsoft żądał opłat w wysokości 5,95 procenta. Sprawa rozpoczęła się w 1998 roku, gdy skargę na działania Microsoftu złożył Sun Microsystem. Dotychczas koncern, wyrokiem UE, zapłacił miliard euro grzywny oraz został skazany na kolejne 1,6 miliarda euro. Komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes stwierdziła, że przed końcem roku podejmie decyzję, czy Microsoft będzie musiał zapłacić wspomnianą kwotę.
  8. Analiza przeprowadzona przez firmę IDC na zamówienie Microsoftu wykazała, jak olbrzymie znaczenie ma dla światowej gospodarki firma z Redmond. Ona sama zatrudnia co prawda około 80 000 osób, jednak w całym gospodarczym ekosystemie związanych w koncernem Gatesa zatrudnionych jest co najmniej 14,7 miliona osób. Przez ekosystem rozumie się tu wszystkie firmy, które zajmują się tworzeniem czy sprzedażą oprogramowania działającego pod kontrolą systemów Windows. Działalność Microsoftu i związanego z nim ekosystemu ma olbrzymi wpływ na gospodarkę co najmniej 82 krajów świata. W skład tego ekosystemu wchodzi ponad 640 000 firm, które zatrudniają 42% wszystkich osób pracujących w sektorze IT. Z badań wynika, że firmy te płacą każdego roku podatki w wysokości ponad 500 miliardów dolarów. Dochody tych przedsiębiorstw wyniosą w bieżącym roku około 425 miliardów USD, a one same inwestują rokrocznie na rynkach lokalnych około 100 miliardów USD. Na każdego dolara, którego zarabia Microsoft, firmy z jego otoczenia zarabiają 7,79 USD. IDC oparło swoje analizy o badania na 82 rynkach świata. Pozwoliły one stwierdzić, że w bieżącym roku w sektorze IT zostanie wydanych 1,24 biliona dolarów, a wartość tego sektora będzie rosła w tempie 6,1% do roku 2011. To dwukrotnie szybciej niż średni światowy wzrost produktu krajowego brutto. Analiza IDC zostanie zapewne wykorzystana przez Microsoft do przekonania rządów krajów rozwijających się, by skuteczniej walczyły z piractwem i chętniej współpracowały z koncernem z Redmond.
  9. Red Hat został pozwany o naruszenie patentów. Powodem nie jest jednak Microsoft, którego szef, Steve Ballmer, oskarżał ostatnio Red Hata o naruszanie własności intelektualnej koncernu z Redmond. Wniosek do sądu złożyły firmy IP Innovation LLC oraz Technology Licencing Corporation. Wystąpiły one przeciwko Red Hatowi i Novellowi. Pozwane firmy naruszają jakoby trzy patenty, które pierwotnie zostały przyznane Xeroksowi. Wśród produktów, naruszających patenty, wymieniono Red Hat Linux, Novell Suse Linux Enterprise Desktop i Novell Suse Linux Enterprise Server. Zwolennicy teorii spiskowych dopatrzyli się, że od 26 lipca bieżącego roku w firmie Acacia Research, która jest właścicielem IP Innovations, pracuje na stanowisku wiceprezesa Jonathan Taub, były pracownik Microsoftu. Ponadto w październiku pracę w Acacia Technologies rozpoczął Brad Brunell, były menedżer ds. własności intelektualnej Microsoftu.
  10. Novell poinformował, że dzięki umowie z Microsoftem sprzedaż produktów linuksowych wzrosła w trzech ostatnich kwartałach aż o 243 procent. W ciągu 9 miesięcy obroty Novella z tego tytułu wyniosły 100 milionów dolarów. Umowa pomiędzy Novellem a Microsoftem zakłada, że Microsoft będzie rozprowadzał novellowską dystrybucję Linuksa – SuSE, a obie firmy będą pracowały nad zapewnieniem jak największej kompatybilności swoich produktów. Dzięki niej wśród klientów biznesowych znacznie wzrosło zainteresowanie Linuksem. Jednym z głównych pól współpracy jest rozwijanie technik wirtualizacji, praca nad formatami plików, zarządzaniem systemami oraz integracja technologii dotyczących katalogów.
  11. Profesor Herbert Hovenkamp z Wydziału Prawa University of Iowa, jeden z najbardziej znanych badaczy prawa antymonopolowego twierdzi, że Europejski Sąd Pierwszej Instancji dał, de facto, wolną rękę Komisji Europejskiej. Komentując orzeczenie w sprawie Microsoftu, Hovenkamp powiedział: Komisja ma teraz zgodę na kolejne działania i może przyjąć agresywną postawę. Już w tej chwili KE interesuje się Rambusem, Qualcommem i Apple’em. KE nie podoba się, że pliki nabywane w iTunes posiadają wbudowane technologie, ograniczające możliwość odtwarzania ich na dowolnym urządzeniu. Ponadto eurourzędnicy stwierdzili, że iTunes ogranicza użytkownikom wolność wyboru, gdyż mieszkaniec danego kraju może kupić muzykę tylko w lokalnym oddziale iTunes, a w różnych krajach obowiązują różne ceny. Komisja broni się przed pojawiającymi się coraz częściej stwierdzeniami, że jej wyrok w sprawie Microsoftu zagraża także innym firmom. Jej przedstawiciele podkreślają, że dotyczy on tylko i wyłącznie Microsoftu. Odnosząc się do Apple’a stwierdzili, iż nie posiada on dominującej pozycji na rynku, więc sytuacja firmy Jobsa jest różna od przedsiębiorstwa Gatesa. Innego zdania jest Brad Smith, główny prawnik Microsoftu. Zauważył on, że iTunes posiada 70% rynku muzyki, a iPod ma miażdżącą przewagę nad konkurencją. Zaniepokojenie decyzją sądu wyraził też Thomas Barnett, asystent ds. działań antymonopolowych amerykańskiego prokuratora generalnego. Jesteśmy zaniepokojeni tym, iż standardy, które wprowadza jednostronna decyzja Sądu Pierwszej Instancji, zamiast pomóc konsumentom będą miały niekorzystny wpływ na rynek i zaszkodzą im, gdyż zniechęcą do wprowadzania innowacji i konkurowania ze sobą - powiedział Barnett. Profesor Hovenkamp uważa, że ostatnia decyzja Sądu jest kamieniem milowym dla rynku UE. Po pierwsze jest to deklaracja niepodległości. Oznacza ona, że polityka antymonopolowa Unii Europejskiej nie będzie przebiegała pod dyktando USA. Po drugie, daje ona Komisji wolną rękę w pozywaniu kolejnych firm. Wkrótce zobaczymy, że Komisja Europejska przyjmie bardziej agresywną postawę wobec firm technologicznych, szczególnie tych, które działają na rynku sieci komputerowych lub mają związek ze standardami – mówi Hovenkamp. Profesor pytany o to, jakie firmy mogą znaleźć się wkrótce na celowniku KE, stwierdził, że z pewnością Rambus i Qualcomm, być może Intel. Groźba wisi też nad Apple’em. Jeśli bowiem KE uzna, że różnica w cenach spowodowana jest istnieniem bądź nie konkurencji (niższe ceny są tam, gdzie jest konkurencja, a wyższe tam, gdzie jej brak), to Apple będzie miało kłopoty. Jeśli jednak uzna, że wynikają one z lokalnej siły nabywczej (Niemiec jest w stanie zapłacić za to samo więcej, niż Portugalczyk), to zostawi firmę Jobsa w spokoju.
  12. W maju bieżącego roku Microsoft wywołał oburzenie środowiska opensource’owego stwierdzeniem, że Linux i OpenOffice naruszają 235 patentów należących do koncernu. Obecnie jeden z czołowych brytyjskich znawców prawa patentowego twierdzi, że nawet jeśli to prawda, to brytyjscy użytkownicy Linuksa mogą spać spokojnie. Andrew Katz z firmy Moorcrofts, która specjalizuje się w prawie dotyczącym technologii powiedział: Stwierdzenia Microsoftu oparte są na prawie USA i nie mają zastosowania w Wielkiej Brytanii. Co więcej, nawet jeśli brytyjska firma będzie miała swoje oddziały w Stanach Zjednoczonych czy jakimkolwiek innym kraju, nie powinny są spotkać żadne kłopoty związane z ewentualnym naruszeniem własności intelektualnej Microsoftu. W tej chwili w Wielkiej Brytanii Microsoft posiada jedynie 51 patentów oraz złożył wnioski o przyznanie kilku kolejnych. W USA do koncernu należy 7336 patentów, a w Biurze Patentowym firma leżą wnioski o 10 761 kolejnych. Tak więc prawdopodobieństwo naruszenia przez jakąkolwiek brytyjską firmę któregokolwiek z patentów Microsoftu jest bardzo niewielkie. Katz przychyla się też do poglądu, iż stwierdzenie o naruszaniu patentów, nawet jeśli ma solidne podstawy prawne, służy Microsoftowi tylko i wyłącznie do konkurowania ze środowiskiem Open Source. Dlatego też koncern nie ujawnia, które patenty ma na myśli. Przedstawienie tych patentów spowodowałoby, iż developerzy OpenOffice’a czy Linuksa natychmiast zmieniliby sporne fragmenty kodu, a osoby używające opensource’owych programów zyskałyby w końcu pewność, że nie naruszają prawa.
  13. Sąd Europejski w Luksemburgu podtrzymał orzeczenie antymonopolowe Komisji Europejskiej. Tym samym oddalił wszelkie zastrzeżenia Microsoftu co do wyroku KE. Sąd uznał zatem, iż KE miała rację twierdząc, że Microsoft nadużył swojej dominującej pozycji w celu zaszkodzenia mniejszym rywalom. Amerykański koncern odniósł tylko jedno, niewielkie zwycięstwo. Sąd orzekł, iż nie musi poddawać się nadzorowi zewnętrznej firmy, która miałaby sprawdzać, jak firma Gatesa wypełnia postanowienia KE. To jednak nie zmienia faktu, iż w sądzie pierwszej instancji Microsoft przegrał na całej linii. Komisja stwierdziła, że Microsoft nieuczciwie wykorzystuje fakt, iż do firmy tej należy ponad 95% światwego rynku oprogramowania dla komputerów osobistych. Zdaniem zaś Microsoftu, KE ogranicza firmie swobodę rozwijania oprogramowania. W tej chwili stawką jest 685,4 miliona dolarów grzywny, które być może Microsoft będzie musiał zapłacić. Tak naprawdę walka jednak toczy się o to, jak dalece urzędnicy KE mogą regulować rynek. Spór pomiędzy Microsoftem, a KE dotyczy dwóch rzeczy. Pierwsza z nich to fakt, iż Microsoft wbudował w swój system operacyjny odtwarzacz multimedialny Windows Media Player. KE stwierdziła, że takie działanie jest czynem nieuczciwej konkurencji, gdyż konsumenci otrzymując odtwarzacz wraz z OS-em nie używają produktów innych firm. Działania Microsoftu szczególnie nie podobało się firmie RealNetworks, której odtwarzacz niegdyś dominował na rynku. KE ukarało Microsoft grzywną w wysokości 761 milionów dolarów i nakazało firmie przygotowanie systemu Windows bez odtwarzacza. System trafił na sklepowe półki, jednak nikt go nie chce kupić. Drugi aspekt sprawy dotyczy sporu o komunikację serwerów Microsoftu z produktami konkurencji. Dopóki koncern Gatesa nie oferował własnego systemu operacyjnego dla serwerów, producenci tego typu oprogramowania otrzymywali z Microsoftu pełną dokumentację opisującą, w jaki sposób powinni projektować serwery, by łączyły się one z maszynami używającymi systemu Windows. Gdy Microsoft zaczął oferować własne oprogramowanie serwerowe, konkurencja zaczęła się skarżyć, iż nie otrzymuje pełnej dokumentacji. KE uznała, iż działanie takie doprowadziło do zwiększenia udziałów Microsoftu w rynku serwerów i jest ono nieuczciwe. Nakazała firmie przekazywanie wszystkich niezbędnych informacji i nałożyła na nią grzywnę w wysokości 384,4 miliona dolarów. Microsoft informuje, że spełnienie żądań KE kosztowało go sporo pracy. Mimo to, urzędnicy uważają, że firma nie wykonała poleceń. Przedstawiciele Microsoftu twierdzą z kolei, że instrukcje KE są niejasne. Microsoft dodaje również: Powstaje pytanie, czy firmy mają prawo rozwijać swoje produkty, dodając do nich nowe funkcje oraz czy firma, tylko dlatego że odniosła rynkowy sukces, musi przekazywać konkurencji swoje wartości intelektualne. Microsoft ma teraz dwa miesiące na odwołanie się do sądu wyższej instancji.
  14. W najbliższy poniedziałek, 17 września, Sąd Europejski w Luksemburgu wyda wyrok w sporze pomiędzy Microsoftem a Komisją Europejską. Wyrok, który ważny będzie nie tylko dla obu stron, ale określi również kształt całego rynku IT w Unii Europejskiej. Jeśli przegramy proces, będziemy w wielkich tarapatach. Zostaną zakwestionowane nasze uprawnienia dotyczące możliwości regulowania rynku IT – stwierdził jeden z przedstawicieli Komisji Europejskiej. Komisja twierdzi, że Microsoft nieuczciwie wykorzystuje fakt, iż do firmy tej należy ponad 95% światwego rynku oprogramowania dla komputerów osobistych. Zdaniem zaś Microsoftu KE ogranicza firmie swobodę rozwijania oprogramowania. W tej chwili stawką jest 685,4 miliona dolarów grzywny, które być może Microsoft będzie musiał zapłacić. Tak naprawdę walka jednak toczy się o to, jak dalece urzędnicy KE mogą regulować rynek. Spór pomiędzy Microsoftem, a KE dotyczy dwóch rzeczy. Pierwsza z nich to fakt, iż Microsoft wbudował w swój system operacyjny odtwarzacz multimedialny Windows Media Player. KE stwierdziła, że takie działanie jest czynem nieuczciwej konkurencji, gdyż konsumenci otrzymując odtwarzacz wraz z OS-em nie używają produktów innych firm. Działania Microsoftu szczególnie nie podobało się firmie RealNetworks, której odtwarzacz niegdyś dominował na rynku. KE ukarało Microsoft grzywną w wysokości 761 milionów dolarów i nakazało firmie przygotowanie systemu Windows bez odtwarzacza. System trafił na sklepowe półki, jednak nikt go nie chce kupić. Sąd Europejski może stwierdzić, że Microsoft nie ma obowiązku przygotowywania OS-u bez odtwarzacza. Oznaczałoby to częściowe zwycięstwo koncernu. Jednak sąd może również orzec, iż Komisja nie ma prawa wtrącać się w to, w jaki sposób projektowane jest oprogramowanie. Drugi aspekt sprawy dotyczy sporu o komunikację serwerów Microsoftu z produktami konkurencji. Dopóki koncern Gatesa nie oferował własnego systemu operacyjnego dla serwerów, producenci tego typu oprogramowania otrzymywali z Microsoftu pełną dokumentację opisującą, w jaki sposób powinni projektować serwery, by łączyły się one z maszynami używającymi systemu Windows. Gdy Microsoft zaczął oferować własne oprogramowanie serwerowe, konkurencja zaczęła się skarżyć, iż nie otrzymuje pełnej dokumentacji. KE uznała, iż działanie takie doprowadziło do zwiększenia udziałów Microsoftu w rynku serwerów i jest ono nieuczciwe. Nakazała firmie przekazywanie wszystkich niezbędnych informacji i nałożyła na nią grzywnę w wysokości 384,4 miliona dolarów. Microsoft informuje, że spełnienie żądań KE kosztowało go sporo pracy. Mimo to, urzędnicy uważają, że firma nie wykonała poleceń. Przedstawiciele Microsoftu twierdzą z kolei, że instrukcje KE są niejasne. Microsoft dodaje również: Powstaje pytanie, czy firmy mają prawo rozwijać swoje produkty, dodając do nich nowe funkcje oraz czy firma, tylko dlatego że odniosła rynkowy sukces, musi przekazywać konkurencji swoje wartości intelektualne.
  15. Sun Microsystems i Microsoft, wieloletni rywale, zostali partnerami. Na podstawie podpisanej umowy Sun zaoferuje na swoich serwerach system operacyjny koncernu Gatesa. Oczywiście, firma nie rezygnuje z rozprowadzania własnego OS-u, Solarisa. Klienci Suna będą mogli nabyć maszyny m.in. z takimi aplikacjami jak Microsoft Virtual Server, Microsoft SQL Server, Microsoft Exchange Server i Microsoft Internet Protocol Television Edition. Sun obiecał, że w ciągu 90 dni na rynek trafią pierwsze serwery Sun x64 z systemem Windows Server 2003. Maszyny zostaną wyposażone w mechanizmy wirtualizacji tak, że na jednym serwerze będzie można uruchomić zarówno Windows jak i Solaris. Sun i Microsoft będą też współpracowały nad rozwojem telewizji internetowej (IPTV), by w przyszłości zaoferować platformę Microsoft Mediaroom.
  16. Microsoft otrzymał patent na technologię, która, przynajmniej teoretycznie, ma lepiej chronić prywatne dane użytkowników. Opatentowany mechanizm powoduje, że osoba korzystająca z programów koncernu będzie mogła kontrolować informacje, jakie na jej temat gromadzi dany program. Gdy jakaś aplikacja będzie chciała skorzystać z informacji użytkownika czy danych przechowywanych na jego komputerze (np. z zapisanych w pamięci haseł czy nazw użytkownika), to wyświetli odpowiednie zapytanie i da użytkownikowi możliwość zadecydowania, czy pozwala na skorzystanie z takich informacji. Obawy o prywatność są coraz większe, gdyż pojawia się coraz więcej programów, z których korzystamy w Sieci, a nie instalujemy ich na swoim komputerze. Najbardziej znanym zestawem takich programów są Google Apps. Powstaje jednak pytanie, ile i jakie informacje o użytkowniku zostają przesłane firmie oferującej tego typu oprogramowanie. Microsoftowy patent „Privacy Policy Change Notification” ściśle opisuje też warunki, na jakich dane użytkownika mogą być kojarzone z daną aplikacją. Sprawdza również, czy od czasu, gdy skorzystał on z danego programu, zaszły jakieś zmiany i informuje użytkownika o nich. Technologia wygląda na taką, która lepiej będzie chroniła prywatność użytkowników. Jednak osoby podejrzliwie traktujące działania Microsoftu twierdzą, że w ten sposób koncern będzie wymuszał na użytkownikach, by wyrażali zgodę na zbieranie o sobie jak największych ilości informacji. Jeśli się nie zgodzą to, jak twierdzą krytycy Microsoftu, koncern uniemożliwi im korzystanie z programów.
  17. Zdaniem analityków Gartnera ostatni zakup Microsoftu – nabycie firmy Parlano specjalizującej się w produkcji komunikatorów internetowych – oznacza rozpoczącie ostrej wojny na tym rynku. Wojny, której wynik będzie decydujący dla rynku telekomunikacyjnego następnej dekady. Firmy takie jak Microsoft, IBM i Cisco zdały sobie sprawę, że rynek komunikatorów internetowych to klucz do większych inwestycji, takich jak telefonia IP, konferencje internetowe i inne usługi telekomunikacyjne bazujące na standardzie SIP – stwierdzili analitycy Gartnera. Dlatego też firmy te agresywnie promują własne rozwiązania, oferują bezpłatnie dodatkowe funkcje i starają się przegonić konkurencję. Komunikator wyprodukowany przez Parlano korzysta z zakładek, które umożliwiają nawigowanie pomiędzy różnymi sesjami czatów. Daje też możliwość grupowania różnych czatów w jeden. Jest ponadto kompatybilny z Office Communications Serverem. Parlano jest małą firma, której roczne dochody nie przekraczają 10 milionów dolarów, jednak zainteresowanych było nią wiele silniejszych przedsiębiorstw. Jej przejęcie pokazuje, jak wielkie trudności będą miały małe przedsiębiorstwa produkujące komunikatory, które będą próbowały rywalizować z takimi gigantami jak Microsoft i IBM – dodaje Gartner. W pierwszym kwartale 2008 roku na rynek ma trafić microsoftowy system komunikacyjny MindAlign, zbudowany w oparciu o Parlano.
  18. Wszystko wskazuje na to, że microsoftowy format OOXML zostanie uznany przez ISO za standard. Takiego zdania jest nawet przedstawiciel Foundation for a Free Information Structure (FFII). Pieter Hintjens, prezes FFII, organizacji która stała na czele przeciwników OOXML, stwierdził: Myślę, że standard Microsoftu, wsparty intensywnymi działaniami lobbystycznymi, zyska wystarczającą liczbę głosów. Microsoftowi zależy na uznaniu OOXML przez ISO, gdyż wzmocni to rynkową pozycję jego produktów. Coraz częściej rządy zarówno na szczeblu lokalnym jak i ogólnokrajowym wymagają, by urzędowe dokumenty były tworzone z wykorzystaniem otwartego standardu. Otwartego, czyli takiego, który pozwala developerom na tworzenie oprogramowania wykorzystującego ten standard i jednocześnie zwalnia ich z obowiązku wnoszenia opłat na rzecz firmy czy osoby, do której format należy. Pierwszym otwartym formatem uznanym za międzynarodowy standard jest ODF. Opracowany przez grupę, na której czele stał IBM, zyskał akceptację ISO w maju ubiegłego roku. O podobny status dla OOXML stara się obecnie Microsoft. Od kwietnia trwa głosowanie wśród członków ISO i IEC (International Electrotechnical Commision). Przeciwnicy OOXML twierdzą, że głosowania w ogóle nie powinno być, gdyż nie można uznać za standard produktu jednej firmy. Inni z kolei argumentują, że standardy powinny odzwierciedlać rzeczywistość. Obecnie ponad 90% dokumentów tworzonych jest w formatach Microsoftu. Głosowanie w ISO zakończyło się 2 września. Rzecznik prasowy ISO, Roger Frost, poinformował, że oficjalne wyniki poznamy we wtorek (4 września) lub w środę (5 września). Już wcześniej, bo w grudniu ubiegłego roku, OOXML zostało uznane za standard przez ECMA (European Computer Manufacturers Association). OOXML by zostać uznanym za międzynarodowy standard musi zyskać poparcie co najmniej 66% spośród 41 członków grupy technologicznej Joint Technical Committee 1 (utworzonej wspólnie przez ISO i IEC) i nie może mieć więcej przeciwników niż 25% spośród krajów, które od kwietnia przekazywały swoje głosy. Liczba członków JTC 1 gwałtownie rośnie. Jeszcze w kwietniu w pracach komitetu brało udział 30 krajów. Teraz, przed decydującym o losach OOXML głosowaniem, uaktywniają się kolejne kraje. Przeciwnicy wspomnianego formatu twierdzą, że wzrost ich aktywności to efekt lobbingu prowadzonego przez Microsoft.
  19. Specjaliści z Microsoftu i Mitsubishi pracują nad nowym typem ekranu dotykowego. Technologia LucidTouch ma umożliwić korzystanie z obu stron – tyłu i przodu – ekranu zamontowanego w urządzeniu przenośnym. Użytkownik trzymając w dłoniach urządzenie może sterować nim palcami dotykającymi ekranu zarówno z przodu, jak i z tyłu. Palce znajdujące się z tyłu będą widoczne na ekranie w postaci półprzezroczystego cienia rzutowanego na wyświetlacz. Ekrany pozwalające na jednoczesne sterowanie wieloma palcami są znacznie łatwiejsze w użyciu, niż sterowanie urządzeniami za pomocą klawiatury. Są też coraz popularniejsze, do czego przyczyniło się zastosowanie ich w palmtopach i, przede wszystkim, w iPhonie. Jednak używanie ich nie jest pozbawione problemów. Im więcej palców używamy do ich obsługi, tym większą część wyświetlacza zasłaniamy. Ponadto w miarę ich miniaturyzowania nasze palce stają się proporcjonalnie większe. Badacze zaczęli swoją pracę od połączenia dostępnego w sklepach 7-calowego ekranu dotykowego z touchpadem, który przykleili z tyłu. Mogli więc sterować wyświetlaczem z obu stron, nie widzieli jednak palców znajdujących się z tyłu. Dołączyli więc do zestawu kamerę internetową, dzięki której rzutowali obraz palców na ekran. Ponadto, by poradzić sobie z precyzyjnym sterowanie, każdy z palców dotykających touchpada ma przypisany niewielki punkt, który wyznacza miejsce, w którym ekran jest aktywny. Dokładny opis technologii zostanie zaprezentowany podczas konferencji User Interface Software and Technology, która odbędzie się w październiku. Oczywiście, autorzy LucidTouch zdają sobie sprawę, że ich prototyp jest w chwili obecnej niepraktyczny ze względu na dołączoną kamerę. Zaproponowali więc kilka rozwiązań tego problemu. Jeden z ich pomysłów polega na zaprzęgnięciu samego touchpada do rzutowania na wyświetlaczu obrazu palców znajdujących się z tyłu. Touchpady potrafią bowiem już w tej chwili dość dokładnie zmierzyć w jakiej odległości znajduje przedmiot, za pomocą którego nimi sterujemy. Można więc dostroić je tak, by rejestrowały cały palec, a nie tylko tę jego część, którą są dotykane. W ten sposób mogłyby przekazywać informacje, które posłużyłyb do rzutowania obrazu palców na znajdujący się z przodu wyświetlacz. Inny pomysł do zastosowanie działających w podczerwieni diod LED i czujników, które wykrywałyby światło odbite od dłoni. Twórcy LucidTouch napisali oprogramowanie obsługujące wyświetlacz i użyli go do przetestowania nowej technologii na grupie ochotników. Okazało się, że w niektórych zastosowaniach może być ona niezastąpiona. Podczas jednej z prób ochotnicy widzieli tradycyjną klawiaturę wyświetloną u dołu ekranu. Używali jej w tradycyjny sposób. Gdy jednak klawiaturę podzielono na dwie części i obie umieszczono pionowo, po bokach wyświetlacza, większość zaczęła używać również tylnej części wyświetlacza. Ponadto połowa badanych wolała korzystać z tyłu podczas przeciągania obiektów czy nawigowania po mapach. Zainteresowanie wykorzystaniem technologii LucidTouch będzie najprawdopodobniej zmieniało się w zależności od aplikacji, z jaką użytkownik będzie pracował. Patrick Baudisch, jeden z naukowców pracujących nad LucidTouch, uważa, że jednymi z pierwszych aplikacji, w których LucidTouch znajdzie zastosowanie będą przenośne gry wideo. W Sieci dostępny jest klip wideo demonstrujący pracę nowego wyświetlacza.
  20. Najnowsze badania NPD Group wskazują, że amerykański rynek konsoli wciąż rośnie. Microsoftowi zaszkodził skandal z wadliwym Xboksem 360, a na korzyść Sony zadziałała obniżka ceny PlayStation 3. Liderem wciąż pozostaje Wii, które sprzedało w lipcu w USA 425 000 sztuk swoich urządzeń. To najlepszy tegoroczny wynik Nintendo. Olbrzymi wzrost zainteresowania swoim produktem zanotowało Sony. Jeszcze w czerwcu nabywców znalazło 95,5 tysiąca PS3, a w lipcu liczba ta wzrosła do 159 tysięcy. Do zwiększenia sprzedaży z jednej strony przyczyniła się obniżka ceny, a z drugiej wykrycie poważnych wad w konsoli Microsoftu. Wady te zaszkodziły Xboksowi 360, którego sprzedaż spadła do 170 000 sztuk. W czerwcu konsola znalazła 198,4 tysiąca nabywców. Zaskoczeniem dla analityków okazał się fakt, iż rynek przenośnych konsoli zmniejszył się o 27% i w lipcu sprzedano 706 000 tego typu urządzeń. Także i tutaj liderem jest Nintendo, którego konsola Nintendo DS sprzedała się w 405 000 egzemplarzy, a Game Boy Advance znalazł 87 000 nabywców.
  21. Konsola Wii firmy Nintendo jest najbardziej popularnym urządzeniem spośród konsoli nowej generacji. I nie chodzi tym razem o wzrost czy tempo sprzedaży, a o liczbę urządzeń, które znalazły nabywców. Dane Video Game Chartz wskazują, że Wii właśnie przegoniła Xboksa 360. Japońskiej firmie udało się sprzedać 3,46 miliona konsoli w Kraju Kwitnącej Wiśni, 4,24 miliona w Ameryce i 2,87 miliona na innych rynkach. W sumie dotychczas nabywców znalazło 10,57 miliona Wii, co stanowi 41,6% rynku konsoli najnowszej generacji. Na drugim miejscu plazuje się microsoftowy Xbox 360. W Japonii kupiło go 0,43 miliona osób, w Ameryce 6,75 miliona, a w innych częściach świata – 3,32 mln. Koncern z Redmond sprzedał więc 10,51 miliona konsoli i należy do niego 41% rynku. Najgorzej wiedzie się Sony. PlayStation 3 znalazła dotychczas 4,32 miliona nabywców (17% rynku). Kupiło ją 1,13 miliona Japończyków, 1,87 miliona Amerykanów i 1,32 miliona mieszkańców innych regionów globu.
  22. Firma Port80 Software, która okresowo bada witryny firm z listy Fortune 1000 potwierdza ostatnie doniesienia Netcrafta – opensource’owy serwer Apache traci rynek na rzecz microsoftowego IIS. Na Fortune 1000 znajdziemy 1000 największych amerykańskich firm. Badania wykazały, że serwer IIS 6 zyskał w ciągu roku 9,5 punktów procentowych i po raz pierwszy ma więcej rynku niż IIS 5. Serwery IIS już od czterech lat mają większy udział w rynku największych firm. Obecnie wynosi on już 55%. Tymczasem serwery Apache są używane przez 24,9 procenta firm. Niedawno firma Netcraft doniosła, że badania 128 milionów witryn wykazały, iż serwer Apache traci rynek i obecnie należy do niego 48,42%. Natomiast IIS zyskuje, a jego udziały zwiększyły się do 36,21%. Równie dobrze wiedzie się takim serwerowym aplikacjom Microsoftu jak ASP.NET i ASP. Obecnie posiadają one 51,5 procenta rynku firm z listy Fortune 1000, co oznacz wzrost o 7,9% od 2005 roku. Inne aplikacje, takie jak platformy Javy (J2EE, JSP, WebLogic, WebSphere, Tomcat), PHP czy ColdFusion posiadają w sumie 24% tego rynku. Robin Bloor, szef Bloor Research, nie sądzi jednak, by oznaczało to, iż oprogramowanie opensource’owe popadnie w jakieś szczególne kłopoty. Jego zdaniem rozwija się ono po prostu w innym tempie, niż programy o zamkniętym kodzie. Bloor przypomina marcowe doniesienia firmy badawczej IDC, z których wynikało, że biorąc pod uwagę udziały rynku badane pod kątem wartości serwerów, do serwerów linuksowych należy 12,7% rynku, a do windowsowych – 38,8%. Resztę stanowią udziały Uniksa. Dane te pochodzą jednak tylko od największych producentów serwerów i nie uwzględniają maszyn samodzielnie zbudowanych przez ich użytkowników. A zdaniem Bloora 4. producentem serwerów na świecie jest Google, które buduje je na swoje potrzeby. Bloor uważa, że w przyszłości Linux zdominuje rynek serwerów dzięki krajom takim jak Chiny, Indie i Brazylia, w których jego udziały rosną szybciej, niż udziały oprogramowania o zamkniętym kodzie. Główną zaleta Linuksa jest bowiem fakt, że wykorzystując go można budować własny lokalny przemysł oprogramowania.
  23. Nokia ogłosiła, że ma zamiar wykorzystać opracowane przez Microsoft technologie DRM do ochrony treści przechowywanych w telefonach komórkowych. Fińska firma kupi licencję na technologię PlayReady i wbuduje ją we własne oprogramowanie S60. Technologia Microsoftu pozwala właścicielom urządzeń przenośnych i pecetów wymieniać się chronionymi grami, klipami audio czy wideo. Oprogramowanie S60 jest szeroko używane nie tylko w telefonach Nokii, ale korzysta z niego również LG Electronics i Samsung. Nokia ma już doświadczenia we współpracy z Microsoftem. Po raz pierwszy obie firmy podpisały umowę w 2005 roku. Przewidywała ona instalowanie Windows Media Playera na telefonach Nokii. Wiele osób było zdziwionych takim postępowaniem wspomnianych przedsiębiorstw, gdyż konkurują one ze sobą na rynku urządzeń mobilnych. Producenci telefonów komórkowych od dłuższego czasu poszukują nowych źródeł dochodów. Ceny samych urządzeń spadają, więc przedsiębiorstwa dążą do zaoferowania swoim klientom atrakcyjnego oprogramowania. Na razie główną funkcją rozrywkową komórek jest odtwarzanie muzyki. Jednak zarówno producenci sprzętu, oprogramowania, jak i analitycy z niecierpliwością czekają na upowszechnienie się mobilnej telewizji. Dlatego też Microsoft i Nokia oświadczyły, że będą współpracowały nad rozwojem technologii, które uproszczą wykorzystanie multimediów w urządzeniach przenośnych. Specjaliści przewidują ponadto, że w ciągu najbliższych miesięcy Nokia uruchomi usługę konkurencyjną wobec iTunes Apple’a.
  24. Microsoft udostępnił Release Candidate programu Silverlight. Gotowa wersja ma być dostępna jesienią. Silverlight ma być konkurencją dla oprogramowania Flash, które stało się nieformalnym standardem w dziedzinie strumieniowego przekazywania wideo na stronach WWW. Microsoft próbuje zachęcić serwisy publikujące wideo do używania Silverlighta zamiast lub obok Flasha. Koncern twierdzi, że głównymi przewagami jego technologii nad Flashem jest wyższa jakość obrazu oraz możliwość zmiany rozmiaru okna, w którym wyświetlany jest klip. Microsoft zapowiada, że w wersji Silverlight 1.1 dołączy wsparcie dla Dynamic Languages Runtime, dzięki czemu programiści będą mogli wykorzystać narzędzia platformy .Net oraz języki skryptowe do tworzenia aplikacji dla Silverlighta.
  25. Microsoft nie rezygnuje z prób konkurowania z Google’m. Koncern właśnie powołał do życia Internet Services Research Center (ISRC), które będzie zajmowało się tylko i wyłącznie rozwijaniem technologii związanych z wyszukiwaniem w Sieci i internetowymi reklamami. ISRC będzie ściśle współpracowało z MSN i innymi wydziałami Microsoftu. Jego szefem zostanie Harry Shum, były główny inżynier microsoftowej grupy ds. wyszukiwania i platform reklamowych. Niedawno pojawiły się plotki, że Microsoft buduje silny zespół, który ma konkurować z Google’m i który będzie miał swoją siedzibę niedaleko kampusu Google’a. Plany związane z ISRC mogły być przyczyną powstania tych pogłosek, chociaż przedstawiciele Microsoftu informują, że siedzibą grupy będzie Redmond. Nie wykluczają jednak, że pewne zespoły będą pracowały w Dolinie Krzemowej i Chinach. Bardzo możliwe, że powstanie grupa w Moutain View, tam znajduje się bowiem siedziba Google’a i tam pracują świetni specjaliści ds. wyszukiwania. Właśnie tam najłatwiej będzie Microsoftowi znaleźć dobrych pracowników. Z ostatnich danych firmy comScoere wynika, że do Microsoftu należy 13,2% amerykańskiego rynku wyszukiwarek, podczas gdy do Google’a – 45,5%. Z kolei Nielsen/Net Ratings ocenia udziały Google’a na około 60 procent.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...