sig
Użytkownicy-
Liczba zawartości
476 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Zawartość dodana przez sig
-
Sąd rozstrzygnie spór nt. adresu IP jako identyfikatora
sig odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Technologia
A teraz najgorsze: adresów ipv6 pewnie starczy żeby to urzeczywistnić. Co więcej, będzie dobry powód żeby wyeliminować tzw maskaradę, bo zwyczajnie nie będzie potrzeby żeby kilka urządzeń miało ten sam IP (a to że od strony internetu będzie widać urządzenia a nie router/acces point znacznie zmniejszy bezpieczeństwo, będzie za to korzystne dla RIAA i sp-ki więc pewnie przejdzie na wskutek stosownych przepisów). Może się wręcz okazać że adresy ipv6 zostaną nadane urządzeniom już w fabrykach (obecnie stosowany MAC nie ma chyba aż takiej puli adresów, starczy więc dodać określony "przedrostek") -
Sąd rozstrzygnie spór nt. adresu IP jako identyfikatora
sig odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Technologia
IP jest przyporządkowane do urządzenia, no chyba że odpowiednio skonfigurowany sprzęt rozpozna użytkownika np po tęczówce oka (albo zdjęciu 3d) i dostosuje do tego ustawienia sieciowe. Przy okazji dostaniem permanentną inwigilację, bo trzeba będzie sprawdzać cały czas czy nadal siedzi ta sama osoba czy już ktoś inny. A wszystko naturalnie za nasze pieniądze i dla naszego dobra. -
Sąd rozstrzygnie spór nt. adresu IP jako identyfikatora
sig odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Technologia
Właściwie to nie jesteśmy właścicielami łączy tylko dzierżawcami (a właścicielem jest ISP). Czy to znaczy że należy jego oskarżyć o czyny jego klientów? -
Sąd rozstrzygnie spór nt. adresu IP jako identyfikatora
sig odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Technologia
Winny jest właściciel kranu z którego wylewała się ta woda, mógł przecież zainstalować tam stosowną blokadę z kłódką. -
Sąd rozstrzygnie spór nt. adresu IP jako identyfikatora
sig odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Technologia
Owszem, tyle że w opisywanym przeze mnie przypadku winny nie tylko został wskazany ale nawet się przyznał. Poza tym z łącza może korzystać kilka osób jednocześnie (każda na innym urządzeniu), zaś samochód ma tylko jedną kierownicę. Co więcej właściciel raczej nie jest w stanie powiedzieć które z nich były włączone 3 miesiące i 2 dni temu o 17:28. A co dopiero z którego dokonano przestępstwa. Przecież nie będzie w ramach "dbania o łącze" logował całej aktywności domowników, to podpadało by pod naruszenie prawa do prywatności. edit odpowiedź dla Mariusza Błońskiego -
Sąd rozstrzygnie spór nt. adresu IP jako identyfikatora
sig odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Technologia
Czyżbyś był po stronie francuskiego sądu, który uznał że oskarżony miał obowiązek zabezpieczyć łącze przed własną żoną (która przyznała się do ściągania nielegalnej muzyki, ale łącze było na (ex)męża, więc jemu w ramach HADOPI odcięto net). Do komputera zwykłe ma dostęp kilka osób, a nawet jak w domu jest kilka to zwykle są na jednym łączu (a co za tym idzie mają jedno ip). -
Sąd rozstrzygnie spór nt. adresu IP jako identyfikatora
sig odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Technologia
Po adresie IP można ustalić co najwyżej router, albo komputer w przypadku łączy "przewodowych do samego końca". Ale nie człowieka. No chyba że łącze należy do pustelnika i nikogo innego w pobliżu niema. -
Przydało by się tytuł poprawić powinno być raczej Maska z a nie Maska w. Co do włókna węglowego to podejrzewam że jego produkcja zbyt ekologiczna nie jest, może się skończyć jak z biopaliwami, które uwzględniając energię do "wychodowania" stosownych roślin i późniejszą produkcję szkodzą środowisku bardziej niż zwykłe paliwa.
-
Sądzę że dużo lepszym kandydatem na takowe była by czarna dziura.
- 82 odpowiedzi
-
Tyle że człowiek jest drapieżnikiem a nie łagodnym roślinożercą. Tak więc "srogie", krwawe bóstwo wydaje mi się bardziej prawdopodobne. Skoro już zakładamy że jakiś tam jest, to znasz inny gatunek zabijający własnych przedstawicieli ot tak z nudów?
- 82 odpowiedzi
-
A jakież to racjonalne przesłanki? Jak już pisałem nauka nie potrafi wytłumaczyć wszystiego, co więcej zawsze będą pytania co było przed? z czego składa się (tu najmniejsza aktualnie cząstka materii) Pytanie tylko któremu bóstwu tą świeczkę palić? Jako że wybrać trzeba "na chybił trafił" najlepsza chyba będzie bogini Eris, pani nieporządku i chaosu , twórczyni biurokracji i urzędników państwowych (dodatkowy plus tego wyznania, swój swojemu bratem). Tyle że w tym przypadku "zarobię plusa" nie odprawiając żadnych obrzędów, jak niezgoda to niezgoda. Z własnym bóstwem też. ps mógłbym co prawda zaprogramować "kostkę k1000" kto zagwarantuje że ONA nie wpłynęła na wynik funkcji losowej?
- 82 odpowiedzi
-
Nie do końca, wierząc w to że po śmierci "zgaśnie światło" automatycznie wierzymy w brak "życia po życiu" (albo jest albo go niema, akurat tutaj obowiązuje logika binarna). Nawet jak ktoś nie wierzy w jedno ani drugie, to i tak nie zmienia to faktu że któraś z tych możliwości jest prawdziwa. ps idąc dalej skoro wierzy w brak "życia po życiu" to idąc dalej tym tropem wierzy w brak jakiegokolwiek boga, czyli wyznaje ateizm.
- 82 odpowiedzi
-
hm właśnie stamtąd je wziąłem, być może oglądaliśmy to samo tylko ze ja wcześniej. Co do stwierdzenia co będzie "po śmierci" to o ile coś tam będzie da się sprawdzić. Ale to "eksperyment" w jedną stronę, więc raczej mi się nie śpieszy z jego przeprowadzaniem. edit: poprawione. pewnie "podświadomie" palnąłem błąd po 3 z cytowanego postu
- 82 odpowiedzi
-
Tylko "wojujący" ateista może twierdzić że to nie wiara. Ateiści twierdzą że boga niema, mimo że nie mają na to dowodów. Tak więc wierzą w to (bo jak inaczej nazwać pozbawione podstaw założenie?).
- 82 odpowiedzi
-
Nie wierzą ani w boga (jak wyznawcy religii) ani też w jego brak jak ateiści (technicznie rzecz biorąc ateizm jest wiarą, chociaż stojącą "w opozycji" do reszty). Nauka ciągle jeszcze nie potrafi na wszystko odpowiedzieć. Np co było przed wielkim wybuchem (ta cała energia ot tak z niczego się nie wzięła)? Skąd się wzięło życie w wszechświecie? Dlaczego niektóre stałe kosmologiczne są w dość wąskim zakresie umożliwiającym powstanie życia? Są oczywiście teorie na ten temat ale to tylko teorie póki co bez żadnego potwierdzenia w praktyce. konkretnych odpowiedzi możemy nigdy się nie doczekać. ps że państwo traktuje wszystkich jak leci jak by byli chrześcijanami to inna sprawa. pps co do czyjegoś pytania o wczorajszy program to nie, telewizję oglądam tylko jak komp zajęty, zwykle discovery. Aczkolwiek oglądałem programy o pracy mózgu, być może wczoraj była powtórka i widziałem go wcześniej.
- 82 odpowiedzi
-
Owszem, tyle że ten rozwój wymagał mózgu zdolnego "przetwarzać" te wszystkie informacje, i tworzyć na ich podstawie słowa, wynalazki itd. Zauważ że są na ziemi stworzenia inteligentne (np delfiny czy niektóre małpy), ale do naszego poziomu im daleko. W przypadku czegoś tak skomplikowanego jak ewolucja nic nie ma jednej przyczyny, wszystko jest wypadkową potrzeb i możliwości ich zaspokojenia. Aborygeni czy Indianie zwyczajnie poszli w innym kierunku niż europejczycy, nie rozwinęli techniki bo zwyczajnie nie była im potrzebna. A raczej rozwinęli tylko w innym kierunku niż nasza (patrz np bumerangi, tylko te aborygenów mogły wrócić do rzucającego). Broń palna? na co to komu? Skomplikowana w obsłudze i głośna, reszta potencjalnych łupów się wystraszy i ucieknie. Lepiej polować z łukiem.
- 82 odpowiedzi
-
- 1
-
Tylko że w przypadku teorii naukowych można pokazać mu doświadczenie/zjawisko które bezsprzecznie udowodni że stare/nowe nie jest prawdziwe (a ot tak z nudów się ich nie tworzy, coś muszą tłumaczyć). A w przypadku teologii tak dobrze niema, stwórca/stwórcy nie przyśle maila/ nie zaktualizuje profilu na "fejsbogu" etc. A właśnie na tym polega wiara, przyjmuje się "za pewnik" się w to że ktośtam przez kogośtam przysłał zbiór zasad na których opiera się całe życie wierzącego. Cała reszta to tylko czysto zarobkowa działalność organizacji która się pod tą wiarę podczepiła. Swoją drogą czy mi się wydaje czy od tematu odeszliśmy jakąś stronę temu?
- 82 odpowiedzi
-
Brak dowodu nie jest dowodem, Poza tym dowodów na brak boga też niema, a także dowodów na możliwość udowodnienia (nie) możliwości jego istnienia. Co więcej nie ma dowodu nie do obalenia (co też odróżnia wiarę od nauki).
- 82 odpowiedzi
-
Tym samym coraz bardziej odbiegając od tego co on/ona/oni przekazali. W ten sposób nawet prawdziwa religia z czasem odeszła by od "prawdy objawionej" etc. Zdecydowanie nie tędy droga, no chyba żeby uznać twórców "przestarzałych" dogmatów za zdrajców/heretyków etc. Ale tego się raczej nie robi, a przynajmniej ja o tym nie słyszałem. Prawdopodobnie byłbym innym człowiekiem, to kim jesteśmy zależy w sporej części od naszej przeszłości. Nie jako gatunku lecz konkretnej osoby. Wszystko co się dookoła dzieje bardziej lub mniej wpływa na nas, a co za tym idzie na nasze przyszłe decyzje. Tzw świadome myślenie jest powolne i energochłonne, dlatego też większość decyzji podejmujemy na "automatyce" bazującej na tym co w podobnej sytuacji robiliśmy wcześniej/oczekiwano od nas że zrobimy. Nawet jeśli już tego nie pamiętamy, to połączenia między komórkami mózgowymi pozostały (dzięki czemu potrafimy np jednocześnie jeść i iść po schodach, bez zastanawiania się nad każdym ruchem, mimo że to wbrew pozorom dość skomplikowane czynności). Przyznaję że chrześcijaństwo miało i nadal ma (przepisy, które np odbierają nam władzę nad własnym życiem) wpływ na to kim byłem, jestem i będę, ale nie czyni mnie to chrześcijaninem. To czy i w co się wierzy to kwestia wewnętrznej decyzji, a nie obrzędów czy też środowiska w którym się wyrastało (aczkolwiek to ostatnie ma na nią wpływ, stąd "pranie mózgu" już od przedszkola). ps Albo mi się wydaje, albo akurat Muzułmanie nikogo "na siłę" nie przyjmują, trzeba potwierdzić swoją wiarę już jako dorosły człowiek.
- 82 odpowiedzi
-
Weź 2 identyczne kawałki mięsa: surowy i ugotowany. Który zjesz szybciej? Poza tym ogień jako odstraszający inne drapieżniki sprzyjał przyrostowi naturalnemu (nie mogły wedrzeć się do "naszych" siedzib), co pozwoliło nam "urosnąć w siłę" na tyle żeby pozbyć się naturalnych wrogów.
- 82 odpowiedzi
-
bo nauka stara się odkryć prawa rządzące światem, jest zmienna z założenia. Zaś wiara polega na czymś innym. otóż mamy już gotowe,spisane prawa które obowiązują tak po prostu, jeśli fakty im przeczą tym gorzej dla faktów . Co do wieku religii to jeśli faktycznie istnieje bóg/bogowe. to jego wyznawcy działali na samym początku istnienia ludzkości prawda? W końcu od niego/nich pochodzimy. Wszelkie późniejsze wiary mogą co prawda zwierać pewne elementy tej pierwotnej prawdziwej, ale ze względu na wymyślone w ramach przekazu ustnego "dodatki" coraz bardziej od niej odbiegały. Jeśli chcesz ustalić o czymś prawdę, to potrzebujesz "źródeł" z tego właśnie okresu bo późniejsze nawet jeśli na nich bazują są niepełne lub też przekłamane (jesteśmy tylko ludźmi, 100 % subiektywizmu a nasza pamięć jest strasznie zawodna tylko to przed nami ukrywa wymyślając brakujące szczegóły na poczekaniu za każdym razem gdy próbujemy sobie coś przypomnieć). Bo właśnie wtedy wszytko się zaczęło. Dzięki gotowanej żywności jedzenie trwało krócej, można było też skorzystać z większej gamy pokarmów np ziemniaki nadają się do spożycia tylko po ugotowaniu. Mózg dzięki zwiększonej liczbie składników odżywczych zaczął się rozwijać, zaś nasi "praprzodkowie" mieli czas na korzystanie z niego (bo nie musieli poświęcać czasu na żucie surowego mięsa). Nie twierdzę naturalnie że to byli już ludzie (pisałem wcześniej że najstarsze zachowane szczątki człowieka mają 400 tyś lat, dopuszczam po prostu że ktoś i kiedyś odkryje jeszcze starsze), ale z punktu widzenia religii należało by tak właśnie uznać. ps jesteśmy jedynym gatunkiem który opanował ogień, to też coś znaczy.
- 82 odpowiedzi
-
Wracając z oparów absurdu na ziemię, to czy którekolwiek z ich wspomina o jabłku jako takim? bo coś mi się wydaje że tam było owoc, bez konkretnego gatunku. ps metafory są tam potężnie, np budowa przez niejakiego Kaina miasta dla siebie i rodzinki. Sam KK też zresztą im przeczy, wiec co się dziwić. Póki co to teoria, pozatym nauka to nie wiara i niema tak jest bo ktoś tam kiedyś tam tak napisał tylko jest tak bo na to wskazują aktualne dowody, ale w każdej chwili może się okazać że jest inaczej. Nauka nie uznaje niczego "raz na zawsze" jak wiara, tylko cały czas ulega zmianom dopasowując się do naszej wiedzy o świecie Jestem agnostykiem odkąd sięgam pamięcią, i żadne wymysły kościelnych decydentów, p(o)słów, polanie mi głowy wodą jako noworodka etc tego nie zmienią. Chcesz żębym uwieżył w siły nadprzyrodzone? pokaż mi wiarę równie starą jak ludzkość, do momentu odkrycia starszych szczątków (sądząc po zębach z wykopalisk ogień opanowaliśmy jakieś 2 miliony lat temu wiec trochę marginesu błędu jest) zgodzę się że może być prawdziwa.
- 82 odpowiedzi
-
Używam broni adekwatnej do przeciwnika czyli wiary w cokolwiek (takowa sama jest absurdem). Swoją drogą wyobrażasz sobie nieabsurdalny wyrok w tego typu sprawie jeśli obrona posłuży się twardymi faktami? Nieważne jaki będzie, przegrana strona uzna go za absurdalny, jako obrazę wiary (jeśli przegra oskarżenie, wtedy będzie mogło oskarżyć sąd o naruszenie przepisu w sprawie którego sądził) lub też w prawa logiki (o ile sąd przyzna oskarżeniu rację). Nie bez przyczyny większość naukowców to agnostycy, nauka i wiara to 2 różne, "niekompatybilne" światy. Jeśli się "zderzą" powstanie właśnie absurd na wskutek braku elementów wspólnych.
- 82 odpowiedzi
-
Racjonalizm? To miał by sąd orzech do zgryzienia. Z jednej strony twierdzenie że chrześcijański bóg nie istnieje bo ta religia ma tylko 2 tys lat i jest zlepkiem innych powinno obrażać chrześcijan, ale z drugiej oskarżenie mnie o naruszenie uczuć, obraziło by opieranie się na faktach (racjonalizm, nauka etc). Do tego doliczył bym agnostycyzm czyli brak wiary zarówno w boga jak i jego brak (sam jestem jego "wyznawcą"). Skoro ktoś sam nie wierzy, to czy można oskarżyć go o obrazę wiary innych bez obrazy jego braku wiary? Zagadnienia godne Bogini Eris, a nie sądu na którego wyrok można się przecież w przyszłości powołać Hm udowodnijmy jak debilne jest to prawo powinno wystarczyć, biorąc pod uwagę takie "wiary" jak latajacy potwór spagetti, wielcy przedwieczni, czy też http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskordianizm są szanse na sukces. Aczkolwiek biorąc pod uwagę to co wyżej w tym samym poście nie powinno być takiej potrzeby (najstarsze odnalezione szczątki człowieka mają 400 tyś lat, znasz tak starą religię? bo każdą inną nauka bez problemu obali z hukiem). Zresztą skąd pomysł że wiara musi być poważna? Skoro zostaliśmy stworzenie na Jgo/Jej/Ich podobieństwo, to ma(ją) poczucie humoru czyż nie? I kto zabroni mi na użytek procesu uwierzyć w nauki ścisłe? Nie trzeba nic tworzyć, wszystko opisane, sprawdzone, potwierdzone etc, biblia/koran i sp-ka bez szans.
- 82 odpowiedzi
-
W państwach prawa? raczej wyznaniowych, np u nas. Jak dla mnie powinny być traktowane tak samo jak inne organizacje zarobkowe. Zwłaszcza że znane nam religie są zwyczajnie za młode żeby aspirować do miana "tej prawdziwej". Zawsze pozostają też "wartości duchowe" cokolwiek by to nie było, oraz dyskryminacja "nowej" religii na tle wyznaniowym.
- 82 odpowiedzi