sig
Użytkownicy-
Liczba zawartości
476 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Zawartość dodana przez sig
-
Niewiem jak tam z "przeciętnym amerykaninem" ale na mnie siedzienie i bezmyślne gapienie się w ekran ma działanie silnie nasenne.
-
Mogą też przejść na model "abonamentowy" czyli płacisz raz do roku te parędziesiąt zł i masz dostęp nie tylko do wersji "przejściowych" ale i pełnych bez dodatkowych opłat.
-
Craschujący xp? Ja to miałem tylko w 9x. Xp działał stabilnie niczym skała, podobnie zresztą jak seven.
-
Microsoft przenosi uwagę poza rynek pecetów
sig odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Technologia
Pomysł był i to dobry (z tego co wiem do dzisiaj nie udało się skopiować tego co wtedy zrobiono), chęci też były ale pojawiły się pieniądze od Microsoftu za uśmiercenie OS2. I one okazały się ważniejsze od wyżej wymienionych. -
Microsoft przenosi uwagę poza rynek pecetów
sig odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Technologia
Znając Microsoft, będzie dążył właśnie do monopolu (jak to z rynkiem systemów na komputery zrobił). Dlatego też konkurencji dla androida szukał bym gdzie indziej, być może system mozilli. Niemniej jednak zgodę się że monopol dla nas użytkowników jest zły, zaś jabłko to zupełnie inna część rynku więc z robotem raczej nie konkuruje. -
Microsoft przenosi uwagę poza rynek pecetów
sig odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Technologia
Tyle że "poza rynkiem pc" Microsoft znaczy cokolwiek tylko na rynku konsol do marnowania czasu, żeby nie "trojan" w nokii Windows Phone byłby martwy, zaś na tabletach producent ten w zasadzie nie istnieje. Chmura moim zdaniem odniesie porażkę tak samo jak poprzednie próby wciśnięcia nam "think clienta" bo tym właśnie jest chmura obliczeniowa. -
I mają rację, w końcu za pc uważa się wszystko co jest zgodne z x86. W końcu to skrót od "Personal Computer" czyli komputer osobisty. Generalnie warto jednak to pisać, bo przez lata utrwalił się błędny pogląd że pc = komputer stacjonarny, zaś laptop to po prostu laptop mimo że działają na nim dokładnie te same programy bez żadnych przeróbek.
-
O ile dobrze pamiętam opis raportu z innej strony, to laptopy jak najbardziej wzięto pod uwagę. Inaczej sam bym je wskazywał jako przyczynę. ps moim zdaniem dodatkowość w komputerach nie ma przyszłości, grafik weźmie wyspecjalizowany tablet (taki z piórkiem) a cała reszta potraktuje ją jako zbędny wydatek. Ew po spadku cen podzieli los "gładzika" czyli każdy ma ale i tak korzysta z myszki a sam dodatek wyłączony coby nie przeszkadzał w korzystaniu z klawiatury.
-
Moim zdaniem dotykowe zabawki mogą być alternatywą co najwyżej dla netbooków (do których zaliczam też katastrofy zwaną chromebookami czy hybrydami), komputerów raczej nie wygryzą. Nie ta moc, nie te możliwości. A że Microsoft strzelił sobie samobója "potworkiem" zwanym Windowsem 8 było wiadomo już przed premierą, interfejsy są albo dotykowe (do zabawy) albo klawiaturowo-myszkowe (do poważnych zastosowań), niczego "pośrodku" niema, zrozumiały to i Apple I Google (robiąc osobne systemy dla różnych urządzeń), jak widać do Redmont ten fakt nie dotarł. A sam spadek sprzedaży? Widać komputery mają już na tyle duże możliwości, że zwyczajnie nie ma potrzeby wymieniania ich tak często jak dotąd. Rynek się nasycił i tyle.
-
W tym przypadku jest to strach w pełni uzasadniony, a przechodzić jak najbardziej jest na co (Z Windowsów seven żeby nie było że "potworka" 8 wspieram). No chyba że te komputery na xp-kach są fizycznie odłączone od sieci z wyjściem "na zewnątrz" firmy.
-
No to teraz niech jeszcze wymyślą w czym go przechowywać, i zaczną się szykować iście bombową wizytę przedstawiciela OPEC-u.
-
W miarę rosnących cen ropy (na wskutek pozyskiwania jej z coraz trudniej dostępnych źródeł) zacznie, tyle że w tedy pewnie okaże się że OPEC ma patenty na potrzebne do tego technologie. No chyba że wcześniej dopracujemy paliwo "made in algi" patrz np http://kopalniawiedzy.pl/paliwo-lotnicze-woda-Naval-Research-Laboratory-dwutlenek-wegla,16701
-
Podejrzewam że nie tyle zmniejszenia co utrzymania, (bo tenże C02 po spaleniu się paliwa wraca do atmosfery), zmniejszenie było by gdyby rozbijał co2 na tlen i węgiel, a z węgla "składał" diamenty albo inny grafen. Swoją drogą ile energii pożera cały proces? bo jak przy biopaliwach może się okazać że więcej energii pakujemy w produkcję niż potem dostajemy.
-
Życie z małym marginesem błędu
sig odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Atak biologiczny odpada, nie wiedzieliby co nam zagrozi a co zginie na wskutek braku sprzyjającego środowiska. Tego typu atak wymagał by wybrania się na ziemię celem pobrania próbek do badań. Zresztą po długiej podróży zmutowała by formy które nie są w stanie przetrwać "stałego" 1g (bo przez pokolenia ewoluowała by w stanie nieważkości) -
Życie z małym marginesem błędu
sig odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
W przypadku zbliżonego poziomu technologicznego nie będą mieli czym się do nas wybrać, a jeśli nawet to będą mogli zabrać ze sobą za mało sprzętu żeby poważnie zagrozić choćby Polsce a co dopiero USA czy Chinom. Do poważnej inwazji potrzeba "statku bazy" czyli czegoś na kształt "kosmicznego lotniskowca" z "promami desantowymi" na pokładzie. -
Życie z małym marginesem błędu
sig odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
No właśnie o to chodzi że nie ma wszystkiego, w "pierwotnej zupie" udało się odtworzyć tylko 2 z 4 składników RNA a i to w skrajnie optymistycznych warunkach (założono np że cząstki wyparowały z wodą i spadły do innej "sadzawki") co do niewolników to rasa zdolna przemierzać galaktykę ma prawdopodobnie SI na takim poziomie, że żywych niewolników nie potrzebuje bo może sobie zbudować ile trzeba (nie dość że nie trzeba karmić to jeszcze się nie zbuntują). -
Życie z małym marginesem błędu
sig odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Zejdźmy raczej z do-fantasy na ziemię a raczej kosmos i ew życie w nim. Swoją drogą życie na ziemię przybyło z kosmosu, więc na inne planety też mogło. -
Życie z małym marginesem błędu
sig odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Zakładam ich rozsądek. Po co marnować zasoby na podbijanie zamieszkałych światów, skoro z niezamieszkałych pozyskają więcej surowców?. Nie zapominaj że na ziemi ciągle je eksploatujemy, wiec z punktu widzenia kosmicznych przybyszów lepszym wyborem byłby np mars, tam rudy wszelakie są nienaruszone. A rasa stawiająca przede wszystkim na przemoc sama by się wybiła przed osiągnięciem ery lotów kosmicznych. U nas takowa jest, ale mamy do niej powody w postaci braków w "zaopatrzeniu" w potrzebne agresorowi surowce/przestrzeń życiową. -
Życie z małym marginesem błędu
sig odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
A ile z tych planet zbadaliśmy? zaczynamy 2-gą po naszej ziemi (marsa) , a są ich tylko w naszej galaktyce miliardy albo i wiecej. Najbliższa poza naszym układem planeta na której mogło by rozwinąć się znane nam życie powinna być ok 10 lat świetlnych od nas. Nasłuchujemy co prawda sygnałów radiowych, ale to jak szukanie nie tyle igły co ostrza pinezki w stodole siana, czas w którym cywilizacja śle sygnały radiowe wszem i wobec jest dość krótki, transmisje kierunkowe do i z satelity są bardziej energooszczędne. A sam sygnał po przeleceniu tych lat świetlnych byłby słabiutki A tu jeszcze trzeba czystym przypadkiem na właściwą częstotliwość trafić a nie tylko gwiazdę. A potem umieć tenże sygnał właściwie odczytać. ps co do cywilizacji na tyle rozwiniętych żeby podróżować przez galaktykę to po kiego grzyba mieli by się wybierać na jej peryferia na planetkę której mieszkańcy ledwo co na własny księżyc dotarli? Dla nich możemy nawet nie spełniać norm życia inteligentnego. Jak już się wybierać z wizytą to do kogoś z kim się będzie warto na technologie wymieniać. -
Życie z małym marginesem błędu
sig odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Wtedy życie zaistniało by w innej formie, dostosowanej do nowych warunków. Co więcej wtedy też mogły by pojawiać się artykuły sugerujące że przy takich proporcjach węgla i tlenu życie w znanej im formie nie mogło by powstać. Podstawową cechę żywych organizmów jest adaptacja do panujących warunków, a nie liczenie na to że warunki będą do nich dopasowane. -
Nie tyle sprawdzoną co robioną w starych, "dużych" procesach technologicznych, ścieżki współcześnie produkowanych procesorów są na tyle wąskie że promieniowanie kosmiczne mogło by zaburzyć wynik obliczeń poprzez zamianę zera w jedynkę albo na odwrót (na ziemi chroni je przed tym jonosfera). Aczkolwiek są prowadzone eksperymenty z elementami smartphone-ów w satelitach, są już pierwsze sukcesy.
-
2 TB SSD w Apple? obstawiam cenę grubo powyżej 10.000.
-
No to zmaleją a mali wzrosną, łaska klienta na pstrym koniu jeździ. Wysoki sądzie ja mam Wi-fi, ktoś mi się włamał i ściągał. Zawsze można też zwalić winę na kolegów/koleżanki dzieci etc.
-
[cyt]wibrujący pas dla rowerzystów, który zastępuje GPS[/cyt] A skąd wie jak i kiedy ma wibrować? Z GPS-a pewnie, przydało by się uściślić że chodzi o nawigację GPS a nie system jako taki.
-
Czy tylko mi wydaje się że jedynym skutkiem tego porozumienia będzie ucieczka internautów-piratów od tych ISP? Do prawa tego nie wprowadzili, wiec cała reszta będzie udostępniać internet "po staremu". edit: to przecież USej, skończy się na pozwaniu tych isp za niezgodne z umową z użytkownikiem ograniczanie łącza. Być może już po pierwszym ostrzeżeniu. A że ścieżki myślowe tamtejszych sędziów są niezbadane, może skończyć się wielomilionowym odszkodowaniem dla "pirata".