Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

thikim

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5622
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    122

Zawartość dodana przez thikim

  1. thikim

    Dieta by Bastard

    Neheremiasz syn Jeremiasza, wnuk Nechemiasza Przepraszam, nie na temat już nie przeszkadzam. Jeśli chodzi o dietę - brzmisz logicznie przynajmniej dla mnie nieznawcy. Może rzeczywiście pomyśl nad dietą albo i książką.
  2. thikim

    Dieta by Bastard

    Np. gdzie? Wybacz, ale na każde zdanie w rodzaju: "opisane w Biblii" reaguję alergicznie. Przeważnie sprowadza się to do: wydawało mi się że opisano w Biblii bo to niezły argument będzie w dyskusji. Jeśli nawiązujesz do: "niedobrze jest człowiekowi pić samo wino albo samą wodę" to to zbyt daleko idący wniosek że opisano w ten sposób dietę alkoholową. No i kwestia definicji co to jest, był alkohol. Bardzo chętnie sobie jednak przypomnę fragment o wojownikach pijących alkohol. Przyznaję nie pamiętam, liczę na wskazówkę gdzie to niby jest tam opisane.
  3. Ludzie są różni. I w pewnych warunkach są potrzebni tacy co dbają o bezpieczeństwo a w innych tacy co są gotowi za przysłowiową fajkę albo i za chwilę adrenaliny siąść na nosorożcu. Podbijanie Ameryki Płd. bezpieczne nie było (ot, taki wtręt żeby co niektórzy mieli o czym dyskutować ). Podbijanie Marsa także nie musi być. Ważne żeby dostarczyć tam przy okazji misji jakieś zaopatrzenie, zbudować infrastrukturę itd. Może się komuś wydawać nielogiczna taka podróż w jedną stronę aby umrzeć. Ale: 1. Wszyscy umieramy. 2. Np. w przypadku więźnia skazanego na śmierć taka podróż w jedną stronę może być przez niego traktowana i to logicznie rzecz biorąc jako wybawienie i możliwość zapisania swojego nazwiska jednak złotymi zgłoskami a nie plugawymi w historii ludzkości.
  4. Co oznacza tylko tyle że i nie zdobył żadnych punktów za pracę. Jak nie pracuje na uczelni to go te punkty szczerze mówiąc walą. Dowodem to jest na nic. Na polskiej wikipedii nie rozłożyli go na łopatki. Czyli jednak uwzględnia co całkowicie przeczy zdaniu p. Dr. Jona Nie w tym rzecz. Problem leży pewnie gdzie indziej niż p. Dr Jona próbujący uzyskać pare kropel sławy kosztem Shawyera. Przypominam że było takie zadanie z matematyki do rozwiązania. Nikt go nie chciał recenzować bo nikt go nie rozumiał Trochę jak w żarcie Einsteina.
  5. Niech mysz która nie chce lecieć na Marsa podniesie rękę? Żadna nie podniosła? Czyli wszystkie chcą lecieć. Dowód Astroboyowy Tylko po co szukać takich co mają polecieć zdrowi jak znajdzie się masa takich co poleci chorych, nie przeżyje i nie wróci? Odpada wtedy wiele problemów, np. z NFZ i ZUS.
  6. To ile mamy czasu? Tydzień? Rok? 10 lat? Jak to dobrze że zesłano nam takiego naukowca akurat dokładnie w tym tak krytycznym czasie
  7. Fajny akurat artykuł zalinkowałeś antykwant. A czy ktoś rozważał co się stanie z cząstkami splątanymi gdy jedna z nich trafi poza horyzont zdarzeń?
  8. Nie znamy szczegółów tylko medialne doniesienie. Słyszałem że Google dyskryminuje także ze względu na IQ, a kobiety dyskryminują nieznajomych i dlatego trzeba trochę pogadać przed.
  9. To argument za czy przeciw? Firma jednoosobowa a piszesz jakby była poza osobowa. Wiem że dyskusja jest już 100 lat świetlnych dalej w innym zakresie , ale mimo to. Firma jest tworem (nie tylko prawnym) reprezentującym ludzi. Jest podmiotem prawa w pewnym zakresie. Nie słyszałem żeby ktoś zamordował firmę. Nie można oddzielić firmy od ludzi. Choćbyś nie wiem jak chciał. I dlatego firma może być podmiotem, a zwierzęta nie powinny (tak wiem że niektórych zwierząt także nie można oddzielić od ludzi, albo odwrotnie). Zresztą istniejące orzecnictwo co do podmiotowości prawnej zwierząt potwierdza moje zdanie. To że jednemu sędziemu odbiło spośród milionów innych sędziów niczego w sumie nie zmienia poza dowodem na to że mu odbiło
  10. Nie da się zaprzeczyć że podmiotem prawa są także firmy itp. Jednak to co łączy wszystkie te podmioty to ludzie Firmy tworzą ludzie a nie zwierzęta. Fizycznie to ludzie podejmują decyzje i ludzie podejmują czynności w imieniu firm czyli ... innych ludzi. Różnica jest diametralna. Firma jako organizacja fizycznie jak najbardziej zależy od ludzi (właścicieli, pracowników, udziałowców itd.). Samodzielność i niezależność jest tu jedynie pewnym modelem, fizycznie i realnie nie jest to możliwe. W czym firma lepsza od szympansa? Nie widzę poziomu na którym można by to porównywać. Więc nie wiem czemu o to pytasz.
  11. No ale to Ty przecież piszesz Podałeś jakieś przykłady i z nikąd sobie nagle napisałeś że to są dowody altruizmu. Ja Ci podałem także przykłady a Ty nie potrafisz nic lepszego wymyśleć za argument niż podać pijaka? No wybacz spodziewałem się wyższego poziomu dyskusji po Tobie. Otóż rzeczywiście biorąc pod uwagę to jak opisałeś zwierzęcy altruizm to rzeczywiście - pijak idealnie pasuje jako przykład działania altruistycznego. Na tym poziomie chcesz dyskutować? A może trochę podniesiesz poziom i napiszesz czym różnią się Twoje przykłady od mojego? Ja wiem, i nie pijakiem Co do reszty. Może nie zauważyłeś ale sednem dyskusji nie są trendy ekologiczno-ochronne ale normy prawne. Uznanie szympansa za podmiot prawa to sprawa tycząca się prawa a nie ekologii czy ochrony środowiska. Więc proszę bez takich wycieczek i argumentów. Wydaje mi się że tego nie zrozumiałeś. Tym samym nie uważam abyś zrozumiał całą resztę. Może tak sam przeczytasz co piszesz? Bo ja przeczytałem. I przez chwilę poczułem się jakbym dyskutował z szympansim bojownikiem o prawa szympansów. Dobrze że chociaż zauważyłeś że "nawet ludzie mają swoje prawa". Tak, tak nawet ludzie, a co dopiero wyjątkowo inteligentne małpy. Szczerze mówiąc zdziwił mnie właśnie ten tekst glaude o dzieciach z autyzmem. Poniżej pasa.
  12. To przeczytaj poprzedni post gdzie to rozwinąłem i napisałem że są wyjątki Pozostaje jeszcze kwestia wiekowa.
  13. A dlaczego? Bo mają niższą inteligencję? Szympansy także mają niższą niż człowiek. Dla idei nie ma znaczenia czy to szympans czy wilk. Jak chcesz o szympansach to proszę: Jeśli szympans jest podmiotem prawa to wsadzajmy szympansy do klatki za pobicia innych szympansów do tego prowadzi takie podejście.
  14. Normalna to rzecz - bycie ekspertem celebrytą
  15. To nie są dowody altruizmu. Wiesz, np. szedłem sobie i rzuciłem kamień i ten kamień rozbił orzech a zjadła go wiewiórka. Czy to było zachowanie altruistyczne z mojej strony? Z pewnością wielu ludzi rzuciło nieraz kamień i wiele zwierząt wykonało jakąś czynność wobec innych gatunków. Samo z siebie to niczego jeszcze nie dowodzi. Co do inteligencji. Cóż, z pewnością szympansy mają jakąś. Jak i każde wystarczająco rozwinięte zwierzę innego gatunku. Przeciętnie niższą od ludzkiej, jednostkowo czasem wyższą. Więc tu nie ma chyba o czym gadać. Ale to powyżej to małe dygresje. Ważne jest to poniżej. Natomiast nie widzę powodu aby rozpatrywać zwierzęta w kategorii ich praw. Bo to jest błędne podejście. Zwierzęta rozpatrujemy w kategoriach: czy ludzie nie dopuszczają się wobec nich zabronionych zachowań. Podmiotem jest człowiek. Jeśli zaczniecie dowodzić że zwierzęta są podmiotem i mają np. prawo do życia to za tym ida poważne konsekwencje: - oznacza to że powinniśmy chronić zwierzęta także przed nimi samymi, czyli zające przed wilkami, trawę przed zającami ( a czemu i roślin nie chronić?). Bo niby dlaczego jeśli zwierzę jest podmiotem prawa i ma prawa to mają one obowiązywać tylko wobec podmiotów prawa - ludzi? W efekcie: wilki zdechną, zające zdechną, itd. Więc oczywiście, nie tyle chrońmy zwierzęta co karzmy ludzi którzy dopuszczają się zabronionych zachowań wobec zwierząt. W ten sposób podmiotem jest człowiek a zwierzęta są chronione ale nie jako podmioty prawa. Wyrządzanie zbędnej krzywdy zwierzętom jest bestialstwem ze strony człowieka i taki cżłowiek powinien być odpowiednio karany za bestialstwo (nie mylić z innym bestialstwem ), ale karanie takiego człowieka nie wymaga wcale określania szympansa (a czemu i nie mrówki, zwierzę społeczne) jako podmiotu prawa i jako mającego swoje prawa. To człowiek ma prawa do czegoś i nie ma prawa do męczenia zwierząt. Człowiek jest podmiotem prawnym posiadającym prawa do pewnych rzeczy i nie posiadającym praw do innych rzeczy.
  16. Zobaczyłeś jedno zdjęcie i piszesz że jest czarująca? heh Możesz napisać że ładna mimo iż oceny bywają subiektywne. Ale że czarująca? Skad to niby wiesz? No chyba że ją znasz to wtedy moje zdania są bez sensu
  17. Myślę że z pewnością warto przemyśleć stosunek do naszych braci - ludzi.
  18. Broń Boże, Ty się dorób dzieci. A robienie wnuków zostaw dzieciom
  19. Ale ta definicja przecież temu nie przeczy. Ani nie potwierdza Ja nie widzę w androidach celowości "własnej". Cel miał człowiek robiąc androida.
  20. W definicji życia oczywiście mam na myśli celowość "własną" struktury. To jest definicja "po" a nie "przed".
  21. To nie tu popełniono błąd. Błąd popełniono zadając niepotrzebne pytanie i niewłaściwym ludziom.
  22. Hmm, wyprzedziłeś mnie. Ja jednak bym to ujął inaczej. Życie to złożona struktura która ma jakiś cel
  23. Zainstalowała się 10 kwietnia.
  24. thikim

    Los czy przeznaczenie

    No właśnie problem w tym że mnie ta czarna skrzynka interesuje trochę bardziej niż jej symulacja za pomocą statystyki. Na ile oczywiście da się poznać. Co decyduje że z nieskończonej ilości parametrów wychodzi nam droga którą jesteśmy w stanie w dużej mierze przewidzieć? Dlaczego nasze przewidywania oparte na dużo prostszych modelach sprawdzają się w dużej części bez brania nieskończonej liczby nieznanych nam parametrów. W sumie nie wiemy nic a wynik nie odbiega znacząco od przewidywań. A mógłby przecież znacząco odbiegać. Spróbuj wtedy sobie wyobrazić życie w jakiejkowiek postaci. Życie które nie jest w stanie podjąć żadnego działania opartego na "woli" i "celu". Czy może istnieć życie bez powiązania skutku z przyczyną? To jest dużo dalej sięgające pytanie niż o wpływ stałej str. subtelnej na życie.
  25. thikim

    Los czy przeznaczenie

    Ja bym napisał że raczej nie ma jednego właściwego sposobu. Wolna wola to zagadnienie wieloaspektowe i wielopoziomowe. Więc powinieneś raczej napisać: "nikt nie rozumie wolnej woli w aspekcie o jakim ja myślę". Może,ale to jest do przebrnięcia. A Heisenberg nie. I jak już wyeliminujemy teoretycznie niedokonałość urządzenia to pozostaje Heisenberg. Ale po zastanowieniu widzę większą złożoność Twojego pytania. Nie ma problemu z dokładnym określeniem miejsca w danej jednostce czasu. Problem jest z jednoczesnym zmierzeniem innego niezależnego parametru. A więc z nieprzewidywalnością. Tak więc samo określenie miejsca w czasie to kwestia przyrządów. Ale to na nie wiele się zda. Zawsze musi być jakieś oddziaływanie żebyś mógł określić jakiś parametr. Odizolowanie od aparatury pomiarowej prowadzi do braku pomiaru. Hmm, odpowiedziałeś na TO pytanie. Statystycznie rzecz biorąc to: nieskończoność. To taka seria odpowiedzi jednosłownych Nie pisałem o stałych ani o zmiennych
×
×
  • Dodaj nową pozycję...