Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

thikim

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5618
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    121

Zawartość dodana przez thikim

  1. Tak mi się zawsze wydawało: idę sobie do sklepu - 1 km. Planuję że przejdę w 10 min. Szybciej nie przejdę. Mogę za to wolniej. I tak jest z każdym planem.
  2. Hmm, a rozważyłeś że wyniesienie 1 g monety nie kosztuje 10 dolarów? I nie jest to wtedy 10 k$/kg.
  3. Chyba 10 M klientów jeśli dobrze pamiętam. Używam. Niestety Dropbox lepiej sobie radzi pod pewnymi względami. No i niestety przy dużych ilościach danych spada szybkość synchronizacji. Tak. I na to najbardziej narzekam. Integrację Onedrive z kontem lokalnym to chyba tylko można nazwać złośliwością MS. No i oczywiście wersja kafelkowa. Uproszczone (czytaj ograniczone) możliwości a jakże.
  4. Pewnie pogo. Bo 17*19 mnoży się w pamięci 323
  5. http://wiadomosci.onet.pl/prasa/wulkan-ktory-prawie-zabil-ludzkosc/ce0cr ale jednocześnie: http://odkrywcy.pl/kat,111404,title,Pierwszy-mezczyzna-na-Ziemi,wid,15393325,wiadomosc.html?smg4sticaid=614622 Co rodzi podejrzenie że dopóki nie przebadamy znacznej części populacji prawdopodobnie czekają nas jeszcze niespodzianki.
  6. Wszystkie języki pochodzą od języka dzieci. To nie w języku praindoeuropejskim wymyślono słowa mama i tata ale w języku dzięcięcym. Wiele wieków wcześniej.
  7. Nie ma to jak wejść na Czomolungme i złamać nogę przy pierwszym kroku w czasie powrotu.
  8. Hmm, jedyny znany nam przypadek można opisać następująco: warunki do życia - życie - ewolucja - życie inteligentne. Ponieważ warunki do życia uważa się za coś powszechnego to jest tylko 1 wniosek do wysnucia. Jak ktoś zbada coś innego to można wtedy o tym rozmawiać. Obecnie zbadano tylko ten przypadek Statystyka z tego żadna. Ale... ile jabłek ludzie widzieli jak spadają na ziemię? Statystycznie znikomą ilość w relacji do wszystkich spadnięć. Może co drugie spadające jabłko lata? Można takie założenia sobie robić ale lepiej założyć że to co znamy jest prawem a nie statystyką. Statystyką bawimy się badając warunki początkowe - warunki do życia. Dalej mamy doczynienia z prawem, nawet jeśli go nie rozumiemy obecnie, jego wynik widzimy. Przez tysiące lat ludzie nie rozumieli czemu jabłko spada. A jednak nie byli tak zarozumiali aby robić założenia że może lata. Nie znając innych przypadków robi się założenia ze znanych przypadków. Każde inne postępowanie jest zarozumialstwem.
  9. No właśnie. Wszystko to gdybanie ale jednak wydaje się że dinozaury zatrzymywały dojście do nas (ludzi). Dopiero ich wymarcie i zmiana warunków dały okazję innym gatunkom. Stąd można się ośmielić na sugestię że życie może na szczycie swojej ewolucji postawić stworzenia nie koniecznie zaliczane do inteligentnych. Życie inteligentne musi się ewolucyjnie opłacać żeby zaszło - a to tylko w pewnych warunkach. Tak jak np. Einstein może i byłby bardziej inteligentny ale zamknięty w klatce z Alkibiadesem raczej by zakończył swoją "ewolucję". Życie inteligentne może wygrać z mniej inteligentnym tylko w pewnych warunkach. Nie na darmo jest napisane: " Jeden mądry w bramach miasta znaczy więcej niż 10 silnych". Ale poza bramami?
  10. Udowodnić obalić? Chodzi zawsze o poziom ufności z jakim coś robimy. Przy praktycznych poziomach ufności - 99,9 % odpowiedź jest tylko jedna. 99,9 % to jest już poziom wystarczający aby ryzykować nawet i miliardy. TrzyGrosze dobrze piszesz ale jest jedna Ala. Może bez tych wymierań nie bylibyśmy tu gdzie jesteśmy.
  11. Ale my nie decydujemy o tym co inni badają.
  12. Wszyscy w połowie przedsiębiorstw? A może 50 % w każdym przedsiębiorstwie? Najpewniej chociaż 1 pracownik w połowie przedsiębiorstw. Brzmi jakoś inaczej.
  13. O to mi właśnie chodziło pogo. Ale to jest do Astroboya pytanie.
  14. Możesz to rozwinąć? Czarne dziury, wybuchy supernowych i takie tam. W kontekście nieskończonego albo przynajmniej bardzo dużego wieku Wszechświata.
  15. Dostrzegam pewne głębokie konsekwencje Twoich myśli, albo na odwrót Rozumiem zatem że na naszej planecie są tylko właściciele niewolników. Takich pracodawców bowiem nie ma i być nie może jak tacy o których piszesz. Hmm, nawet w komunizmie tak nie było. To co opisałeś zasługuje na jakąś nową nazwę, nową definicję ustroju. No chyba że jednocześnie chciałeś napisać że pracownik to złodziej materiałów pracodawcy z jakich wytwarza te owoce pracy. To co Ty piszesz o pracodawcach i pracownikach - to się nazywa kooperacja. Kooperacja nie zachodzi pomiędzy pracodawcą i pracownikiem. Już widzę te miny pracodawców którzy dali robotnikowi cegły, beton itd. a robotnik zrobił zamiast domu garaż i mówi:
  16. może się zapadł? Ale raczej nie bo wtedy byśmy mieli konkretne centrum. Jak napisali - model bierze pod uwagę ciemne energie i materie Świeża materia? Dobre pytanie. Rzeczywiście nie powinno to zachodzić. Może także z ciemnej energii i materii?
  17. A założenie o tym że w innym miejscu Wszechświata prawa fizyki są inne jest jakie? Szalone? Ja nie wykluczyłem innych możliwości. Uznałem je za mniej warte rozpatrywania bo o nich wiemy zbyt mało.
  18. Następne hasła to: google nie wyszukuje tylko w Europie
  19. Póki co zamiast wynajdywać miliardy możliwości dla których życie jest możliwe albo i nie, lepiej skupić się na warunkach o których wiemy że życie w nich jest możliwe. Można oczywiście szukać jabłek na pustyni, ale łatwiej się szuka w naszym klimacie.
  20. Mój błąd. Zwiodłeś mnie tym pytaniem o ten punkt. BTW. Czy nie odnosicie wrażenia że ten artykuł to reklama?
  21. O to jest dobra funkcja: ale nie w religii zwanej astroboycentryzmem Chyba byłem pierwszy z tym pytaniem. Natualnie zdajesz sobie sprawę że ujęcie matematyczne to jedynie szukanie przybliżenia które nas zadowoli. Nic więcej. Więc nie roszczę sobie żadnych praw do podania jednoznacznego matematycznego ujęcia, co najwyraźniej chcesz mi insynuować Znajdziesz lepsze przybliżenie. Bardzo dobrze. Nie znajdziesz? Równie dobrze. Ja szukałem tylko przybliżenia ilustrującego to co napisałem. I mi takie funkcje przykładowe jak et wystarczą. Nie muszą wystarczać Tobie. Nie mój problem. No chyba że w astroboycentryzmie Twoje problemy to problemy każdego W sumie cenię astroboycentryzm - polega on jak widać na widzeniu thikimocentryzmu. Inni nie mają takiej fajnej religii aby mi takie centralne miejsce przypisywać nawet jeśli dotyczy to tylko mojego spostrzegania.
  22. Chyba na odwrót. Jako że fakty są inne tym gorzej dla funkcji która próbuje to opisać i naciągnąć fakty. No ale jak napisałem dalej. Ograniczamy t i funkcja już jest lepsza. Ale i tak nie za dobra. O czym pisałem później. Bo rozwój najpierw był et czyli prawie żaden na początku by przyspieszyć pod koniec, a jak przyspieszył do pewnej granicy to funkcja przeszła w ln (kt) z ograniczonym t i coraz powolniejszym rozwojem. Ktoś potrafi określić granicę? W każdym razie: nieograniczony rozwój jest sprzeczny z prawem zachowania energii. Nawet jak mamy eksplozję. To po krótkim czasie nie ma już eksplozji, bo nie ma skąd brać energii, zasoby zawsze są ograniczone.
  23. thikim

    Droższe czyli lepsze

    Za to dało by się samemu zrobić jak bimber...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...