radar
Użytkownicy-
Liczba zawartości
2207 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
64
Zawartość dodana przez radar
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8
-
Wiarygodność Demagoga i innych takich
radar odpowiedział Mariusz Błoński na temat w dziale Luźne gatki
Nie to żebym się czepiał słówek, ale te kierunki się nie wykluczają Jak najpierw narobisz koło pióra to potem taniej kupisz -
Ja to rozumiem i chciałbym, żeby to tak zadziałało, ale nie wierzę w możliwość zrobienia tego: Niestety dla powyższego podzielam zdanie thikima, już tu zacznie się polityka, walka o wpływy i ciągnięcie w swoją stronę, nepotyzm, karierowiczostwo itd. Takie jest moje zdanie. Owszem, w niewielkim gronie najmądrzejszych ludzi się jak najbardziej da, niewielkim, ale czy to właśnie oni pociągają za sznurki już w samej nauce? Ilu znajdziemy takich rektorów gotowych się dogadać co do kandydatury? Ilu z nich ma kolegów partyjnych albo i sami są jakoś zaangażowani w politykę? Nie zrozum mnie źle, bo boli Cię ta krytyka, ja Ci kibicuję, ale nie za bardzo wierzę w powyższe. Masz jakieś pomysły na realizację tego pierwszego kroku? EDIT: To co napisałem powyżej, należy tak z nimi rozmawiać, aby widzieli w tym korzyść dla siebie i partii. Najważniejsze, żeby zrobić to tak żeby obie największe partie widziały w tym korzyść, każda dla siebie. Jak to zrobić to kombinowałem wyżej. Jak wygrać z tematami emocjonalnymi? W 100% nie wygrasz, ale w każdej partii są "żołnierze" i tacy, którzy mają ocieplać jej wizerunek, merytoryczni, do nich trzeba uderzać, aby mogli znaleźć dodatkowe argumenty dla siebie i dla partii. Chat Ci wszystko ładnie opisał
-
Wiarygodność Demagoga i innych takich
radar odpowiedział Mariusz Błoński na temat w dziale Luźne gatki
Czasami może tak być, ale często jest to po prostu wspólnota interesów. Weźmy "spisek paliwowy". Ileż to osób by straciło gdyby nagle wszystko przeskoczyło np. na "darmowy" prąd? Nie tylko szejkowie, armatorzy od tankowców, właściciele rurociągów, pracownicy rafinerii, dystrybucji i kończąc choćby na setkach tysięcy pracowników stacji benzynowych. -
A ja myślę, że nie tylko. Był zdaje się oficjalny raport kongresu ile kasy USA zdobyła dzięki... szpiegostwu. Echelon na darmo nie stoi. NSA na darmo nie podsłuchuje. EDIT: Oczywiście to tylko jakaś część, mentalność też. Zresztą jest ona tam podsycana przez ich media, yes, we can itd. Patriotyzm tam jest "sexy", ale to dlatego, że media go promują. Czy u nas promują i jeśli nie to dlaczego? /EDIT Ktoś decyduje co puszczać, pytanie czy to my decydujemy jakie mamy media? Partie to jak chorągiewki, jest sondaż, jest "opinia", co sprowadza nas do Twojej wizji, jak to zrobić, żeby i media i partie zaczęły mówić. To musimy zmieniać partię, media czy mentalność społeczeństwa? Co zostaje, "praca organiczna"? Chyba, że, jak sugerowałem na samym początku, można tak próbować wpływać na polityków, żeby myśleli, że dyskusja o nauce i inwestycje się opłacają. No, ale nikt pewnie nie przeczytał tego, bo za długie co? Przyznajcie się
-
Właściwie to powinienem się obrazić za ten wpis. Człowiek się stara a tu nic Przyznają, że Twoja wersja mnie nie przekonuje, to nie znaczy, że nie chciałbym nic zmienić, ale po prostu nie widzę tego, zwłaszcza w nauce. Owszem, jakieś grupy zawodowe mogą sobie wywalczyć to i tamto, ale "wywalczyć" jest tu kluczowym elementem. Np. górnicy jak spalą trochę opon, zamurują się w ministerstwie, ale oni mają determinację żeby się szarpać z policją, jest ich dużo, więc rządy nie chcą za bardzo zadzierać No, ale to brutalna siła, a nie polityka (wybory, kampanie) ,więc chyba nie o to chodzi? Nie poddawaj się, ale adaptuj
-
Masz swój wątek na ten temat tu zdaje się,, mogłeś zaprosić @ex nihilo do odpowiedzi tam, a nie zaśmiecać wątek Jarka. Jak dzieci.
-
Przyznam, że nie nadążam. Skąd Tobie wzięło się, że motorniczy ma być w większości? Kto tak napisał, bo ja nie. Nie określałem listy ludzi czy zawodów, więc nie wiem o co Ci chodzi. Dziwne ludzie mają rozrywki, skoro to jest dla Ciebie zabawne Można napisać "odpuściłeś", a ja tam bym napisał, że doprecyzowałem definicję. Tak, być może nie jest to większość, bo i brak takiej miary, która by to pomagała jednoznacznie określać. Konformistów jest jednak dużo, i powtarzając się, dla mnie to idioci. W związku z czym, bo widzę, że trzeba tak trochę łopatologicznie, jak dla mnie idioci + konformiści-idioci > 50%, czyli większość Kolega chyba nie wie jak wygląda typowy strój na pustynię, tam jest gorąco i jak się mocno ociepli to będzie tak wyglądało w innych częściach świata i nie, nie ma to nic wspólnego z topless, chyba, że chcesz odwodnienia i poparzeń słonecznych. Cóż, EOT.
-
Oj thikim, zapomniałeś policzyć do 10 Przeczytaj jeszcze raz to może zrozumiesz Kto powiedział, że ten motorniczy czy cieć mają być w większości? Mogą, ale nie muszą, bo nie decyduje o tym ich zawód tylko to czy wkładają w coś wysiłek intelektualny, i mają co włożyć, czy nie. Czy, wg. mojej skali, są konformistami czy nie. Czy wiedzą, jak działa państwo, podatki, rząd. Mogą przecież wiedzieć. Idiotą (no dobra, bardziej burakiem) może być i profesor na uniwersytecie, znam osobiście ze 2 takich. Jaki to ma związek z "większością"? Ci o których mowa mogą być w mniejszości, a ich koledzy z osiedla obok w większości. Coś Ci się pomyliło i czepiasz się "słówek" i nieistotnych rzeczy. Pewnie przez to ocieplenie Ci skupienie siadło Radzę Ci, licz do 10 zanim coś napiszesz, serio, bez sarkazmu.
-
A skąd masz pewność, że to Ty masz rację? Może to Tobie przydałby się ślad autorefleksji, co? To, że twoim zdaniem jest inaczej to OK, ale żeby obrażać kogoś, bo On ma akurat inne zdanie. To kto ma rację rozstrzyga zazwyczaj dopiero historia. No i to jest właśnie błąd w myśleniu. Zakładasz, że wszyscy ludzie wkładają wysiłek intelektualny w cokolwiek. Nikt nie powiedział, że motorniczy jest głupszy od programisty, a cieć od fizyka i są to idioci, bo nie muszą nimi być. Ale idioci są na świecie i to tacy, którzy nie wkładają wysiłku intelektualnego w nic a nic. Odbębnić robotę, często właśnie bezmyślnie, do domu, obiad, kanapa, piwo i TV. Mecz, czy serial, "dlaczego ja". Każdy może wybrać wg. preferencji. To nie jest wkładaniem wysiłku intelektualnego. Postać w bramie, popytać czy ktoś ma problem. Na ławeczce z sąsiadkami pogadać jaki ten złodziej i oszust co ma tu firmę obok na pewno płaci jak najmniej i wyzyskuje pracowników. To nie jest wkładaniem wysiłku intelektualnego. Jak dla mnie pokombinowanie jakie jeszcze zasiłki z MOPSU na bombelka to też nie do końca rozrywka intelektualna. Jak ktoś wylądował na bezludnej, tropikalnej wyspie to wkłada wysiłek np. w znalezienie wody pitnej, skąd kokosów nazrywać, jak przetrwać, nie musi myśleć o podatkach. Czy Ci ludzie u nas, wg. mnie idioci, wiedzą skąd pieniądze się biorą na służbę zdrowia, oświatę, naukę? "Rząd da". Również konformizm wspominany wcześniej postrzegam jako zidiocenie. Mylisz skalę. Nie mówimy, że ktoś kto nie jest omnibusem to idiota. Zobacz na wyniki podawane np. 2 + 2 * 2 = i podobne na tym samym poziomie trudności, nie tylko matematyka. "Rzund da". Nie, sporo, może że większość to jednak zbyt duży skrót myślowy, ale sporo ludzi to kompletni idioci. Doliczając konformistów to większość. To obserwacja, nie zadufanie. Wnoszę, że nawet nie obejrzałeś tego filmiku załączonego przez @Jarek Duda, nie? Ale dyskusja wre Tak, urzędnicy robią, a potem wpada asystent ministra i pewne uczelnie i kierunki muszą dostać bonus, albo jest to babol. Tak czy siak do zmiany. Tak jak pisałem wcześniej, niestety jest to prawda. Już miałem Ci dać plusa za to, ale po krótkiej refleksji... powyżej pewnego progu ocieplenia dziewczyny wyglądają _TAK_
-
Heh, przypomniałeś mi, że miałem napisać o tym pierwszym filmiku wrzuconym przez Jarka. Tam gość mówi "żeby to nie było tak, że wpada wiceminister, minister i mówi punktujemy wyżej to, to i to". No to przecież dokładnie tak jest. I będzie, niezależnie od opcji. Ale to jest nierealne. Uczelnie funkcjonują w ramach prawa stanowionego w PL. Nie mogą się zrobić autonomiczne ot tak. Mało która uczelnia przeżyje u nas bez kasy państwowej. Do tego spełnianie wymagań, akredytacje, itp. Nie fikaj proszę To też nie tak. U nas nie ma takiego biznesu, który by miał odpowiednią ilość pieniędzy żeby opłacić badania. Na zachodzie to nie uczelnie "oferują coś biznesowi" *, to biznes przychodzi i zleca/płaci za badania. Bo ma kasę i jest zróżnicowany. U nas królują firmy zagraniczne, które takie badania zlecają w krajach macierzystych. Nie mamy na tyle dużego, zróżnicowanego biznesu (i to jeszcze wysokich technologii), które zleci drogie, długotrwałe badania, które miały by jakiś znaczący wpływ na ogólnopolski poziom uczelni i ich badań. *) - oczywiście, jak po wielu latach sponsorowanych badań uczelnia zbuduje zaplecze, zasoby ludzkie i sprzętowe, to jest w stanie sama wyjść z inicjatywą i opracować coś albo dla biznesu albo skomercjalizować pomysł samemu. Jak jest u nas? Badania się prowadzi i owszem, jak jest grant, a jak nie ma? A kto za to zapłaci? Kto skomercjalizuje? Można, ale u nas możliwości jest po prostu mniej.
-
To wszystko prawda, tylko czy na serio musisz to pisać tak zaczepnym i nieprzyjemnym tonem? Nie potrafisz inaczej? Może przed napisaniem następnego policz sobie głośno do 10? @Jarek Duda, jak czytam te komentarze na racjonaliście to już mam delikatny uśmiech na twarzy. To chyba nie tędy droga. W punktach, bo może będzie łatwiej się odnieść: 1. Popełniasz typowy błąd osoby myślącej, uważasz, że inni też myślą! Większość ludzi to idioci (lub patrz pkt 2), nie wiedzą podstawowych rzeczy o działaniu państwa, służby zdrowia, nauki. Nic. Co mówił Churchill o przeciętnym wyborcy? *) 2. "brak chęci głosowania bierze się ze świadomości że masz praktycznie zerowy wpływ na ogólną politykę" - TO jest poważny błąd myślowy i stąd wszelkie próby aktywizacji tych ludzi się nie powiodły, dlaczego? Bo to nieprawda. Oni może tak mówią z sondażach, ale tak na prawdę to mają to w d*pie. Od podstawówki przyglądam się i dziwię, jak niektórzy są obojętni na wszystko. "Wzruszam ramionami i robię co mi tam powiedzą". Idziemy grać w piłkę? OK. W kosza? OK. Kamieniami porzucać? OK. Na fajki? OK. Całe życie, tak zresztą jest wszędzie. Mamy teraz robić sieg heil? OK. Mordować? OK. Dzisiaj tęczowa flaga? OK. Kompletny, totalny konformizm. Nie ważne kto rządzi i jak, oby kasa była, jedzenie, samochód. Natomiast co innego, że coraz więcej ludzi chodzi na wybory, prawda? Ale to jest elektorat negatywny! Dlatego partie i media tak antagonizują. Normalnie taki człowiek nic by nie zrobił aż ktoś go porządnie wk**i. Urzędnik zrujnował mu firmę, policja się uwzięła, drzewa nie może wyciąć, pracę dostał synek znajomy królika, a nie on i wtedy ten gość pójdzie głosować... PRZECIW. 3. "Czyli jeśli przykładowo nauczyciele wybraliby swoją listę kandydatów na Ministra Edukacji, to mogą tylko takiej osobie zaproponować minikampanię dla poprawy jej szansy uzyskania tej pozycji - co sugerowałoby szukanie realistycznych kandydatów." - mam pytanie, a kto powiedział, że nawet jeśli (**co jest wątpliwe!) wybrany by został taki kandydat przez czy to środowisko nauczycieli czy to naukowe partia rządząca go mianuje na to stanowisko? Że mini czy nawet maksi kampania coś da? Patrz pkt 9. 4. Ad.3, ile dany minister z reguły obiecuje, i faktycznie może ma ambicję jakiś plan wprowadzić w życie, a ile mu się udaje? Jakieś statystyki? 5. Ad.3, czy minister w rządzie ma jednoosobową moc ustawodawczą, nie ma zwierzchników, ograniczeń? Np. była pewna młoda Pani minister finansów za pisu niedawno, reformy, plany, a tu nagle wychodzi Jarek z Mateuszem i mówią, że będzie nowy socjal. NIKT z nią o tym nie rozmawiał, nie pytał o zdanie, dowiedziała się post factum! Jaja, ale i realia. Kto się przejmuje jakimś ministrem powiedz mi? Ile trwa kadencja ministra? Aż się znudzi premierowi i trzeba zrobić restrukturyzację rządu? To rząd i partia decyduje, nie pojedynczy minister! 6. Ad.3, dwie gwiazdki** - ale wiesz, że struktura każdej grupy zawodowej/społecznej jest podobna do całego społeczeństwa? Oprócz zdolnych, uczciwych, ambitnych są i pijacy i złodzieje, karierowicze, piraci drogowi, miernoty, zboczeńcy, tyrani. Tyle samo zawiści, chciwości, nepotyzmu i pozostałych cech, dobrych i złych. W każdej grupie większość ma jakieś poglądy, w tym również identyfikuje się/sympatyzuje z jakąś opcją polityczną, która obiecuje im to czy tamto. JAK chcesz doprowadzić do konsensusu wśród naukowców czy nauczycieli skoro tylko jeden wątek na forum z 5 forumowiczami powoduje gównoburzę? Wybory na dyrektora szkoły, kto przegra ten raczej szuka pracy w innej szkole, widziałem to wielokrotnie! 7. Ryba psuje się od głowy! Zapamiętaj, i tam trzeba uderzać, inaczej to możesz sobie robić inicjatywy, nawet marsze i pikiety, a osiągniesz całe g. Będziesz pieniaczem, opłaconym trollem, agentem wpływu, antypolakiem, oszustem czy idiotą, ale nie kimś zaproszonym do dyskusji. Ile czekać na artykuł "Jarosław Duda nie płaci alimentów!" ? 8. Czy minister wg. Ciebie to obecnie jest tylko merytoryczny i w ogóle musi mieć poparcie środowiska? Można zrobić urodziny w teatrze i rozdać nieruchomości za 20mln i dalej być ministrem, no problemo. Miecze od Mieszka rozdawać itp. I nikt nic z tym nie może zrobić, TVN pieje, opozycja pieje, memy, artykuły, interpelacje, votum nieufności, i co, nic, minister jak był tak jest, a Ty tu z "inicjatywami oddolnymi". Politycy jak się dowiedzą to odejdą... od zmysłów ze śmiechu. 9. Każdy kandydat, choćby ze środowiska, będzie konkurencją dla kandydata z partii. Minister nie ma być (tylko/głównie) obiektywny i profesjonalny, ma być posłuszny. Wszędzie, nie tylko w PL. Mogą go wziąć na ministra, ale jak będzie realizował plan rządu, a nie swój, patrz pkt 5. Jakby było inaczej to każdy minister by był z branży, a kiepsko z tym u nas. 10. Napisałem Ci plan powyżej jak ja to widzę, ale zignorowałeś to, "bo z chatagpt". Nierozważnie jest ignorować narzędzie, z którego może dużo ludzi nie potrafi jeszcze korzystać (a zresztą co potrafią oprócz swipe, like i post?), ale to nie oznacza, że jest złe w pewnych zastosowaniach. Ludzie się nie zmieniają, psychologia, psychologia tłumu, to od tysięcy lat to samo. Tam wyżej masz napisany ogólny, ale logiczny, i imho z największą szansą na powodzenie, plan do kogo i jak uderzyć, jak zaadresować pewne problemy i jakich argumentów używać. 11. Siłą środowiska naukowego jest prestiż, wiedza, inteligencja, powaga. Duże grono naukowców o (oby) międzynarodowej sławie ciężko będzie nazwać oszołomstwem, ale jak zaczną się bawić w politykę, to już oskarżyć o <wpisz cokolwiek> i zignorować bardzo łatwo. Listy protestacyjne, "honorowe" odmawianie nagród, itp? To na pewno "niechęć do obecnej władzy", "brak kręgosłupa moralnego", "międzynarodowe układy ze szkodą dla Polski", cokolwiek. A ten to był w PO, a tamten był PIS, żona szwagra była w RFN. Parafrazując, dobierz grupę, a znajdzie się paragraf. Chcesz coś ugrać to trzeba działać sprytnie, a nie pod włos. 12. Jak chcesz pod włos to tylko rewolucja, ale ona zawsze zjada swoje dzieci. 13. gwiazdka *, niby komedia, a jednak k***a jak bardzo prawdziwe i przez to smutne:
-
Czytałem tamten wątek, ale nie mam tam konta i jakoś nie chce mi się zakładać. Dodatkowo kopalnia ostatnimi czasy jakoś obumarła, więc preferowałbym kontynuowanie dyskusji tutaj Oczywiście, że z chata, w godzinę to nawet bym tyle nie napisał, nie wspominając o wymyśleniu Ja tylko zadałem mu kilkanaście pytań i zadań, a tu jedynie usystematyzowałem odpowiedzi i kolejność. Co do działań oddolnych to napiszę coś może wieczorem, teraz jestem godzinę w plecy z prawdziwą robotą :/
-
@Jarek Duda, ja nie wiem na ile On przeszkadza, a na ile uzmysławia Ci, że to nie będzie proste, nie dlatego, że "się nie da", ale dlatego, że polityka to jest bagno. Jeśli tylko ktoś kto ma odpowiednie wpływy poczuje, że jego interesy są zagrożone to zrobi wszystko, żeby utrzymać status quo. Wszystko. Nawet jeśli akcja jest słuszna to zawsze można zdyskredytować jego uczestników. "Potrzebujemy naukowców mądrych, a nie tylko inteligentnych. Jeśli np. ktoś opracuje nowatorską metodę kompresji, ale udostępni ją za darmo i jeszcze pomoże zaimplementować firmie z innego kraju zamiast rozwijać siebie, polską naukę i gospodarkę. Nie potrzebujemy idealistów, a sprawnych menadżerów i biznesmenów! Toż to bałwan, a nie naukowiec! I jeszcze jacyś anonimowi frajerzy, którzy sami w życiu nic nie osiągnęli, nabijają się z niego na forum". Co do konsensusu i zmian, po obejrzeniu załączonego filmu zajrzałem w komentarze. Już tam nie ma zgody co do tego, jak to powinno wyglądać, a i mnóstwo sporów o naukę czy nawet o sam wygląd demokracji, przeradzające się oczywiście w kłótnie i personalne zaczepki :/ ALE, żeby nie było, bo przyznam, że nadepnąłeś mi na ambicję tym "polskim biadoleniem", którego sam bardzo nie lubię, to poświęciłem aż godzinę swojego cennego czasu na rozmowę z naszym najmodniejszym kolegą i ogarnąłem z nim jak powinien wyglądać punkt wyjścia, plan dla twojego pomysłu Trochę formatowanie się rozjeżdża niestety.
-
Jak raz mi wpadło w ręce https://demotywatory.pl/5202075/Naukowcy-VS-media
-
Podzielam Twoje marzenia, ale z dyskusją nt. nauki jest problem. Nie chcę Cię zrażać, ale pokrótce: Naukowców jest mało, a co za tym mają małą siłę wyborczą Ludzi interesujących się nauką jest mało, a takich, którzy naukę (i wydatki) traktują priorytetowo w porównaniu np. do ceny paliw jest bardzo mało "Naukowcy to tłuste koty, zarabiają krocie na uczelniach, a nic nie robią" "Na uczelniach to tylko po znajomości, biorą pieniądze na granty i tyle" "Znowu zrobili jakieś g. a na zachodzie to już dawno takie mają i lepsze" Popatrz na poziom dyskusji tylko na tym forum, wyobraź sobie poziom ogólnopolskiej, przedwyborczej dyskusji o nauce Przedwyborcza dyskusja "- My to daliśmy n miliardów na naukę!" "-A my damy 2*n!". "Dziękujemy kandydatom, przejdźmy do tematu aborcji". Nie mam pomysłów, serio.
-
Czy pojemność pamięci człowieka może być nieskończona?
radar odpowiedział mankomaniak na temat w dziale Nauka
Tylko jak to się ma do tego, że... jesteśmy tu i piszemy do siebie? Czyli jednak się wydarzyło, od początku Wszechświata. NIemożliwe, a jednak jest. Pytanie, czy to była ta szansa, skrajnie niska, ale większa od 0, czy... obliczenia są do d. ? -
Zawsze można coś sfabrykować i zawsze można powiedzieć, że coś zostało sfabrykowane. Od tego są inne organy. Natomiast ja nie mówię o tym, że nie powinni mieć immunitetu, a że powinna być, tak jak i teraz zresztą jest, możliwość odebrania immunitetu. Zresztą, można być też ściganym po ukończonej kadencji.
-
A jak się spieszył na posiedzenie sejmu? Jeśli już o takich rzeczach mówimy, bo nie jest to związane z ordynacją, to imho to powinno wyglądać tak: 1. Parlamentarzyści oraz członkowie rządu - kara przewidziana prawem x5 2. Policja, sąd, prokuratura, adwokat - x3 3. Lekarz, (+ inny zawód "zaufania społecznego") - x2 lub podobne mnożniki. Ryba psuje się od glowy, także od głowy pasowałoby "leczyć"
-
Generalnie twoja propozycja to zmiana ustroju, a nie ordynacji wyborczej. Pomysł ogólnie jest dobry, ale tak jak sam napisałeś pojawia się problem podjęcia ostatecznej decyzji w przypadkach takich jak COVID (medycyna kontra ekonomia), ale nie tylko w takich. Właściwie każda z "pozostałych" dziedziń będzie "kontra ekonomia". To już są inne kompetencje i potrzebny jest ktoś dobry, jakiś menedżer zarządzający, który to wszystko ogarnie i zdecyduje co jest w danym momencie ważniejsze. Do tego dochodzi polityka, szczególnie zagraniczna. Nie jesteśmy odizolowaną wyspą, musimy współpracować, czy też grać na tyle na ile przeciwnik pozwala. Tu już trzeba raczej ostrych zawodników (tak wiem, że niektórzy tutaj myślą, że polityka jest milusia, a w takim np. PE to wszyscy siadają w koło, trzymają się za ręce i śpiewają Imagine Johna Lennona ). Obstaję jednak przy swoim pomyśle, ograniczyłbym tylko liczbę posłów, senatorów i samorządowców. Albo kradł, albo był bardziej przekupny, bo skoro nieistotne co zrobi? Nie jest zależny od wyborców, ale od kasy z reguły jest. Usuwać tak, ale tylko Ci co na niego głosowali. EDIT: To może 4x mniej posłów, 4x większa pensja, ale i odpowiedzialność finansowa i karna. Np. to wyborcy (zamiast odwoływać?) mogli by pozbawiać immunitetu w konkretnych sprawach. Odpowiedzialność finansowa np. taka, że jak cię twoi wyborcy odwołają przed czasem (ale zaznaczam tylko Ci co na niego głosowali, bo to oni go wybrali i od nich dostał mandat) to zwracasz całą kasę, którą dostałeś jako poseł. Innymi słowy mówiąc, obiecywałeś coś podczas kampanii, a po wyborach "chorągiewka", to licz się z konsekwencjami. A najlepiej nie zwracasz całej kasy tylko opowiedzialność całym majątkiem (swoim i żony :D) . Ewentualnie cały majątek, który przepisałeś do 3-5 lat wstecz przed otrzymaniem mandatu. Kurde, i tak będą kombinować :/ /EDIT
-
Albo wręcz odwrotnie. Teraz w ten czy inny sposób jakiś, odpowiednio duży elektorat zachować musi. Sam nie wiem czy to dobry kierunek. No i dalej nie wyjaśniłeś od czego ten "nieznany" czas trwania ma zależeć, o to pytałem. Co to znaczy "losowość"? Rzut kostką? Liczba lat rządzenia razy liczba oczek? Liczba miesięcy rządzenia jako suma rocznych opadów w okręgu wyborczym reprezentanta w mm podzielona przez 100? Żartuję, ale dalej nie rozumiem od czego ta losowość miała by zależeć. Jak widziałeś nie byłem jedyny, a mój pomysł chociaż z początku wydawał mi się bardziej realny do wdrożenia niż pozostałe, o czym napisałem we wstępie, to jednak jeśli miałby się sprawdzić to chyba prędzej "zabiorą babci dowód" niż wprowadzą to co zaproponowane powyżej. Zresztą, na razie dyskusję podjęło 5 osób, a już jest 7 pomysłów i zero porozumienia, jak to w Polsce
-
Możesz coś więcej napisać? W jakim zakresie ta losowość? Od 1M to 5 lat? Od czego zależna? W jakim znaczeniu, żeby nie było gwarancji wygrania, tzn. niezależnie od liczby zebranych głosów? Przyznaję, że nie nadążam.
-
Kontyunuacja wątku o różnych pomysłach na ulepszenie demokracji, zwłaszcza w PL, zaczynając mniej więcej od: https://forum.kopalniawiedzy.pl/topic/46455-ukraina/?do=findComment&comment=174148 Nie jestem fanem tego rozwiązania, aczkolwiek można by się zastanowić. Już prędzej to: Preferencje OK. Czy AI? Niestety AI jest tak mądra i tak obiektywna jak dane, którymi ją nakarmisz podczas treningu :/ Tu rozwiązaniem są JOWy, ale niestety mają one też swoje wady. Może system mieszany? Ciągły tak, ale jak to "losowy"? Byłbym raczej za możliwością odwołania swojego reprezentanta. Opisałem kiedyś sposób jak można zachować tajność wyborów, a jednocześnie móc udowodnic jak się głosowało by potem móc odwołać reprezentanta jak zaczyna świrować. Opisywałem to przy okazji nowego, bezpieczniejszego systemu wyborczego, który też pasowałoby zmienić.
-
Nie to miałem na myśli. Miałem na myśli skąd jest popyt u innych ludzi na "oglądanie" czyjegoś życia, zwłaszcza celebrytów, których nie znasz i pewnie nawet nie spotkasz. To jest popyt, a jak jest popyt to jest i podaż, i to jest akurat proste. Pytam skąd popyt?
-
To tylko wg. Ciebie są spiski Wg. jednych widzenie powiązań tam gdzie inni ich nie widzą to spiski, a wg. innych, np. testów IQ, ważne kryterium podnoszące wynik. Trudno powiedzieć, nie jestem fanem takich testów. Nie mniej jednak staram się docenić Twoje szczere intencje, jeszcze mi się nie udało, ale staram się Mam dobre serce to Ci pomogę doczytać całość, bo jak się przeczyta część to można nie zrozumieć Wiesz, dobre intencje jak 3grosze Nie ma za co
-
Poprawiam się. Nie ma sensu wyciągać wniosków o ich inteligencji lub jej braku. Zresztą, odnosząc się do jakiś bezsensownych zarzutów o tym czy o czymś wiedziała czy nie, nawet IQ 200 nie oznacza, że ten ktoś wie wszystko, wszystkim się interesuje i w ogóle ma chęć zgłebiać ten czy inny temat, a nawet jak tak to czy ma chęć do dzielenia się swoimi przemyśleniami na ten temat z innymi. Zresztą, buta, chamstwo, egoizm, cynizm, takie i inne cechy charakteru nie zależą pewnie od IQ. Mogła nawet wiedzieć skąd się bierze różnica, a nie mówić, bo po co, albo "żeby gadali". Pytanie jest ważniejsze: co za różnica? Nie rozumiem ludzi, którzy interesują się życiem innych, pudelki itp, kto z kim się pokazał, co zrobił, jakie zdjęcie wrzucił, albo jaką miał wpadkę, bo pokazał kawałek c**y. Dlaczego ludzi w ogóle to interesuje? Dlaczego promuje się ludzi znanych z tego, że są znani? Skąd ten popyt? Dlaczego ludzi interesuje kto co ma w sypialni i czy nie ma tam czasem jakiś spisków Statystycznie to przeciętnych, a nie ponad
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8
