Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

darekp

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1277
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez darekp

  1. Troszkę off-topic, ale - nutka sceptycyzmu : https://www.youtube.com/watch?v=AOl--nx8nqQ Przypuszczam, że przy takiej konkurencji plus dodatkowe trudności w Europie (wyższe koszty energii, zielona transformacja, Volkswagen zamyka fabryki itd. itd.) to mocno samobójcza idea... P.S. Zresztą, jeśli odsłuchać cały filmik, to ochota na te uśmieszki powyżej przechodzi...
  2. Chyba tak Oznacza, że Twój organizm także w warunkach niedoboru pożywienia dobrze sobie radzi Niestety, ewolucja nie przewidziała, że ludzie będą żyli kiedyś w warunkach, gdy kalorie będą łatwo (zbyt łatwo) dostępne. Przynajmniej tak to zrozumiałem
  3. Jak dla mnie sugeruje, że albo odnaleziono nowy zapis, albo*) opracowano istniejące zapisy jakąś dokładniejszą metodą niż dotychczas, albo może jeszcze coś innego, co mi nie nie przychodzi w tej chwili do głowy (ale czasem tak się zdarza, że przyczyna zmiany jest zupełnie "nieoczekiwana"). W każdym razie IMHO żadnej sugestii o odnalezieniu nowego zapisu w tym zdaniu nie ma. *) I tak, wiem, że Astro zaraz będzie chciał mnie sprostować, że powyżej zamiast "albo" powinno być "lub", ale przynajmniej w moim otoczeniu raczej nikt tak nie mówi, np. w pracy, więc sobie odpuszczam, przyjmując, że i tak każdy zrozumie ;)
  4. No nie, to jest właśnie przykład na to o czym pisałem: na czubku hierarchii była królowa Elżbieta I, a John Dee był tylko jej "prawą ręką" w najlepszym razie, "ekspertem" czy "think-tankiem" lub tp. Wydaje mi się, że dość często powstaje taki układ, gdy przywódca/lider czegoś tam nie typem "mózgowca", ale zatrudnia "intelektualistę", żeby wykonywał za niego pracę umysłową. Powiedziałbym, że widywałem to nawet u siebie w pracy w korpo Taki układ "król Julian plus Moris" z "Madagaskaru", jeśli szukać przykładu wszystkim znanego: https://www.youtube.com/watch?v=lPCsELJSgWk Moris pod względem IQ, zdolności logicznego czy analitycznego myślenia wyraźnie przewyższa pozostałe lemury (łącznie z Julianem). Ale to Julian jest królem, bo ma dobrze rozwinięte inne umiejętności, umie odczytać emocje tłumu i pokierować nimi (w czym Moris zapewne jest slaby, lepiej nadaje się do "eksperckiego" potaknięcia "no, jakieś 50 procent", wzmacniającego słowa Juliana). "Intelektualista" prawdopodobnie zawsze będzie kiepskim przywódcą. Ilu noblistów zostało prezydentami?
  5. Pełna zgoda, "Faraon" i "Lalka" to w moim osobistym rankingu dwie najlepsze polskie powieści, przynajmniej do czasu powstania SF, bo jak dorzucić Lema i Zajdla to już musiałbym się długo zastanawiać. Tak, wiedza astronomiczna mogła zapewniać jakąś dość wysoką ("lukratywną") pozycję w hierarchii społecznej, zapomniałem o tym napisać, mea culpa. Podobnie jak jacyś nadworni astrolodzy dajmy na to. Ale jakoś nie bardzo wyobrażam sobie, żeby to była pozycja na samym "czubku" hierarchii. Naukowiec może znaleźć miejsce w jakimś "think-tanku" wspierającym prezydenta, ale na zostanie prezydentem ma szanse b. małe, mówiąc we współczesnych realiach, takie mam wrażenie. Jakby wręcz istniała jakaś niewielka ujemna korelacja. Wyjątki od tego są chyba b. rzadkie (B. Franklin i dalej chyba długo, długo nic, no chyba, że ci majowscy/azteccy kapłani, nie orientuję, jak to w tamtych społeczeństwach wyglądało, ale cosik nie bardzo mi się chce wierzyć).
  6. Tyle fikcja literacka. W praktyce podobny numer wywinął Kolumb korzystając z zaćmienia Księżyca: https://www.gdanskstrefa.com/zacmienie-ktore-uratowalo-zycie-kolumbowi/ Tylko tak się zastanawiam, jak często (a raczej rzadko) dawało się "kontrolować umysły" w ten sposób: 1) W rejonach, gdzie jest często zachmurzenie, zaćmienie może być w ogóle niezauważone. Pamiętam kilka ostatnich zaćmień Słońca (częściowych, ale duża część tarczy słonecznej była zasłonięta) w Polsce, za każdym razem były na niebie chmury i gdybym nie wiedział wcześniej o zaćmieniu, prawdopodobnie nie zwróciłbym na nie uwagi biorąc za chwilowe zasłonięcie przez chmurę. Chyba tylko raz miałem wrażenie, że oświetlenie ulicy, domów itd. wygląda jakoś trochę nienaturalnie, inaczej niż przy zwykłym zachmurzeniu, to była jakaś dość subtelna różnica. 2) No to dla odmiany w rejonach, gdzie prawie wcale nie ma chmur (Kalifornia? ), jednak to zaćmienie (częściowe/całkowite) jest od czasu do czasu widywane (powiedzmy kilka razy w czasie życia pojedynczego człowieka) i wtedy "władcom umysłów" nie pozostaje nic innego, jak wmontować w miejscowe wierzenia jakiejś opowieści o smoku/demonie, który co pewien czas próbuje połknąć Słońce/Księżyc i że trzeba wtedy odprawiać jakieś modły/rytuały, żeby go odpędzić. A inteligentny (jako tako) "szaraczek" z tłumu i tak będzie widział, że to przebiega inaczej niż próba połknięcia, bo się nasuwa ciemny krąg na tarczę z jednej strony i opuszcza z drugiej i będzie traktował to bardziej jako legendę (być może mającą jakieś walory "dydaktyczne") niż dosłownie. 3) No i wersja literacka Prusa jest oczywiście "podkoloryzowana" (coś jak filmy hollywoodzkie) bo to nie jest tak, że robi się ciemno w jedną chwilę i wystarczy tylko co do minuty przewidzieć moment zaćmienia i sprowokować atak "buntowników" akurat na tę minutę (co zresztą też jest całkiem sporym wyzwaniem delikatnie mówiąc). 4) A jeśli chodzi o Kolumba to myślę że musiał mieć wtedy szczęście, że najwyraźniej było małe zachmurzenie, bo gdyby było duże, to ja na miejscu wodza Indian bym powiedział "może i twój bóg potrafi zmienić kolor Księżyca, ale z chmurami zawalił sprawę, bo prawie nic nie było widać, więc to jakiś niezbyt skuteczny bóg" i jednak zdecydowałbym się spuścić "łomot" przybyszom Tak że skuteczność tego "kontrolowania umysłów" czy też "potężnej i realnej władzy" IMHO była/jest chyba jednak bardziej ograniczona, niż sugerujecie. P.S. Co do meritum Peceeda - to nie bardzo rozumiem, np. dlaczego teoria Dragana Ci się nie podoba, bo nie daje nowych przewidywań, tylko próbuje wyjaśnić mechanikę kwantową za pomocą teorii względności, a z kolei gdy teoria strun nie daje nowych przewidywań, to już jest OK?
  7. Zdanie mniej więcej tak samo prawdziwe jak: Kwestię zaopatrzenia ludzkości w tanią i ekologiczną energię można rozwiązać od zaraz, wystarczy tylko zatrudnić fizyków od syntezy termojądrowej. Czy może nawet mniej, bo w przypadku syntezy przynajmniej ogólnie coś tam wiadomo, jak miałaby wyglądać, a tutaj nie bardzo widać, co takiego mądrego mogliby zdziałać ci fizycy atmosfery (odessać nadmiarowe CO2 z atmosfery jakąś wielgachną pompą??). BTW można też w stylu mądrej maszyny cyfrowej z bajki Lema: Globalne ocieplenie możemy opanować od zaraz, trzeba tylko wysterylizować całą ludzkość. I wtedy nawet fizycy atmosfery nie będą potrzebni.
  8. OK, zgoda, poniosło mnie dążenie za różnorodnością stylistyczną. Aczkolwiek w mowie potocznej "albo" jest stosowane zamiennie z "lub", takie mam wrażenie na podst. tego co słyszę na co dzień.
  9. Z matematycznego punktu widzenia ustawodawcom chodziło zapewne o warunek: min(procent_kobiet, procent_mezczyzn) >= 33 który jest równoważny (przynajmniej w matematyce - nie chce mi się łamać głowy czy także w świecie prawników/lewaków/prawaków, miłośników Webbera, naprawiaczy świata etc..., to są zupełnie inne stany świadomości niż ścisłe myślenie) warunkowi: procent_kobiet >= 33 and procent_mezczyn >= 33 który (jeśli chcieć użyć "lub") to można też zapisać: not(procent_kobiet < 33 or procent_mezczyzn < 33) Co może i w jakimś sensie lepiej odzwierciedla intuicję ("nie może być tak, żeby było mniej niż 33 procent kobiet albo mężczyzn") ale i tak wygląda na tyle odbiegająco od "wielkich" rozważań ww. prawników/lewaków/prawaków/..., że pozwolę sobie wyrazić opinię, że wszystkie tego typu zagadnienia nie mają praktycznie nic wspólnego z matematyką/logiką. Jakoś przed przeczytaniem tego słuchałem muzyki (https://www.youtube.com/watch?v=sWNVe1AF4Lk&list=RDp-NlA9ArSC4, https://www.youtube.com/watch?v=DxaDzMSC8VY&list=RDp-NlA9ArSC4) i tak przyszło mi do głowy, że tyle samo w tym sensu, co we wprowadzeniu wymogu, żeby w każdym żeńskim kwartecie smyczkowym był co najmniej jeden facet. BTW. Jeśli chodzi o muzykę, jestem seksistą i słucham niemal wyłącznie kobiet (z facetów tylko Grechutę i Zakopower z tego co pamiętam). I co, parytetu nie spełniam, to źle?
  10. No (zgaduję), jeśli się budowniczowie pomylili o te kilka centymetrów (o których mowa w artykule), to raczej cała budowla nie szła do rozbiórki (bo jak wygląda rozbiórka 150-tonowego głazu? ), tylko pewnie porzucali taką niedokończoną, częściowo zawaloną konstrukcję i zostawała do naszych czasów Więc pewnie można porównać liczbę udanych konstrukcji, które przetrwały do naszych czasów z liczbą nieudanych i na tej podstawie wnioskować o efektywności. No i pewnie gdy władca podejmował decyzję o takiej budowie, to miał możliwość stosowania odpowiednich "środków motywacyjnych" wobec budowlańców. Jeśli krokodyle nie były akurat pod ręką, to zawsze jakieś obdarcie żywcem ze skóry albo coś w tym rodzaju było możliwe. Zastosowane wobec tylko samego delikwenta albo np. jego i całej rodziny
  11. Hm... Ale są i zabytki (nie wiem, jak duży procent), co do których nie jest jasne, w jakim stopniu religijny, a w jakim astronomiczny (albo i naukowy szerzej) - taki Stonehenge dajmy na to. I chyba o to Astro chodziło. No ja myślę, że skąd pomysł, że nie mogły: https://wolnelektury.pl/media/book/pdf/krzyzacy.pdf I zapewne podobnie było/jest i w innych kręgach religijnych/kulturowych i w innych czasach też (pewnie i w naszych, tylko co najwyżej świętoszkowie są definiowani wg innych kryteriów, dajmy na to przykładowo ci mający Greta na imię)
  12. Na chłopski (nomen omen) rozum to chyba nie musi wyglądać jakoś szczególnie dziwnie. Pieniądze (takie brzęczące złote/srebrne monety) trzeba przechowywać w chałupie, pilnować, żeby ktoś nie ukradł, a praktyczny pożytek w codziennym życiu (przy powiedzmy stosunkowo niskim stopniu "rozwoju cywilizacyjnego" gdy większość dnia zajmuje ci praca) żaden. Metalowe siekierki wygodniejsze - można wykorzystać przy pracach domowych, a w razie potrzeby zapłacić też się nimi da. Dwa w jednym. W wielu sprawach większa specjalizacja pojawia się dopiero na hm... wyższym stopniu rozwoju, dopiero wtedy się pojawia potrzeba(?)
  13. Może po prostu lewicowcy to kryptorasiści A poważniej, było dużo takich artykułów, do tej pory można sporo wyguglować, np. https://businessinsider.com.pl/technologie/nowe-technologie/sztuczna-inteligencja-ma-rasistowskie-zapedy-naukowcy-i-tworcy-probuja-to-naprawic/l459h5n https://trojka.polskieradio.pl/artykul/3346290,czy-ai-jest-seksistowska-i-rasistowska-tak-wynika-z-badan-polskich-naukowcow https://ccnews.pl/2024/03/17/sztuczna-inteligencja-moze-przejawiac-rasizm/ https://przystaneknauka.us.edu.pl/artykul/generatory-obrazow-ai-czesto-daja-rasistowskie-i-seksistowskie-wyniki I nieraz była też mowa, że twórcy AI biorą się za "korygowanie" tego (z czego zresztą nawet ktoś zaczął się nabijać na Joe Monster: https://joemonster.org/art/70852/Google_Gemini_wyszedl_tak_antyrasistowski_ze_az_rasistowski)
  14. Hm, z jednej strony zgoda, z drugiej... taki tachion "będący wszędzie" można chyba traktować jako poruszający się z prędkością (niemal) nieskończenie dużą, czyli mający (niemal) zerową energię kinetyczną (bo energia tachionu maleje ze wzrostem prędkością), więc błysk byłby (niemal) niezauważalny. Tzn. jakieś to dla mnie jest takie, że (przynajmniej na intuicję) nie ma jakiegoś rozstrzygającego argumentu, żeby taką możliwość od razu wykluczać (aczkolwiek wygląda b. dziwnie, zgoda).
  15. To akurat brzmi jakoś strasznie znajomo, bardzo przypomina Wielki Wybuch (przynajmniej na intuicję) Ale chyba nic więcej nie mam do dodania, te rozważania wyglądają trochę tak, jak byśmy nie znali jeszcze jakiegoś brakującego "klocka" w układance, albo wszystko to bzdury (tj. fałszywa ścieżka "w maliny"), albo jeszcze czegoś istotnego nie odkryto.
  16. - Cycu (Walduś Kiepski), a ile ty masz lat? - Eeee... 24 albo 27! To chyba jest literówka Mariusza, bo z kontekstu wynika raczej, że chodzi raczej o "354 lub 355" (jeśli ten artykuł ma się trzymać tzw. kupy;) ). I tak zresztą jest napisane trochę dalej: Tak że Walduś Kiepski póki co jest nie zagrożony konkurencją ze strony naukowców Ale oczywiście miło byłoby, gdyby Mariusz poprawił (jeśli jest tak jak myślę)
  17. Przeczytałem i nie miałem ochoty komentować, bo co tu komentować, kiedy w jednym przypadku mamy co najwyżej w najgorszym przypadku (zależy w co się wierzy) zabójstwo jednego człowieka, a w drugim przypadku zbrodniarza odpowiedzialnego za eksterminację wielu. Ale potem zajrzałem (żałuję) na https://www.gazeta.pl/ i od razu mogłem się przekonać o ile "lepsza" jest druga strona, powiedzmy lewicowa, oświecona czy tp. - komentarz w sprawie używania broni przez żołnierzy na granicy: (https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,31062791,dluga-lista-watpliwosci-dot-uzywania-broni-na-granicy-zagrozenie.html#s=BoxOpMT) Jakoś odczuwam pewien dysonans wyobrażając sobie "naiwnego marzyciela" kłującego żołnierza nożem na kiju. Jeśli takich "marzycieli" mamy traktować z empatią i wyrozumiałością, to pewnie też powinniśmy podobnie traktować marzenia Hößa i jemu podobnych o "zjednoczeniu" Europy wg ich wizji? A czemu nie odczuwamy sprzeciwu wobec "kary śmierci" w stosunku do jakiegoś człowieka z Azji Środkowej czy nawet z Afryki, który - być może naiwnie - skuszony perspektywą dobrego zarobku zaciągnął się do armii Putina? Kara śmierci chyba zbyt surowa w takim przypadku? (P.S. na wszelki wypadek wyjaśniam, że jestem po stronie Ukrainy, tak jak wszyscy, ale na tym forum niektórzy mogą zrozumieć inaczej). Nawet nie wiem, jaki z tego wniosek wynika, chyba tylko że wszyscy "wielcy moraliści", pouczający innych, jak mają żyć, obojętnie z której strony (lewej - prawej, kościelnej - ateistycznej) są tego samego warci...
  18. Tak dla uzyskania jakiejś szerszej perspektywy, "dosyć wyszukane praktyki" rodzą się w głowach także np. artystów: https://pl.wikipedia.org/wiki/Guillermo_Vargas Ale z drugiej strony to środowisko jest znane z niestronienia od wyżej wspomnianych substancji psychoaktywnych, więc jeśli chodzi o meritum to sprawa nadal pozostaje nie rozstrzygnięta... P.S. Chociaż może i nie całkiem, panowie (i panie) w eleganckich mundurach inspirowani przez pewnego austriackiego malarza chyba nie potrzebowali żadnych dodatkowych substancji...
  19. Dodajmy jeszcze, że do tej ASI to jeszcze raczej daleko. Co prawda nie wiemy, jak daleko, ale... (Kiedyś chciałem pobawić się Copilotem - zadawanie zagadek - i okazało się, że każdą moją odpowiedź uznaje za prawidłową).
  20. To "wyżej stojący" napisałem tak z odrobiną ironii/ambiwalencji - ale z przewagą szacunku z drugiej strony*), - trudno to dokładniej określić, dlatego też nie dałem żadnej emotki, nie wiedziałem jak to doprecyzować, trochę liczyłem na domyślność czytelników, tak że proponuję nie wchodzić w dyskusje na temat KŚ, przynajmniej ja nie mam ochoty póki co:) *) Wydaje mi się, że u nich jest (co by o nich nie myśleć złego/dobrego) jednak mimo wszystko wyższy stopień wolności niż u nas i dla mnie to się liczy, poza tym stopień rozwoju nauki/techniki itd.
  21. Dla porównania w wyżej od nas rozwiniętym kraju... https://www.rp.pl/spoleczenstwo/art2590331-usa-groza-smiercia-i-gwaltem-za-zniewazenie-flagi
  22. Spokojna głowa, gdy weźmiemy się za budowanie statków międzygwiezdnych (zwłaszcza takich o jakich myśli Thikim, latających z prędkością ok. 0,1 c), kwestia żeby tyle czasu działały (czy nawet więcej), wróci. To w ogóle będzie wyzwanie - każda śrubka/kabelek/mikroprocesor, którą trzeba będzie wymienić, będzie musiała mieć swój odpowiednik / taki sam model zmagazynowany gdzieś na statku (albo możliwy do wyprodukowania na miejscu). Nie będzie możliwości, że wyśle się maila do producenta i kurier dostarczy za kilka dni.
  23. Jedno z pierwszych skojarzeń dla mnie, to że do tej listy trzeba dopisać solidne zapory na granicy z Białorusią i nie tylko, dla ochrony przed zalewem imigrantów z Afryki A potem, gdy państwo wybuduje mieszkania socjalne i zapory, to zaraz okaże się, że coś jeszcze trzeba dorobić, a potem następne i następne. A poważniej, to nie chce mi się wierzyć, że da się ustalić jakąś odgórną receptę, co potrzeba/gdzie/kiedy/ile/jakie warunki trzeba wytworzyć, żeby osiągnąć ten cel demograficzny, wydaje mi się, że raczej trzeba myśleć tak jak proponuje Sławko, żeby dać ludziom ogólne dobre warunki do działania, a dalej sobie sami poradzą Przykładowo, zacząłem się zastanawiać, czy dałoby się odtworzyć warunki tego "piku" demograficznego z lat 1979-1983, to była końcówka rządów Gierka i stan wojenny, właściwie nic sensownego nie przychodzi do głowy (raczej nikt wtedy nie rzucił się do budowania mieszkań). Gwiazdowski bodajże żartował kiedyś, że wskutek częstych wyłączeń prądu ludzie po prostu więcej czasu spędzali pod pierzyną.
  24. Na chłopski rozum: Pytasz, w jaki sposób mogłaby wypromieniowywać ciepło czarna dziura zbudowana wyłącznie z neutrin. No to wydaje mi się, że tak samo jak każda inna, czyli (przynajmniej na poziomie książek popularnonaukowych) dzieje się coś takiego, że czasem w próżni powstaje wirtualna para cząstka-antycząstka, przy czym jedna z nich jest nad horyzontem, druga pod i dalej wiadomo, ta nad sobie "odlatuje" w kosmos i to jest promieniowanie Hawkinga. Jeśli powstanie para foton-antyfoton (czyli drugi foton, bo antycząstką dla fotonu jest foton), to OK. Jeśli elektron-antyelektron, to gorzej, bo jeden z nich zostanie pochłonięty przez CD i wg Twojej definicji CD przestaje być obojętna elektrycznie (chociaż z drugiej strony tak naprawdę nie wiadomo co jest wewnątrz czarnej dziury). Jednakże, jeśli weźmiemy wiele takich dziur, to zdarzy się (z rach. prawdopodobieństwa), że jedna z nich przez pewien czas będzie generować tylko foton-antyfoton... Ale to tylko przybliżenie "popularnonaukowe", nie wiem, co by wynikało z równań fizycznych. A te z kolei opisują (być może/zapewne) tylko w przybliżeniu rzeczywistość... P.S. Albo prościej, gdyby zderzyć ze sobą dwa neutrina o b. dużej energii (na pewno b. trudno wykonalne w praktyce, ale jako możliwość teoretyczna chyba dopuszczalne (zgaduję)), to by mogły przy tym powstać jakieś dwa fotony? Chociaż tu już pewnie fachowcy od wzorów fizycznych mogliby się wypowiedzieć dokładniej (i pewnie to jakieś proste rachunki/zastosowanie teorii).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...