Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Mariusz Błoński

Administratorzy
  • Liczba zawartości

    3756
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    137

Zawartość dodana przez Mariusz Błoński

  1. Owszem, mogą być kłopoty z wolnymi miejscami pracy, ale nie jest tak, że ich w ogóle nie ma. Ponadto twierdzisz, że jest to niezależne od pracownika. Ja twierdzę coś przeciwnego. Ilość pracy, a zatem liczba dostępnych miejsc pracy, jest obecnie całkowicie zależna od pracownika. Ten pracownik jest bowiem wyborcą i on wybiera polityków, którzy swoimi działaniami ZMNIEJSZAJĄ liczbę miejsc pracy.
  2. No to PL nie jest cywilizowanym krajem, bo u nas dowód zdobyty nielegalnie można przedstawić przed sądem Swoją drogą, w USA trochę chyba poszli w skrajność, która mocno krępuje ręce policji. Słyszałem o następującym przypadku: - ktoś udusił człowieka, na szyi ofiary był dziwny ślad i prowadzący śledztwo nie byli w stanie zidentyfikować tego śladu. FBI wytypowała podejrzanego, dostali nakaz przeszukania, wpadli podejrzanemud o mieszkania. Podczas przeszukania jeden z agentów zauważył leżącą psią smycz, która miała sprzączkę pasującą do śladu na szyi ofiary. Ale nie mógł wziąć tej smyczy, bo w nakazie przeszukanie nie było mowy o szukaniu smyczy. Nie mógł też się przyjrzeć smyczy, bo gdyby morderca to zauważył, boby ją po prostu wyrzucił. Musieli zakończyć przeszukanie i polecieć do sędziego po kolejny nakaz, tym razem na smycz. Trochę to paranoiczne.
  3. Bierzesz pod uwagę prawo w USA. Tam rzeczywiście jest tak, że jeśli np. policja przyjdzie do takiego Google'a z nakazem wydania informacji o jakimś człeku, Google powinnao zawiadomić tego człeka, by mógł on przed sądem sprzeciwić się wydaniu tych infomacji. Chociaż istnieje też tam taki rodzaj nakazu wydania danych, w którym sędzia zaznacza, że taki Google nie może przekazać podejrzanemu informacji. W przypadku poważnych przestępstw takie nakazy są wydawane. Zauważ natomiast, że tutaj nakaz wydał sąd brytyjski. Może w ichnim prawie nie ma takich rozwiązań jak w USA i firma albo nie ma obowiązku, albo ma wręcz zakaz informowania podejrzanego.
  4. Masz prawo do prywatności, ale nie do popełniania przestępstw. Jeśli napadniesz na stację benzynową i zarejestrują to kamery, to uważasz, że policja nie powinna mieć prawa do opublikowania zdjęcia/filmu?
  5. W USA mają first-to-invent - patent dostaje pierwszy wynalazca. Teraz mają to zmienić na first-to-file - czyli dostanie ten, kto pierwszy złoży wniosek. Co do podważenia: niekoniecznie. Trzebaby uznać to, co zrobiło NTT za prior art. Pewnie diabeł tkwi w szczegółach i obie rzeczy jednak na tyle się różnią, że pomysł (a raczej sposób realizacji) MS okaże się nowatorski.
  6. Chodziło o porównywalne urządzenie, a wiec 7200 rpm. Poniżej 300 pln są dyski z 5400 rpm.
  7. Kalendarzowo. Mowa jest o roku podatkowym. U nas rok podatkowy pokyrwa się z kalendarzowym. Z tego co zauważyłem, to w USA różne firmy różnie mają rozłożony rok podatkowy. Np. MS kończy rok podatkowy w połowie roku kalendarzowego. Wydaje mi się, że firma może wybrać, jak przebiega jej rok podatkowy (co jest bardzo sensownym rozwiązaniem - przydałoby się u nas).
  8. Tam nie masz czasu przyszłego, ale przeszły. To nie dane od wróżki, a osiągnięte wyniki finansowe.
  9. Ale przecież to nie jest kwestia MS tylko producentów OEM. Propozycja, by wymagać bezpiecznego startu jest jak najbardziej słuszna w przypadku masowo używanego systemu. A co do DRM w Viście to nie trafiłeś. Przecież MS DRM nie był do szczęścia potrzebny. Hollywood na nich wymusiło wprowadzenie DRM. Oczywiście MS się przed tym nie bronił, bo miał do wyboru albo DRM, które ich ani ziębi ani grzeje, albo możliwe kolejne opóźnienie Visty. Dobrym rozwiązaniem byłby UEFI + bezpieczny start z możłiwością wyłączenia go przez użytkownika.
  10. Wiem Myślimy "visual" piszemy "virtual" Dzięki, poprawione.
  11. Zaskoczylo mnie, że aż tyle osób kojarzy, że WP istnieje. Uważam, że jeśli do końca przyszłego roku MS nie zacznie w szybkim tempie zdobywać użytkowników, to już ich nie zdobędzie.
  12. Możliwe, ale w oryginalnej informacji prasowej jest o "wibracjach". Może jakąś nową technikę opracowali i nie chcą jej jeszcze ujawniać?
  13. Jako, że większość badań robią w USA i jako, że znaczna część szkół wyższych jest tam prywatna, to nie zakładałbym, że były zaangażowane pieniądze publiczne. Nawet jeśli były, to byłoby fatalnie, jeśli błędy kończyłyby się koniecznością zwrotu pieniędzy. Miałoby to fatalny wpływ na naukę jako taką, bo naukowcy baliby się prowadzić badań.
  14. http://www.archive.org/search.php?query=%28language%3Apol+OR+language%3A%22Polish%22%29
  15. Może, ale to by musiało oznaczać sporą zmianę temperatury wód przy dnie. Aż tak bardzo by się ogrzały? Chyba, że ocieplenie doprowadziło do zmiany cyrkulacji prądów i pojawił się tam jakiś ciepły prąd. O ile to możliwe.
  16. Chodziło mi o ich uwięzienie, a nie wiązanie. Pallad poprawiony, dzięki
  17. To oczywista oczywistość. Myślę, że instalacja będzie opcjonalna i zapyta o to przy instalacji systemu. W przeciwnym wypadku, biorąc pod uwagę fakt, że antywirusy sie gryzą ze sobą i że dla przeciętnego użytkownika odinstalowanie programu systemowego może być zbyt trudne, rzeczywiście można ich będzie oskarżyć o blokowanie konkurencji Ale nawet jeśli będzie to opcja podczas instalacji to i tak będą mieli na głowie proces antymonopolowy. Konkurencja im nie odpuści. Przecież im już się nie podobały dodatkowe zabezpieczenia jądra Visty i przed laty robili awanturę o nie.
  18. Z komentarzy wynika, że tabletowy interfejs można wyłączyć.
  19. A ja już widziałem w TVP debatę, w której brały udział tylko te komitety, które zarejestrowały ogólnopolskie listy. Masz pomysł, w jaki sposób wyrównać tę stratę Korwinowi po zarejestrowaniu list ogólnopolskich?
  20. Tylko,że nie było żadnej niedostatecznej liczby zgłoszeń. Korwin złożył 22 listy z podpisami. PKW zarejestrowało mu tego samego dnia 19 list, a resztę sobie liczyło i liczyło. Po tygodniu skończyli liczyć i zarejestrowali jeszcze 2 dodatkowe listy. Innymi słowy, Korwin złożył W TERMINIE 21 prawidłowo wypełnionych list z wymaganą liczbą podpisów. A mimo to, wbrew prawu, PKW nie zarejestrowało mu list we wszystkichb 41 okręgach. Jak inaczej można to nazwać niż matactwem?
  21. Chyba źle tłumaczę. Komitet Korwina złożył w terminie 22 listy. PKW w tym saym dniu wydała mu zaświadczenie o zarejestrowaniu 19 list. Tydzień później zarejestrowali 2 kolejne, bo tyle sobie liczyli podpisy. Tutaj nie ma żadnej winy Korwina. On niczego nie musiał uzupełniać. On spełnił wszystkie wymagania. Padł ofiarą niewydolności administracji. To tak, jakbyś Ty złożył np. PIT w terminie, ale skarbówka stwierdziłaby, że oni kopertę z Twoim PIT-em otworzyli już po terminie, a zatem masz zapłacić grzywnę, za zbyt późne złożenie PIT-a. Co do drugiego przypadku: SN stwierdził, że wystarczające jest imię, nazwisko, PESEL
  22. Właśnie mówili o tym w Wiadomościach TVN. Konstytucjonaliści twierdzą, że PKW powinno zarejestrować listy w całym kraju, bo wina jest tutaj tylko i wyłącznie po stronie PKW. SN nakazał PKW, by jeszcze raz rozpatrzyła wniosek Korwina o zarejestrowanie list w całym kraju. I teraz popatrz, jaką mamy sytuację: - PKW wskutek matactw próbuje uwalić Korwina - w międzyczasie inne komitety mogą prowadzić kampanię w całym kraju (Korwin nie może) i mają dostęp do TVP (Korwin nie ma). Teraz PKW ma trzy dni na ponowne rozpatrzenie. A do wyborów coraz bliżej, Korwin traci zatem kolejne dni, podczas których może prowadzić kampanię i mieć dostęp do TVP. A co, jeśli PKW znowu odmówi? Ano sprawa trafi do SN, przeciągnie się o kolejne kilka dni. Wszyscy, poza PKW, uważają, że Korwin powinien mieć zarejestrowane listy. W tej sytuacji jedynym uczciwym wyjściem wydaje się przesunięcie terminu wyborów o jakiś 1-2 tygodnie. Tylko, czy prezydent się na to zdecyduje?
  23. Mikroos, to nie kwestia liczby podpisów na listach. PKW tłumaczy, że dokumenty o rejestracji ostatniej listy (tej 21., której rejestracja umożliwiłaby zarejestrowanie list w całym kraju), wydano tydzień później (po terminie) ze względu na wewnętrzne procedury przy liczeniu głosów. A co to oznacza? Ano tyle, że partia może spełnić wszystkie warunki wymagane do rejestracji listy, a PKW może po prostu poczekać z wydaniem dokumentów i uwalić partię. Czyli to urzędnik może sobie zdecydować, która partia ma prawo zarejestrować listę, a która nie. Bo jeśli dwie partie złożą w takim samym terminie listy z taką samą liczbą podpisów poparcia, to urzędnik PKW może jednej partii dać dokumenty o rejestracji od razu, a drugiej - której nie lubi - przetrzymać kilka dni i dać po terminie. Demokracja? Co do drugiego przypadku - SN się wypowiedział. Na listach ma być imię, nazwisko, PESEL - te dane wystarczą do zarejestrowania listy. Dlaczego zatem PKW odrzuca listy, na których są te dane?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...