Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Jarek Duda

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1667
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    87

Zawartość dodana przez Jarek Duda

  1. Internet daje "wspaniałą możliwość" (albo raczej przekleństwo) pracy wszędzie i o każdej porze. Ale ogólnie żeby usprawnić przebieg dyskusji konieczny jest jakiś system deadlinów - przykładowo: do powiedzmy za miesiąc jest czas na szlifowanie swoich kompromisów, wtedy nastąpi publiczne anonimowe głosowanie wybierające jeden z nich. Czyli olbrzymia ilość głosowań w których ostatecznie teoretycznie mógłby wziąć udział każdy obywatel - dlatego chyba konieczna jest możliwość przekazywania swojego głosu "delegatowi" (anonimowo) - albo ogólnie, albo tylko w konkretnej sprawie (np. opracowywanym dokumencie). Ale trzeba pamiętać że taka bardzo płynna demokracja - niekończące się wybory: w każdej chwili można zmienić delegata, niesie też niebezpieczeństwa - jak trudności w długoterminowych działaniach, szczególnie koniecznych acz niepopularnych społecznie. Dlatego chyba konieczna jest pewna inercja, m.in. stale dopracowywany dokument z krótko i długoterminowymi planami dla państwa, ale i może rzeczywiście jacyś "posłowie" o dodatkowych przywilejach: pewna ilość osób "wydelegowanych" przez największą ilość obywateli, którzy są wymieniani dopiero po pewnym czasie od utraty miejsca w rankingu (np. roku). Wstępnie wyobrażam to sobie tak: zaczyna się od np. propozycji ustawy - ktoś ją przygotował i oficjalnie wrzuca na takie forum (podpisuje się pod nią). Jeśli znajdą się chętni do dyskusji (żeby ostatecznie zostać przyjęta musi osiągnąć pewien próg w finalnym głosowaniu), w pewnym momencie ustala się deadline na głosowanie (np. 6 miesięcy od teraz). Jeśli po drodze pojawi się istotny konflikt - dokument jest rozdzielany na dwie wersje ("kompromisy"), nad którymi są już w miarę niezależne prace. Pewnie najmniej popularne wersje są na bieżąco odrzucane. Każda opracowywana wersja (kompromis) powinna też zawierać OSR (Ocenę Skutków Regulacji) - której realistyczność jest też na bieżąco oceniana. Ostatecznie we wstępnie wyznaczonym terminie następuje głosowanie na jedną z finalnych wersji kompromisów, a po nim kolejne czy zatwierdzić taką ustawę. Dokładnie - to jest bardzo ważne i dobre: obecnie głównie dyskutują posłowie, którzy nawet nie mają szans znać się na tych wszystkich tematach. Dzięki otwarciu takiej dyskusji, nad konkretnym tematem koncentrowaliby się głównie specjaliści z całego kraju - owszem: też lobbyści, ale i ich przeciwnicy i inni eksperci. Dodatkowo, zwykły obywatel mający bezpośrednie doświadczenie z daną sprawą (czy jakieś przemyślenia na dany temat) też mógłby ją pokazać ze swojej perspektywy - może wytykając patologie czy możliwości których nie zauważyli eksperci. Miliony potencjalnych dyskutantów dałyby olbrzymią moc do naprawiania niedoskonałości w tworzonym prawie - pytanie jak ten potencjał efektywnie wykorzystać ...
  2. Odnośnie anonimowości, też wobec ocen - w naprawdę ważnych dyskusjach jak legislacje, gdzie w grę wchodziłyby olbrzymie pieniądze, problemem nie byłby tylko hejt ale i lobbing, manipulacje polityczne - jak kupowanie zachowań ... czy wymuszanie przez pracodawcę. Dlatego długa droga żeby można byłoby coś takiego naprawdę otworzyć - najpierw byłoby dla konkretnej grupy danej dyskusji (np. politycy, eksperci, pracownicy wydziału, korporacji, przedstawiciele np. państw..), gdzie wierzę że powinna być kompletna transparencja - każde takie oficjalne działanie w dyskusji jest podpisywane i ta pełna informacja jest dostępna dla pozostałych uczestników dyskusji. Oczywiście plus tajne głosowania - gdzie już głosujemy anonimowo ... ale jest też sporo głosowań które powinny być jawne (np. sejm). Więc jak mogłaby wyglądać droga do otwarcia czegoś np. na wszystkich obywateli kraju? Pierwsze otwarcie to transparencja - danie obywatelom wglądu w taką dyskusję m.in. polityków. Czyli takie miejsce do dyskusji nad legislacjami stałoby się nowoczesną elektroniczną wersją np. sali sejmowej - żeby mogli przenieść część dyskusji do internetu, pracować zdalnie ... i uporządkować tą dyskusję - wymusić żeby wypowiedzi skupiały się na konkretnych fragmentach tekstu. Kolejny krok to danie możliwości obywatelom wzięcia udziału w tych dyskusjach - czyli też dodawanie wypowiedzi na dany temat. Wyobrażam sobie że początkowo będzie domyślny filtr "tylko politycy" - czyli dopóki nie zmienisz, nie widzisz tych dodatkowych wypowiedzi nie-polityków. Wierzę że osoby które będą chciały użyć tej opcji dodawania własnych wypowiedzi już też powinni być poddani pełnej transparencji - nie tylko podopisywania własnych wypowiedzi/działań, ale i wypełnionej, potwierdzonej strony profilowej - łącznie z pracodawcą, jak i możliwością dyskusji o tej osobie, np. podanie argumentów za jej brak obiektywności czy podejrzane działania. Takie oficjalne wzięcie obywatela (pewnie 18+) udziału w dyskusji np. nad legislacją to już byłaby pewnego rodzaju deklaracja że bierzesz odpowiedzialność za swoje słowa, jesteś świadomy że to już tam pozostanie na zawsze i każdy może to znaleźć (... czyli jak na fb ...) - że oficjalnie stajesz się aktywny politycznie, oficjalnie dołączasz do dyskusji. Mówimy o potencjalnie milionach dyskutantów - selekcja na takich którzy są w stanie podpisać się, wziąć odpowiedzialność za swoje słowa nie brzmi zbyt wygórowanie ... dając transparencję - możliwość prześledzenia i zapobiegania tworzącym się patologiom. Natomiast mniej odważni obywatele dalej mieliby możliwości anonimowego działania (poza możliwością decyzji na osobiste wzięcie udziału w dyskusji): - w tajnych głosowaniach, - poprzez swoich "delegatów" ( https://en.wikipedia.org/wiki/Delegative_democracy ) - np. przeprowadzając dyskusję anonimowo na innym forum i prosząc swojego delegata o przedstawienie sprawy na oficjalnym forum, np. podpierając się linkiem do tej anonimowej dyskusji ... dobra byłaby możliwość (już anonimowego!) przekazywania swojego głosu delegatowi - podnosząc wagę jego wypowiedzi i siłę głosu w głosowaniach ... i dając mu motywację do działania dla ludzi których jest przedstawicielem. Jeśli to spełniłoby swoją rolę, ostatecznym krokiem mogłoby być nawet usunięcie sejmu i przeniesienie całej dyskusji m.in. legislacyjnej na takie oficjalne forum dyskusyjne. Rolę polityków przejęliby dyskutanci, szczególnie tacy którzy stali się delegatami wielu obywateli ("wyborców") - którzy jednak w każdej chwili mogliby utracić to "zaufanie wyborców" a więc i siłę głosu. Oczywiście - użytkownik widzi tylko wypadkową ocenę, jest ona używana do sortowania wyświetlanych wypowiedzi ... Ale jest kluczowe żeby pozostawała też możliwość prześledzenia głosów prowadzących do tej oceny i ich uzasadnień - w przeciwnym razie będzie chociażby kupowanie głosów - szczególnie np. za jakąś ustawą na którejś ktoś zarobi miliony. Też trzeba zapobiegać patologiom internetowym typu że dużo więcej "plusów" dostanie kotek niż coś rzeczywiście istotnego - konieczne jest żeby oceny były w konkretnych kategoriach i z solidnym uzasadnieniem - za które wypowiadający jest w stanie wziąć odpowiedzialność. Jest niewyobrażalna ilość możliwości tworzenia się patologii w takich dyskusjach nad ważnymi dokumentami - nie wyobrażam sobie tego bez pełnej transparencji - umożliwiającej autoorganizację: na bieżąco wyszukiwanie i zapobieganie patologiom przez pozostałych uczestników - zakładając dominującą dobrą wolę użytkowników (obywateli). To jest bardzo ważna kwestia, dlatego dobrze żeby nie tylko pieniądze i media były w stanie tworzyć "autorytety", ale najlepiej żeby można było prześledzić i przedyskutować rzeczywistą wiarygodność danej osoby (szczególnie przed wyborami) - do czego takie oficjalne forum byłoby idealne: na stronie profilowej osoby można by prześledzić jej wypowiedzi, tam też powinna być publiczna oficjalna dyskusja o różnych kwestiach związanych z daną osobą: od zasług do wskazywania podejrzanych zachowań i koneksji - znowu z pełną transparencją: konkretnymi obywatelami podpisującymi się pod takimi wypowiedziami, którzy powinni dobrze uzasadniać swoje stwierdzenia, podpierając się źródłami - w przeciwnym razie sami ryzykując utratę "autorytetu".
  3. Dlatego ważne jest na poziomie dyskusji wypracowanie kilku kompromisów między którymi będzie ostateczne głosowanie - kompromisów które realistycznie oceniają koszty i konsekwencje. thinkim, boję się jeszcze zbyt skomplikowana ocena dla algorytmu. A jeśli nawet dojdziemy do AI który będzie sobie z tym radził, nastąpiłyby pytania o jego obiektywność - jeśli takie miejsce miałoby uzyskać zaufanie, zastosowane mechanizmy powinny być otwarte i w miarę możliwe do prześledzenia.
  4. Z jednej strony chyba nie ma o przesadzać z ilością kategorii, choć może warto podkategorie. Z drugiej oceny powinny wpływać tylko na kolejność wyświetlanych wypowiedzi, dodatkowo użytkownik powinien mieć wybór priorytetu przy ustalaniu kolejności (też np. chronologicznie - ignorując oceny). Te oceny już nie powinny mieć wpływu na właściwe głosowanie - gdzie w przypadku demokracji już każdy powinien mieć równą siłę ... ... czyli też np. żul i profesor - dlatego dużo ważniejsza jest faza dyskusji, w której powinno powstać kilka kompromisów, między którymi ostatecznie będzie demokratyczne głosowanie ... Te kompromisy powinny realistycznie omawiać, uwzględniać koszty, konsekwencje - np. nie wybudowania składowiska. Superman (ps. ten z encode?) Wracając do sprawy anonimowości, jeśli udałoby się dojść do skali kraju, mówimy o potencjalnie milionach dyskutantów - ograniczenie do takich którzy są w stanie podpisać się pod własną wypowiedzią nie jest zbyt wyszukane - jest to zwykle wymóg np. dla dziennikarzy, ale myślę że i powinien być dla polityków ... wzięcie udziału w dyskusji nad formą legislacji byłoby już formą politykowania. Osoby które chciałby się nieoficjalnie wypowiedzieć, mogą dyskutować na anonimowym forum i np. wydelegować (może anonimowo przekazać głos) komuś kto się nie boi podpisać pod własną wypowiedzią - kto dla podparcia swoich argumentów użyje linka do takiej anonimowej dyskusji. thinkim, niejawny system ocen byłby strasznie podatny na patologie - fale hejtu etc. Całkowicie się zgadzam, ale trzeba też pamiętać że system powinien być intuicyjny - dostępny teoretycznie dla każdego obywatela, nie zaszkodziłoby kilka wersji interfejsu - w zależności od zaawansowania. Bezpośrednia struktura dokumentu jest hierarchiczna, ale z dużą ilością krawędzi poprzecznych: odniesień do innych punktów ... którymi podróżując pewnie nietrudno się zapętlić ... fajnie by było mieć mechanizmy zabezpieczające przed wewnętrznymi sprzecznościami po takich pętlach, ale pewnie jeszcze daleko do ich automatyzacji.
  5. ex nihilo, Struktura drzewa jest naturalna dla dokumentu - rozdziały, paragrafy, zdania, słowa ... ale jak najbardziej powinna być też możliwość poprzecznych krawędzi. Czyli jeśli np. jest dyskusja o "zwłokę", jest ona bezpośrednio zaczepiona w jakimś wybranym kluczowym miejscu (struktura drzewa), ale ma też odnośniki do pozostałych wystąpień tego słowa, które pewnie też byłyby zmieniane. Czyli w podglądzie byłoby wszędzie np. "opóźnienie/zwłoka" z kolorkiem oznaczającym że jest tutaj zaczepiona dyskusja. Przy kwestiach dłuższych niż pojedyncze słowo, myślę że coś takiego jest rozwiązywane przez odniesienie do innego punktu - np. "w przypadku ... należy postępować zgodnie z ... ", dzięki czemu wystarczy dyskutować nad daną kwestią w docelowym punkcie, jednak mając na uwadze kwestie na które ona wpływa (odnośniki) - ciekawe czy prawnicy mają oprogramowanie organizujące jakoś tak kodeksy? smoczeq, Co do budowania autorytetów, jeśli ktoś rzeczywiście zna się na danym temacie, myślę że jego wypowiedź powinna od razu dostawać wyższą pozycję. Oczywiście jest bardzo poważne niebezpieczeństwo hejtu - dokładnie żeby temu zapobiegać myślę że powinny być też oceny ocen (oraz głębiej) - wszystkie oceny powinny być w konkretnej kategorii, mieć konkretne uzasadnienie ... i też mogą być dalej oceniane z uzasadnieniem, szczególnie jeśli są niesprawiedliwe. Jajcenty, Anonimowość przy poważnych dyskusjach to jest pewne źródło patologii. Jeśli sam nie masz odwagi dyskutować, może warto pomyśleć o jakiejś formie fluid/delegative democracy ( https://en.wikipedia.org/wiki/Delegative_democracy ) - gdzie powierzasz swój głos "delegatowi", ale w każdym momencie gdy np. straci twoje zaufanie możesz przenieść go na kogoś innego - ale to jest chyba bardziej do głosowań niż do właściwej dyskusji.
  6. smoczeq, przy większej ilości dyskutantów rzeczywiście konieczny będzie jakiś system ocen, ale tutaj trzeba uważać, np. przy demokratycznych głosowaniach już wszystkie głosy powinny być równe. System ocen powinien pozwalać filtrować i porządkować wypowiedzi względem wybranych kryteriów (wybierane przez użytkownika). Też motywować do budowania "autorytetu": wypadkowych ocen osoby - zwiększający istotność jej wypowiedzi, oraz z czasem może stający się istotnym czynnikiem uwzględnianym przez wyborców podczas głosowań. Niestety system ocen niesie wiele możliwości patologii - dlatego myślę że każda ocena powinna być w bardzo konkretnej kategorii i mieć powiązaną wypowiedź uzasadniającą tą ocenę - jeśli inni stwierdzą że ocena jest niesprawiedliwa, dadzą jej negatywne oceny (też uzasadnione) - obniżając jej istotność oraz autorytet oceniającego. System ocen - kategorie, mechanizmy - to jest chyba najtrudniejsza kwestia w tym projekcie. Co do struktury, całkowicie zgadzam się ze strukturą drzewa (z ewentualnymi dodatkowymi rozgałęzieniami), rozbudowywanym przez użytkowników gdy zajdzie taka potrzeba (ostatnia część https://docs.google.com/document/d/1ZLedJ5x7pTkoIfaNl75eIWEU6V26XjW5RbAOVwHKVws/edit?usp=sharing ). Czyli korzeń to dokument, pewnie wstępnie podzielony na paragrafy - ewentualnie dalej dzielony na dyskusje nawet o pojedyncze konfliktowe słowa (np. ktoś mi ostatnio wspominał o dwumiesięcznej kłótni prawników nad umową między słowem "opóźnienie" a "zwłoka"). Są osobne dyskusje, strony podsumowujące dla każdego węzła - np. dla paragrafu, a potem okazuje się że potrzebna jest dodatkowa dyskusja odnośnie jego części. Superman, 1) Co do logowania, przy istotnych dyskusjach wierzę że każda wypowiedź powinna być podpisywana elektronicznie (i zachowywana w historii) - np. jako konkretny obywatel danego kraju. Człowiek powinien się kilka razy zastanowić zanim napisze tam coś głupiego. 2) Właśnie konieczny jest jakiś system ocen (patrz powyżej) - w różnych kategoriach (jakich?), podpisywanych i uzasadnianych. Też wpływający na autorytet osoby wypowiadającej a więc i wstępną wagę jej wypowiedzi. Też dla walki z hejterami - wypowiedzi (i oceny) nie na temat lub kiepsko uzasadnione będą prowadzić do negatywnych ocen innych - motywując do głębszego zastanowienia się zanim coś się powie, dając mechanizmy auto-organizacji: zakładając dobre intencje większości użytkowników, będą oni wyszukiwać i powinni mieć możliwość reagowania - walki z pojawiającymi się patologiami. Co do od wstępnego wyboru wąskiej grupy zagadnień dla osoby, tutaj raczej się nie zgodzę. Owszem np. profesor może dostać jakiś bonus na początku, ale potem normalnie buduje autorytet, też może go stracić. Z drugiej strony nie-specjaliście może się zdarzyć nie tylko dobry pomysł ("przebłysk geniuszu") z nieswojej działki, ale po prostu pokazanie problemu z innej perspektywy - owszem jego wypowiedziom powinno być trudniej się przebić, aczkolwiek nie powinno to być niemożliwe.
  7. W żadnym razie nie mogę powiedzieć że sam "to widzę" ... jednak wspólne opracowywanie dokumentów jest czymś powszechnym, nieuniknionym - pytanie jak skonstruować narzędzie informatyczne żeby to usprawnić, samą konstrukcją walczyć z patologiami. Przykłady sytuacji (z linku powyżej): - budżety partycypacyjne, postanowienia rad, konsultacje społeczne jak OSR (ocena skutków regulacji), - legislacje - od poziomu bardzo lokalnego, poprzez poziomu kraju (konstytucja?), aż do globalnego, - rozporządzenia na poziomie różnych organizacji, np. uniwersytetów, korporacji, - umowy, porozumienia, projekty – też międzynarodowe, - standaryzacje, np. protokoły telekomunikacyjne, HTML, - ustalanie wspólnego planu działania, wspólne ustalenie tekstu petycji która uzyskałaby najwięcej podpisów, tekstu opinii mieszkańców, etc. Przykłady mechanizmów które można użyć żeby zwiększyć poziom dyskusji: - narzucić skupienie się na konkretnych problemach: wypowiedzi powinny się koncentrować na dotyczącym wąskim fragmencie tekstu, - przeniesienie części dyskusji ze spotkania np. rady wydziału do internetu: dając więcej czasu na przemyślenie i przygotowanie odpowiedzi, analizę skutków decyzji, - użycie pisemnej formy wypowiedzi, co powinno podnieść merytoryczność i obniżyć zawartość emocjonalną, - z pełną dokumentacją (historią), co motywuje do wyższego poziomu wypowiedzi, poprawia transparencję, - tworzenie i przeprowadzanie głosowań (tajnych i jawnych), - przy większej ilości użytkowników (skali) - użycie systemu ocen do wyszukiwania bardziej interesujących nas wypowiedzi. Jakieś inne pomysły?
  8. Przedyskutować m.in. tutaj chciałbym jak coś takiego zaprojektować - na podstawie doświadczeń z forów dyskusyjnych, Wikipedii, portali społecznościowych etc. - bezpośrednia demokracja to tylko część z tysięcy zastosowań, jak nieuniknione opracowywanie umów, porozumień, standardów na przeróżnych poziomach. Wiele organizacji może zyskać z opracowania narzędzia do realnego usprawnienia tego procesu. Jest też wiele organizacji rzeczywiście próbujących pchnąć bezpośrednią demokrację - podstawowy problem jest w tym że brakuje najważniejszego ale i najtrudniejszego narzędzia: do poważnych dyskusji tysięcy ludzi ... pytanie jak je zaprojektować? W moim planie żeby to ruszyć jest też próba wykorzystania zainteresowania odnośnie tego mojego kodowania które obecnie staje się podstawowym sposobem zapisu informacji (np. http://www.wykop.pl/link/3553549/kodowanie-z-uj-zmienia-swiat/ ) ... ale doskonale zdaję sobie sprawę że jest to kosmicznie trudne.
  9. W wielu sytuacjach jest konieczność wspólnej pracy wielu osób nad ważnymi dokumentami, na przykład standardy HTML gdzie jest kilku większych graczy i miliony web designerów na całym świecie ... albo rozporządzeń na różnych skalach - od kilkudziesięciu dyskutantów np. na radzie wydziału, po ustalenia na poziomie sołestwa, aż po legislacje na poziomie kraju, czy umowy międzynarodowe. Pytanie jak zaprojektować środowisko dla takich nieuniknionych poważnych dyskusji potencjalnie olbrzymiej ilości stron o często sprzecznych interesach - które samą swoją konstrukcją powinno podnosić poziom takich dyskusji, może trochę działać jak moderator - aczkolwiek zupełnie neutralny, na znanych otwartych zasadach. Używamy tego typu prostych narzędzi np. Google docs, ale ono raczej nadaje się tylko do pracy w kilka osób o w miarę wspólnych interesach. Bardziej wyrafinowane są narzędzia typu wiki, ale jednak w dużej mierze opierają się na ludzkich moderatorach, których obiektywność można zakwestionować, a w przypadku bardziej kontrowersyjnych tematów "radzą" sobie przez zablokowanie edycji. Temat powraca mi co pewien czas widzę że już od prawie 7 lat ( http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,315561 ). Główna motywacja to pchnięcie w stronę bezpośredniej demokracji - ale nie powszechnie rozumianej: częstych głosowań, tylko raczej dużo ważniejszego poziomu: dyskusji, w wyniku których ewentualnie może powstać kilka alternatywnych kompromisów pomiędzy którymi będzie ostatecznie głosowanie. Wspólnej pracy nad dokumentem którego dotyczy dana dyskusja. Równocześnie miejsce do wyłaniania wartościowych dyskutantów na których może warto zagłosować w wyborach. Rok temu zebrałem kilka osób z informatyki, fizyki i politologii UJ żeby zrobić z tego projekt - entuzjazmu niestety nie wystarczyło, ale przeprowadziliśmy kilka wartościowych dyskusję, temat może trochę dojrzał. Pomyślałem że może czas udostępnić spisane przemyślenia i spróbować podyskutować o tym na forum: https://docs.google.com/document/d/1ZLedJ5x7pTkoIfaNl75eIWEU6V26XjW5RbAOVwHKVws/edit?usp=sharing Chciałbym zaproponować dyskusję o tym jak takie miejsce/narzędzie powinno wyglądać. Oczywiście nigdy nie będzie idealne, aczkolwiek mamy takie sytuacje gdzie trzeba wspólnie opracować dokument często będący kompromisem - pytanie jak najlepiej wspomóc takie sytuacje - jak zaprojektować takie miejsce/narzędzie? Jak obecnie przeprowadzane są takie ważne dyskusje? Jeśli ich metody nie są idealne, to jak je poprawić? W końcu jak doprowadzić coś takiego do realizacji? - najlepiej w postaci darmowego neutralnego oprogramowania open-source ... czy są jakieś organizacje które mogłyby pomóc to ruszyć? Tak żeby inni chcieli tego używać i wspólnie dalej rozwijać ...
  10. Dużo takich nasionek zmieściliby w głowicach termojądrowych, nawóz mogliby dodawać do napalmu czy agent orange ... ale najbardziej ekologicznie by było gdyby przerzucili się na kawalerię i pistolety na wodę.
  11. http://fakty.interia.pl/raporty/raport-usa-wybory2016/aktualnosci/news-trump-meksyk-zwroci-koszt-budowy-muru,nId,2333806
  12. Losowość jest podstawą wielu algorytmów ... i sukcesu wielu dziedzin ... Na przykład hazardu giełdowego - czysto statystycznie w tej wielkiej populacji wylosowani zostaną "geniusze" którzy rzeczywiście się na tym dorobili i to o nich głównie będzie słychać. Podobnie w sztuce, szczególnie współczesnej - jest gigantyczna populacja "artystów" wykonujących psuedolosowe działania żeby odnaleźć oryginalność, przykładowo umieszczenie pisuaru w galerii ... i czysto statystycznie niektórzy wylosują coś co zyska na popularności ... komputery mogą stukrotnie przyśpieszyć ten proces sztucznej selekcji - generować losowo sztukę, równocześnie robiąc uczenie nadzorowane na podstawie ilości kliknięć ... zalewając świat czymś lepiej wyselekcjonowanym i w milionach razy większych ilościach niż ludzcy artyści. ... też w nauce - od generowania i testowania np. nowych leków ... do generowania i testowania np. twierdzeń matematycznych ...
  13. Tak jeszcze apropo "uniwersalnego dochodu podstawowego", wspieranego np. przez Muska ( http://businessinsider.com.pl/international/elon-musk-says-theres-a-pretty-good-chance-universal-basic-income-will-become-reality/z4qmq88 ) - założenie jest że bierze się on z oszczędności wynikłych z automatyzacji ... problem w tym że oszczędności i zwiększony zarobek z automatyzacji doznają głównie korporacje, natomiast "uniwersalny dochód podstawowy" mieliby płacić podatnicy - czyli głównie ta kurcząca się klasa średnia. Żeby to się jakoś trzymało kupy, korporacje musiałyby się dzielić tymi oszczędnościami i zwiększonym zarobkiem z automatyzacji ... podczas gdy w praktyce stają się coraz lepsze w unikaniu podatków, też dzięki lobbingowi wynikłemu ze zwiększonej władzy. Osobiście iskierkę nadziei na rzeczywiście "wspólne czerpanie z dobrobytu" widzę w tym że w końcu AI zaczną też przejmować role CEO i wtedy szybko powinny się dogadać między sobą że jednak najlepszą strategią jest współpraca ... tyle że wtedy ludzie staną się już zupełnie bezużyteczni ...
  14. W żadnym razie nie bronię wychowywania pokolenia obiboków - bezrobotnych na których zrzucają się obywatele, którzy jeszcze z czasem są często coraz mniej zdolni do podjęcia pracy. Wręcz przeciwnie: podkreślam że w takiej sytuacji konieczne jest pozostawienie osobie motywacji do jednak podjęcia pracy - skonstruowania systemu tak że każdy zarobek powoduje podniesienie przychodu. Przykładowo każdy obywatel ma zapewniony minimalny zarobek 1000zł/mc - tyle dostaje od państwa gdy jest bezrobotny. W momencie gdy sam zaczyna zarabiać powiedzmy 1000zł, np. połowa tej kwoty jest odejmowana od tego co dostaje od państwa - czyli sumarycznie dostaje 1000+500 zł/mc. Czyli tutaj do zarobku 2000zł dostaje pewne dofinansowanie od państwa, ewentualny podatek dochodowy jest tylko z nadwyżki zarobku nad to powiedzmy 2000 zł/mc.
  15. Zastępowanie ludzi komputerami jest nieuniknione, a co za tym idzie coraz większy kontrast społeczny - kilku na górze kontrolujących gigantyczne korporacje i rosnące rzesze zadłużonych bezrobotnych. Ponoć przed kurczącą się klasą średnią ma bronić wzrost ilości bardzo specjalistycznych zawodów, ale na dłuższą metę tutaj też zwycięży komputer, nawet z artystami (np. https://deepart.io/ ). Obroną przed nieuniknionym bezrobociem ma być uniwersalny podstawowy przychód - czyli budowanie pokolenia którego już jedynym celem jest przeżycie i konsumpcjonizm. Finlandia niedawno zaczęła próby z czymś takim: https://www.theguardian.com/world/2017/jan/03/finland-trials-basic-income-for-unemployed Na dłuższą metę jest to nieuniknione, jednak straszną patologią do jakiej często doprowadza państwo jest sytuacja w której obywatelom bardziej opłaca się obijać niż podjąć jakąkolwiek pracę. Są proste sposoby żeby jednak zawsze bardziej opłacało się pracować, np. https://pl.wikipedia.org/wiki/Negatywny_podatek_dochodowy - dlaczego coś takiego nie jest wdrażane?
  16. Z paliwa zapakowanego na statek (...+ wodór zebrany podczas podróży ...) chcesz osiągnąć jak największy ułamek c, a potem wyhamować - liczy się gęstość energetyczna paliwa: https://en.wikipedia.org/wiki/Energy_density_Extended_Reference_Table Maksymalna teoretyczna gęstość to mc^2, dostępna dla - antymaterii: trzeba wcześniej wyprodukować i nie wiadomo czy techniczne jest możliwe przechowywanie w większych ilościach, - hipotetyczny rozpad protonu - nie wiadomo czy możliwy a co dopiero czy da się praktycznie stymulować, ale teoretycznie dowolną materię mógłby zamienić w mc^2, łącznie z wodorem zbieranym podczas podróży (jak w https://en.wikipedia.org/wiki/Bussard_ramjet ). Dalej w gęstości energetycznej jest fuzja, ale tutaj mówimy już tyko o jakimś ~0.005 mc^2. Rozszczepienie w dzisiejszych reaktorach to jest kolejne 200x obniżenie gęstości energetycznej ... ale zbliżamy się do kilkadziesiąt razy lepszych breederów, które wyciągają aż ~0.001 mc^2. Co do silnika, przy takich energiach to jest raczej kwestia jej ukierunkowania, np. https://en.wikipedia.org/wiki/Project_Orion_(nuclear_propulsion)
  17. Mamy źródeł energii na tysiące lat ... wygodnego siedzenia na naszej planecie, do podróży jednak przydałoby się coś lepszego. Rozpad protonu, czyli hipotetyczne łamanie liczby barionowej, jest sugerowane np. przez bariogenezę (w BB powstało więcej barionów niż anty-barionów), że nie ma odpowiednika prawa Gaussa dla liczby barionowej - które pilnuje zachowania ładunku elektrycznego, że to łamanie jest konieczne w wielu modelach np. SUSY, w końcu tego łamania wymaga też hipotetyczne promieniowanie Hawkinga efektywnie przemieniające materię w fotony ... Jeśli łamanie liczby barionowej jest możliwe, to znaczy że np. struktura protonu jest głębokim lokalnym minimum, ale jednak nie globalnym - są trajektorie wyjścia z tego minimum (rozpadu). Brutalnie wymagałoby to zlokalizowania tam olbrzymiej energii, ale może można to zrobić subtelniej? (np. "znaleźć przełęcz w krajobrazie energii"), albo rozłożyć tę energię na dłuższy czas: "rozhuśtać" strukturę protonu odpowiednio ukształtowaną falą EM ... Jednak do takich obliczeń potrzebowalibyśmy zrozumieć strukturę pól protonu (wcześniej zaczynając od struktury pól elektronu) ... podczas gdy obecna fizyka jądrowa (i cząstek) to raczej zgadywanka i dopasowywanie do eksperymentów - mainstream nie ma zrozumienia nawet dla najbardziej podstawowych faktów (..skończona energia elektronu..), zaczynając np. od tego że proton jest lżejszy od neutronu (naiwnie powinno być odwrotnie jako że ładunek powinien nieść energię ... wtedy Wszechświat byłby dość nudny - praktycznie nie byłoby atomów).
  18. Na przykład źródła energii - mam mieszane uczucia co do zimnej fuzji, ale w zrozumieniu gorącej, praktycznym jej wykorzystaniu też mamy sporo luk (np. coronal heating problem, rekoneksje magnetycze i ich wpływ na niestabilności plazmy w tokamakach) ... inna już bardziej hipotetyczna możliwość to stymulowany rozpad protonu, czyli ultimate energy source: praktycznie pełna konwersja materia->energia ... ale na razie to jest czyste SF. Innym niezwykle ważnym tematem są metody obliczeniowe - miałem kiedyś kilka miesięcy zafascynowania komputerami kwantowymi, ale obecnie raczej jestem sceptykiem że to kiedyś będzie praktyczne (nawet jeśli uda się zrobić splątanie w dużej skali, nie mamy szans nadążać z korekcją błędów). Za to mam wrażenie że fizyka praktycznie pozwala na znacznie potężniejsze komputery, które wynikają z życia w świecie rządzonym mechaniką Lagranżowską (którą używamy od QFT do OTW) ... https://www.physicsforums.com/threads/cpt-transformation-analogue-of-free-electron-laser.846280/ Ale nie mam siły ani czasu na tego typu pisemną publiczną dyskusję z osobami z którymi nie mamy ustalonego jakiegokolwiek konsensusu ... Pozdrawiam
  19. Ładunek ma pole elektryczne proporcjonalne do 1/r^2, gęstość energii jest proporcjonalna do kwadratu pola elektrycznego, czyli całkowita energia ładunku to całka po promieniu z (1/r^2)^2 * 4 pi r^2 (powierzchnia sfery). Ta całka jest rozbieżna w zerze - dając nieskończoną energię dla ładunku, co jest kompletną bzdurą - dobrze wiemy że ładunek można zrealizować w 511keV (masa elektronu, uwalniana jako energia podczas anihilacji). To jest absolutnie fundamentalny problem, jeden z wielu "załatwianych" przez wzdychanie do niepojętej mechaniki kwantowej, "zamknij się i licz". Żeby naprawić tą rozbieżność w zerze, trzeba zapobiec nieskończoności pola elektrycznego w zerze, np. przyjąć pole elektryczne ~ a( r ) / r^2 gdzie zwykle a( r ) ~ 1, aczkolwiek bardzo blisko środka ładunku maleje do 0: a( r ) -> 0 dla r->0, czyli że ładunek efektywnie maleje do 0 bardzo blisko centrum. I wiemy to eksperymentalnie - tzw. running coupling: dla bardzo wysoko energetycznych zderzeń, stała sprzężenia EM ("alfa") maleje, czyli efektywny ładunek maleje. To nie jakiś drobny problem ... choć może rozpływa się w oceanie innych ignorowanych fundamentalnych problemów współczesnej fizyki (jak np. 10^100 razy przeszacowana energia próżni https://en.wikipedia.org/wiki/Vacuum_energy ) - gigantycznym gmachu z niewyobrażalną ilością dziur w fundamentach ... Zamiast aktualnego ślepego dobudowywania kolejnych pięter, czas wrócić do ich łatania - kwestia przełamania "zamknij się i licz" i powrotu do niewygodnych pytań - jak właśnie to o sklejenie pól (głównie EM) w centrum elektronu. Potencjalne praktyczne zastosowania w końcu zrozumienia fizyki, działania Wszechświata ... to jest temat na długą dyskusję ...
  20. Świetna mapa na żywo źródeł energii dla państw Europy: http://electricitymap.tmrow.co/ Polska oczywiście na samym szczycie ... niestety nie tym którym wypadałoby się chwalić ...
  21. Zamiast zapętlenia: masa-krzywizna-masa- ... mamy po prostu punkt stały: lokalna krzywizna jest dana przez lokalny stan masy/energii. OTW jest dobitnym przykładem mechaniki Lagranżowskiej: dla której jednym z równoważnych sformułowań jest przez ekstremum działania: teraźniejszość jest minimalizującą działanie równowagą między przeszłością a przyszłością ... dokładnie jak dla 4D galarety (tzw. czasoprzestrzeń). Najlepiej sobie wyobrazić tą 4D galaretę że jest rozciągnięta, naprężona między naszym BB w przeszłości i ewentualnym kolapsem w przyszłości - z czasem poruszamy się do przodu wzdłuż tego stałego rozwiązania 4D. Miłośnicy nie-determinizmu mogą tutaj tylko załamać ręce. Taki hipotetyczny brak determinacji przyszłości przez teraźniejszość wymagałby definicji teraźniejszości i kierunku czasu ... które już w STW można dowolnie obracać boostami aż do 45 stopni ... ... a w OTW nawet bardziej - pod horyzontem BH czas i przestrzeń się wręcz ponoć wymieniają. Co więcej, OTW teoretycznie pozwala na topologicznie nietrywialne rozwiązania - tunele łączące dwa punkty czasoprzestrzeni - wormhole. Gdyby tego było mało, taki tunel teoretycznie mógłby zmieniać orientację jak w butelce Kleina ... przejście przez niego teoretycznie mogłoby oznaczać wymianę przeszłości z przyszłością - wewnątrz takiej rakiety czas zacząłby biec w przeciwnym kierunku
  22. OTW Einsteina to https://en.wikipedia.org/wiki/General_relativity#Einstein.27s_equations 4x4 tensor krzywizny = stała * tensor energii-pędu (...+stała kosmologiczna) gdzie tensor krzywizny to krzywizna wewnętrzna czasoprzestrzeni (zwężony tensor Ricciego) - jak krzywizna Gaussa dla powierzchni, która jest zachowana przy deformacjach - np. równa zero dla kartki, też po zwinięciu w rulonik: https://en.wikipedia.org/wiki/Gaussian_curvature tensor energii-pędu to macierz 4x4 opisująca lokalny stan materii: z gęstością energii, gęstościami pędu, ciśnieniami i naprężeniami: https://en.wikipedia.org/wiki/Stress%E2%80%93energy_tensor
  23. OTW Einsteina jest zmotywowaną walorami estetycznymi niezwykle daleko idącą ekstrapolacją - coś jak z obserwacji kamienia wyekstrapolować że będzie góra. Testy "potwierdzające" są dla najniższych poprawek do teorii Newtona - pierwsza poprawka to tzw. grawitoelektromagnetyzm (GEM), wprowadzona jeszcze przez Olivera Heavisidea w 1893 ( https://en.wikipedia.org/wiki/Gravitoelectromagnetism ) dokładanie w analogii do uczynienia prawa Coulomba Lorentzowsko niezmienniczym: co wymaga wprowadzenia magnetyzmu i równań Maxwella. Analogicznie GEM czyni prawo Newtona Lorentzowsko niezmienniczym poprzez dodanie odpowiednika pola (grawito)magnetycznego i drugiego zestawu równań Maxwella. Obecnie GEM używa się jako poprawek OTW do Newtona, przede wszystkim w głównym "potwierdzaniu OTW" czyli Gravity probe B: https://en.wikipedia.org/wiki/Gravity_Probe_B Ale no właśnie obserwujemy tylko te najniższe poprawki do Newtona, gdzie OTW i GEM się zgadzają .... jest jeszcze m.in. olbrzymia przestrzeń pośrednich możliwości między nimi. Dla znalezienia dalszych poprawek żeby sprawdzić czy OTW jest tą właściwą ekstrapolacją, potrzebujemy gigantycznych pól grawitacyjnych - nadzieja w czarnych dziurach ...
  24. Fala pilotująca jest dokładnie tak samo falsyfikowalna jak równianie Schrodingera - matematycznie są równoważne - kwestia podstawienia i przekształcenia: https://en.wikipedia.org/wiki/Pilot_wave#Mathematical_formulation_for_a_single_particle Popularno-naukowość tego miejsca nie oznacza że nie zaglądają tutaj fizycy, ani że nie można tutaj odbyć dyskusji na poziomie ... kwestia dobrej woli rozmówców i blokowania trolli zaśmiecających wątki płytkimi zaczepkami - zniechęcając dyskutantów. https://en.wikipedia.org/wiki/Internet_troll Fajnie gdyby się nauczyli rozróżniać miejsce do dyskusji od miejsca do leczenia kompleksów pod osłoną anonimowości.
  25. Problem w tym że, podobnie jak kreacjonizm i ewolucjonizm mają być traktowane jako jakieś dwie alternatywne teorie, w fizyce też wszystko strasznie się pomieszało ze względu na to że QM z definicji nikt nie rozumie - należy "shut up and calculate" ... z drugiej strony otworzyła się olbrzymia przestrzeń na popuszczenie wodzów fantazji ... na czym powstał gigantyczny przemysł (grantów) fantazji przeplatanych z rzeczywistością. W sercu tego konfliktu tkwi problem w rozróżnianiu naszych ludzkich modeli od fundamentalnej fizyki - projekcja cech modeli odnoszących sukces na rzeczywiste cechy natury. Szczególnie od strony QM - z jednej strony jest jasne że nie jest to teoria fundamentalna (np. niemożność połączenia z grawitacją), z drugiej zdominował obraz ortodoksyjny: "nie zadawaj pytań", kwantowa chmura prawdopodobieństwa to obraz fundamentalny i basta, nie ważne że rozsmarowuje niemożliwy do podzielania ładunek elementarny. Czas szukać tej jedynej prawdziwej fizyki - prawdopodobieństwa to cecha modeli efektywnych jak termodynamika - za tą chmurą jest ukryta jakaś dynamika, też dynamiczna struktura pól (głównie EM) aż do centrum elektronu i nukleonów. Jestem bardzo otwarty na szczegóły i szukam współpracy - byle by to miało jakiś związek z bazą faktów których możemy być pewni - jak sprawdzone wyniki eksperymentów czy podstawowe prawa jak r. Maxewlla. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...