Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Jarek Duda

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1667
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    87

Zawartość dodana przez Jarek Duda

  1. Taką "niekończącą się baterię" niby dają radioizotopowe - tyle że dość niebezpieczną, zaletą tutaj jest bezpieczeństwo poprzez konieczność napracowania się do jej wydobycia. Sprawność jak wspominałem byłaby kosmicznie mała - radioizotopowe mają kilka procent a tutaj dodatkowo trzeba zainwestować żeby jakoś wydobyć tą energię ... a jej "ładowanie" to już kompletna masakra. Gdzieś widziałem pomysły użycia cząstek beta z np. fuzji do bezpośredniej produkcji prądu, ale to jest bardzo trudne, szczególnie przy tak dużej energii jak 150keV tutaj ... o jest: https://en.wikipedia.org/wiki/Direct_energy_conversion
  2. Dla satelitów wystarczą obecne oparte na radioizotopach (0.5-5% efektywności): https://en.wikipedia.org/wiki/Atomic_battery Temat mnie zaciekawił więc poszukałem wspomnianej pracy ( https://www.nature.com/articles/nature25483 ) - mówi o użyciu elektronów do wzbudzania jąder zamiast standardowych gamm, co jest dość ciekawe. Tutaj są izotopy renu: https://en.wikipedia.org/wiki/Isotopes_of_rhenium Rzeczywiście jest długożyciowy 186m wzbudzony o ~150keV - artykuł sugeruje że tuż nad nim jest kolejny krótkożyciowy stan (?) doprowadzając do którego (elektronami?) można by wymusić szybsze przejście do stanu podstawowego, uwalniając energię. Nie widzę informacji o tym dodatkowym krótkożyciowym stanie, ale może nie musi go być (?) - kwestia "rozbujania" z lokalnego minimum - nie jest to mainstreamowy sposób myślenia (trzeba stanów i basta), ale zgodny z moim spojrzeniem na jądro. Temat jest bardzo ciekawy, ale obawiam się że daleki od aplikacji - nawet jeśli po prostu przepływem prądu (o jakimś olbrzymim napięciu) można by przyśpieszyć uwalnianie tej energii (efektywność poniżej radioizotopowych), jej ładowanie wymagałoby przynajmniej np. akceleratora i użycia tysięcy razy większej ilości energii. ps. 10% uwalnianej energii jest w betach, czyli przechodzimy do osmu - taka "bateria" bardzo szybko by degradowała.
  3. Obawiam się że efektywność energetyczna takiej "baterii" byłaby w drobnym ułamku procenta - historycznie izomery rozważało się raczej do "isomeric bomb": https://en.wikipedia.org/wiki/Hafnium_controversy
  4. Oczywiście mogą się jeszcze przez lata odwoływać, jak wskazuje artykuł EFF nawet po "final rejection": https://papers.ssrn.com/sol3/papers.cfm?abstract_id=462404
  5. Jest non-final rejection patentu Google z Amerykańskiego USPTO sprzed 3 dni, o czym dowiedziałem się ze świeżego artykułu Electronic Frontier Foundation: https://www.eff.org/deeplinks/2018/08/after-patent-office-rejection-it-time-google-abandon-its-attempt-patent-use-public
  6. Bardziej poważnie: https://www.eff.org/deeplinks/2018/08/googles-leadership-still-needs-give-details-about-project-dragonfly-googlers-can
  7. Pracownicy także: https://theintercept.com/2018/08/03/google-search-engine-china-censorship-backlash/
  8. Ja wymyśliłem używane warianty: uABS (magisterka z fizyki w 2006), tANS (2007, teraz w Apple, Facebook, jądrze Linuxa, niedługo w standardzie email), rANS (2013, teraz np. w kompresorach Google, DNA, Dropbox). Jako teoretyk robiłem symulacje, ale właściwe zoptymalizowane implementacje to już inni - lista z autorami: https://encode.ru/threads/2078-List-of-Asymmetric-Numeral-Systems-implementations ps. referat:
  9. Trochę sprawa się wyczyściła więc może zrobię update. Po negatywnej opinii, w lutym tego roku dostali wstępne odrzucenie patentu ( https://register.epo.org/application?number=EP16819781&lng=en&tab=doclist ), ale oczywiście zdecydowali się dalej walczyć - no i mają na to środki: żeby przez następne kilka lat straszyć konkurencję przed użyciem ANS. Więc skontaktowałem z Timothy Lee z Ars Techniki - przez 3 miesiące męczył Google w tej sprawie, dostał obietnicę że ktoś techniczny się z nim skontaktuje i wyjaśni co jest nowego w tym patencie (ponad moje komentarze które próbowali zataić), jednak później zamiast tego dostał tylko ogólny komentarz: https://arstechnica.com/features/2018/06/inventor-says-google-is-patenting-work-he-put-in-the-public-domain/ Czyli już nie pozostają żadne wątpliwości, wielu innych napisało potem artykuły, nawet najbardziej pro-patentowi krytykują zachowanie G - lista ang: https://encode.ru/threads/2648-Published-rANS-patent-by-Storeleap?p=56953&viewfull=1#post56953 G oczywiście sprawę zignorował, przyzwyczajony do brania co mu się podoba, np. https://www.theverge.com/2015/2/17/8048779/google-x-eli-attia-lawsuit-flux-architecture https://www.theverge.com/2016/6/15/11945318/google-project-loon-space-data-patent-lawsuit-trade-secret/
  10. Świetne świeże podsumowanie ekologiczności źródeł energii:
  11. Owszem popularne jest wyobrażenie kwantowych fluktuacji czasoprzestrzeni, tylko że jest ich tak wielka swoboda że wynikłych nieskończoności tym razem już nie da się naprawić - problem renormalizacji GRT ( https://en.wikipedia.org/wiki/Quantum_gravity#Nonrenormalizability_of_gravity ). Więc może trochę tutaj przesadziliśmy ... najlepszy test GRT jaki mamy to Gravity Probe B ( https://en.wikipedia.org/wiki/Gravity_Probe_B ), który tak naprawdę testował gravitomagnetyzm (https://en.wikipedia.org/wiki/Gravitoelectromagnetism): konieczność naprawienia Newtona dla Lorentzowskej niezmienniczości - w analogii do naprawienia Coulomba: poprzez wprowadzenia pola (gravito)magnetycznego i równań Maxwella. Eksperymentalnie niewiele wiemy o dalszych poprawkach - dalej pozostaje gigantyczna swoboda - nierenormalizowalne GRT wybrane z powodów estetycznych jest tylko jedną z nieskończonej ilości możliwych ekstrapolacji.
  12. Sory ale nie rozumiem co ma piernik do wiatraka. Przykład oddziaływania to elektromagnetyczne między elektronem a jądrem - coś niezwykle powszechnego. Przykład pomiaru to np. Stern-Gerlach, spektrometr, CCD ... niezwykle skomplikowane układy pomiarowe przygotowane przez świadomego obserwatora ... Powiedziałbym że ograniczenia na pomiar warunków w centrum gwiazdy nie są słabsze niż Heisenberg ... a jednak wyobrażamy sobie że następują tam oddziaływania (nijak mające się do pomiaru), potrafimy budować wewnętrzne spójne modele gwiazdy: łącznie z sytuacją w jej centrum.
  13. Zasada nieoznaczoności to fundamentalne ograniczenie ... na pomiar - niedoskonałość metod pomiarowych. Nic nie mówi o obiektywnej fizyce. Na przykład polecam pomiar średnich trajektorii interferujących fotonów: mamy fundamentalne ograniczenie na pomiar ... pojedynczej trajektorii, jednak z tysięcy potrafimy precyzyjnie odtworzyć obiektywne średnie trajektorie interferujących fotonów (zgadzające się z de Broglie-Bohm): http://science.sciencemag.org/content/332/6034/1170.full
  14. https://pl.wikipedia.org/wiki/Zasada_nieoznaczoności: "Zasada nieoznaczoności (zasada nieoznaczoności Heisenberga lub zasada nieokreśloności) − reguła, która mówi, że istnieją takie pary wielkości, których nie da się jednocześnie zmierzyć z dowolną dokładnością. " ... ogranicza zdolności pomiaru, a nie że obiektywną fizykę. Pomiar jest niezwykle wyrafinowanym procesem, niszczącym oryginalny stan. Dobrą idealizacją jest eksperyment Sterna-Gerlacha: lecą cząstki o losowym spinie, w silnym polu zaczynają precesować - żeby wytracić energię ustawiają się równolegle lub anty-równolegle, te dwie możliwości potrafimy rozróżnić.
  15. Pole np. elektryczne to E(t,x,y,z). Te 4 współrzędne określają miejsce w czasoprzestrzeni - w każdym jest określone pole (wektor), którego gęstość energii trzeba scałkować żeby dostać energię pola w danym obszarze.
  16. Z punktowością ładunku jest problem nieskończonej energii, natomiast skończona (nie typu delty Diraca) wartość pola zawiera w tym punkcie zero energii. Co do zakrzywienia, oczywiście energia jest równoważna masie (E=mc^2 uwalniane podczas anihilacji), też w modelach solitonowych: całka z gęstości energii pola budującego cząstkę to powinna być jej masa (dla punktowego ładunku wychodzi nieskończoność - bzdura). Idealnie byłoby mieć jedno pole unifikujące wszystkie oddziaływania - którego rodzina wzbudzeń (np. topologicznych) zgadza się z tym co znamy z fizyki cząstek i jest efektywnie opisywana przez perturbacyjne QFT modelu standardowego. Czasoprzestrzeń to jest miejsce gdzie to wszystko się dzieje - gdzie jest określone pole.
  17. Przez pole określone w każdym punkcie uznaje się funkcję pole(czas, położenie). Wspominałem o zmianie kształtu czasoprzestrzeni w GRT, przyjmuje się że jej wewnętrzne zakrzywienie zależy od gęstości energii. Oddziaływanie elektromagnetyczne działa non-stop między wszystkimi naładowanymi cząstkami we wszechświecie, np. elektronem i pobliskim jądrem. Nie ma potrzeby dodatkowego "instrumentu", zresztą pewnie też zbudowanego z naładowanych cząstek (budujących atomy).
  18. Co do interpretacji fizyki jako automat komórkowy, zwykle dla nich przyjmuje się dyskretną strukturę - co jest niezgodne np. ze szczególną teorią względności: taka dyskretna sieć musiałby się modyfikować z boostami ... Natomiast przechodząc do granicy ciągłej, w każdym punkcie mamy "coś" - fizycy nazywają coś takiego polem. Dobrze wiedzą też jak konstruować reguły działania takiego pola/automatu: mechaniką Lagrangowską, której skutecznie używamy we wszystkich skalach od QFT to GRT, nie słyszałem o żadnym argumencie sugerującym jej słabość, potrzeby wyjścia poza nią (?). Czyli ze spojrzenia na fizykę jako automat komórkowy, wracamy do sprawdzonego podejścia: teorii pola rządzonej mechaniką Lagrangowska, z nieintuicyjną regułą minimalizacji działania - naprężenia czasoprzestrzeni jako 4D galareta. Kwestia odpowiedniego doboru pola i Lagrangianu.
  19. Oddziaływanie jest non-stop: pole elektryczne związane z pojedynczym elektronem jest ~1/^r^2, teoretycznie obejmując cały wszechświat - pojedynczy elektron oddziałuje dosłownie ze wszystkim. Nie ma tutaj problemów kauzalnych: trzeba używać pozycji retardowanej o prędkość światła, tworzenie nowych elektronów jest tylko w parze z pozytronem: powstaje dipol elektryczny o którym informacja propaguje się z prędkością światła. Czasoprzestrzeń to arena, natomiast pole(t,x,y,z) to co się dzieje na tej arenie, jak ustalony kierunek pola E i B w każdej pozycji i czasie ... w GRT dodatkowo wpływa na kształt tej areny.
  20. Odnośnie interpretacji nieintuicyjnych własności mechaniki kwantowej, dla mnie to są konsekwencje tego że wbrew intuicjom nie żyjemy po prostu w "ewoluującym 3D", tylko jednak w pełnej 4D czasoprzestrzeni ( https://en.wikipedia.org/wiki/Eternalism_(philosophy_of_time) ), co jest wyraźnie w wielu miejscach w fizyce, np.: - mechanika Lagranżowska, której używamy od QFT do GRT, ma równoważne sformułowanie przez minimalizację działania dla ustalonej sytuacji w przeszłości i przyszłości, - mechanika kwantowa ma bazowo ewolucję unitarną (szczególnie funkcja falowa wszechświata) - symetryczną czasowo, - szczególna teoria względności pozwala na boosty, czyli zmianę kierunków czasowych i przestrzennych, - ogólna teoria względności jeszcze bardziej operuje na 4D czasoprzestrzeni (4D "block universe"), np. pod horyzontem czarnej dziury czas dosłownie zamienia się z przestrzenią, - QFT, QM, GRT są czasowo lub CPT symetryczne, - mechanikę kwantową można równoważnie zdefiniować Feynmanowskimi całkami po trajektoriach. Patrząc się czterowymiarowo, podstawowy obiekt to nie punktowa cząstka, tylko jej 1D trajektoria - rozważając ich zespoły Feynmanowskie lub Boltzmannowskie, dostajemy regułę Borna i łamanie nierówności Bella ( https://arxiv.org/pdf/0910.2724 ). Też inne "problematyczne kauzalnie" kwantowe zjawiska jak eksperyment Wheelera, delayed choice, czy algorytm Shora: https://www.dropbox.com/s/0zl18yttgnpc52w/causality.pdf
  21. Brzmi jak wyobrażenie cząstki jako soliton pola - z którym w pełni się zgadzam. Czyli podstawowym obiektem jest pole wypełniające czasoprzestrzeń, m.in. objawiające się jako elektromagnetyczne, które może przybierać stabilne zlokalizowane konfiguracje (np. z powodów topologicznych) - solitony/cząstki. Cytat z Einstein, Infeld "Evolution of Physics: The Growth of Ideas from Early Concepts to Relativity and Quanta.": "We cannot build physics on the basis of the matter-concept alone. But the division into matter and field is, after the recognition of the equivalence of mass and energy, something artificial and not clearly defined. Could we not reject the concept of matter and build a pure field physics? . . . There would be no place, in our new physics, for both field and matter, field being the only reality." Nie jestem pewien co masz na myśli przez "obserwacja" - przez świadomego (z duszą?) obserwatora? Natomiast pomiar jest niezwykle wyrafinowanym destruktywnym procesem, dla zrozumienia którego dobrze przeanalizować jego idealizację: Sterna-Gerlacha https://en.wikipedia.org/wiki/Stern–Gerlach_experiment
  22. Bycie solitonem nie stoi w sprzeczności z mechaniką kwantową. Z jednej strony są metody kwantyzacji dla nich: https://www.google.com/search?q=soliotn+quantization Z drugiej znamy solitony topologiczne w nadprzewodniku gdzie ta topologia daje kwantowanie pola magnetycznego (analogicznie dostajemy kwantowanie ładunku): fluxony/wiry Abrikosova. Mimo że widać je pod mikroskopem, to nie przeszkadza temu że doznają interferencji ( https://journals.aps.org/prb/abstract/10.1103/PhysRevB.85.094503 ), tunelowaniu (https://journals.aps.org/prb/pdf/10.1103/PhysRevB.56.14677) czy efektu Aharonova-Bohma (http://www.tau.ac.il/~yakir/yahp/yh33). Mechanika kwantowa strasznie miesza ludziom w głowie że konieczne jest przeskakiwania między dwoma naturami: korpuskularną i falową - nie podając ani mechanizmu ani nawet warunków na taki "przeskok między naturami" ... więc może po prostu cząstka jest równocześnie korpuskułą i sprzężoną falą? Zresztą mamy nawet dedykowany eksperyment używający obu natur równocześnie ... i działa: https://en.wikipedia.org/wiki/Afshar_experiment Bycie równocześnie korpuskułą i sprzężoną falą można klasycznie zrealizować na kropelkach - od kilkunastu lat odtwarzają w ten sposób kolejne zjawiska kwantowe: prążki interferencyjne w statystyce cząstek, tunelowanie (wykładniczy spadek prawdopodobieństwa z szerokością bariery), kwantyzację orbit na kilka sposobów (łącznie z rozszczepieniem Zeemanowskim i podwójną kwantyzację: promienia i momentu pędu jak w Bohr-Sommerfeld), czy odtwarzanie funkcji falowej statystyką trajektorii - zebrane materiały: https://www.dropbox.com/s/kxvvhj0cnl1iqxr/Couder.pdf Polecam eksperyment w którym dosłownie robią zdjęcia orbitali elektronowych (https://journals.aps.org/prb/abstract/10.1103/PhysRevB.80.165404): pole elektryczne wybija elektrony z pojedynczego atomu na końcu igły, odpowiednio ukształtowane pole elektryczne działa jak soczewka, te elektrony ostatecznie trafiają na matrycę detektorów - uśredniając po pojedynczych elektronach znajdujemy prawdopodobieństwa elektronów w orbitalach. Konstrukcja powyższej soczewki zakłada trajektorię elektronu jako naładowanej korpuskuły.
  23. thikim, pisałem odnośnie ogólnego rozwoju fizyki, wypełniania braków ... i zaczepki będę ignorował. ex nihilo, elektron jest niezwykle skomplikowanym obiektem (bardzo upraszczanym w perturbacyjny QFT): ładunkiem elektrycznym, dipolem magnetycznym (małym magnesikiem), ma moment żyroskopowy oraz zegar de Brogliea (potwierdzony eksperymentalnie: https://link.springer.com/article/10.1007/s10701-008-9225-1 ): Samo bycie ładunkiem elektrycznym (i to elementarnym: niepodzielnym) oznacza stabilną konfigurację pola elektrycznego E ~ 1/r^2. Stabilne konfiguracje pól nazywamy solitonami - technicznie elektron jest solitonem. ps. Żeby docenić akrobacje jakie można wyczyniać tym malutkim magnesikiem z momentem żyroskopowym, polecam nie tylko precesję Larmora, ale przed wszystkim spin echo: https://en.wikipedia.org/wiki/Electron_paramagnetic_resonance#Pulsed_electron_paramagnetic_resonance
  24. No tak, po co uprawiać fizykę skoro możemy np. zbierać znaczki? Jeśli jednak wybieramy fizykę, powinna ona dążyć do zrozumienia świata - wiadomo że są braki np. z ciemną materią, kwantową grawitacją ... ale powyższy artykuł przypomina że mamy braki w dużo bardziej powszechnych sprawach, jak to że nie rozumiemy jąder atomowych - mamy tylko powierzchowne zgadywane modele ... i wracamy do mojego pierwszego postu powyżej. Praktycznie cała fizyka bazuje na równaniach Maxwella ... które nie radzą sobie z opisem nawet pojedynczego elektronu. Może warto jednak wysprzątać u dołu zanim pójdziemy wyżej, szczególnie że istnieje przynajmniej jeden w miarę prosty sposób (Gauss-Bonnet jako prawo Gaussa + potencjał dla regularyzacji) żeby te braki naprawić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...