Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    36970
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    227

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Urząd Kancelisty Izby Reprezentantów (Clerk of the United States House of Representatives) poinformował, że w pierwszym kwartale 2012 roku Google wydał na lobbing w Izbie aż 5,03 miliona dolarów. To o 240% więcej, niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Wydatki Google’a znacznie przewyższyły kwoty przeznaczane na lobbing przez Microsoft (1,79 miliona USD). Ciągle jednak są niższe od wydatków AT&T (7,34 miliona USD). Google wydał w ciągu trzech miesięcy bieżącego roku tyle, ile przeznaczył na lobbing w całym 2010 (5,2 miliona USD). Takie działania skrytykowała organizacja Consumer Watchdog, która stwierdziła, że Google „całkowicie weszło w korupcyjną grę odbywająca się w Waszyngtonie i wydaje obecnie więcej, niż firmy od dawna znane z dużych wydatków na lobbing“. Inne znane koncerny technologiczne wydają znacznie mniejsze kwoty. Apple poinformował o przeznaczeniu na lobbing 500 000 dolarów (560 000 przed rokiem), a Facebook wydał 650 000 USD (rok temu było to 230 000).
  2. Dzisiaj Mozilla udostępni Firefoksa 12 z cichymi poprawkami. To projekt nad którym firma pracowała przez dwa lata. Ciche poprawki to mechanizm dzięki któremu program jest aktualizowany bez informowania o tym fakcie użytkownika. Tego typu sposób aktualizacje stosuje Chrome, której użytkownicy nie są ani pytani o zgodę, ani informowani o zainstalowaniu poprawek. Firefox 12 będzie pierwszą wersją produktu Mozilli, która ominie mechanizm UAC (User Account Control) w Windows Vista i Windows 7. Instalacja cichych poprawek w Chrome jest możliwa, gdyż przeglądarka ta wgrywa poprawki do folderu użytkownika. Mozilla nie chce stosować takiego rozwiązania, gdyż taki sposób wymagałby od administratorów instalowania przeglądarki osobno dla każdego użytkownika. Producent Mozilli pominął UAC tworząc osobny mechanizm instalacji. Powtarzanie [przez UAC - red.] pytania o zgodę na instalacją nie ma sensu, ponieważ skoro raz wyraziliśmy taką zgodę, to oznacza, że ufamy Firefoksowi. Zatem po pierwszym wyrażeniu zgody na aktualizację, przyszłe wersje będą instalowane bez ponownego pytania użytkownika - wyjaśnia Mozilla na swoim blogu. W najnowszym Firefoksie będziemy mieli do czynienia z częściowym mechanizmem cichych poprawek. Jego pełna wersja, wraz z komponentem uruchamiającym i kończącym instalację w tle, ma zostać upubliczniona wraz z Firefoksem 13 (planowanym na 5 czerwca) lub FF 14 (17 lipca). Firefox będzie trzecią, po Chrome i Internet Explorerze, przeglądarką stosującą ciche poprawki.
  3. Pijawki miesiącami przechowują krew swoich ostatnich ofiar. Ich oszczędność docenili naukowcy, którzy dzięki tym swoistym magazynom DNA mogli zidentyfikować obszar występowania zagrożonych gatunków. Tom Gilbert i Mads Bertelsen z Uniwersytetu w Kopenhadze wabili pijawki lekarskie za pomocą podgrzanych pod lampą wypełnionych krwią prezerwatyw, a następnie umieszczali je w zapieczętowanych probówkach z kozią krwią. Okazało się, że DNA ssaków można było wykryć przez ponad 4 miesiące od posiłku. Chcąc sprawdzić, czy w ten sposób da się wykryć także dzikie zwierzęta, Gilbert poprosił Nicholasa Wilkinsona, pracującego w Wietnamie biologa z Uniwersytetu w Cambridge, by dostarczył mu pijawki szczękowe (Hirudiniformes) z odległych rejonów swojej nowej ojczyzny, gdzie żyje wiele rzadkich zwierząt. Wilkinson zbierał je po wietnamskiej stronie Gór Annamskich. DNA ssaków znaleziono u 21 z 25 badanych pijawek: u 4 zidentyfikowano np. materiał genetyczny królika Nesolagus timminsi, u 1 mundżaka Muntiacus truongsonensis, a u 6 rzadkiego borsuka. Naukowcy przyznali, że już od 1996 r. podejrzewano, że N. timminsi występuje w tych okolicach, ale po 2000 nocach obserwacji za pomocą kamer do monitoringu nadal nie zdobyto namacalnych dowodów. W pierwszej połowie lat 90. XX w. na podstawie czaszek znalezionych w jednym z wietnamskich rezerwatów opisano nowego ssaka z rodziny krętorogich saola (Pseudoryx nghetinhensis). Ponieważ to zwierzę pokroju antylopy rzadko ukazuje się ludzkim oczom - z tego powodu nazywa się je azjatyckim jednorożcem - niewiele wiadomo o jego obszarze występowania czy liczebności populacji. W 2011 r. założono mały rezerwat w Górach Annamskich, jedynym znanym habitacie P. nghetinhensis. Doprecyzowując areał saola i opracowując skuteczniejszy plan ochrony krytycznie zagrożonego wyginięciem gatunku, biolodzy polegają na pijawkach. W pierwszej transzy pijawek od Wilkinsona nie wykryto co prawda DNA saola, ale wytrwali badacze wcale się tym nie zrazili. Gilbert podkreśla, że pijawki są idealne do eksperymentów, bo nie trzeba ich zdobywać: to one szukają źródeł pokarmu, a więc między innymi nas. Testy terenowe wykazały, że pijawki przechowują DNA tylko ostatniej ofiary, dlatego można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że areał danego gatunku obejmuje miejsce znalezienia pasożyta.
  4. FBI ostrzega, że na początku lipca około 350 000 osób może stracić dostęp do internetu. Dotyczy to osób, których komputery zostały zainfekowane kodem DNSChanger. FBI uruchomiło też specjalną stronę, na której można sprawdzić, czy nasza maszyna została zainfekowana. Jeśli strona wykryje infekcję, zostaniemy poinformowani, w jaki sposób można usunąć szkodliwy kod. Mogą wystąpić kłopoty podczas połączenia ze wspomnianą witryną. Prawdopodobnie są one spowodowane dużym zainteresowaniem i obciążeniem serwerów. Przypomnijmy, że pod koniec ubiegłego roku FBI doprowadziło do aresztowania sześciu Estończyków. Tworzyli oni cybergang, który zarażał komputery DNS Changerem. Kod ten zmienia ustawienia serwerów DNS w taki sposób, że zarażone maszyny były przekierowywane na serwery kontrolowane przez cyberprzestępców. Tam ofiarom wyświetlano reklamy. Gang zarobił na tym 14 milionów dolarów. Po likwidacji cybergangu FBI ustawiło własne serwery, dzięki czemu zarażone komputery nie straciły dostępu do internetu. Biuro chciało już w marcu je wyłączyć, jednak sąd nakazał utrzymanie serwerów przez kilka kolejnych miesięcy. FBI wyłączy swoje serwery 9 lipca, a wówczas zarażone komputery - ich liczba szacowana jest na 350 000 - nie będą mogły połączyć się z internetem.
  5. W mediach pojawiły się doniesienia, że Iran został zmuszony do odłączony od sieci swoich kluczowych instalacji związanych z przetwórstwem ropy. Przyczyną takiej decyzji była infekcja szkodliwym kodem, który dostał się do sieci ministerstwa ds. ropy naftowej i państwowej firmy paliwowej. Od internetu odłączono terminal na wyspie Kharg, przez który przechodzi 90% irańskiej ropy wysyłanej za granicę. Agencja Mehr poinformowała, że sama produkcja nie została zakłócona. Irańskie władze przyznały, że atakujący ukradli dane dotyczące użytkowników zaatakowanych sieci. Nie dostali się jednak do informacji dotyczących samej produkcji ropy. Za walkę z infekcję odpowiedzialny jest specjalny komitet, który powołano w 2010 roku, po ataku robaka Stuxnet na irańskie instalacje nuklearne.
  6. Sukces reprodukcyjny altannika Ptilonorhynchus (Chlamydera) maculata zależy zarówno od umiejętności konstrukcyjnych, jak i ogrodniczych. Samce "uprawiają" bowiem niewielką owocującą roślinę z rodziny psiankowatych Solanum ellipticum. Dzięki temu, w odróżnieniu od innych altanników, nie muszą udawać się na poszukiwanie ozdób, bo mają je u siebie w zasięgu skrzydeł i dzioba. Dla S. ellipticum charakterystyczne są fioletowe kwiaty i zielone owoce. Altannik ich nie zjada, tylko wykorzystuje jako element pokazów "erotycznych". Poza ludźmi ptak ten jest jedynym (znanym) zwierzęciem, uprawiającym roślinę do celów innych niż żywieniowe. Poszczególne gatunki altanników mają różne preferencje co do urządzenia areny do pokazów. Podczas gdy altannik lśniący upodobał sobie błękitne obiekty, P. maculata woli biel i zieleń, a szczególnie owoce w tych kolorach. Umieszcza je na drodze prowadzącej do altanki, a gdy zjawi się samica, tańczy z nimi w dziobie. Joah R. Madden z College'u Nauk o Życiu i Środowisku Uniwersytetu w Exeter badał jedną populację P. maculata z australijskiego Parku Narodowego Taunton. Odkrył, że samce nie budują altanek tam, gdzie jest dużo S. ellipticum. Zamiast tego rośliny stają się bardziej rozpowszechnione po osiedleniu samców. W promieniu 10 m od altanki liczba S. ellipticum wzrasta 4-krotnie. Madden nigdy nie widział, by altanniki zjadały owoce. Nigdy nie znalazł też nasion w odchodach ptaków. Wniosek? Owoc służy wyłącznie do ozdoby i wabienia samic, tym bardziej że im więcej owoców w altance, tym częściej jej właściciel kopuluje. Samiec pozostaje w altance do 10 lat, opłaca mu się więc inwestować w dekoracje, które w dodatku same zwiększają swoją obfitość. Taka sytuacja jest korzystna nie tylko dla ptaków, ponieważ rośliny zostają umieszczone w lepszych do kiełkowania miejscach. Ptak dokładnie sprząta bowiem swoją arenę, usuwając wszelkie śmiecie i liście. Bez konkurencji u boku można rozwijać się bez przeszkód... Międzynarodowy brytyjsko-niemiecko-australijski zespół zauważył, że owoce z roślin w pobliżu altanek różnią się wizualnie od roślin zlokalizowanych daleko od nich i bardziej przypominają owoce preferowane przez samce podczas testów wyboru. Mają delikatniejsze zabarwienie, lecz wyraźniejszy odcień zieleni. Wszystko wskazuje na to, że altanniki i S. ellipticum koewoluowały. Nie wydaje się, by samce aktywnie zajmowały się S. ellipticum czy ziemią, na której rosną. Ptaki wyrzucają raczej więdnące lub żółknące nasiona, pozostawiając do kiełkowania tylko te najzdrowsze.
  7. DARPA poinformowała o wynikach śledztwa w sprawie nieudanego testu Hyper Sonic Test Vehicle 2 (HTV-2), który odbył się 11 sierpnia 2011 roku. Po kilkuminutowym locie systemy kontrolne pojazdu skierowały go w stronę powierzchni oceanu. Test zakończył się częściowym sukcesem. Wykazał on, że pojazd jest stabilny, zatem projekt aerodynamiczny został dobrze wykonany. HTV-2 przez 3 minuty leciał z prędkością 20 machów (24 500 km/h). DARPA informuje, że mniej więcej w 9. minucie testu doszło do wstrząsu, w wyniku którego uruchomiły się systemy bezpieczeństwa i skierowały pojazd w stronę oceanu, gdzie się rozbił. Jak poinformował dyrektor DARPA Keigham J. Gabriel, wspomniany wstrząs był potężny. Aż 100-krotnie przekraczał obciążenie, do jakiego zaprojektowano HTV-2. Mimo to wszystkie mechanizmy zadziałały, automatyczny pilot odzyskał kontrolę nad pojazdem i wprowadził procedurę awaryjną. To bardzo ważny dowód pokazujący, że udoskonaliliśmy naszą wiedzę na temat aerodynamicznej kontroli lotu hipersonicznego - dodał Gabriel. Zdaniem komisji badającej wypadek, doszło do niespodziewanej degradacji osłony termicznej pojazdu, co z kolei wywołało liczne wstrząsy, które uruchomiły system awaryjny. DARPA liczyła się z możliwością degradacji osłony, jednak nastąpiła ona szybciej niż sądzono. Do wypadku doszło przy prędkości około 21 000 km/h, gdy, jak sądzą eksperci, od pojazdu zaczęły odrywać się duże kawałki osłony termicznej.
  8. John Taylor, historyk z British Museum, poinformował o odkryciu w Australii fragmentów wyjątkowej egipskiej Księgi Umarłych. Taylor, który pracuje jako kurator w sławnym na całym świecie muzeum, specjalizuje się w zwyczajach grzebalnych starożytnych Egipcjan. Został zaproszony przez Queensland Museum do otwarcia wystawy mumii, które Australijczykom wypożyczyło British Museum. Tam dokonał odkrycia, które, jak sam mówi, przydarza się tylko raz w życiu. Wśród wystawionych przedmiotów znajdował się zwykły z pozoru kawałek papirusu. Jednak Taylorowi wystarczyła krótka chwila, by zorientować się, że zapisano na nim imię Amenhotepa, syna Hapu. To żyjący w XV wieku przed naszą erą architekt, skryba, duchowny i jeden z najwyższych rangą urzędników państwowych. Prawdopodobnie zaprojektował on m.in. Świątynię Amuna w Karnaku, jeden z najczęściej odwiedzanych egipskich zabytków. Taylor zapytał o inne fragmenty zwoju. Okazało się, że muzeum ma ich więcej. Znajdowały się w pracowni konserwatorskiej i nigdy nie były wystawiane. Po krótkim czasie stało się dla mnie jasne, że mamy do czynienia z Księgą Umarłych tego niezwykle ważnego człowieka. To nie jest papirus przeciętnej osoby. Dotyczy on jednej z najważniejszych osób w Egipcie, z czasów, gdy kraj znajdował się u szczytu potęgi - stwierdził Taylor. O papirusie wiadomo, że w 1913 roku został podarowany Queensland Museum przez jednego z obywateli i zwykle nie jest pokazywany publicznie. Taylor mówi, że fragmenty Księgi Umarłych Amenhotepa znajdują się w wielu miejscach na świecie, w tym w Boston Museum of Fine Arts, British Museum i New York’s Metropolitan Museum of Art. Znalezione w Australii fragmenty zostaną sfotografowane, dzięki czemu możliwe będzie określenie, z którego miejsca zwoju pochodziły. Taylor uważa, że cała Księga Umarłych Amenhotepa mogła liczyć nawet 20 metrów długości. Egipska Księga Umarłych to zbiór tekstów, pieśni i rysunków, które miały ułatwić zmarłemu podróż w zaświatach.
  9. Uczeni z Pennsylvania State University we współpracy z inżynierami IBM-a stworzyli prototypowego trojana na Androida, który wykorzystuje czujnik ruchu w smartfonie do kradzieży haseł i innych informacji. Trojan TapLogger powstał po to, by pokazać, w jaki sposób akcelerometry mogą posłużyć do sprawdzenia, które klawisze wirtualnej klawiatury zostały wykorzystane przez użytkownika. Android nie chroni danych z akcelerometrów, a to oznacza, że może z nich korzystać każda aplikacja, niezależnie od uprawnień jakie ma w systemie. TapLogger to gra, która jednak zawiera kilka komponentów szpiegujących użytkownika. Korzysta z faktu, że gdy dotykamy ekranu smartfona, urządzenie nieco się porusza. Analizując te ruchy można stwierdzić, w którym miejscu ekran został dotknięty, a zatem którego z klawiszy na wirtualnej klawiaturze użyto. TapLogger, dzięki temu, że jest grą, kalibruje się pod kątem konkretnego użytkownika. Gdy ten gra, oprogramowanie dokonuje odpowiednich pomiarów, określając sposób, w jaki dotykany jest wyświetlacz. To pozwala komponentom szpiegującym na późniejsze precyzyjne odgadnięcie wpisywanych haseł oraz innych danych.
  10. W jednej z moskiewskich restauracji (The Apartment) odbyły się pierwsze na świecie zawody w jedzeniu czarnego kawioru na czas. Ponieważ to towar luksusowy, 12 wylosowanych uczestników siedziało przy pięknie nakrytej ławie, a wielu założyło nawet garnitur. Do konkursu trafili głównie mężczyźni, ale na filmie dostrzec można także jedną panią (oczywiście, w stroju wieczorowym). Zwycięzca Aleksander Walow zjadł 500 g kawioru w 86 sekund. Nagrodzono go 10 tys. rubli oraz kilkoma słoiczkami kawioru. Organizatorem wydarzenia był Aleksander Nowikow. Po zakończeniu zmagań goście mogli skosztować specjału. Zawody kosztowały ponoć 2 mln rubli (70 tys. dolarów). Zawody mają zapewne promować eksport rosyjskiego delikatesu. W 2002 r. wprowadzono zakaz przemysłowych połowów jesiotrów z Morza Kaspijskiego, dlatego zaczęły się rozwijać specjalne hodowle. W zeszłym roku produkcja osiągnęła taki poziom, że można było zacząć myśleć o dzieleniu się kawiorem z innymi nacjami. Na początek wspominano o 150-kg transzy, ale że okres dojrzewania jesiotra to 5-7 lat, później dostawy miały się zwiększyć.
  11. Naukowcy z European Centre for Environment and Human Health zbadali wpływ różnych typów krajobrazu na ludzi. Okazało się, że nadmorska plaża oddziaływała na nich bardziej pozytywnie niż wieś czy miejski park. Jeden z badaczy dr Mathew White uważa, że może to odzwierciedlać wrodzoną preferencję dot. widoku i dźwięków wody. Katherine Ashbullby i koledzy z 2 instytucji analizowali dane uzyskane od 2750 respondentów. Wzięli oni udział w 2-letnim studium Natural England, w ramach którego oceniano zaangażowanie związane ze środowiskiem naturalnym. Oceniano ludzi odwiedzających miejskie parki, wieś oraz wybrzeże morza. Okazało się, że wszystkie lokalizacje wiązały się z pozytywnymi uczuciami (radością, spokojem, odświeżeniem), ale wizyty na plaży były najbardziej, a wizyty w parku najmniej korzystne. Wyniki pozostały takie same nawet po uwzględnieniu różnych czynników: wieku, pokonywanego dystansu, obecności innych ludzi oraz rodzaju aktywności. W studium uwzględniono 6 grup wiekowych. Osoby, które podróżowały samotnie, szczególnie poddawały się urokowi morza. Na razie nie wiadomo, jaki dokładnie mechanizm odpowiada za zaobserwowane zjawisko, ale psycholodzy mają kilka hipotez. Wspominają np., że ludzie mogą pozytywnie reagować na grę światła na wodzie albo na odgłosy fal. Nie da się też wykluczyć wpływu oczekiwań społecznych czy kulturowych dotyczących korzystnego oddziaływania morza.
  12. Ptaki z pomarańczowymi, kasztanowymi czy czerwonymi piórami, np. rudziki, są bardziej podatne na zaćmę. Zespół doktora Ismaela Galvána, biologa z Université Paris-Sud, doszedł do takich wniosków po zbadaniu soczewek 81 gatunków ptaków. Widzenie jest najważniejsze dla ptaków. Osobniki z zaćmą mają zapewne ograniczoną zdolność polowania, żerowania czy postrzegania wzrokowych sygnałów używanych w komunikacji. Wcześniej nie badano kwestii chorób oczu u ptaków, bo gałka oczna rozkłada się szybko po zgonie i trudno by było zebrać odpowiednio dużą próbę do porównań. Naukowcy widywali zaćmy u żywych osobników, ale na tej podstawie nie mogli stwierdzić, z jak bardzo rozpowszechnionym zjawiskiem mieli do czynienia. By się upewnić, że zajmują się martwymi od niedawna osobnikami, naukowcy nawiązali współpracę z wypychaczami zwierząt. Stwierdzili, że gatunki cierpiące na zaćmę łączył pewien barwnik - feomelanina. To jedna z form melaniny - barwnik czerwonożółty. U człowieka występuje w dużych ilościach w rudych włosach oraz w wargach, sutkach i zewnętrznych narządach płciowych. Wśród gatunków, które okazały się bardziej podatne na uszkodzenia soczewek, znalazły się m.in. płomykówki, zimorodki i droździki. Latając, ptaki są wystawione na oddziaływanie dużych dawek promieniowania ultrafioletowego, które uznaje się za jedną z przyczyn zaćmy (zaćma fotochemiczna pojawia się po długotrwałej ekspozycji na UVA; dzieje się tak, bo soczewka pochłania bliski nadfiolet). Wcześniej ustalono, że niektóre gatunki ptaków chronią się przed uszkodzeniami UV za pomocą przeciwutleniaczy, jednak u gatunków z czerwono-brązowym upierzeniem jest ich mniej. Wytwarzanie feomelaniny wiąże się z wykorzystaniem części antyoksydantów, które odgrywają ważną role w zabezpieczaniu soczewki przed kataraktą - wyjaśnia dr Galván. Francuzi podkreślają, że zaćma to wynik uszkodzenia oksydacyjnego białek soczewki. Głównym graczem w mechanizmie przeciwutleniającym jest wewnątrzkomórkowy glutation (GSH). Niestety, produkcja feomelaniny pochłania GSH. Potwierdziło się więc, że proporcja feomelaninowego upierzenia dodatnio koreluje z proporcją osobników z zaćmą w obrębie danego gatunku. Akademicy mają nadzieję, że ich badania zainspirują studia na powiązaniami między pigmentacją, przeciwutleniaczami i uszkodzeniem soczewek u innych gatunków, w tym człowieka.
  13. Sędzia federalny Liam O’Grady, który nadzoruje sprawę przeciwko Megaupload, poinformował, że może nigdy nie trafić ona przed amerykański sąd. Zwrócił on uwagę, że FBI nie ma prawa przedstawić Megaupload dokumentów dotyczących zarzutów kryminalnych, gdyż firma nie znajduje się pod jurysdykcją USA. W takiej sytuacji możliwe jest ściganie serwisu tylko z oskarżenia prywatnego. Co więcej, amerykański sędzia ma wątpliwości co do działań nowozelandzkich organów ścigania. Przypomnijmy, że sędzia Judith Porter orzekła, iż zajęcie majątku Dotcoma było bezprawne, gdyż dokonano go na podstawie wadliwego nakazu. Sędzia O’Grady dowiedział się, że FBI nie dostarczyło Megaupload odpowiednich dokumentów przy okazji zapoznawania się ze sprawą danych użytkowników i rozstrzygania kwestii kto powinien ponosić koszty utrzymania serwerów. Sędzia stwierdził, że w takiej sytuacji rozstrzyganie losu danych jest przedwczesne i zażądał od FBI szczegółowych wyjaśnień co do przyczyn niedostarczenia dokumentów oskarżonym. Szczerze mówiąc, nie wiem, czy kiedykolwiek rozpocznie się proces - mówi O’Grady. Jak rozumiem, oni nie dostarczyli tych dokumentów, bo nie mogą tego zrobić. Nie sądzimy, by Megauploadowi można było postawić zarzuty kryminalne, gdyż firma znajduje się poza jurysdykcją USA - powiedział Ira Rothken, prawnik serwisu. Dodał przy tym, że podczas przesłuchania ekstradycyjnego jego głównym argumentem będzie stwierdzenie, iż Stany Zjednoczone nie mogą domagać się ekstradycji Dotcoma i jego współpracowników, gdyż zarzucane im czyny nie są przestępstwami, na podstawie których można dokonać ekstradycji. Oskarżyciele z pewnością będą starali się znaleźć wyjście z tej sytuacji i przekonać sąd, że Megauploadowi można postawić zarzuty kryminalne, a Dotcoma i innych poddać ekstradycji.
  14. Zdjęcia lewej strony twarzy są postrzegane i oceniane jako bardziej miłe dla oka od zdjęć prawej strony twarzy (Experimental Brain Research). Wcześniejsze badania wykazały, że lewa strona twarzy jest silniej aktywowana i intensywniej wyraża emocje (lateralizacja emocji). To skłoniło Kelsey Blackburn i Jamesa Schirillo z Wake Forest University, by sprawdzić, czy obserwatorzy wykazują preferencje w stosunku do którejś ze stron twarzy osób uwiecznionych na fotografiach. Ochotników poproszono, by ocenili, jak sympatyczne/przyjemne wydają się obie strony fizjonomii kobiet i mężczyzn z czarno-białych zdjęć. Amerykanie prezentowali badanym zarówno oryginalne, jak i lustrzane odbicia prawdziwych fotografii. Okazało się, że obserwatorzy wykazywali silną preferencję do lewostronnych ujęć, bez względu na to, czy przedstawione elementy pierwotnie znajdowały się po lewej stronie, czy zostały odwrócone. U obu płci lewa strona twarzy była postrzegana jako przyjemniejsza estetycznie, a preferencje obserwatorów potwierdzono, mierząc szerokość źrenic. Wyniki uzyskane przez Blackburn i Schirillo pozwalają wyjaśnić, czemu na portretach pędzla zachodnich artystów widnieje przeważnie lewa strona twarzy modela czy modelki.
  15. Choroby cywilizacyjne, kojarzone dotychczas z rozwiniętymi krajami Zachodu, dotykają coraz mocniej krajów rozwijających się. Najnowsze badania wykazały, że mieszkańcy indyjskich miast są bardziej narażeni na ryzyko chorób serca, niż mieszkańcy miast USA czy Zachodniej Europy. Choroby sercowo-naczyniowe to nadal najwięksi zabójcy Amerykanów, jednak od dziesięcioleci odsetek chorych w całej populacji spada. Tymczasem w Indiach, Chinach czy Brazylii - rośnie. Prakash Deedwania z University of California, San Francisco, jest autorem raportu dotyczącego badań nad chorobami serca w Indiach. Na ich potrzeby sprawdzono zdrowie oraz tryb życia 6198 dorosłych zamieszkujących 11 miast w różnych częściach Indii. Badania wykazały, że 79% mężczyzn i 83% kobiet nie ćwiczy na tyle dużo, by zachować zdrowie. Ponadto 41% mężczyzn i 45% kobiet ma nadwagę lub jest otyłych. Większość odżywia się niezdrowo, stosując dietę bogatą w tłuszcze, ale ubogą w owoce i warzywa. Te wszystkie zjawiska powodują, że rośnie ryzyko zachorowania i śmierci z powodu chorób sercowo-naczyniowych. Generalnie rzecz biorąc osoby badane przez zespół Deedwanii nie wiedziały, że ich organizmy szwankują. Wśród 2000 osób u których wykryto wysokie ciśnienie jedynie połowa zdawała sobie z tego sprawę, a tylko co czwarta osoba regularnie kontrolowała ciśnienie. Na stopień zagrożenia nie wpływał region, w którym żyli badani. Zauważono jednak, że osoby mieszkające w bardziej rozwiniętych miastach były narażone na większe ryzyko związane z metabolicznymi przyczynami rozwoju choroby naczyniowej, a ci, z mniej rozwiniętych miast - na ryzyko związane z stylem życia sprzyjającym rozwojowi chorób.
  16. Dotąd słyszeliśmy głównie o przeciwbólowym, przeciwgorączkowym i przeciwzapalnym działaniu aspiryny. Teraz naukowcy zauważyli, że kwas salicylowy bezpośrednio zwiększa aktywność enzymu AMPK (kinazy aktywowanej 5'AMP), który prowadzi m.in. do oksydacji kwasów tłuszczowych w wątrobie i mięśniach, wychwytu glukozy i wydzielania insuliny. W przewodzie pokarmowym aspiryna (kwas acetylosalicylowy) ulega po części hydrolitycznemu rozkładowi do kwasu salicylowego. Z jelita wchłaniany jest więc zarówno kwas salicylowy, jak i niezhydrolizowana aspiryna. Ostatnio międzynarodowy szkocko-kanadyjsko-australijski zespół przyjrzał się wpływowi kwasu salicylowego na metabolizm. Wyniki badań ukazały się w piśmie Science. Prof. Grahame Hardie z University of Dundee podejrzewał, że kwas salicylowy wpływa na AMPK. Aby sprawdzić, czy tak jest, akademicy porównali 2 grupy myszy. Gryzoniom z jednej z nich brakowało podjednostki AMPK. Wszystkim gryzoniom podawano wysokie stężenia jednej z 2 pochodnych kwasy salicylowego - salsalatu lub aspiryny - i zmierzono tempo, w jakim zużywały tłuszcz. Okazało się, że zwierzęta ze "sprawnym" AMPK były w stanie szybciej zużywać tłuszcz. Sugeruje to, że kwas salicylowy aktywuje enzym, który działa jak dopalacz. W artykule pokazujemy, że w odróżnieniu od ćwiczeń czy metforminy, które zwiększają aktywność AMPK, zmieniając równowagę energetyczną [przesuwając stosunek AMP:ATP na korzyść AMP], wpływ kwasu salicylowego zależy w całości od pojedynczego aminokwasu Ser108 w podjednostce beta 1 [enzymu; jak widać, jest to oddziaływanie bezpośrednie]. Wykazaliśmy, że kwas salicylowy nasila spalanie tłuszczu i zmniejsza otłuszczenie wątroby u otyłych myszy i że zjawiska te nie zachodzą u genetycznie zmodyfikowanych zwierząt, u których w AMPK nie ma podjednostki beta 1 - wyjaśnia dr Greg Steinberg z McMaster University. Ludzie, którzy przez dłuższy czas zażywają aspirynę, wydają się rzadziej chorować na nowotwory, np. piersi czy jelita grubego. Hardie przypuszcza, że może to mieć związek właśnie z aktywacją AMPK, ponieważ leki przeciwcukrzycowe, które wpływają na ten enzym (np. metformina), także powiązano ze zmniejszoną zapadalnością na choroby nowotworowe. Ponieważ długotrwałe przyjmowanie aspiryny może powodować krwawienia z przewodu pokarmowego, w przyszłości Hardie chce popracować nad innymi drogami dostarczania kwasu salicylowego, które wiązałyby się z mniejszą liczbą skutków ubocznych.
  17. Kruki już niejednokrotnie zadziwiały swoją inteligencją i umiejętnościami. Tym razem naukowcy dowiedzieli się, że ptaki pamiętają inne osobniki swojego gatunku oraz łączące je z nimi więzi społeczne przez co najmniej 3 lata. Markus Boeckle i Thomas Bugnyar z Uniwersytetu Wiedeńskiego poinformowali na łamach Current Biology, że kruku zmieniają wydawane przez siebie odgłosy w odpowiedzi na usłyszany głos innego kruka. Rodzaj zmian zależy od tego, czy słyszą przyjaciela czy wroga. Gdy dociera do nich dźwięk wydawany przez kruka, z którym łączą je dobre stosunki, odpowiadają przyjaźnie. Jeśli jednak usłyszą wroga, ich głos zmienia się na niższy i bardziej szorstki. Natomiast słysząc głos nieznanego sobie ptaka, obniżają swoje głosy jeszcze mocniej i czynią je bardziej nieprzyjemnymi, chcąc w ten sposób zmylić zwierzę co do postrzeganych rozmiarów ciała. Zwykle bowiem większe osobniki mają niższe głosy. Dotychczas wiedzieliśmy, że ssaki zmieniają wydawane przez siebie odgłosy w odpowiedzi na relacje, łączące je z innymi przedstawicielami swojego gatunku. Teraz wiadomo, że czynią to też i ptaki. Ponadto, jak się okazuje, mają one znacznie lepszą pamięć niż dotychczas sądzono.
  18. Niemiecki sąd orzekł, że YouTube ponosi odpowiedzialność za materiały, które użytkownicy umieszczają w serwisie. To może zaś oznaczać, że serwis zostanie zmuszony do płacenia właścicielom praw autorskich, które zostały naruszone przez znajdujące się tam treści. Sąd nakazał też, by YouTube zainstalował dodatkowe filtry, mające chronić przed naruszaniem praw autorskich. Wyrok sądu to wynik pozwu, jaki przeciwko serwisowi wytoczyła GEMA, organizacja reprezentująca ponad 60 000 niemieckich twórców, która w ich imieniu zbiera tantiemy. Pozew dotyczył 12 klipów wideo, które trafiły na YouTube’a, a których autorzy nie otrzymali z tego tytułu zapłaty. YouTube prawdopodobnie odwoła się od decyzji sądu.
  19. Sąd przyjął pozew zbiorowy, jaki przeciwko firmom Apple, Google, Intel, Adobe, Intuit, Lucasfilm i Pixar wystosowali ich byli pracownicy. Wymienione firmy są oskarżano o to, że zawarły umowę, której celem było zaniżanie płac poprzez dławienie konkurencji. Przedsiębiorstwa umówiły się bowiem, że nie będą rekrutowały wzajemnie swoich pracowników. Według powodów, konspiracja polegała na ustanowieniu sieci dwustronnych porozumień. W każdym z nich uczestniczyła firma kontrolowana przez zmarłego Stevena P. Jobsa i/lub firma, w której zarządzie zasiadał co najmniej jeden członek zarządu Apple’a - czytamy w pozwie. Pracownicy wystąpili z pozwem zbiorowym w maju ubiegłego roku. Bazuje on na śledztwie przeprowadzonym w 2009 roku przez Departament Sprawiedliwości, który stwierdził wówczas, że takie umowy w oczywisty sposób szkodzą konkurencyjności, ponieważ eliminują z rynku jej bardzo ważny element, jakim jest rywalizacja o pracowników. To spowodowało tak znaczny spadek konkurencyjności na rynku, że pracownicy nie mieli dostępu do istotnych informacji oraz zostali pozbawieni możliwości znalezienia lepszego zatrudnienia. DoJ zawarł z wymienionymi firmami porozumienie, w ramach którego zrezygnowały one z tego typu praktyk. Jednak w porozumieniu nie było mowy o rekompensatach dla pracowników. Dlatego też były inżynier Lucasfilm, Siddharth Hariharan złożył pozew, w którym domaga się rekompensaty zarobków utraconych w latach 2005-2009 dla siebie oraz wszystkich innych znajdujących się w podobnej sytuacji. Koncerny przez niemal rok próbowały nakłonić sąd do odrzucenia pozwów twierdząc, że skarżący nie dostarczyli dowodów na istnienie ‚całościowej konspiracji’ obejmującej wszystkich pozwanych, która miałaby na celu obniżyć płace wszystkich ich pracowników, istnienie takiej konspiracji jest samo w sobie nieprawdopodobne, a skarżący nie wykazali, że doszło do naruszenia przepisów antymonopolowych. Głównym argumentem koncernów było właśnie twierdzenie, że umowy nie miały charakteru „całościowego systemu“, gdyż każda z pozwanych firm nie miała umowy z każdą z pozostałych. Sąd jednak nie dał się przekonać temu argumentowi. Sam fakt, że w ciągu dwóch lat sześć identycznych dwustronnych umów zostało zawartych w tajemnicy przez siódemkę oskarżonych sugeruje, że mamy tu do czynienia ze zmową, a nie z czystym przypadkiem - orzekł sąd, zgadzając się na przyjęcie pozwu. Proces przeciwko wspomnianym firmom rozpocznie się w przyszłym roku.
  20. Zimą 479 r. p.n.e. najstarsze z odnotowanych tsunami uratowało Potydeę, kolonię założoną przez Koryncjan, przed oblężeniem Persów. Wody pochłonęły wrogów, co zostało zresztą opisane przez Herodota. Nowe dowody geologiczne wskazują, że rejon może nadal być podatny na tsunami. Plan więc Timoksejnosa odkryto w ten sposób: Gdy Artabazowi upłynęły już trzy miesiące na obleganiu miasta, przyszedł wielki odpływ morza i trwał przez długi czas. Barbarzyńcy widząc, że teren stał się bagnisty, usiłowali przejść wybrzeżem do Pallene. Skoro jednak odbyli dwie części drogi i zostawały im jeszcze trzy, które musieli przebyć, aby dostać się do Pallene, zaskoczył ich przypływ morza tak wielki, jak jeszcze nigdy według zapewnień krajowców, chociaż często się taki zdarza. Ci więc, którzy nie umieli pływać, tonęli, a tych, co umieli, wytępili nadjeżdżający na statkach Potydejczycy. Jako przyczynę przypływu morskiego [i wylewu] i nieszczęścia Persów podają oni następujący fakt: Ci właśnie Persowie, którzy znaleźli śmierć w morzu, popełnili zbrodnię przeciw świątyni i posągowi Posejdona, wznoszącym się na przedmieściu. Przytaczając ten powód, mają moim zdaniem rację. Pozostałych przy życiu zawiódł Artabazos z powrotem do Tesalii i do Mardoniosa. Taki był los tych, którzy odprowadzali króla. Zaznajomiony z wersją z "Dziejów" Herodota Klaus Reicherter z Uniwersytetu w Akwizgranie pobrał próbki osadów w rejonie, gdzie kiedyś znajdowała się Potydea, a obecnie Nowa Potydea (Nea Potidea powstała w 1922 r.). W osadach odkryto ślady wydarzenia morskiego związanego z dużą energią, np. dużych fal. Podczas wykopalisk na opłotkach pobliskiego Mende znaleziono warstwę, która wskazywała, że takie wydarzenie miało miejsce w V w. p.n.e. Znajdowało się w niej dużo starszych muszli. Zapewne zostały one wygrzebane z dna morskiego i zawleczone do miasta przez tsunami. Modele sejsmiczne dla północnego basenu Morza Egejskiego w pobliżu przylądka Kassandra (dawniej Pallene; to jedna z 3 odnóg Półwyspu Chalcydyckiego) sugerują, że tutejsze trzęsienia ziemi mogą doprowadzić do dużych fal tsunami, choć rejon nie jest obecnie uwzględniany w spisie 10 podatnych na tsunami okolic Grecji. Niemcy przekonują, że warto pamiętać o Zatoce Termajskiej, bo ze względu na urokliwy krajobraz znajduje się tu dużo ośrodków wypoczynkowych i zwykłych domów.
  21. Pomimo rosnącej popularności smartfonów i tabletów oraz pojawienia się głosów wieszczących koniec ery peceta, Microsoft informuje o rosnącej sprzedaży systemu Windows. W trzecim kwartale roku podatkowego 2012 przychody firmy wzrosły o 6% i wyniosły 17,41 miliarda USD. Jednocześnie dochód koncernu spadł o 2,4% w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego. Firma zarobiła 5,11 miliarda dolarów netto. Wzrost przychodów zanotowano m.in. dzięki zwiększeniu się o 4% sprzedaży systemu Windows. Analitycy przewidywali tymczasem, że sprzedaż OS-u spadnie o 4%. Wzrosty widać jednak przede wszystkim na rynku biznesowym. Wydział Server & Tools zanotował przychody o 14% wyższe niż przed rokiem, a Business Division - o 9% wyższe. Wydział Windows and Windows Live zwiększył sprzedaż o 4%. Dla koncernu to dobra prognoza na przyszłość. Tym bardziej, że sprzedaż systemu operacyjnego rośnie w chwili, gdy za kilka miesięcy zadebiutuje Windows 8. To pokazuje, że zainteresowanie oprogramowaniem Microsoftu nie słabnie. Pomimo dobrych wyników finansowych koncern z Redmond stoi przed jednymi z najważniejszych wyzwań w swojej historii. W ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy będzie musiał zdecydowanie zaznaczyć swoją obecność na rynku smartfonów, zapowiada podbicie rynku tabletów, a radykalne zmiany jakie zaszły w interfejsie Windows 8 będą wymagały dodatkowego wysiłku, by przekonać do nich klientów.
  22. Kobiety z chorobami serca częściej rodzą dziewczynki. Podczas wystąpienia na Światowej Konferencji Kardiologii dr Azin A. Alizadehasl z Uniwersytetu w Tebrizie ujawniła, że w jej studium aż 75% z 216 dzieci urodzonych przez 200 kobiet z chorobami serca to dziewczynki. U 64% uwzględnionych w studium kobiet zdiagnozowano zastawkowe wady serca, u 19% kardiomiopatię rozstrzeniową, a u 14% nieskorygowaną lub poważną resztkową wadę wrodzoną serca. Sądzimy, że to pierwsze badanie skoncentrowane na związku między płcią [dziecka] a matczyną chorobą serca. Mamy nadzieję, że utoruje ono drogę innym studium dotyczącym tego zagadnienia -podkreśla Alizadehasl. Dr Kathryn Taubert z Światowej Federacji Serca wyjaśnia, że choć płeć dziecka determinują plemniki, to choroba sercowo-naczyniowa matki może określać, w przypadku której płci prawdopodobieństwo donoszenia jest wyższe.
  23. Na Sri Lance kura "urodziła" kurczę, nie składając wcześniej jaja. Jajo nie wydostało się poza organizm samicy i przez 21 dni było inkubowane wewnątrz jej ciała. Tam nastąpił też wylęg. Kurczę jest w pełni rozwinięte i zdrowe. Niestety, kura nie przeżyła. Jej sekcją zajął się P.R. Yapa, główny lekarz weterynarii w Welimadzie w dystrykcie Badulla, gdzie miało miejsce całe zdarzenie. W dokumencie podsumowującym jego pracę znalazło się stwierdzenie, że ptak zmarł wskutek obrażeń wewnętrznych. Jak można się domyślić, w lankijskich mediach rozpętała się burza. Niczego nieświadomy kurczak trafił na czołówki programów informacyjnych i okładki gazet. Dziennikarze zawyrokowali, że dylemat jajka i kury został rozwiązany, bo na początku była kura...
  24. Zespół z Northwestern University opracował technologię, która przekazuje sygnały z mózgu wprost do mięśni. Omijając rdzeń kręgowy, umożliwia poruszanie sparaliżowaną kończyną. Na razie rozwiązanie przetestowano na małpach. Podsłuchiwaliśmy naturalne sygnały elektryczne z mózgu, które informują ramię i dłoń, jak się poruszyć i przekazywaliśmy je bezpośrednio do mięśni. Być może pewnego dnia połączenie mózg-mięśnie zostanie wykorzystane, by pomóc pacjentom sparaliżowanym wskutek urazu rdzenia w wykonywaniu codziennych czynności [...] - opowiada prof. Lee E. Miller. Kiedy małpy chwytały piłkę, podnosiły ją i wrzucały do małej rurki, dzięki wszczepionym elektrodom nagrywano sygnały elektryczne w mózgu i mięśniach. W ten sposób naukowcy zdobyli algorytm (dekoder), pozwalający im przetworzyć sygnały mózgowe i przewidzieć wzorzec aktywność mięśniowej w momencie, gdy zwierzę chciało podnieść piłkę. Podczas symulacji skutków uszkodzenia rdzenia na poziomie 5. lub 6. kręgu szyjnego Christian Ethier i Emily Oby podawali rezusom znieczulenie miejscowe, hamując aktywność nerwową w łokciu (blokada obejmowała nerw łokciowy i pośrodkowy). Wskutek tego pojawiał się przejściowy paraliż dłoni. Amerykanie posłużyli się urządzeniami w mózgu i ramieniu, nazywanymi łącznie neuroprotezą. Sygnały z małpiego mózgu kontrolowały prąd o niewielkim natężeniu, dostarczany do mięśni przez mniej niż 40 milisekund. Dochodziło do skurczu mięśni, a zwierzęta mogły podnieć piłeczkę i ukończyć zadanie z niemal tak samo dobrym rezultatem jak wcześniej. Małpa nie posługiwała się dłonią idealnie, ale to proces uczenia motorycznego, który wg nas, jest bardzo podobny do procesu, z którym mamy do czynienia w czasie zaznajamiania się z nową myszką komputerową czy rakietą tenisową. Rzeczy są różne i nauczyliśmy się do nich przystosowywać - przekonuje Miller. Ponieważ akademicy bazowali na związkach między aktywnością mózgu i aktywnością mięśni, neuroproteza wyczuwa i interpretuje całą gamę ruchów, które małpa może chcieć wykonać. To daje zwierzęciu dowolną kontrolę nad dłonią, co nie jest możliwe w przypadku obecnie stosowanych protez - zaznacza Miller. Praktyka pokazała, że systemy, które doprowadzają do skurczu mięśni przez funkcjonalną stymulację elektryczną (ang. functional electrical stimulation, FES), pozwalają pacjentom z porażeniem czterokończynowym odzyskać kontrolę nad ruchami ręki. Istniejące systemy wykorzystują resztkowe możliwości w zakresie poruszania stawami proksymalnymi, np. barkowymi, by uruchomić preprogramowaną stymulację wyzwalającą skurcz mięśni. Proteza Freehand, która powstała na Uniwersytecie w Heidelbergu jeszcze w latach 90., bazuje właśnie na wzruszeniach ramionami: ruch w górę aktywuje elektrody i stymuluje mięśnie do zaciśnięcia dłoni, a ruch w dół prowadzi do zwolnienia uchwytu. Pacjent może też wybrać, czy wszystkie palce oplotą się na obiekcie, np. szklance, czy chodzi o cienki obiekt, np. klucz, który zostanie wzięty między kciuk a palec wskazujący. W systemie Millera implantowana macierz multielektrodowa wykrywa aktywność ok. 100 neuronów w mózgu i służy jako interfejs między mózgiem a komputerem, który odcyfrowuje sygnały i generuje ruchy ręki. "Chociaż w wykonanie ruchu zwykle zaangażowanych jest o wiele więcej komórek nerwowych, z tylko 100 neuronów [kory ruchowej] możemy wyekstrahować zadziwiająco dużą liczbę informacji".
  25. Rozwój internetu, spopularyzowanie się e-maili, komunikatorów, wreszcie telefonii VoIP czy serwisów społecznościowych miały zagrozić istnieniu tradycyjnych usług pocztowych. O tym, że internet nie ma praktycznie żadnego negatywnego wpływu na pocztę mogą świadczyć opublikowane analizy dotyczące United States Postal Service (USPS). Ta założona w 1775 roku niezależna agencja rządu jest drugim największym w USA pracodawcą cywilnym (zatrudnia niemal 600 tysięcy osó B) i właścicielem największej na świecie floty pojazdów (posiada ich ponad 218 tysięcy). Mimo tak olbrzymich rozmiarów oraz pomimo tego, iż jest zobowiązana do świadczenia usług pocztowych wszystkim Amerykanom, niezależnie od miejsca ich zamieszkania, i po jednolitej cenie, urząd praktycznie nie odczuł spopularyzowania się innych metod komunikacji. Prawdą jest, że w ostatnich latach USPS regularnie raportuje wielomiliardowe straty, jednak ich przyczyną nie jest rozwój technologii, a ustawa Postal Accountability and Enhancement Act, podpisana w 2006 roku przez prezydenta Busha. Na jej podstawie USPS została zobowiązana do opłacenia w ciągu najbliższych 10 lat składek emerytalnych dla swoich pracowników na... 75 lat naprzód. Żadna inna korporacja czy agencja rządowa nie musi w ten sposób opłacać składek. Mówimy o płaceniu za pracowników, którzy się jeszcze nie urodzili - stwierdził profesor Philip Rubio z North Carolina A&T State University. Ustawa wystawiła na ciężką próbę organizację, która w czasie swojej historii musiała dostosowywać się do wielu wyzwań zmieniającego się świata - pojawienia się kolei, telegrafu, połączeń lotniczych czy internetu. Poczta stara się teraz o zwrot z budżetu 11 miliardów dolarów, które już nadpłaciła wykonując postanowienia wspomnianej ustawy. Nie otrzymujemy pieniędzy z budżetu i nie chcemy, by się to zmieniło - zastrzega przy tym jej rzecznik prasowy. Przechodząc jednak do konkretów, trzeba wspomnieć, że dwoma najbardziej dochodowymi obszarami działalności USPS są przesyłki listowe zwykłe oraz ekspresowe. Od roku 1997 przychody z listów ekspresowych są stałe i wahają się w granicach 33-38 miliardów dolarów rocznie. Z kolei przychody ze standardowych listów rosną. W latach 1997-2007 zwiększyły się one z 12 do 20 miliardów USD. Przychody z dostarczania paczek to rocznie 1-2 miliardów USD. Jeśli zatem rozwój internetu ma jakikolwiek negatywny wpływ na tradycyjne usługi pocztowe, to jest on niezauważalny. To z kolei pokazuje, że dobrze zarządzanemu przedsiębiorstwu niestraszny jest e-mail, Facebook czy Amazon.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...