Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    36970
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    227

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Amerykańska Narodowa Administracja Bezpieczeństwa Drogowego (NHTSA) rozpocznie testy systemu komunikacji pomiędzy samochodami. Jego zadaniem jest zmniejszenie liczby wypadków. Pojazdy informowałyby się nawzajem o swojej pozycji i prędkości, dzięki czemu kierowca zostałby ostrzeżony w sytuacji, gdy istnieje niebezpieczeństwo kolizji. „Nasze badania pokazują, że takie technologie zapobiegłyby większości kolizji, do których dochodzi na skrzyżowaniach, podczas zmiany pasa oraz wskutek najechania na tył poprzedzającego samochodu“ - mówi szef NHTSA David Strickland. Urząd chce w 2013 roku wprowadzić regulacje dotyczące używania tego typu systemów komunikacyjnych i nie wyklucza, iż w przyszłości ich stosowanie mogłoby stać się obowiązkowe. Koncerny samochodowe już od pewnego czasu pracują nad tego typu systemami. Latem bieżącego roku Toyota rozpocznie w Ann Arbor testy, w których weźmie udział 2800 pojazdów. Potrwają one do połowy przyszłego roku. W ramach testów sprawdzone zostaną również technologie komunikacji pomiędzy samochodami a infrastrukturą drogową. Jeśli testy wypadną pomyślnie, to przygotowania do wprowadzenia obowiązku używania tego typu systemów komunikacji zajmą 2-3 lata.
  2. Ostatnia decyzja amerykańskiej Federalnej Komisji Handlu (FTC) wskazuje, że urzędnicy są zdeterminowani, by postawić Google’a przed sądem. Jeśli im się to uda, będziemy świadkami największego od 14 lat, kiedy to stawiano zarzuty Microsoftowi, sporu pomiędzy firmą technologiczną a amerykańskim rządem. FTC bada, czy Google nadużyło swojej rynkowej pozycji. Urzędników interesuje szczególnie, czy koncern manipulował wynikami wyszukiwania tak, by konkurencyjne firmy i usługi miały mniejsze szanse na pojawienie na początku listy trafień. Na razie śledztwo toczy się w sprawie, a nie przeciwko Google’owi i oficjalnie FTC mówi, iż nie podjęto jeszcze decyzji, czy oficjalnie oskarżyć firmę. Jednak Komisja wynajęła właśnie Beth A. Wilkinson, co całkowicie zmienia obraz sytuacji. Pani Wilkinson to była oskarżycielka Departamentu Sprawiedliwości, która oskarżała Timothy'ego McVeigha, zamachowca z Oklahoma City. W ciągu ostatniej dekady FTC jedynie dwukrotnie wynajmowała zewnętrznych oskarżycieli. Wynajęcie kogoś takiego to decydujący moment. To jasny sygnał dla Google’a, że jeśli nie zastosuje się do żądań FTC, zostanie pozwany - mówi David Wales, były pracownik FTC. Eksperci porównują zatrudnienie pani Wilkinson do zatrudnienia Davida A. Boiesa, który reprezentował Komisję przeciwko Microsoftowi. Zdaniem wielu specjalistów, oskarżenie koncernu Gatesa było decydującym wydarzeniem w historii rynku IT, gdyż uderzyło w najpotężniejszą firmę na tym rynku i umożliwiło powstanie wielu innych przedsiębiorstw, w tym Google’a. Jon Leibowitz, przewodniczący FTC, nazwał Beth A. Wilkinson światowej klasy oskarżycielem. Obecnie pani Wilkinson jest partnerem w firmie Paul Weiss, a wcześniej pracowała w Latham & Watkins, gdzie przewodziła grupie prawników specjalizujących się w przestępstwach „białych kołnierzyków“. Sprawy antymonopolowe, szczególnie przeciwko takim gigantom jak Google, są niezwykle trudne. Na ewentualne oskarżenie Google’a będziemy musieli poczekać jeszcze wiele miesięcy.
  3. Volpe to najmniejszy samochód elektryczny świata: ma metr szerokości, 1,5 wysokości i waży zaledwie 350 kg. Na filmach promocyjnych udowodniono, że dzięki mikrorozmiarom mieści się w windzie i jeśli szef okaże się dostatecznie wyrozumiały, będzie można go zabrać do biura i podładować w czasie pracy. Może i jest to samochód dla leniwych, którym nie chce się chodzić nawet po własnym biurowcu, ale na pewno nie dla niecierpliwych, bo z powodu maksymalnej prędkości ok. 48 km/h dotarcie do celu zajmuje sporo czasu. Sprzedaż Volpe w Europie ma się rozpocząć wiosną przyszłego roku. Przewidywana cena wynosi ok. 29 tys. zł. Pomysłodawcą auta jest Romano Artioli - były właściciel marek Bugatti i Lotus. Za design odpowiada firma Zagato z Mediolanu.
  4. Klimatolodzy z Harvard School of Engineering and Applied Sciences dowodzą, że pyły z zanieczyszczeń przemysłowych chroniły wschód USA przed ocieplaniem się klimatu. Wykazaliśmy, że zanieczyszczenia nad wschodnią częścią Stanów Zjednoczonych opóźniły ocieplenie wywołane emisją gazów cieplarnianych. Chcąc chronić ludzkie zdrowie i ograniczyć liczbę kwaśnych deszczów redukujemy emisję pyłów, ale w ten sposób zwiększamy oddziaływanie gazów cieplarnianych - powiedział główny autor badań, Eric Leibensperger. Uprzemysłowiony wschód USA emituje olbrzymie ilości zanieczyszczeń. Za walkę z tym probleme zabrano się na poważnie w 1970 roku wraz z uchwaleniem Clean Air Act, który dodatkowo wzmocniono w roku 1990. Wcześniej nad wschodem i środkową częścią Stanów Zjednoczonych wisiała gruba warstwa pyłów zawierających siarkę. Pochodziły one głównie z elektrowni węglowych. Pyły takie pozostają w atmosferze jedynie przez około tydzień, przez co ich dystrybucja jest nierównomierna. Powodują zatem pojawianie się, jak to nazwali uczeni, „dziur w ociepleniu“. Motorem napędowym powstawania takich dziur są aerozole, które odbijają promieniowanie słoneczne, prowadząc do ochłodzenia się powierzchni - mówią uczeni z Harvarda. Efekt taki znano od pewnego czasu, jednak dopiero teraz udało się stwierdzić, jak silny wpływ ma on na temperatury na pewnych obszarach. W latach 1906-2005 średnia temperatura powierzchni Ziemi wzrosła o 0,8 stopnia Celsjusza. Jednak na tych obszarach USA, gdzie występuje “dziura cieplna“ zanotowano w latach 1930-1990 spadek średniej temperatury o 1 stopień Celsjusza. Ilość zanieczyszczeń osiągnęła rekordowy poziom w roku 1980. Od tamtej pory udało się je zredukować o połowę. Pociągnęło to za sobą natychmiastowy wzrost temperatury. Do roku 2010 efekt chłodzący na wschodzie USA zmniejszył się ze wspomnianego 1 stopnia do zaledwie 0,3 stopnia Celsjusza. Drugi autor badań, profesor Daniel Jacob mówi, że z atmosfery pozbyto się już tak olbrzymiej ilości związków siarki, że dalsza redukcja nie wpłynie znacząco na ogrzewanie się wschodu kraju. Z kolei Loretta J. Mickley ostrzega, że podobne dramatyczne zmiany czekają Chiny, które dopiero zaczynają walkę z zanieczyszczeniami. Chiny mogą doświadczyć znaczących zmian klimatycznych spowodowanych spadkiem poziomu zanieczyszczeń - mówi. Nikt nie twierdzi, że powinniśmy przestać dbać o jakość powietrza, ale musimy rozumieć konsekwencje takich działań. Oczyszczanie powietrza może prowadzić do regionalnego ocieplenia - dodaje uczona.
  5. BGI, największy na świecie instytut genomiki, uruchomił skierowaną do naukowców na całym świecie tanią usługę wykonania analizy bioinformatycznej dotyczącej głębokiego sekwencjonowania (NGS - Next-Generation Sequencing) DNA. W ramach usługi „EasyGenomics“ Chińczycy oferują chmurę obliczeniową wraz z pełnym zestawem narzędzi niezbędnych do przesłania sekwencji DNA i wykonania jej analizy. System BGI wykorzystuje procesory graficzne Tesla M2070 i M2075 Nvidii. Dzięki nim oraz zastosowaniu architektury chmur obliczeniowych możliwe stało się skrócenie czasu potrzebnego do przeprowadzenia analizy z kilku dni do kilku godzin. To w znakomitym stopniu przyspiesza prace naukowców oraz obniża koszty badań. „Akceleracja oprogramowania przez procesory graficzne umożliwia analizowanie łańcuchów DNA szybciej niż kiedykolwiek. Skróciliśmy czas analizy z pięciu dni do pięciu godzin. Usługa EasyGenomics po pełnym wdrożeniu w chmurze może zrewolucjonizować badania genetyczne“ - powiedział doktor Lin Fang, wiceprezes BGI. System jest ciągle rozbudowywany, gdyż spadające koszty analizy powodują, iż coraz więcej osób i instytucji może pozwolić sobie korzystanie z tego typu usług. „Koszty sekwencjonowania gwałtownie spadają – są szanse, że w tym roku osiągniemy próg cenowy 1000 USD za przeprowadzenie jednej analizy. Oczekujemy ogromnego napływu danych od podmiotów zajmujących się sekwencjonowaniem DNA“ - stwierdził Sumit Gupta, dyrektor ds. produktów Tesla w Nvidii. Procesory graficzne Tesla to przeznaczone do obliczeń równoległych akceleratory oparte na platformie CUDA firmy Nvidia. Tesla zostały zaprojektowane z myślą o obliczeniach wielkoskalowych oraz badań obliczeniowych i superkomputerach, zapewniając znacząco wyższy poziom akceleracji w wielu aplikacjach naukowych i komercyjnych od rozwiązań opartych na samych procesorach centralnych. Procesory te napędzają trzy z pięciu najpotężniejszych superkomputerów na świecie.
  6. George Colony, prezes firmy analitycznej Forrester Research prognozuje, że za kilka lat potęga Apple’a zacznie słabnąć. Jego zdaniem obecny szef Apple’a, Tim Cook, nie ma takiej charyzmy jak zmarły Steve Jobs. Bez pojawienia się charyzmatycznego lidera Apple zmieni się ze świetnej firmy w firmę dobrą, a to pociągnie za sobą proporcjonalne zmniejszenie się wzrostu dochodów i innowacyjności - stwierdził Colony. Jego zdaniem obecna świetna passa Apple’a potrwa jeszcze 2-4 lata. W dłuższym terminie koncern podzieli los takich firm jak Sony, Kodak czy Disney, które również utraciły swoich wielkich liderów. Na czele charyzmatycznych organizacji stoją liderzy, którzy mają dar boży. W takich organizacjach niezwykły lider musi zostać zastąpiony kimś równie niezwykłym. Wymaga tego emocjonalna łączność, jaka istnienie pomiędzy firmą a pracownikami i klientami. Apple w miejsce Jobsa wybrało sprawdzonego, kompetentnego człowieka. Jednak jego biurokratyczne podejście nie pasuje do organizacji, która działa dzięki bożemu darowi - powiedział Colony. Jego zdaniem, do stanowiska prezesa Apple’a lepiej pasowaliby Jonathan Ive lub Scott Forstall.
  7. Zdaniem The Wall Street Journal Nokia planuje sprzedaż bardzo tanich telefonów z serii Lumia. Już w tej chwili oferowane są duże rabaty na te urządzenia, jednak rynek jest niezwykle konkurencyjny i nie wszędzie taka strategia zdaje egzamin. Prezes firmy Steven Elop powiedział, że wyniki sprzedaży są zróżnicowane. Firma jest zadowolona np. ze sprzedaży w USA, jednak już w Wielkiej Brytanii idzie jej znacznie gorzej. Fińska firma planuje z jednej strony przygotowanie bardzo taniej oferty na rynki krajów rozwijających się. Będą się na nią składały urządzenia podobne do wycenionego na 21 dolarów Nokia 103, który wyposażono tylko w podstawowe funkcje, takie jak dzwonienie i wysyłanie SMS-ów. Jednak z drugiej strony mają powstać tanie modele Lumii, których użytkownik będzie mógł skorzystać z systemu Windows Phone. Przedstawiciele Nokii zdają sobie jednak sprawę z faktu, że konkurencja podniosła wysoko poprzeczkę. Użytkownicy w Azji, Afryce czy na Bliskim Wschodzie odwracają się od tradycyjnych telefonów komórkowych i szukają bardziej zaawansowanych urządzeń. Dlatego też Nokia chce stworzyć tanie smartfony, w których główny nacisk zostanie położony na obsługę serwisów społecznościowych. Fińska firma ma coraz większe kłopoty. Jej wyniki finansowe pogarszają się, sprzedaż urządzeń spada, obniża się również ich przeciętna cena. Średnia cena smartfona spadła ze 146 do 143 euro, a zwykłego telefonu z 40 do 33 euro. Pojawia się też coraz więcej danych świadczących o tym, że Nokia już straciła lub jeszcze w bieżącym roku straci pozycję światowego lidera na rynku telefonów komórkowych. Przez ostatnie 14 lat fińska firma była numerem 1 na świecie.
  8. Ludzie podejmują bardziej racjonalne decyzje, kiedy analizują problem, myśląc w języku innym niż ojczysty. Psycholodzy z Uniwersytetu Chicagowskiego wykazali, że z większym prawdopodobieństwem podejmują wtedy tzw. korzystne ryzyka. Wiemy z wcześniejszych studiów, że jako istoty naturalnie unikające strat ludzie często rezygnują z atrakcyjnych okazji. Nasze nowe odkrycia demonstrują, że awersja do strat jest mocno zredukowana, kiedy podejmują decyzje w obcym języku - opowiada prof. Boaz Keysar. Język obcy dostarcza mechanizm dystansujący, który przesuwa ludzi od bezpośredniego systemu intuicyjnego do bardziej rozważnego trybu myślenia. W jednym z eksperymentów wzięli udział studenci Uniwersytetu Chicagowskiego, którzy nauczyli się hiszpańskiego na zajęciach. Sprawdzano, z jakim prawdopodobieństwem, w zależności od użytego języka, będą przyjmować atrakcyjne zakłady. Badani dostali 15 dolarów w banknotach. Przy każdym zakładzie mogli albo zatrzymać dolara, albo postawić go i przy korzystnym dla siebie rzucie monetą wygrać 2,5 dol. Kiedy eksperyment przeprowadzano po angielsku, studenci myśleli krótkowzrocznie. Koncentrowali się na obawie przed stratą i robili zakłady tylko w 54% przypadków. Dla odmiany studenci testowani po hiszpańsku podejmowali ryzyko w 71% przypadków. Jeden ze współautorów badania Sayuri Hayakawa sądzi, że język obcy ma mniejszy wydźwięk emocjonalny niż język ojczysty, co w dużej mierze tłumaczyłoby zaobserwowany efekt. Reakcja emocjonalna może prowadzić do decyzji, które są bardziej podyktowane strachem niż nadzieją, nawet gdy szanse [na wygraną] są spore. Naukowcy badali też asymetrię w podejmowaniu decyzji, która ujawnia się, gdy ta sama opcja jest ujmowana jako zysk lub strata. Generalnie ludzie unikają ryzyka, gdy pytanie skonstruowano w terminach zysku, a podejmują je, gdy wspomina się o stracie. W serii eksperymentów w Korei, USA i Francji zespół wykazał, że asymetria zanikała, kiedy dana osoba podejmowała decyzję w języku obcym. Studenci opierali się raczej na możliwych skutkach działań, zachowując niezależność od opisu sytuacji.
  9. AMD, w odpowiedzi na pojawienie się na rynku intelowskiej architektury Ivy Bridge, obniżyło ceny swoich produktów. Cena flagowego procesora, ośmiordzeniowego FX-8150, spadła w hurcie o kilkanaście procent. Układ FX-8150 Black Edition (3,60/2,20 GHz, 16 MB cache, TDP 125 W) oficjalnie kosztuje 245 dolarów przy zamówieniu 100 sztuk. Jednak już teraz hurtownicy w USA moga go kupić za 215 dolarów. W Europie cena hurtowa wynosi 180 euro (238 USD). Różnica pomiędzy oficjalną ceną, a tą, jaką można rzeczywiście uzyskać, wskazuje, iż AMD w tajemnicy postanowiło obniżyć ceny w odpowiedzi na pojawienie się najnowszych produktów Intela. Przy okazji przygotowuje się w ten sposób do debiutu własnego układu FX-8170, który ma ukazać się w drugim kwartale bieżącego roku. Z kolei sześciordzeniowy FX-6200 (3,80/4,10 GHz, cache 14 MB, TDP 125 W) oficjalnie kosztuje 165 USD, ale sprzedawany jest po 149 dolarów. Wymienione procesory to układy z linii Bulldozer, korzystające z architektury Zambezi. Powstały one z myślą o konkurowaniu z intelowską architekturą Sany Bridge. Jako, że Ivy Bridge jest nieco bardziej wydajna od swojej poprzedniczki, AMD musiał obniżyć ceny, by jego oferta była konkurencyjna wobec propozycji rywala.
  10. Japońscy naukowcy stwierdzili, że Riptortus pedestris - główny szkodnik soi - chroni się przed insektycydami, połykając bakterie rozkładające dany związek. Dla szkodnika skorzystanie z pomocy mikrobów to cenny skrót, bo w normalnych warunkach wykształcenie insektycydooporności potrwałoby parę pokoleń. Zamiast dostosowywać własny genom, R. pedestris korzystają jednak z rozwiązania instant - genów bakterii. Zainfekowanie owada degradującym insektycyd bakteryjnym symbiontem prowadzi do natychmiastowej insektycydooporności. Komentując doniesienia japońskich kolegów z PNAS, Nancy Moran z Uniwersytetu Yale stwierdziła, że owad postąpił bardzo rozsądnie, gdyż różnorodność funkcji enzymatycznych u bakterii jest o wiele większa niż u zwierząt. Jeszcze jako nimfy P. pedestris konsumują z glebą bakterie z rodzaju Burkholderia. Oporność nie jest przekazywana potomstwu, dlatego każde pokolenie musi zadbać o siebie samo. Naukowcy tłumaczą, że choć nabywanie oporności w każdym pokoleniu może wyglądać na pozbawione sensu, wcale tak nie jest. Bakterie nie stają się wtedy na tyle uzależnione od gospodarzy, by utracić ważne geny. Wolno żyjące mikroby mają szerszy zakres umiejętności metabolicznych. Choć szczegóły związku między bakteriami a owadami nie są znane, wiadomo, że jeden P. pedestris potrafi w uchyłkach prajelita zgromadzić do 100 miliardów bakterii. Zainfekowane osobniki rosną większe od niezarażonych. Jak wyjaśnia Yoshitomo Kikuchi z National Institute of Advanced Industrial Science and Technology, normalnie rozkładające fenitrotion szczepy Burkholderia są tak rzadkie, że niewykrywalne. Kiedy jednak na danym polu zacznie się stosować ten insektycyd, po miesiącu ich stężenie bardzo rośnie i bakterie degradujące stanowią ok. 80% wszystkich możliwych do wyhodowania mikrobów. W testach laboratoryjnych zjedzenie nasion z dodatkiem insektycydu przeżyło ponad 70% szkodników zabezpieczonych bakteriami. Udało się to zaledwie 10-20% owadów, które spożyły zwykłe (nierozkładające fenitrotionu) szczepy Burkholderia. Kikuchi odkrył, że poza fenitrotionem szczepy bakterii Burkholderia potrafią rozkładać 3 inne insektycydy. Poza tym nawiązują one współpracę z innymi niż P. pedestris owadami.
  11. Rządy na całym świecie chcą wiedzieć coraz więcej o aktywności swoich obywateli w sieci. I nie dotyczy to tylko autokratycznych reżimów. Najgłośniejsze próby wprowadzania rozwiązań, dających rządzącym większą kontrolę nad poczynaniami obywateli, mają miejsce w USA, gdyż spotykają się tam z największym oporem i krytyką ze strony obywateli, prasy i organizacji chroniących wolności obywatelskie. Znacznie mniej słyszy się o podobnych zapędach innych rządów. Tymczasem w Norwegii PST, służba odpowiedzialna za bezpieczeństwo wewnętrzne (kontrwywiad, antyterroryzm, ochrona najważniejszych osób w państwie), próbujenamówić rządzących do przyjęcia rozwiązań, które zobowiązywałyby właścicieli serwerów do przechowywania przez pół roku szczegółowych danych dotyczących komentarzy. W archiwach miałyby znaleźć się dane IP komputera i dokładny czas pozostawienia komentarza. Tajne służby zyskiwałyby do takich informacji dostęp po uzyskaniu zgody sądu. Jednak zaproponowano też wyjątek od tej reguły. W pilnych sprawach policja i PST mogłyby uzyskać dostęp do danych bez zgody sądu, które zostałaby wydana później.
  12. Samsung zapowiedział rozpoczęcie masowej produkcji nowego czterordzeniowego procesora, który trafi do smartfonów Galaxy S. Kość Exynos 4 Quad będzie wytwarzana w technologii 32 nanometrów, wyposażono ją w metalową bramkę o wysokiej stałej dielektrycznej. Procesor jest taktowany zegarem o częstotliwości 1,4 GHz i bazuje na architekturze ARM Cortex A9. W porównaniu ze swoim poprzednikiem, dwurdzeniowym Exynos 4 Dual, produkowanym w technologii 45 nm, nowy procesor będzie dwukrotnie bardziej wydajny, a jednocześnie zużyje o 20% mniej energii. Samsung zastosował w nim takie rozwiązania jak dynamiczne włączanie i wyłączanie poszczególnych rdzeni w zależności od potrzeb i dynamiczne dostosowywanie poboru mocy oraz częstotliwości pracy zegara do obciążenia każdego z rdzeni. Procesor wyposażono też w silnik przetwarzający wideo w wysokiej rozdzielczości 1080p, układ sygnałowy odpowiedzialny za obsługę kamery oraz HDMI 1.4. Galaxy S zadebiutuje w przyszłym tygodniu już z nowym procesorem. Jednak z Exynosa 4 Quad będą mogli skorzystać również użytkownicy smartfonów innych firm, gdyż Samsung już zaczął dostarczać największym producentom próbki swojej kości.
  13. IBM ogłosił stworzenie linii tanich serwerów z preinstalowanym Linuksem. Maszyny skonfigurowano pod kątem zastosowań wirtualizacyjnych i są przeznaczone do przetwarzania dużej ilości danych. System PowerLinux składa się ze sprzętu, oprogramowania, gotowych rozwiązań sieciowych oraz systemów składowania danych. Maszyny wyposażono w procesor Power7, a ich ceny rozpoczynają się już od 20 000 dolarów. W zależności od wybranej przez klienta konfiguracjo mogą kosztować ponad 100 000 USD. Budując nową linię serwerów IBM starał się jak najlepiej wykorzystać możliwości sprzętu i oprogramowania. Składniki oprogramowania wybrano tak, by jak najwydajniej pracowały z procesorami Power7. Dlatego np. klienci będą mogli skorzystać z Apache Hadoop, które na Power7 jest bardziej wydajne niż na x86. IBM zwraca uwagę, że Power może przetwarzać trzy wątki na każdy rdzeń. Tymczasem architektura x86 pozwala obecnie na przetwarzanie dwóch wątków. Nowe serwery wyposażono w oprogramowanie wirtualizacyjne PowerVM, co, jak zapewniają przedstawiciele Błękitnego Giganta, pozwala na obniżenie kosztów w porównaniu do analogicznych rozwiązań na architekturze x86. Oczywiście IBM już posiada w swojej ofercie serwery - z rodziny Power Express - które łączą układy Power i Linuksa. Jednak w PowerLinux sprzęt i oprogramowanie zostały ściślej zintegrowane. Koncern oferuje też oprogramowanie stworzone specjalnie z myślą o konfiguracji Power i Linux.
  14. Słaba sprzedaż spowodowała, że Nintendo zanotowało pierwszą od wielu lat roczną stratę. Producent konsoli Wii zamknął rok stratą w wysokości 532 milionów dolarów. Jeszcze w styczniu firma prognozowała, że strata wyniesie 801 milionów USD. Rok wcześniej koncern osiągnął zysk w wysokości 950 milionów dolarów. Nintendo informuje, że od 2008 roku sprzedaż firmowych konsoli spada i co jakiś czas dokonywane są korekty wcześniejszych prognoz. W styczniu dokonano właśnie takiej korekty stwierdzając, że w roku podatkowym 2011 sprzeda się 10 a nie 13 milionów Wii oraz 14 a nie 16 milionów 3DS. Rzeczywista sprzedaż wyniosła tymczasem 9,84 miliona Wii i 13,5 miliona 3DS. W czwartym kwartale bieżącego roku na rynek ma trafić Wii U, konsola nowej generacji.
  15. Sędzia pułkownik Denise Lind, która prowadzi rozpoczęte wczoraj przesłuchania w sprawie Bradleya Manninga, oskarżonego o przekazanie WikiLeaks ponad 700 000 poufnych i tajnych dokumentów, odrzuciła wniosek obrony o wycofanie wszystkich zarzutów. Cywilny obrońca oskarżonego, David Coombs, stwierdził, że prokuratura zachowała się niewłaściwie, w związku z czym wszelkie zarzuty powinny zostać bezwarunkowo oddalone. Nieprawidłowe zachowanie oskarżycieli miało polegać m.in. na tym, że spośród 15 dysków twardych znajdujących się w pomieszczeniu, w którym pracował Manning, 10 zostało wyczyszczonych, a na 5 pozostałych znajdowało się nieautoryzowane oprogramowanie zainstalowane przez innych żołnierzy. Jako, że Manning oskarżony jest m.in. o nieautoryzowaną instalację oprogramowania umożliwiającą pobranie plików z komputera, obrońca uznał, iż należy bezwarunkowo odstąpić od oskarżenia i oczyścić Manninga z wszystkich zarzutów. Sędzia Lind oddaliła wniosek, gdyż obrona nie przedstawiła dowodów na nieprawidłowe zachowanie prokuratury. Wczoraj sędzia zgodziła się, na wniosek Manninga, na zwolnienie dwóch jego dotychczasowych wojskowych obrońców (majora Kemkesa i kapitana Boucharda) i zastąpienie ich kapitanem Toomanem. Oskarżony nie podał powodów swojej decyzji. Zgodnie z kodeksem wojskowym oskarżonemu przysługuje co najmniej jeden obrońca wojskowy z urzędu. Może też wynająć obrońcę cywilnego, ale zwykle musi sam za to zapłacić. David Coombs opłacany jest przez zwolenników Manninga. Obie strony porozumiały się też co do terminu rozprawy Bradleya Manninga. Rozpocznie się ona 21 września i potrwa do 12 października.
  16. Wczoraj media szeroko informowały o debiucie usługi Google Drive, usługi, w ramach której użytkownicy mogą przechowywać swoje treści w chmurze Google’a. Natychmiast jednak Google Drive znalazła się w ogniu krytyki ze strony osób i organizacji, które zauważyły, że regulamin usługi jest znacznie mniej korzystny dla użytkownika niż konkurencyjnych serwisów - Dropboksa i Microsoft SkyDrive. Korzystając z Dropboksa akceptujemy następujący zapis: Używając naszych usług użytkownik dostarcza nam informacje, pliki i foldery, które wgrywa na Dropboksa. Użytkownik zachowuje pełne prawa do swoich treści. Nie przypisujemy sobie żadnych prawdo tych treści. Regulamin nie daje nam żadnych praw do materiałów użytkownika ani do jego własności intelektualnej, z wyjątkiem ograniczonych praw koniecznych do prowadzenia usługi. Z kolei w regulaminie SkyDrive’a czytamy: Z wyjątkiem materiałów, które licencjonujemy użytkownikowi, nie przypisujemy sobie żadnych praw do treści, które umieszcza on w serwisie. Treści użytkownika pozostają jego treściami. Nie kontrolujemy, nie weryfikujemy ani nie zatwierdzamy żadnych materiałów, które użytkownik udostępnia w serwisie. Tymczasem regulamin Goodle Drive jest odmienny. Oczywiście znalazł się w nim zapis, że użytkownik zatrzymuje wszelkie prawa własności intelektualnej dotyczące treści umieszczonych w serwisie. Jednak krytykę wywołał następujący zapis: Gdy użytkownik wgrywa lub w jakikolwiek inny sposób umieszcza materiały w naszych usługach, udziela Google’owi (i tym, którzy z nim współpracują) obowiązującej na całym świecie licencji na używanie, przechowywanie, reprodukowanie, modyfikowanie, tworzenie dzieł pochodnych (takich jak tłumaczenia, adaptacje i inne zmiany, dzięki którym treści użytkownika lepiej współgrają z naszymi usługami), komunikowania, publikowania, publicznego wystawiania, wyświetlania i dystrybucji takich treści. Prawa, których użytkownik udziela, służą utrzymaniu, promocji i udoskonalaniu naszych usług oraz tworzeniu nowych. Licencja pozostaje ważna nawet wówczas, gdy użytkownik przestaje korzystać z naszych usług. Zapis taki oznacza, że Google może do własnych celów wykorzystać np. każde dzieło literackie, plastyczne, filmowe czy też kod komputerowy, które zostaną wgrane na Google Drive. To z kolei może zniechęcić do korzystania z usługi osoby chcące zachować pełną kontrolę nad swoimi dziełami.
  17. W różnych krajach odsetek osób wierzących w Boga jest bardzo różny. Na przykład na Filipinach aż 94% osób deklaruje, że zawsze wierzyli w Boga. W byłym NRD odsetek ten wynosi jedynie 13%. Wszędzie jednak da się zauważyć, że odsetek wierzących rośnie wraz z ich wiekiem. „Belief About God Across Time and Countries“ to raport przygotowany przez naukowców z University of Chicago. Opiera się on na danych, które w niektórych przypadkach były zbierane od 1991 roku. Naukowcy prosili badanych o wypełnianie kwestionariuszy, które pozwalały określić zarówno poziom wiary - od ateizmu po głęboką religijność - jak i zmiany zachodzące w czasie życia, czy też stosunek do poglądu, że Bóg troszczy się o każdego. Najbardziej religijna jest zwykle ludność krajów katolickich, szczególnie w państwach rozwijających się. Wyjątkiem wśród krajów rozwiniętych są Stany Zjednoczone, w których bardzo wysoki odsetek obywateli deklaruje wiarę. Uczeni nie wykluczają, że wpływ na zainteresowanie religią mają w tym przypadku silne konkurujące ze sobą społeczności katolicka i protestancka. Naukowcy zauważyli, że najwięcej ateistów mieszka na północy Europy, przede wszystkim w Skandynawii, oraz w postkomunistycznych krajach Europy Wschodniej. Wyjątkiem jest tutaj Polska. Najwyższy odsetek ludzi, twierdzących, że nigdy nie wierzyli w Boga występuje na terenie było NRD. Deklarację taką składa tam 59% osób. W USA do takiej postawy przyznaje się jedynie 4% mieszkańców. Stany Zjednoczone są także wyjątkowe wśród krajów rozwiniętych pod wym względem, że aż 81% obywateli deklaruje się jako wierzący. Co prawda globalnie odsetek osób religijnych powoli spada, jednak w Rosji, Izraelu i na Słowenii rośnie. W Rosji wzrost ten jest największy. Różnica pomiędzy osobami, które obecnie wierzą w Boga, a kiedyś nie wierzyły, a ludźmi, którzy nie wierzą, a kiedyś wierzyli wynosi aż 16%. Pogląd, że Bóg przejmuje się każdym człowiekiem wyraża 82% Filipińczyków, 68% obywateli USA i tylko 8% obywateli byłego NRD. Z raportu dowiadujemy się, że w skali globalnej w Boga wierzy 43% osób, które przekroczyły 68. rok życia. Wśród osób, które nie ukończyły 27. roku życia odsetek wierzących wynosi 23 procent. Dotychczas wielu socjologów uważało, że młodzi ludzie, którzy w Boga nie wierzą, pozostają ateistami do końca życia. Jednak badania uczonych z University of Chicago sugerują, że część ludzi wraz z wiekiem zmienia przekonania religijne. „Patrząc na różnice wśród grup wiekowym zauważymy, że największy wzrost wiary w Boga ma miejsce wśród osób w wieku 58 lat i więcej. To sugeruje, że wiara w Boga najprawdopodobniej wzrasta wraz z wiekiem, być może wskutek tego, iż człowiek zaczyna coraz bardziej uświadamiać sobie swoją śmiertelną naturę“ - mówi autor raportu Tom Smith. Jego zdaniem należy odrzucić pogląd, iż na wiarę wpływa efekt wspólnych doświadczeń ludzi w podobnym wieku. Różnica pomiędzy grupami wiekowymi jest wyraźna we wszystkich krajach. Na przykład w USA 54% osób w wieku poniżej 28 lat jest pewna istnienia Boga. W przypadku ludzi starszych niż 68 lat odsetek ten wynosi 66%. We Francji jest to, odpowiednio, 8 i 26 procent, a w Austrii 8 i 32 procent.
  18. Podczas odbywających się w Japonii Windows Dev Days przedstawiciele Microsoftu ogłosili, że przed premierą Windows 8 ukaże się jeszcze jedna wersja beta systemu. Edycja Release Preview ma trafić do rąk użytkowników w pierwszym tygodniu czerwca. Informacja jest o tyle zaskakująca, że koncern nie informował o żadnych problemach z nowym systemem operacyjnym, udostępniona w lutym wersja Consumer Preview jest bardzo dojrzałą edycją, zatem można się było spodziewać, iż - podobnie jak miało to miejsce w przypadku Windows 7 - po niezwykle udanej wersji beta nie będzie kolejnych edycji pomiędzy nią a premierą systemu. Nie wiadomo, czym będzie różniła się wersja Release Preview od Consumer Preview. W mediach pojawiły się spekulacje, że być może Microsoft chce przetestować reakcję użytkowników na możliwość całkowitego wyłączenia interfejsu Metro i powrót do bardziej klasycznego wyglądu. Możliwe również, że Release Preview będzie zawierało znacznie więcej sterowników do różnych urządzeń, co pozwoli ich producentom na przetestowanie ich działania w praktyce. Premiera Windows 8 to dla Microsoftu niezwykle ważne wydarzenie. To pierwszy system koncernu z Redmond, który ma działać zarówno na urządzeniach przenośnych jak i pecetach, pierwszy, który ma specjalną wersję dla procesorów ARM oraz pierwszy, w którym firma tak radykalnie próbuje odejść od klasycznego interfejsu użytkownika.
  19. Sędzia Thomas Pender z amerykańskiej Komisji Handlu Międzynarodowego (ITC) orzekł, że iPady oraz iPhone’y naruszają patent Motoroli związany z technologią 3G. Takie stanowisko może oznaczać, że zostanie wprowadzony zakaz importu tych urządzeń na teren USA. Ostateczny wyrok zapadnie jeszcze w bieżącym roku, a wyda go ITC w pełnym składzie. Motorola oskarżyła też Apple’a o naruszenie trzech innych patentów, jednak sędzia nie zgodził się z zarzutami. Apple, który właśnie poinformował o osiągnięciu w ubiegłym kwartale świetnych wyników finansowych, zapowiedział, że odwoła się od decyzji, gdyż sporny patent został obalony przed niemieckim sądem.
  20. Włoska egiptolog Giuseppina Capriotti zidentyfikowała rzeźbę, która od kilkudziesięciu lat znajduje się w Muzeum Egipskim w Kairze, jako przedstawiającą bliźnięta Marka Antoniusza i Kleopatry VII. Aleksander Helios i Kleopatra Selene stoją w pętlach utworzonych przez 2 węże. Jedną ręką się obejmują, a drugą chwytają gady. Blisko metrowej wysokości rzeźba została odnaleziona w 1918 r. w pobliżu świątyni w Denderze. Z tyłu widać gwiazdy, co sugeruje, że przestawienie z piaskowca stanowiło kiedyś część sufitu. Capriotti skorzystała ze szczegółowych analiz stylistycznych oraz ikonograficznych, których wyniki ukazały się w Polish Centre of Mediterranean Archaeology - piśmie Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej Uniwersytetu Warszawskiego (PCMA). Włoszka zauważyła, że na głowie chłopca posadowiono tarczę Słońca, a na głowie dziewczynki półksiężyc i tarczę Księżyca. Na obu dyskach można zobaczyć oko Horusa (oko udżat) - w mitologii staroegipskiej symbol odrodzenia i powrotu do zdrowia. Niestety, twarze nie zachowały się zbyt dobrze, ale widzimy, że chłopiec miał kręcone włosy i warkocz po prawej stronie głowy [...]. Włosy dziewczynki ułożono podobnie do tzw. melonenfrisur - - wyszukanej fryzury często kojarzonej z dynastią Ptolemeuszy, a zwłaszcza z Kleopatrą. Capriotti porównała rzeźbę bliźniąt z inną statuetką, datowaną na 50-30 r. p.n.e. Pod względem stylistycznym mają one kilka cech wspólnych, np. okrągłe twarze, małe brody i duże oczy. Stąd wniosek, że przedstawienie bliźniąt powstało pod koniec okresu ptolemejskiego, po tym jak Marek Antoniusz uznał dzieci w 37 r. p.n.e. Specjalistka podkreśla, że istnieje bardzo mało przedstawień bliźniąt. Poza rzeźbą wiadomo tylko o monecie i rzeźbie z Selene.
  21. Z badań Sophosa wynika, że na komputerach z systemem Mac OS X wielokrotnie częściej znajdziemy szkodliwy kod atakujący Windows niż system Apple’a. Statystyki zebrane ze 100 000 maszyn wyposażonych w darmowe oprogramowanie antywirusowe wykazały, że na 20% z nich znajdowało się malware przeznaczone dla Windows. Jedynie 2,7% było zarażonych szkodliwym kodem atakującym Maki, a czego 75% stanowił robak Flashback. Wirusy czy robaki przeznaczone dla Windows są nieaktywne w systemie Mac OS X. Mogą jednak zarazić Windows jeśli zainstalowany jest on na drugiej partycji komputera lub też gdy użytkownik Maka dzieli pliki z użytkownikiem Windows. Obecnie najbardziej rozpowszechnionym szkodliwym kodem dla Mac OS X jest Flashback, który zaraził około 650 000 komputerów i uczynił z nich największy w historii botnet na tym systemie. Wbrew wcześniejszym doniesieniom botnet nie zmniejsza się, pomimo udostępnienia przez Apple’a poprawek. Drugim co do popularności szkodliwym kodem jest OSX/FakeAV, który odpowiada za 18% wszystkich infekcji systemu Mac OS X. To program typu scareware, który udaje oprogramowanie antywirusowe. OSX/RSPlug to wersja trojana DNSChanger dla systemu Mac. Jest ona odpowiedzialna za 5,5% infekcji. Jak ostrzegło FBI, osoby, których komputery są wciąż zarażone tym kodem mogą wkrótce stracić dostęp do sieci. Niektórzy użytkownicy systemu Apple’a mogą czuć się uspokojeni faktem, że mają siedmiokrotnie większą szansę na napotkanie szkodliwego kodu dla Windows niż zarażenie Mac OS X. Ale nie powinni być spokojni. Użytkownicy Maków już teraz powinni zacząć chronić swoje komputery (są dostępne darmowe antywirusy) albo ryzykują, że z czasem problem infekcji na Makach będzie tak poważny jak na pecetach - mówi Graham Cluley z Sophosa.
  22. Nowoczesna technika jest uzależniona od metali ziem rzadkich, takich jak np. iterb, cer czy lantan. To właśnie dzięki nim możemy korzystać z telefonów komórkowych, aparatów cyfrowych czy Wielkiego Zderzacza Hadronów. Pierwiastki te, wbrew swojej nazwie, wcale nie są rzadkie. Występują na Ziemi dość powszechnie. Na przykład według szacunków Służby Geologicznej Stanów Zjednoczonych na terenie USA znajduje się wystarczająca ich ilość, żeby zaspokoić światowe potrzeby na kilka dziesięcioleci. Jednak w chwili obecnej świat jest uzależniony od Chin, które dostarczają na rynek 96% tych metali. Około połowy chińskiego wydobycia pochodzi z kopalni Bayan Obo. NASA udostępniła właśnie dwa zdjęcia tej kopalni, wykonane w roku 2001 i 2006 przez satelity Advanced Spaceborne Thermal Emission and Reflection Radiometer (ASTER) i Terra. Można na nich zaobserwować zmiany zachodzące w okolicy kopalni. Kolory na zdjęciach nie odpowiadają rzeczywistości. Kolor czerwony to wyższa roślinność, jasnobrązowy to trawa, skały są czarne, natomiast woda zielona. Intensywne wydobycie wiąże się z olbrzymim zanieczyszczeniem środowiska. Chińskie Towarzystwo Pierwiastków Ziem Rzadkich informuje, że wydobycie każdej tony metali oznacza emisję od 9600 do 12 000 metrów sześciennych gazu odpadowego, zawierającego m.in. kurz, kwas fluorowodorowy, dwutlenek siarki i kwas siarkowy. Jakby tego było mało produktem ubocznym jest też około 75 metrów sześciennych zakwaszonej wody i około tona odpadów radioaktywnych. Nic zatem dziwnego, że kraje Zachodu nie spieszą się z rozpoczęciem tak zanieczyszczającej środowisko produkcji. Warto przypomnieć, że amerykańska kopalnia Mountain Pass, która przed kilkunastu laty była największym na świecie miejscem wydobycia pierwiastków ziem rzadkich, wstrzymała produkcję w 1998 roku po serii wycieków wody zanieczyszczonej chemikaliami. Ostatecznie zamknięto ją w 2004 roku, gdy na rynku pojawiły się tanie metale z Chin. Obecnie Mountain Pass wznawia produkcję, a rozpoczęcie wydobycia zapowiada też Australia. Kopalnie Mountain Pass i Bayan Obo można oglądać tez na Google Maps.
  23. Na wschód od Półwyspu Kamczatki naukowcy zauważyli pierwszą żyjącą na wolności dorosłą białą orkę. Samiec, ochrzczony Iceberg, wydawał się zdrowy. Szczęśliwcami, którzy natknęli się na białą orkę, byli naukowcy i studenci z Uniwersytetów w Moskwie i Sankt Petersburgu. Prującą fale białą płetwę grzbietową zobaczyli w pobliżu Wysp Komandorskich w sierpniu 2010 r. Teraz udają się na kolejną wyprawę, podczas której będą śledzić poczynania Iceberga. Góra Lodowa żyje w stadzie złożonym z 12 osobników. Jako że ma 2-metrową płetwę grzbietową dorosłego samca, ma co najmniej 16 lat [orki dojrzewają w wieku ok. 15 lat] - wyjaśnia dr Erich Hoyt z Far East Russia Orca Project (FEROP). W pobliżu Półwyspu Kamczatki żyją 2 inne białe orki, ale są to osobniki młodociane. W 1970 r. do jednego z kanadyjskich delfinariów schwytano białego (również młodego) samca orki Chimo. Po zgonie w 1972 r. zdiagnozowano u niego cechujący się częściowym albinizmem zespół Chediaka-Higashiego (CHS). Rosjanie chcieliby ustalić, czy Iceberg też cierpi na bielactwo. Ze względu na dobro zwierzęcia raczej wykluczają biopsję, ale może uda im się zbliżyć na tyle, by zidentyfikować np. kolor oczu. Zespół z FEROP udaje się w przyszłym tygodniu na Wyspę Beringa, największą w archipelagu Wysp Komandorskich. Będzie badać zachowania społeczne i komunikację kamczackiej populacji orek. Wg naukowców jest ona zagrożona ze względu na nadmierne odławianie i plany nasilenia poszukiwań ropy oraz gazu.
  24. Firma Voicelok jest producentem pierwszego w historii klipsu USB zabezpieczonego za pomocą technologii rozpoznawania mowy. By skorzystać z danych konieczne jest ustne podanie hasła. Dźwięki są wychwytywane przez umieszczony w klipsie mikrofon. Urządzenie sprawdza zarówno podane hasło, jak i brzmienie głosu, by stwierdzić, czy należy on do legalnego użytkownika. Twórcy klipsu pomyśleli też o sytuacji, w której właściciel ma zmieniony głos np. z powodu choroby. Wówczas można się zalogować korzystając z wcześniej zdefiniowanej przez siebie sekwencji błysków emitowanych przez załączone diody LED. Klips ma pojemność 8 gigabajtów, a jego obudowę wykonano ze stali nierdzewnej.
  25. W 1892 r. wieku francuski neurolog Jean-Martin Charcot opracował wibrujący fotel (fauteuil tr'epidant), który miał służyć do leczenia choroby Parkinsona. Anatom twierdził, że urządzenie pomaga pacjentom, ale zmarł przed końcem rozszerzonych badań. Ostatnio naukowcy z Rush University postanowili powtórzyć studium i sprawdzić, czy wynalazek sprosta współczesnym kryteriom skuteczności. Okazało się, że "mebel" zapewnia znaczącą poprawę w zakresie niektórych objawów parkinsonizmu. Koniec końców Amerykanie ustalili, że poprawę należy powiązać z efektem placebo lub działaniem innych niespecyficznych czynników, a nie wibracjami. Wyniki ich dociekań opublikowano w Journal of Parkinson's Disease. Wyposażeni w nowoczesny sprzęt, próbowaliśmy naśladować protokół Charcota, by potwierdzić lub odrzucić historyczne spostrzeżenie. Poprawę zaobserwowano zarówno w grupie eksperymentalnej, jak i kontrolnej, co sugeruje, że na funkcje motoryczne [...] wpłynęły inne czynniki - wyjaśnia dr Christopher G. Goetz. Pacjenci donosili Charcotowi, że po długiej podróży powozem lub pociągiem powodujące dyskomfort czy ból symptomy choroby Parkinsona wydają się znikać, a poprawa utrzymuje się przez jakiś czas. Stąd pomysł anatoma, by stworzyć fotel naśladujący telepanie w różnych środkach lokomocji. Zespół Goetza losowo przydzielił 23 pacjentów do grup z wibrującym lub statycznym fotelem. W czasie półgodzinnych sesji wszyscy słuchali relaksujących odgłosów natury. Chorzy przychodzili na terapię codziennie przez 4 tygodnie. Podczas eksperymentów używano fotelołóżka NexNeuro, słuchawek, odtwarzacza CD oraz wzmacniacza. U pacjentów z grupy eksperymentalnej odnotowano znaczącą poprawę funkcjonowania motorycznego. Przedstawiciele grupy kontrolnej także zaczęli lepiej funkcjonować ruchowo; poprawa była istotna statystycznie, ale nie tak duża jak wśród osób z wibrującego fotela. U obu grup stwierdzono podobną (istotną) poprawę w zakresie depresyjności, lęku, zmęczenia i snu. Wszyscy byli w podobnym stopniu zadowoleni z leczenia. Nasze wyniki potwierdzają spostrzeżenie Charcota [...], ale nie wykryliśmy efektu specyficznego dla wibracji. Zamiast tego nasze dane sugerują, że [może chodzić] o stymulację słuchową i relaksację w wygodnym fotelu lub proste uczestnictwo w badaniu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...