Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    36970
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    227

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Po raz pierwszy od 10 lat Apple zanotował spadek zysków. W ubiegłym kwartale koncern z Cupertino zanotował dochód w wysokości 9,5 miliarda dolarów. To o 2 miliardy dolarów mniej niż w pierwszym kwartale 2012 roku. Przychód Apple'a za I kwartał 2013 wyniósł 43,6 miliarda USD. Prezes Tim Cook postanowił uspokoić inwestorów i zapewnił, że firma pracuje nad nowymi interesującymi projektami. Przyznał jednocześnie, że tempo wzrostu firmy osłabło i zmniejszył się jej margines zysku. Akcje Apple, które niedawno po raz pierwszy od grudnia 2011 roku spadły poniżej 400 USD za sztukę, na krótko wzrosły. Jednak szybko doszło do kolejnego spadku, gdy Cook zapowiedział, że kolejne wspaniałe produkty firmy pojawią się jesienią 2014 roku. Inwestorzy uznali, że przez najbliższych kilkanaście miesięcy koncern nie zaprezentuje niczego nowego. Obecnie, przed otwarciem giełdy, akcje koncernu są wyceniane na niemal 408 dolarów. Analitycy uważają, że wobec braku nowy produktów, część klientów Apple'a może odejść do konkurencji, która przecież nie zasypia gruszek w popiele.
  2. Chińska ZTE to kolejna firma, która licencjonuje od Microsoftu patenty na technologie wykorzystywane podobno w systemach Android oraz Chrome OS. Warunki finansowe transakcji nie zostały ujawnione, wiadomo jednak, że dzięki niej ZTE zyskuje dostęp do licznych technologii wykorzystywanych w telefonach, tabletach i innych urządzeniach z Androidem i Chrome'em. Oba te systemy operacyjne zostały stworzone przez Google'a. Jednak Microsoft twierdzi, że wykorzystują one wiele z opatentowanych przezeń technologii. Wykupienie licencji chroni licencjobiorców przed pozwami ze strony Microsoftu. Dlatego też umowy z koncernem podpisali tacy giganci jak Samsung, HTC, Acer czy - ostatnio - Foxconn. Teraz do tej grupy dołączło ZTE. Producenci ponad 50% androidowych smartfonów licencjonują patenty Microsoftu. Największymi firmami, które nie kupują licencji z Redmond są Hauwei oraz Google i Motorola Mobility.
  3. Elsa Redmond i Charles Spencer z Amerykańskiego Muzeum Historii Naturalnej poinformowali na łamach PLoS, że w Dolinie Oaxaca odkryli miejsce, które jest zgodne z XVI-wiecznym opisem pozostawionym przez hiszpańskich konkwistadorów. Uczeni wpadli na trop najstarszej zapoteckiej świątyni. Amerykanie pracują w miejscu wykopalisk od 1993 roku. Powoli odkrywają tam różne budynki w tym pałac. Teraz trafili na szereg świątyń. Ich istnienie sugeruje, że na badanym przez nich terenie stale były odprawiane obrzędy religijne. Kompleks świątynny składa się z licznych budynków, w tym jednej dużej świątyni oraz dwóch mniejszych, w których prawdopodobnie mieszkali wysocy rangą kapłani. Rozkład budynku świątynnego wskazuje na hierarchię wśród kapłanów. Znajduje się tam główne pomieszczenie, duże kuchnia oraz mniejsze pokoje, zamieszkiwane prawdopdoobnie przez niższych rangą kapłanów. W mniejszych budynkach świątynnych znaleziono paleniska, na których składano w ofierze zwierzęta i, od czasu do czasu, ludzi. Dolina Oaxaca była zamieszkana przez Zapoteków. Odtworzenie ich historii jest trudne, gdyż nie pozostawili po sobie zabytków pisanych. Musimy więc w dużej mierze polegać na relacjach konkwistadorów. Dotychczasowe odkrycia archeologiczne potwierdzają to, co pisali Hiszpanie. Naukowców najbardziej zdumiał fakt, że datowanie radiowęglowe wykazało, iż badane przez nich świątynie były wykorzystywane już pomiędzy 300 a 100 rokiem p.n.e. Mogły zatem powstać nawet 1800 lat przed przybyciem Europejczyków. Redmond i Spencer nie odkopali jeszcze wszystkich budynków świątynnych. W jednym z nich znaleźli schody prowadzące w dół do czegoś, co wydaje się prywatnymi pomieszczeniami. Obecnie starają się tam dotrzeć i zbadać te pomieszczenia.
  4. Brytyjska filia szwedzkiej sieci marketów budowlano-dekoracyjnych Clas Ohlson zaprezentowała klientom koncepcyjny highendowy domek dla ptaków. Skrzydlaci lokatorzy mogą liczyć nie tylko na własny basen, ale i na komplet mebli ogrodowych. W nowoczesnej otwartej kuchni zainstalowano karmnik z orzechami. Z salonu wychodzi się (choć chyba lepiej byłoby powiedzieć wylatuje) wprost na trawnik. Na piętrze kryje się sypialnia. Powstała już nawet sesja zdjęciowa z gilem. Modelowi wszystko się najwyraźniej podobało, bo wypróbowawszy kąpielisko i huśtawkę, szybko udał się na zasłużony odpoczynek przy prysznicu. Na swoim profilu na Facebooku Clas Ohlson zachęca, by po ściągnięciu firmowego wzoru popuścić wodze fantazji, zostając ptasim projektantem. Drogą mailową można zamówić schematy o wyższej rozdzielczości.
  5. Zespół z Joslin Diabetes Center sprecyzował, gdzie dokładnie w szyi znajdują się "pokłady" brunatnej tkanki tłuszczowej (ang. brown adipose tissue, BAT). Udało się też uzyskać nowe komórki BAT. Brunatna tkanka tłuszczowa spala tłuszcz i wytwarza w ten sposób ciepło. Podczas badań na myszach wykazano, że istnieją 2 rodzaje BAT. Typ klasyczny tworzy się w życiu płodowym, podczas gdy tzw. tkanka beżowa powstaje w białej tkance tłuszczowej pod wpływem określonych warunków metabolicznych. Oba rodzaje BAT mogą występować również u ludzi. By stwierdzić, gdzie znajdują się podstawowe zapasy BAT, Amerykanie pozyskali próbki z 5 rejonów szyi operowanych pacjentów. Analiza wykazała, że najwięcej BAT występowało głęboko przy pochewce naczyń szyjnych oraz przy mięśniu długim szyi. W próbkach tych dochodziło do ekspresji genu markerowego BAT (chodzi o gen termogeniny, czyli białka występującego w wewnętrznej błonie mitochondriów brunatnej tkanki tłuszczowej). Najwięcej BAT występuje w głębokich rejonach szyi, w pobliżu pnia współczulnego i tętnic szyjnych, gdzie zapewne pomaga ona w podgrzaniu krwi i podnoszeniu temperatury ciała. Teraz, gdy wiemy, gdzie jest brunatny tłuszcz, możemy z łatwością pozyskać komórki do dalszych studiów - podkreśla dr Aaron M. Cypess. Gdy naukowcy przyjrzeli się ekspresji w tkance pobranej z płytszych i głębszych warstw szyi, okazało się, że ta druga w większym stopniu przypomina klasyczną BAT myszy. W kolejnym etapie eksperymentu zespół z Joslin porównywał tempo zużycia tlenu (zdolność spalania kalorii) przez białą i brunatną ludzką tkankę tłuszczową oraz mysią BAT. Ustalono, że ludzka BAT z okolic mięśnia długiego szyi osiągała 50% wydajności mysiej BAT. Biała tkanka tłuszczowa okazała się o wiele mniej aktywna od brunatnej (jej osiągnięcia to zaledwie 1/100 możliwości BAT z okolic mięśnia długiego). Naukowcy uzyskali działające adipocyty BAT z preadipocytów płytszych i głębszych rejonów szyi. Pod wpływem stymulacji farmakologicznej doszło do ekspresji genów naturalnych komórek BAT.
  6. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom Google Glass nie trafią do sklepów w bieżącym roku. Prezes Google'a Eric Schmidt poinformował, że po konsultacjach z developerami zdecydowano, iż okulary zadebiutują najwcześniej w 2014 roku. Developerzy właśnie otrzymują urządzenie i w ciągu najbliższych miesięcy tysiące z nich będą mogli je testować. Później po zebraniu opinii wprowadzimy zmiany w produkcie. Prawdopodobnie jego debiut musimy przesunąć o rok - stwierdził Schmidt. Prezes przyznał jednocześnie, że Google Glass mogą wywołać pytania o prywatność. W pewnych sytuacjach nagrywanie obrazu wideo z otoczenia może ją bowiem naruszać.
  7. Po czterech latach pracy powstał olbrzymi mechaniczny insekt sterowany przez człowieka. "Mantis" (Modliszka) to ważące 1900 kilogramów urządzenie wyposażone w sześć nóg i kabinę operatora. Jego wysokość wynosi 2,8 metra, a średnica to 5 metrów. Urządzenie napędzane jest 2,2-litrowym silnikiem diesla i zostało wyposażone w 20-litrowy zbiornik paliwa. Wystarcza to na przebycie 5 kilometrów z prędkością 1,5 km/h. Twórcą Mantisa jest Matt Denton, brytyjski specjalista ds. animatroniki i właściciel firmy MicroMagic, która produkuje roboty na potrzeby przemysłu filmowego i telewizyjnego. MicroMagic już wcześniej tworzyła sześcionożne roboty, jednak żaden nie był na tyle duży, by unieść człowieka. Denton mówi, że Mantis został zbudowany dla zabawy. Nie ma być ani wyjątkowo wydajny, ani użyteczny. Urządzenie robi jednak olbrzymie wrażenie. Wykorzystaniem Mantisa jest już zainteresowany jeden z koncernów wydobywczych oraz organizacja specjalizująca się w badaniach morskich. Denton podkreśla jednak, że urządzenie nadaje się do pokazów na targach naukowych, a nie do pracy. Nie został zbudowany z myślą o szybkości i wydajności. Ma fajnie wyglądać, przypominać robala i zapewniać zabawę. To pojazd rozrywkowy. Mam jednak nadzieję, że zainspiruje ludzi.
  8. Ciąża w wieku nastoletnim może zwiększać ryzyko nadwagi czy otyłości na późniejszych etapach życia. W przypadku nastoletnich matek trzeba się często zająć tyloma pilnymi kwestiami - choćby opieką nad dzieckiem, mieszkaniem, szkołą, wsparciem społecznym i finansowym - że nie myśli się o długoterminowych aspektach zdrowotnych - podkreśla dr Tammy Chang z University of Michigan. Dotąd wspominano o niższej wadze urodzeniowej czy problemach młodych matek z ukończeniem szkoły, to jednak niepełny obraz sytuacji. Naukowcy przeanalizowali przypadki 5220 kobiet w wieku 20-59 lat z ogólnonarodowego 2001-2010 National Health and Nutrition Examination Survey (NHANES). Wziąwszy poprawkę na kilka czynników, m.in. na rasę, wykształcenie i status socjoekonomiczny, stwierdzili, że kobiety, które rodziły po raz pierwszy w wieku 13-19 lat, były o 32% bardziej zagrożone otyłością niż kobiety rodzące w wieku 20 lat lub później. Okazało się także, że w grupie pań po nastoletniej ciąży znaczniej mniej ankietowanych mogło się pochwalić prawidłowym wskaźnikiem masy ciała. Chang podkreśla, że potrzeba dalszych badań, by lepiej zrozumieć relację łączącą [ciążę i] poród w wieku nastoletnim z otyłością.
  9. Nokia może doprowadzić do wydania zakazu sprzedaży smartfonu HTC One na terenie Unii Europejskiej. Sąd Okręgowy w Amsterdamie uznał, że technologia, którą HTC wykorzystało w mikrofonie wspomnianego urządzenia, jest własnością Nokii. Fińska firma twierdzi, że opracowała i opatentowała tę technologię zanim HTC One został wyprodukowany. W swoich materiałach reklamowych HTC twierdzi, że używany przez nich mikrofon HDR jest jedną z głównych zalet HTC One. Ale to technologia Nokii, opracowana wyłącznie na potrzeby produktów Nokii - mówi rzecznik prasowy fińskiego koncernu. Nokia złożyła przeciwko HTC ponad 40 pozwów w sądach różnych krajów. Dotyczą one naruszenia patentów przez flagowy produkt HTC. Wyrok sądu w Amsterdamie oznacza, że firma ST Micro nie może sprzedawać HTC podzespołów do produkcji wspomnianego mikrofonu. Nie wiadomo, czy Nokia będzie starała się o wydanie zakazu sprzedaży telefonu HTC One.
  10. Naukowcy z College'u Medycznego Alberta Einsteina Yeshiva University opracowali metodę leczenia raka trzustki, w ramach której radioaktywne bakterie Listeria monocytogenes infekują wyłącznie zmienione chorobowo komórki. W modelu mysim eksperymentalna terapia znacząco zmniejszyła liczbę przerzutów bardzo agresywnej postaci nowotworu, nie wpływając przy tym na zdrową tkankę. Zachęciło nas to, że w pierwszych eksperymentach zaobserwowaliśmy aż 90% spadek liczby przerzutów. Po dopracowaniu nasze podejście mogłoby zapoczątkować nową erę leczenia przerzutującego raka trzustki - uważa dr Claudia Gravekamp. Przed kilkoma laty naukowcy zauważyli, że atenuowane L. monocytogenes mogą infekować komórki nowotworowe, ale pozostają niegroźne dla komórek zdrowych. W 2009 r. Gravekamp stwierdziła, że dzieje się tak, bo mikrośrodowisko guza hamuje reakcję odpornościową. W prawidłowej tkance osłabione bakterie są błyskawicznie eliminowane. Na pomysł, by sparować atenuowane bakterie (Listeriaat) z radioizotopem renu 188Re, wpadła dr Ekaterina Dadachova (wykorzystano przeciwciała wiążące się z tymi bakteriami). Wybrałyśmy ren, bo emituje bardzo skuteczne w leczeniu nowotworów promieniowanie beta. Poza tym czas połowicznego tego izotopu wynosi zaledwie 17 godzin, co oznacza, że zostanie on szybko usunięty z organizmu [...] - wyjaśnia Dadachova. Podczas studium myszom z przerzutującym rakiem trzustki przez tydzień raz na dobę wykonywano śródbrzuszną iniekcję z radioaktywnymi bakteriami (RL). Po tygodniowej przerwie gryzoniom podawano kolejne 4 zastrzyki. Po 21 dniach zliczano przerzuty. W porównaniu do grupy kontrolnej, u zwierząt ze scenariusza RL było ich aż o 90% mniej. Co istotne, RL obierały sobie na cel głównie przerzuty (w guzach pierwotnych stężenie było niższe). Ponieważ radioaktywne bakterie oszczędzały zdrowe tkanki, u myszy nie stwierdzono efektów ubocznych. Niewykluczone, że nowa terapia mogłaby usunąć jeszcze więcej przerzutów. Musieliśmy przerwać eksperyment po 21 dniach, bo wtedy zaczęły umierać zwierzęta z [nieleczonej] grupy kontrolnej - wyjaśnia Dadachova. Naszym celem jest wyeliminowanie 100% przerzutów, ponieważ każda ocalała komórka nowotworowa może potencjalnie utworzyć nowy guz - dodaje Gravekamp.
  11. Serwis Reddit oficjalnie przeprosił za "polowanie na czarownice" urządzone przez jego użytkowników po zamachu w Bostonie. Działania takie doprowadziły do fałszywego zidentyfikowania Sunila Tripathiego jako jednego ze sprawców zamachu. Tripathi, student Brown University, zaginął 16 marca. Grupa użytkowników Reddita, przekopując się przez setki zdjęć z Bostonu stwierdziła, że to on jest zamachowcem. Zdjęcie "podejrzanego" błyskawicznie obiegły internet. Menedżerowie Reddita przeprosili rodzinę Tripathiego publicznie oraz prywatnie. Podobnie uczyniła część użytkowników i administratorów serwisu. Wczoraj informowaliśmy, że śledczy byli krytycznie nastawieni do działań internautów oraz, że nowoczesna technologia nie przydała się podczas identyfikacji podejrzanych.
  12. Spożycie winogron chroni przed uszkodzeniem narządów w przebiegu zespołu metabolicznego. Badanie naukowców z University of Michigan ujawniło, że winogrona ograniczają stan zapalny i magazynowanie tłuszczu. Wydaje się, że dzieje się tak dzięki zawartości polifenoli. Zespół doktora E. Mitchella Seymoura sprawdzał, jak wysokotłuszczowa dieta wpływa na serce, wątrobę, nerki i tkankę tłuszczową szczurów predysponowanych do otyłości. U zwierząt z grupy eksperymentalnej do menu na 3 miesiące dopisano liofilizowane białe, czerwone i czarne winogrona. Amerykanie zauważyli, że po 90 dniach winogronowej diety znacząco spadły poziomy markerów stanu zapalnego (do największych zniżek doszło w wątrobie i brzusznej tkance tłuszczowej). Gdy porównano grupy kontrolną i eksperymentalną, okazało się, że w tej drugiej winogrona zmniejszyły otłuszczenie wątroby, nerek i brzucha. Co więcej, spożycie proszku nasiliło obronę antyoksydacyjną (zwłaszcza w nerkach i wątrobie).
  13. Media twierdzą, że za decyzją o przywróceniu w Windows 8.1 (Windows Blue) menu Start oraz tradycyjnego pulpitu stoją wyżsi rangą menedżerowie Microsoftu. Sami pracownicy wydziału zajmującego się Windows są sceptycznie nastawieni do tego pomysłu. Znany bloger Paul Thurrot twierdzi, że zmiana stała się możliwa dzięki odejściu z firmy Stevena Sinofsky'ego, który był odpowiedzialny za rozwój OS-u. Sinofsky miał inną wizję rozwoju Windows, a jego pozycja w firmie była najwyraźniej na tyle silna, że przeforsował radykalne zmiany, w tym usunięcie z Windows 8 kodu menu Start tak, by jego przywrócenie nie było możliwe. Po odejściu Sinofsky'ego inni menedżerowie postanowili posłuchać użytkowników, dla których niemożność skorzystania z tradycyjnego pulpitu i menu Start już od momentu uruchomienia systemu jest najwyraźniej poważnym problemem.
  14. Kiedyś zmiana koloru zajęcy amerykańskich (Lepus americanus) zachodziła w pełnej harmonii z otoczeniem. Gdy zaczynała się zima i spadał śnieg, futro tych zwierząt bielało, a po roztopach sierść stawała się szarobrązowa. Przez zmianę klimatu ssaki przestały jednak pasować do krajobrazu i coraz częściej wśród brązów i czerni traw czy krzaków widuje się białe osobniki. L. Scott Mills z University of Montana badał populację L. americanus z Gór Skalistych. Przez 3 zimy ok. 50 zającom zakładano radionadajniki. Zima z roku 2010 okazała się dość ciepła. Śnieg leżał przez 160 dni. Kolejna (2011) była jedną z najchłodniejszych w dotychczasowym zapisie - pokrywa śnieżna utrzymywała się przez 190 dni, a więc miesiąc dłużej. Co tydzień biolodzy starali się dotrzeć do maksymalnej liczby zajęcy i sprawdzali, jak dobrze kolor ich futra pasował do tła. Porównywano ilość białego futra i śniegu w promieniu 10 m. Za brak dopasowania uznawano sytuację, gdy różnica wynosiła 60% bądź więcej. Wg Millsa, każdego roku, bez względu na pogodę, linienie zaczynało się ok. 10 października i 10 kwietnia. Jesienią dojście do bieli zajmowało 40 dni, a brązowienie wiosną kończyło się po 30-50 dniach (w latach chłodniejszych proces zmiany futra się wydłużał). Zające mogą w pewnym zakresie przyspieszać lub opóźniać [...] zmianę koloru, ale i tak nie będą w stanie sprostać przyszłym zimom. Bazując na kilku modelach klimatycznych dla Gór Skalistych, Amerykanie określili temperaturę i okres zalegania śniegu w latach 2050-2099. Doszli do wniosku, że do połowy XXI w. śnieg będzie się utrzymywać o miesiąc krócej, a do końca bieżącego stulecia sezon śnieżny skróci się aż o 2 miesiące. Skoro data początku linienia jest dość stała, oznacza to, że w 2050 r. zające nie będą pasować do otoczenia przez 36 dni, a do 2099 r. liczba rozbieżnych dni może się jeszcze podwoić. Jak podkreślają autorzy artykułu z Proceedings of the National Academy of Sciences, część zajęcy wyginie, ale z drugiej strony presja drapieżników powinna doprowadzić do zmiany kalendarza linienia.
  15. Disiarczek molibdenu (MoS2), występujący często w postaci molibdenitu to, jak niejednokrotnie informowaliśmy, niezwykle obiecujący materiał. Ma wiele właściwościo podobnych do grafenu, a że, w przeciwieństwie do niego, posiada przerwę energetyczną, może być bez większych przeszkód używany w elektronice. Jednoatomowe warstwy molibdenitu można by produkować na skalę masową metodą osadzania z warstwy gazowej, jednak dotychczas nikt nie wiedział, w jaki sposób można testować integralność tak uzyskanych warstw. Z problemem tym poradził sobie właśnie zespół profesora Huia Zhao z University of Kansas. Uczeni nazwali swoją technikę "mikroskopią drugiej harmonicznej". Chodzi o zmianę koloru światła. Światło to fala elektromagnetyczna, a jego różne kolory drgają z różną częstotliwością. Zwykle, w przypadku większości materiałów, gdy oświetlisz je jakimś kolorem, to ten sam kolor jest odbijany. Istnieją jednak takie materiały, w przypadku których, gdy światło jest wystarczająco jasne, kolor otrzymany po odbiciu jest inny od koloru pierwotnego. Jeśli oświetlisz je światłem czerwonym, po odbiciu otrzymasz niebieskie - wyjaśnie profesor Zhao. Jednym z takich materiałów jest właśnie MoS2. Dzięki analizie zmiany koloru światła uczeni byli w stanie sprawdzić strukturę materiału. Ich metoda jest wyjątkowo efektywna. Dzieje się tak, gdyż w porównaniu np. z kryształami arsenku galu nowy materiał jest 10 000 razy bardziej wydajny w generowaniu drugiej harmonicznej. Co ciekawe, uczeni odkryli też, że do zmian koloru dochodzi tylko wtedy, gdy badany materiał składa się z nieparzystej liczby jednoatomowych warstw. Przy liczbie parzystej efekt nie występuje. Zhou wyjaśnia, że dzieje się tak, gdyż przy parzystej liczbie warstw MoS2 ma inwersyjną oś symetrii. Aby to zrozumieć należy wyobrazić sobie, że zanurzamy się w krysztale i stajemy w pewnym jego punkcie. Gdy patrzymy przed siebie widzimy, że atomy ułożone są w pewnym porządku. Jeśli taki sam porządek widzimy patrząc do tyłu, to oznacza, że znajdujemy się w centrum inwersjii kryształu, a sam kryształ ma inwersyjną symetrię. W takich kryształach nie może powstać druga harmoniczna. Dwuatomowa warstwa MoS2 ma inwersyjną symetrię. Efekt, jaki na światło wywiera jedna warstwa, jest kasowany przez drugą warstwę. Gdy mamy więc kawałek składający się z jednej lub trzech warstw, symetria inwersyjna jest zaburzona i może powstawać druga harmoniczna.
  16. Siedemnastego kwietnia amerykańskie władze przekazały Hiszpanii arras, skradziony w grudniu 1979 r. z katedry w Roda de Isábena w prowincji Huesca. Gobelin powstał na początku XVI w. Dwadzieścia kilka lat po kradzieży okazało się, że artefakt krąży między właścicielami europejskich galerii. W 2010 r. arras został zakupiony przez firmę z Houston. W grudniu 2012 r. agenci służb imigracyjnych (Immigration and Customs Enforcement, ICE) zarekwirowali zabytek w ramach akcji Hidden Relic. W ceremonii repatriacyjnej, która odbyła się w rezydencji Ramóna Gila-Casaresa, ambasadora Hiszpanii w Waszyngtonie, wzięli udział m.in. dyrektor ICE John Morton, pułkownik Pedro Ortega z Guardia Civil oraz Jesús Prieto, dyrektor wydziału sztuki, archiwów i bibliotek hiszpańskiego Ministerstwa Edukacji, Kultury i Sportu. Arras wkrótce powróci do Hiszpanii. Nad jego bezpieczeństwem ma czuwać Guardia Civil. Później obiekt zostanie przekazany Instytutowi Dziedzictwa Narodowego. Tutejsi specjaliści ocenią jego stan, określą, czy trzeba przeprowadzić renowację i w jakich warunkach arras powinien być przechowywany w przyszłości. Tuż przed przekazaniem przedstawiciele strony amerykańskiej i hiszpańskiego Zarząd Parków Narodowych podpisali porozumienie ułatwiające współpracę w ramach projektów kulturowo-historyczno-archeologicznych.
  17. Po kopulacji samice muchówek Euxesta bilimeki nie tylko pozbywają się czasem spermy, ale i ją zjadają. Okazuje się, że w ten sposób uzupełniają niedobory wody w organizmie. E. bilimeki są aktywne przez cały rok. Żyją na meksykańskich równinach na agawach ciemnozielonych (Agave atrovirens). Tuż po spółkowaniu samice pozbywają się ejakulatu, a później zaczynają na nim żerować. Wydalanie spermy nie należy w świecie zwierząt do rzadkości. Niezwykłe jest jednak jej zjadanie - podkreśla Juan Rull z Instytutu Ekologii w Xalapa. By sprawdzić, czemu się tak dzieje, naukowcy określali, jak opisywane zachowanie wpływa na plenność i długowieczność samic z 4 planów dietetycznych. Samicom z pierwszej grupy podawano białko, wodę i cukier. Przedstawicielki 2. grupy miały dostęp do wody i cukru. Uboga dieta gwarantowała samą wodę, a samice z 4. grupy nie dostawały ani jedzenia, ani picia. Meksykanie monitorowali też wielkość samców, którym udawało się doprowadzić do spółkowania oraz długość godów, kopulacji i czasu upływającego od zakończenia aktu płciowego do wydalenia ejakulatu. Choć wyrzucanie spermy występowało we wszystkich grupach, okazało się, że jej zjadanie wpływało na kondycję fizyczną wyłącznie spragnionych i głodnych samic (żyły one dłużej niż poszczące samice, które hodowano z wysterylizowanymi samcami). Rull sądzi, że taka strategia pozwala przetrwać suchą zimę. Prawdopodobieństwo przechowania spermy rosło w przypadku kopulacji z większym samcem. Zależało ono także od długości zalotów i spółkowania. Im bardziej samiec się starał, tym większe okazywały się jego szanse na ojcostwo.
  18. Holenderska firma ASML, największy na świecie producent sprzętu dla przemysłu półprzewodnikowego, zapowiedział, że do 2015 roku dostarczy prototypowe urządzenia służące do pracy z 450-milimetrowymi plastrami krzemowymi w ekstremalnie dalekim ultrafiolecie (EUV) i litografii zanurzeniowej.. Firma ogłosiła też, że jej partnerzy - Intel, Samsung i TSMC - rozpoczną w 2018 roku masową produkcję za pomocą tego typu urządzeń. Już w styczniu Intel zaprezentował pierwszy w historii w pełni gotowy 450-milimetrowy plaster krzemowy. W bieżącym roku ma również rozpocząć produkcję fabryka Intela D1X w Hillsboro. Jak wiadomo, zakład ten będzie przygotowany do pracy z 450-miliometrowymi plastrami. Obecnie fabryka jest wyposażana w linie produkcyjne korzystające z technologii 14 nanometrów i 300-milimetrowych plastrów. Gdy ASML będzie w stanie dostarczyć odpowiedni sprzęt, trafi on m.in. do D1X gdzie zostanie przetestowany. Przejście z mniejszych plastrów na większe oznacza, że z pojedynczego plastra można wyprodukować o 30-40 procent więcej układów scalonych. Dla producenta oznacza to znaczne obniżenie kosztów.
  19. Astronomowie z całego świata mają okazję obserwować niezwykłe wydarzenie. Nieboskłon jest rozświetlony najjaśniejszym z zaobserwowanych dotąd promieniowań gamma. Tego typu promieniowanie to najbardzie energetyczne wydarzenie we wszechświecie. Jak na zamówienie rozbłysła galaktyka Markarian 421. Niezwykły przypadek sprawił, że do jej rozbłysku doszło wkrótce po tym jak w jej kierunku zwrócono dziesiątki teleskopów. Nikt oczywiście nie spodziewał się tak spektakularnego wydarzenia. Po prostu rozpoczynał się międzynarodowy projekt badania Markarian 421. Co więcej do rozbłysku doszło w momencie, gdy w Denver zaczynało się spotkanie Amerykańskiego Towarzystwa Fizycznego, które zgromadziło wiele sław światowej nauki. Oczywiście Markarian 421 natychmiast stała się jednym z głównym tematów rozmów. Markarian 421 to blazar, czyli rodzaj galaktyki aktywnej zawierającej bardzo jasne jądro, w którym znajduje się supermasywna czarna dziura. Blazary są podobne do kwazarów, ale charakteryzują się niezwykle intensywnym promieniowaniem gamma. Cechą charakterystyczną blazarów są też występowanie dżetu (strugi) oraz fakt, że ich emisja bardzo mocno zmienia się w czasie. Markarian 421 od dawna znajduje się w katalogu blazarów, a w 1996 roku zaobserwowano wystrzeloną z niej flarę. Jednak to, co stało się obecnie nie ma precedensu w historii obserwacji. Dzięki niezwykłemu zbiegowi okoliczności uczeni mają nadzieję zdobyć dane, o jakich w innych okolicznościach mogliby tylko pomarzyć.
  20. Survival International, grupa zajmująca się ochroną praw rdzennych społeczeństw, bije na alarm, że choć minął wyznaczony przez sąd termin, rząd Brazylii nie zrobił nic, by zadbać o Awá - zagrożone wyginięciem ok. 450-osobowe plemię. Dziewicze ziemie Awá są łakomym kąskiem dla nowych osadników czy drwali. Na szczęście po rozpatrzeniu sprawy w marcu 2012 r. sędzia Jirair Aram Meguerian orzekł, że przybysze mają 12 miesięcy na opuszczenie terytorium ludu. Okazuje się jednak, że do żadnych przesiedleń nie doszło. Pierwotnie Awá prowadzili osiadły tryb życia, jednak ok. 1800 r. w wyniku naporu Europejczyków stali się nomadami. W XIX w. wycięto większość wykorzystywanych przez plemię lasów. W 1982 r. rząd Brazylii otrzymał 900 mln pożyczki z Banku Światowego i Unii Europejskiej. Choć jednym z warunków jej udzielenia było ogrodzenie i zabezpieczenie ziem rdzennych społeczeństw, w tym Awá, władze potrzebowały aż 20 lat, by wywiązać się z tego punktu umowy. Gdyby nie ciągłe naciski różnych organizacji, opieszałość byłaby zapewne jeszcze większa. Za uzyskane pieniądze rząd budował linię kolejową do transportu rudy żelaza z kopalni Carajás na wybrzeże. Niestety, przecinała ona terytorium Awá. Kontakt z przybyszami doprowadził do przetrzebienia populacji. Przyczyną były nie tylko akty agresji, ale i przywleczone choroby. Z biegiem lat lasy rezerwatów Awá się kurczyły. Z zamieszczonych na witrynie Survival International zdjęć satelitarnych wynika, że w jednym z nich w latach 1985-2010 wycięto ponad 30% drzew. Drwale pobudowali drogi i niszczą nasze lasy. Boimy się, że dotrą do [ok. 100] Indian, którzy nie mieli dotąd kontaktu z zewnętrznym światem. Obawiamy się o życie ludzi - mówi Haikaramoka'a, "cywilizowany" przedstawiciel plemienia.
  21. Edward Davis, szef bostońskiej policji, powiedział dziennikarzom Washington Post, że technologia rozpoznawania twarzy nie pomogła w zidentyfikowaniu zamachowców z Bostonu. Technologia ta nie zdała egzaminu, pomimo iż zdjęcia obu braci znajdowały się w oficjalnych bazach danych. Obaj legalnie przyjechali do USA, Dżochar miał prawo jazdy wydane przez stan Massachusetts, a Tamerlan był przedmiotem zainteresowania ze strony FBI - poinformował Washington Post. Mimo zaawansowanej technologii, systemy rozpoznawania twarzy nie radzą sobie w sytuacjach, gdy konieczne jest porównanie czarno-białego, pełnego szumów zdjęcia o niskiej rozdzielczości uzyskanego z kamer przemysłowych, z wyraźną fotografią o wysokiej rozdzielczości wykonaną np. na potrzeby wydania dokumentów. Całą pracę trzeba było zatem wykonać ręcznie. Jeden z agentów aż 400 razy obejrzał to samo nagranie wideo, co pozwoliło mu na zrekonstruowanie kolejności wydarzeń. Dopiero to umożliwiło na wytypowanie spośród tysięcy osób widocznych na fotografiach i filmach wideo dwóch mężczyzn, którzy do linii mety podeszli niosąc plecaki, ale wyszli już bez nich. Śledczym nie podobało się też to, co działo się na serwisach społecznościowych. Pojawiały się tam fantastyczne teorie, niemal zawsze błędne. Co gorsza, wymieniano też nazwiska potencjalnych zamachowców. W tej sytuacji śledczy, w obawie o bezpieczeństwo niesłusznie oskarżanych, zdecydowali się na ujawnienie zdjęć podejrzanych jeszcze zanim ich zidentyfikowano..
  22. Hybrydy notebooków z tabletami, czyli urządzenia z wyświetlaczem dotykowym i odłączaną klawiaturą, cieszą się rosnącym zainteresowaniem klientów. Tego typu urządzenia stanowią już 20% rynku notebooków. Popyt na hybrydy rośnie, mimo że są one droższe od tradycyjnych notebooków. Tajwańska firma Shin Zu Shing (SZS), która specjalizuje się w projektowaniu i wytwarzaniu zawiasów dla notebooków oraz hybryd informuje, że każdy z jej klientów ma zamiar zaprezentować w bieżącym roku 2-3 nowe nowe hybrydy. Rynek takich urządzeń staje się na tyle atraktycjny, że firmy takie jak SZS pilnie strzegą swoich technologii i highendowe zawiasy są wytwarzane wyłącznie na Tajwanie. W Chinach ulokowano produkcję tańszych modeli zawiasów. Specjaliści szacują, że w bieżącym roku rynek hybryd zwiększy się o 70% procent. Nic zatem dziwnego, że coraz więcej firm jest nim zainteresowanych. Właśnie pojawiły się informacje, że Intel chce wspomóc rozwój rynku androidowych hybryd. To reakcja koncernu na spadki na rynku pecetów, których nie powstrzymała premiera systemu Windows 8. Intel sądzi, że osiągnie odpowiednie zyski przy średniej cenie w granicach 500 USD za hybrydę z Androidem.
  23. US National Cancer Institute (NCI - Narodowy Instytut Raka Stanów Zjednoczonych) zbiera historie, próbki tkanek i dane kliniczne osób, w przypadku których testy kliniczne zakończyły się sukcesem, mimo iż sam lek nie został dopuszczony do obrotu. Jedną z takich osób jest pacjentka Geralda Batista z kanadyjskiego McGill University. Kobieta cierpiała na nowotwór trzustki, który nie reagował na żadne metody leczenia. Batist dawał jej rok życia. Naukowiec zapisał swoją pacjentkę do testów klinicznych nowej klasy leków zwanych inhibitorami farnesyltransferazy. Wcześniejsze testy na zwierzętach sugerowały, że leki te radzą sobie z niektórymi z najbardziej śmiertelnych nowotworów. Koncerny farmaceutyczne rozpoczęły wyścig o to, kto pierwszy wprowadzi nowe leki na rynek. Niestety, testy kliniczne inhibitorów nie dały oczekiwanych wyników. Dalsze badania przerwano. Jednak dla pacjentki Batista okazały się one wybawieniem. Kobieta wyzdrowiała i od 10 lat nie nastąpił u niej nawrót choroby. Teraz NCI chce dokładnie przyjrzeć się temu i podobnym przypadkom by stwierdzić, dlaczego niektórzy pacjenci zdrowieją, pomimo iż testy kliniczne nie dają pożądanych wyników u większości badanych. Dotychczas zebrano około 200 podobnych przypadków ozdrowień. Wcześniej nawet nie próbowano robić tego typu badań. Jak wspomina Charles Sawyers, onkolog z Memorial Sloan-Kettering Cancer Center, gdy był na studiach o tego typu ozdrowieniach opowiadano w formie anegdot, a ich badań nie traktowano poważnie. Jednak od tamtego czasu wiele się zmieniło. Nowoczesne techniki sekwencjonowania genomu guzów nowotworowych wykazały, że nie ma dwóch identycznych przypadków. Guzy różnią się od siebie tysiącami mutacji, każdy jest więc wyjątkowy. W mutacjach tych ukryta jest olbrzymia ilość informacji, które mogą pozwolić na znalezienie np. odpowiedzi na pytanie, dlaczego dany pacjent nie poddaje się terapii. Dotychczas ignorowano prawdziwą kopalnię informacji - mówi James Doroshow, zastępca dyrektora NCI ds. badań klinicznych. Z nowymi technikami wiąże się wielkie nadzieje. David Solit, badacz z Memorial Sloan-Kettering zetknął się z przypadkiem kobiety, u której w czasie testów klinicznych doszło do wyleczenia nowotworu pęcherza, mimo iż badany środek nie działał u większości pacjentów i nie trafił na rynek. Solit zdecydował się na zsekwencjonowanie genomu guza pacjentki. Wśród 17 136 mutacji, które znalazł, były dwie powodujące, iż jej nowotwór był bardziej podatny na działanie testowanego środka. Dalsze badania wykazały, że jeden ze zmutowanych genów - TSC1 - występuje u 8% spośród 109 zbadanych pacjentów z nowotworzem pęcherza. To wystarczyłyby do ponownego rozpoczęcia badań klinicznych, tym razem tylko na pacjentach z odpowiednią mutacją. Równie interesujacy był inny przypadek, z którym zetknął się Solit. Jego pacjentka świetnie reagowała na chemioterapię zawierającą środek niszczący DNA. Okazało się, że w genie RAD50 pacjentki występuje mutacja, dzięki której jej DNA potrafi efektywnie się naprawiać. Ona miała idealny genom dla tego leku - mówi Solit. Część badaczy chce, by NCI stworzyło publicznie dostępną bazę danych takich niezwykłych przypadków wyleczeń. Jest to szczególnie ważne, gdyż recenzowane pisma niechętnie publikują artykuły oparte na pojedynczych przypadkach. Stworzenie takiej bazy, lub też pisma specjalizującego się w publikacji tekstów na temat indywidualnych przypadków, pomogłoby w rozpowszechnianiu potrzebnych informacji i ułatwiło specjalistom poszukiwanie odpowiednich zindywidualizowanych terapii. Wspomniany na wstępie Gerald Batist mówi, że każdy onkolog zetknął się z jednym czy dwoma przypadkami niezwykłych ozdrowień. Czas przestać opowiadać o tym w formie anegdot i przyjrzeć się bliżej temu zjawisku - stwierdził Kanadyjczyk.
  24. Microsoft zmienia swoje cele strategiczne. Zarówno zdaniem firmy jak i analityków, w ciągu ubiegłych trzech miesięcy byliśmy świadkami przejściowego kwartału. Koncern z Redmond, wobec spadku znaczenia pecetów, coraz więcej uwagi skupia na innych rynkach, przede wszystkim na rynku usług w chmurze obliczeniowej. Coraz większe znaczenie w strategii giganta zaczynają odgrywać też niewielkie urządzenia przenośne. Peter Klein, prezes ds. finansowych, powiedział na konferencji dla analityków, że firma opracowuje z producentami sprzętu nową linię niedużych urządzeń z wyświetlaczami dotykowymi, które mają konkurować z iPadem Mini czy Kindlem Fire. Pierwsze urządzenia mają trafić na rynek w ciągu najbliższych miesięcy i mają być atrakcyjne cenowo. Od co najmniej kilku miesięcy możemy obserwować, w jakim kierunku będzie zmierzał Microsoft. Firma rozpoczęła sprzedaż dwóch tabletów z rodziny Surface, zainwestowała też w Barnes & Noble.
  25. Jeffrey Karp z Harvardzkiej Szkoły Medycznej od lat zajmuje się ulepszaniem urządzeń medycznych. W zeszłym roku rozszyfrował tajemnicę kolców ursona, które wbijają się w tkanki jak w masło, lecz trudniej z nich wychodzą i wymyślił, że taśma złożona z 3, a nie 2 warstw jest przyjaźniejsza w czasie odrywania. Ostatnio zainspirowały go pasożyty z przewodu pokarmowego ryb - kolcogłowy. Wiadomo, że po wniknięciu do organizmu gospodarza muszą się mocno trzymać, więc czemu by tego nie wykorzystać w ludzkiej praktyce klinicznej? Pracując nad 2-warstwową mikroigłą, Seung Yun Yang z zespołu Karpia wzorował się na haczykach i ryjku kolcogłowa Pomphoryhnchus laevis. Jej stożkowatą część rdzeniową wytworzył ze sztywnego polistyrenu, a miękką warstwę zewnętrzną z kwasu poliakrylowego. Gdy igłę wbije się w tkanki, rdzeń pozostaje taki sam, a warstwa zewnętrzna wchłania wodę i szybko pęcznieje (analogiczne zmiany kształtu występują w ryjku P. laevis podczas umiejscawiania w dolnym odcinku jelita ryby). Gdy naukowcy zastosowali macierz 100 mikroigieł do mocowania brzegów przeszczepów skórnych, okazało się, że w porównaniu do klamer, zapewniają one ok. 3,5-krotny wzrost siły przywierania (adhezji). Yang eksperymentował nie tylko ze świńską skórą, ale i jelitami. Kiedy chciał oderwać macierz od śluzówki, musiał zadziałać z siłą ~4,5 N cm−2. Mikroigły a la kolcogłów właściwie nie uszkadzają okolicznych tkanek. Ponieważ napęczniałe czubki momentalnie wypełniają każdy utworzony przez siebie otwór, bakterie nie mają gdzie wnikać i nie wdaje się zakażenie. Inspirowany naturą wynalazek sprawdza się zarówno na mokrych, jak i suchych powierzchniach. Choć wcześniej inne grupy pracowały nad macierzami igieł, najczęściej były one sztywne, by dało się przebić skórę. Niestety, zwykłe ruchy pacjenta mogły doprowadzić do złamania ostrza. Pasożytniczy system jest sztywny podczas wprowadzania, ale po nabrzmieniu można go dowolnie rotować - podkreśla Karp. Po usunięciu igły powracają do pierwotnej postaci w ciągu kwadransa, a utworzone przez nie dziurki zamykają się po godzinie. Mikroigły nie muszą służyć do spinania tkanek. Jeśli ich czubki zanurzy się w leku, po wbiciu w tkankę będą go powoli uwalniać. Co istotne, procedurę można wielokrotnie powtarzać z użyciem tej samej macierzy. Obecnie Amerykanie pracują nad biodegradowalną wersją swojego wynalazku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...