Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    36970
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    226

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. Przez niemal trzy lata miliony serwerów, pecetów i innych urządzeń z systemem Linux było narażonych na atak, który pozwalał nieuprawnionej aplikacji bądź osobie na zdobycie uprawnień administratora. Producenci dużych dystrybucji Linuksa załatają dziurę prawdopodobnie jeszcze w bieżącym tygodniu, jednak publikacja poprawek dla urządzeń z Androidem czy urządzeń wykorzystujących mniej popularne dystrybucje Linuksa z pewnością nie nastąpi tak szybko, a to oznacza, że olbrzymia liczba ludzi będzie przez najbliższe miesiące czy lata narażona na atak. Dziura pojawiła się w wersji 3.8 jądra, które zadebiutowało na początku 2013 roku. Znajduje się ona w mechanizmie zarządzania hasłami systemu operacyjnego. Pozwala on aplikacjom na przechowywanie w jądrze systemu danych uwierzytelniających w taki sposób, że są one niedostępne dla innych aplikacji. Jednak eksperci z Perception Point odkryli w całym mechanizmie błąd, dzięki któremu tak przechowywane dane można zastąpić przez dowolny kod wykonywany na poziomie jądra. Błąd jest poważny, gdyż daje napastnikowi duże pole do popisu. Na przykład na serwerze z Linuksem lokalny użytkownik może wykorzystać dziurę do przejęcia całkowitej kontroli nad maszyną. Na smartfonach z Androidem w wersji KitKat i nowszych złośliwa aplikacja może wyjść poza piaskownicę i przejąć kontrolą nad różnymi funkcjami systemu operacyjnego. Atak może zostać dokonany również na urządzeniach z wbudowanym Linuksem. Co prawda wiele serwerów posiada dodatkowe zabezpieczenia, jak SMAP (Supervisor Mode Access Prevention) czy SMEP (Supervisor Mode Execution Protection), a Android jest chroniony przez SELinux (Security-Enhaced Linux), jednak mechanizmy te jedynie utrudniają, ale nie uniemożliwiają, przeprowadzenie ataku na wspomnianą dziurę. Pocieszeniem może być fakt, że dotychczas nie zaobserwowano żadnych ataków z wykorzystaniem tej dziury. Trzeba jednak pamiętać, że cyberprzestępcy, którzy tradycyjnie skupiali się na systemie Windows, coraz częściej starają się atakować konkurencyjne platformy. « powrót do artykułu
  2. Wielkość stołu ma znaczący wpływ na postrzeganie ustawionych na nim pokarmów, a także na to, ile ludzie jedzą. Naukowcy z Cornell Food & Brand Lab podzielili 4 duże pizze na 8 lub 16 kawałków. Dwie z nich położyli na małych stolikach tylko nieco większych od pizzy, a dwie na stołach o wiele większych od placka. Później zapraszali studentów do jednego ze stołów i prosili, by jedli, ile chcą. Okazało się, że osoby przy małych stołach słusznie przypuszczały, że mniejszy kawałek stanowi mniej więcej połowę większego i jadły ok. 2 razy tyle. Dla odmiany ochotnicy przy większych stołach zwracali większą uwagę na rozmiar mebla niż na wielkość kawałków pizzy. Innymi słowy, duży stół rozpraszał ich na tyle, że zakładali, że mniejsze kawałki mają bardziej standardową wielkość. Wskutek tego ludzie, którzy widzieli pizzę z mniejszymi częściami, brali taką samą ich liczbę, jak osoby widzące kawałki większe (standardowych rozmiarów). Koniec końców zjadali o wiele mniej pizzy. Studenci spożywali najmniej kalorii, gdy pizzę pokrojoną na 16 części umieszczano na dużym stole. Artykuł z wynikami eksperymentu ukazał się w Journal of the Association for Consumer Research. « powrót do artykułu
  3. Intel rozpoczął sprzedaż 6. generacji procesorów z rodziny Core vPro. W nowe procesory wbudowano mechanizm Intel Authenticate, który pomaga chronić urządzenie przed dostępem nieuprawnionych osób oraz najpopularniejszymi atakami hakerskimi. W najnowsze platformy Intela wbudowano też technologię Pro WiDi, pozwalającą na bezprzewodową łączność z monitorami czy WiGig, czyli możliwość bezprzewodowego łączenia się ze stacjami dokującymi. Na rynek trafiły zarówno procesory dla urządzeń mobilnych jak i stacjonarnych. Wśród procesorów mobilnych znajdziemy urządzenia, których pamięć cache wynosi od 3 do 8 megabajtów. Procesory taktowane są zegarem od 1,2 do 2,9 GHz, korzystają z 2 lub 4 rdzeni, a ich TDP wynosi od 4,5 do 45 watów. W rodzinie produktów desktopowych znajdziemy natomiast procesory o 4 rdzeniach, cache'u o pojemności 6-8 megabajtów, które są taktowane zegarami o częstotliwościach 2,5-3,4 GHz. TDP tych urządzeń wynosi od 35 do 65 watów. « powrót do artykułu
  4. Wingboarding to nowy sport ekstremalny zaproponowany przez firmę Wyp Aviation. Ciągnięta przez samolot WingBoard zapewnia stabilną platformę, która zamiast spadać, przemieszcza się przez powietrze. Jak tłumaczą twórcy, wingboarding to skrzyżowanie wakeboardingu z akrobacjami powietrznymi na desce (skysurfingiem). Śmiałkowie, którzy zdecydują się na sesję w chmurach, będą więc jak superbohater zwany Srebrnym Surferem. Założycielem i głównym inżynierem start-upu jest 31-letni Aaaron Wypyszynski, który pasjonuje się lotnictwem, odkąd w wieku 4 lat zaczął budować samoloty z lego. Jak twierdzi, inspiracją był dla niego niedźwiedź Kit Chmurołap z kreskówki "Super Baloo" (Talespin). Wypyszynsky zbudował pomniejszony model deski. Są do niego przymocowane linki, które pozwalają na podczepienie do samolotu. Na dole znajdują się kółka wykorzystywane w czasie startu. Konieczne są także 2 spadochrony: jeden dla człowieka, drugi dla WingBoarda. Podczas lotu testowego model przetrwał beczkę. Obecnie Wypyszynski próbuje zebrać 275 tys. dol. na wykonanie pierwszego prototypu. « powrót do artykułu
  5. Zajmująca się frachtem firma Flexport poinformowała, że Amazon China zarejestrował się jako spółka oferująca fracht oceanicznych do USA. Jak wyjaśnia prezes Flexportu, Ryan Petersen, Amazon może teraz kupować i sprzedawać miejsce na statkach towarowych, co pozwoli koncernowi na bezpośrednią sprzedaż towarów z fabryk w Chinach do USA. To pierwszy krok Amazona na wartym 350 miliardów dolarów rynku frachtu morskiego - stwierdził Petersen. To mądry logiczny ruch. Oferując usługi frachtowe Amazon będzie mógł łatwiej zapewnić swoim klientom transport pomiędzy swoimi centrami logistycznymi - dodaje szef Flexportu. Mają już świetną sieć logistyczną w USA, dlaczego nie mieliby jej rozszerzyć na arenie międzynarodowej" - stwierdził Petersen w wywiadzie dla Financial Times. US Federal Maritime Commission poinformowała, że Amazon China złożył odpowiednie dokumenty 9 listopada. Obecnie w USA zarejestrowanych jest ponad 1300 zagranicznych firm przewozowych, które nie posiadają własnych statków, ale oferują fracht morski. « powrót do artykułu
  6. W ubiegłym miesiącu Microsoft przechwycił ruch z prywatnych pecetów stanowiących część botnetu i oczyścił komputery ze szkodliwego kodu. W tym samym czasie FBI i Europol doprowadziły do odłączenia od sieci serwerów botnetu Dorkbot. Teraz Microsoft jest pytany przez unijnych urzędników, czy mógłby zrobić więcej. Wykryliśmy, że pecety są zarażone i kontaktują się z serwerami kontrolnymi nawet cztery razy w ciągu godziny. Przekierowaliśmy ruch z tych komputerów na nasze serwery, przeanalizowaliśmy go i wyczyściliśmy pecety ze szkodliwego kodu - mówi John Frank, wiceprezes Microsoftu ds. kontaktów z europejskimi rządami. Jego zdaniem, prywatne firmy mogą jednak - we współpracy z organami ścigania czy narodowymi CERT-ami, robić więcej niż robią dotychczas. Dlaczego, pyta Frank, pozwalać niebezpiecznemu (zainfekowanemu, kontrolowanemu z zewnątrz) komputerowi na dostęp do internetu, jeśli nie pozwala się niebezpiecznemu samochodowi na dostęp do dróg publicznych? Z taką filozofią zgadza się Olivier Burgarsdijk z Europolu. Jeśli coś jest nie tak z samochodem, natychmiast się zatrzymujemy. To samo może odnosić się do peceta, który został zainfekowany i jest wykorzystywany do popełniania przestępstw - mówi. Jednym ze sposobów zatrzymania takiego niebezpiecznego komputera byłoby wbudowanie weń "kill switcha". jednak Microsoft jest przeciwny takim rozwiązaniom i podobnym technikom dającym np. rządom dostęp do komputerów użytkowników. Koncern argumentuje, że to zbyt niebezpieczne, gdyż tylne drzwi mogą zostać odkryte i wykorzystane przez przestępców. To nie powinny być tyle drzwi, bo nie wiadomo, kto jeszcze ich używa. Jesteśmy otwarci na inne rozwiązania, ale szyfrowanie jest niezwykle ważne z punktu widzenia rządów, zwykłych użytkowników i przedsiębiorstw. Chcemy, by cała komunikacja była bezpieczna - stwierdza Frank. Jego stanowisko nie jest dla nikogo niespodzianką. To właśnie Frank jest głównym strategiem walki, jaką Microsoft prowadzi z rządem USA. Koncern z Redmond nie chce udostępnić Waszyngtonowi danych użytkowników, które znajdują się na serwerach w Europie. Podczas swojego wystąpienia Frank zasugerował, że wdrożenie skutecznej metody eliminowania zarażonych komputerów będzie wymagało ściślejszej współpracy producentów systemów operacyjnych, dostawców internetu oraz organów ścigania i organizacji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. « powrót do artykułu
  7. Inwazja przeniesionych z falą powodziową jadowitych węży zmusiła argentyńskie władze do zamknięcia plaż w prowincji Buenos Aires. Wezbrane wody przeniosły do La Platy grzybienie razem z mieszkańcami. Eksperci uważają, że ostatnie duże powodzie z Argentyny, Urugwaju i Paragwaju wiążą się z El Niño. Staramy się zwiększyć publiczną świadomość zagrożenia. [...] Prewencyjnie zamknięto plaże Quilmes. W tygodniu sprzątaliśmy wybrzeże i podczas prac porządkowych pod roślinami widzieliśmy węże - opowiada Matias Leyes, urzędnik z Quilmes. W czasie weekendu zamknięte były także plaże w Rosario, które leży na prawym brzegu Parany. Miejscowi widzieli porwane i przemieszczone przez powódź zwierzęta, w tym wydry, dzika, szczenięta lisa, węże czy skorpiony. W Rosario woda zalała nie tylko plaże, ale i tarasy nadbrzeżnych barów. To niebezpieczne, bo gdy plaża nie jest zbyt duża, [przez zalanie innych obszarów] zwiększa się ryzyko bezpośredniego kontaktu z gryzoniami lub wężami ze zniszczonych powodzią nor - dodaje Gonzalo Ratner, wysoki rangą urzędnik obrony cywilnej miasta. « powrót do artykułu
  8. Niedawno informowaliśmy o rosnącej liczbie ataków na systemy kontroli przemysłowej (SCADA). Szczególnie niepokojące są doniesienia, jakoby atak hakerów doprowadził do dużych wyłączeń prądu na Ukrainie. Tymczasem podczas odbywającej się właśnie Konferencji S4 eksperci z firmy iSight Partners informują, że często sami pracownicy firm zajmujących się krytyczną infrastrukturą nieświadomie ułatwiają pracę hakerom. Specjaliści z iSight znaleźli na serwisach społecznościowych liczne zdjęcia wykonane przez pracowników w miejscach pracy. Żadnych selfie ze SCADA. Nie ułatwiajcie pracy wrogowi - apeluje Sean McBride z iSight Partners. Analiza tzw. selfie umieszczonych na Facebooku i Instagramie pokazała, że zdjęcia często ujawniają krytyczne informacje na temat wykorzystywanych systemów i zabezpieczeń. Eksperci znaleźli też panoramiczne fotografie pokojów kontrolnych czy wideo prezentujące wiele firmowych pomieszczeń. Cenne dla napastników informacje są umieszczane też na firmowych stronach. Należą do nich grafiki prezentujące strukturę organizacyjną firmy czy dane pracowników. Nie od dzisiaj wiadomo, że tego typu informacje były wykorzystywane w przeszłości. Dość wspomnieć, że gdy w 2008 roku prezydent Mahmud Ahmadineżad odwiedził zakłady wzbogacania uranu w Natanz, a jego biuro prasowe opublikowało zdjęcia z tej wizyty, stały się one nieocenionym źródłem informacji dla zachodnich wywiadów. Jeden z analityków stwierdził nawet, że za takie dane wywiadowcze można umrzeć. « powrót do artykułu
  9. Już wkrótce międzynarodowy zespół naukowców ma się zająć analizą cząstek kosmicznych z wnętrza Łamanej Piramidy Snofru. Specjaliści liczą, że w ten sposób uda się ustalić, jak ją skonstruowano. Mniej więcej w połowie wysokości kąt nachylenia ścian zmienia się z 54°31' na 43°21', dlatego uważa się, że reprezentuje ona pierwszą próbę zbudowania piramidy o gładkich ścianach. Mehdi Tayoubi z Heritage Innovation Preservation Institute wyjaśnia, że płytki umieszczone w piramidzie w zeszłym miesiącu zbierały dane nt. mionów. Skąd biorą się miony? Wysoko nad Ziemią wysokoenergetyczne cząstki promieniowania kosmicznego zderzają się z jądrami gazów atmosfery. W wyniku zderzeń powstają hadrony. Jednym z rodzajów hadronów są mezony, głównie piony. Te z kolei rozpadają się na miony. Pokonujące pustą przestrzeń miony mogą być pochłanianie lub odbijane przez twarde powierzchnie. Badając ich akumulację, naukowcy mają nadzieję zdobyć dane nt. budowy piramidy Snofru. W odniesieniu do budowy piramid nie ma pojedynczej, na 100% udowodnionej teorii. Za pomocą nowej technologii chcemy potwierdzić, zmienić lub uaktualnić aktualne hipotezy - dodaje Hany Helal, wicedyrektor Instytutu. Naukowcy związani z Projektem Skanowania Piramid wyjaśniają, że łączą technologię termiczną z analizą mionów. Tayoubi dodaje, że w ciągu miesiąca powinny rozpocząć się testy w Piramidzie Cheopsa. « powrót do artykułu
  10. Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że pracodawca może monitorować komunikację swoich pracowników. Wyrok został wydany w związku ze sprawą rumuńskiego inżyniera, który został zwolniony z pracy po tym, jak jego pracodawca zauważył, że w godzinach pracy wykorzystuje on Yahoo Messengera do prowadzenia prywatnych rozmów z narzeczoną i bratem. Regulamin firmy zabraniał korzystania z komunikatorów do celów prywatnych. Sąd odrzucił argumentację inżyniera o naruszeniu przez pracodawcę prawa do poufności korespondencji prywatnej. Sędziowie stwierdzili, że nie jest nieracjonalnym domniemanie, iż pracodawca będzie chciał zweryfikować, czy w godzinach pracy pracownik wykonuje swoje zawodowe obowiązki. Pracodawca ma zaś prawo wglądu do komunikatora, gdyż powinien on zawierać dane związane z wykonywanymi obowiązkami. Sędziowie Trybunału bronili też stanowiska rumuńskich sędziów, którzy zezwolili na wykorzystanie w sądzie transkryptów prywatnych rozmów, które prowadził inżynier. Był to dowód, że w czasie pracy wykorzystywał służbowy komputer do celów prywatnych - stwierdził Trybunał. « powrót do artykułu
  11. Uber, który przed kilku laty stworzył aplikację kojarzącą pasażerów z kierowcami i rzucił wyzwanie tradycyjnym przedsiębiorstwom taksówkowym, testuje teraz transport powietrzny. We współpracy z Airbusem firma będzie obsługiwała gości Sundance Film Festival. Podobnie jak w przypadku transportu samochodowego, aplikacja Ubera pozwoli na zamówienie śmigłowca, który zawiezie pasażera na miejsce przeznaczenia i z niego odbierze. Usługa z pewnością nie będzie tania. Uber prowadził już podobne testy podczas Festiwalu Filomwego w Cannes, Bonnaroo Music and Arts Festival oraz oferował transport pomiędzy Manhattanem a The Hamptons (East End). Wówczas za lot trzeba było zapłacić od kilkuset do kilku tysięcy dolarów. Jeśli zatem transport śmigłowcem wejdzie do katalogu usług Ubera, pozwolić sobie nań będą mogli tylko bogaci. « powrót do artykułu
  12. Mieszkańcy wysokich budynków mają większe szanse na przeżycie nagłego zatrzymania krążenia, jeśli mieszkają na pierwszych piętrach. Wg autorów publikacji z Canadian Medical Association Journal, przeżywalność pacjentów, którzy mieszkają powyżej 16., jest znikoma. Skoro w związku ze wzrostem gęstości zaludnienia w głównych ośrodkach miejskich liczba wysokich budynków stale rośnie, ważne, by określić wpływ opóźnień w dotarciu do pacjenta na przeżywalność nagłego zatrzymania krążenia - podkreślają Ian Drennan, ratownik medyczny i badacz ze Szpitala św. Michała w Toronto, oraz współpracownicy. Im dalej chory z zatrzymaniem krążenia znajduje się od parteru, tym niższy wskaźnik przeżywalności. Spośród 8216 osób, u których do zatrzymania krążenia doszło w domach, przeżyło i zostało wypisanych do domu 3,8% chorych. Kiedy przyjrzano się wieżowcom, okazało się, że w grupie 5998 ludzi mieszkających poniżej 3. piętra zatrzymanie krążenia przeżyły 252 osoby (4,2%). Dla porównania, w grupie 1844 mieszkańców pięter od 3. wzwyż przeżyło już tylko 48 osób (2,6%). Przy analizie piętro po piętrze stwierdzono, że w przypadku ludzi mieszkających powyżej 16. piętra przeżywalność wynosiła 0,9% (2 osoby z 216), a powyżej 25. piętra nikt nie przeżywał (0 osób z 30). Naukowcy podkreślają, że wykorzystanie automatycznego defibrylatora zewnętrznego było bardzo rzadkie. Autorzy publikacji przyglądali się czasowi mijającemu od przyjazdu karetki do dotarcia ratowników do pacjenta z zatrzymaniem krążenia. Co istotne, inne badania, które także wskazywały na niską przeżywalność, mierzyły czas między telefonem pod numer alarmowy a przybyciem karetki na miejsce. Jeśli wzorce ruchu ulicznego się nie zmieniają, czas reakcji na telefon - od wszczęcia alarmu po dojazd na miejsce - pozostaje relatywnie stały. Czas od dojazdu do pierwszego kontaktu z pacjentem może jednak rosnąć, ponieważ większa część populacji mieszka na lub powyżej 3. piętra. Oznacza to, że w porównaniu do czasu nawiązania pierwszego kontaktu z chorym z pozaszpitalnym zatrzymaniem krążenia, czas reakcji na wezwanie staje się mniej istotnym wyznacznikiem przeżywalności [...]. Kanadyjczycy dają kilka rad, jak skrócić czas dotarcia do pacjenta. Po pierwsze, zalecają danie ratownikom wyłącznego dostępu do wind dla służb ratunkowych. Po drugie, wspominają o powiadamianiu obsługi budynków o zaistniałej sytuacji jeszcze przed przybyciem karetki. Po trzecie, podkreślają, że warto lepiej rozmieszczać automatyczne defibrylatory, tak by świadkowie mieli większe szanse z nich skorzystać. Autorzy komentarza z Canadian Medical Association Journal wspominają również o szkoleniu mieszkańców wyższych pięter w zakresie resuscytacji czy specjalnych aplikacjach i online'owym rejestrze publicznych defibrylatorów. « powrót do artykułu
  13. Grupa komet jednak nie wyjaśnia tajemniczych zmian jasności gwiazdy KIC 8462582. Przed kilkoma miesiącami o gwieździe zrobiło się głośno, gdyż Jason Wright i astronomowie z Pennsylvania State University zasugerowali, że nietypowy wzorzec zmian jasności może być spowodowany obecnością sztucznej struktury zbudowanej przez inną cywilizację w celu zbierania energii gwiazdy. Miesiąc później uczeni z Yale University stwierdzili, że najlepszym wyjaśnieniem zjawiska jest obecność pyłu z grupy komet krążących wokół gwiazdy. Teraz Bradley Schaefer z Louisiana State University odkrył coś dziwnego. Gdy uczeni z Yale badali historyczne dane na temat wspomnianej gwiazdy, użyli zdigitalizowanych fotografii nieba z archiwum Harvard University. Nie znaleźli na nich nic niezwykłego. Schaefer jeszcze raz przejrzał stare dane, ale podzielił je na pięcioletnie okresy i uśrednił, szukając powolnych długoterminowych trendów. Odkrył, że w latach 1890-1989 jasność gwiazdy zmniejszyła się o około 20%. Schaefer, chcąc potwierdzić swoje odkrycie, pojechał na Uniwersytet Harvarda, by obejrzeć oryginały zdjęć, z których część znajduje się na szklanych płytach. Obecnie niewielu astronomów potrafi odpowiednio zinterpretować obrazy z takich płyt. Nikt już nie używa takich płyt. Utraciliśmy sztukę ich interpretacji. Schaefer jest ekspertem w tej dziedzinie - mówi Wright. Schaefer potwierdził, że na oryginałach widać to samo, co na fotografiach. Z jego obliczeń wynika, że jeśli gwiazdę przesłaniałyby komety, to grupa musiałaby się składać z 648 000 obiektów o szerokości 200 kilometrów każdy. To bardzo wątpliwe. Hipoteza z kometami była najlepszą z zaproponowanych, chociaż wiedziano, że wszystkie one są niezbyt dobre. Teraz możemy odrzucić zarówno hipotezę o kometach, jak i wszystkie inne - mówi Schaefer. Uczonego nie przekonuje też hipoteza o megastrukturach obcej cywilizacji. Jego zdaniem nawet zaawansowana cywilizacja nie byłaby w stanie w ciągu zaledwie 100 lat zbudować struktury przesłaniającej 20% gwiazdy. Co więcej, taki obiekt nagrzewałby się od gwiazdy i emitował energię cieplną w postaci podczerwieni. Tymczasem w sygnaturze podczerwieni KIC 8462582 nie ma niczego niezwykłego. Nie ulega jednak wątpliwości, że KIC 8462582 zachowuje się nietypowo i coś musi być za to odpowiedzialne. Albo pomyliliśmy się odrzucając któreś z wcześniejszych wyjaśnień, albo do pracy muszą przystąpić teoretycy i wysunąć nowe hipotezy - stwierdza Schefer. « powrót do artykułu
  14. Badanie ponad 1000 dzieci pokazało, że te, które przy urodzeniu mają hiperaktywne komórki odpornościowe we krwi pępowinowej, z większym prawdopodobieństwem zapadają na alergie pokarmowe w 1. r.ż. Jak podkreśla prof. Len Harrison z Instytutu Waltera i Elizy Hallów, opisano sygnaturę immunologiczną z krwi pępowinowej, która pozwala zidentyfikować dzieci zagrożone rozwojem alergii pokarmowych. U zagrożonych dzieci komórki odpornościowe zwane monocytami ulegały pobudzeniu przed lub w czasie porodu. Sygnały z tych komórek wyzwalały zaś rozwój odpowiedzi immunologicznej limfocytów T [...] - wyjaśnia dr Yuxia Zhang. W badaniu wykorzystano dobrze udokumentowane dane nt. alergii pokarmowych, zebrane w ramach Barwon Infant Study (BIS). W ostatnich dziesięcioleciach odnotowaliśmy 3-krotny wzrost liczby zgłoszeń do szpitala z powodu alergii pokarmowej; większość tego skoku przypada na dzieci poniżej 5. r.ż. [...] W Melbourne nawet 1 dziecko na 10 zapadnie w 1. r.ż. na alergię pokarmową - dodaje prof. Peter Vuillermin z Uniwersytetu im. Alfreda Deakina. Nie wiemy, co odpowiada za ten trend. Ważne, że w ramach badania udało nam się wykazać, że do czasu narodzin układ odpornościowy dzieci zapadających na alergię pokarmową jest w pełnym sensie poddawany primingowi pod kątem chorób alergicznych. Kolejnym krokiem Australijczyków będzie ustalenie, czemu chorujące później dzieci mają hiperaktywne komórki odpornościowe. Czy są one pobudzone z natury, czyli z powodu genów, czy też raczej stają się pobudzone w czasie porodu albo wcześniej? Jeśli tak, jak do tego dochodzi? - zastanawia się prof. Harrison. Prof. Harrison nie sądzi, by genetycznie odziedziczona nieprawidłowość była jedyną przyczyną opisanego fenomenu i wskazuje na czynniki środowiskowe. Istniała zależność między zmianami dot. komórek odpornościowych we krwi pępowinowej a długością porodu. Nie stwierdzono jednak istotnego statystycznie związku między długością porodu a samą alergią pokarmową. Harrison podejrzewa, że stan zapalny wywołany przedłużającym się porodem może ukierunkowywać układ odpornościowy części dzieci na reagowanie na zdarzenia z pierwszego roku życia. Australijczycy badają też potencjalny wpływ innych czynników środowiskowych, m.in. infekcji łożyska lub płynu owodniowego, matczynego lub własnego mikrobiomu jelitowego, a także poziomu różnych składników odżywczych. Z alergią u niemowląt powiązano np. niedobory witaminy D. Sprawdzamy [więc], czy dzieci z charakterystyczną sygnaturą [immunologiczną] przy porodzie albo ich matki mają niższe poziomy witaminy D. Na razie nie możemy tego potwierdzić. « powrót do artykułu
  15. Dania ustanowiła światowy rekord wykorzystania energii wiatrowej. Jak informuje rządowa Energinet.dk, w 2015 roku ponad 40% energii zużytej w Danii pochodziło z wiatru. Rok 2015 był znacznie bardziej wietrzny niż przeciętnie, wyjaśnia Hanne Storm Edlefsen. Co prawda w Danii zainstalowano nowe wiatraki, jednak nie tłumaczy to znacznego wzrostu wykorzystania energii wiatrowej. W 2015 roku aż 42,1% energii użytej w Danii pochodziło z wiatru. To aż o 3 punkty procentowe więcej niż rok wcześniej. Z danych Międzynarodowej Agencji Energii wiemy, że kolejnymi krajami, w których energia wiatrowa ma znaczny udział są Portugalia (24%) i Hiszpania (20,4%). Edlefsen informuje, że Dania jest na dobrej drodze do osiągnięcia założonego celu, czy produkcji z wiatru aż 50% potrzebnej jej energii. Na zachodzie kraju, gdzie umieszczono większość farm wiatrowych, produkcja energii przez 16% czasu przekraczała konsumpcje. Jeśli w jakichś momentach mamy nadwyżkę, producenci sprzedają ją do Norwegii, Szwecji i Niemiec. Sami kupujemy w razie potrzeby energię z norweskich elektrowni wodnych, energię słoneczną z Niemiec czy ze szwedzkich elektrowni węglowych - mówi Carsten Vittrup. « powrót do artykułu
  16. Przed ponad 3 laty informowaliśmy o znalezieniu nad brzegiem Jeniseju jednych z najlepiej zachowanych szczątków mamuta. Teraz dowiadujemy się, że mamy do czynienia z archeologiczną sensacją. Szczegółowe badania wykazały, że mamut został zabity przez ludzi przed... 45 000 lat. To zaś oznacza, że ludzie zasiedlili Arktykę o 10 000 lat wcześniej, niż dotychczas sądzono. Naukowcy z Rosyjskiej Akademii Nauk w Sankt Petersburgu, gdzie przewieziono zwierzę, nie mają wątpliwości, iż padło ono ofiarą ludzi. Jego ciało ma bowiem charakterystyczne rany, które powstały wskutek polowania. To rzadki przypadek tak jednoznacznych śladów działalności człowieka - mówi główny autor badań, Władimir Pitulko. Największym zaskoczeniem były jednak nie tak wyraźne ślady polowania, co wiek zwierzęcia. Datowanie radiowęglowe szczątków dało wynik 45 000 lat, a datowanie warstwy osadów, w której go znaleziono, wskazało na ponad 40 000 lat. To przekonujące dane. Znalezisko liczy sobie prawdopodobnie więcej niż 40 000 lat - mówi archeolog Douglas Kennett z Pennsylvania State University. Uczony chciałby jednak dokładnie poznać metodę, jaką posłużyli się Rosjanie, gdyż znalezisko ma olbrzymie znaczenie naukowe. Istotne byłoby też wykonanie datowania w drugim niezależnym laboratorium. Jeśli ludzie byli rzeczywiście obecni w Arktyce już ponad 40 000 lat temu, to oznacza, że opracowali odpowiednie strategie adaptacyjne. Byli w stanie zapewnić sobie odpowiednie narzędzia, schronienia i ciepłe ubrania. Przetrwanie na tych szerokościach geograficznych wymaga wyspecjalizowanej technologii i bardzo dobrej współpracy - mówi Curtis Marean, paleoantropolog z Arizona State University. To z kolei sugeruje, że mamuta upolowali Homo sapiens, a nie neandertalczycy. Jeśli byli w stanie przetrwać za kręgiem polarnym przed 45 000 laty, to byli w stanie przetrwać wszędzie na Ziemi - dodaje Ted Goebel z Texas A&M University. « powrót do artykułu
  17. Naukowcy z Centrum Medycznego Southwestern University zidentyfikowali białko, które odgrywa kluczową rolę w skurczu mięśnia sercowego. Ponieważ jest ono kodowane przez transkrypt, który wcześniej uznawano za niekodujące RNA (ang. non-coding RNA), rodzi to podejrzenia co do ukrytej roli innych "niekodujących" RNA. Amerykanie sądzą, że uzyskane wyniki wskażą cel dla nowych leków, które wzmocnią skurcze serca u pacjentów z niewydolnością serca. Zidentyfikowane białko, nazwane przez badaczy karłowatą otwartą ramką odczytu, w skrócie DWORF (od ang. dwarf open reading frame), składa się z zaledwie 34 aminokwasów, co czyni je 3. najmniejszym znanym białkiem z mysiego genomu. Dla porównania, przeciętne białko jest 10 razy większe i składa się z ok. 350 aminokwasów. DWORF jest kodowane także w ludzkim genomie. DWORF stymuluje pompę wapniową, która kontroluje skurcz mięśni. Gdy jego stężenie rośnie, rośnie również siła pompująca serca. W sercu istnieje hamulec [...]. DWORF go wyłącza, przez co mięsień sercowy pompuje mocniej - wyjaśnia dr Eric Olson. Naukowcy znaleźli DWORF także w wolnokurczliwych mięśniach szkieletowych, które jak sama nazwa wskazuje, kurczą się powoli i są odporne na zmęczenie, przydają się więc w sportach wytrzymałościowych. Występuje w nich dużo mitochondriów i naczyń włosowatych. Choć są małe i same nie pełnią funkcji enzymatycznych, peptydy takie jak DWORF potrafią regulować działanie o wiele większych kompleksów molekularnych. Można to porównać do małego steru, który wyznacza kierunek o wiele większej łodzi - tłumaczy dr Catherine Makarewich. Sporządzenie pełnego katalogu małych białek w rodzaju DWORF może zapewnić nowy wgląd w regulację działania molekularnej maszynerii komórkowej - dodaje Benjamin Nelson. Zanurkowaliśmy w stertę "śmieciowego" RNA i natrafiliśmy na ukryty skarb - podsumowuje dr Rhonda Bassel-Duby. « powrót do artykułu
  18. Profesor Tomoharu Oka z japońskiego Keito University oraz jego zespół zaobserwowali sygnały, które wskazują na istnienie w pobliżu centrum Drogi Mlecznej średnio masywnej czarnej dziury. Masę obiektu oceniono na około 100 000 razy większą o masy Słońca. Uczeni wykorzystując radioteleskop Nobeyama zaobserwowali chmurę gazu nazwaną CO-0.40-0.22 znajdującą się w odległości 200 lat świetlnych od centrum galaktyki. To, co czyni chmurę interesującą jest niezwykle duża dyspersja prędkości gazu w chmurze. Naukowcy odkryli, że CO-0.40-0.22 ma eliptyczny kształt i można w niej wyróżnić dwa obszary - mniejszy o niskiej gęstości, w którym rozrzut prędkości gazu sięga 100 km/s, oraz rozciągający się na odległość 10 lat świetlnych gęsty obszar o bardzo małym rozrzucie prędkości. Ani obserwacje w zakresie promieniowania rentgenowskiego, ani w podczerwieni nie wykazały istnienia w gazie dziur czy gęstych obiektów. To wskazuje, że różnice w prędkościach gazu nie są spowodowane lokalnym wysokoenergetycznym wydarzeniem jak np. eksplozja supernowej. Naukowcy przeprowadzili zatem proste symulacje ruchu gazu w obecności silnego pola grawitacyjnego. Wykazały one, że gaz jest przyciągany przez źródło pola, przyspiesza zbliżając się do niego, osiąga maksymalną prędkość gdy znajduje się w najbliższym punkcie, a gdy mija źródło zaczyna zwalniać. Naukowcy odkryli, że symulacje, w których źródło pola grawitacyjnego ma masę 100 000 razy większą od Słońca, a jego średnica wynosi 0,3 roku świetlnego, najlepiej odpowiadają danym obserwacyjnymi. Biorąc pod uwagę fakt, że obserwacje w zakresie promieniowania rentgenowskiego i podczerwonego nie wykazały istnienia żadnego obiektu, zgodnie z naszą wiedzą najlepszym kandydatem na źródło tak silnego pola jest czarna dziura - mówi profesor Oka. Jeśli Japończycy mają rację, to znamy pierwszą czarną dziurę o średniej masie. Obecnie znamy dwa typy czarnych dziur. Pierwszy z nich to gwiazdowe czarne dziury, które powstają wskutek zapadnięcia się gwiazdy o masie większej niż 20 mas Słońca oraz supermasywne czarne dziury, których masa liczona jest w milionach lub miliardach mas Słońca. Nie jest pewne, w jaki sposób powstają te drugie obiekty. Jedna z hipotez mówi, że powstają one wskutek łączenia się czarnych dziur o średnich masach. Problem w tym, że dotychczas nie zaobserwowano istnienia takich dziur. Potwierdzenie hipotezy wysuniętej przez zespół profesora Oka oznaczałoby, że w pobliżu supermasywnej czarnej dziury Saggitarius A* znajdującej się w centrum galaktyki jest obecna czarna dziura o średniej masie. A to stanowiłoby mocne potwierdzenie hipotezy o powstawania supermasywnych czarnych dziur wskutek łączenia się dziur o średniej masie. « powrót do artykułu
  19. Prowadząc bardziej towarzyski tryb życia, szympansy mają bogatsze mikrobiomy. Jak podkreślają Amerykanie, spędzanie czasu z innymi często zwiększa ryzyko zarażenia szkodliwymi bakteriami, ale może także oznaczać przekazanie tych korzystnych dla zdrowia. Zespół z Uniwersytetu Teksańskiego w Austin, Duke University czy Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley monitorował zmiany mikroflory jelit i zachowania społeczne dzikich szympansów z Parku Narodowego Gombe w Tanzanii. Okazało się, że liczba gatunków bakteryjnych w przewodzie pokarmowym rosła z towarzyskością. Im bardziej złożony mikrobiom ludzi, tym bardziej oporni wydają się oni na zakażenia oportunistyczne - wyjaśnia Andrew Moeller z Berkeley. W latach 2000-2008 autorzy publikacji z pisma Science Advance badali bakteryjne DNA w odchodach 40 szympansów w wieku od niemowlęcego po senioralny. Naukowcy zidentyfikowali tysiące gatunków bakterii; wiele z nich, np. z rodzajów Olsenella i Prevotella, występuje również u ludzi. W dalszej kolejności biolodzy zestawili dane dot. mikrobiomu z danymi dot. codziennej diety, a także tego, ile czasu osobniki spędzały z innymi członkami stada i samotnie. Szympansy spędzają więcej czasu razem w porze deszczowej, gdy pożywienia jest pod dostatkiem. W porze suchej spędzają więcej czasu w pojedynkę - ujawnia Steffen Foerster z Duke University. Akademicy zauważyli, że w porze suchej każdy z szympansów miał ok. 20-25% więcej gatunków bakterii niż w porze suchej. Zaobserwowanych różnic nie dało się w całości wyjaśnić zmianą w zawartości owoców, liści i owadów w diecie. Istotny był także towarzyski bądź bardziej samotniczy tryb życia. Anne Pusey, szefowa antropologii ewolucyjnej z Duke University, uważa, że do przekazania bakterii między szympansami dochodzi w czasie iskania, spółkowania oraz innych form kontaktu fizycznego, a także gdy małpy niechcący wdeptują w czyjeś odchody. Zespół stwierdził, że skład mikrobiomu niespokrewnionych osobników był do siebie podobny w stopniu typowym dla matek i potomstwa. To zaskakujące, bo młode nabywają bakterie matki, przechodząc przez jej kanał rodny. Rezultaty 8-letniego studium pokazują, że kontakty społeczne są dla różnorodności mikrobiomu szympansów tak samo ważne, jak początkowa ekspozycja na bakterie matki. Na razie naukowcy nie wiedzą, czy sieci społeczne pomagają podtrzymać różnorodność mikrobiomu u ludzi. W przyszłości Amerykanie chcieliby m.in. sprawdzić, jak fluktuacje różnorodności mikrobiomu jelitowego wpływają na stan zdrowia szympansów. « powrót do artykułu
  20. Firma Fixstars oferuje dysk SSD o pojemności 13 terabajtów. Urządzenie powstało z myślą o przedsiębiorstwach zajmujących się przechowywaniem danych, streamingiem czy przetwarzaniem wideo. Dysk należy do kategorii urządzeń 2,5-calowych, jednak ma grubość 15 mm, czyli jest dwukrotnie wyższe niż konsumenckie SSD. Nowy dysk Fixstarsa kosztuje 19 000 dolarów, czyli 1,46 USD za gigabajt. Jest więc relatywnie trzykrotnie droższy od najtańszych konsumenckich SSD, jednak jest bardziej wydajny. Testy wykazały, że utrzymuje on na wysokim poziomie minimalną prędkość zapisu danych. Fixstars 13000M korzysta z wyspecjalizowanego kontrolera i 15-nanometrowych kości Toshiba MLC NAND. Prędkość odczytu danych wynosi 580 MB/s, a zapis odbywa się z szybkością 540 MB/s. Do pracy dysk potrzebuje 6,5 W. Niewykluczone, że model 13000M to pierwszy dysk SSD, który oferuje pojemność większą od jakiegokolwiek dostępnego na rynku dysku HDD. « powrót do artykułu
  21. Wiek po wyprawie transantarktycznej na statku Endurance u sir Ernesta Henry'ego Shackletona zdiagnozowano jedną z najczęstszych wad wrodzonych serca - ubytek w przegrodzie międzyprzedsionkowej (ang. atrial septal defect, ASD). Autorzy publikacji z Journal of the Royal Society of Medicine podkreślają, że choć próbując sprowadzić pomoc dla swojej załogi, podróżnik zdołał z dwiema osobami pokonać masyw górski na Georgii Południowej, to w czasie innych wypraw narzekał na napady duszności i słabości. Próbując wyjaśnić przyczynę powtarzających się niedomagań, dr Ian Calder, emerytowany anestezjolog i dr Jan Till, kardiolog, przejrzeli materiały zgromadzone w Instytucie Badań Polarnych im. Roberta Falcona Scotta w Cambridge. Dowody znajdują się w pamiętniku dr. Erica Mashalla, oficera medycznego 2. wyprawy Shackletona do Antarktyki w latach 1907-09. Obecnie diagnoza i leczenie ASD są dość proste, ale Shackleton nie mógł z nich, oczywiście, skorzystać - podkreśla Calder. Specjaliści sądzą, że Shackleton wiedział, że z jego sercem jest coś nie w porządku, bo unikał badania przez lekarzy, którzy mogliby mu zabronić wyjazdu na biegun południowy. Shackleton zmarł w 1922 r. na zawał serca parę godzin po zawinięciu statku Quest do portu Grytviken na Georgii Południowej. Miał wtedy 47 lat. « powrót do artykułu
  22. Przed laty politycy zabronili nam używania tradycyjnych żarówek, tłumacząc to ich niską efektywnością. Zakaz ten utracił właśnie jakikolwiek sens, gdyż na MIT powstała żarówka, której efektywność znacznie przewyższa efektywność LED-ów. Naukowcy z MIT-u wykazali, że otoczenie drucika żarowego specjalną strukturą krystaliczną powoduje, że energia tracona zwykle w postaci ciepła jest odzyskiwana, trafia z powrotem do drucika i generuje dodatkowe światło. Prowadzi do do ponownego użycia energii, która w innym wypadku zostałaby utracona - mówi profesor Martin Soljacic. Efektywność tradycyjnych żarówek wynosi zaledwie 5%, co oznacza, że 95% energii jest tracona. Efektywność LED-ów czy świetlówek wynosi około 14%. Naukowcy z MIT-u twierdzą, że zmodyfikowana przez nich tradycyjna żarówka może osiągnąć efektywność nawet do 40%. Efektywność prototypu wyniosła 6,6%. Ponadto - co niezwykle ważne - kolor emitowanego przez nią światła jest znacznie bardziej naturalny niż oświetlenia energooszczędnego. Tradycyjne żarówki mogły poszczycić się indeksem renderowania koloru wynoszącym 100, co oznaczało, że oświetlane nimi przedmioty wyglądają tak samo w świetle sztucznym, co naturalnym. Tymczasem w przypadku LED-ów i świetlówek wskaźnik ten wynosi około 80 lub mniej. Stąd też nieprzyjemne, nienaturalne światło, jakie emitują. Ludzie używali tradycyjnych żarówek przez dziesięciolecia. Pomimo dostępności innych źródeł oświetlenia żarówki z wolframowym drucikiem całkowicie zdominowały rynek. Dają bowiem przyjemne, naturalne światło. Dopiero decyzje polityczne spowodowały, że zostaliśmy zmuszeni do używania nieprzyjemnego, często szkodliwego dla oczu, oświetlenia. Opracowane na MIT żarówki dają nadzieję, że będziemy mogli powrócić do znacznie bardziej naturalnego oświetlenia, a jednocześnie zaoszczędzimy więcej energii niż teraz, gdy używamy świetlówek czy LED-ów. « powrót do artykułu
  23. Niedawno odkryta supernowa ASASSN-15lh jest najjaśniejszym obiektem tego typu. W przeciwieństwie do większości superjasnych supernowych, które zwykle pochodzą z aktywnych galaktyk karłowatych, ta supernowa znajduje się w wielkiej spokojnej galaktyce. Średnicę tej galaktyki oceniamy na 7830 lat świetlnych, a masę na 200 miliardów mas Słońca - czytamy w artykule doktora Subo Donga z Kavli Institute for Astronomy and Astrophysics. Eksplozja ASASSN-15lh, oznaczonej SN 2015L, jest około 200 razy potężniejsza od eksplozji typowej supernowej Ia. Obiekt jest 570 miliardów razy jaśniejszy od Słońca i 20-krotnie jaśniejszy od wszystkich gwiazd Drogi Mlecznej. Jest dwukrotnie jaśniejszy od poprzedniego rekordzisty, supernowej iPTF13ajg. ASASSN-15lh osiągnęła absolutną wielkość gwiazdową -23,5 i jasność bolometryczną rzędu 2,2 X 1045 ergs/s, co czyni ją dwukrotnie jaśniejszą od jakiejkolwiek innej znanej supernowej - stwierdzili astronomowie. Musimy się zastanowić, jak to w ogóle jest możliwe. Taka jasność wymaga olbrzymich ilości energii, a ta musi skądś pochodzić - mówi współautor odkrycia, profesor Krzysztof Stanek z Ohio State University. Nie mamy pojęcia, co może być źródłem energii dla ASASSN-15lh - dodaje doktor Dong. Inny autor badań, profesor Todd Thompson spekuluje, że wybuch supernowej mógł dać początek bardzo rzadkiej gwieździe - milisekundowemu magnetarowi. By świecić tak jasno magnetar ten musiałby kręcić się z prędkością co najmniej 1000 razy na sekundę i zamieniać niemal 100% swojej energii obrotowej na światło. Byłby to najbardziej ekstremalny przykład magnetara, znajdujący się na granicy praw fizyki. Biorąc pod uwagę wszystkie ograniczenia możemy zapytać, czy kiedykolwiek ujrzymy coś jaśniejszego? Jeśli to naprawdę magnetar, to odpowiedź brzmi - nie - mówi Thompson. « powrót do artykułu
  24. Jeszcze w bieżącym kwartale na rynek trafią pierwsze produkty powstałe dzięki największej akwizycji w historii Intela. W połowie ubiegłego roku Intel poinformował, że kosztem 16,7 miliarda dolarów przejmuje Alterę, producenta układów FPGA (Field programmable gate arrays), czyli układów scalonych, które mogą być wielokrotnie przeprogramowywane pod kątem specyficznych zastosowań. Wkrótce na rynek ma trafić pierwszy układ, który łączy technologie Intela i Altery. Dyrektor wykonawczy Intela, Brian Krzanich zapowiedział, że wybranym klientom posiadającym chmury komputerowe Intel będzie dostarczał układy serwerowe z FPGA Altery. Będą to moduły składające się z wielu kości, na których układy serwerowe Intela oraz kości Altery będą osobnymi fizycznymi jednostkami. W przyszłym roku rozpocznie się zaś masowa produkcja takich modułów. Łączenie intelowskich kości z programowalnymi FPGA pozwoli Intelowi na łatwiejsze dostosowanie swojej oferty do potrzeb indywidualnych klientów. A to, jak ma nadzieję Krzanich, jeszcze bardziej wzmocni pozycję Intela a rynku serwerów. Szef koncernu dodał, że jego firma pracuje też nad zintegrowaniem technologii Altery w kościach Intela. Nie podał jednak daty premiery tego typu układów. « powrót do artykułu
  25. Badanie długowiecznych ptaków morskich - kormoranów czubatych (Phalacrocorax aristotelis) - pozwoliło naukowcom ustalić, czemu u wielu gatunków zwierząt dzieci starszych rodziców żyją krócej. Zastanawiając się, czemu dzieci starszych rodziców mają krótsze telomery (ochronne sekwencje z nukleotydów, które zabezpieczają przed "przycinaniem" chromosomów po ich podwojeniu w czasie podziału komórki) - czy je dziedziczą, czy też ich utrata jest większa podczas rozwoju płodowego lub po urodzeniu - Amerykanie i Szkoci zwrócili się ku kormoranom. Odkryli, że po wylęgu nie było związku między długością telomerów piskląt a wiekiem rodziców. U dzieci starszych rodziców późniejsze tempo skracania telomerów było jednak większe niż u piskląt młodszych rodziców. Wcześniej zauważyliśmy, że pisklęta kormoranów, które przeżywają silniejszy stres, doświadczają szybszej utraty telomerów. Na uzyskane wyniki może wpływać fakt, że starsi rodzice nie opiekują się pisklętami tak dobrze jak młodsze osobniki albo że ptaki, które nie wkładają dużego wysiłku w wychowanie, żyją dłużej - opowiada prof. Britt J. Heidinger z Uniwersytetu Północnej Dakoty. Badanie prowadzono na dzikich kormoranach czubatych z rezerwatu przyrody na Isle of May. P. aristotelis są monogamiczne i niekiedy żyją nawet 22 lata. Naukowcy skupili się na gniazdach, w przypadku których znany był wiek jednego ptaka (populacja tutejszych kormoranów jest badana od ponad 3 dekad). By zmierzyć telomery, biolodzy pobierali próbki krwi młodych. Okazało się, że pisklęta starszych matek i ojców doświadczały znacznie większej utraty telomerów, przy czym skracanie to zachodziło raczej w czasie wzrostu piskląt, a nie w okresie prenatalnym. Wyniki sugerują, że wiek matki ma silniejszy wpływ od wieku ojca. « powrót do artykułu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...