Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

glaude

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    738
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Zawartość dodana przez glaude

  1. Sensacja to żadna, natomiast porządkuje to trochę historię ruchów migracyjnych o kolejną falę. Teraz trzeba sie zastanowić, czy chodziło o nową roślinę uprawną, nowy sposób uprawy, hodowlę nowego zwierzęcia czy dysponowanie nową bronią pozwalającą podbić obce terytoria.
  2. @Jajcenty Cechą charakterystyczną jest to, ze nieznośne parestezje pojawiają się w spoczynku- a ustępują w czasie ruchu. Dlatego w nocy są są szczególnie uciązliwe, bo nie dają spać. Kiedy ostatnio robiłeś sobie morfologię krwi obwodowej?
  3. Cyt: "Powiązano je także ze stanem zapalnym, ale nie wiadomo, czy to przyczyna, czy skutek problemów ze snem." Na logikę jako skutek braku snu. Przecież świerzb nie leczony prowadzi do bezsenności i śmierci. Niby drobniutkie roztocze, a wykończy człowieka i zwierzę powikłaniami.
  4. Moze i zgoda jeśli chodzi o ból, ale kompletnie nie wyjaśnia to aury.
  5. Chodzi mi o muchomora czerwonego, a konkretnie o jego właściwości euforyzujące i wprowadzanie w trans bojowy. Takie zastosowanie u Słowian znane było od wczesnego średniowiecza. Jeszcze w czasie II wojny swiatowej dywizje syberyjskie wyzwalające Węgry zbierały dzień przed bojem te grzyby i rano spozywali niewielkie ilości rano na surowo- co zdumiewało Węgrów. Jaka jest dawka euforyczna, a jaka toksyczna?
  6. Przecież serce nie rozwija się z ektodermy (neuroektodermy) jak OUN?
  7. A może to właśnie psy są bardziej inteligentne, tylko tym naukowcom zabrakło wyobraźni? Może należy to rozpatrywać jako test odroczonej nagrody i wtedy to wszystkie psy (poza jednym) zdały, a wszystkie wilki oblały test na inteligencję?
  8. Nie zgadzam się, że to uniwersytet na wskroś katolicji- bo Patricia Churchland (a zwłaszcza jej mąż) "tępią" wszystkie przejawy dualizmu: rozdział na ciało i duszę (czyli umysł "niesubstancjalny"). Jest więc wszystkiego po trochu. Natomiast co do nauki. Ja za naukę uważam tę dyscyplinę, która spełnia warunki Karla Poppera- czyli jest falsyfikowalna. Zaliczam do tego nauki ścisłe i biologiczne. Cała reszta reszta, np. filologie, historię, teologie, psychologię itp. uważam za Dziedziny Wiedzy. Obiekcje mam jedynie co do filozofii. Zwłaszcza do jej gałęzi zajmujących się językiem i umysłem. I dlatego te dziedziny filozofii jestem skłonny zaliczyć do nauki, ale już np. etyki- nie. Co do samej nauki i naukowców- to przypomnijmy o fałszerstwach i kłamstwach, które w twardej nauce też wciąż się zdarzają. O człowieku z Piltdown pewnie każdy słyszał. Jednak o tym oszuście już prawie nikt: https://pl.wikipedia.org/wiki/Vishwa_Jit_Gupta A jego życie wystarczyłoby na super przebój filmowy, albo niezły serial.
  9. glaude

    Ogniwa kirigami

    Z matymatyki jestem słaby, ale na logikę to "cięte origami" jest lipne. Wydajniej, według mnie, zadziałałaby bateria słonaczne a'la harmonijka z kartki. Jedne paski byłyby ustawione pod kątem (prawie) prostym do słońca- a drugie ("płaskie") pod rozwartym. W trakcie dnia system na obu końcach przemieszczłby się w górę lub dół bez cienia na listwach baterii.
  10. W przypadku bakteriemii OK, ale przy wiremii pewnie nic to nie da?
  11. Zgadza się. Tylko, że po drodze stymulacji ulegnie też kora zakrywająca wyspę. To nie będzie więc działanie selektywne.
  12. Z tą stymulacją przezczaszkową to lekka przesada. Przeciez wyspa lezy pod wieczkami.
  13. Razcej nie, bo kolumny dominacji korowej scalają się potem w jeden percept. Dla mnie to musi iść od dołu, czyli od komórek: dwubiegunowych, horyzontalnych i amakrynowych. Przy czym te ostatnie odpowiadają głównie za hamowanie oboczne- czyli w praktyce wyraźne widzenie konturowe. Głowonogi mają jeszcze (ciekawostka) wielkie oczy w stosunku do rozmiarów ciała w porównianiu do ssaków. Kałamarnica olbrzymia ma ogromne gałki, co jest wątpliwą zasługą jej niezmielinizowanych aksonów.
  14. Ciekawe jaki jest mechanizm tej poprawy. Przeciez tarcza nerwu wzrokowego sie nie obkurcza. Komorek swiatłoczułych nie przybywa, więc być może zwiększa się liczba komórek amakrynowych?
  15. A może chodzi o unieruchomienie gałek ocznych i stałe (10 minutowe) ufiksowanie? Źrenica i soczewka jest nieruchoma, bo odległość od obiektu (oczu człowieka z naprzeciwka) się nie zmienia. Obraz jest też non-stop jednostajny, dochodzi więc do swoistej deprywacji sensorycznej w obrębie układu wzrokowego- a to już tylko jeden krok od omamów, bo wzrok to główny zmysł ludzi. Kiedyś robiono badania w całkowitej deprywacji sensorycznej. Mózg bez bodźców (tzn. przy stałych parametrach) głupiał wytwarzając halucynacje prowadzące szybko do reakcji lękowych. Ludzi takich umieszczano w basenie o stałej teperaturze wody z twarzą jednie na powierzchni. W pomieszczeniu panowała ciemność. Do uszu dolatywała cisza, bo ściany były wyciszone. Teraz nikt tego nie robi, bo lęk u badanych był bardzo silny.
  16. @rodek Horopter pokrywa się z kształtem źrenic u małych drapieżników, bo one żyją w kniejach. Nic nie dałoby im więc widzenie peryferyjne-boczne. To widzenie odpowiada za detekcję ruchu i przydaje się na otwartych przestrzeniach. Oto ciekawe iluzje ruchu i zniekształcenia iluzyjne obiektów w ruchu: 1. Akiyoshi Kitaoka "Wirując e węże" 2. Efekt Pulfricha 3. Palisada Rogeta.
  17. @rodek Po prostu horopter ppkrywa się u drapezników ze źrenicą. Co do iluzji wzrokowych to statyczne są dla mnie ciekawe niż dynamiczne. O słocu słyszałem, ze trzeba je oglądać z pochylenia- do góry nogami, to iluzja znika. @Jajcenty Zrozumiałeś .mnie dokładnie odwrotnie. Dokonałem za duzego skrótu myślowego. Drapiezne ssaki mają oczh w jednej płaszczyźnie i ich obrazy siatkówkowe nakładają się polami recepcyjnymi.
  18. Nie jestem optometrystą, ale trochę "liznąłem" tematyki i myślę, że ma to związek z horopterem i przetwarzaniem półkulowym. Przecież pole widzenia z jednej płaszczyzny (nakładające się) i z dwóch (osobne przetwarzanie) to kolosalna różnica między drapieżnikiem (ssakiem) a roślinożercą.
  19. "Okazało się, że w czasie słuchania muzyki u pacjentów z epilepsją występowała znacząco większa aktywność bioelektryczna mózgu, co więcej, zaobserwowano u nich tendencję do silniejszej synchronizacji fal mózgowych" Użycie tu terminu "synchronizacja fal" ma efekt odwrotny do zamierzonego. Jedną z najważniejszych cech padaczki jest właśnie synchronizacja wyładowań neuronalnych. Dlatego proponuję zamienić ten wyraz np. na 'koincydencja'.
  20. Ojcowie czcigodni! Materia nad którą debatujecie jest wielce ulotna. Co raz bardziej zahacza o "wieżę umysłów" Dennetta (wieża generowania i testowania) i o typy umysłów możliwych w tym wszechświecie. Czy owe 4 typy obejmują też Boga (gregoriański?)- nie mam pojęcia? Sam podział typów umysłu Dennetta jest krytykowany. A i ich liczba wzrasta u innych autorów. To wkracza zarówno w obszarh filozofii religii, jak i sztucznej inteligencji, że o "kosmobiologii" nie wspomnę. A ja nie czuję się mocny w tym temacie, bo mam o tym bardzo ogólne pojęcie, które daleko ustępuje waszemu. Co nie znaczy, że nie śledzę dyskusji
  21. glaude

    Czy skynet już istnieje?!

    Poprę @wilka. Na obecnym etapie nie ma mowy o takich przejawach samoświadomości jak: celach i dążeniu do nich, ani o działaniu intencjonalnym- a zwłaszcza o planowaniu nowych (w sensie nie zaprogramowanych) strategi zaspokajających potrzeby. Nie wyklucza to jednak problemu "skynet". System taki może nam zaszkodzić niechcący, poprzez najzwyklejszy błąd. Oczywiście nie zrobi tego specjalnie i nawet nie będzie o tym "wiedział", a już napewno nie zinterpretuje tego w ten sposób.
  22. Coś w tym jest @pogo. No bo rozpatrując dalej zagadnienie tym torem, różnica jest ilościowa. Drapieżnik dostarcza energii organizmowi w sposób czynny- polując. Czyli polowanie jest u niego wydajne energetycznie, albo inaczej: ekonomiczne. Padlinożerca dostarcza energii w sposób bierny- zjadając to, co nie zjedli drapieżnicy. A czyni tak dlatego, że proces polowania jest u niego energetycznie kosztowny. Nie wyklucza to jednak zdobywania pożywienia przez polowanie u padlinożerców i żywienia się padliną przez drapieżców, Jednak ilość takich nietypowych praktyk żywieniowych jest dla tych grup znikoma i ograniczona do konieczności życiowej, co sprawia, że ilość stanowi tu uzasadnienie dla zaliczenia ich do odrębnych jakościowo grup: drapieżników i padlinożerców. I jak widać oba są ewolucyjnie stabilne. Jednak z punktu widzenia "darwinizmu poznawczego" (że tak to nazwę) rozwojowi inteligencji (dziedzicznych kompetencji intelektualnych- czyli sprawnego mózgu/umysłu) sprzyja według mnie tylko drapieżnictwo i wszystkożerność. Zaś owa wszystkożerność obejmuje siłą rzeczy częściowo i padlinożerność. Dlatego ja dopuszczam padlinę u rodzaju homo jako uzupełnienie diety lub jako pokarm w okresie głodu- a nie jako podstawę żywienia. Dla mnie im większa inteligencja tym bardziej uzależniona od aktywnego zdobywania białka zwierzęcego. Jedno napędza zaś drugie i im większa inteligencja, tym łatwiej to białko zwierzęce zdobyć w większej ilości. To zaś przekłada się na większą przeżywalność potomstwa i większą liczbę osobników populacji. A przecież o to w ewolucji chodzi. Sukces to przetrwanie gatunku. @smoczeq Nie przeczytałem artykułu, bo chcą za niego bodaj 15 $. Nie będę ich sponsorował.
  23. Jajcenty, choroby autoagresyjne to domena kobiet. Ciężko znaleźć faceta z rzs, a jeszcze ciężej wielu facetów do grupy kontrolnej.
  24. Co do linka- zapoznam sie poźnie. Co do II cześci, nie neguje. Jednak to tylko cześć prawdy. Obrobka cieplna miesa sprawia, ze jest łatwiej przyswajalne i nie trzeba go rozgryzać zebami drapiezcy/padlinozercy. Inaczej zamiast duzego mozgu trzeba utrzymywać metabolizm wiekszych i silniejszych mieśni. Czy takie zwacze pomagałyby w produkcji wydajnej mowy?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...